Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majeczka87

W OCZEKIWANIU NA WYMARZONE 2 KRESECZKI - POCZĄTKI STARAŃ

Polecane posty

Gość gość
Moja druga faza cyklu według temperatur trwa 13 dni (26 dni cyklu). Ginekolog u której byłam ostatnio stwierdziła że tą drugą fazę mogę wydłużyć o kila dni i przepisała luteinę. Brałam od 19 do 26 dc, krwawienia dostałam na trzeci dzień po odstawieniu (cykl wydłużył mi się o dwa dni). W tym cyklu mam brać luteinę od 16 dc. Doktor przypuszcza, że poroniłam w wyniku niewystarczającego poziomu progesteronu (za krótka 2 faza cyklu lub niewydolność ciałka żółtego) dlatego zaleciła luteinę. Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Ola, jak Twój humor dzisiaj? 🌼 Ja ciągle wpadam ze skrajności w skrajność... Wczoraj miałam dobry humor, nie myślałam zbytnio o dziecku, ale wieczorem naczytałam się znowu głupot w internecie i gdy położyłam się spać zaczęły mi same płynąć łzy.. Z bezsilności. Dzisiaj jest średnio, bez rewelacji. Oczywiście nic nie dałam po sobie poznać mężowi, zabrał mnie rano w kilka fajnych miejsc w okolicy i jak wracaliśmy już do domu zaczął mi opowiadać jak to jego kolegi brat się z teściem nie mógł zgodzić.. Mówił, że ten brat tego kolegi długo starał się o dziecko z żoną i ciągle się nie udawało. Zaczęli się obwiniać, kłócić... I po jakimś czasie najpierw im synek się urodził, a rok temu córka :) Troszkę mnie to podbudowało, nie powiem. Może coś jednak w tym wszystkim jest.. nasi znajomi też miesiącami się już starają i nic.. Znowu moja szwagierka tak jak kiedyś pisałam, byli już po ślubie i podeszli do tego na luzie nie nastawiali się, że szybko im się uda i... proszę :) Udało się w 2 cyklu. No i ona kiedyś mi mówiła, że objawów żadnych nie miała, ani na początku ani później. Całą ciążę czuła się b. dobrze ;) Ech.... a ja zawsze byłam pewna, że zajść w ciążę to można tak łatwo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Agata, Ty już raz poroniłaś, tak? No to kochana.... skoro raz się udało to drugi na pewno się uda :) główka do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juax
Ola 12 dni wystarczy. Chodzi o ze dana kobieta ma zawsze równa fazę lutealną i znając dzień owulacji można dokładnie wyznaczyć termin nowego okresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Olenika, u mnie też srednio. Wczoraj caly dzien bylo ok, zakupy zawsze w dobry nastrój mnie wprawiaja :) a wieczorem tak samo naczytalam sie w necie, odnosiłam to do siebie i zasnęłam w złym humorze. Tez mnie dobija ta bezsilność. Staram się pozytywnie myśleć, ale wiesz jak jest... Zajmuje głowę innymi rzeczami, a w sercu ciągle to samo. Ciągle sobie powtarzam, ze przecież nie każdemu musi od razu się udać, niektórzy musza poczekać, my młode jestesmy jeszcze. A z drugiej strony czarne myśli dopadają, ze niektóre pary kilka lat sie leczą i nic... Znam nawet taka pare, ktora stara się trzy lata... Znam tez taka panią, ktora ma 50 lat i jest sama z mężem... I ta sytuacja powoduje takie myślenie: A co jesli ha nie bede wśród tych szczęśliwców, którzy w końcu się doczekają? Jakie byliby nasze życie bez dzieci? Mąż ciągle mi mówi, ze jak będziemy w dwójkę to tez bedzie fajnie, ale dobrze wiem, ze tak nie myśli. Niby teraz się ciesze ze zaczynam się badać, ale tez się boje, ze to nic nie da. Koleżanka, która nie ma faceta może nie jest szczęśliwa tak jak ja z mężem, ale chociaż ma spokojna głowę... A u mnie to tylko ciągły strach. Mimo wszystko