Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudameryyyyy

Dziecko bratowej zniszczyło zabawkę mojej córki-jak zareagować?

Polecane posty

W tym problemie przede wszystkim chodzi o to że dziecko nie jest nauczone szacunku do rzeczy które je otaczają. Takie dzieci w późniejszym okresie życia mają wiele kłopotów. I tu już nie przenosi się jedynie na zabawki a na inne rzeczy. Takie dzieci później nie szanują książek i zeszytów. Później nie szanują tego że rodzice muszą pracować aby cokolwiek kupić. Z moją córką do szkoły chodzi dziewczynka dla której zeszyt starcza na miesiąc, dwa ponieważ po tym czasie jest tak zniszczony że nie nadaję się już do pisania w nim. Tylko w tym roku szkolnym jej mama musiała niektóre książki już trzeci raz kupić bo były w strzępach.Rozmawiałam z jej mamą i taki sam problem jest ze wszystkim, z ubraniami, z rzeczami codziennego użytku. Owszem, zabawki, rzeczy się niszczą ale zniszczenia te tolerowane są jedynie wtedy gdy działa na nich czas, długie użytkowanie. I z pewnością na takie sytuacje reagować trzeba. Rodzice często są ślepo zapatrzeni w swoje dzieci i nie widzą ich błędów i swoich błędów wychowawczych więc najczęsciej dyskusje z nimi są bezsensowne. Najlepiej takie sprawy próbować wytłumaczyć od razu dziecku. W tej rodzinie brak szacunku jest jak widać dziedziczny, dziecko w domu widzi że mama podchodzi do wszystkiego z lekką ręką (bo ona nie zarabia, żyję za cudze pieniądze) to i dziecko papuguję to samo także poza własnym domem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
Czy naprawdę pozwalacie dzieciom niszczyć zabawki??? Gdy mąż przyszedł, to bratowa nawet nie próbowała tłumaczyć co się stało z zabawką, ścianą itp., tylko gdy mąż jej zwrócił uwagę, to zaczęła się tłumaczyć........bo dla niej to normalne, no cóż dzieci zniszczyły, pomalowały...no cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto robi szum o pianinko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umyślnie niszczyć nie pozwalam, ale jak spadnie, albo przez przypadek się coś stanie to nie robię żadnej afery z tego. Zresztą to zależy co znaczy "niszczyć" bo np córcia namiętnie maluje kredkami swoje lalki i koniki- robi im makijaż i tatuaże. Jakby nie patrzeć to je niszczy bo nie są już czyste i piękne (niektórych się nie da domyć bo pastele się wgryzają w gumę) ale dla niej to żadne niszczenie tylko świetna zabawa, która pozwala jej się rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Niestety ale to typowe polskie prostactwo... Traktowanie przedmiotów jakby były ważniejsze od ludzi... Przejawem tego jest tez zwyczaj jaki przyjął się w niektórych środowiskach - proszenia gości żeby zdjęli buty bo dywan się poplami. A to wszystko wynika z nędzy niestety. Na Zachodzie poplamiony dywan się po prostu wymienia, a zabawkę to kupują dzieciom co dzień inną. I nikt nie histeryzuje z powodu plamy. U nas niejednokrotnie taki dywan musi starczyć na20 lat i dlatego niektórzy zapominają o grzeczności i regułach dobrego wychowania. Tam goście kiedy przychodzą to mogą swobodnie korzystać z lodówki - u nas to by była kradzież. PO prostu bieda z nędzą w naszym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo za granicą za takie akcje
to od razu do sądu podają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, ale tak. Mało kogo stać na wyposażenie lodówki w taki sposób żeby swobodnie wpadający goście mogli sobie pojeść... A jeśli chodzi o chodzenie po domu w butach...Nie niszczą się tylko dywany ale też i podłogi, a nie każdego stać na wymianę parkietu co 3 miesiące... Poza tym mnie się wydaje że łażenie w domu w butach w których wcześniej chodziło się po chodnikach zajszczanych i obesranych przez zwierzęta jest odpychające... wyobrażam sobie na takiej podłodze moje raczkujące (dla zabawy i udające pieski) dzieci i jakoś mnie to odpycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo za granicą za takie akcje
