Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Buszu, kochana przytulam Cie mocno ❤️ Wiem co przezywasz, mialam podobnie. Slonko, Ty przy pierwszej jego pokazowce sil i awanturze dzwon na policje! Wtedy sprawa musi isc torem urzedowym czyli dojdzie do rozprawy sadowej, do tego czasu powinien miec zakaz zblizania sie do Ciebie (a nawet moze posiedziec do rozprawy). Podaje Ci swoj mail (monika.wton@ymail.com) napisz mi numer swojego telefonu i godziny w jakich do Ciebie mozna zadzwonic - odezwe sie. Razem poszukamy szybkiego wyjscia z tego gowna. Podobnie jak Abssi mam ochote nakopac mu zdrowo do dupy! Trzymaj sie! Czekam na maila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na szczęście
mężczyźni tez dojrzewają, i sie uwalniają od kobiet, ktore je hodują, tak jak kobiety uwalniają sie od mężczyzn, którzy ich nie szanują. I nie pomoże wieloletnie opiekowanie mężem w jego chorobie i karmienie smakołykami. Mężczyźni tez odzyskują swoją wolność. Trudne czasy ;) Ale sprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Buszujaca - to, co sie zdarzylo bylo do przewidzenia. Wybacz. Poczytaj swoje posty z okresu po rozstaniu. Wialo z nich tesknota i poczuciem samotnosci. Wlasciwie w kazdym s Twoich postow byla jakas wzmianka o tesknocie, jakiejs pustce w zyciu - ze niby jest spokoj itp ale jest tez bardzo pusto i smutno. Chyba potrzebowalas sie przekonac ze Twoja pierwsza decyzja byla sluszna, ale lekcja, jaka zgotowal Ci los, jest wyjatkowo okrutna. Moze wlasnie po to, bys zrozumiala tak do konca, iz tego czlowieka masz wykreslic ze swojego zycia raz na zawsze, niech slad po nim nie zostanie. Wiesz co zrobic - tylko nie bardzo wiesz jeszcze, jak. Tutaj dziewczyny maja racje ze on straszy bo strachem juz wiele wywalczyl i nie musi nic robic, wystarczy ze rzuci haslo i juz jest jego na wierzchu. Bo Ty sie boisz - calkiem zrozumiale zreszta. Ale grozby sa karalne, nie wolno nikogo zastraszac bo to odebranie wolnosci. A czlowiek zastraszony nie widzi wlasciwej drogi, kazde z wyjsc wydaje sie nieskuteczne. I Ty jestes wlasnie w takim stanie. Znam to z wlasnego doswiadczenia choc az takich "atrakcji" nie mialam. Mysle, ze podpowiedzi dziewczyn sa calkiem na miejscu - dzialac. Robic cos w kierunku wyzwolenia bo nie moze byc takj, ze agresor chodzi bezkarnie a Ty z dzieckiem zyjesz w ciaglym strachu. Zacznij dzialac, zrob jeden a konkretny krok - a sama przekonasz sie, ze strach sie zredukuje i zobaczysz swiatelko w tunelu. Bladzic jest rzecza ludzka i nie ma sie czego wstydzic - pod warunkiem, ze wyciagniesz wlasciwe wnioski dla siebie na przyszlosc. Mysle tez, ze nie wyleczylas w sobie do konca uzaleznienia od bycia z partnerem, z kims. I to za tym tesknilas. Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzo sil, cierpliwosci i skutecznosci dzialania. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@na szczescie - toksycznosc pod roznorakimi postaciami nie jest domena mezczyzn, kobiety tez potrafia zatruc zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BuszujacaWzbozu- ❤️ 🌻 🌻 Wspolczuje.Trzymam kciuki.Wiem,ze sobie poradzisz.Ciesze sie,ze sie odezwalas. :-) 🌻 Nie obwiniaj sie za to,ze wrocilas do niego.Daj sobie prawo do popelniania bledow.Widac rzeczywiscie czegos jeszcze nie zalatwilas w sobie,albo jeszcze potrzebne Ci takie doswiadczenie do czegos.Moze po tamtym nie wyciagnelas jeszcze jakichs waznych wnioskow.Ale na to masz czas pozniej. 🌻 W zastraszeniu dzialania rzeczywiscie moga byc nieskuteczne.Wiem to z autopsji.Wg. mnie potrzebujesz czyjejs pomocy,zeby to,co robisz zaczelo odnosic zamierzony skutek. Na obecna chwile uwazam tak,jak ktoras z dziewczyn-skup sie na dzialaniu.Zastanawiac sie nad tym co i dlaczego masz czas pozniej. Wierze w Ciebie-poradzisz sobie. 🌻 odzywaj sie,gdy tylko dasz rade.Jestem z Toba. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rukolsa
