Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaHanka

Lat ponad 40 i 30 kg nadwagi - czy znajdzie sie ktos z podobnymi "parametrami"?

Polecane posty

Czesc dziewczynki. U mnie bardzo goraco, lato cala geba :) Bylysmy z mala na wystawie koni, bardzo jej sie podobalo, pojezdzila tez na Pony. Potem byl plac zabaw a teraz spi slodziutko. Ja mam troche do zrobienia w domu, wiec znikam, ale pojawie sie jeszcze dzis a jutro sie wazymy :) Milego dnia i trzymajcie sie dzielnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybelline , ja będę stawiała sobie cele co 10 :) 20- to dla mnie za duże wyzwanie, a mam nadzieję , ze ten pierwszy uda mi się ...to mnie zmobilizuje. Wpisałam sobie te stracone 13 kg, bo lepiej się czuję, jak to widzę...mam wtedy wrażenie, ja też potrafię... Jak na razie sukcesów dalszych brak, ale będę się starać.Mieszkam na wsi, pięknie tu u mnie , ale z fitnessem blisko kiepsko, ale szukam takiego miejsca i w jedno miejsce zadzwonię. Boje się tylko, że padnę tam na podłogę z moją kondycją. postanowiłam trzymać się tego, żeby jeździć na rowerze stacjonarnym, i może moje kijki przestaną się kurzyć w kącie... :) Jakoś tak pozytywniej zaczęłam na to patrzeć. Uda się. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny ciesze sie, ze jakos tak pozytywnie ja juz na dzis zjadłam to, co miałam zjesc jak napisalam wczoraj; trzeba wiecej myslec, to znaczy pytam siebie samą, czy potrzebuje wiecej, czy tyle mi wystarczy i okazuje sie, ze tak na obiad były warzywa (z masłem) takze w ciagu dnia jem normalnie, nieduzo- tak przynajmniej mysle (okaze sie po jakims czasie) a wieczorem czyli teraz juz nic nie kupuje i nie jem słodyczy i na razie na tym sie koncentruje najbardziej... wole spokojniej, ale tak, zeby byc z siebie zadowolona, a ja jesli nie zjem słodyczy to jestem zadowolona zero diet, na ktorych byłabym głodna, bo to mnie akurat prowadzi do dodatkowych kilogramów czyli wlasciwie dzis u mnie to, co wczoraj jutro juz nie bede tego powtarzac, tylko napisze, ze jest ok sama sobie właczam czerwone swiatlo, ktore oznacza-stop wiem na pewno, ze mozna schudnac wlasnie wczoraj moje kolezanki zachwycały sie pewna pania u nas w pracy, ktora ma ponad 40 lat i fajnie schudła widac bylo, ze to proces chudla stopniowo poczatkowo miala rozmiar, jak na moje oko 44 na pewno, mysle, ze i 46 była duza i nalana, tak, ze trudno byloby wyobrazic sobie, ze to moze byc "wiotka" osoba po jakims czasie schudła i nie była juz gruba, ale teraz od jakiegos czasu doszła do niezwyklego wygladu jest wlasnie taka szczupła, naprawde szczupła nigdy jej sobie takiej nie wyobrazałam mysle, ze teraz nosi rozmiar 38 mowi, ze rusza sie wiecej, je normalnie, bo sama widze (nie unika imieninowego cukierka, je normalne obiady, je slodkie bułki) ale z pewnoscia je bardziej z gowa, je mniej itd inna bardziej poinformowana osoba powiedziala mi, ze ona schudła na dukanie, ale ja akurat nie ufam tej diecie w kazdym razie- wymieniła cała garderobe kazdy moze wygladac lepiej szkoda czasu takze- trzymajmy sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam na moment, zeby sprawdzic, czy zlosliwce zostaly usuniete ;) Jak ktoras cos takiego widzi to klikajcie od razu pod data (na "zglos do usuniecia"), to chyba dziala