Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudameryyyyy

Dziecko bratowej zniszczyło zabawkę mojej córki-jak zareagować?

Polecane posty

Gość rudameryyyyy
Ciekawe jak to możliwe, że ktoś sprzedaje na Allegro używane zabawki w stanie idealnym? Mądra mama nauczy dziecko szanować, bo gdy ono wyrośnie, to będzie mogła sprzedać zabawkę i połowa ceny jej się zwróci. Sprzeda kilka i będzie ją stać na fajny rowerek. Zauważyłam, że tylko 2 dzieci na całą gromadę miały rowerki takie dla dzieci 2-3 lata, reszta maluchów wyrywała sobie rowerek z rąk, bo przecież rodziców nie stać na takie pojazdy. Bo jak cały czas kupuje, dziecko niszczy i znowu kupuje, to potem nie stać rodziców ani na rowerek, ani na wakacje...no może takie na placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj materialistki
no tak sznować dzieciaczki kochane zabawki, bo jak nie to wam mamusia rowerka nie kupi. to że dzieci sobie wyrywaja zabawki to nie jest jakas nowośc, zawsze tak było między dziećmi....bardziej mnie zastanawia to ze dzieci morduja dzieci....BO RODZICE NIE NAUCZYLI SZANOWAĆ LUDZI TYLKO PRZEDMIOTY!!!!! i czesto tego typu rzeczy dzieją się właśnie z powodu jakiegoś drogiego gadżetu (bo jeden ma a drugi nie) a rodzice nie tłumacza że to nie jest w zyciu najwazniejsze, skoro dla starych te zabawki sa takie wazne, ważniejsze od ludzi to można dla nich bić kopac i zabijać!!!!!LUDZIE WIĘCEJ SZACUNKU DO INNYCH A NIE DO PRZEDMIOTÓW!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice sprzedają
te zabawki, którymi dziecko nie lubiło się bawić. Sama tak robię. Sprzedałam zabawki dla niemowlaków w idealnym stanie bo dzieci się nimi nie bawiły. Te którymi się bawiły nie są już takie idealne i nie nadają się na allegrowe aukcje. Nie kupuje się zabawek dzieciom z myślą o tym ile się później zarobi na ich sprzedaży. To przykre co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice sprzedają
I wyobraź sobie ze stać mnie na to żeby moje dziecko miało 4 różne rowerki. Malo tego kupując mu rowerek nie mówię "nie niszcz to mama sprzeda i kupi ci tornister do szkoły" Tylko mówię "baw się dobrze kochanie." Nie jestem bogata. Szukam różnych okazji w internecie i w komisach. Jak mnie na coś nie stać to tego nie kupuje i potem nie wypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj materialistki
a co do zabawek na allegro to uważam że tylko osoby nisko upadające tak robia. w zyciu nie kupiłabym dziecku zabawki po innym dziecku....i to nie dlatego ze ważne są dla mnie nowe i drogie zabawki, ale pomyślcie co dziecku z taka zabawka możecie kupic....macie pewność że tych zabawek inne dzieci nie brały do buzi że nikt na nie nie kichał nie pluł nie kaszlał???? zdjecie sobie sprawe ile w takich np. pluszowych zabawka możecie przywlec do domu bakterii??? chyba że macie w domu jakieś super autoklawy i wszystko dziecku sterylizujecie. Jakoś specjalnie dziecka nie izoluję od ludzi, ale jak ma się bawić np. misiem w które inne dziecko smarkało to już chyba lekka przesada.... Wolę niech niszczy i będę wyrzucać niż mam to komuś sprzedawać z naszymi zarazkami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak *
rudameryyyyyyy juz sie nie pogrążaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice sprzedają
Nie kupuje się raczej zabawek pluszowych i materiałowych. Jeśli chodzi o plastikowe to kupuje płyn do sterylizacji i myję w nim zarówno nowe jak i używane zabawki bo jeśli nie wiesz nowe zabawki również mogą zawierać rożne bakterie. Pisze tylko o zabawkach dla niemowlaka, ktory wkląda je do buzi bo dla starszego dziecka już tak nie robię. Nie kupuje nigdy używanych gryzaczków, grzechotek z gumowymi końcówkami i miękkich zabawek. Rowerek spokojnie można kupić używany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
Zobaczymy, czy kiedyś ktoś z antykwariatu przyjmie książki po waszym dziecku? Bo wydaje mi się, że większość książek czy zeszytów nie wytrzyma do wakacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ....................