Na tej stronie można nabyć poradniki dla ofiar przemocy w związkach: www.przemiana.otwarte24.pl Księgarnia Psychologiczna Przemiana Literatura uzależnień DDA Współuzależnienie Alkoholizm Hazard Przemoc w rodzinie Asertywność Psychoterapia Wychowanie Zdrowie i rozwój dziecka www.przemiana.otwarte24.pl przemiana1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujaca- to co piszesz to jakas gehenna!!! Posłuchaj Abssi i turkuska, one madzrz mowią. Dalas sobie sruga szanse, nie wyszlo ale przestan sie obwiniac do cholery. Walcz teraz o siebie, dziecko, bezpieczenstwo. Musisz sie zmusic, zeby go nagrac, dziewczyny ktore maja mozliwosci, mieszkaja w UK sa chetne pomoc, wykorzystaj to prosze. Tak dalej byc nie moze ze jakis dupek pastwi sie a Ty i dziecko zyjecie w ciagltym strachu!! Kochana, tak jak Turkusek napisał, plan działania na pierszym miejscu!!! Ułóz, jak chcesz napisz tutaj, skonfrontujemy to , ucekaj z tego goowna. Ten pan juz dosyc pokazal na co go stac, nie boj sie go, krowa, ktora duzo ryczy malo mleka daje. On widzi, ze grozby dzialaja na Ciebie, ze tym moze wywalczyc sobie pasozytnicze zycie, wygodne mieszkanko, baba ktora zakupy zrobi, ugotuje, posprzata a on ma high live. Tak nie mozna!@!! Pisz ile wlezie tutaj, cokolwiek wywal z siebie wszystko co chcesz. I nie boj sie samotnosci- nie taka straszna jest, nawet fajna, da sie ja polubic :) Sciskam Ciebie mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj Pan wypisuje codziennie do mnie elaboraty, ze bardzo mnie kocha, ze teskni za nami, ze on nie wie co takiego zlego zrobil, ze chce dac nam szczescie, ze teraz mi udowodni, ze bedzie rownorzednym partnerem. Ja ciagle odpowiadam NIE, ale w srodku czuje sie zdołowana znowu :( Nie wiem co robic. Z jednej strony rozsadek, zle doswiadczenia, ciagle szanse, z drugiej wiem, ze on nie ejste zlym czlowiekiem i cos tam do niego caly czas czuje, tesknie za nim.... :( Jakie to zycie porabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb, Slonko 🌻 spojrz na post Buszujacej i zobacz , co Ciebie czeka jesli zgodzisz sie do niego wrocic. POWTORKA Z ROZRYWKI. teraz pisze, ze kocha, teskni i sie zmieni...a co pisal wczesniej na temat oddawania Ci kasy? Oddal przynajmniej to, co Ci jest winny, czy tylko ladnie mowi i nie zamierza tak naprawde NIC robic? 'udowodni Ci, ze bedzie rownorzednym partnerem' - jak? nagle zmieni swoje przyzwyczajenia z ilus tam lat swojego zycia, znajdzie dobra prace i sie w niej utrzyma, przestanie zachowywac sie na kazdej linii jak dzieciak oczekujacy, ze 'samo sie zrobi'? nie pozwol tesknocie za zwiazkiem przeslonic Ci oczu na fakt, ze ten facet jest Ciebie niegodny, jest ponizej Twojego poziomu co najmniej o 100 metaforycznych metrow. Byc moze 'nie jest zlym czlowiekiem' - ale wiesz, pan Jozio spod budki z piwem tez nie jest zlym czlowiekiem, nawet swojej Heni ostatnio kwiatka urwal z klombu na dzien kobiet.....czy naprawde Twoim jedynym kryterium ma byc 'bo on nie jest zlym czlowiekiem'? pomijam to, ze jak dla mnie traktowanie partnerki jako matki, co daje kase, spanie i wyzywienie, a ktorej nie trzeba w zaden sposob sie odwdzieczac...hmmm....troche