Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

motywik_888

rozsądne odchudzanie 10-15 kg zapraszam

Polecane posty

HEj. Ja jestem cały czas tylko do kogo mam pisać skoro tego już nikt nie czyta:(Szkoda ,że po deklaracjach zostały tylko wspomnienia.Myślę żeby topik spełniał swoją rolę to trzeba jednak większej aktywności bo to jednak mobilizuje.A jak taka cisza to nie chce sie wcale już odchudzać.Ale też utrzymywanie topiku na siłę też chyba nic nie da.Dziewczyny myślę że czas aby się określić czy ciągniemy dalej, czy rozstajemy się w sposób miły i kulturalny.Co o tym sądzicie?Ja się bardzo cieszę że Was poznałam bo zależało mi na dziewczynach rozsądnych i mądrych i takie jesteście,ale nic na siłę. Przez te kilka dni ciszy zaglądałam tutaj codziennie, ale czy ma sens pisanie tylko ze sobą? Pozdrowienia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór moje miłe...Już jestem, więc postanowiłam Was odwiedzić i się przywitać;) Euniko masz rację smutno mi troszku....Wiem, że pewnie nie macie też czasu, zresztą jak i ja, ale nie chcę aby topik umarł. Słonceda myślę, że Nasz wspólny temat nie spełnił jeszcze swojej roli by umrzeć śmiercią naturalną. Jego celem było wspieranie siebie wzajemnie a myślę, że właśnie tego Nam wszystkim najbardziej potrzeba. Jestem mega padnięta, ale obiecuję rano się pojawić. Mam nadzieję, że Was "zobaczę". Pozdrawiam mocno i dobranoc:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się w 100% pożegnać to się bedziemy mogły jeśli juz jak kazda z nas osiagnie swoj zamierzony cel :P Zarty, zartami,jednak zgadzam sie ze sloncedą, że musimy się bardziej przykładać :) Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że mam okresowe doły i naprawdę ciezko mi bo nie mam tej drugiej polowki i bardzo mi tego brakuje, zeby sie do kogos przytulic. Jak narazie nie mowiac o moim dlugim zwiazku z przeszlosci trafiam na samych facetów godnych politowania albo przyjacieli do których nie czuje przysłowiowej "mięty" :( Dobra temat zamykam bo takie coś nadaje sie na "zycie uczuciowe", a my jestesmy na dietach ;p Ja w nas wierzę zostałyśmy tu chyba już tylko trzy, a co trzy głowy to nie jedna :) Slonceda musisz sie mocno zmotywować i trwać w postanowieniu, pomyśl jakie to przyjemne uczucie, gdy nasze ciuchy robią się za luźne! a jaka przyjemnosc jak mozemy sobie kupic cos w mniejszym rozmiarze :D Jak tam Twoje cwiczenia na rowerku? Ja jezdze 20 min dziennie od jakiegos czasu i stopniowo bede zwiekszac. Justine a Twoja siłownia? Dalej masz takie samozaparcie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.Wpadłam tylko na chwilę , żeby sie przywitać bo jestem dzisiaj strasznie zabiegana.Mam tyle wam do napisania , że muszę na to poświęcić sporo czasu a teraz to niestety niemożliwe.Trochę to dziwne ,że Frayda i Nataszka odeszły tak bez pożegnania -co o tym myślicie?A moze jeszcze wrócą? Byłoby fajnie:) To na razie , muszę lecieć ale wpadnę póżniej na 100% Buziaki-pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej;) Mam nadzieję Euniko, że jednak Frayda i Nataszka pojawią się niebawem i będzie Nas co najmniej 5:))) A może pojawią się jakieś nowe towarzyszki?:)? Euniko, uwierz mi jak bardzo Ci wierzę, brak kogoś bliskiego wpływa bardzi silnie na samopoczucie, nastrój i chęć do życia... Miłość to najcenniejszy dar od świata, mam okazję i szczęście tego doświadczać... Uwierz mi jednak, że czasami warto poczekać na to jedno, wspaniałe i niepowtarzalne uczucie... Ja byłam w toksycznym związku przez 8 lat, wszystko legło mi w gruzach. Myślałam, ze już nigdy nie zaznam szczęścia, spisałam na straty całe