Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laliquee

DIETA NIELACZENIA/NASZ NOWY SPOSOB NA ZYCIE

Polecane posty

atumn ja lubie wszystkie herbaty swiata... teraz kupilam sobie z Bioaktive "ziola mnicha na odchudzanie" z czerwona herbata, yerba mate i LKarnityna. Prawie nie czuc smaku czerwonej herbaty tylko taka alla ziolowa zmiksowana :P powiem ci ze daje uczucie sytosci, naprawde! jak kazda inna herbata "przeplywa" przeze mnie, tak po tej czuje jakbym cos zjadla :P (mimo ze pije ja bez cukru) swietnie oszukuje moj organizm, polecam aha, za niecale 5 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Autumn, widzę, że się rozumiemy co do diety Dukana :) te białka też nie dla mnie, chociaż kiedyś byłam na Atkinsie przez niecałe 20 dni i poszło 4,5 kg, więc wiem, że tego typu diety świetnie działają. Ojejej, muszę spróbować tej herbaty. Piłam kiedyś czerwoną, ale nie samą, zawsze parzyłam w dzbanku mieszankę czerwonej, zielonej i owocowych. Dobre było, ale co dziesięć minut wizyta w wc na siusiu, więc nie polecam, kiedy macie jakiś wyjście w planie :) Teraz piję zieloną, samą i jest ok. Weszłam dzisiaj na wagę i jest 51 kg !!! :) Nareszcie kg w dół. Ale muszę się przyznać, że mało wczoraj zjadłam. Większość to były owoce. To jest pewnie powód, ale nieważne, ważne, że jestem o krok bliżej do celu. Cel nr 1 to 50 kg, a potem szczyt radości 49 kg :D Mam nadzieję, ze się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
51 kg...o Boże, pamiętam czasy kiedy tyle ważyłam, ale było to chyba zaraz na początku okresu dojrzewania. Później już tylko więcej i więcej. Poziomko, gratulacje:) a ile mierzysz? Poczytałam o diecie Atkinsa i brrrr wiem, że nie podołałabym. Zostaję przy niełączeniu, choć nie bardzo idzie mi chudnięcie (właściwie to teraz próbuję wrócić do wagi, którą miałam w piątek i zaprzepaściłam:p) Herbatka czerwona z Rossmanna o smaku wiśni z rumem jest pyyycha! Dziś ją kupiłam za namową koleżanki i okazało się, że pije się ją bez obrzydzenia, a nawet ze smakiem. Wywalę chyba zaraz tę torebkowaną, którą uraczyłam się całe 3 razy. W ogóle ja herbaty piję bardzo dużo w ciągu dnia. Ostatnio to herbaty, a nie woda są moim głównym napojem. myslicie, że to okej? Piję przede wszystkim zieloną, ale też czarną i teraz dorzucam ze 3 małe filiżanki czerwonej. Mam z nią jednak problem- piszą, że pije się ją po jedzeniu, więc nie wiem jak to połączyć z zasadą niepicia po posiłku:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Hej:) Autumn, też zapijam się herbatą, teraz kiedy jest zima, a jestem zmarzluchem, wody nie piję prawie wcale. Tylko zielona herbata. Co do wagi to brzmi nieźle, ale ja mam niecałe 160 cm wzrostu, więc jest jeszcze czego się pozbywać. Nie robię z siebie pulpeta, nie jestem jedną z tych chudziutkich nastolatek, co ciągle uważają, ze są za grube. Po prostu tyję nierównomiernie i nadal mam pulchne nogi i pupę. Nogi to moja zmora, walczę z tym od zawsze...na genetykę niewiele można poradzić. Ale zawzięłam się. Może spróbuj zrobić sobie dzień z przewagą owoców, może ruszy się jakiś oporny kg. Posiłki można przecież zastępować owocami. Nie namawiam do drastycznego zmniejszenia porcji, ale ja szybciej chudnę kiedy jem wieczorem jabłka. Acha, nie jem po 17.30 - 18.00 i ujeżdżam mój rowerek stacjonarny, ale nie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
