Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość Bromba38
Prosze o pomoc, bo jestem na granicy choroby psychicznej. Mieszkam w uk, z partnerem, mam 2 dzieci. od dawna byl agresywny i mialam z nim pieklo. Przedtem przynajmniej pracowal, od 2 miesiecy nie pracuje, bo go zwolnili. Mielismy umowe na mieszkanie na moje i jego nazwisko.3 miesiace temu zaprosil bez mojej zgody brata z Polski, ktory byl calkowicie na moim utrzymaniu, choc ja nie wyrazilam na to zgody.Zamieszkal z nami, a moj partner zaczal sie przy nim popisywac i wszynac awantury( przy dzieciach), ublizal mi, wyzywal,odbieral wyplate. Grozil,ze mnie zabije,ze zrobi cos dzieciom.Po jednej z awantur poszlam na policje.Kazali mi udac sie w bezpieczne miejsce i powiedzieli,ze go aresztuja.Tulalam sie z dzieciakami 4 dni,a policja w tym czasie go przesluchala i wypuscila po 8 godzinach, bo sie wszystkiego wyparl.Nie pomogli mi w niczym, brat dalej przebywal w mieszkaniu,a malo tego, zaprosili jeszcze kuzyna. ostatni miesiac to horror, 2 obcych facetow w domu, wszyscy pili, wracali nocami,nie dawali mi spac, choc tylko ja pracuje. 3 dni temu kuzyn z bratem wynajeli dla siebie pokoj, a ja spotkalam sie z wlascicielem mieszkania, opowiedzialam mu o sytuacji i zmienilismy umowe mieszkania na moje nazwisko. w domu dalej zostal moj partner, ktory nie pracuje, robi mi awantury,pije,zabiera pieniadze, a tych dwoch przychodzi do niego stale w gosci. Prosze, czy mozecie mi powiedziec,jak mam go usunac z mieszkania w ktorym nie jest juz zameldowany? czy mam znowu isc na policje, gdzie mam zadzwonic?Ja juz tego dluzej nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bromba skoro umowa najmu mieszkania jest obecnie na ciebie to dzwoniac na policje jestes juz w duzo lepszym polozenieu mozesz zarządac, by twoj partner opuscil to mieszkanie bo za nie nie placi i niejest wynajmującym Turkusku :D Dziekuje za delfinki polywalabym z nimi jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, mam taki mały problem, niedawno rozstał się ze mną partner po 3 latach bycia razem, był to dla mnie wielki cios, męczyłam się, miotałam z kąta w kąt, tęskniłam. Potem trafiłam na książkę Pia Mellody, po tej lekturze doszłam do wniosku, że jestem nałogowcem kochania on natomiast osobą unikającą bliskości - czasami te role w naszym związku się zmieniały. I teraz mój problem, przed lekturą chciałam koniecznie do niego wrócić, a teraz nie wiem czy go kocham naprawdę? może ja wcale go nie kocham tylko? no właśnie co, może to po prostu toksyczny układ a nie miłość? tęsknię i zastanawiam się czy to jest prawdziwa tęsknota. mam mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa 😍 Mam takie wspomnienie z dzieciństwa i mlodości, a nawet zżycia dorosłego. Ja stojąca na boku wśród ludzi pomimo niby normalnego kontaktu z innymi. Byłam naznaczona odrzuceniem. Ten problem nosiłam ze sobą wiele lat. Dzisiaj wiem, że podświadomie także podejmowałam takie działania, zachowania, które powodowały odrzucenie. Właściwie, już wtedy chyba zdawałam sobie z tego sprawę.Nawet odczuwłlam jakąś chorą przyjemność z tego odrzucenia. Pewnie i rekompensowałam sobie odrzucenie świadomością, że jestem głębsza, bardziej wrażliwa, lepsza? Było to zachowanie z serii, najbardziej lubimy takie sytuacje, nawet złe, które najbardziej