sie kloci ze stwierdzeniem 'nie jest zlym czlowiekiem' szanuj siebie Aweb ❤️ xxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absii masz calkowita racje :) dobrze ze jestes i nie pozwalasz mi mamic oczu znowu. Wczoraj slyszalam, ze ma juz stala prace, pewna na 5 lat, dobre zarobki, ze bedzie mi dawal na zycie....., ze wie, ze nie byl partnerem dla mnie ale teraz to wszystko sie zmieni, zgadza sie na moje wraunki odnosnie weekendow z corka. Wiesz, on w domu potraf9il pomoc, pomagal, tu bym go skrzywdzila twierdzac ze nie, tyle ze ja musialam myslec o tym co nalezy zrobic, pokazac paluchem a ze ja sie nie libie prosic to... wiadomo. Jak poszlam do kosmetyczki i wrocilam do domu to z moja coreczka jablecznik upiekli posprzatli, dostalam kawusie pod nos. Bardzo mnie wtedy to wzruszylo, bo nigdy tak nie mialam. Ale masz racje, ze tych slow bylo juz tyle, tyle obietnic i to były tylko SŁOWA. On stale uwazal ze sie stara, ze robi wiele by bylo dobrze... Nie wiem czy to pechowiec, czy nieudacznik nie wnikam w to. Serce ma dobre i tego podwazac nie moge ale cala reszta?? Jakie to popierdolone mam dosc tego zycia, tych wyborow, lekow, rozstan, czy moze byc wreszcie normalnie?? A jesli moze to kiedy tak sie stanie?? Kiedy wreszcie bede potrafila spojrzec na siebie i powiedziec ze czuje sie szczesliwa i spelniona?? Niby rozsadna kobieta , majaca teorie w malym paluszku a daje sie mamic obietnicami bez pokrycia liczac ze tym razem na pewno sie uda.... :( Ale mam mega doła!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb.... daj sobie czas. czas samej dla siebie. taki czas spokoju, przemyslen, zastanowienia sie nad soba i nad tym, czego naprawde chcesz.... bo teraz cierpisz i chcesz, zeby ktos przy Tobie byl...zeby miec sie na kim wesprzec, do kogo przytulic. ale przeciez jak ten Twoj pan byl 'z Toba', to tez tego nie mialas. a na seks zawsze wibrator sobie mozna kupic :D tanszy w obsludze i utrzymaniu, i nie trzeba mu gotowac :) przytulam Cie cieplo ❤️ Buszujaca....daj znac, czy zyjesz, daj znac, kiedy mozna do Ciebie zadzwonic...na przerwie w pracy, na spacerze z psem, gdziekolwiek... martwie sie o Ciebie, ja i Paolka tez - chcemy pomoc, ale ciezko pomoc, jak nie ma kontaktu :( ❤️ 🌻 milego weekendu dla wszystkich Dziewczyn 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@aweb - no tak, pieknie wszystko, jablecznik, kawka podana - ja pierdziele, ale wysilek! A Ty tesknisz za takimi drobiazgami ktore pierwszy lepszy zrobic potrafi zeby sie przypodobac, kupic przychylnosc, zaufanie, wkrasc sie w laski. Bo coz on innego robil? Moze i jest dobrym czlowiekiem ale to nie wystarczy. Moze i Cie kocha, jak twierdzi - ale to NIE WYSTARCZY. Nie w tym wydaniu. Kupi Cie na obietnice, przyrzeczenia - i wszystko wroci do starej, dawnej normy. Beda pozyczki i wypominanie ze "o glupie 300 zl" robisz afere. Ciekawe jakby to bylo jego 300 zl czy by afery nie robil - i jeszcze jaka! Na dowod ze sie zmieni niech odda Ci wszystkie dlugi - natychmiast. Niech pokaze, ze jest nie tylko "czlowiekiem o dobrym sercu" ale i uczciwym. Ale ja jakos w to nie wierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aweb