49 kg przy 160 cm brzmi rozsądnie. Ja chcę ważyć 54-55 przy 168 cm. Tak już planowałam zrobić- żeby jeść same owoce i warzywa przez np 2 dni. I po prostu się oczyścić. Dałabym radę tak zrobić, bo wystarczy jeść często, to głodu nie będzie. Do tego można dorzucić raz dziennie jakiś kefir jako dostawę białka:) muszę nad tym poważnie pomyśleć, ale jeśli już, wprowadzę to w życie w przyszłym tygodniu. No i sport...za chwilę ruszam tyłek na aerobic, choć straaaasznie mi się nie chce. Ale wmawiam sobie, że trzeba! W domu to ja się do niczego nie zmobilizuję. Miałam biegać- i jeszcze nie zaczęłam. Czekam na wiosnę (która podobno jutro ma nadejść:)). Jeśli chodzi o brzuszki i inne ćwiczenia, w domu nie potrafię:/ Pozdrowienia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedronka
Hej dziewczyny, Ja wlasnie po kolacji- salatka z pomidorow, cebulki i salaty, gotowane jajko i kawalek cammemberta - pycha! calkiem dobre pomidory dzis dostalam, salatka bardzo przypominala mi taka letnia, polska pomidorowa - z duza iloscia pieprzu, z sola i ogorkiem kiszonym - mmmm. Szkoda ze nie mialam ogorka kiszonego. Byloby pyszzznne! Ja am tak jak autumn- w domu nic. od czasu do czasu cos poudaje, ale dla mnie najlepsza jest silownia, ktorej w tej chwili nie mam - z powodow lokalizacyjno-finansowych :( Niedlugo sie zwaze i bede wiedziala z czym walcze, bo tak bez wagi to zupelnie w ciemno!!! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Cóż Dziewczyny, witam w clubie :) Też nie mogę się do niczego zmabilizować w domu...ten rowerek niby ujeżdżam, ale tylko patrzeć jak mi się znudzi. Zawsze tak było, kilka dni regularnych ćwiczeń, a potem leżenie odłogiem... Zero mobilizacji. Autumn, jeżeli chodzi o biegi to też się zbieram. Nawet raz wyszłam kiedyś, jak były te cieplejsze dni niedawno, ale znowu zrobiło się zimno. Problem polega na tym, że cały śnieg z ulic i podwórek zrzucany był na pobocza, a tamtędy właśnie biegam. Wypadałoby biegać po jezdni, ale wiadomo, samochody. Niestety chodniki w mojej okolicy są masakryczne, jeżeli w ogóle są. Najbardziej lubię biegać wieczorem, bo jest mniej ludzi i się nie gapią, ale to jest znowu niebezpieczne. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, fekt jest faktem, że świetnie się czuję, kiedy biegam. Teraz też patrzę przez okno i może pójdę pohasać... Dużo biegasz ? Stonka, wyjdź na powietrze i pobiegaj, do tego niepotrzebne są finanse, ani siłownia :) Polecam. Kiedyś biegałam rano, na czczo, wypijałam tylko trochę gorzkiej, czarnej kawy przed wyjściem. Super samopoczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, wyprobowalam dzisiaj te kotleciki z selera powiem wam ze bardzo dobre! ale nastepnym razem bede je robic ciensze 5mm to stanowczo na duzo, mysle ze tak 2-3mm bedzie w sam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
A ja nigdy nie biegałam dla siebie, zawsze tylko na wf-ie. Ale zawzięłam się i może w sobotę z rana zrobię pierwsze podejście:) ma być ładna pogoda. Dziś też było super:) Zacznę chyba od jakiegoś marszobiegu, czyli kilka minut biegu i kilka marszu. Może podołam kilka takich tur:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedronka
Ojeje, ja dokladnie do tych samych wnioskow doszlam, co prawda o.5 cm to wersja wg przepisu, ale ciensze, powiedzy 2mm-trowe sa duzo lepsze. Milego weekendu dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Witam :) Ale mi robicie smaka tymi kotlecikami, selera mam, więc może się dzisiaj skuszę. Ostatnio robiłam risotto z porem, nie wiem czy jadłyście. Pycha i naprawdę łatwe w przygotowaniu. No i zgodne z naszymi zasadami komponowania posiłków. Wczoraj myślałam o bieganiu, ale na myśleniu się skończyło...za to pedałowałam na rowerku przez 20 min na sporym obciążeniu. Chociaż tyle :) Autumn, jeżeli