swoje życie uczuciowe... Nastał jednak dzień w którym poczułam, że warto było się męczyć, warto było płakać i modlić się nocami o miłość - przyszła do mnie! Czego i Tobie życzę:) Slonceda a jak tam Twoje czytanie książek? Skończyłaś coś ostatnio??? Co do siłowni to ostatnio raz byłam w czwartek a teraz mam @, więc chcąc czy nie chcąc muszę przystopować...Jednak zapał mam wielki i zamierzam z tego skorzystać jak tylko czerwony mercedesik odjedzie:) Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda ja myślę, że może nie tyle odeszły co nie mają czasu lub potrzeby częstego bywania tutaj... Mam nadzieję, że do Nas wrocą i będzie tak jak kiedyś:) Czekam na to gorąco:) Nie przepracowuj się zbytnio i czekamy na relację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, bo tez bylam w takim toksycznym dlugim zwiazku, a po nim w dwoch krotkich. Na brak adoratorów nie narzekam, ale to naprawde faceci bezwartosciowi. Tez mysle ze dziewczyny do nas jeszcze wroca :) A ja chcialam Wam sie pochwalic, ze juz wejde do wszystkich swoich ciuchow, a co niektore sa jeszcze tylko zbyt obcisle mysle ze 2 kg w dol bedzie cudownie :) a jakies 4 nastepne to bede idealem :) Obecnie nie wiem ile waze, bo moja waga jakas dziwna jest wazy jak chce:/ ale mysle ze 62 kg tak juz na stałe bez wahan i czuje sie duzo lepiej. Jak zobacze 60 to chyba urządze mega impreze zeby to uczcic :D 5 z przodu to w ogole marzenie bo nie widzialam tyle na wadze od okolo 13-14 roku zycia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justine mam takie niedyskretne pytanie :) Jak poznałaś swoją drugą polowke? Bo ja naprawde na sama mysl o znajomosciach z klubow, imprez to juz wysiadam, zero wiary w facetow z takich miejsc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:)Ale dzisiaj mam urwanie głowy-tyle zajęć , goście , grzeszki dietetyczne,ech, nie wiem od czego zacząć pisać bo wszystkiego i tak nie zdążę bo zaraz wroci córka ze szkoły językowej i pewnie mnie wyrzuci:)Ale zaczynam-wiecie co-jak wczoraj pojawiłyście się znowu tutaj to wstąpił we mnie' nowy duch walki' bo ostatnio idzie mi opornie Chyba mój organizm buntuje się i postanowił mnie trochę pomęczyć.Zapomniałam napisać, że mam już upragnioną 7 z przodu na wadze i to jest sukces , ale jakoś ciężko teraz.Muszę walczyć o każdy kilogram bardziej niż na początku.W sumie pożegnałam już6 kg, to chyba dużo ale coś czuję że dalej nie będzie tak prosto.Z tej radości , że wróciłyście odwaliłam wczoraj taki numer , że hej.Podczas moich wieczornych zabiegow pielęgnacyjnych pomyliłam moje kremy i z wielkim dostojeństwem wtarłam sobie w moje suche pięty -drogi krem przeciwzmarszczkowy krem pod oczy:(: O zgrozo , gdy się zorientowalam było już za póżno, a te kremy są w takich malutkich opakowaniach, że zużyłam chyba od razu sporo.O głupoto ludzka:( Ale nic to-wazne,że jesteście.Chcialabym , zebysmy sobie coś obiecały-że jak dojdziemy do naszych celów albo z innych przyczyn rozwiążemy topik to sobie o tym powiemy.Co Wy na to? Kiedy Was nie było to podglądałam trochę inne topiki .I jak je czytałam to od razu wiedzialam ,że wolę nasz bo tam tylko diety kapuściane, ducana itp, albo posty typu' Pomóżcie -ważę 52kg a chciałabym ważyć 48-ratunku' To nie dla mnie bo ja muszę żyć normalnie i karmić moją rodzinę a nie żyć na diecie 10dniowej po której efekt jo jo murowany.Są też pewnie normalne topiki ale ja już niczega nie szukam.Narazie wysylam bo mi zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze dale póki jest okazja.Ale teraz chcę też coś powiedzieć o miłości.Euniko-Ty nawet nie masz pojęci że ja też doskonale