"on nie ejste zlym czlowiekiem" Ale czy jest człowiekiem odpowiednim dla ciebie? Znów chcesz widzieć w nim to, co byś chciała a nie to co on ma w sobie i wyżej tego nie podskoczy ? Znów będziesz mu tłumaczyć siebie i przekonywać go - na próżno, on dla świętego spokoju pokiwa głową, ale zyska to co mu się opłaca? Kazdy z nas ma jakiś zakres możliwości odnośnie percepcji, mentalności, rozumienia zasad tego świata, moralności itd.. I zgodnie z tym każdy pozwala sobie na takie a nie inne decyzje i działania. Czyli mówiąc prosto - każdy jest "jakimś człowiekiem". I nie każdy może być kompatybilny z kazdym. Gdy się tego nie uwzględnia, to wtedy zaczyna się MYŚLENIE ŻYCZENIOWE. Świat pokazuje swoje, a my widzimy swoje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewka, Absi, Oneil- jakaz jestem szcesliwa ze Was mam :) Wy to zawsze trzezwym okiem spojrzec potraficie i walnac w leb zeby czlowiek sie ocknal. Dzieki Kochane moje. Ja stara a taaaka głupia :) Turkusku- co sie dzieje?? Na co sie tak wur....sz?? Moge Tobie jakos pomoc?? Buszujaca!! PUK PUK!! Daj znac co z Toba bo cholera jasna denerwuje sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do aweb :) masz calkowita racje i dziekuje za to ze mnie wspierasz, otwierasz oczy za kazdym razem kiedy tego potrzbuje, mam takie wrazenie ze jestes moim Aniołem Strozem, bo pojawiasz sie dokladnie wtedy kiedy mam dola. Ciesze sie ze jestes. Nie moge zrozumiec dlaczego bylam, jestem i pewnie bede tak glupia i naiwna. Zamiast oceniac po czynach to mi wytarczy pare milych slowek i miekne. Ale tym razem twardo powiedizlam NIE i kulturalnie sie pozegnalam. Ale w srodku mnie dusi cos cholernie ciezkiego. Jest mi smutno i zle. Ale dziewczyny maja racje, ze trzeba kochac i szanowac siebie.... I staram sie to wdrazac w zycie choc jest mi strasznie trudno...ale rozsadek mi podpowiada ze na kolejne bledy pozwolic sobie juz nie moge.... a serce?? no coz- pierdoli co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aweb
"Nie moge zrozumiec dlaczego bylam, jestem i pewnie bede tak glupia i naiwna" A jak myślisz, dlaczego ja tu jestem już jakiś czas? ;-) Staram się uczyć, ciągle uczyć i rozumieć nareszcie coś więcej, aby już nie być tak głupia i naiwna jak kiedyś. A może raczej nierozumiejąca.... wszystko jedno. A z drugiej strony szkoda, że tych możliwości WYBORU dobrego partnera mamy w życiu tak niewiele... bo nie jest tak, że co jakiś czas pojawia się kilku panów i - można WYBIERAĆ. Szczególnie w pewnym wieku ;-) (piszę o sobie) Dlatego rozumiem, że można pokusić się o "lepszy rydz niż nic"... albo starać się żyć na 100% ale samemu... i myśleć sobie, że wszystko jest w rękach Boga... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aweb
Moje drogie. Z lowodu sytuacji rodzinnej nie bede mogla tu zagladac przez najblizsze tygodnie,miesiace :( . Przeprazzam i zycze wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aweb
To ciekawe: moje wpisy są z godz. 23:32 oraz 00:04, z 10:28 to nie ja... Tak to jest jak się nie ma stałego nika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie dziwne
tylko winni sie tłumaczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce poinformowac, ze 4-6 listopada bede na spotkaniu/warsztatach z Colinem Tippingiem, autorem "Radykalnego wybaczania". Mialam sie juz z nim spotkac w maju w Poludniowej Karolinie, ale ze wzgledu na sprzedaz domu i wielka przeprowadzke nie wyrobilam sie. Teraz spotkanie bedzie duzo blizej mnie bo w Massachusetts. Zatem jesli ktos mialby jakies konkretne pytanie, ktore chcialby zadac Colinowi to chetnie przekaze. Krotko mowiac odejmuje sie roli posrednika. :) Ja osobiscie mam duze problemy z radykalnym wybaczaniem ....takim forgive and forget... alez nic sie nie stalo( po jakims wiekszym swinstwie) Mam rownez problem z nadstawianiem drugiego policzka, siedz w