spokojna twoja rozczochrana ;) skoro tak dobrze wam za zagrabanica to wypierdalać tam czarne murzyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porównanie polski do zgranicy
to jak porównanie zaprzęgu konnego do pociagu ekspresowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta niedobra pupa - typowo polskie kompleksy sie odezwaly :P "zabawkę to kupują dzieciom co dzień inną" - akurat na zachodzie mieszkam i nie znam nikogo kto by co dzien kupowal inna zabawke, ludzie sa po prostu normalni i ucza dzieci poszanowania rzeczy mimo ze ich stac na wiele; "poplamiony dywan się po prostu wymienia" nie wymienia tylko oddaje do czyszczenia jak juz cos; jak ktos ma persa to go nie bedzie tak sobie wymienial; i nie wiem gdzie ty to widzialas ale nikt tu nikomu nie grzebie w lodowce! a zwyczaj zdejmowania butow uwazam za jak najbardziej uzasadniony w Polsce, wystarczy popatrzec jakie brudne i zapiaszczone sa chodniki, mam w nosie dywan, ale nienawidze skrzypiacego piachu pod butami, a latac ze scierka co chwile nie mam ochoty;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samo jak robienie afery o
pianinko chinskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ble
widzę, że z małej chmury zrobiła się burza europejska albo i światowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest właśnie też wielkie
zacofane polskie myślenie - za granica mieszkają bogacze co się pieniędźmi podcierają, a broń Boze jak ktoś z Polski wyjedzie to zaraz odnajduję się rodzina która oczeguje bezzwrotnej zapomogi bo przecież za granicą to pieniądze z nieba spadają i nikt z nimi się nie liczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu dużo mówić, mieszkam na zachodzie i przez takie zaściankowy sposób myślenia jakie ma 'taa niedobra pupa' przez długi czas nie mieliśmy życia. Nie zdążyliśmy się zadomowić w nowym miejscu a tu już zjawiały się pielgrzymki ludzi z Polski zaczynając od rodziny a kończąc na jakiś znajomych których w kraju po kilka lat na oczy nie widziałem. I wszyscy goli i bosi, bez grosza przy duszy bo przecież my, milionerzy, utrzymamy ich, na drogę powrotną damy niemałe kieszonkowe a żeby było mało to będziemy im 'alimenty' co miesiąc przesyłac. Wpadali do nas, demolowali mieszkanie, wyżerali wszystko z lodówki. Ludzie skąd u was takie wnioski? czy naprawdę sądziecie że poza granicami naszego kraju to już pracować nie trzeba a pieniądze każdy dostaję na piękne oczy? To przykro mi że kogoś rozczaruję ale tak nie jest. Jak najbardziej, zarabia się inne sumy pieniędzy niż w Polsce ale nikt nie bierze pod uwagę że i ceny są znacznie większe. I ani ja ani nikt kogo znam z tego narodu nie traktuje tego co ma jako rzeczy jednorazowego użytku obojętnie co to jest, czy sprzęt agd czy maskotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
Widzę, że większość z cafe jest baaardzo bogata....ja nie jestem i dlatego szanuję to co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stilaaa
rudameryyyyy Widzę, że większość z cafe jest baaardzo bogata....ja nie jestem i dlatego szanuję to co mam. Gdybys sie jeszcze nauczyla szanowac innych ludzi to juz byloby calkiem pieknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autroko oj