szybciej niz pisanie na smietnik albo mailem. Bedziemy mialy czysto na topiku. Piszcie, zebym miala wieczorkiem jeszcze co poczytac :) Kleo tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modena moze masz i racje :) ale ja dzis i wczoraj zglaszalam do cenzora i rowniez bardzo szybko usunieto. Mnie zostaja tylko te dwie drogi, gdyz wysylanie na smietnik u mnie przewaznie nie funkcjonuje, nie wiem dlaczego :O Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi się Wasze samozaparcie, trzymajcie tak dalej. Jutro ważenie , na to konto bylam dzisiaj grzeczna kulinarnie, ciałko rownież poruszalam na aerobiku. Trenerka tak nas dzisiaj ponaciągala, że będą zakwasy oj bedą, ale co tam niech cialo nabiera kształtów. Kupilam sobie dzisiaj przyciasną bluzeczkę, mam nadzieję, że szybko sie do niej dopasuję. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem ciesze sie, ze jakos sie ogarnełam jeszcze troche poprawie menu, ale nie bedzie tak, ze zrezygnuje ze wszystkiego i zostawie tylko warzywa :D to bez sensu Mahanko, choc nie traktuje powaznie czegos, czego nie mozna traktowac powaznie, to jednak w miare mozliwosci tez bede zgłaszac brudy, tym bardziej, ze...itp itd do jutra wszystkim, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z rana Niteczko jesteśmy podobne i wzrostem i masą. Od stycznia też próbowałam zacząć się zmniejszać. Wychodziło różnie, Tak naprawdę zaczęłam gdzieś w okolicy marca. Ty pięknie zrzucasz u mnie idzie opornie. Mam nadzieję, że dojdę dlaczego?. Póki co nie daję za wygraną. Zauważyłam, że w tali mnie dosyć sporo ubyło ale na ile jest to miarodajne?. Brzuszek mam dosyć spory, właściwie ten brzuch jest najgorszy. Najbardziej na spadek masy reaguje moja twarz, troche mnie to martwi, żadne kremy nie dają rady mojej skórze. Policzki zaczynają mi obwisać.Może trochę przejaskrawiłam swój wygląd ale rzeczywiście tu się boje najbardziej. Podobno trzeba dużo się śmiać, ale jak tu sie śmiać jak mi nie jest do śmiechu? Teo trzymam Cię za słowo, że pomyslisz nad swoim menu. Tak sobie myslę, że w Twoim przypadku wystarczyło by ograniczyć pieczywo, zwiększyć ilość posiłków, jednocześnie zmniejszając porcje zreszta to nic nowego, a waga kg same by poszły. Poziomko trzymam kciuki, żeby te dziesiątki powoli ale skutecznie spadały. Ja zmieniłam swoje śniadania. Włączyłam kromkę chleba razowego z serem, sałatą (dużo sałaty) i pomidor. Czuję się nasycona i ogólnie bardzo dobrze się czuję. Potem kawa z chudym mlekiem bez cukru ( nigdy niczego nie słodzę), na drugie śniadanie mam kefir z musli i otrębami, potem serek wiejski layt i na obiado-kolację ( godz.17-18) warzywa i mięsko ( drób) gotowane na parze, dodaje jeszcze ze 2 duże łyżki surówki ze sklepu , pewnie ma śmietane albo majonez ale trudno...jak znam życie pewnie tych dodatków nie nawalili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze 22 , gdzie jesteś?, jak zapalnowałaś swoje zmagania?, odezwij się. Pozostałe odchudzaczki tez jakoś przycichły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Danulko, witam Was wszystkie odchudzaczki... Kolejny dzień, kiedy możemy osiągnąć sukces. Ja też mam problem z brzuchem, wszystko jakoś chudnie, a on tak się broni...