kacie znajda cie etc. I musze uslyszec z ust eksperta dlaczego tak jest. Zobaczymy czy to spotkanie i wymiana zdan z Colinem i jego zona przyniesie jakis pozytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej consekfencja :) pytan nie mam...ale jestem bardzo, bardzo ciekawa Twoich wrazen. sama nie uwazam, ze trzeba sie zmuszac do wybaczania, jesli czlowiek sie nie czuje na to gotowy... hmm...za pozno juz, zeby sie o tym rozpisywac, oczy mi sie same zamykaja...ale - byc moze masz z tym problemy, bo jeszcze nie Twoj czas na to? sciski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez uwazam ze nic na sile jesli chodzi o wybaczanie. Mialam przez wiele lat ogromny zal do pewnej osoby, ktora mi wyciela grube swinstwo - mimo, iz nie maialam z nia zadnego kontaktu to ow zal we mnie siedzial. I nagle sie wyniosl, ja juz go nie czuje, nic nie czuje do tej osoby i jest mi ona totalnie obojetna. Czy to wybaczenie? Nie wiem, wiem tylko tyle ze nie ma juz we mnie tamtego zalu i pretensji, poczucia bycia zdradzonym i oszukanym. Do meza tez zalu nie mam bo nic nas juz nie laczy i to co bylo jakby przestalo miec znaczenie. Juz mnie nie dotyczy. Poza tym moge np kogos nie lubic z jakichs tam przyczyn ale nie mam do tej osoby zalu; a skoro jnie lubie to raczej unikam kontaktu wiec nie ma powodow do pretensji czy wybaczania. Uwazam tez, i pisalam juz tu niejednokrotnie, ze czesto pomaga odciecie sie od tej osoby bo wtedy nie ma juz wspolnych punktow. Tak zrobilam kiedys z osobnikiem, ktory mnie szantazowal i zrobil tez kilka pomniejszych swinstewek. Odcielam sie kompletnie. Pomoglo. Teraz, po latach moge z nim porozmawiac gdybysmy sie np. spotkali przypadkiem. Nie mam zalu. Czy to jest wybaczenie? Niczego wybaczac nie musialam, po prostu stalo sie samo z czasem. Albo stracilo na wartosci. Szkoda marnowac sobie zycia na jakies pretensje czy zale do kogos. A takie warsztaty mimo wszystko musza byc ciekawe, chocby dla samej wiedzy. @consekfencja - pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Dziewczyny. Dziekuje bardzo serdecznie za wszystkie slowa wsparcia i otuchy. Mialam teraz dwa dni spokoju, wolne od pracy, psychol byl spokojny i nie szalal.Swiecilo slonko, nabralam troche sily. Jestem bardzo zmeczona, okrutnie zmeczona tym ciaglym napieciem.Dwa dni spokoju, potem trzy dni jazdy bez trzymanki, z okropnymi wyzwiskami, grozbami, szantazami.Tak jak pisalam niby wszystko wydaje sie takie cudownie proste.Policja, sad, opuszczenie mieszkania.Przemyslalam to od A do Z, myslalam o tym tygodniami.Najlepszym wyjsciem wydawalo mi sie,zeby uciec gdzies, zniknac....tylko ,kuzwa, potem przychodzilo pytanie; gdzie?dlaczego mam rozpieprzac zycie mojemu dziecku,zabierac ze szkoly, zmieniac mieszkanie, szukac nowej pracy...co ja zrobilam,zeby uciekac?taki bunt.Potem myslalam,ze zalatwie to z prawnikiem, to sie wydaje takie logiczne i sensowne, tylko pytanie jest, co bedzie, jak ten psychol tu przyjdzie?straszyl mnie, mowil mi,ze nie pozwoli mi spokojnie zyc, ze jemu juz na niczym nie zalezy, wiec ma w dupie czy pojdzie do paki czy nie...Po tym co widzialam w jego wykonaniu, mam prawo przypuszczac,ze nie robi z mordy cholewki. Ale do czego zmierzam....mieszkam na parterze, wie oczywiscie gdzie pracuje i gdzie syn chodzi do szkoly...jak bedzie chcial to zalatwi mnie w 5 sekund i zadna piolicja mi nie pomoze, kiedys mi powiedzial,ze jak mnie zalatwi, to nawet nikt sie o tym nie dowie i nikt nie bedzie mnie szukal...cos w tym jest.Patrzyl mi w oczy i