Cię rozumiem.Ja swoją miłośc odnalazłam już 20 lat temu i każdej z was życzę takiego męża jak mam ja to nie znaczy że jest idealem bo idealów po prostu nie ma Ale jest dobrym, naprawdę dobrym człowiekiem i to mi wystarczy.Ja Cię rozumiem przez pryzmat córki bo ona pomimo tego że jest modziutka tez chciałaby trafić na fajnegochłopaka a to jest tak trudne że prawie niewykonalne.Jak do tej pory trfiała na takich baranów za przeproszeniem , ze szkoda gadać,albo analfabeci, albo od razu do lóżka , albo lowelasi mający więcej niż jedną dziewczynę.Wiem ze ona ma jeszcze czas , ma dopiero skończone 18 lat ale czasami jak widzę że jest znowu smutna i skrzywdzona albo samotna to moje matczyne serce mi pęka bo nie potrafię jej pomóc.A to jest najgorsza rzecz jak nie umiesz pomóc własnemu dziecku - Wy tego uczucia jeszcze nie znacie ale to takie przykre Ona też czasami ma dosyć dyskotek bo tam są sami beznadziejni szukający przygód faceci Mam nadzieję że jak się wyrwie z tej nasze dziury i wyruszy w świat to pozna wartociowego chłopaka Jej koleżani trzy z klasy są w tej chwili juz w ciąży i nie wiem czy dotrwają do matury , ale ja jej mówię że tego akurat nie ma co zazdrościć bo to są wpadki przypadkowe i to nie jest ułożenie przyszłości tylko zmarnowane młode lata .Ty Euniko tez zaslugujesz na mądrego dobrego faceta i pewnie tekiego znajdziesz tylko to czekanie...Bądż cierpliwa popatrz na Justine i miej oczy szeroko otwarte bo czasami ta miłość maże byc calkiem blisko Tego Ci życzę z calego serca.Przecież jesteś jeszcze taka młoda-głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonceda dziekuje bardzo za te miłe słowa, nawet nie wiesz jak mi to pomoglo. To prawda u mnie 9/10 jakich poznaje to analfabeci piszący smsa na drugi dzien "ładnie wyglądarz" wtedy to mi ręce opadają i nie mowie tu nawet o ortografii bo kazdy moze byc dyslektykiem, ale ludzie ile my mamy lat zeby mi ktos takiego smsa pisal i myslal ze jestem juz zdobyta.... bez komentarza :) Te ostatnie kilogramy idą duzo wolniej niz te pierwsze, ja tez mialam z miesiac taki kryzys i na nowo ruszylam z pompą :) ja bez pozegnania nie odejdę masz moje słowo :) A mniej wiecej w wieku twojej corki (17-18 lat) zaczął się wlasnie moj 3 letni zwiazek. I tak odcisnelo sie to na mojej psychice ze bardzo ciezko mi teraz komus zaufac. Mysle ze to nawet troche za wczesnie bylo na taki powazny zwiazek. Bo po 3 latach bycia z kims juz tak zycia praktycznie mieszkania ze soba nie wiem czy umiem jeszcze drugi raz tak mocno pokochac. Życie niesie wiele niespodzianek, będę cierpilwa :) A i mysle ze twoje pięty byly na pewno zaszczycone, ze takim drogim kremem je posmarowalas i na pewno sie nie obrazily, gorzej z twoja kieszenia :P Teraz zmykam do spania dobranoc i do jutra buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)Witam się i znowu zmykam bo ciężki dzień dzisiaj,daleki wyjazd i powrot wieczorem więc miłego dnia.Pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was Kobietki :* prześledziłam cały ten topik od początku. od kilku tyg zamierzan sie wziąść za siebie ale studiując dziennie i pracując popłudniami nie za bardzo mam czas i chęci na cokolwiek.Jednak powiedziałam sobie dość. znalazłam ten topik i chciałabym sie do was przyłączyć :) mam nadzieje że i mnie przygarniecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny- cały czas Was czytam, ale mam taki zapieprz, że nia mam siły pisać. Dziś akurat dzień wolny. Albo raczej "wolny" bo mam masę spraw do załatwieni- i bałagan w domu straszny. Nie wyrabiam się ze sprzątaniem. Wychodzę wcześnie, wracam późno- maksymalnie o 23 