Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

motywik_888

rozsądne odchudzanie 10-15 kg zapraszam

Polecane posty

Witajcie dziewczynki:) Ja dzisiaj znowu zabiegana że padam.I znowu nie zdążę napisać tego wszystkiego co bym chciała,bo nie dam rady.Jutro chyba wolniejszy dzień i zamęczę Was moim pisaniem. Tak się cieszę że jesteście:) Nataszko tak mi przykro że nie zdążyłam Cię pocieszać, ale zrobiły to za mnie nasze rewelacyjne koleżanki.A z drugiej strony to dobrze że nie zdążyłam bo chyba jest już lepiej u Was-prawda?Może nie życzyłabyś sobie mądrowania mężatki z dwudziestoletnim stażem małżeńskim.Ale chyba jednak wypowiem się na ten temat , może jutro napiszę jak to było z nami na początku jeśli oczywiście pozwolicie:) Justine-skąd u Ciebie aż taka huśtawka nastrojów?Wyobrażam sobie jaki masz ogrom problemów ale wierz mi że u mnie jest też nie wesoło, życie też mnie poddaje nieustannej próbie i nie zawsze wychodzę z tego zwycięsko.Zmieniłam trochę nastawienie do tego wszystkiego po słowach wypowiedzianych przez księdza na pieszej pielgrzymce do Częstochowy , w której brała udział moja córka.Powiedział on , że 'nikt z nas nie dostaje do dżwigania większego krzyża niż moze sam unieść' i to jest chyba prawda.Tak mi się wydaje ale lekko nie jest, zresztą nikt nam na tym świecie nie obiecał , ze będzie lekko. Pozdrawim Was wszystkie kochane i mam nadzieję że jutro sobie trochę popiszę bo dzisiaj juz nie mam siły. A gdzie nasza nowa koleżanka? Dobranoc i do jutra, spijcie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez wpadam doslownie na chwile bo caly weekend mam studia. Justin trzymaj sie cieplo i nie poddawaj się. Zlych rzeczy doswiadczamy po to by bardziej doceniac te szczesliwe chwile. Jesli bylibysmy caly czas szczesliwy nie znaczyloby to tyle dla nas. Sciskam Cie mocno 🌼 Postaram sie odezwac jak tylko bede mogla najpozniej w nd. Ja zgrzeszylam wczoraj i dzisiaj ( delicje, pierniczki) tragedia :( ale za to ruszam sie jestem zabiegana to mam nadzieje ze nie pojdzie w tzw. boczki :) Buziaki dla Was kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki Euniko dziękuje za słowa wsparcia:* Powodzenia na studiach i wracaj do Nas bezpiecznie. Ja też mam sesję, ale tylko w niedzielę. Slonceda, masz rację moje skoki nastrojowe są co najmniej dziwne:( Nie potrafię sobie z tym poradzić, wszystko co złe przeżywam w środku. Uwierz mi, że wiem, że życie nie jest łatwe i problemy ma każdy, ale czasmi moje mnie przerastają. Kończę w tym roku 28 lat i nie żyję swoim życiem, nie mam swojego...jestem zawieszona w próżni, w oczekiwaniu na lepsze czasu i tak już od 10 lat, kiedy byłam pełna nadzieji jak się zakochałam. Niestety ulokowałam uczucia w fatalnej osobie, która zabrała mi bardzo wiele... Nie chcę Was nimi zadręczać swoimi problemami, jest ich wiele i dotyczą rożnej sfery życia, że by Was głowa rozbolała:( Teraz kocham tak bardzo, ale są problemy których nie potrafię pokonać, schować w sercu...Mój ukochany jest po rozwodzie, ma cudowną córeczkę. Mimo, że wiem, że mnie kocha nie jest gotowy na decyzję których pragnę...Tak mi z tym źle:( Tak bardzo bym chciała być szczęśliwa, chociaż w jednej płaszczyźnie życia...Coraz częściej myślę jednak, że nie jest mi to dane. Ale, koniec już o problemach.... Co do diety to trzymam się w ryzach, nie objadam, nie ulegam jakimś pokusom, waga jednak nie spada...Mam jednak nadzieję, że jak