najwcześiej poznalśmy. Wyobcowana, z odrzuceniem w tle. Jak tak obserwuję Ciebie na tym forum, już przecież od iluś tam lat, to wlaśnie widzę taką wystrachaną, zagubioną dziewczynkę, która podnosi swoje poczucie wartości tym, że jest taka intuicyjna, taka empatyczna, taka bardziej wrazliwa od innych. Dlatego w sytuacji, gdy ja czy ktos inny wyciaga do Ciebie dloń, taką zwyczajną i serdeczną, nie umiesz się tym cieszyć. Bo wolisz uciec w odrzucenie, wyobcowanie, w sytuację świetnie znaną. A można inaczej. Lecz wymaga to wgladu w siebie, zmierzenia się z dzieciństwem. I najzwyczajnie w świecie czasu. Ale warto to zrobić. Szczegolnie w środowisku, ktore może Cię zrozumieć i wesprzeć. Wiem, że zaprzeczysz, cos tam znowu zaczniesz tworzyć. Ale myślę, że ziarenko i tak będzie zasiane :D DAJ CZAS CZASOWI. Ja tutaj będę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, tak ewa
jest wrazliwa inaczej :) i kocha inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Sobiepani
"Ewa to, Ewa tamto, dajcie żyć kobiecie może właśnie to jej pomaga?" Co jej pomaga i w czym jej pomaga? Nalogowe zmyslanie i oglupianie ludzi jej pomaga? Myslisz, ze ona ma kompulsje z ktora nie moze sobie poradzic i musi ta pasywna agresje wyladowywac tutaj? I dlaczego uwazasz ze my mamy to tolerowac? To moze rowniez bedziesz namawiac na tolerowanie molestowania psychicznego w naszych domach? Bo moze maz toksyk nie radzi sobie i pomaga mu wyladowanie sie na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewy
Widze, ze masz sztampowa odpowiedz dla kazdej osoby, ktora zwroci ci uwage. " interpretujesz mnie wedlug siebie" A wedlug kogo koorwa mam interpretowac, wedlug sasiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@tufinka: przemysl jeszcze ten swoj zwiazek, skoro lektura zasiala watpliwosci i zaczynaja Ci sie otwierac oczy na wlasne zaburzenia, to moze dobrze by bylo nad nimi troszke popracowac? Nie myslalas o wizycie u terapeuty? O zasiegnieciu porady z obiektywnego zrodla? Bardzo wazna jest nasza swiadomosc - a u Ciebie zaczyna sie ona budzic. Sprobuj pojsc tym torem. Siegnij w przeszlosc, tam jest zrodlo Twojego "nalogu kochania" - czyli to co powoduje, ze wlasnie tak "kochasz", masz taki obraz zwiazku - i z takimi jak Twoj partner mezczyznami sie wiazesz. Co do panujacego tu ostatnio tematu - swoje zdanie juz powiedzialam, powtarzac sie jak stolec nie bede - a inni niech sobie to internpretuja jak chca. Nie po to sie uwolnilam od toksyka zeby pakowac sie w kolejne toksyny, tym razem w swiecie wirtualnym. Kazdy ma wolny wybor. I to MY SAMI wybieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill dziękuję za odpowiedź. myślę nad tym związkiem bardzo dużo. Zdaję sobie sprawę, że moja nieumiejętność nawiązywania zdrowych relacji związana jest z dzieciństwem, mam z tego okresu wiele nienajlepszych wspomnień. Już jakiś czas temu zastanawiałam się nad wizytą u specjalisty, jednak zawsze po jakimś czasie rezygnowałam z tego pomysłu. Chyba boję się, wstydzę się iść po fachową pomoc. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bromba - policja, to po raz. On nie ma prawa tam mieszkac, nie placi, nie jest najemca, jest pasozytem. przejrzyj strone Women's Aid po porady prawne - http://www.womensaid.org.uk/landing_page.asp?section=000100010024ionTitle=Find+a+local+service co ja bym zrobila na Twoim miejscu, to poprosila landlorda o wymiane zamkow, nawet zaplacilabym za to - potem wystawila panu toksykowi walizki za drzwi i zadzwonila, ze ma sobie przyjsc i odebrac. z zewnatrz, nie otwierajac mu drzwi. nie posiadajac kluczy do domu on jest intruzem, wlamywaczem (jesli do tego domu wejdzie bez zaproszenia i sila), co stawia Cie na jeszcze silniejszej pozycji. poza tym - moj email jest w stopce, pisz, moze sie zgadamy na telefon - zawsze razniej pogadac z kims, kto rozumie. sciski A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssii- jak dobrze, że jestes :) Tufinka- z tego co piszesz masz mnóstwo watpliwosci odnosni byłego zwiazku. Wiesz generalnie kazde rozstanie wiąze sie z uczuciami, które opisałas ( no może prawie kazde) jesli była miłosc. Nierwazne czy zdrowa czy chora ale miłosc. Trzeba przez ten okres przejść. Ale chciałabym odnieśc się do tego, że Twoje watpliwosci powstały odnosnie przeczytania lektury. Musisz jednak ptrzeanalizowac sobie faktycznie jak ten zwiazek wygladał , jak sie czułas, jak czuł sie Twój pardner, co sprawiało Wam wielka przyjemnaośc, a co ból. Wiesz ksiązki sa bardzo pozyteczne ale czasami tez potrafia namieszac w głowie. Gdy przeczytałam " Toskyczni ludzie" to okazało się że kazdy człowiek w moim otoczeniu jest toksyczny. A to nie prawda. Ale był taki moment w moim zyciu, że widziałam wiele rzeczy jednokierunkowo. Dlatego radziłabym podejśc do tej ksiązki ponownie za jakis czas, bez tak wieliich emocji i zobaczysz czy doszłaś do tych samych wniosków, pozdrawiam :) i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neill
Weszlam na stronke allegro, gdzie jest krotki opis tej ksiazki. Pozwole go sobie zacytowac: " W.Doyle Gentry Książka Kiedy kochasz gniewnego człowieka łączy wyniki badań naukowych z prawdziwymi historiami i stanowi swoisty "poradnik przetrwania" dla osób pozostających w związku ze skłonną do gniewu osobą. Autor proponuje wyjątkowy program, dzięki któremu można się dowiedzieć m.in., jak: - unikać stresu i wybuchów złości ukochanej osoby, - próbować zmienić takie zachowania, - opanować podstawowe techniki postępowania w kryzysowych sytuacjach, - szukać pomocy, Jeśli nie chcesz stać się zakładnikiem swojego partnera i pragniesz, aby wasz związek był satysfakcjonujący, książka ta z pewnością ci pomoże." Meczennicy - ustawiac sie w kolejce po beatyfikacje! Po co ma sie zmieniac zlosnik - niech sie otoczenie dostosuje! Bardzo podobne wrazenie odnosilam po przeczytaniu "Stop Walking on Eggshells" (ktora tu pewnie niejednokrotnie wspominalam jako jeden z czynnikow otwierajacych mi oczy). Z tych lektur prosto wynika ze to otoczenie ma sie dostosowac do borderline'a czy innego frustrata wywalajacego swoje gniewy na reszte swiata. I tym sposobem tworzy sie z niego swieta krowe. Niech lepiej powstanie ksiazka jak sobie radzic z wlasnym gniewem, zeby nie ranic partnera i swoich dzieci. Zeby zwiazek byl satysfakcjonujacy. Takie pseudo-poradniki stawiaja parasol ochronny nad toksycznymi ludzmi i holubia ich spolecznie. A powinno byc potepienie dla tego typu zachowan, odrzucenie - zebo toksyk wreszcie sie zastanowil ze to z nim cos jest nie tak i zaczal cos z tym robic. A jesli nic nie zrobi i nadal bedzie krzywdzil innych niech liczy sie z konsekwencjami. Kiedys