że już mam go dość. Z okazji Dnia Matki taka historia... Wczoraj była u mnie sąsiadka-koleżanka. Wpadła na chwile skorzystać z internetu, bo nie ma i czasem u mnie korzysta. Zabrała ze sobą swoją dwuletnią córeczkę. I teraz pytanie do Was, co zrobiłybyście na moim miejscu, dziecko bawiło się z moim, komputer jest w pokoju chłopców. W ciągu pół godziny zrobiła taki bałagan (i to nie pierwszy raz) , że miałam dość. Trzy razy niby żartem przygadałam koleżance o konieczności posprzątania tego bałaganu po zabawie , ale bez skutku. Mój Kuba ze zgrozą , Mamo, ja tego nie będę sprzątał...i nic ... zero reakcji, a raczej reakcja odwrotna do zamierzonej - Stwierdziła, że następnym razem przyjdzie sama. Czy o taki efekt mi chodziło? I musiałam posprzątać ze starszym synem. Może się czepiam, ale powiedzcie mi, czy w takiej sytuacji lub innych jesteście asertywne? Jak byście się na moim miejscu zachowały, ja nie chcę zrywać z nią przez takie głupstwo kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozomko, nie mam pomysłu..., niektóre osoby takie są. Dziecko jest święte, najważniejsze że się dobrze bawi. Tak właśnie myślą niektóre matki. Jeśli zależy Ci na takiej koleżacne to raczej nic nie wskórasz. Jeśli mniej ..., możesz niby żartem nakazać dziecku posprzątać, jeśli dziecko nie kwapi sie do sprzatania, oczywiście też niby żartem powiedz, że po nieposłusznych dzieciach sprzatają rodzice. Znając życie koleżanka żartu nie polknie. Jakbyś sie nie obróciła tyłek z tyłu:). Zastanawiam się tylko czy taka koleżanka jest Ci potrzebna? W końcu to ona Ciebie potrzebuje choćby by skorzystać z inernetu. Może zaryzykuj i zamiast żartować powiedz jej szczerze, że masz dość sprzatania po swoich domownikach a tym bardziej po jej dziecku. Wybierz co dla Ciebie jest ważniejsze czy koleżanka, czy święty spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danulko, masz racje, następnym razem (jeśli taki będzie) powiem jej dokładnie o co mi chodzi. Moje dzieci nauczyłam sprzątać po sobie, dlatego w głowie im się nie mieści, że można taki bałagan u kogoś zrobić i nie posprzątać. A ja na jej miejscu spaliłabym się ze wstydu, i bez gadania zagoniłabym dzieci do sprzątania. Zaznaczam nie zasapałam się, chodzi mi tylko o sam fakt, czego pewne niewychowane osoby nie mogą zrozumieć. Zastanowię się nad tym, tym bardziej, że ostatnio do niej nie chodzę, bo nie znoszę jej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zważyłam się dzisiaj rano, radości nie ma ale walczę dalej. Miesiąc odpuszczania i imprezowania musiał jakoś zaprocentować 0,9 kg do przodu. Danulko zrzucanie kilogramów szło mi dobrze do kwietnia, potem waga stała w miejscu jak zaklęta pomimo stosowania diety. Mam nadzieję ,że w maju podkręciłam metabolizm i znowu zacznie spadać. Mnie skóra też zaczęła marszczyć się na twarzy, zrobiła się taka cienka szczególnie pod oczami. Odstawiłam wszystkie kremy 40 + i zaczęłam smarować się zwykłym kremem Nivea oraz emulsją pod oczy firmy polskiej Bandi. Skóra zrobiła się taka jakaś bardziej elastyczna i nie taka cienka. Krem nivea jest bardzo tłusty i może w czasie odchudzania tego tłuszczu skórze właśnie potrzeba. Poziomko w życiu trzeba być asertywnym, bo jeżeli sama o siebie nie zadbasz to nikt tego nie zrobi. Wiem jest to trudne i sama też tego się uczę , chociaż nie zawsze