staram się pozytywnie myśleć. Staram sie dopiero porządnie trzeci miesiąc, bo pierwsze dwa były na czuja i bardzo rzadko. A ludzie po roku dopiero się doczekują i się wczesniej nie martwią, nawet dwa lata spokojnie czekają. To juz zalezy od człowieka , jego charakteru i wrażliwości. Olenika, ty jesteś teraz w tej fazie cyklu, która lubię najbardziej, bo póki jest nadzieja, to mam dobry humor. A ja na razie spokojnie czekam na starania.... Najgorzej, ze dlugi czekam, bo mam późno owulacje (o ile mam, ale wiele wskazuje, ze tak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy do którego lekarza pójdę. Jak mi się okres spóźnił w sierpniu zrobiłam test (dzień po spodziewanej miesiączce) wyszła jedna mocna i druga blada kreseczka. Za dwa dni powtórzyłam test i wyszedł ujemny. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć to zrobiłam b-hcg. 30 minut po pobraniu krwi dostałam krwawienia. wynik wyszedł 7,9. po 3 dniach powtórzyłam badanie krwi i wyszło ponad 1. Poszłam do pierwszego lepszego lekarza, powiedział że ciąży po wynikach krwi się nie rozpoznaje. Zrobił usg, tam nic, a b-hcg to zaburzenie hormonalne. Po jakimś czacie mąż podsunął moje wyniki krwi znajomemu ginekologowi, według niego ciąża była. 2 tygodnie temu byłam u innej ginekolog, w między czasie pokazałam jej swoje wyniki i stwierdziła że b-HCG jak było powyżej 5 to ciąża się zagnieździła ale z jakiś przyczyn "poleciało", najprawdopodobniej za mało progesteronu, bo to on utrzymuje ciążę. Raz się udało, ale kolejny raz już się nie chce udać. Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Od Środy (mniej więcej) miałam owulacje, testy owulacyjne wychodziły pozytywne, najwidoczniejsza druga kreska była w Sobotę. Przytulanki z mężem były od Czwartku do Soboty. Od Piątku mam lekkie plamienia, najpierw były brązowe, w Sobotę były różowe (było ich więcej) a dzisiaj zauważyłam żywą krew (nie jest jej dużo ale tez nie mało), jest to zwykła krew, bez skrzepów i żadnych boleści miesiączkowych (od czasu do czasu poboli mnie przez chwilę prawy jajnik), zmierzyłam sobie temperaturę w pochwie, wyszło 37,5. Staramy się o dziecko i trochę się boje.. Co to może być? Czy któraś z was tak miała? Przeczytałam trochę w internecie i może to oznaczać cykl bezowulacyjny ale wtedy chyba testy owulacyjne nie wyszłyby pozytywne? Bardzo proszę o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Agata, no właśnie.. ginekolog ginekologowi nierówny.. Moja koleżanka z pracy też poroniła i to tydzień przed ślubem.. Wszystko samo z niej wyleciało, to był 6 tydzień ciąży. Ginekolog jej powiedział, że nie ma się zupełnie czym martwić, bo skoro udało się raz, to uda się i drugi :) Dodam jeszcze, że dziewczyna ma bardzo nieregularne cykle i nawet nie wiedziała, że jest w ciąży. Ola, odezwałam się na tym forum pierwsza gdy już dziewczyny przestały tu zaglądać od dłuższego czasu... Ty jako pierwsza dołączyłaś do mnie i tak razem ta droga o dziecko nasza ciągle trwa.. Nie można dać się zwariować :) Najgorsze tylko gdy każdy w koło pyta... Nie chcę tych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Olenika ja tez nie chce świąt, pierwszy raz w życiu.... Najgorzej, że niektórzy nie rozumieją, że nie każdemu od razu udaje się zajść w ciążę, a jak ktoś nie zachodzi to od razu bezpłodny itd... Caly czas mysle o tych nieregularnych cyklach, bardzo mnie ciekawi jaka jest przyczyną... Na pewno coś nie tak z hormonami, ale dlaczego... Moze to stres. Dziewczyny, a