Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość widok z okna

ŻONY, MATKI I KOCHANKI

Polecane posty

Patka - pizza to nie grzech śmiertelny. od złego razu można zjeść ze dwa kawałki i nic się nie stanie. ja też wczoraj zjadłam z mężem na pół małą pizzę i nie mam wyrzutów sumienia, bo jakiś rok temu zjadłabym sama dużą! musisz zmienić myślenie o jedzeniu - naprawdę NIC się nie wydarzy złego jeśli raz najakiś czas pozwolisz sobie na pizze czy ciacho - grunt to umiarkowanie - nie wchłonąć całej pizzy i całej blachy ciasta. i nie wychodzić z założenia "skoro i tak zjadłam pizzę to już do końca dnia odpuszczam sobię dietę" i wchłonąć 5 batonów 3 paczki chipsów i 0,5 kg boczku. minex gołąbki są zdrowe i wcale nie kaloryczne - zawierają ryż, mięso i kapuste, jeśli nie były polane sosem to to jakieś 360kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnex
Gołąbki nie były polane sosem ale za to smażone na oleju z pestek winogron. Meine Zeit czytałam twoje wypowiedzi na iwiedzę nnym topiku, masz sporą wiedzę o zdrowym odchudzaniu. Ja również ją posiadam ale tak ciężko wcielic te wszystkie zasady w życie. Mi forum bardzo pomaga i mam nadzieję że nasz topik przetrwa chociaż do lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam taką nadzieję, bo co zaczynam pisać na jakimś topiku to ten umiera....No wiedzę bardzo trudno wcielić w życie:) ja właśnie zjadłam łososia wędzonego i wszystko byłoby piękne gdybym nie wchłonęła do niego .....2 kajzerek :P ale co tam od jutra ograniczam węgle:) a co do wiedzy to największą jej kopalnią na tym forum jest Naked i Borsuk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam stopkę, dziewczyny zobaczcie!!!!!!!!!!!!! Jestem taka szczęśliwa :D 2 dzień na sokach i idzie nieźle nie boli mnie już głowa to najważniejsze, a więc jak dobrze pójdzie to jutro 3 dzień pociągnę. Nie pisałam bo oczywiście wszystko robiłam, żeby tylko zapomnieć o jedzeniu. Byłam u znajomej - częstowała mnie cukierkami wisełkami - oczywiście dmówiłam. Widzę że Wam też idzie dobrze, najważniejsze to kontrolować to co się zjada i oczywiście wagę. Ja może przesadzam z tym częstym ważeniem, ale to daje mi większą motywację. Obym tylko nie sfiksowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślałam, że też nie dam rady na tych sokach, po 1 dniu miałam już dość, ale dzisiaj wstałam i stwierdziłam, że pociągnę dalej uda się to się uda, nie to nie. I udało się. Jeżeli chodzi o mamy, ja nią jeszcze nie jestem, staramy się ale narazie cisza. I powiem szczerze że podziwiam odchudzające się mamy, bo po dzieciach to ciągle jest coś do zjedzenia i jak tu się oprzeć, nawet przecież szkoda wyrzucić. Dlatego rzeczywiście trzeba mieć dużo silnej woli. Zaczęłam ćwiczyć na moim orbitreku, otarłam go z kurzu i wioooo !!! Narazie się jeszcze porządnie nie rozmachałam, ale nie chcę się wykończyć. Małymi krokami do celu. Z koleżanką omawiałyśmy bieganie może od następnego tygodnia ruszę :) o ile już mi się nie odechce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widok, gratulacje!!! Tak jak napisałaś małymi kroczkami do przodu :) Ja też mam nadzieję, że topik przetrwa. Wiele dietkowych upada bo dziewczyny się potkną, zgrzeszą ;) i głupio im się przyznać że miały kryzys, więc przestają pisać, tak mi się wydaje. Także dziewczyny proponuję po prostu się przyznawać i zaczynać od nowa. Ja do południa jeszcze, powiedzmy że do przyjścia z pracy jem normalnie. Ale po południu funkcję mózgu przejmuje żołądek i myślę tylko co by tu skubnąć :( Wczoraj żeby się nie objadać poszłam wziąć kąpiel zaraz po 19 , a potem wypiłam inkę bez mleka i przed 21 byłam już w łóżku. Poradźcie mi co tu robić, żeby zmienić myślenie, ech.... Jakiego masz orbitreka