Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

idzie się pogubić :O nie pocieszę Cię bo w tym stanie można na prawdę bardzo długo trwać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem TAK ze mozna dlugo w tym stanie trwac. Jestem kobietka po tzw.przejsciach i w pewnym momencie zakochal sie jak malolata-nie obrazajac nikogo. Ani nie szukalam tego ani sie nie spodziewalam. Facet mlodszy, zajebiscie przystojny, wyksztalcony, z ambicjami i zakochany. A potem trach-coraz wiecej klotni, nerwy jego a moje jeszcze wieksze. Szczerze to na koniec ja zarznęłam to wszystko, ale juz nie mialam sil . Bylam tak pewna jego milosci ze nie spodziewalam sie ze za przeproszeniem kopnie mnie w doope. Moj błąd. Ale on tez swiety nie byl. Ciagly brak czasu dla mnie. Ja chcialam wiedziec na czym stoje, bo pare latek juz mam i czulam ze angazuje sie coraz bardziej, a on stal ciagle w tym samym miejscu. I tak naciskalam az w koncu rozstalismy sie. Strasznie cierpialam jak wiele z Was i mowilam sobie stara a glupia. A teraz nie wiem czy wogole wchodzic w to wszystko znow. Mam sie z nim niedlugo spotkac i pogadac. Boje sie swojej slabosci do niego, bo cholera dziala na mnie fizycznie jak zaden inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak sie zastanawiam czy facet po 30 moze nie chciec stalego zwiazku, czy raczej nie chce go ze mną. Pewno to ta druga opcja. Choc przed rozstaniem nie raz rozmawialismy o tym- o tej naszej roznicy wieku, roznicy startu zyciowego-on bezdietny kawaler do tego mlodszy, ja rozwodka z dziecmi i w dodatku starsza. Zapewnial mnie ze tego wlasnie chce-zycia ze mną i ze jest tego pewien..a jednak potem zmienil zdanie. Wiecie o co mi chodzi? Boje sie ze moje uczucia znow powroca z wielka sila, a jemu bedzie tylko zalezalo na seksie. I zastanawiam sie czy moze wogole zdezerterowac i nawet nie podchodzic do tego drugi raz-po prostu po to by ponownie nie cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Życie jest za krótkie żeby ciągle się głowić nad jednym i tym samym. Zamiast odbierać bodźce z zewnątrz roimy sobie w głowie, hodujemy jakieś monstrum. Po co? Przecież nic to nie zmieni. Zobaczmy co czas przyniesie i wyciszmy chore myśli! To grzech tyle o facetach myśleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile czasu byliście razem i po jakim czasie powiedział ci te oskarowe słowa NIE WIEM CO CZUJĘ DO CIEBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje. Zobaczymy co czas przyniesie. Zajrze tu jeszcze, ale chyba juz nie dzis. Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiem ze zmarnowalam na niego swoj czas, bo dzieki niemu uwierzylam znow w siebie , w swoja kobiecosc, w swoja atrakcyjnosc i powiem szczerze ze pierwszy raz w zyciu zaznalam tak niesamowitego seksu. A wogole to myslalam ze takie odczucia o ktorych jak miekkie kolana, nogi z waty, bicie serca i mrowienie w dloniach zarezerwowane jest tylko dla mlodziutkich dziewczyn albo pisza o nich w ksiazkach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i tak nieźle... ja po 3 :P a teraz sama mogę rzec to samo :D nawet chyba to zrobiłam? i to raczej dobry znak nie jest ;) czym się kaj lubisz, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz byla taka niesamowita namietnosc miedzy nami, otrzymywalam od niego bardzo wiele ciepla.On jest upartym czlowiekiem a jednak przede mna otwieral sie niesamowicie, a potem..szkoda slow. Zimny, obcy czlowiek. Mnie tez sporo czasu zajelo zanim ulozylam sobie w glowie ze moge z tym czlowiekiem probowac zbudowac na nowo swoj swiat. No i jak sobie poukladalam to on wlasnie sie rozmyslil. Hehe ironia losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to nie zaluje niczego. Fajnie bylo doznac tych wszystkich wrazen(tych dobrych oczywiscie), ale coz widac nic nie trwa wiecznie. Boje sie tylko probowac od nowa bo wiem ile bolu kosztowalo mnie aby poradzic sobie z jego decyzja o odejsciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Ironia losu :( Skąd to znam :) Dobrego się nie żałuje... Ja lubiłam jak mnie mój całował w głowę, szyję, nos... przytulał się, łapał za rękę... nie żałuję :D Ale brakuje mi tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz TAK ja to jestem taki cudak ze chocby nie wiem jak mi sie chcialo bzykac to bez uczucia nie da rady. Wiec zyje sobie tak bez seksu juz te ladnych kilka