Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

i dodam jeszcze że coraz cięższe staje się ich "przepędzenie", gdy dopadną człowieka Niestety nic dodać, nic ująć...:( Ale jak tu nie zauważać, że się zmieniamy... Wczoraj oglądałam swoje zdjęcia sprzed 10 lat... No, cóż... jest różnica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo aparat to wymysł szatana gdyby nie było zdjęć to by nie było aż tak widać różnicy Dokładnie... ale nie zapominajmy o tym, że wcześniej ludzie malowali portrety ;) Z tym, że taki portret można było udoskonalić... chociaż w zasadzie teraz mamy Fotoshopa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ludzkiej próżności, nie czarujmy się :D Taak, tym optymistycznym akcentem żegnam się na dzisiaj. Jeżeli będę miała czas to zajrzę tu jakoś przez weekend, a jeśli się nie uda to do poniedziałku? Życzę fajnego weekendu i bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Photoshop powstał raczej do innych celów. A że zrewolucjonizował możliwości poprawy wizerunku... I faktycznie przyznam. Dobrze jest zasnąć i się nie obudzić. Tak po prostu. Tu mi się od razu przewrotnie kojarzy powiedzonko - "Chcę umrzeć we śnie jak mój dziadek, a nie krzycząc jak jego pasażerowie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz zauważyłam jak wkleiłam tego linka, przepraszam ;) Cieszę się latawcu, że przyczyniłam się do znalezienia zajęcia na weekend :) Ja oddaję się bez reszty obowiązkom domowym :O Jutro łono natury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam :) Tak jest, pracujemy od świtu, niestety... Dziękuję, niedziela bardzo udana; dotleniłam szare komórki przynajmniej :D A jak Twój weekend chodnikowy latawcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, no proszę :) Żeglujesz? Zawsze ciągnęło mnie do wody, ale mieszkam akurat w miejscu, w którym dostępne są tylko baseny, więc nie żeglowałam nigdy. Bywałam na spływach kajakowych lata temu, ale tylko tyle. Temat do dyskusji? Sam zaraz wypłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chociażby "Infest" z 2000r. I nie twierdziłem, że to "trv" metal.Klimaty okołometalowe, które gdzieś mi się tam przewijają. Zresztą najważniejszy w zapodanym przeze mnie kawałku jest tekst. A propos dobrych tekstów i już metalu (co prawda industrialnego ale jednak): http://www.youtube.com/watch?v=Cv7p_yc9WPs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, fajnie! Żeglujący pasażer :D Nawet tego nie było mi dane doświadczyć, niestety, ale kto wie-jak ZUS sypnie emeryturą to sobie jeszcze jacht kupię :D Spływy kajakowe polecam z czystym sumieniem i muszę przyznać, że sama nabrałam ochoty na powtórzenie takiej eskapady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet miałam kiedyś w planach zrobienie patentu, lecz na planach się skończyło, niestety :O Co do spływu to wygląda tak: Płyniesz z miejsca A docelowo do miejsca B. Oczywiście musisz codziennie dopłynąć do wyznaczonego miejsca na nocleg, więc to wszystko nakłada ramy zmieszczenia się w czasie, a więc wymaga przepłynięcia pewnych dystansów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że można zrobić, ale teraz raczej nie jest mi potrzebny ;) Samochód z przyczepką? Hehe :D No, trzeba mieć do tego kondycję, ale (przynajmniej ja) nie pływałam sama co dawało możliwość ewentualnego odpoczynku na zmianę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitmen
Ja się przyjaźniłem z koleżanką i to mocno. Mówiła mi o swoich problemach a ja słuchałem interesowało mnie co u niej się dzieje i bardzo się cieszyłem że jestem tą osobą której mówi o swoich intymnych sprawach i rodzinnych itd. Choć ta przyjaźń nie była taka sama w drugą stronę czyli ona nie za bardzo chciała wiedzieć co się u mnie dzieje ale jakoś mi to nie przeszkadzało do czasu kiedy zauważyłem że tak nie powinno być że ktoś coś bierze ciągle a nic od siebie nie daje. Starałem się mówić jej co ja bym zrobił jak bym miał taki problem, pomagałem jej jak tylko mogłem w trudnych dla niej sytuacjach aż pojawiło się uczucie do niej no i tu powstał klops. Ja już inaczej na nią patrzałem nie postrzegałem jej już jak koleżankę a pragnąłem jej fizyczności, blizkości itd. Chyba ona to wyczuła ale nie dała po sobie tego odczuć przynajmniej na początku tego mojego że tak powiem "zakochania" no ale jak to bywa przez chwile nieuwagi mojej i jej skończyło się to wszystko na pościeli. Niby wszystko było nadal ok ale nigdy nie wracaliśmy do tego tematu wspólnych igraszek w łóżku. Tak jakby ta sytuacja nie miała miejsca, Niestety sytuacja jednak się powtarzała a nasza znajomość zaczęła się psuć mniej rozmawialiśmy nasze rozmowy przypominały kłótnie to już nie było to co dawniej. Będąc w takim można powiedzieć związku koleżeńskim musimy się liczyć że zostaniemy zranieni bo przecież nie byliśmy parą więc owa koleżanka znalazła sobie chłopaka a ja zostałem sam. Wydaje mi się że przyjaźń może istnieć miedzy kobietą a mężczyzną tylko nie może nigdy skończyć się sexem to zabija przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...Wydaje mi się że przyjaźń może istnieć miedzy kobietą a mężczyzną tylko nie może nigdy skończyć się sexem to zabija przyjaźń..." Niestety coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hitmen Znamy ten problem... Chodnikowy latawiec Nie, no to nie było tak, że tylko ja odpoczywałam. Jak już mówiłam, na zmianę :) Oczywiście jeśli płynęłam z mężczyzną to odpoczywałam znacznie więcej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja jednak pozostaje przy swoim, że nie ma przyjaźni, nawet jeśli nie będzie sexu to i tak z czasem rodzi się uczucie po jednej ze stron i to ją kończy" Popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorzej jeśli uczucie pojawi się po obu stronach, ale okoliczności to wszystko dewastują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzmy, że autopsyjnie znam sprawę. No i to jeszcze zbyt świeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gorzej jeśli uczucie pojawi się po obu stronach, ale okoliczności to wszystko dewastują" Dlatego zaprzyjaźniłam się z facetem, który jako mężczyzna mnie nie pociągał ani trochę. Ja jego jako kobieta niestety tak i wyszedł z tego z ranami :( Ale już o tym pisałam wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to ja jeszcze od siebie dodam, ze często są to scenariusze dość schematyczne" Racja, nieprzewidywalność życia jest zatem tylko pozorem. Ciekawe dlaczego zakładamy, że nas nie spotka coś, co spotkało innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze w takich przypadkach odwołuję się do "Kubusia Fatalisty..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wkleił mi się cały post :O Czyli fatalizm, pogląd który staram się trzymać od siebie jak najdalej...najprawdopodobniej determinuje nasze życie. Można też zahaczyć o prawo karmy, które przyjęłam do swojego życia szeroko otwierając mu drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś 5555
Gdyby wszyscy na samym początku znajomości rozważali za i przeciw miłości i przyjaźni to świat byłby pełen smutnych i zgorzkniałych ludzi. Czasami ludzie którzy się kochają nie potrafia i nie mogą być ze sobą , wtedy pozostaje przyjaźń, która też jest rodzajem miłości tyle że nie fizycznej. Jestem w takiej sytuacji i bardzo bym chciała takiej prawdziwej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×