Widok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem, jestem, taka zaganiana byłam wczoraj że nie dałam rady odpisać.. tak zimno mi było cały dzień i smutnawo:( powoli nadchodzi okres a ja mam wtedy jazdy niezłe, biedny mój mąż:) dietę trzymam choć wczoraj wieczorem wypiłam 1 piwko Desperados, jak ja je uwielbiam, hrrr.. następne ważenie dopiero za niecały tydzień i nawet jakoś o tym nie myślę, robię swoje a wyniki i tak będą. widok z okna, gratuluję , że tak dzielnie się trzymasz!tylko po tej głodówce musisz uważać żeby nie rzucić się na jedzenie bo to co straciłaś może szybko wrócić. ja kiedyś spadłam po kopenhaskiej prawie 10 kg ale byłam tak wymęczona że w ciągu następnych 2 tygodni ponad połowa tej wagi mi wróciła. trzeba się naprawdę bardzo pilnować i wiem że potrafisz i że wytrwasz! jestem z Tobą. dziś znów pochmurno, deszczowo-wietrznie.. przez ostatnie 2 dni to nawet nie byłam na spacerze przez tą przeklętą pogodę, hrrr, byle do wiosny, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczku - głowa do góry, nie smuć się, ja też mam nieraz chandrę i wtedy jest mi źle, jaka na to porada??? Sama nie wiem, może pomyśl że inni nie są nic lepsi, wylicz wszystkie swoje zalety i uśmiechnij się !!! patka- orbitka mam starego jak świat, jeden z pierwszych orbitreków, czarna duża maszyna, ale sprawna jeździ :D Pozdrawiam was wszystkie dietkowiczki - ja rozpoczynam 3 dzień oczyszczania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej Ja juz w pracy. U mnie też pochmórno, już nie mogę się doczekac ocieplenia, moznaby rower wyciągnąć. Ja mam w domu stepperek ale już prawie rok stoi nieużywany. Narazie ze sportów to raz w tygodniu chodzę na tańce, bo czasu mam mało (ale to pewnie tylko wymówka). W wekendy jeżdżę do szkoły i nie wiem jak to będzie wtedy z dietką, bo tam nocuję z koleżankami i czasem mamy dziwne zachcianki. Widok z okna - gartuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patka, Ty nie musisz zmieniać sposobu myślenia tylko sposób jedzenia. Masz ciągotki wieczorem, bo dostarczasz za mało kalorii organizmowi przez dzień. Nie wiem jak dokładnie wygląda Twoja dieta, ale pamiętaj o 5 posiłkach w ciągu dnia. POSIŁKACH!! nie przekąskach. Bo jabłko, czy wafel ryżowy to w żadnym razie nie jest posiłek. Dziewczyny co wy na to żeby pisać nasze jadłospisy - można by czerpać z nich inspirację i pomysły na ciekawe dania:) ja może napiszę mój śn. Grahamka - jedna połówka z rybą w pomidorach z cebulką, druga z plastrem sera topionego light i wędliny drobiowej z ogóraskiem, pomidorem i cebulką do tego kawa zbożowa II śn. 1/3 banana, 1/2 jabłka kilka rodzynek płatki owsiane z jogurtem nat. obiad pulpety duszone z marchewką i warzywa na patelnię ( brokół, cukinia marchew fasolka szparagowa, kukurydza) ugotowane na parze. na kolację pewno wszamam jakąś rybkę widok Kochana ja też starałam się o 1 dzidzię prawie rok a druga za to poczęła się "sama" w 7 miesięcy po porodzie:) także z następnym będzie już łatwiej:) buziaki dla Ciebie i trzymam kciuki a co do odchudzania....niby masz racje - czyhają pokusy - batoniki, bananki, serki, jogurciki, ale jako posiłki daję im zdrowe rzeczy - rybka na parze, jarzynki, jajeczniczka także nawet jak dojem to nie przytyję:) poza tym przy dzieciach mam ciągły ruch! zakupy, pranie sprzątanie, gotowanie, przewijanie, przebieranie, zabawa, spacerki wieczna gonitwa. ja przez cały dzień siedzenia uzbiera mi się może godzina - jak dzieci śpią popołudniu:) tak więc fitness niepotrzebny hehe> chociaż mimo to chodzę na aerobik dwa razy na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i też smażyłam dziś mielone - mojemu mężusiowi się zamarzyły. jemu i moim teściom usmażyłam a sobie i