koniecznie musi być owu raz z jednego raz z drugiego jajnika? Bo lekarz potwierdził owu z prawego jajnika, a w następnym cyklu jak mialam robione usg to lekarz powiedzial, ze dominujący pęcherzyk jest w prawym.... Teraz sprawdzę jak to jest. Najgorsze będą święta z .siostrą, która ma małe dziecko. Jeszcze ostatnio mowila, ze lata lecą, a ona nie jest jeszcze chrzestną... Dobry problem co? Powinna sie cieszyć, ze jest matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juax właśnie u mnie jeżeli chodzi o cykl to jak w zegarku :) owulacja przypadła na 09.12 a 23.12 mam dostać @ wiec równo 14 dni :) Liczę na to ze może nie wykazało na teście nic, a jednak może nam się udało. Zobaczę do środy. Nie wiem jak to jest, że ci co nie chcą wpadają, a u mnie jedynie tarczyca jest przyczyną chyba, bo jednak się badalam juz chyba wszędzie i wszystko i jest w jak najlepszym porządku :) Wiecie o tyle dobrze bo wiem, że jestem zdrowa :D Sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juax
Sali Ty wiesz lepiej, a i tak liczę ze Ci się nie pojawi @. Ale z punktu widzenia matematyki jeśli 9 była owu a 23 dostaniesz krwawienia to tego dnia już liczyć nie możesz i lutealna będzie miała 13 dni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Juax :) ja też na to liczę :) Fajnie by było przekazać mężowi, że będzie tata w te święta. Wiem, że byłby tak szczęśliwy, że szok. A teściowie o matko :O hihi, ja bym miała piękne święta, a jak się nam nie udało to przynajmniej okresu w pracy nie będę miała :D i na sylwestra się pobawie :). Trzeba szukać zawsze dobrych stron :D Juax a Ty nie masz zadnych objawow? Sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Miałam już nic nie czytać w internecie i oo... Jasne, że przeczytałam i to kilkanaście stron na temat owulacji. Bynajmniej z tego co wyczytałam wszystko jest w porządku i praktycznie każdy jeden objaw mam, ale dowiem się dopiero przy jakichkolwiek badaniach. Ola, skoro miałaś owulację to czym Ty się tak martwisz? Stresujesz się biedna niepotrzebnie i blokada powstaje w głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Dziewczyny... beczę.. ;( Właśnie przyszedł mój wujek.....powiedzieć, że został tatą.... Widziałam maleństwo, oczywiście cieszyłam się i w ogóle... a teraz wróciłam do pokoju do męża i płaczę... Wiem, że starali się o dziecko półtora roku, ale jednak.... Święta spędzą w szpitalu, ale będą się cieszyć... już widzę siebie w wigilię przy stole ze smutną miną... żebym tylko jeszcze nie zaczęła płakać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Olenika, nie płacz :* półtora roku to bardzo dlugo, a jednak się udalo, a ty starasz sie tak krótko... Skąd wiesz, ze teraz się nie udalo? Pamiętaj, ze nie jesteś sama, ja tez będę smutna w wigilię, nie zdziwcie sie jak tu wpadne później i wam sie wyzale po tym czego rodzina bedzie nam życzyła... Owulacja niby raz potwierdzona, ale martwię się tym, ze jest bardzo późno, wiec być moze nie przebiega prawidłowo. Wiem, ze to da się lekami naprawić, ale i tak się boje, ze mimo tego się nie uda. Poza tym raz na usg jajnik lewy byl caly w pęcherzach jak przy pco chociaż potem lekarz wykluczyl. Nie mam pojęcia o ci chodzi, dlatego idę do tego lekarza, podobno najlepszego w mieście, dwa miesiące czekam na wizytę. A stres towarzyszy chyba kazdej z nas, nieważne z jakiego powodu. Ja na fb ciągle widzę, ze młode małżeństwa maja dzieci, ostatnio znajoma, ktora brala ślub przed nami zasypala fb zdjęciami