mowil,ze przypali mi twarz prostownica do wlosow, zeby juz nikt nigdy mnie nie chcial.Wiem,ze to brzmi jak z taniego horroru,ale to niestety wszystko prawda.Odkad stracil prace,ma duzo czasu na jaranie ziola z kolegami i chlanie piwska.Jego psychiczne hustawj ki siegaja zenitu, rano kopie ogrod i wrecza mi pierscionek zareczynowy, po poludniu pakuje walizki, odwalajac sceny typu; pozwol mi odejsc....Boze, jakbym mu nie pozwalala.....Zazwyczaj jest to tylko pretekst zeby wyjsc z domu i wrocic w nocy nachlanym- z cyklu- bo to zla kobieta byla.Odkad posiedzial 8 godzin w areszcie, dorobil sobie do tego martrologie w stylu; ja ja tak kochalem, a przez nia siedzialem na dolku.... Czesto sie zastanawiam; jak to sie stalo,ze jeszcze nie zwariowalam, a przynajmniej tak moze nie do konca..... Mieszkam w takim wielkim miescie, obok tysiecy ludzi, jest 21 wiek, demokracja....a tu takie sceny, takie gooowno i bezkarny koles. Tak jak pisalam,moze gdybym miala wokol siebie jakis ludzi, w sensie znajomych, czulabym sie pewniej, bezpieczniej. Rozumiem rowniez, ze mozecie dojsc do wniosku, jak jej tak zle, to niech pakuje walizki i spieprza do Polski, ....po pierwsze nie mam tam gdzie, bo oddalam Babci swoja klitke, po drugie Syna szkola, cofneli by go do pierwszej gimnazjum, jakies 3 lata w plecy. Czasem juz nie wiem..... Zycze dobrej nocki. Orange Sun!!!! Jutro wysle Ci maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujaca, Zabko, to jest twoje mieszkanie. Twoje nie jego . Ja osobiscie nie wierze w twoje excuses, ze ponoc sie nie da. Jak bedziesz naprawde chciala to sie bedzie dalo. Juz sie raz wyprowadzilas i co? Zrobil ci cos? Niestety uwazam, ze to twoje milczenie i unikanie kontaktu z dziewczynami, ktore ci chce pomoc to dlatego, ze tak naprawde chyba nie chcesz, aby ci pomagaly zbyt skutecznie. Jest gdzie w tobie jeszcze taka chora czesc ciebie, ktorej ten twoj sadysta jest potrzebny. Czesc ciebie cierpi z powodu tego co on z toba wyprawia, ale jakas czastka ciebie potrzebuje go jak kania deszczu. I ta czastka wygrywa z rozsadkiem. Tylko dziecka zal!!!! Bardzo zal. Dlaczego nie moglas sie spotykac z nim poza swoim mieszkaniem? W ten sposob twoj syn mialby jakas oaze spokoju. A teraz co? Ty sie martwisz bo ewentualnie musialabys synowi zmienic szkole, a nie martwisz sie na co to dziecko musi patrzec w domu. Nie bierzesz na serio grozb psychopaty od adresem syna. Obudz sie buszujaca. Zobacz co ty wyprawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszu 🌻 slonko, dalas sie zapedzic w kozi rog i zastraszyc. Kochana, mieszkamy w tym samym kraju i pewne procedury postepowania policyjnego sa identyczne w koncu. Ty MUSISZ zadzwonic na policje w momencie kiedy on sie awanturuje, grozi, zastrasza. Uciekaj na ulice (tak zreszta podpowiadaja na wszelkich stronach policyjnych, na stronach o przemocy domowej) i dzwon!!!! Wtedy rusza cala machina sadowa - prokurator, psycholog (tak, swirow tez trzeba przebadac :O) Masz umowe o mieszkanie na swoje nazwisko. Wiec powiedz mi czego sie boisz? On nie moze, nie ma prawnych podstaw aby tam sie znajdowac. Pomysl - na przyklad ja przyjade do Ciebie w odwiedziny na weekend ale po weekendzie dojde do wniosku, ze po cholere mam wracac, pracowac i placic rachunki jak moge za darmo pomieszkac u Ciebie. I jeszcze sie zywic z Twojej lodowki. Co bys zrobila? Pewnie zadzwonilabys na policje, ze siedzi pasozyt, nie majacy prawa mieszkac w Twoim domu i uprzejmie prosisz o wyprowadzenie pasozyta z domu. Co zrobilaby