przetrzymam ten czas to niebawem zobaczę rezultaty:) Grunt to wytrzymałość:) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego piątku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) witajcie kobietki.Wiecie co-moja stara głowa jest już bezradna wobec Waszych a zwłaszcza Twoich Justine problemów.Może moje faktycznie nie są aż tak wielkie w porownaniu z twoimi.Nie bedziemy się na pewno licytować które są gorsze.Wiesz nie zazdroszczę Ci Twojej sytuacji.Nie wiem tylko czy Ty się tym tak zamartwiasz ze względu na Twoją wiarę czy też z powodu braku konkretnych decyzji Twojego partnera.Justine - proszę Cię nie musisz mi odpisywać na te pytania bo są one zbyt osobiste.Chciałabym żebyś była szczęśliwa.Wyobraż sobie ,że niedawno musiałam przeżywać trochę podobny dramat w mojej rodzinie Nie było co prawda ślubu ale sytuacja w ktorej ja stałam się powierniczką dwoch stron była dla mnie trudna.Mojego męża chrześniaczka chodziła z chłopakiem 5lat i postanowili się pobrać chociaż przed podjęciem tej decyzji już się u nich psuło w związku.Jednak przystąpili do załatwiania formalności związanych ze ślubem-ksiądz,sala zespoł muzyczny.Tylko nie wysłali jeszcze zaproszeń. i miesiąc przed ślubem tak się pokłócili i dziewczyna przemyślala wszystko , że boi się wiązać z tym akurat partnerem , że odwołali ślub.I dzwoni do mnie jako ulubionej cioci z prośbą o radę.Dwie godziny plakała mi do słuchawki a ja starałam się pomóc jak umiem ale tak naprawdę to nie umiałam.Po tym zdarzeniu dali sobie jeszcze jedną szansę, wrocili do siebie i byli ze sobą jeszcze prawierok.Teraz w lutym dzwoni do mnie nie ta dziewczyna lecz jej chłopak i płacze mi do słuchawki że ona jednak go rzuciła i ja mam z nią porozmawiać aby do niego wrociła bo on sobie coś zrobi.Beznadziejna sytuacja.Co ja mam im doradzić.Znowu spedziłam przy telefonie prawie dwie godziny jako telefon zaufania.Ale nic mądrego nie potrafiłam doradzić.Teraz boję się że za kilka dni znowu ona zadzwoni,a wtedy to już nie będę wiedziała wogóle co mówić Spędzili ze sobą 6 lat ,ona ma teraz 27 i mówi że zabrał jej najlepsze lata jej młodości.Co za skomplikowane sprawy.To pewnie inna sytuacja niż Twoja Justine,ale tutaj Nikt oprócz W as samych Wam nie pomoże.Strasznie Was polubiłam dziewczyny i kiedy Wy jesteście smutne to mi też się udziela:( Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dzisiaj wolne to może jeszcze coś wyskrobię.Dziewczyny- zaczyn ają się u mnie problemy z mamą Zauważyła że sporo już schudłam,jemy tez wspólnie obiady i zaczynają się dyskusje na temat mojego jedzenia .ona nie rozumie ,ze jeżeli zamiast ziemniaków zjem kaszę gryczaną albo jeśli surówkę z majonezem zamienię na taką z oliwą z oilwek to wyjdziemi tylko na zdrowie .Nie chcę się z nią kłócić ale też nie mogę jej przetłumaczyć, że robię to dla siebie i dla swojego zdrowia.Niby to rozumie ale dzisiaj stwierdziła kategorycznie ,ze schudlam już wystarczająco dużo i dosyć tego odchudzania.A ja planuję zdrowo zrzucić jeszcze co najmniej6-7 kg.Co robić?? Moze kilka slów do Nataszki-nie piszesz ale mam nadzieję że wszystko u was ok:) Kiedy ja wyszlam za mąż to początki były też trudne.Czesto kłóciliśmy się o takie drobiazgi , że kiedy teraz o tym pomyślę to aż wstyd.Poza tym mój mąz po kłótni miał ochotę na ciche dni ale ja z takim uporem walczylam o rozmowę że po jakimś czasię zrezygnowal z takiego sposobu rozwiązywania