mi to wychodzi. Zresztą to nie Ty byłaś nie w porządku, może na przyszłość to koleżankę czegoś nauczy. Dodzia wielkie gratulacje 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszcie sie Dziewczyny - lepiej byc otylym niz chamem (mimo iz tego drugiego nie widac). Otyly schudnac moze, a cham chamem pozostanie. To widac doskonale na forach internetowych. Trzymajcie sie wszystkie - i te ktore chca schudnac killadziesiat kg - i te, ktore marza o zgubieniu kilku. Bo to wazne dla Was. U mnie cos dziwnego sie dzieje bo waga pokazuje odo co najmniej dwoch tygodni miedzy 70 a 69 a ja czuje po ubraniu ze sporo ze mnie zeszlo zbednego tluszczu (opone zapasowa mam wylacznie w bagazniku, juz nie nosze ze soba ;) ), moze masa miesniowa to wyrownuje. Albo powinnam kupic nowa wage ;) Wazne dla mnie ze jest postep a tempem sie nie przejmuje bo nigdzie mi sie nie spieszy. Przeszlam na ciemny chleb i zaparcia zniknely jak reka odjal - zaczynam obwiniac o nie to biale pieczywo ktore jadlam w zeszlym tygodniu (paczka chleba weight watchers starcza mi na tydzien - tzn mam dwa rodzaje ale teraz przerzucam sie wylacznie na ten ciemny bo ten mieszany szybko sie psuje i po trzech dniach niektore kromki plesnieja). Zreszta ten bialy to taka glina. Sa u nas takie konserwy rybne niskokaloryczne a smaczne - np jakis tunczyk w sosie albo losos, i z tym mozna kromala sobie rano zaserwowac. Bardzo smaczne i pozywne a kalorii malo. Dobrym wypelniaczem kanapek jest salata (chyba ze sie jej nie lubi) i rzodkiewka. Malo kalorii a zapchac sie mozna. Podobnie z sokiem pomidorowym - tez kalorii mikro, smaczny i zapycha jak jestescie glodne. Najwazniejsze to nabrac nowych nawykow zywieniowych, nie obzerac sie tylko tyle jesc aby glod zaspokoic, nie zalowac sobie smakolykow ale w rozsadnych ilosciach (np zamiast calej czekolady - dwie, trzy kostki; zamiast calej napoleonki - cwiartke ciastka itp). Unikac potraw ciezkostrawnych. Ale tez i nie pic za duzo, tylko tyle ile trzeba a nie ze napisali w poradniku 5 litrow wody na dobe ;) to wlewam w siebie jak zaba. Mialam zalegania wody w zwiazku z menopauza wiec zaczelam pic nie wode mineralna lecz herbate zielona, herbate redbush, sok pomidorowy, wode owszem ale wtedy tylko kiedy chce mi sie bardzo pic albo jak chodze po gorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneil zupełnie się z Tobą zgadzam, że lepiej być otyłym niż chamem z tą różnicą, że chamstwo w przeciwieństwie do tuszy jest bardziej widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill ja tez sie z Toba zgadzam :) kobietki wlasnie sie dzis zwazylam i jest 116,1 sama niewiem czy sie cieszyc czy nie...bo chyba spodziewalam sie wiecej:P ale jak by nie bylo to przez tydzien prawie 2 kg mninej :) MAHANKO a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybellin Ty kobieto nie grzesz!..., no proszę nie wiele..., tylko 2 kg przez tydzień. To co ja mam powiedzieć jak u mnie tyle przez miesiąc?:(. Idziesz kochana jak burza..., zazdroszczę Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panienki :) Rano mala obudzila sie razem ze mna, wiec juz nie mialam kiedy zajrzec do Was. Zwazyc sie oczywiscie zdazylam przed sniadaniem i jestem taaaka szczesliwa :D Udalo mi sie zrzucic te dziesiec kilosow w zapalnowanym