synka, który ma tydzień. Tez mi się ryczec chce jak to widzę. A o nas pewnie plotkują, ze ciąży nie na do tej pory... Aj tam, trzeba to olewac. Olenika, ja też czesto przezywam to co ty, ale nie płacz juz, bo ciebie tez to czeka :) zrelaksuj sie, obejrzyj jakiś film z mężem, czas szybko leci, w końcu sie doczekasz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Olenika w ogóle wydaje mi się, ze nasz problem jest taki, ze nie możemy się doczekać i chcemy bardzo szybko zajść w ciążę, jestesmy po prostu niecierpliwe. Jak kiedyś czekałam w kolejce do lekarza, to dwie kobiety rozmawialy i usłyszałam cos takiego: "w lutym zaczęliśmy sie starać, w październiku zaszłam w ciążę". Mowila to tak spokojnie, jakby to bylo normalne, ze trzeba troszkę poczekać, nie każdemu od razu się udaje. Tez tak mysle, a jednak im dluzej to trwa tym większe obawy są. Moglysmy od razu wbić sobie do głowy, ze od razu się nie uda i trzeba będzie dlugo sie starać, a my chcemy juz, natychmiast. A jak jeden z lekarzy mnie spytam ile się staramy, a ja powiedziałam, ze 4 miesiące to on "aaaa tam, to nie ma co na razie panikować" i ręką machnął. Ja się poczułam jak jakas panikara. Mąż tez do mnie mówi, żebyśmy dali sobie rok bez stresu, a na razie żebym hormony sprawdziła jak wiem, ze cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Najbardziej się boję, że teraz mąż zacznie się obwiniać i martwić po tym co widział.. On bardzo przeżywa zawsze wszystkie moje smutki. No nic... Już jest dobrze, już nie płaczę, dzięki Ola 🌼 Półtora roku się starali, ale się udało i to w dodatku oboje palą jak smoki i proszę.. Na to chyba nie ma reguły. Jednym się udaje, drudzy muszą poczekać.. No widzisz, czyli PCOS wcale nie masz. U mnie jest jedna, wielka niewiadoma, bo nie robiłam w sumie żadnych badań pod kątem ciąży.. Ustaliłam z mężem, że po nowym roku się za to wezmę. Szkoda marnować czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Dokladnie, warto juz to zrobić, zwłaszcza, ze tyle nerwów nas to kosztuje. Im dluzej się nie udaje, tym jest gorzej. Zrobilam test owu a druga kreska coraz wyrazniejsza, a dopiero 12 dc. W tamtym zaczęła być wyrazna po 20 dc i 25 dnia pozytyw. Ale to u mnie pokręcone. Jedyne co mnie pociesza, to to, ze wiele kobiet zachodzi przy nieregularnych i podobno jedynym problemem jest wyznaczenie owulacji. Na pewno tu problemem tez są hormony, no ale bez badan i lekarza to mogę sobie gdybać. Jutro poniedziałek :/ nienawidzę poczatku tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juax
Sali głupia pomyłka z mojej strony, oczywiście 23 licząc od 9 dni to będzie 14 dni po owulacji. 13 to wysokich temperatur o ile są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I u mnie zero objawów:( Dzisiaj byłam z mężem na zakupach i stała w kolejce oczywiście pani z wielkim, pięknym brzuszkiem, mąż ja puścił przed nami i wiecie co widziałam jego minę jak spojrzał na nią, taka elegancka i tak kwitnąco wyglądała. Maz spojrzał jej na brzuch i spuścił głowę, widzialam w jego oczach smutek. Ostatnio jak kolega go zapytał czemu nie mamy jeszcze dzieci, powiedział ze tak wychodzi, na co kolega zapytał czy "slepakami" strzela, a wiecie co mąż? Powiedział ze to raczej po mojej stronie wina leży, normalnie tak mi przykro się zrobiło. Przez to wbijam sobie do głowy, że ma żonę z której pożytku nie ma. I oczywiście co, siedze I ryczec, Olenika nie jesteś sama. Sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I u mnie