policja? Przyjechalaby i za fraki zabralaby mnie z Twojego domu. Tak? Tylko mnie sie nie boisz wiec zadzwonilabys po pomoc, jego sie boisz i nie robisz absolutnie NIC! Moja kolezanka miala problem z psychopata, ktory podobnie jak Twoj mieszkal u niej (dom na jej nazwisko!). Nie pracowal, straszyl, bil. Za diabla nie moglysmy jej przekonac do jakiegos ruchu bo sie bala. W koncu zaczal ja dusic (dziewczyna byla w szitalu na obserwacji), w tym momencie do drzwi zapukal nasz kolega, ktory przyjechal bo mial jej cos z samochodem pomoc naprawiac. Psychol zwial, kolega zadzwonil na policje. Na dzien dzisiejszy tamten kretyn nie mieszka w naszym miescie i ma ZAKAZ zblizania sie do granic miasta. Inaczej mowiac - jezeli policja zostanie powiadomiona, ze jest w granicach miasta idzie siedziec (wtedy przesiedzial kilka miesiecy). Buszu, wejdz na strone policji w swojej dzielnicy (londynska ma chyba podzielone na dzielnice). Zobacz ile i jak napisane jest o przemocy domowej! Oni naprawde robia tu z tym porzadek ale musza byc o tym poinformowani! Grozby? Kochana, to sa grozby karalne. Odpowie za nie. Moj psychol, ktoregos dnia zapytal "jak myslisz, co zrobia u ciebie w pracy jak przyjade i powiem jaka jestes pojebana" :O Odpowiedzialam mu "nie wiem. Idz, powiedz i zobaczymy co zrobia". Nie musze dodawac, ze nigdzie nie byl ;-) Dopoki sie boisz, bedzie wymyslal cuda na kiju. A jakby juz cos to pamietaj, ze zawsze mozesz uciec do mnie :D Tu tez sa szkoly (nawet bardzo dobre), mozna znalezc prace i tansze lokum niz w Londynie. Buszu, nie ma sytuacji bez wyjscia! Tylko musisz dzialac! Czekam na maila. Sciskam mocno! PS: Sorki za bledy ale pisze na szybko bo zaraz do pracy wybiegam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb, skoro zakonczylas ta znajomosc, to po co czytasz od niego jakiekolwiek wiadomosci i sie sama nakrecasz? Jeszcze tydzien i go wybielisz ze wszystkiego. Bedzie mial same zalety. Ale to Twoje wybory i Twoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Buszujaca - jak Ty z tym nie zrobisz porzadku to nikt inny nie zrobi, samo sie nie zmieni. A tkwisz wraz z synem w tym goownie bo nie dzialasz skutecznie (a raczej dzialasz nieskutecznie, takli autosabotaz, ktorego dowodem jest chocby Twoje tlumaczenie dlaczego sie nie da - projekcja Twoich wlasnych lekow). Toksyk zastrasza dopoty, dopoki to dziala. A w Twoim przypadku dziala i to jak najbardziej (to wynika chociazby z Twoich wypowiedzi) wiec nic wiecej robic nie musi. Jestes zastraszona do tego stopnia, ze boisz sie przerwac ow stan. A taki osobnik celowo wprowadza terror - z mysla o wlasnej bezkarnosci. Zastraszona ofiara mysli tylko ze nie ma wyjscia z sytuacji a jej wyobraznia dziala na wysokich obrotach, karmiona "zapowiedziami" tego co ja czeka. Wiekszosc z nas tutaj byla zastraszana - i jakos zadna nie opisala ze te "strachy" sie sprawdzily w dzialaniu. Jest cos takiego jak zakaz zblizania sie, w Twoim przypadku masz szanse to uzyskac ale z samego pisania na forum nic sie nie zmieni. Trzeba isc na policje i uswiadomic im co sie dzieje w Twoim domu, ze zyjesz w zagrozeniu wraz z dzieckiem. Tez przez jakis czas bylam w totalnej inercji, tez zbieralam kopy od dziewczyn tutaj i wcale nie bylo fajnie czytac o czyms, czego sama sie wstydze. Brak dzialania, strach... Mialam wyrzuty sumienia ze nic nie robie, ze nie jestem w stanie i ze sie wciaz czyms tlumacze (choc u mnie az takiego hardcore nie bylo jak u Ciebie) - i oczywiscie liczenia na cud, ze "samo mu przejdzie", ze