tlumaczylo sie alkoholikow "on/ona pije, biedny/a jest, to choroba", "zrobil/a to przez alkohol". Tak samo niby mamy tlumaczyc wybuchy gniewu, przez ktore komus dzieje sie krzywda? Jesli takie zachowania nie beda spolecznie pietnowane, to na naszym topiku bedzie przybywalo zranionych kobiet. A jak ktos jest chory to sie leczy. sa poradnie, terapie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekla mi literka i wypowiedzialam sie na pomaranczowo ;) Ale to ja i moja osobista opinia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAKKI
wiesz mój facet jest furiatem, mamy razem dziecko, bardzo go kocham i wiem że muszę zrobić wszystko żeby uratować ten związek, kupiłam i czytałam to i chociaż oczywiście nie w 100% mi pomogło to jednak trochę z tego uczknełam dla siebie, coś niecoś wniosło to do mojego życia nie mówię że rozwiązało to nasze problemy w 100% ale coś pomogło. wiem że chodzi ci o to że to nie ja powinnam się zmienić tylko on ale często człowiek w złości nie widzi problemu i trzeba mu go jakoś uświadomić, mój facet zmieniał ton jak zobaczył że w ogóle to czytam bo zdał sobie sprawę że może naprawdę coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowooo
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej Na pewno nie mieć mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, po prostu rozbierz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnoza sie poradniki bo jest popyt. I tutaj czytelnik nie jest wybredny - lyknie wszystko jak pelikan, byleby mialo w tytule rozwiazanie jego problemow. I mamy tedy: poradniki jak usidlic "jego", jak zostac milionerem, jak byc idealna zona/mezem, jak stac sie lubianym szefem itp itd a w srodku jakies kosmiczne bzdety. Ludzie, niestety, przestali polegac na sobie i swojej intuicji - za to swiecie wierza, ze jesli jest poradnik to tam znajda panaceum na wszystkie dolegliwosci z grzybica stop wlacznie. Oczywiscie po przeczytaniu owe dolegliwosci znikna jak kamfora i staniemy sie zdrowi, szczesliwi i piekni. A bycie szczesliwym, spelnionym to ciezka praca nad soba. I lepiej o tym pamietajmy, zanim siegniemy po kolejny poradnik-cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb Dziękuję za odpowiedź. Co do widzenia świata jednotorowo to tak chyba teraz jestem na tym etapie. Możliwe, że masz rację, że powinnam wrócić do tej lektury za jakiś czas, teraz targają mną różne emocje, najczęściej żal, smutek, tęsknota może szukałam idealnego lekarstwa na moje problemy, ale chyba takiego nie ma. Pozdrawiam. Dziewczyny a pytanie trochę inne, czy któraś była na wizycie u psychologa bądź innego specjalisty i czy ta wizyta wam pomogła? Jak to mniej więcej wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tufinki
idz do psychologa. na poczatku czlowiek sie wstydzi wyciagac brudy przed obca osoba, ale trzeba uswiadomic sibie, ze ta osoba wybrala sobie taki zawod i po to jest aby pomoc ludziom w rozterce. nie wstydz sie, nie obawiaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tufinkio, wiele z nas u psychologa było. Nie mogę powiedzieć za ogół, mnie natomiast te spotkania bardzo wiele dały. Nie wiem jak były prowadzone zajęcia kolezanek, natomiast u mnie wyglasdało to w ten sposób, ze siadałam z pania psycholog i ona swoimi pytaniami nakierowywała mnie na myslenie