moze bogaci jestescie ale slownika w domu nie macie!! a jak kupicie to spojrz co znaczy MALOSTKOWOSC Ty jestes malostkowa i zalosna, ale to chyba znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki : ja w dzieciństwie miałam siniaków masa, zadrapań i nie wiadomo czego jeszcze, z dzieciarnią ze wsi robiło się takie rozpierduchy że szkoda gadać ;) jak komuś coś nie pasowało to jeden drugiego albo uderzył albo ugryzł :D hahaha ale były jaja :P jednak żadna mamusia, absolutnie żadna nie robiła halooo z takich powodów że mamy siniaki ;) sami je nabiliśmy dzieci się wygłupiają, szaleją a nawet czasem przez przypadek jakaś nieuwaga i bęc. Ja wczoraj PRZYPADKIEM nabiłam sobie takiego sińca na udzie, że krwiak zrobił się niemiłosierny a ktoś by pomyślał, że mnie biją :D hehe a tak w skrócie : przestań się zachowywać jak jakaś księżniczka, bo zepsuta jakaś zabaweczka ściana pomalowana i siniak u dziecka :O nie masz większych kłopotów?? ściany masz ze złota , że aż taka strata ?? zabawka kosztowała 500 zł żeby halo robić? ty nigdy w życiu nie nabiłaś sobie siniaka w dzieciństwie?? a bratowej się nie dziwię, to, że dzieci były pod jej opieką nie znaczy, że ma chodzić za nimi sekunda w sekundę :O bądźmy ludźmi czasem wystarczy chwila nieuwagi, gdyby stała się jakaś starszna katastrofa to rozumiem ale to ?? pikuś zdażający się co dzień u kogoś w rodzinie, żadna tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siniak zejdzie, zabawkę kup inną odpowiednią do wieku dziecka a ścianę zamaluj i jejuu jejuuu jaka katastrofa nie ma co :O:O:O ja mam trójkę rodzeństwa to sobie wyobraź co u nas w domu było co chwila jakieś popsute zabaweczki w czasie zabawy, sińców na porządku dziennym, pomalowane ściany, obdarte kolana do krwi (bo się zachciało po szorstkim dywanie wyścigi na czworaka robić) :D i wiele innych, a jak już przyjeżdżało kuzynostwo czy inne dzieci z rodziny to już cyrk na kółkach;) ale za to było szczęśliwe dzieciństwo i żaden rodzic nie robił halo bo zabaweczka zepsuta i inne pierdoły :O no chyba, że w przedszkolu jakiś dzieciak specjalnie coś komuś zepsuł to wtedy rodzic płacił ale to tylko w takim przypadku a nie, że przez PRZYPADEK :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie autorce nie dziwie. Dzieci powinno nauczyc sie szaucnku nawet dla zabawek i to od najmlodszych lat. Mam takiego malego sasiada rodzice pozwalali mu na wszystko, znioszczyl myszke od kompa jego tata mówi ze kupi sie nowa, tak samo z pilotem itp. Problem sie zaczal gdy dziecko bylo wieksze i zaczelo niszczyc bardziej wartosciowe rzeczy. Teraz jest im naprawde ciezko oduczyc malego szanowania cudzych jak i wlasnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również szanuję rzeczy a kiedyś przypadkiem szturchnnęłam ze stołu kryształową wazę łokciem i się potrzaskała to już oznacza, że nie szanuję nic BO ZROBIŁAM COŚ PRZYPADKIEM?? może powinnam od razu się powiesić z tego powodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za materialiści ja nie mogę, zamiast uczyć dzieci szacunku do ludzi to uczycie na pierwszym miejscu szacunku ale do rzeczy , autorko wklej zdjęcia pomalowanej ściany i jak wygląda zepsuta zabawka oraz siniaka od małej zobaczymy, czy aż taka wielka katastrofa na skalę światową się stała, ocenimy naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lilia nad stawem!masz racje