ja mam synka ktory ma 2 latka...czasem niszczy ale nieswiadomy tego jeszcze, nie placze nad zabawkami, poniewaz dziecko ma prawo tego i to normlana kolej rzeczy, nie kupuje mu takze drogich zabawek, wlasnie aby uniknac zalu po ich zniszczeniu :) i tak krotko sie bawi jedna bo.....mu sie nudzi po prostu sciany sam pomalowal , nawet nie zmywalam, pobazgral pare razy i przestal, wtedy zamalowalam, dziecko ma prawo psocic, !!!!!!!!!!!! syn jest jedynakiem i powiem wam ze przyjedzaja do nas czesto jego kuzynki, rowiesniczka i starsza, i co ??? bija mojego (moj nie wie co to bic dzieci bo nie ma zkim sie bic), ale karciny je z bratowa za to, czasem zniszcza cos, ale co z tego? zabawki sa do zabawy ! nie beda stac na polce i lsnic !!! a ty kobieto wez sie zastanow, o co ta awantura, po 1 jeste to rodzina, po 2 jej dziecko to tylko dziecko, dziwi mnie tylko jedno, czy twoje dziecko jest az takie idealne ??? jak to zyje w zlotej klatce ? nie rusza zabawek, nic ??? teraz to juz niewazne co zrobicie, smrod pozostanie i niesmak, widac dla bratowej nic sie nie stalo bo ona ma normalne podejscie do zycia, a jak tak jej nie lubisz , nie lubilas, bo piszesz o niej ze nierob i plotkara to jak pozwolilas zeby ktos taki sie opiekowal twoim dzieckiem >??? piniedze to nie wszystko wiec siadz na dupie i sama wychowuj dziecko na samoluba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autroko oj
a nie przyszlo ci do glowy ze ta zabawka zostala zniszczona przez przypadek??? niechcacy? rozumiem jakby to byl telewizor, cos niezbednego ale o zabawke taki cyrk??? zdarzylo sie coz, zdarza sie i zdarzy sie pewnie nie raz nie dwa, ale pare razy? co bedziesz karcic dziecko za to ze sie poplami, bo ciuchy kosztuja? za to ze zachruje bo leki drogie ???????/ i odpowiem jeszcze osobie ktora twierdzi ze zagranica nic tylko ludzie kupuja codzien zabawki, znajomi wyjada lodowke? hahahaha, i myslisz ze to jest postawa tylko ludzi bogatych hehe, ale smieszne, akurat zdziwlabys sie...w rodzinach zamoznych nie tylko tam ale i tu ludzie nie musza udowadniac swoejego statusu w ten sposob, i uwierz mi tak robia snoby a nie zwykli ludzie normalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
"zabawkę to kupują dzieciom co dzień inną" - akurat na zachodzie mieszkam i nie znam nikogo kto by co dzien kupowal inna zabawke, ludzie sa po prostu normalni i ucza dzieci poszanowania rzeczy mimo ze ich stac na wiele; "poplamiony dywan się po prostu wymienia" nie wymienia tylko oddaje do czyszczenia jak juz cos; jak ktos ma persa to go nie bedzie tak sobie wymienial; i nie wiem gdzie ty to widzialas ale nikt tu nikomu nie grzebie w lodowce! " Miałam na myśli ten "prawdziwy" Zachód - USA, Kanadę, itp. Nie wiem czy grałaś kiedyś w tą grę The Sims - symulację życia. Została stworzona na Zachodzie, i choćby w tej symulacji jak przychodzą goście to sami korzystają z lodówki.Wiem że jest to powszechny zwyczaj w Kanadzie, USA... Żywność jest tam po prostu bardzo tania... A zabranianie gościom tego to tak, jakby u nas ktoś miał pretensje, że korzystają z łazienki - leją wodę, czy podcierają się papierem toaletowym. Rzecz wynika z tego, na co kogo stać. W niektórych krajach rodziców stac na kupowanie dzieciom co dzień jakiejś zabawki i nie ma w tym nic złego. I nie jest to żaden zaściankowy tryb myślenia - a raczej wręcz przeciwnie... No a w krajach jak Polska- wszystko przychodzi z trudem i trzeba bardziej dbać o rzeczy - żeby na dłużej starczyły. Nie tweirdze, że każdy dywan trzeba od razu wyrzucać - był to tylko przykład. Ale nie wszędzie Persy sa popularne... Poza tym, czy nie jest ważniejszy komfort gości niż jakiś dywan? W końcu to tylko przedmiot. A skazywanie kobiet w wyjściowym ubraniu na chodzenie w kapciach albo boso to porażka. We wszystkim trzeba mieć umiar. Małe dziecko nie da rady "szanować" każdej zabawki, bo często właśnie najlepsza zabawa polega na malowaniu ścian, lalek, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"prawdziwy" Zachód - USA, Kanada.... tiaaa...:D, :D, dobre :D wiesz, nawet mi sie nie chce komentowac twojego posta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