dzieciom zrobiłam duszone w marchewce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Weszłam tu bo widze że to rozsądny topik... Mein Zeit, z tego co czytam masz sporo wiedzy na temat żywienia, Może powiesz mi w takim razie co robię nie tak, że moja waga od 3 tygodni stoi w miejscu. Krótko: mam 35 lat, 160 cm wzrostu, ważę ok 54 kg. Dąze do wagi 50 kg bo wtedy wyglądam naprawdę dobrze. Czwarty tydzień uczęszczam na Vacu step + rowerek lub bieznia (wtorek, czwartek, piątek) oraz na basen (poniedziałek, sroda, piątek) - tak w piątek i basen i siłownia... Nie jem w ogóle ziemniaków, ryzu, kaszy, makaronu i cukru pod żadną postacią. Zywię sie głownie chudym miesem, do tego 4 kromki czarnego chleba dziennie, warzywa , biale sery...itp... Czemu moja waga stoi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vonk Po pierwsze nie jestem żadną ekspertką żywieniową, ale na gołe oko nasuwa mi się tylko jeden wniosek - za mało jesz! Masz ogromne zapotrzebowanie energetyczne bo bardzo dużo się ruszasz. Jeśli dostarczasz organizmowi zbyt mało kalorii on z czasem zaczyna magazynować wszystko co zjesz żeby mieć energię "na gorsze czasy". Wystarczy obciąć z zapotrzebowania 20% kcal i nie schodzić poniżej normy. Organizm przyzwyczaja się do ruchu. dlatego warto co jakiś czas zmieniać dyscyplinę. najlepsze efekty dają ćwiczenia siłowe (ja ich osobiście nie lubię wolę aeroby). więc może zacznij biegać zamiast 1 basenu. i pamiętaj o jednym - ostatnie kilogramy lecą najwolniej. wiem cos o tym . schudłam 20 parę kilo bez niczego a ostatnie pare za Boga nie chce zejść. ale ja zawdzięczam to grzeszkom:) po drugie - mięśnie ważą więcej niż tłuszcz. polecam bazować na wymiarach. są wiarygodniejsze. a po trzecie moim zdaniem Twoja waga jest już idealna. Jeśli chcesz doszlifować rzeźbę to niestety trzeba by się definitywnie pożegnać z węglowodanami albo chociaż je ograniczyć na rzecz białka. i pamiętaj o tłuszczu - jest bardzo ważny przy odchudzaniu. Dodawaj go do każdego posiłku - oliwa z oliwek, awokado, orzechy, masło (nie margaryna). Tłuszcz wspomaga przemiane materii i dzięki niemu witaminy mogą się wchłaniać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny,ja od wczoraj mam doła...nawet schudnąc nie potrafie :( do tego wszystkiego jestem na ścieżce wojennej z moim facetem. Co mam zrobic żeby wziąc się w garśc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meine Zeit - zgadzam się z Tobą pod każdym względem, podziwiam za tak zdrową kuchnię, bardzo ładnie i tyle ruchu z dzieciaczkami, a wiem coś o tym, one potrafią dać w kość :) No i zdrowe podejście do diety to mi się podoba - bardzo smaczny jadłospis i dobry pomysł, będziemy się na Tobie wzorować. Vonk - Zeit ma racje teraz to już masa mięśni waży więcej, dlatego zapewne masz piękną sylwetkę, tylko Ty tego nie dostrzegasz aga_2710 - nawet tak nie myśl, po prostu każdy ma złe dni !!! Ja ostatni dzień na sokach, jutro już coś dorzucę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mein Zeit, dzięki za odzew :) Może masz rację i faktycznie mało jadam w ciągu dnia...No niech pomyślę i napiszę z godzinami: 5.30 - kawa z mlekiem ( obowiązkowo! to stały punkt i nie ma mowy żebym coś zmieniła) 7.00 mały jogurt naturalny ( nie wcisnę więcej bo potem się źle czuję) 9.10 kanapka z serem i/lub wędliną) 12.00 -II- 14.00 rożnie - przeważnie chleb z czymś - wędliną, pasztetem, ugotowaną parówką itd 16.00 dostaję obiad od mamy, najczęściej jakąś zupę No i od tego momentu zaczyna się podjadanie, bo po obiedzie aż mnie skręca za słodkim :O Wstyd się przyznać, ale jak to słodkie w domu jest to ciężko mi zjeść trochę, a jak go nie ma to jeszcze gorzej bo zapycham się przeróżnymi rzeczami a słodkiego i tak