problemów.Tak dlugo za nim chodzilam aż sobie wyjaśniliśmy wszystko i daliśmy buzi na zgodę Oczywiście nie z każdym mężczyzną da się tak postępować al e tak jak pisaly dziewczyny rozmowa jest najlepszym lekarstwem na domowe klótnie.Z czasem nasze charaktery tak się dopasowały ,ze teraz mamy nadzieję doczekać wspólnie złotych godów:)A kiedy rok temu mąż zachorował na padaczkę i przy mnie w łóżku dostał pierwszego w życiu ataku to ja myślałam że on umiera....I w jednej chwil stanęło mi przed oczyma cale nasze wspólne życie a przede wszystkim to co było w nim złe z mojej strony i tak strasznie tego wszystkiego pożalowałam ,ze myślalam ,ze pęknie mi serce z rozpaczy.Ale to był tylko atak o czym ja wtedy nie wiedziałam.Ta choroba wywrociła nasze zycie do gory nogami a zwlaszcza żrodlo naszego utrzymania bo mężowi nie wolno prowadzić samochodu.Ale cieszę się bo od kilku miesięcy nie ma ataków .Natalia-Wy jesteście jeszcze bardzo młodzi i wszystko przed Wami ale uwierz mi , nie warto kłocić się o drobiazgi bo szkoda Waszej pięknej miłości na takie rzeczy.Głowa do góry i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki... Slonceda mam nadzieję, ze ataki Twojego męża już nie powrócą i będziecie cieszyć się zdrowiem i szcześciem każdego dnia:) Racja, że problemy ukazują nam kruchość życia, jego wartość oraz otwierają oczy na wiele spraw...Zawsze jednak łatwoej jest je rozwiązywać jak się jest obok siebie... Co do Twojego pytania to myślę, ze gnębi mnie i jedno i drugie... Nie wiem, jak ułoży się moje życie. Ta niepewność mnie przygnębia. Wiem, że mój mężczyzna ma prawo potrzebować czasu, ale sądziłam, że Nasza miłość, jest tak wielka, że będzie tego bardzo chciał - tak ja ja tego chcę. Muszę być wyrozumiała, chcę taka być, ale nie wiem czy starczy mi sił, kiedy tak bardzo marzę o założeniu swojej rodziny i jestem pewna, że to z Nim chcę ją zbudować... Co do dietki, bo to przecież forum własnie o tym to dzisiaj raczę podniebienie kaszą gryczaną z gulaszem drobiowym + surówka z selera i jabłuszka z dodatkiem jogurtu naturalnego. Samo zdrowie:) Bardzo lubię to danie:) Póżniej, po obiadku mam zamiar wybrać się na siłownię i po odjechaniu już czerwonego mercedesa chcę wrócić do nawyków ruchowych:) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie:)))) MIłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) A ja dzisiaj chyba zwariowalam .Przed chwilą zjadłam chyba 10dkg cukierków....... Są takie pyszne, mleczne,mięciutkie i tak patrzę ,ze jeszcze kilkanaście zostało..... Gdyby nie były takie miękkie.....ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewuszki:) właśnie wróciłam z pracy i padam na twarz ze zmęczenia, he he he a na dodatek u nas pogoda brr... zimno i wietrznie a ja śmigałam rowerkiem do miasta... :( ale przynajmniej trochę ruchu zażyłam :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Slonceda bardzo chętnie posłucham rad starszej i doświadczonej mężatki... jeszcze wiele przede mną, wiele dni burzliwych, cichych i słonecznych... raz jest dobrze, raz jest źle, ale musimy jakoś to przezwyciężyć musimy tylko nauczyć się dużo rozmawiać, o tym co nas boli, bo jak nie bedziemy ze sobą gadać to nigdy nie dojdziemy do porozumienia... a dla Twojego męża życzę dużo zdrówka... dziewczyny napiszę póżniej bo nawet myśli nie umiem poskładać... Słonceda strasznie ci dziękuje ze jesteś z nami, Tobie to można każdy problem powierzyć, chętnie przeczytasz i doradzisz... dziękuje a dietkowo... bez zmian :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziwczyny:) Mój weekend do bani:(Tyle grzechów dietetycznych , że szok!!!! Dwie imprezy-ful ,żarcia i wódy............. Czuję się jak obżarty i podpity prosiak...... Nie ma czym się chwalić...Od jutra brnę dalej bo tak łatwo się nie poddam. A jak tam u Was dziewczynki- mam nadzieję , że lepiej niż u mnie:) Pozdrawiam i życzę dobrej nocy. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dziewczynki-wszystkiego dobrego z okazji Dnia Kobiet dużo zdrówka mało trosk, dużo radości,duuuuuuuuuuuuuuużo miłości i osiągnięciaWaszych celów w odchudzaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, ja także podpisuje się pod zyczeniami Sloncedy i dla kazdej oferuje 🌼 z okazji święta chyba można pozwolić sobie na kawałek czegoś słodkiego{ale 1 kawałek), no ja niestety nie skorzystam z tego, bo w domu nic nie ma, do miasta nie chce mi się jechać a jeszcze na popołudnie do pracy :(;( ech.... do później.... :*:*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Jestem po ważeniu .Idzie bardzo opornie ale powolutku w dół:) Razem pożegnałam już 7kg.Cieszę się z tego ogromnie ale teraz jest ciężko bo jakoś wszystko zaczęło mnie bardziej kusić.No i te imprezy.......Ale nie poddaję się iteż nie rozpaczam tak jak kiedyś po małym obżarstwie.Tego nie da sie wyeliminować calkowicie. Buziaki dla Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Wam też wszystkiego co najlepsze:) Dla dziewcząt, które znam moc życzeń dzisiaj mam, dużo zdrowia, szczęścia i miłości oraz kwiatów i radości, niechaj się to niesie na cały kraj, dziś dla pań wszystko naj... naj... naj. Ja dzisiaj wpuliłam na śniadanie słodką bułkę z jabłuszkiem;) Taki prezen na dzień kobiet, a co mi tam...czasami trzeba sobie dogodzić:)))) Nataszko mały upominek możesz sobie zrobić:) Slonceda idziesz jak burza, gratulacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje ,że już teraz nie idę jak burza zresztą nie chcę iść w iakimś szybkim tempie , bo wiem,że takie wyniki nie będą trwałe. Zaniedbałam ostatnio rowerek treningowy,nie miałam czasu a jak go miałam to mi się coś nie chciało ćwiczyć:( Zgubienie ostatnich 2kg zajęło mi prawie miesiąc:( Wieczorami czytam .Teraz czytam 'Białą Masajkę' bo wpadłam w takie klimaty po przeczytaniu'Tylko razem z córką' Podoba mi się.a na moim stoliku nocnym czekają jeszcze cztery pozycje- to wszystko przez Was:)-to czytanie. Moje nowalijki , ktore kiedyś posadziłam w doniczkach już się pięknie zielenią i niedługo będą stanowiły smaczny zdrowy dodatek do naszych kanapek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Miałam takie zapiernicz, że dopiero teraz się melduję. Widze jednak, że znowu tu pustawo:( Slonceda idziesz jak burza, idziesz...Ważne, że są efekty:) Niestety z utratą każdego będzie coraz trudniej, tak to już bywa w diecie, że początek jest szybki a póżniej trzeba już coraz więcej czasu na jakieś spektakularne efekty... Jutro będę miała wolne, to odezwę się na dłużej:) Pozdrawiam serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Justine też Cię pozdrawiam i caly czas podgladam topik ale póki nikt się nie odzywa ja tez milczę:( Pozdrawiam tez wszystkie Nasze diewczyny bo wiem ze jak znajdą wolną chwilkę to wpadną pogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Ja dzisiaj trochę poszalałam z jedzeniem. No