chcesz zacząć biegać to masz rację, zacznij od biegu, tyle ile możesz, potem trochę marszu, znowu bieg i tak na zmianę. Na początku daleko nie pobiegniesz, ale się nie zniechęcaj, bo już po tygodniu będziesz zaskoczona jak szybko nabiera się formy. Wiem po sobie, kiedyś uważałam, że nie znoszę biegać, aż zaczęłam. Na początku, wiadomo, padłam po kilku minutach, a teraz w tych okresach kiedy biegam regularnie to robię 6 km. Super sprawa :) Polecam. Każdy kiedyś zaczyna, więc nie zrażaj się tym, że nie masz formy na początku czy że ktoś się gapi. No i zawsze wydawało mi się, że jestem jedyną biegającą na dzielnicy, ale kiedy wyszłam kilka razy okazało się, że z rana biega kilka osób, czasem też widuję kogoś wieczorami, więc widok mnie joggingującej nie jest takim dziwem, jak mi się wydawało. Chociaż zdarzało się że jakaś staruszka wracająca z kościoła wieczorkiem miała strach w oczach, kiedy zobaczyła jak biegnę w jej kierunku. Chyba wzięła mnie za dresiarza ;) dresik w sumie był i czapka z daszkiem dla kamuflarzu ;) Wydaje mi się też, że starsi ludzie patrzą na ćwiczących jakby chcieli nam powiedzieć, zebyśmy się popukali w głowę, a wynika to chyba z tego, że nie rozumieją potrzeby odchudzania. W końcu dorastali w czasie wojennym, kiedy o jedzenie było trudno, a my teraz sobie świadomie odmawiamy i się odchudzamy... Oczywiście nie wszyscy, bo zdarzyło mi się, że wbiegałam pod ogromną górę i kiedy już byłam na szczycie, jakiś dziedek zatrzymał się samochodem, wysiadł i zaczął mi bić brawo. Było to trochę komiczne, ale miłe i bardzo mobilizujące :) No dobrze rozpisałam się za bardzo :) Idę coś zjeść :) Miłego weekendu Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam również dietę ze względu na grupę krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
ehh chciałabym być z tym bieganiem o tydzień do przodu i tak jak mówisz, czuć odrobinę więcej kondycji:p Jutro robię podejście 1 i na pewno pochwalę się Wam moim rewelacyjnym zapewne wynikiem;) dziś niestety chyba nie dam rady wyjść pobiegać, mimo że pogoda aż krzyczy, żeby ją wykorzystać! U mnie w okolicy sporo jest ludzi biegających, którzy kierują się zwykle w jednym kierunku- do dużego parku. Ja taż tam się udam, bo biegać wśród tłumów na chodniku jest chyba niezbyt miło. jakoś mnie tak pozytywnie natchnęłaś, poziomko, do tego biegania:) A dziś wieczorem idę na imprezę...niby fajnie, ale muszę się pilnować z alkoholem, bo to bezsensowne puste kalorie, których bym normalnie w siebie nie wbijała. Plan wygląda tak, że zjem coś o 17 i później będę już tylko mieszać drinki;) Słoneczne pozdrowienia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
Jak planowałam, tak zrobiłam:) popiłam drinki, ale nie podżerałam niczego:] dumna jestem z siebie. Ostatnio tak jakby lepiej wyglądam. lepiej= odrobinę smuklej:D niestety zepsuła mi się waga, więc nie skontroluję czy spadł jakiś kg czy nie. Ale w mijającym tygodniu jadłam mało węglowodanowo. Może to jest jakiś sposób na mnie. Po prostu nie jeść tych chlebków, ryżu i kasz- choć i tak jadłam ich mało. ehh nie wiem. Myślę, że zrobię sobie 3 dni tak jak planowałam na samych warzywach i owcach. Głodem chyba nie przymrę;) a na pewno uda mi się oczyścić organizm i ruszyć trochę jelita:p Za chwilę idę na zakupy jedzeniowe i przydźwigam kilogramy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Hej:) Cieszę się bardzo, że Cię pozytywnie natchnęłam do biegów, bo to super sprawa. U mnie nie ma parku w okolicy, więc lipa, biegać muszę ulicami. Nie jakimiś ruchliwymi, bo moja dzielnica jest raczej