lionne - a mi się wydaje, że u ciebie po prostu mimo wyjazdu została polska mentalność. A prawda jak to bywa, w oczy kole. Polacy na "Zachodzie" mają opinię obok Szkotów, największych skner... Chyba z czegoś to się bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W domu a nie w bloku
To jest livingroom i chodzi sie w butach. Na dole. Na gore juz zwykle wchodza boso i tam maja sypialnie i dywany. bez przesady z tymi kapciami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta niedobra pupa - a niech ci sie wydaje co chce :) wole polska mentalnosc niz amerykanskie kanony zachowan spolecznych; a to jaka opinie maja Polacy na "zachodzie" mnie nie interesuje, obchodzi mnie co mysli moj maz i jego rodzina; swoja droga powiedzialam mezowi o tych sknerach Polakach (a sam Polakiem nie jest) ubawil sie szczerze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ble
to jak już piszesz o usa to dodaj jeszcze że wszyscy tam żyją na kredyt: na dom, samochód, tv i inne duperele są w domu ale długie lata trzeba spłacać kredyty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
TYlko że te kredyty to u nich bardziej styl zycia a nie konieczność.... Biorą tam kredyty nawet na odkurzacz i każdą pierdołę - w zasadzie to też sposób napędzania gospodarki... A co do skąpstwa polskiego to mąż ma rodzinę w Kanadzie... "Zaprosili " go bo nalegała babcia - tzn. matka tej jego ciotki co wyemigrowała. Jak do nich przyjechał, to ciotka powitała go tekstem "Każde 100 dolarów jest tylko dla moich córeczek" :) A żyła tam naprawdę na wysokim poziomie - miała chatę 600 m z kawałkiem jeziora, jakiś biurowiec w Toronto. Zawłaszczyła sporą kasę, jaką zarobił dziadek. Żeby było ciekawiej - wyszła za Szkota. Żydzili mężowi nawet na znaczki - bo chciał napisać do domu.... PO prostu taka mentalność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Biorą tam kredyty nawet na odkurzacz i każdą pierdołę - w zasadzie to też sposób napędzania gospodarki..." owszem to byl dobry sposob na napedzenie gospodarki - do czasu - bo teraz Amerykanie niezle dostali w dupe i pieknie im sie czkawka te kredyty odbijaja; a skapej rodziny w Kanadzie - wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli..//
Nie pasuje wam to,w jaki sposob opiekuje sie waszym dzieckiem,zrezygnujcie z jej "usług".Proste.Bezproblemowe.Pytanie czy policzyc za zabawke żenujące... Bratowa powinna powiedziec kto popsul...Fakt,ze w ogole zostawila ten teamt swiadczy o tym ze jest taka samą wieśniara jak ty.... W podobnej sytuacji takze mialabym pretensje,ale nie przyszloby mi do glowy liczyc za zabawke.znowoz gdyby moje dziecko to zabawke popsulo zaproponowalabym kupno nowej lub innej w podobnej cenie.I najwazniejsze,jezeli ja bylabym na Twoim miesjcu oczekiwalabym takiej propozycji,wypowiedzenia takiej chćeci,ale czułabm sie co najmniej podle przyjmujac pieniadze lub nową zabawke w takiej sytuacji.Uwazam ze to i ona jestescie siebie warte. Po prostu nie oddawaj swojego dziecka pod opieke bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudameryyyyy
Myślę, że bratowa jest najlepszą nianią w tej sytuacji. Gdy wzięłam obcą panią do pilnowania córci, taką z referencjami, to dziecko wtedy chodziło 2 godz. z kupą, nic nie zjadło i nie spało, mimo, że zrobiliśmy wcześniej 2 dni takie na zapoznanie się i córcia ją polubiła. Po 2 dniach ją zwolniłam, chyba same rozumiecie dlaczego? Zaś bratowa jest tą kochaną ciocią, sama wspominała wcześniej, że może zająć się Anią, bo jej wspomniałam ile płacę dla opiekunki. Ona, której zawsze ciężko wyjść na spacer z dzieckiem, ubrała je jednak i przyszła do nas aby zająć się córcią. Była 2 dni i zaczynam mieć obawy.....co ona robi w czasie......bo dom jest lekko zdemolowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×