może nie z ilością, ale z pewnością z jakością. Zjadłam 5 knedli ze śliwkami, sama je kupilam tak za mną chodziły:) Miałam już nie jadać takich mącznych zapychaczy, ale pragnienie wygrało;) Zaraz jednak zmykam na siłownię i mam nadzieję wszystko spalić;) Kobitki co jadacie jako jakaś przekąskę, lekką kolację? Ja własnie mam za tym problem, uwielbiam kanapki i często je jadam, ale ileż można? Chciałabym cos odmienić, dlatego jestem ciekawa jak to u Was wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Jak tam u Was? Wczoraj dałam czadu na siłowni, dzisiaj czuję ból całego ciała...Dzisiaj pełna nadzieji stanełam na wadze, jednak nie zobaczyłam nic innego jak liczbę 63. Wygląda na to, że nic nie schudłam od ostatniego ważenia a wrażenia wizualne mam zupełnie inne. Waga chyba nie będzie wyznacznikiem mojej przemiany, ciało mi się ujędrnia i zapewne więcej waży jak moja dotychczasowa klucha:) Dzisiaj zjadłam sobie 2 kromeczki razowca z serkiem białym + jogurcik. Na obiadek planuję zjeść naleśniczki:) Mało dietetyczne, ale mam dzisiaj 2 egzaminy, kurs 4 godzinny, więc masę zadań do wykonania, mogę więc sobie pozwolić na małą słodycz:) Pozdrawiam Was serdecznie i ciepło :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki-gdzie jesteście? U mnie dietkowo rożnie ale raczej ok oprócz małych drobnych wpadek.Najwazniejsze , ze miedzy ciuchami a moim ciałem robi sie calkiem przyjemny luz ktory wprost uwielbiam. Justie - a moze Ty juz osiagnełaś taką wagę która jest odpowiednia bo w sumie to jesteś tutaj rekordzistką. Ja na kolację jem naprawdę malutko i nigdy nie jem kanapek.Przeważnie jogurt naturalny, kefir grejfrut coś z tych rzeczy ale nie wiem czy nabiał na kolację to dobrze? Nie zastanawiam się nad tym.Ważne są efekty:)P Pozdrawiam Was moje drogie i do napisania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Przepraszam, ze odzywam się tak rzadko, ale w tygodniu jakoś brakuje mi czasu na wszytsko- a jeszcze doszło nam trochę zamieszania, problemów finansowych i kurcze cały czas jestem zaganiana. Ale czuję, że chudnę! Waga niby ciągle pokazuje tyle samo- tzn ważyłam się ostatnio tydzień temu - teraz się ważyć nie będe bo za rogiem moje cieżkie dni :)Ale luz w moich ciuchach, poprawa kondycji świadczą o czymś inym- a to wszytko bez większych wyrzeczeń :) No i talia- znów widać, ze ją mam. Dziewczyny polecam wam marsze, szybkie spacery- czuję, że to właśnie dzięki nim chudnę, i modeluje mi się sylwetka. A co najdziwniejsze- chudną mi uda- a ja jestem typ gruszka- i zawsze miałam problem z udami i chudły mi na końcu a teraz taka niespodzianka! Z jedzeniem różnie- jem mniej niż przed "dietą", ale jadam wszystko, czasem cukierek czy ciastko się zdarzy. Nawet mój mięsożerca zauważył, że schudłam i śmieje się ze mnie- bo ostatnio wyciągnęłam walizkę w którą kiedyś zapakowałam rzeczy w które się nie mieściłam- a teraz w większośći zapinam się bez problemu- do częsci jeszcze muszę schudnąć bo są zbyt obcisłe- ale grunt, ze w ogóle wchodzą mi na tyłek- wcześniej zatrzymywały się na wysokości ud :P a nawet kolan:) Generalnie efekty są, czuję się świetnie i mam dobrego kopa do dalszych zmagań z moim tłuszczem- a jednak najsłuszniejsza i najskuteczniejsza metoda to przerobienie go w mięśnie :) Dlatego maszerując rozpoczynam każdy dzień- to już nałóg- jak kawa :) Pozdrawiam Was dziewuszki- ja dziś zabieram się za generalne porządki, bo