terminie, ale wchodzilam na wage 3 razy, tak nie moglam nacieszyc oczu ta 7-ka z przodu, ktorej nie widzialam juz ponad 2 lata :) Ciezko bylo, nie powiem, ale za to teraz jaki sukces i jaki kop na dalsza droge! Dodzia i Maybelline tez super! Niesamowite wyniki, jedna 2 kg w tydzien, druga 6,5 kg w 3 tyg.!! U mnie takie spadki wagi sa niemozliwe, lekko ponad kilogram to juz szczyt szczytow. Gratuluje dziewczyny i oby tak dalej. Tez zazdroszcze, chcialabym w sumie, zeby coraz wiecej i szybciej spadalo, lato sie zaczyna a ja jeszcze taka kierda :O Ciekawa jestem jak pojdzie dalej, bo widze, ze coraz slabiej mi sie gubi ten cholerny tluszcz :O W tym tygodniu bylo mi bardzo ciezko, mocno sie musialam pilnowac i ograniczac, bo tak bardzo pragnelam zjechac wreszcie ponizej tej 80-tki, ale tylko ja wiem jak bylo mi trudno. Jesli nadal tak bedzie to juz sama nie wiem co dalej. Chyba bede musiala pomyslec nad zmiana artykulow spozywczych ;) a moze i pozmniejszac jeszcze troche porcje i zrezygnowac calkiem juz ze smakolykow. Niteczko wzielas sie za siebie, wiec bedzie juz tylko lepiej. Bedziemy sie scigac jak zaplanowalysmy i musza byc widoczne jakies pozytywne rezultaty, nie ma mocnych. Oneill, danulka, poziomka pozdrawiam i lece, bo mam kilka spraw do zalatwienia, do pozniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danulka-wiem 2 kg to duzo jak na tydzien ale to pewnie tylko woda..pozniej bedzie napewno szlo oporniej :p chociaz kolezanka wczoraj mi powiedziala ze schudlam bardzo na twarzy :) i u mnie wlasnie tak jest,najpierw chudne od gory ,a dol na samym koncu :o mysle tez ze fitness tu duzo daje bo naprawde ta godzina to niezly wycisk jak dla mnie i wiecie co? tak naprawde nie jestem jakos potwornie glodna :) i to mnie cieszy...jem czesto ale male porcje :) nie ograniczam sie wogole w warzywach :) dzis na obiadek szparagi i kawaleczek filetu z kurczaka na sniadanie wypilam koktail z protein zakupiony w aptece...pyszny :) zastepuje on w pelni posilek martwi mnie tylko jedno :( czy nie zabraknie mi silnej woli? mam nadzieje ze z Wami dam rade...bo to dla mnie bardzo wazne :) pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danulka-wiem 2 kg to duzo jak na tydzien ale to pewnie tylko woda..pozniej bedzie napewno szlo oporniej :p chociaz kolezanka wczoraj mi powiedziala ze schudlam bardzo na twarzy :) i u mnie wlasnie tak jest,najpierw chudne od gory ,a dol na samym koncu :o mysle tez ze fitness tu duzo daje bo naprawde ta godzina to niezly wycisk jak dla mnie i wiecie co? tak naprawde nie jestem jakos potwornie glodna :) i to mnie cieszy...jem czesto ale male porcje :) nie ograniczam sie wogole w warzywach :) dzis na obiadek szparagi i kawaleczek filetu z kurczaka na sniadanie wypilam koktail z protein zakupiony w aptece...pyszny :) zastepuje on w pelni posilek martwi mnie tylko jedno :( czy nie zabraknie mi silnej woli? mam nadzieje ze z Wami dam rade...bo to dla mnie bardzo wazne :) pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaHanko GRATULACJE!!!!!!! Niesamowity wyczyn 10 kg w dwa miesiące z maleńkim ogonkiem... Kochana to extra osiągnięcie. Nawet teraz jakbyś niewiele traciła to już i tak wygrałaś walkę z tłuszczykiem. Nie rezygnuj po pierwsze zdrowe odrzywianie , jak sama