już śpię, a od 20 leżę przed tv bo nie mam na nic siły :( Stąd brak znaków życia mego na tym topiku. Maszeruję nadal codziennie do pracy, a zaczęłam nawet maszerować w drodze powrotnej. Co prawda straszno mi trochę bo ciemno a ja przechodzę koło cmentarza- czasem dlatego wydłużam drogę by go ominąć ale daję radę :) Już sobie nie wyobrażam nie maszerować rano- daje mi taki marsz niezłego kopa na cały dzień. Jeśli chodzi o jedzenie to jem różnie- ostatnio nawet 4 placki ziemniaczane zjadłam ;/ zjadam zakazane słodycze od czasu do czasu, czasem ziemniaki- a wczoraj na kolację zacierki na mleku (smak dzieciństwa) - ale gdybym miała wszystko podsumować to jem mniej i mimo wszystko dużo zdrowiej niż przed 1 stycznia :) Waga co prawda utknęła na 64 kg- tzn nie wiem ile ważę rano, przed śniadaniem bo nie mam wagi- ale ważyłam się po południu u mamy i waga pokazywała 64.4- w ubraniach, po jedzeniu itd. Dlatego łudzę się, ze jednak na czczo jest mnie mniej :) Trzymam kciuki i przepraszam, że jest mnie tak mało tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweetasek- witamy :) Pozwolę sobie w imieniu nas wszytskich przyjąć Cię do naszego grona rozsądnych odchudzaczek- podobnie jak Ty zapracowanych i zabieganych- coż trzeba się dopatrywać plusów takiego stanu- nie ma czasu by myśleć o jedzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje bardzo. Mam nadzieje ze razem z wami wytrwam w tych niezbyt łatwych postanowieniach. Własnie to dzieki waszemu upórowi mam w sobie większa siłę motywacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ostatnio napisałam Wam długiego posta ale gdy chciałam wysłać to mi wszystko skasowało i się wkurzyłam na kafe i nie wchodziłam przez parę dni... dziś się melduję, abyście nie pomyślały że odejdę bez "do widzenia" ja nie z tych jak bym chciała odejść to bym poprostu napisała.... nie odzywam się bo mam teraz....::(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( problemy w małżeństwie, strasznie się kłócę z mężem nie rozmawiamy ze sobą od kilku dni...ale mimo wszystko kocham go i mam nadzieję, że jakoś się dogadamy.... jakoś nie potrafię odejść od niego gdyby zdarzyła się taka sytuacja, ale na siłę też nie mam zamiaru tego ciągnąć... przez to sytuacje wogóle nie jestem głodna, albo jem mniej.... waga na razie stoi, ostatnio miałam załamanie przez okres i wcinałam ciągle słodycze... :(:(:( w pracy też mam zapieprz... ech przydałoby się parę dni wolnego aby odpocząć od życia... 🌼 dla sloncedy i pozostałych dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) Fajnie, że Frayda i Nataszka się pojawiły:) Cieszę się bardzo:) Wszystko wraca do normy, nawet nie wiecie jak mnie to cieszy:) Witamy też ciepło naszą nową, słodką koleżankę:) Slonceda gratuluję z całego serca 7 z przodu!!! Tak trzymać, twarda z Ciebie sztuka;) Żałuje z Tobą tego kremu, ale dobrze, że stało się tylko tyle... Uwierz mi, że może być o wiele gorzej. Mój wujek kiedyś swego czasu wtarł w gębę maseczkę do włosów bez spłukiwania, myśląc, że to krem nawilżający. Miał taką gębę jakby co najmniej wpadł do ula... Był niezły dramat, był nawet u dermatologa tak go buzia swędziała, tylko drapał się i drapał...Tą maseczkę dostał na imieniny i biedak nie przypuszczał, że ktoś może dać facetowi maskę do włosów;) Uśmiałam się z tego jak cholera, ale wujowi wcale do śmiechu nie było...A tak, Ty będziesz miała przynajmniej sprężyste pięty:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Ja też bez pożegnania nie odejdę:) Euniko odpowiadając na Twoje pytanie o miejsce poznania mojego wybranka serca...