odnoście mojego zycia, mojeje osdoby, osób w moim otoczeniu. I mimo, ze wiekszosc czasu ja mówiłam, praktycznie cały czas, to sama dochodziłam do przeróznych wniosklów, docierało do mnie wiele rezczy, o których wczesniej nie myslalam, sama sobie dawałam odpowiedz na nurtujące mnie pytania. Nauczyło mnie to gruntownej analizy wielu przypadków w moim zyciu, wielu sytuacji i tych dawnych i tych biezących. Mnie to pomogło bardzo, wracałam z tych zajęc bardziej podbudowana, stawałam sie coraz to silniejsza i pewniejsza siebie. Dlatego jesli masz mozliwośc, czas i ochotę to spróbuj. Jesli natomiast to Tobie nie odpowiada to moze warto poszyukac czegos, jak np joga?? Musisz sama do siebie dostosowac zajęcia, w zaleznosci od tego co w tej chwili potrzebujesz, jakie sa Twoje oczekiwania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneil :)- duza buzka za interpretację tematu pt: poradnik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do zywegoooooo
Dziewczyny juz mija miesiac jak jestem sama,na poczatku byly nerwy zwiazane z tym incydentem jaki mial miejsce,i rozbiciem samochodu,teraz emocje minely,pozostal potworny zal,zal do czlowieka ktory tak potwornie klamal,oszukiwal mnie przez cale lata,tylko dzieki temu ze znalam hasla dostepu do jego portali randkowych wiedzialam i z zazenowaniem obserwowalam jak caly czas mnie blaga o wybaczenie,kolejna szanse,wyznaje milosc i niemal jednoczesnie wypisujac po wszystkich istniejacych czatach i portalach,latajac na spotkania.Mnie sie poprostu w glowie nie miesci jak mozna byc tak perfidnie zaklamanym,jak mozna tak zyc i nie pozwolic latami komus odejsc???? jutro sa moje urodziny,robie male party dla znajomych ale obawiam sie ze nie bede potrafila uwolnic glowy od tych przesladujacych mnie mysli,w kolko pytam siebie dlaczego?????dlaczego mi w sposob ciagly,calym latami mnie dewastowal,dlaczego nie odszedl skoro tak potwornie mnie nienawidzil?? bo tylko nienawisc jest odpowiedzia na jego zachowanie,musial mnie potwornie nienawidzic skoro to wszystko robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zraniona- rozumiem jak Tobie cięzko, tyle emocji teraz Toba rzadzi. Ale musisz przetrwac ten okres. To boli gdy najblizsza osoba kłamie, oszukuje a na dodatek nie pozwala odejsc, bo zna Twoje słabe punkty. A czy jest teraz Tobie lepiej jak jestes sama?? Na pytanie dlaczgo tak a nie inaczej Twój były partner postepował odpowiedziec mogłby tylko on, tyle, ze nie wiadomo czy ta odpowiedz byłaby szczera. Jego zachowanie było czy jest- chore, sama do takich wniosków przeciez doszłas. Myslę, ze nie powinnas skupiac sie nad tym co on robił i dlaczego.Powinnas wziąć swoje zycie w garsc, zacząc na nowo wszystko i przede wszystkim w dniu jutrzejszym nie zaprzatac sobie nim głowy- on na to nie zasługuje. To Twoj dzien, Twoje urodziny i masz byc w tym dniu szczesliwa. Bez niego ani fizycznie ani psychicznie ani emocjonalnie. Wszystkiego najlepszego Tobi zyczę z tej okazji, zebyś odnalazła swój świat miała wokół siebie ludzi, którzy na prawdę Ciebie kochaja i szanują. A jutro baw sie dobrze. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlaczego mi w sposob ciagly,calym latami mnie dewastowal,dlaczego nie odszedl skoro tak potwornie mnie nienawidzil?? bo tylko nienawisc jest odpowiedzia na jego zachowanie,musial mnie potwornie nienawidzic skoro to wszystko robil. " a ja to odwroce... dlaczego w sposob ciagly, calymi latami pozwalalas mu sie dewastowac, dlaczego nie kazalas mu odejsc? (...) Musialas siebie potwornie nienawidziec, skoro zgadzalas sie na takie traktowanie... teraz czas na to, by przestac siebie nienawidzic. czas na to, by siebie KOCHAC, by siebie USZCZESLIWIAC, by o siebie ZADBAC!!!!! baw sie dobrze na swoich urodzinach, trzymaj oczy szeroko otwarte i zobacz, ile masz kolo siebie dobrych, lubiacych czy kochajacych Cie ludzi. ten dupek to przeszlosc, niech sie kisi w swoim klamliwym smierdzacym sosie. sciskam mocno - i Wszystkiego Najlepszego! :) Sto lat :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dziękuję za słowa otuchy, mam nadzieję, że się odważę bo czuję, że sama sobie nie pomogę. jeszcze pytanie czy można jakoś zapisać się do psychologa na kasę chorych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Wspaniałe Kobietki!!! Kilka lat przerwy (musiałam zmienić nica -wczesniej Margie-nie dalo mi zalogowac na stary) Musiałam zawalczyc o siebie o swoja godnosc wstac z kolan a mojego ex wysłac do 100 diablów.Paranoje powinien leczyc specjalista i ja mam to robic za darmo???? I co z tego ze tak kochalam ze nie potrafiłam oddychac z tesknoty ze był moim swiatem ze mogłam za niego umrzec. Do tanga trzeba dwojga Gdyby mnie naprawde kochał nie krzywdziłby mnie.Miłosc albo jest albo nie ma.Była? Czy naprawde? Wiele z Was pisze ze facet grozi ze sie zabije -a niech sie zabija dzieci i Wy bedziecie miały rente i SPOKÓJ Ale tak naprawde zaden z naszych słodkich katów nie zrobi sobie krzywdy. Lepiej te miłosna energie spozytkowac na Kochanie mordowanych Tybetanczyków badz Kurdów bez ziemi bombardowanych przez Turcje Mieszkam w Hiszpanii juz 3 lata.Uciekłam od kata ze schizofrenicznymi jazdami zdradzajacego mnie w realnym zyciu i internetowym tez.Kocha chyba polowe dziewczyn w Polsce i szukał ich całe zycie:P Ze tez nie widziałam jego twarzy jak zaskoczyl i przetrzezwial na chwile ze ...zniknełam z jego zasiegu W Hiszpani poznalam wspaniałago faceta Niemca z Kurdyjska krwia jestesmy razem 2,5 roku.Mieszkamy razem .Czasem gdy zasypiam obok niego zastanawiam sie czemu musiałam przejsc takie piekło czemu pozwolilam przez 3,5 roku tak siebie traktowac ludzac sie ze cos zrozumie ze pomoze terapia psycholog ze... tak zawsze jest tysiac powodów dlaczego nie chcemy odejsc. Moje Kochanie... Nigdy nie pytał mnie o przeszłosc raz tylko powiedział Ktos Cie skrzywdził bardzo i boisz sie zaufac tak do konca.Wyjecghałas z PL nie tylko przez pieniadze ale Ty uciekłas od kogos. Miał racje... Dzis jestem szczesliwa spokojna nie boje sie jakis bezpodstawnych oskarzen agresji obrazliwych slów.Szanujemy sie i kochamy fascynacja wciaz trwa ...jakies wspolne plany...przezyc kazdy dzien razem Chyba to jest szczescie...Takie drobne rzeczy ze mu przygotuje czyste ciuchy do pracy ze wróci z pracy i mozemy razem sie wykapac ze glównie on gotuje ...mam jakies 6 kg wiecej:P W przyszlym msc otwiera swoja restauracje .Ja pracuje w zawodzie . 