Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Witajcie, ciesze sie, ze u Was sie jakos uklada i jest coraz wiecej pozytywnych wpisow i mysli u Was. Mam nadzieje, ze z czasem bedzie jeszcze lepiej :) Pozdrawiam i ściskam Was mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ex ostatni raz odezwał się do mnie pod koniec czerwca, ale nie był za bardzo miły, odezwał się jakby "z musu". od tamtej chwili jest cisza, i pewnie lepiej dla mnie ale najzwyczajniej w świecie tęsknie za nim. napewno jest u mnie lepiej niż parę miesięcy temu, ale ciągle nie jest świetnie, ciągle nie ma dnia żebym o nim nie myślała i nie starała się zrozumieć-dlaczego? chciałabym mieć do tego chłodniejsze podejście jak koleżanka drożdżyk ale nie umiem, jestem tak beznadziejnie słaba... pffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hawananana - nie jestes beznadziejna 🌼 ostatnio tez myslalam co sie u Ciebie w tej chwili dzieje, tez juz nie piszesz tak czesto jak kiedys. Nie jestes slaba, ja tez ciagle mysle, wszystko wraca, tesknota...NA wszystko potrzebny jest czas, nie obwiniaj sie, nie denerwuj. Po prostu daj sobie jeszcze czasu troszke, badz spokojna, napewno z czasem wszystko sie jakos pouklada :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksesiaaa
hawananana, i tak jesteś silną kobietą, widać to bo pamiętam jak pisałaś jeszcze niedawno. Drożdżyk, cieszę się, że coraz lepiej Ci idzie, ale pewnie trafi się ktoś, kto na nowo zamieni Cię w zakochaną małolatę. :) Naboobek, od pory tamtego zajścia na kafe nie odzywacie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Myslalam juz ze coraz lepiej ze mna. Ale niestety nie i znow potrzebuje porady i wsparcia:(. Wczoraj przez okno widzialam ze ta co z S kreci, co mieszka nade mna przyjechala z kolezankami tez z jego grupy na panienski.Wiem ze ona na 100% go zaprosila na wesele i razem pojda. Kazdy sie tego domysli po tym co na fb wypisywali:-( co tez mnie cholernieboli ta mysl. Ale chodzi o to jak mam sie zachowac jak ja spotkam? Jak ja widzialam przez okno lto mi serce niemal ze wyskoczylo. Przyne ze sie znamy niestety:(( Mysle zeby sie wyprowadzic. Nie jezstem na tyle silna zeby na nia patrzec wtedy wyobrazam sobie ze ona z nim. A jeszcze nie daj boze on przyjdzie do niej??;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne oczy Faktycznie jesteś w mało komfortowej sytuacji - nowa dziewczyna/kolezanka Twojego ex mieszka nad Tobą. Masz okazję widywać ją a co za tym idzie pewnie i jego. Tylko wiesz ... na to nic nie poradzisz, pewnie przyjdzie taki dzień, że zobaczysz ich razem i musisz być na to przygotowana. To nie będzie nic miłego ale musisz się z tym zmierzyć. Dlaczego Ty masz uciekać, wyprowadzać się ? Poza tym jeśli zobaczysz go z nią, może uda Ci się inaczej na niego spojrzeć, może minie to bezinteresowne uczucie. Bo przecież jeśli ktoś odchodzi i choć trochę mu zależało to nie rzuca się w ramiona kolejnej tylko potrzebuje trochę czasu na ochłonięcie. Fakt - faceci mają trochę inaczej. Dla nich naprawdę sprawy sercowe to nie jest i nigdy nie będzie priorytet. To jest tylko dodatek do ich życia. Tak jak kobieta zawsze jest tylko dodatkiem. Przepraszam może trochę uogólniam ale takie mam teraz o nich zdanie. Ale to by wyjaśniało dlaczego po rozstaniu to jednak dziewczyny zakladają takie tematy, dlaczego tak przeżywają, cierpią a oni jak gdyby nigdy nic. To znaczy oni też na pewno przeżywają na swój sposób - nie wierzę, że nie. Ale właśnie przez to że uczucie było tylko pewną częścią ich życia nie wali im się nagle świat. Ale wiecie co? Uważam że pod tym względem mają rację. My za bardzo poświęcamy swoje życie miłości, mężczyźnie. I później jak nie ma miłośći i i mężczyzny to nagle zostaje pustka. Mnie m.in. tego nauczyło moje rozstanie - że nie warto budować całego swojego świata na facecie i uczuciu do niego. To jest droga do nikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce i deszcz.