a ta odpowiedz tez super!Hehehe normalnych ludzi Normalni KULTURALNI ludzie zaplaca za zniszczenie chocby i rzeczy za 2.50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co za różnica, czy specjalnie, czy przez przypadek, zabawka zniszczona, ściana pomalowana, chodzi o podejście bratowej i tyle. Jakby powiedziała, wiesz przepraszam Cię nie dopilnowałam, dzieciaki pomalowały ścianę jak byłam np w łazience, bardzo mi przykro. Oraz, że w tym czasie któreś z dzieci goniąc się wpadło na zabawkę i ją zniszczyło, no nie mogłam zapobiec - to pewnie autorka nie robiła by problemu, ok stało się, w porządku, no tak bywa. Ale skoro bratowa się obraziła, no to chyba coś z nią nie tak i broniącymi jej postawy również. Chyba zaczyna brakować w społeczeństwie takich podstawowych zasad współżycia, ważne jest tylko moje a reszta mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka obrazila bratowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lilia nad stawem!masz racje
masz racje falea!w ogole nie rozumiem osob broniacych bratowej autorki!!!! falea A co za różnica,czy specjalnie,czy przez przypadek,zabawka zniszczona,ściana pomalowana,chodzi o podejście bratowej i tyle. Jakby powiedziała,wiesz przepraszam Cię nie dopilnowałam, dzieciaki pomalowały ścianę jak byłam np w łazience,bardzo mi przykro.Oraz,że w tym czasie któreś z dzieci goniąc się wpadło na zabawkę i ją zniszczyło,no nie mogłam zapobiec-to pewnie autorka nie robiła by problemu,ok stało się,w porządku,no tak bywa. Ale skoro bratowa się obraziła,no to chyba coś z nią nie tak i broniącymi jej postawy również. Chyba zaczyna brakować w społeczeństwie takich podstawowych zasad współżycia,ważne jest tylko moje a reszta mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
falea bravo, o to mi właśnie chodziło! Ale w oczach innych jestem nazwana księżniczka-materialistka. Rodzice, gdy chcą mieć spokój, żeby się dziecko od nich trochę odczepiło, to pozwalają na wszystko. Tylko z wiekiem dziecka, zniszczenia są coraz większe a ich naprawa kosztuje dużo. Ja naprawdę ciężko zarobiłam na to co mam, 2 kierunki studiów, od razu po maturze praca zawodowa, więc ktoś, kto nigdy nie pracował, jest nieporadny życiowo i dużo dostaje od innych, nie potrafi tego uszanować co ma bo nie zna wartości pieniądza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze mi się wydawało
że to normalne zasady stosunków międzyludzkich że się rekompansuję zniszczoną rzecz lub ją odkupuje. Tak mnie wychowali rodzice i pamiętam jak kiedyś jak ja będąc dzieckiem i zniszczyłam taką spręzynkę dla koleżanki to mama bez mrugnięcia okiem ją jej odkupiła... Swoje dziecko tez tak wychowuje aby ponosiło dopowiedzialność za swoje czyny i dlatego sa tego efekty, nigdy nie zostało nic zniszczone tak aby już jedynie do kosza się nadawało... My często w lato chodziliśmy do piaskownicy, dzieci przynoszą tam swoje zabawki, wymieniają się nimi i zdarzały się sytuację gdy jedno dziecko niszczyło jakąś zabawkę innemu, niby nic wielkiego bo np. wiaderko, grabki czy jakaś foremka ale nikt się nie obrażał, nie robił scen. Na drugi dzień ta mama której dziecko cos zniszczyło odkupywała tą rzecz i przynosiła do piaskownicy i oddawała... Kto słyszał o savoir vivre ten wie że rekompensata strat świadczy po prostu o kulturze osobistej danego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale skoro bratowa się obraziła,no to chyba coś z nią nie tak i broniącymi jej postawy również. - AHA skoro ktoś nie zgadza się z waszymi opiniami to już jest "chory psychicznie" i