zero objawów:( Dzisiaj byłam z mężem na zakupach i stała w kolejce oczywiście pani z wielkim, pięknym brzuszkiem, mąż ja puścił przed nami i wiecie co widziałam jego minę jak spojrzał na nią, taka elegancka i tak kwitnąco wyglądała. Maz spojrzał jej na brzuch i spuścił głowę, widzialam w jego oczach smutek. Ostatnio jak kolega go zapytał czemu nie mamy jeszcze dzieci, powiedział ze tak wychodzi, na co kolega zapytał czy "slepakami" strzela, a wiecie co mąż? Powiedział ze to raczej po mojej stronie wina leży, normalnie tak mi przykro się zrobiło. Przez to wbijam sobie do głowy, że ma żonę z której pożytku nie ma. I oczywiście co, siedze I ryczec, Olenika nie jesteś sama. Sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAgata
Witam :-) ja tez sie przyłączam do tematu . Staram sie juz 4 miesiące , w piątek powinnam była dostać okres , jest niedziela i nic , w środę rano robiłam test wyszedł negatywny ( czyli 2 dni przed spodziewana @ ) Narazie ipro à beau okresu to tylko trochę podbrzusze mnie pobolewa i miałam dziś lekki stan podgorączkowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sali tak mi przykro też to niedawno PR,zezywalam bo mąż tak patrzył na małe dzieci bawił się z moim chrzesniakiem widać jak bardzo chciał być tata a mi nie wychodziło ciągle miałam wyrzuty że jestem nieudacznikiem ale wiesz co ci powiem głową do góry wkoncu się uda i będziecie cudownymi rodzicami! A wiesz co ci powiem co za sztuka jest zrobić hop siup dziecko? A tak jak się starcie to radość jest większą jak wkoncu się uda ! I tego życzę z całego serca każdej. Ją znowu mam zawroty głowy gorączkę wymioty dzisiaj nawet były krwią jutro IDE do położnej więc niech mi coś pomoże bo ,być tak nie może się po 15 godzin! Masakra asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już po badaniach krwi. Wyniki będę znała wieczorem:) Mi mąż nie musi mówić że wina leży po mojej stronie. Jak zaczął obwiniać siebie poszedł zrobić badanie nasienia. Wyniki w granicach normy, chociaż mogłyby być lepsze, ale i z gorszymi mężczyźni zostaja tatusiami. Więc automatycznie to coś ze mną jest nie tak. Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juax
Beta dzisiaj 0,1 wiec po temacie w tym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewbela
O rety dziewczyny przykro mi z waszego powodu. Nie ma co się obwiniać tylko trzeba myslec pozytywnie wkoncu napewno sie uda:) bede wam życzyć tego w te Swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juax tak mi przykro :( ja pewnie mam to samo ale nie pójdę na krew, bo mam tyle pracy w domu, że nawet nie mam czasu na kawę. Oczywiście mam zły humor i bym non stop ryczała. Juax, a u Was codziennie było przytulanie w dni płodne? Pomyśl tak nowy cykl, nowe nadzieje, ja zawsze to sobie powtarzam. Będę trzymała za Ciebie kciuki i za resztę dziewczyn:) a Wy trzymajcie za mnie:) Sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje hormony (FSH, LH, prolaktyna, estradiol) mieszczą się w granicach normy :) będę trzymać kciuki :) Wy za mnie nie musicie- zawieszam starania na dwa miesiące. Tak z ciekawości jakie miałyście wyniki prolaktyny w 3-5 dc? Pamiętacie? Jak mam 23,55, norma jest do 29,2 Nie wiem czy mój wynik nie jest zbyt wysoki. Agata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata zwróć uwagę czy fsh i lh masz na jednakowym poziomie. Bo jeśli np jedno jest 3,5 a drugie 6 to to że są w normie to małe pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×