zaniedbuję mieszkanie w tygodniu- a jestem straszną bałaganiarą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Witajcie dziewczyny. Witaj Frayda-cieszę się ,że jesteś zadowolona ze swoich osiągnięc.U mnie niestety zastój wagi no i niestety zastój samopoczucia:( w ubiegłym tygodniu nie udało się nic zgubić ale i tak nie poddam się bo za miesiąc wesele i mała czarna kiecka ciągle czeka na moją nową sylwetkę.Teraz idzie o wiele gorzej niz na początku ,zdawałam sobie sprawę że czeka mnie zastoj wagi , no i jest.Ale tez pocieszam się tym że za kilka dni okres , więc może to też ma wpływ:( Buziaki dla Was . Pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondiblue
Hej... udzielałam się na innym forum, ale tam od kilku dni cisza, jakby dziewczyny zrezygnowały. Schudłam już 9 kg, ale jeszcze 3-4 chcę, więc dołączam się do Was. Ja jem mniej, o wiele mniej... Śniadanie i czasami coś skubnę na obiad w śladowych ilościach - nie tykam kartofli, sosów itp., tylko n mały kawałek mięsa albo jakś surówka... Ćwiczę, co dzień około 2-3 godziny. Zależy ile mam sił i ochoty. Jestem z siebie zadowolona. Mam nadzieję, że uda mi się później utrzymać wagę. Obecnie ważę 56,2 kg. Moja zmora to szerokie biodra, miałam 104 cm, teraz mam 95, ale zamierzam zrzucić do 90 cm. Nie mogę się doczekać aż pogoda się poprawi i wskoczę na rower. W Dzień Kobiet sprawiłam sobie prezent i kupiłam Therma Line II. Pomaga. Ale nie polecam osobom o wysokim ciśnieniu, ja mam niskie, więc mi służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eDietka
eDietka - poradnia dietetyczna skierowana do wszystkich zainteresowanych zdrowym odżywianiem oraz do osób potrzebujących pomocy dietetyka. Diety są układane indywidualnie w zależności od potrzeb każdej osoby (płeć, wysokość i masa ciała, aktywność fizyczna, ppm, dobowy kalendarz zajęć). Sprawdź moją ofertę na: http://www.edietka.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majzy
Ja też zaczęłam jakiś czas temu! Stosuję dietę (warzywka + ograniczenie ilości węglowodanów + zarzuciłam całkiem słodycze i fast foody wszelkiego typu) oraz ćwiczenia (bieżnia, gram w tenisa, robię różne aeroby) no i do tego suplementy diety które kupuję sobie w aptece Juventy w Manufakturze za grosze - polecam bo naprawdę mają świetny wybór i niskie ceny, ja korzystam z suplementów z kwasem omega-3, dodatkowe witaminy, żeby organizmowi nic nie brakło po tym jak zrezygnowałam w większości z mięsa, czasem coś typu Magnefar czyli magnez i żelazo na wzmocnienie i parę innych. Zrzucam kilogramy powoli bo nie chce niszczyc sobie organizmu, 2-3kg na miesiąc mi ubywa (mało, ale faktycznie ubywa więcej w brzuchu lecz przybieram trochę na wadze ze względu na wzrost mięśni). I teraz jeszcze znacznie szczęśliwsza ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Jak tam u Was? U mnie troche kiepskawo, mam straszny apetyt i nic tylko jadłabym i jadła....Slonceda moze masz rację, że swoje już schudłam i może to wystarczy. Chyba się pogodzę ze swoim wyglądem i popracują bardziej nad formą i ciałem. Nie chce się głodzić a chyba tylko to przyniosłoby mi jakiś efekt... Frayda fajnie, że widzisz efekty to niezwykle motywujące:) Mnie też zmienia się ciało od ćwiczeń, ale na wadze lipa... Dzisiaj też byłam na siłowni, staram się chodzić tam co 2 dzień...Przynajmniej pozbede się celulitu:) Pozdrawiam Was serdecznie:) PS> Slonceda co teraz czytasz? Ja zabieram się za "Cień wiatru" Zafona, czytałyście może??