mnie tez zostawil chlopak. z dnia na dzien, bez wiekszego powodu. bylismy para niecaly rok. zapewnial, ze mnie nie zostawi, ze mnie kocha, ze wiaze ze mna powazne plany - puste slowa. gdy widzielismy sie po raz ostatni pozegnalismy sie jak zwykle. potem pisal, ze ma problem, ze mam mu dac czas. zapewnial przy tym, ze nie chce sie rozstac, ale wciaz milczal. probowalam sie z nim kontaktowac, ale bezskutecznie. w koncu po tygodniu napisalam, ze jak nie chce ze mna byc, to ma powiedziec - nie odpisal. napisalam mu wtedy, ze szkoda, ze nie potrafi wprost mi powiedziec, ze nie chce ze mna byc i ze nie bede zawracac mu juz glowy- oczywiscie nie odpisal. teraz wiem, ze ten "problem" to zwykla wymowka, ze jest tchorzem, ktory nie potrafi powiedziec mi wprost, ze nie chce ze mna byc. a jeszcze pare dni wczresniej rozmawialismy o planach na przyszlosc, mowil, ze traktuje mnie powaznie, ze do glowy nie przychodza mu mysli o zerwaniu. nie potrafie sobie z tym poradzic. zaangazowalam sie w ten zwiazek. zaufalam, jak mam teraz zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za miłe słowa, niestety jestem jaka jestem i wiem, że to źle. muszę wziąść się w garść i wywalić te myśli z głowy. ale w taki leniwy, deszczowy dzień jak dziś jest ciężko. do koleżanki wyżej - jakbym czytała siebie. też pojawił mu się tajemniczy "problem", też nie odpisywał na smsy. olewka. nie wiem czemu to takie tchórze-boją się powiedzieć prawdę prosto w oczy, wolą się nie odzywać i myślą, że tak będzie lepiej. dla kogo? niby dorośli faceci a jak dzieci. pytasz jak teraz żyć? dasz radę, chociaż jak ma być to takie życie jak moje przez ostatnie pół roku to współczuję:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podjelam decyzje,,wyprowadzam sie, jutro poszukam ogloszen,,Nie wytrzymam psychicznie, tego, biore juz 2 miesiac tabletki uspokajajace i nic :( poza tym za duzo tez wspomien w tym mieszkaniu (4lata) robia swoje. Tym krokiem tez zamkne pewien rozdzial w zyciu raz na zawsze. A poza tym mam wszedzie daleko, przeniose sie jak sie uda blizej centrum. Mam dosc ze codziennie, kilkanascie razy dziennie mysle o nim i o niej, I pytanie wiecznie DLACZEGO?? ;( wykonczy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
najgorsze, ze jak pisal o tym problemie to mowil, ze nie chce sie rozstac, ze skad mi taka mysl do glowy przyszla :O po paru dniach zapytal sie, czy mysle czasami o nim. potem juz cisza i nie odpisywal na moje smsy. nawet na tego ostatniego, w ktorym napisalam, ze szkoda, ze nie ma odwagi powiedziec mi wprost, ze nie chce ze mna juz byc :( wykasowalam jego numery, usunelam zdjecia, nie chce wspominac. chce jak najszybciej zapomniec, chociaz jak na razie od 3 dni non stop placze :( jak on mogl byc taki podly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazlam wlasnie demota,,ktorego chcialanbym zeby nas byli go zobaczyli i przemysleli..moze zrozumia, gorzej jak juz nie kochaja :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
non stop o nim mysle, analizuje, placze... boze, chcialabym, zeby juz przestalo bolec! :( najgorsze, ze dopiero do mnie to dociera i czuje ogromna pustke. juz wiecej z nim nie porozmawiam, nie przytule sie do niego, nie pocaluje... boze jak to boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ot,,co,,Nie jestes sama ja tez caly czas mysle, analizuje i serce mi peka juz ponad 2 mc,,jestem na na taletkach uspokajajacych i nic,,a teraz musze szukac mieszkania i sie wyprowadzic zeby nie spotykac, jej tej su**** co z nim kreci lub nawet juz jest(nie wiem), caly czas pod gorke :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