mi się chce :( :( Przeważnie chodzę spać z wyrzutami sumienia, i postanowieniem że od jutra będzie inaczej. Jezu... jeszcze nigdy nie byłam tak szczera jeśli o jedzenie chodzi ;) Bardzo proszę teraz o poradę i ewentualną modyfikację menu. Wczoraj obiad robiłam sama - warzywa na patelnię z kaszą gryczaną. A że jak zwykle chodziło za mną słodkie to zjadłam wieczorem garść musli na sucho . Widok podziwiam Twoją wytrwałość! Soki są własnej roboty? Vonk, no cóż... jak dla mnie wagę masz idealną i z pewnością ogrom czasu wolnego na sport... Ja na Twoim miejscu starałabym się to utrzymać i już. Jestem ok 2, 3 cm wyższa, ale gdybym ważyła 50 kg to skóra i kości... chociaż z drugiej strony jeśli się źle z taką wagą (54) czujesz to dąż do takiej w której czujesz się dobrze. Powodzenia :) Misiaczku :) Coś czuję że mamy podobne nawyki ;) Trzymam za nas wszystkie kciuki, oby dzisiaj jadło nam się rozsądnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka laseczki, wczoraj mielismy przepiekny dzien..bylam w pracy, potem jakis szybki obiad i dawaj na dwor z dziecmi..bylismy ponad 2 godziny!!! wkoncu sloneczko.. wiosna..oh chce sie zyc...no i wkoncu ruch, spacery, zabawy na placach zabaw..wkoncu WIOSNA!!!! meine zeit: nieswiadomowie ale chyba i mnie pomoglas , ja tez walcze z ostatnimi kg i za nic nie chca isc w dol, uprawiam 3 raz sport (silowy raz w tyd i 2 raz aerobowy) ostatnio odsunelam weglowodany i wsumie dalo mi to 2 kg w dol ale chcialabym tak jeszcze z 8 :( ale patrzac tylko na rozmiar to juz nie jest tak zle , rozmiar 36 juhu!!! :D tylko ten brzuch..te nogi...sama nie wiem..kolezanka mowi ze jestem juz przewrazliwiona, moze i ma racje no ale co mam zrobic..aaaa i wczoraj mialam dzien grzeszkow slodkosci. ohhh taka pogoda...czasami mozna tym bardziej ze okres sie mi tez zbliza i ja tez jestem wtedy ble . Milego dnia wam zycze sloneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patka - z tymi słodyczami to chyba każda z nas ma problem, ja uwielbiam słodycze,ale mało tego - ja jestem jeszcze lepsza, był czas że po obiedzie, zaraz po obiedzie - musiałam zjeść kromkę chleba lub 2 kromki i to było tak rytuał, normalnie chore, ale nie mogłam sobie z tym poradzić. Cała rodzina się śmiała, bo ja odeszłam od stołu i za 30 min. już jadłam chleb. I znalazłam na to sposób - może Tobie też się przyda, jak tylko miałam ochotę na ten wybryk uciekałam na powietrze i się zawsze czymś zajęłam, oczywiście było ciężko nie powiem ale takiej praktyki kilka tygodni i koniec. Teraz to jak mąż jest w domu i jemy razem obiad to po obiedzie z reguły nic jem poza owocem. Ale tak było do tej pory - a teraz zmieniam swoje nawyki!!! Dlatego przeszłam na soki ( własnej roboty) aby odzwyczaić mój organizm od głupich przyzwyczajeń i narzucić mu nowe tempo i powiem wam że to jest dobry sposób, wiem że nie każdy da radę, bo ja też w to wątpiłam, ale udało się. 3 dni a ja nie jadłam nic słodkiego kiedyś byłoby to niemożliwe :) Dzisiaj czuję się bardzo dobrze, sama jestem zdziwiona że tak dobrze to zniosłam i jaki jeszcze sukces??? Przestałam pić kawę ( do tej pory po 4-5 filiżanek). Dlatego jak wspomniałam chcę się nauczyć jeść od nowa tylko tym razem postaram się aby było zdrowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puknij się w czoło