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) Miałam nadzieję coś poczytać, ale pewnie nie macie czasu... Pozdrawiam Was serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Nie odzywalam sie bo znalazlam nowa prace na caly etat no i nie mialam czasu, przepraszam , ale mam nadzieje, ze mi wybaczycie. Ogolnie ja tez mam wielki apetyt wszystko bym doslownie pochlaniala a najbardziej slodycze :( w miedzyczasie bylam chora i dalej jestem na antybiotykach, duzo sie dzialo i nie mialam kiedy tu wpasc Jak ta zima tak dlugo bedzie trzymala to ja przytyje juz calkowicie bo nie wiem czym tlumaczyc taka wielka chec na cos slodkiego :D JAk bede miala czas to sobie wszystko poczytam, a teraz uciekam sciskam was mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eunko gratuluję nowej pracy:) To teraz bardzo ważne, więc normalnością jest, że nie masz wiele czasu. Jesteśmy z Tobą :) Przesyłam buziaki i życzę zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Jestem trochę zabiegana więc wpadłam tylko na chwilkę.U mnie dietetycznie niezbyt po sobotnio - niedzielnym obżarstwie czuję się paskudnie.Mam wrażenie że to co zgubiłam - już nadrobiłam z nawiązką,może to przez zblizający się okres? Okazuje się że jestem jednak bardzo słaba i tak łatwo ulegam pokusom..... Justine jutro coś postaram się naskrobać o moich lekturach bo czytania nie zaniedbuję,żeby tak szło tez z dietą:( Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i do jutra. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny:) A wiosny jak nie ma tak nie ma.... A z moim nastrojem tak jak z pogodą marcową -bardzo zmiennie...Już kilka razy miałam chęc rzucić to całe moje odchudzanie i wrocić do poprzedniedo zycia z lodówką na wyciągnięcie dłoni.Ale w porę też przychodziło opamiętanie i na razie nie rezygnuję.Muszę Wam powiedzieć że na początku było o wiele łatwiej-kilogramy schodzily szybciej no i dużo mi dawało codzienne pisanie z Wami,wiedziałam ,że ktoś kontroluje to co jem i co piszę .Ale tez zdawałam sobie sprawę że chyba trafiłam na nieodpowiedni topik dlatego że Wy - wspaniałe dziewczyny-miałyście nadwagę tak niewielką że wiedzialam ,że kiedyś powiecie stop i uzyskacie swoją wymarzoną figurę a ja zostanę z tym sadłem tutaj sama .Nie mogę od Was wymagać zebyście mnie tez dopingowały bo macie swoje problemy i swoje życie ,ale będę Wam wdzięczna jeżeli od czasu do czasu tutaj do mnie zajrzycie żeby sprawdzić czy jeszcze walczę.Taki mam ostatnio nastrój że ciągle chce mi się płakać,doszły znowu problemy zdrowotne z córką i w ogole jest mi żle... Nie czekam na żadne słowa pocieszenia bo pewnie Wam tez jest często zle więc musimy sobie jakoś radzić:) Justine-ostatnio przeczytałam"Białą Masajkę"-fajna książkai czekam na następne dwe części w biubliotece. A teraz czytam książkę znowu o podobnych klimatach-"Uwięziona".jak skończę to leży do czytania-triller medyczny-"Przebłyski pamięci". A tej o której Ty wspominasz nie czytałam ale szybciutko przeczytałam sobie recenzje i oczywiście biorę ją pod uwaę przy następnej wizycie w bibliotece:) Eunika-to super że znalazłaś nową pracę -oby panowała w niej fajna atmosfera, bo to wazne.Czy jeszcze odwiedzasz dietetyka? Ja zważę się dopiero po skończeniu okresu bo nie chcę się niepotrzebnie nakręcać zwyżką wagi kóra teraz pewnie jest:( Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×