- spotkałam go własnie w klubie:) Wiem, to niewiarygodne, gdyż masz rację, że w tym miejscu nie jest łatwo spotkać kogoś z kim można dzielić wspólne życie, ale jest to jednak możliwe, czego jestem najlepszym przykładem... Rozmawialiśmy na dyskotece raptem 15 minut, w następny dzień 15 godzin na gadulcu a nastepnego dnia po drugim spotkaniu, staliśmy się już nierozłączni...Moje szczescie trwa 19 miesięcy, to najwspanialszy okres mego życia. Nigdy tak nie kochałam, nigdy nie oddałam nikomu tak bezgranicznie siebie i swojej duszy... Jeśli myślisz, że jest łatwo to niestety się mylisz...Nie jest... Nie mam łatwo w życiu...Staram się doceniać to co mam i cieszyć każdym dniem. Codziennie gdy widzę mojego ukochanego, traktuję ten czas jakby był ostatnim dniem Naszego życia. Być może Nasza miłość dlatego jest taka silna, iż mieliśmy i doświadczyliśmy w swoim życiu wiele cierpienia związanego z uczuciami...Pewnie dlatego potrafimy docenić szczęście jakie Nas spotkało...i potrafimy o nie dbać. Jeszcze wiele przed Nami by powiedzieć, że mamy to co chcemy...czyli wspólne życie, ślub, dzieci...Łatwo nie będzie. Mamy wiele komplikacji, ale to tym może innym razem... Trzymaj się jednak bo wierzę, że spotkasz kiedyś tego jedynego. Uwierz mi miejsce spotkania drygiej połowki nie ma kompletnie znaczenia...Mojego toksycznego partnera, który zabrał mi 8 lat życia poznałam przez znajomych a moją miłość na masowej imprezie...więc sama widzisz, że prawdziwa miłość wszędzie Cię znajdzie. Trzymam kciuki i powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataszko, trzymam za Ciebie równiez mocno kciuki. Wierze, że to tylko chwilowy kryzys, który przecież nie omija żadnego związku...Jesli się kochacie to musicie rozmawiać, rozmowa to podstawa a faceci często niestety nie są skłonni by snuć długie i szczere rozmowy o uczuciach, o problemach... Czasami, oczywiście jeśli warto walczyć musimy wyciągać rękę jako pierwsze i zaczynać okrywać karty nieporozumień... Ja teraz nic nie zostawiam od tak...Wszystko co się zdarzy, jakiekolwiek nieporozumienie zostaje natychmiast przedyskutowane...czasami przepłakane, przetrawione... ale lepiej mi się żyje kiedy mój partner i ja również mamy pełną świadomość tego co się dzieje...Nie ma niespodzianek, jest prawda - bywa, że bolesna, ale lepsza taka niż słodkie kłamstwo... Wiem, mam bolesne doświadczenie, że brak rozmowy i brak pracy nad związkiem prowadzi tylko do jednego - jego rozpadu. Czasami bywa wolny, czasami gwałtowny, ale gdy ludzie nie potrafią dzielić się ze sobą swoimi obawami, chcąc czy nie chcąc zaczynają się od siebie oddalać... Wierzę, że u Was będzie wszystko dobrze, że te dni to tylko małe chmurki nad Waszym związkiem i niebawem zaświeci pełne słoneczko, by świecić i świecić Wam do końca świata:* Przepraszam, za moje wywody, ale życzę Ci jak najlepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frayda narobiłaś mi takiego smaka na placki ziemniaczane, ze chyba Cię uduszę:))))) Buziaki i pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej jakie rozpisane.... Justine dziękuje za szczere i miłe słowa, tak wiem że tylko szczera rozmowa może nam pomóc, już to przerabialiśmy tyle razy że wiem że będzie dobrze.... czasem jak mam takie chwile słabości, to gadam o rozwodzie i itp. ale to tylko słowa, myslę,że będzie lepiej bo dziś się do mnie uśmiechnął jak wróciłam z pracy.... w sumie ja z moim T też poznaliśmy się na dyskotece.... a najśmieszniejsze jest to, że znaliśmy się od dawien dawna, tylko zawsze na ulicy "cześć'' i to wszystko i tak na dysce zaczęliśmy gadać, a niedługo po tym zostaliśmy parą, po 7 miesiącach chodzenia, w