miesiecy. I tez jak cholera brakuje mi tego wszystkiego o czym pisalas. Uwielbiam spontaniczny, dziki seks i to wlasnie ten pan mi oferowal. Tylko ze ja do tego jeszcze wkladalam serce, bo i myslalam ze to samo otrzymuje. Brakuje mi tego uczucia. Ale masz racje z tym co napisalas wczesniej-ze nie powinno sie az tyle czasu poswiecac na myslenie o tym, na analizowanie. Co bedzie to bedzie. Moze teraz ja juz przestane "starac sie" tylko po prostu poplyne z pradem. Niech mnie niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki czlowiek glupi-chce uszczesliwic wszystkich wokolo, tylko o sobie samej mysli na koncu. BŁĄD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez sensu :) Witaj w klubie abstynentek ;) przez ten jebany celibat zakochuję się raz na tydzień w innym :D i jak tu nie oszaleć :) mam zboczone sny i w ogóle to widzę mięso na ulicach :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie. Gerda1..oj ja cie chyba tez rozumiem, mam podobnie. tez mysle ze jakby nei moj upor to sie nie odezwie.choc jak powie ze napisze to zawsze napisze. aj ja sama nie wiem. ale czytajac posty to dochodze do wniosku ze my kobiety chcemy takiej stabilizacji, harmonii ktorej nie dostajemy z blahych powoddow jakim jest facet. nie wiem czemu oni tak komplikuja, a niby tez maja uczucia. w twoim przypadku facet ktory ma 30 juz na kartku to powiniej juz myslec o przyszlosci, o stabilizacji, domie, rodzinie a nie nie wiedziec czego sie chce i kombinujac na lewo prawo ze nie wi eco czuje. po 5 latach to smieszne. j auslyszlaam po 4 tyle ze to drugi wyskok byl juz. mysle ze nie chodzi ttaj o ironie losu. w tym przypadku moze byc strach. moze on sie boi tego "zwiazania" uswiadamia sobie ze zyskujac cos traci cos moze nie jest na tyle silny psychicznie by udolac sie z tymi obowiazkami, bo jakby nie bylo rodzina to wyzwanie. ale nie masz co zalowac.co przezylas to twoje. trzeba zyc dalej.bardzo mi sie podoba twoja postawa wobec tej sytuacji.bo zdajesz sobie z tego wszystkiego sprawe-kochasz-a jednak bierzesz to z dystansem.duzo przezylas i wiele rozumiesz. i nie jestes jednym cudakiem ktorej bzykac sie chce a bez uczucia to lipa. ja tez mam tak ze mi sie chce kochac a nie ma widoku na to, bo z innym jak z moim "ex" nie potrafie.nie ma tego czegos co pozwoliloby mi przerwac te bariere. a iwem ze jak sie spotkam z nim to ulegne, bo chce jego a nie innego. z mojego wczorajszego spotkania nici:(:(:( burza pokrzyzowala mi plany:((( na dzis si eumowilismy, mam nadzieje ze si euda :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. ajc ten je**bany celibat... jak ja bym tak umiala sie zakochac srednio w jednym na tydzien :( a nie potrafie bo w glupiej mojej glowie siedzi ON - moj byly :/ to dopiero jest udreka.. ale jak go dorwe to chyba zgwalce :P:P:P bo mi sie tak chce :D hhehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dzieciaki musze Wam powiedzieć że u mnie jest chuj.oza po całości. On się w ogóle nie stara. nie robi nic. nic nie proponuje. KURWAAAAAAAA mam dość tego jebanego związku, za co ja go tak kocham, to się robi chore. jestem nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was. Dzieki dziwczynki za odzew w mojej sprawie. Powiem Wam ze jak sie tak przelalo ze tak powiem "na papier" te swoje mysli i przezycia to po pierwsze jest latwiej ogarnac calosc a po drugie widze teraz wyrazniej absurdalnosc niektorych sytuacji na ktore ja sama mu pozwalalam. Przykro mi Jego Pani ze u Ciebie kiepsko. Czytalam Twoje wypowiedzi i widzialam w nich Twoja pewnosc co do tego czlowieka i tego ze bedzie dobrze, tylko trzeba spokoju. Gdy czytalam te wypowiedzi myslalam sobie ze moze powinnam postepowac podobnie jak Ty. Byl w tym sens i pewna znajomosc meskiej psychiki, roznic pomiedzy mezczyzna a kobieta. Ale teraz dochodze do wniosku ze to wszystko na nic. Do tanga trzeba dwojga. I ja widze egoiste ktory robi tak jak jemu pasuje w danej chwili. Nawet biorac pod uwage stany w ktorych probuje schowac sie w tej swojej jaskini to i tak coraz czesciej mysle ze najwyzszy czas pomyslec o sobie-bardziej rozumem niz sercem. Kiedys myslalam ze jak spotkam kogos kogo pokocham az tak mocno poczuje ze ten ktos kocha rownie mocno jak ja (tak sie czulam ponad 4 lata) to wszystko inne nie ma znaczenia. Ale chyba najwyzszy czas zebym to ja zapomniala "o bajkach" i wlozyla je miedzy ksiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panoramiczna-ja tez mysle ze w wiekszosci kieruje nim strach, obawa przed odpowiedzialnoscią za rodzine-w koncu wg jego kumpli zycia singla jest calkiem dobre a przynajmniej bez zbednych komplikacji jakim jest bycia na codzien z druga osoba. Szkoda tylko ze tak bardzo zawsze zapewnial mnie o tym ze kocha, ze licze sie tylko ja. Czulam to, widzialam w jego oczach. Ale powiem Wam ze przetrawilam juz to, przegryzlam, juz nie rozpaczam-jakby to nie byly moje przezycia tylko jakies cudze-nabralam potrzebnego dystansu. I super. To z pewnoscia jest niedojrzaly czlowiek i w sumie to nie wiem czy dojrzeje kiedykolwiek. Troche taki tchorz. Kiedys wazne, ba najwazniejsze bylo to ze mnie kocha a ja fruwam dzieku temu pod sufitem. Nic sie nie liczylo. A teraz mysle sobie jakby to bylo zyc z tym czlowiekiem? Czuc ciagla niepewnosc czy w jakims decydujacym czy waznym momencie nie powie-"nie wiem" "daj mi czas" "nie wiem czego chce od zycia". Lubie isc naprzod w zyciu, nie stac w miejscu a chyba jednak on nie potrafil by mi dotrzymac kroku. Ciagle by sie wahal, stawal, myslal-zamiast dzialac. Ot takie moje przemyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego pani... u Ciebie to sie zmienia jak w kalejdoskopie :classic_cool: ostatnio bylo dobrze, teraz znowu nie. Lubie to slowo (wybacz Tak ;)) NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE. Teraz będę tylko mówić NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hormony chyba u mnie mocniej pracują :D Jest ciepło i w ogóle to dużo fajnych chłopaków jest, których wcześniej nie widziałam zaślepiona moim "mysiem-pysiem". Odkąd się nie widzimy to normalne chyba, że popadam w chwilowe fascynacje... ale bardzo BARDZO nietrwałe. Lotne jak gaz :) O swoim myślę nadal, ale są to sprzeczności, i dużo mniej niż kiedyś. Czas pomyśleć o swoim życiu. Nastko, ja lubię słowo NIE! Mój nawet mi mówił: ty jesteś zawsze na nie ZAWSZE NA NIE!!! A ja się wkurzałam i mu mówiłam: nie ma ZAWSZE, i nie ma NIGDY więc shut up! J.P. hmmm :( życie... raz na wozie raz pod wozem... ale też wolałabym kogoś bardziej zdecydowanego... to my kobiety słyniemy z niezdecydowania. Hmm... chłopy niewieścieją? Kobiety mężnieją? No cóż... takie czasy widocznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane kobietki :) u mnie też bywa róznie chociaż wiekszosci jest ok a jak juz się kłócimy o to ze czasami nie ma dla mnie czasu . ale po wielu szczerych rozmowach wkońcu udało nam sie obojgu sprawic zeby wróciło to co było na początku . mam nadzieje ze bedzie juz dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taktaktak...
Macie facetów... a ja mam go w głowie ;) Totalnie odrealniona postać... namacalna tylko we śnie :D I wyrzuty sumienia też mam... nie wiem czemu... zastanowię się nad tym bo skądś się muszą brać :O ahoj cie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech to dzisiejszy dzien jakis dziwny, bo wyrzuty sumienia to chyba i ja zaczne miec. spotkalam sie z nim. rozmowa byla dosc szczera. wniosek - chce ale sie boi ze znow cos nie tak bedzie. ech :/ moze uda sie odbudowac to co bylo ale troche czasu tzeba i checi obojga nas.zaprosilam go na kawe na srode.hmmm zobaczymy , w sumie trzeba od czegos zaczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. jejciu ty faktycznie masz burze hormonow :D:D ale to dobzre swiadczy, przynajmniej jestes otwarta na nowe znajomosci. a lato temu sprzyja. a czy lotne ulotne to niewarto myslec teraz o tym, wazne ze COS sie dzieje :P:P co do niewiescienia chlopow to sie zgadzam, epoka niezdecydowania i ciaglego "ale" hehe zaraz po lodowcowej odwilzy :P a nawiasem mowiac takie zachowanie jak andzelika bez jajnika...czyli facet bez jaj :D asenatko...milo ze sie porozumialas ze swoim, rozmowa to podstawa, ale rozmowy tzreba sie nauczyc. ja ciagle sie ucze, i chyba zaczynam po raz kolejny od nowa. huston...trzeba bylo wyjsc z samochodu i pokazac jak jestes super laska, jaka ladna i pewna siebie, taka co by mu w du///pie zaszczyala zazdrosc i wscieklosc a w glowie powstaw wielki zamet i dotarlo do niego jaki skarb stracil :):):) taktaktak.. namacalny facet we snie??hmmmm ideal ...bostwo:P ide spac moze i mi sie taki trafi :) trzymajcie si elaseczki, spokojnej nocy i zwariowanych snow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×