zrozumie nagle bo cos go z nieba oswieci itp itd... Nic sie samo z siebie nie zmienilo i dluga droge przeszlam by byc tu gdzie teraz jestem. Pomogl mi troche los ale reszte zrobilam sama. I pewnie ze zal tego niewykorzystanego potencjalu i tych 11 lat ale teraz mam spokoj (czyz to nie brzmi dla Ciebie jak utopia?) i wiem ze nikt mi znienacka nie zrobi awantury bo lewa noga wstal, nie ma napiecia ani chorej atmosfery zycia na bombie z opoznionym zaplonem. Nie masz pojecia jakie to wspaniale zyc w spokoju, bez grozy wiszacej w powietrzu i bez permanentnej czujnosci, obserwacji najmniejszej zmiany w zachowaniu, gestykulacji czy tonie glosu toksyka. I doceniam ow spokoj bo wiem ile mnie kosztowal. Ty tez mozesz byc na moim miejscu. Mozesz czuc sie tak, jak ja teraz. Ale cos za cos - zacznij dzialac skutecznie i przestan, na litosc boska, wciaz sie tlumaczyc. Wcale nie musisz zmieniac miejsca zamieszkania tylko pozbadz sie na zawsze tego niemilego pana. On jest dla Ciebie i dziecka zagrozeniem - miej to na wzgledzie. Pozdrawiam Cie serdecznie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do..." trzymam kciuki by wszystko bylo dobrze, pozdrawiam i dziekuje AAga- tak masz racje, ostatnia rozmowa to w srodku sie łamałam ale powiedzialm stnowcze NIE. Pokierowalam sie rozsadkiem, majac na wzgledzie wszytsko to co wbijalyscie mi do głowy :) Dziekuje Buszujaca- skoro nie chcesz do konca wyrwac sie z tego stanu, nie chcesz przyjac pomocy dziewczyn to znaczy ze jeszcze nie jest tak najgozej. Bo skoro kreci Ciebie ze rano słyszysz o pierscionku zareczynowym, wieczorem, ze Ci twarz przypali to srki ale dla mnie jest tylko jeden sygnał, ze to manipulant, toksyk, psychopata z wypalonym mozgiem od trawy i piwska. Fundujesz dziecku cos strasznego, i nie gniewaj sie ale nie chcialabym byc Twoim synem, bo matke owszem kocha sie bezgranicznie ale kiedy ona nie potrafi zapewnic dziecku podstawowegio poczucia bezpieczenstwa, ze swojego egoizmu skazuje go na patologie, to wybacz ale ja znikam. Wspolczuje Tobie bardzo ale sama dobrze wiesz, ze wszystko zalezy od Ciebie. Jesli powiesz A to musisz powiedziec tez B. I albo jest Tobie tak zle, boisz sie, zyjesz w chorym ukladzie, jestes w depresji, wiec cos z tym robisz, albo wcale nie taki diabel straszny i zyjesz w tym chorym domu. Sama sie zastanow co jest dla Ciebie wazne. Syn, TY czy jakis debil co nie ma grosza szzcunku dla Ciebie, Dziecka, ma w dupie Wasze potrzeby, jest egoistycznym chamem, cpunem, niezrownowazonym psychicznie facetem, ktory stanowi dla Was olbrzymie zagrozenie. To jak jest na prawde Buszujaca?? Robimy cos z tym czy zyjemy tak dalej?? Tak Tobie fajnie?? To ok. My tutaj jestesmy i Tobie zawsze pomozemy, ale od Ciebie zalezy czy zrobisz wreszcie pozadek w swoim zyciu czy nie. Czy Twoj syn bedzie mial normalna matkle czy wraka czlowieka, zastaszona babulenke, skulona wiecznie ze strachu. Czy wreszcie Twoj syn wyrosnie na czlowieka odwaznego nawiazujacego normalne re;lacje z kobietami czy tez wiecznie bedzie uciekał, pakowal sie w chore zwiazki a nie daj Boze w uzywki. Wybor jak dla mnie prosty, nie przezyjesz zycia złudzeniami i marzeniami. Musisz stawic wreszcie czola temu co stanelo na Twojej drodze aby dalej moc isc z podniesiona głowa. Tego Tobie zycze, ale dzialac musisz zaczac sama. I pamietaj ze dziewczyny na formu, ktore w GB mieszjkaja wyrazily swoja chec pomocy. Wiec wykzesaj z siebie cala sile i walcz o godne zycie!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×