moje urodziny mi się oświadczył.... w czerwcu tamtego roku braliśmy ślub... a za tydzień w czwartek będą 3 latka jak jesteśmy razem... jestem z nim naprawdę szczęśliwa i czasami podwinie nam się noga,że się kłocimy i wogóle.... dobra koniec o tym bo to nie te forum.... ech dietka.... na początku było super, teraz zaczynam od nowa, najważniejsze że 5 kg za mną i narazie waga stoi... ani drgnie w jedną i w drugą stronę... myślę co by tu jeszcze zrobić aby zwiększyć spadek wagi.... niestety musiałam odwołać dietetyka w lutym:( ze względów finansowych... ciężko u nas z pracą i niestety na pierwszym miejscu ważniejsze wydatki typu:( ale mam nadzieję,że niedługo nasza sytuacja się poprawi i latem powalę wszystkich swoim wyglądem:D:D:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataszko, jestem z Tobą i mocno Wam kibicuję:) Co do diety to ja jestem w trakcie @ i czuje się jak balon... Nie jadłam jakoś specjalnie dużo, ale mam wrażenie jakby mnie przybyło przynajmniej z 2 kilogramy. Wierzę, że to tylko złudzenie i niebawem poczuje się lżej:) Mam zamiar ostro ruszyć do działania i powitac miesiąć czerwiec z 5 z przodu na wadze:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno:) Uczę się dalej makijażu, działam ostro w tym kierunku... Podczas szukania ciekawostek dogrzebałam się do fajnego filmiku dla Sloncedy - z makijażem dla kobietki troszkę dojrzalszej:) Oto dla Ciebie kochana link : http://www.youtube.com/user/ladymakeuppl Jakbyście czegoś potrzebowały z zakresu makijażu i kosmetyki służę pomocą:) Zgłębiam obecnie masaż liftingujący twarzy, więc jak będziecie ciekawe to dajce znać. Buziaki maślaki:) PS. Zrobiłam mojemu skarbowi kanapki chyba z 12 składników i chodzę obok nich jak rekin pływa wokół potencjalnej ofiary... Co zrobić by mu ich nie wpierniczyć??? Pozdrowienia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej wtedy sie czyms zajac i popijac wodę albo herbatke a samemu chrupac marchewke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natsza trzymam kciuki za poprawę relacji z mężęm. Rad wole nie udzielac bo jak widac sama nie jestem najlepsza w te klocki :O Pamietaj kompromis i najwazniejsze spokojna rozmowa potrafia zdzialac cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki:Dzisiaj juz nic nie napiszę bo padam,cięzki dzień.ale nie moglam uwierzyć , że taki ruch dzisiaj na naszym topiku-to super.Mam tyle do napisania ale nie dam rady.Tylko dwa slowa do Nataszki-świetnie że jesteś i nie smutaj już,jutro słowa wsparcia też ode mnie. Witaj Frayda-rewelacja że jesteś:) Witam też nową koleżankę:) Reszta jutro bo zaraz zasnę, Dobranoc wszystkim dziewczynkom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewuszki:D dziś w świetnym nastroju, czarne chmury znikły znad naszego związku, tzn. nie jest tak jak dawniej ale jest lepiej, zjedliśmy razem obiad i zaczęliśmy normalnie rozmawiać a to duży sukces... dziękuje Wam wszystkim za miłe słowa, za to że byłyście ze mną, bez tego chyba bym utonęła w morzu moich łez, a tak byłam twarda... dziś jest super pogoda, chyba wybierzemy się na rowerki, tzn. ja z mamą, a także chce zabrać się za mycie okien i ogólne porządki.... Slonceda pisz, pisz bo jesteśmy ciekawe.... a dietkowo raczej dobrze, ale trzeba walczyć z pokusami... Buzia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cieszymy się Nataszko, że u Was ponownie zaświeciło słoneczko... Mam nadzieję, że będzie już tak zawsze:) A ja dla odmiany mam dziś mega doła... Nie wiem jak ja to wszystko wytrzymam, to swoje zakichane życie... nie nawidzę go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×