spokojna, same domki. Ale samochody zawsze jakieś są, zwłaszcza na tej ulicy po której najbardziej lubię biegać. Gratuluję samego "mieszania drinków" ;) zamiast jedzenia, no i smuklejszej figurki :) Skoro jadłaś mało węglowodanów to na pewno zeszczuplałaś, a przy jedzeniu samych owoców faktycznie nie czuje się głodu, możesz więc sobie zrobić jakieś dni oczyszczające. Zrobiłam sobie dziś kawę, wcześniej pisałam że odstawiłam, ale jakoś mnie naszło na taką specjalną. Podgrzałam mleko, ubiłam na pianę i dopiero dodałam małe espresso + cynamon i cukier waniliowy...mmmm....pycha :) Uwielbiam zapach cynamonu. Miłego weekendu życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedronka
Ale ta kawa brzmi pyyyysznie, poziomko! :) szkoda ze nie mam czym ubijac piany, juz bym ja robila! hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
Ja za kawą średnio przepadam, ale ta tutaj brzmi troszkę jak deser, którym bym nie pogardziła;) Słuchajcie, mam prawie za sobą pierwszy weekend bez obżerania się! Nie mówię, że było idealnie, bo drinki piątkowe, a wczoraj podjadłam odrobinę gorzkiej czekolady, ale w porównaniu do weekendów poprzednich trzymam się rewelacyjnie;) mam nadzieję, że już się dzisiaj nie złamię i nie pobiegnę do sklepu po paczkę ciastek:D Dzisiejszą ochotę na coś słodkiego mam zamiar stłamsić sałatką owocową na kolację. Jabłuszko, kiwi i pomarańcza- bo to mam akurat w domu:) Może posypię odrobinką kakao, żeby było bardziej "wartościowe" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE wszystkie wytrwałe ! śledzę was od paru dni i chciałabym się przyłączyć też mam ładnych parę kilo do zgubienia , ta metoda jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdę powiedziawszy to zaczęlam już stosować nielączenie dobry tydzień ale poległam właśnie wczoraj i dziś .więc po tygodniu zgubiłam ok. 2 kg ale po moich wybrykach luż nie sprawdziłam. A mam sporo do zgubienia aż wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
Witamy ;) Mam nadzieję, że dobrze Ci się będzie niełączyło! Skoro schudłaś już 2 kg, widocznie masz łatwość w utracie kilogramów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zawsze łatwo gubiłam ,(no samo nie przychodziło) ale jeszcze szybciej "zguba" wracala. nie jestem wytrwała może z wami będzie łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj marlena0 ja w sobote nie grzeszylam (pomiajajac linijke czekolady) ale za to wczoraj.....oj.... wszystkie 4 posilki + karpatka... masakra... ;( dzisiaj na sniadanie zajadam serek bialy ze szczypiorkiem (planowalam owoce, ale ten serek na do jutra termin waznosci wiec tak wyszlo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedronka
Witamy Marene. Ojejej nie przejmuj sie, tak to bywa z weekendami. Ja jeszcze pojechalam sobie na wycieczke ze znajomymi i... bylo ciasto, byla pizza O_O matko kochana Udanego i bezgrzesznego tygodnia laski :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
Hej :) Witam Marenę :) Jak ja się dobrze czuję w Waszym gronie...też nagrzeszyłam w weekend ;) norma :) Stonka, kochana bratnia duszyczko, u mnie też była pizza ;)...i ciasto ;) masakra... Co do kawki to ja ubiłam mleko mikserem, też nie posiadam shakera, tylko pamiętaj że mleko musi być podgrzane. Kawkę polecam, dzisiaj też sobie zrobiłam :) Autumn, Ty nie biegnij do sklepu po paczkę cistek tylko idź pobiegać ;) U mnie spodnie zrobiły się luźniejsze, ale na wadze wielkich zmian nie widać. Było już co prawda 50,5 kg czyli 0,5 w dół, ale tylko jeden dzień i znowu jest prawie 51. Z chwaleniem się poczekam do utraty pełnego kg :) Tylko że jestem właśnie przed okresem i zastanawiam się czy to, że waga z powrotem poszła w górę to nie jego sprawka. Ale luz w spodniach jest, a to najważniejsze. Ojejej, ciesz się z postępów, sobota przeszła bezgrzesznie, a to już sukces :) grzeszna niedziela, a grzeszny cały weekend to różnica :) Buziaki Dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
