Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laliquee

DIETA NIELACZENIA/NASZ NOWY SPOSOB NA ZYCIE

Polecane posty

Do portfolio, pytasz ile chudniemy no więc co do mnie to już wcześniej wspominałam że jestem niekonsekwentna a objawia sie to różnie .Na pewno jem zbyt duże porcje , albo zdarza mi się że nie wezmę śniadania do pracy wtedy pierwszy posiłek to godzina 15. , czasami łącze ale i tak odkąd tutaj trafiłam staram się i efekty jakieś są ja ogólnie straciłam ponad 4 kg. w czasie miesiąc czy dwa musiałabym się cofnąć i sprawdzić ,i wiem że można więcej ale to wymaga pracy i silnej woli. Ale co do samopoczucia to rewelacja ,masz rację ,nieraz jak zdarzy mi się coś połączyć albo powcinam za dużo to się męczę jest mi nie dobrze no i kwestia wagi wyjściowej , bo ja mam spory nadbagaż a mój cel to zgubić 15 kg , no teraz już mniej ,a i wiek już swoje robi napisz coś więcej o sobie pozdrawiam was wszystkie odzywajcie się bo nie mam co czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj nie wytrzymalam i zjadlam chleb :( niestety zobacze w poniedzialek czy mi sie udalo, poki co na wage nie wchodze a dzis: 1 sn jablko pomarancz 2 sn 2 kanapki z rzorkiewka i ogorkiem 0 warzywka z filetem k jeszcze nie wiem, moze jogurt a jak wam idzie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was po przerwie :) Niestety nie miałam ostatnio dostępu do netu, więc mnie tu nie było. Co do diety to o przestrzeganiu zasad zapomniałam już dawno, ale efekty są. Osiągnięte trochę inną drogą, ale są. Miałam już na wadze 48 kg, ale była pizza wieczorem i poszło w las. Jest 49. Ogólnie to jem mało, mój Tata mnie wczoraj zobaczył po powrocie i stwierdził, że tak wychudłam, że się o mnie martwi, na co ja wybuchnęłam sporą dawką optymizmu ;) Cóż, słodyczy nie jem w ogóle, kawy piję sporo, ale bez cukru, moja dieta ostatnio jest masakryczna i składa się głównie z zupek chiskich i pizzy. Śniadań nie jadam, masakra. Często pierwszy posiłek mam o 15.00, tragedia. A strofowałam Marenę za niejedzenie śniadań. Wstyd się przyznać, ale nie mam kiedy jeść, a towarzystwo w którym się ostatnio obracam żywi się głównie pizzą. Zakupiłam trochę owoców i zamierzam wziąć się garść i narzuić sobie jakiś reżim zdrowszego jedzenia, bo to jest przecież obłęd. W końcu się nabawię anemii. Odpukać. Wiem, że to moje jedzenie wygląda kiepsko, ale nie zmienia to faktu, że cieszę się, ze schudłam. Od jutra będę bardziej zwracać uwagę na to co jem, bo jak tak dalej pójdzie to odbije się to na moich włosach, paznokciach i ogólnie zdrowiu, a wiadomo, ze tego nie chcę. Dobrze już nie przynudzam :) Buziaki Dziewczyny i trzymam za Was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam POZIOMKĘ! oj serce Ty mając taką wagę jeszcze chcesz dietkować , a ja nigdy nawet nie doszłabym do takiej wagi ,dla mnie to niepojęte kiedy byłam " panienką " szczuplutką to i tak ważyłam ok. 55 kg wiecie co na innym topiku widziałam jak dziewczyny robią takie "stopki" czyli wiek ,waga wyjściowa, ile ubyło no i cel aha jeszcze wzrost co dawało innym dziewczynom jakiś obraz o sobie . Może my byśmy coś podobnego zrobiły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Marenko, ja oczywiście rozumiem, ze to brzmi wręcz głupio dla osób z większą liczbą kg do utraty, nie wspominając o osobach chorobliwie otyłych, ale ja mam tylko 160 cm wzrostu i robiłam sobie kiedyś wyliczenie ile powinnam ważyć, biorąc pod uwagę wszystkie moje paramety i wyszło 48 kg. Nie jestem anorektyczką, chociaż wiem, że waga poniżej 50 trąci chudością. Chodzi o to, żeby dobrze czuć się we własnym ciele. No dobrze, dość o tym :) Jak Wam mija weekend ? Jesteśmy dumne z siebie czy wracamy ze spuszczoną głową, bo ja oczywiście to drugie. Wpadki były i szykują się kolejne, bo sama dzisiaj pognałam do sklepu po słodycze :) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej!! Fajnie, że wracacie ;) W zeszły poniedziałek głosiłam silne postanowienie zrzucenia przez tydzień kilograma i cóż...chyba muszę przyznać się do porażki:( co prawda poniedziałek jest jutro, ale przez weekend jadłam "trochę" inaczej niż zakładałam. ehh to jest okropne, że silnej woli prawie nie mam! Jutro napiszę coś więcej- teraz powoli uciekam spać Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ciesze sie bardzo ze wracacie :D wskazowka lekko odchylona, ale do pelnego -1kg duzo brakuje, obstawiam tak z 10-20 dag :) tak wiec od poczatku. trzymajmy sie razem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poziomko jakim cudem osiagnelas cel jedzac pizze na kolacje i pierwszy posilek o 15???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już nas prawie komplet :) Fajnie jest wejść na forum i zobaczyć tyle osób pełnych zapału do odchudzania;) aż od razu samej łatwiej mi jest się zmobilizować. Przez weekend jadłam dużo:/ dziś postanowiłam zrobić sobie terapię szokową i jednocześnie wyczyścić organizm z tego wszystkiego, co zalega po weekendzie. Wypiłam litr maślanki, dalej już tylko warzywa- kapusta kiszona, pomidor (mniam!), ogórki. Trochę się też zaniedbałam ze sportem, bo w zeszłym tygodniu biegałam tylko raz. Myślę, że dzisiaj dam sobie trochę wycisku, o ile lenistwo nie zdominuje mojego wieczoru;) Podsumowując: jest ze mną okropnie!!! Silna wola szwankuje, ruszać mi się nie chce, bardzo ciągnie mnie do pieczywa i słodyczy... a już w pewnym momencie wyglądałam zadowalająco, wystarczyło tylko to utrzymać. I jak na złość wtedy na drodze stanęły mi święta:p Koniec użalania się nad sobą. Teraz tylko upór i ciężka praca;) Mam nadzieję, że jesteście ze mną;) bo chyba potrzebuję trochę wsparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atumn jestem z toba jak najbardziej :P kupilam dzis sobie ksiazke tombaka "jak zyc 150 lat" okazalo sie ze moja mama ma juz czesc1 tombaka (o czym oczywiescie nie wiedzialam) wrrr ale to nic, mam lekturke na weekend trzymajcie sie dziewczyny dietowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczęta ! to ja chyba założę topik :"wieloryby łączcie się " tam będę na swoim miejscu bo wiek...37 wzrost..162 waga78 cel..15kg ????????? jak????? mam już dość ten mój metabolizm robi mnie w jajo ,mola wola jest żadna, nawet kupiłam dziś hula hop ale nie potrafię kręcić no najzwyczajniej jestem do bani a mąż tylko zerka na zgrabne dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczęta ! to ja chyba założę topik :"wieloryby łączcie się " tam będę na swoim miejscu bo wiek...37 wzrost..162 waga78 cel..15kg ????????? jak????? mam już dość ten mój metabolizm robi mnie w jajo ,mola wola jest żadna, nawet kupiłam dziś hula hop ale nie potrafię kręcić no najzwyczajniej jestem do bani a mąż tylko zerka na zgrabne dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ojejej :) To czytaj Tombaka i podrzuć nam tu jakieś ciekawe informacje, których nie znamy. Wreszcie będziemy mieć kogoś, kto ma w głowie te wszystkie książkowe zalecenia, bo jak dotąd chyba żadna z nas nie czytała niczego oprócz kilku stron internetowych:D Jadłam dziś jak zaplanowałam. Niedawno wróciłam do domu i nie mogę się opędzić od lazura leżącego w lodówie... chyba zaraz pójdę ukroić sobie kawałeczek. Sery to moja słabość, obok pieczywa. Ale idę dziś na aerobic, to stracę te kalorie z serka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marenko, każdego nachodzą chwile zwątpienia! Musisz stawić temu czoła i nie dać się! Trzymam kciuki, żeby udało Ci się uwierzyć w siebie. Na pewno jesteś atrakcyjna i wyjątkowa, nawet mimo tych 15 kg nadbagażu. Musisz sobie to powtarzać, musisz lubić siebie, a jednocześnie uparcie dążyć do celu. Wierzę, że się uda :) Co do mnie, to też brak