3 lata temu...bylam zagubiona rozbita psychicznie kobieta z wyrokiem lekarskim.Bez swiatełka w tunelu .Dzieki Wam waszym doswiadczeniom wstałam z kolan.Cudów nie ma !!! Kazda z nas przechodziła kolejne etapy nadzieji kolejnych upokorzen szukania kolejnych psychologów pomocy itd...Błedne koło.Zaryzykowałam i nawet gdy ta bajka sie skonczy (niezbadane sa wyroki) wiem ze było warto!!! Moje ex nieszczescie- w zeszłym roku spotkalismy sie gdy byłam na wakacjach. Doszedł do odkrywczego wniosku ze był idiota (ja to wiedziałam kilka laat wczesniej) Tkliwe opowiesci jak to mnie kocha i nie przestanie grozby ze sie zabije ze braał antydepresanty gdy zniknełam Nie ma kontaktu z tamtymi dziewczynami... Powrotu NIE MA!!! I co najzabawniejsze...wszystkie jego opowiesci to kłamstwa dalej pije ma kontakt z tymi dziewczynami 1 nawet dzwoniła do niego gdy rozmawialismy.Wyraza sie obrazliwie o moim wybranku czyli-nie szanuje mnie i moich wyborów.Wiec niech spada na drzewo:P Przykre lub zabawne nawet na kumpla sie nadaje :P Z kazdym rokiem straconym z naszym katem przybywa nam zmarszczek siniaków (mały problem) ale pogłebiamy sie w syndromie ofiary-i to jest problem. Czyli własciwie pozbawiamy sie szansy na poznanie kogos naprawde godnego NAS wspaniałych Kobiet.Niejako przyzwalamy na zaburzenia psychiczne u naszych dzieci wychowywanych w strachu przemocy. Moje Kochanie powiedział mi ze najwspanialszymi kobietami sa POLKI sa gospodarne dumne niezalezne potrafia opierdz... a jak trzeba i przyłozyc... No prosze jaka oppinie mamy w Niemczech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Wspaniałe Kobietki!!! Kilka lat przerwy (musiałam zmienić nica -wczesniej Margie-nie dalo mi zalogowac na stary) Musiałam zawalczyc o siebie o swoja godnosc wstac z kolan a mojego ex wysłac do 100 diablów.Paranoje powinien leczyc specjalista i ja mam to robic za darmo???? I co z tego ze tak kochalam ze nie potrafiłam oddychac z tesknoty ze był moim swiatem ze mogłam za niego umrzec. Do tanga trzeba dwojga Gdyby mnie naprawde kochał nie krzywdziłby mnie.Miłosc albo jest albo nie ma.Była? Czy naprawde? Wiele z Was pisze ze facet grozi ze sie zabije -a niech sie zabija dzieci i Wy bedziecie miały rente i SPOKÓJ Ale tak naprawde zaden z naszych słodkich katów nie zrobi sobie krzywdy. Lepiej te miłosna energie spozytkowac na Kochanie mordowanych Tybetanczyków badz Kurdów bez ziemi bombardowanych przez Turcje Mieszkam w Hiszpanii juz 3 lata.Uciekłam od kata ze schizofrenicznymi jazdami zdradzajacego mnie w realnym zyciu i internetowym tez.Kocha chyba polowe dziewczyn w Polsce i szukał ich całe zycie:P Ze tez nie widziałam jego twarzy jak zaskoczyl i przetrzezwial na chwile ze ...zniknełam z jego zasiegu W Hiszpani poznalam wspaniałago faceta Niemca z Kurdyjska krwia jestesmy razem 2,5 roku.Mieszkamy razem .Czasem gdy zasypiam obok niego zastanawiam sie czemu musiałam przejsc takie piekło czemu pozwolilam przez 3,5 roku tak siebie traktowac ludzac sie ze cos zrozumie ze pomoze terapia psycholog ze... tak zawsze jest tysiac powodów dlaczego nie chcemy odejsc. Moje Kochanie... Nigdy nie pytał mnie o przeszłosc raz tylko powiedział Ktos Cie skrzywdził bardzo i boisz sie zaufac tak do konca.Wyjecghałas z PL nie tylko przez pieniadze ale Ty uciekłas od kogos. Miał racje... Dzis jestem szczesliwa spokojna nie boje sie jakis bezpodstawnych oskarzen agresji obrazliwych slów.Szanujemy sie i kochamy fascynacja wciaz trwa ...jakies wspolne plany...przezyc kazdy dzien razem Chyba to jest szczescie...Takie drobne rzeczy ze mu przygotuje czyste ciuchy do pracy ze wróci z pracy i mozemy razem sie wykapac ze glównie on gotuje ...mam jakies 6 kg wiecej:P W przyszlym msc otwiera swoja restauracje .Ja pracuje w zawodzie . 