może ma jakieś zaburzenia ?? jak brakuje wam argumentów to tylko to potraficie pisać na innych :O żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam strasznie żywe dziecko, tzw dziecko demolka, ma takie zabawki, że ciężko je zniszczyć, ale te które składają się z wielu elementów, zostały od razu rozłożone a części pierwsze. W domu mam wszystko schowane, szuflady zaklejone. Koszmar przeżywam ostatnio w sklepach, ale na szczęście w wóku są szelki... Nie mam zbyt wielu okazji by z nią wychodzić do znajomych lub rodziny, jeździmy tylko do mojej mamy, a tam cała rodzina za nią biega i pilnuje :) Ale gdy niedawno pojechałam z nią do koleżanki, wzięłam ku jej uciesze kupę "zabawek" typu zakrętki do słoików, itp tylko po to by dziecko mogło się czym zająć i nie demolować :) A gdyby pomalowała jej ścianę, a jest już na takim etapie, to na drugi dzień byłabym u niej z puszką farby w zębach i ze wyrzutami sumienia, że nie upilnowałam. Ale z tego wynika, że jestem dziwna, jak i Ty autorko! :) Pozdrawiam Cię i inne rozsądne mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są te osoby co za zniszczoną zabawkę za 1,5 obraziłyby się do końca życia, paniusie miastowe nie mające innych kłopotów na głowie :O brońcie mnie ludzie od takich ludzi, gdyby mojemu dziecku ktoś zepsuł zabawkę przypadkiem miałabym to serdecznie w 4 literach są ważniejsze rzeczy niż zabawka czy ściana :O serio baby nudzi wam się czy nie macie większych klopotów ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 kierunki studiów i od kilku
dni siedzisz i wałkujesz w koło tą samą sprawę? To może jeszcze jakiś kurs rozwiązywania prywatnych problemów byś sobie zrobiła? Dla mnie człowiek, który skończył dwa kierunki studiów wie jak ma się zachować w takiej sytuacji i nie siedzi 24 godziny na necie żeby udowadniać ze on ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
te babska nie wiedzą co to prawdziwe problemy więc szukają dziury w całym ;) autorka po 2 studiach- chwalisz się czy żalisz? teraz studia to jest nic ;) na szczęście wychowywali mnie w innych warunkach niż robienia z igły widły - ok zepsułam coś specjalnie - rodzic odkupił - przypadkiem halo nie było. Ale wy wyrywajcie się za kłaki za każde 10 gr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli Twoja bratowa się obraziła to widocznie miała to na sumieniu. Gdyby było inaczej to by normalnie z Tobą porozmawiała, wytłumaczyła co zaszł, zapytała się czy ma zapłacić za szkody... iżyłaby dalej w zgodzie z Tobą. A tak? Obrażanie się to fajna sprawa jeśli się nie chce ponosić odpowiedzielności. Puści focha, Ty pomalujesz ścianę, kupisz kolejne zabawki a ona wpadnie do Ciebie ponownie za jakis tam czas z dzieckiem i zrobi dokładnie to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
ło Boziu Boziu pewnie kilka kresek na ścianie kreedką i jaka to katastrofa , pewnie już siniak dalej zniknął ale dalej trzeba wałkować temat ło jeju jejuu jeszcze powyzywajcie wyleczcie swoje kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
do pani bez nicka i podszywów: potrafisz jedynie obrażać, bo jak widać, nie masz nic ciekawego do powiedzenia...może jeszcze zrób grafik, kiedy jestem na cafe, bo chodzisz za mną jak cień... Temat jest po to, aby wymienić myśli i porozmawiać, nie wiedziałam, że tak wiele osób będzie coś chciało tu coś napisać...cieszę się, bo zobaczyłam różne punkty widzenia, nie tylko ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×