jeśli masz rozmiar 36 i chcesz schudnąć 8 kg to proponuję psychiatrę!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widok, zajęcie się czymś to dobry sposób :) tylko ciężko mi się skupić jak myslę o jedzeniu :O Ale skoro mówisz, że trzeba dłuższego czasu żey zmienić nawyki, hmmmm Spróbowałam dziś zjeść coś więcej na śniadanie: kromka pumpernikla z serem wędzonym dwie łyżki serka wiejskiego mała kromka białego pieczywa z wędliną i chrzanem Zobaczę kiedy zgłodnieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patka przecież Ty i tak już masz niezłą wagę. Ja jak weszłam ostatnio na wagę i zobaczyłam 66,2 kg. to po prostu doznałam szoku, jeszcze tyle nigdy nie ważyłam. I chyba to zadecydowało o moich sokowych dniach. Wszystko pięknie tylko teraz się boję, że jak zacznę jeść to waga wróci dlatego muszę to robić rozsądnie i na pewno w odpowiedniej kolejności. Meine Zeit - a Ty jak byś postąpiła od czego zacząć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczku jadę wg tego co mi przesłałaś Tombaka, 4 i 5 dzień on zaleca picie soków z marchwi i jabłek, a co zrobić jak ja już takie soki piłam 1,2 i 3 dnia :D muszę dorzucić do sokowirówki inne warzywa może kapustę, buraki... Teraz doczytałam, że to "co nieco" mogę dorzucić dopiero 6 dnia, a więc 2 dni jeszcze sokowe w innym zestawieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z propozycją podaję swój jadłospis:D - no co przyjdzie czas że on będzie bardziej zróżnicowany soki, soki, soki + owoce (jabłka+ pomarańcze) + warzywa (gotowany brokuł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widok z okna- jestem z Ciebie bardzo dumna! dajesz radę Kochana i bardzo się cieszę:) u mnie powolutku, nie śpieszę się i nie staję zbyt często na wagę. raz na tydzień lub 2 mi wystarczy. ostatnio ostro myślimy o zakupie psa, najlepiej owczarka niemieckiego i ciągle gdzieś jeździmy, patrzymy, zaznajamiamy się z tematem dlatego rzadziej pisałam. widzę, że dołączyło ostatnio kilka nowych osób, witam je serdecznie:) co do diety to bez zmian, nie podjadam, wciąż mam silną wolę (no raz piwko mi się zdarzyło). słodyczy wcale mi się nie chce, jem grejpfruty czerwone i inne cytrusy- one zaspokajają potrzebę słodyczy. naprawdę można się odzwyczaić od ciastek, tortów itp. piję sobie teraz sok z marchwi i selera i zastanawiam się co na śniadanie. hmm. jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem, kromka razowca z tofu i pomidorkiem, mniam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meine Zeit - podaj kilka przykładowych jadłospisów, bo widzę że jadasz bardzo rozsądnie Wczoraj zrobiłam sobie peeling z fusów kawy - rewelacja i ćwiczyłam na orbitreku, troszeczkę ale nie chcę się teraz przemęczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widok, o nie... to nie jest dobra waga... Przed ciążą ważyłam ok 57, 58 i było w miarę dobrze. te 5, 6 kg to naprawdę widać :O Przestaję już smęcić. Misiaczku, wybacz, nie mamy takich samych nawyków. A teraz idę zajmować się domem i Synkiem. Dobrego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny, Zastosuję się od dzś do Waszych wskazówek i dam znać za jakiś czas jak mi poszło ;) Co do wagi to ja wiem, że jest ok i w zadnym wypadku nie twierdzę że jestem gruba. KIedyś ważyłam 66 kg i w 3 miesiące na diecie south beach pozbyłam sie dziesięciu... POtem dwa w górę czy dwa w dół ale trzymałąm wagę ok 55... Teraz jedyne co mam do zarzucenia mojej figurze to dość sporo tłuszczu w górnej części brzucha + cellulit w tym miejscu :o, oraz zbyt masywna jak dla mnie górna partia ud (zwłaszcza z tyłu takie "poduszeczki" pod pośladkami. Doszłam do wniosku że skoro tyle już zrobiłam dla swojej figury to dobrze byłoby doprowadzić sprawę do końca, żebym mogła powiedzieć, że postarałam sie na maxa. Nie myśłcie że jestem jakąś maniaczką odchudzania "po trupach" bo zalezy mi przede wszystkim na zdrowym wyglądzie i daleko mi od chęci bycia szkieletem. W wieku 22-25 lat ważyłam 46 i nie byłam chuda tylko szczupła. Teraz ze względu na wiek wiem że powinnam ważyć troszkę więcej żeby dobrze wyglądać... POzdrowionka:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×