wczoraj w akcie desperacji przeczytalam "kto zabral moj ser?" i na chwile pomoglo. staram sie inaczej myslec na te sytuacje, tak jak radzi ta ksiazka. moze to co napisze jest nie na miejscu, ale czytajac ten temat odczuwam w pewnym rodzaju ulge, ze nie tylko ja cierpie z tego powodu. ze mnostwo osob przezywa to samo co ja i dzieki temu widze swiatelko w tunelu. na razie jest ledwo widoczne, ale mam nadzieje, ze z czasem bedzie razilo po oczach ;) bo kto nie mial nigdy zlamanego serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys gdzies przeczytalam,,ze kto w milosci nie cierpial, ten nie potrafi prawdziwie zyc,,nie wiem czy to prawda? Ps, ja tez tak mam, ze czytam te posty wszystkich dziewczyn i robie mi sie odrobine lzej na sercu..szukamy osob, ktore nas rozumieja, bo przezyly to samo co my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksesiaaa
Kto nigdy nie miał złamanego serca? Moja mama. To jej pierwszy i ostatni facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
odezwal sie do mnie, napisal, ze naprawde ma spore problemy, ze nie chcial mnie skrzywdzic, ze mu zalezy, ale po tym wszystkim nie bedzie potrafil spojrzec mi w oczy... stanelo na tym, ze sie spotkamy i szczerze porozmawiamy. tak bardzo go kocham... serce mowi mi, ze chce z nim byc, ale rozum, ze nie powinnam po tym co zrobil :( on chyba tez mysli, ze wszystko stracone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie beznadziejnie :(( ciagle mysle, tesknie i nie potrafie sie pogodzic z tym ze mnie zostawil,,ze jestem sama :(( ciezko mi zyc,,moje zycie zmienilo sie i nie jestem w nim szczesliwa,,ale wtedy jak mnie ranil tez nie bylam :(( 2.5mc cierpienia,,ile jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh przeczytalam cala historie selnki i strasznie jej wspolczuje, bo mnie tak jakby zdradzil juz po rozstaniu,,to byl powod a ja w zwiazku,,ehh straszne i to po 8 latach,,facieci to swinie!!!!!! i cholerne dupki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołącze do was i tu, jesli nikomu nie przeszkadza... Mój wątek jest w linku który przedstawiła nena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Selenkaa tu wylewaja swoje lzy i emocje dziewczyny od ponad roku! Jest tu bardzo wiele madrych dziewczyn, ktore zostaly zranione i maja lub mialy zlamane serca. Mysle ze i tu cie wesprzemy.:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeglądałam duzo wypowiedzi, mozecie mi powiedziec jak się potoczyły losy autorki tematu? Dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia bez jasia
Aneri, jak Ci się układa z F.? Będzie znowu razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Hej dziewczyny, muszę się do Was przyłączyć - mam nadzieję że mnie wesprzecie.. Już nie mam siły z nim być a mimo to nie potrafię go zostawić. Boję się samotności..ale to co od niego ostatnio słyszę strasznie boli a on tylko umie mi powiedzieć żebym wzięła się w garść bo go zrażam do siebie..on nie chce być 'uwiązany' mówi że potrzebuje wolności, że nie potrafi być długo z dziewczyną. Mówi, że mnie kocha ale to jest silniejsze od niego..nie mogę..to się nie mieści w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie balam i nadal boje samotnosci,,ale jesli facet ci mowi,,ze nie potrafi byc na dluzsza mete to nie ma sensu zebys z nim byla,,bo co bedzie za rok, dwa,,bedzie ci jeszcze gorzej sie z nim rozstac, Pokazuje ze jest nieodpowiedzialnym gowniarzem, ktory nie chce sie na stale wiazac,,a ty przeciez tego chcesz, prawie kazda kobieta tego pragnie. Nie jest ciebie wart,,,lepiej teraz nie pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×