silnej woli, a za to nadmiar myśli o jedzeniu:/ teraz np myślę uparcie o lazurze czekającym w lodówce na jutrzejsze śniadanie i....nie wiem czy wytrzymam tę presję bliskiej obecności serka, który uwielbiam!!! Sery i pieczywo to moja zmora..ale jaka pyszna;) i potem się dziwię, że nie chudnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzena, sluchaj atumn ona jak zwykle ma racje :) napewno bedzie dobrze uwielbiam w tej diecie to ze wystarcza 2 zasady nie laczyc bialka i wegli i nie pic w trakcie posilku, trzymaj sie tych zasad i gwarantuje ci ze schudniesz a czy szybko zalezy tylko od konsekwencji i mobilizacji. mobilizacje juz masz- byc piekna dla meza, a my bedziemy konsekwentnie sprawdzac twoja konsekwencje :P (marzenko mamy podobne wymiary, ale ja juz schudlam 5-6 kg od pazdziernika, zalosne, ale taka moja slaba silna wola) tak wiec bierzemy sie do diety! Poziomko biedronko, was tez to dotyczy! - chudniemy! :) dzis mam w planie (niestety caly dziec poza domem) 9,00 śn kefir 12,00 śn jogurt pitny 15,00 śn 2 kanapki z salata i rzodkiewka 18,00 schabowy z ogorkiem zielonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh ojejej, ja to tylko w teorii takie mądrości głoszę :p a sama "prowadzę się" wybitnie niekonsekwentnie i mam często załamki. Dzisiaj na przykład byłam wiecznie głodna i wiecznie o tym jedzeniu myślałam. Na szczęście byłam na tyle silna, że nie zjadłam nic tuczącego, ale miałam chwilę na granicy. Mam wrażenie, że to moje ciało za nic nie pozbędzie się warstewki, którą mu przez kilka lat zgromadziłam. Nie ważne czy jem mało czy dużo, czy biegam czy nie. Zawsze jest fałda na brzuchu, są biodra i boczki. Najwyraźniej muszę się za siebie solidnie wziąć, bo od długiego czasu stoję na jednym etapie, mimo że bardzo (poza weekendami:p )kontroluję to co jem. Jutro w torbie dygać z sobą będę: -sałatkę z pomidorów, szczypiorku, cebuli i rzodkiewek z serem feta -jakiś jogurt lub kefir (ostatnio prawie codziennie piję coś takiego i powiem wam, że o dziwo można się tym na pewien czas najeść) -owoc -a na kolację, już w domku, zrobię sobie warzywka na modłę meksykańską z podpieczonym mięskiem drobiowym:) Wielka ma nadzieja, że nie kupię sobie jakiejś drożdżówy w trakcie wędrówek po mieście, które niestety jutro będą nieuniknione :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc jak wam idzie dziewczyny? u mnie dzis 1 sn kefir 2sn 2 kanapki z salata i rzodkiewka o filet z warzywkami k jeszcze nie wiem moze jogurt albo parowka? kurcze w weekend mam impreze rodzinna ehhh bedzie kalorycznie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szlo całkiem znośnie do 17. O 17 zaczęłam dosłownie szukać jedzenia. Dopadł mnie wilczy głód i zamiast przykładnie poprzestać na mięsku z warzywami, zjadłam jeszcze dwa jabłka, kilka plasterków sera i 4 wafle ryżowe...ehh niby nie jest to obżarstwo, ale i tak paskudnie się czuję z tym brakiem kontroli nad sobą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś nam wątek znowu zaczyna zamierać :/ mnie nie było przez weekend, miałam towarzyski wyjazd, na którym oczywiście się nie oszczędzałam, ale co tam, od jutra można zacząć dalsze odchudzanie. Odkryłam taką prawidłowość, że gdy jem sporo chleba, od razu twarz mi się zaokrągla i całe ciało mam takie jakby nabite. Czy też obserwujecie u siebie taki wpływ produktów mącznych? Buziaki :) mam nadzieję, że nie uciekłyście na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem tylko chwilowo brakło czasu na pisanie pogoda taka była piękna że żyłam samym podwórkiem i ogrodami ognisko i tp. powiem Ci ATUMN że ja też chyba przez ten chlebek polegam a bardzo lubię do wszystkiego chlebka sobie pojeść ale nie umiem sie upilnować , już prosiłam dzieci żeby mi dokuczały kiedy będę sięgać za często po papu ale to nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO tak tutaj już naprawdę nikt nie zagląda no to ja też nie będę pisała sama do siebie jak ktoś się pojawi to wiedzcie dziewczyny że od jutra zaczynam dietę kopenchaską bo stwierdziłam że inaczej nie ruszę z miejsca trochę się boję czy będę miała siłę na tej diecie do pracy bo ja pracuję niestety fizycznie i nie wiem jak z energią jakby coś to napiszcie co wiecie na ten temat będę tu zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozwazam Dukana, tylko jeszcze nie moge bo mam duzo zadan i nauki w tym tygodniu, wiec glukoza i weglowodanki beda potrzebne. Ale wrotce sprobowac musze, bo nielaczenie sie niestety nie sprawdzilo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJ JAK MIŁO !!!! zajrzałam i proszę , StonkaBiedronka! ja jakoś się boję tego dukana a trochę czytam ,można powiedzieć że TEORETYCZNIE to ja już jestem oblatana w tematach diet i zdrowego odżywiania Zaglądam na różne topiki i sprawdzam różne nowości czytam również tombaka i to akurat na razie najbardziej mi się klei . MAM PROŚBĘ DZIEWCZYNY , JAKKOLWIEK UKŁADA SIĘ WASZE DIETOWANIE TO DAJCIE CZASEM ZNAĆ CO U WAS POZDRAWIAM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedrnnkaaa
Marenko, ja tez sie boje troche tego Dukana, ale musze jakos ruszyc z miejsca, bo srednio to wszystko widze. Bede zagladac, zagladalam wczesniej tez ale mniej komentowalam :) Pozdrawiam Ciebie i wsystkie inne 'przytajone' forumowiczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marenko, ja tez sie boje troche tego Dukana, ale musze jakos ruszyc z miejsca, bo srednio to wszystko widze. Bede zagladac, zagladalam wczesniej tez ale mniej komentowalam Pozdrawiam Ciebie i wsystkie inne 'przytajone' forumowiczki :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam! Ależ dawno mnie tu nie było. To wszystko przez weekend majowy, który sobie znacznie przedłużyłam:] Fajnie, że jesteście. Ja się też zastanawiam czy czegoś nie zmienić w jedzeniu/może jakaś inna dieta? A może po prostu MŻ-choć to strasznie ciężkie dla mnie. Wakacje coraz bliżej! Już niedługo będzie trzeba pokazać nogi i w ogóle trochę więcej ciała, więc teraz to już mobilizację powinnyśmy mieć pełną:p Do usłyszenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :) Dawno mnie nie było, bo jak wiecie wyjechałam z rodzinnego miasta i mnóstwo się teraz dzieje. Wiecie jak to jest zaczynać wszystko od nowa w nowym miejscu. Pamiętam o Was, ale czasu wolnego mam bardzo mało i jakoś tak schodzi. Co do dietetycznych wydarzeń to jakoś idzie, waga waha mi się w granicach 49 - 50 kg, ale raczej pozostaje w tych granicach. Trochę więcej zaczęłam jeść i dlatego jestem bliżej 50 niż 48... Ojejej, pytałaś jakim cudem schudłam jedząc pizzę wieczorem i mając pierwszy posiłek o 15.00...no cóż, skoro cały dzień prawie nic się nie je to ten kawałek pizzy nie zaszkodzi. Naprawdę kiepsko się odżywiałam, teraz jest lepiej :) Staram się :) A Wy jak sobie radzicie, bo widziałam tam jakieś mocne postanowienia poprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z bijącym sercem otwierałam tą stronę ,naprawdę bałam się że nikogo tu nie zobaczę ,a tu proszę! TAKA NIESPODZIANKA! aż mi się cieplej zrobiło na serduszku. no więc może zacznę od tego że na mojej wadze ujrzałam dziś rano niecałe 77 kg a tuż po zimie miałam nawet 82kg później 79 chyba jak dołączyłam do was. moja dieta jest troszkę nie poukładana, ale jest. nadal trzymam się w pewnym stopniu nie łączenia, ale też mż , zaczęłam wychodzić na długie spacery może nawet za jakiś [BLIŻEJ NIEOKREŚLONY] czas "spróbuję biegać" .próbuję się nauczyć kręcenia hula hop ale to chyba trzeba znać jakiś patent ja za cholerę nie potrafię A co u was moje złociutkie? jak macie jakieś rady co do kręcenia kólkiem to podpowiedzcie pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×