Nooo, po ciastka nie poleciałam, ale nie znaczy to, że udało mi się przeżyć niedzielę bezgrzesznie. Wieczorem ogarnęła mnie mania szukania jedzenia po całej kuchni. I tak: zrobiłam sobie kakao, dopadłam do jogurtu kupionego na dzisiaj, a na koniec uległam pokusie pochrupania płatków śniadaniowych. Czułam się źle i podle:( miałam ogromne wyrzuty sumienia, bo to była akcja w stylu napadu alkoholika:/ byle szybko, byle dużo. żeby nikt nie widział. Tak więc żadna z nas nieszczęśnic nie może pochwalić się silną wolą weekendową.ja już z przerażeniem myślę o zbliżających się świętach. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny!jestem mile zaskoczona waszym powitaniem , już wiem że odniosę sukces . Ale mam jeszcze jeden nawyk do wyeliminowania otóż swój pierwszy posiłek jadam zwykle po15tej ,czyli jak wracam z pracy to chyba niedopuszczalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autumn_wind
Uuuu, sniadanie o 15 to chyba nie halo;) mów, ile masz do zrzucenia i ile mierzysz:) sukces będzie na pewno, skoro masz pozytywne nastawienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkamała
No tak, doigrałam się :) Pochwaliłam Was, że tak mi tu dobrze w Waszym gronie, bo nie jestem jedyną grzesznicą ;) no i masz ci los... Jakbym dostała od Was porządny opieprz, wirtualnego kopniaka...to bym się wzięła w garść, a tak...zeżarłam 2 pączki...i mało tego, że je wciągnęłam to jeszcze nie czuję poczucia winy ;) To wszystko Wasza wina ! ;) Wstrętne kusicielki ;) Marena, wiesz ja też jestem tu od niedawna, więc wiem co miałaś na myśli z tym powitaniem. Na niektórych topicach piszesz coś, a wszyscy cię ignorują... U nas Ci to nie grozi :) Ale z tymi śniadaniami to faktycznie coś musisz podziałać, bo na pewno masz bardzo spowolniony metabolizm, skoro od rana nic nie jesz. Dobranoc i do jutra. Słodkich czekoladowych snów życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StonkaBiedronka
autumn_ - chrupanie platkow sniadaniowych- skad ja to znam na tej diecie... niby platki mozna, bez mleka, wiec sie chrupie az sie pol paczki wyyychrupie. O_O eh. poziomka: ja tu niestety nawet miksera nie mam (wynajmowane mieszkanie, minimalna kuchnia) A taka mam ochote na ta kawke! W ogole to zaczal mi sie okres i w ramach zdolowania sie tym faktem (?) zjadlam deser, taki gotowy - 3 kulki ptysiowe nadziewane bita smietana w polewie... To byla najlepsza rzecz jaka jadlam ostatnio, pastwilam sie nad tym z pol godziny chyba, delektujac sie kazdym kesem... bylo pyszne. ale zaluje, bo teraz nie moge zjesc kolacji w ramach pokuty. Nie wiem co sie ze mna dzieje w okres, ale na pewno jestem inna osoba O_O :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj poziomko nie wiem jak Ty udżwigniesz ciężar tej wiedzy , ale ok. najpierw może usiądż .... moje marzenie to 15 kg....to już będzie dobrze jak dla mnie A z tym optymizmem to rożnie bywało ,wiara we mnie wstąpiła kiedy czytałam opisy wielu dziewczyn i zrozumiałam że to nie ja jestem beznadziejna ,że każda borykająca sie z nadwagą ma potknięcia ale trzeba podnieść tyłek i do roboty!!!!!!!! I właśnie idę szykować sniadanie do pracy do jutra !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×