3 lata temu...bylam zagubiona rozbita psychicznie kobieta z wyrokiem lekarskim.Bez swiatełka w tunelu .Dzieki Wam waszym doswiadczeniom wstałam z kolan.Cudów nie ma !!! Kazda z nas przechodziła kolejne etapy nadzieji kolejnych upokorzen szukania kolejnych psychologów pomocy itd...Błedne koło.Zaryzykowałam i nawet gdy ta bajka sie skonczy (niezbadane sa wyroki) wiem ze było warto!!! Moje ex nieszczescie- w zeszłym roku spotkalismy sie gdy byłam na wakacjach. Doszedł do odkrywczego wniosku ze był idiota (ja to wiedziałam kilka laat wczesniej) Tkliwe opowiesci jak to mnie kocha i nie przestanie grozby ze sie zabije ze braał antydepresanty gdy zniknełam Nie ma kontaktu z tamtymi dziewczynami... Powrotu NIE MA!!! I co najzabawniejsze...wszystkie jego opowiesci to kłamstwa dalej pije ma kontakt z tymi dziewczynami 1 nawet dzwoniła do niego gdy rozmawialismy.Wyraza sie obrazliwie o moim wybranku czyli-nie szanuje mnie i moich wyborów.Wiec niech spada na drzewo:P Przykre lub zabawne nawet na kumpla sie nadaje :P Z kazdym rokiem straconym z naszym katem przybywa nam zmarszczek siniaków (mały problem) ale pogłebiamy sie w syndromie ofiary-i to jest problem. Czyli własciwie pozbawiamy sie szansy na poznanie kogos naprawde godnego NAS wspaniałych Kobiet.Niejako przyzwalamy na zaburzenia psychiczne u naszych dzieci wychowywanych w strachu przemocy. Moje Kochanie powiedział mi ze najwspanialszymi kobietami sa POLKI sa gospodarne dumne niezalezne potrafia opierdz... a jak trzeba i przyłozyc... No prosze jaka oppinie mamy w Niemczech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do zywegoooooo
Do Margie71,to co czytam to tak jakbym czytala swoja historie,jak narazie tylko do pewnego momentu,bez happy endu:) pytalam dlaczego wiele lat walczyl o moj powrot zamiast zostawic w spokoju,ile razy odchodzilam-sama juz nie wiem,za kazdym razem nowe miejsce,nowy dom,nowe depozyty,i wiecznie gola bez kasy,w koncu pekalam ,pozwalalam sie omamic ze tym razem to byl ostatni raz,ze zrozumial jakim byl idiota,ze juz alkoholu do ust nie wezmie,bo wie co moze stracic...poprostu sieczka slowna,pustoslowie i belkot,byle skuteczny....a ja pomimo zalu,pozwalalam mu sie zblizyc. Teraz uskutecznial dokladnie to samo,z tym ze ja majac te nieszczesne hasla ,moglam czarno na bialym zobaczyc ze szuka,spotyka sie i dziala,poprostu wszedzie. Mam zal do siebie,ze tyle lat dawalam sie wodzic takiemu prostakowi z patologii,ze glupio dawalam sie wplatac w te jego gierki,wiedzac doskonale ze jest prymitywnym,dwulicowym draniem i nigdy sie nie zmieni.Teraz tez wiem ze chcialby wrocic,na sama mysl wpadam w panike i mnie mdli,mam do niego potworna awersje,jestem zla na siebie ze w takie dno zainwestowalam tak glebokie uczucia,toz w zakladzie karnym chyba bym znalazla normalniejszych,jestem zla,zla przede wszystkim na siebie. Dziekuje wam kochane za zyczenia,jutro lece na zakupy,musze wszystko przygotowac,moi znajomi chca prawdziwego slaskiego obiadu,wiec beda rolady,kluski i kapusta,hi,hi:)) a potem ruszamy w miasto na bal:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×