nazwa wskazuje jest zdrowe a poza tym juz tak niewiele do upragnionego celu. Myślę, że nie powinnaś zmniejszać porcji, bo sobie rozwalisz metabolizm, może jakieś ćwiczenia, szybkie marsze dołóż. Teraz musisz zlapać mięśni, ktore zatrzymają i owszem spadek masy ale wymodelują Ci sylwetkę i zaczną pochłaniać kalorie. Maybellin, woda nie woda - spadło!. Teraz tylko trzeba utrwalić żeby nie przybrało i malymi kroczkami do przodu , coraz bliżej celu. Popatrz jak MaHanka walczy. My nie możemy byc gorsze, chociaż ja przy Was to cienias i to nie z tytułu lepszej sylwetki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesniareczka
MaHanka- super wielkie gratulacje. podziwiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyza ponańska
Witajcie, mam ponad 60 więc nie wiem czy mnie przyjmiecie, mam jednak nadzieję że tak. Poziomko, jako babcia dużych już wnuków mam dla Ciebie radę, poprostu gdy sąsiadka będzie chciała już wyjść i wejdzie po dziecko do pokoju,powiesz "o jezu, dopiero co posprżtałam, kochana niestety poproś syna żeby posprzątał, lub posprrzątaj po nim sama, bo ja mam inną pracę" Jeśli tego nie zrobi, to powinna poszukać sobie komputera gdzie indziej - są kawiarenki internetowe. Jeśli się obrazi, to trudno, musisz być asertywna, ja wiem,że to trudno mnie to zajęło ponad 40 lat, ale nauczyłam się i lżej się z tym żyje i żyjesz wsród osób z którymi dobrze się czujesz. ale przynudziłam, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyza ponańska
zobaczyłam ,że wcięło mi stopkę nie wiem dlaczego. Zaczęlam dietę białkową 12.05.2010 z wagą 101, 7 dziś - 26.05.2010 - 97,o , to 4,7 kg mniej, twardo się trzymam w listopadzie mam więlką uroczystość i nie chcę być jak hipopotam(impreza nie jest w zoo).Chcę zrzucić 30 kg, więc trzymajciie za mnie kciuki, bo motywacja to jedno a silna wola to drugie. Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do sego grona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko przelotem, ale mi sie podoba, ze tyle wpisów swoje trzy grosze dodam wieczorkiem, zaraz lece, bo szkoda dnia Dodzia- no niesamowite!!!! nie łąpie Cie zadne przeziebienie na tym? ojej.. tak mysle o sobie, mi by sie przydała taka dieta, ale czy ja mam jeszcze silna wole do tego?? w kazdym razie pisz!!! jesli chodzi o mnie to........ jednak stanełam na wadze- musiałam skontrolowac co i jak i....kiepsko stoje w miejscu, albo malutko w dół pomiar nie byl dokladny czyli bede musiała dalej modyfikowac... faktycznie najlepiej wyrzucic pieczywo dzis zjadłam mało- obiadu nie widac Danulko- Ty jesz bardzo ładnie- swietne menu! ja tylko nie zamierzam sie złamac tylko dlatego, ze nie schudłam - trzeba robic swoje- efekty beda zreszta patrze na stopke Mahanki- czasem schudła na tydzien mniej, niz kilogram, ale w przeciagu całego czasu- ma sukces pozdrawiam i piszcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyzo poznańska witam w naszym gronie, bardzo dziękuję za radę, tak właśnie zrobię, ostatnio unikałam spotkania z nimi, ale jak się nie da inaczej , to będzie trzeba prosto z mostu:) A jak się obrazi, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki:) ściskam Was mocno i gratuluje sukcesów!! zmykam na rowerek, odezwę się wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×