Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość Drobniutka27
Kochajaca za bardzo Gratuluje ci odwagi,i zycze WYTRWALOSCI W POSTEPOWANIU.Mam nadzieje ze i ja kiedys bede na tyle silna zeby to zucic .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobniutka27 Poszukaj koniecznie w googlach e-booka ,, Kobiety które kochają za bardzo ,, Ta książka otworzyła mi oczy - Tobie też otworzy jak ją przeczytasz. Powiem Ci, że siedzę teraz w pracy i właśnie jest pora żebym szła do domu, ale nie chcę tam wracać - nie chcę go widzieć bo wtedy jest mi łatwiej. Moja Mała jest u pra babci bo jest chora. Odwiedze Ją i posiedze tam jak najdłużej, żebym jak najpóźniej wróciła do domu. Dzisiaj będę spać u niej w pokoju. Spanie tyłkiem do M. męczy mnie - chcę go przytulić, ale nie mogę. Jeśli będzie dzisiaj czas to pogadam z nim o zamknięciu interesu - pewnie czeka mnie awantura i obwinianie, że nie umiałam interesu prowadzić.Przynajmniej teraz jego krzyki ułatwią mi odejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRobniutka27
Nie moge nigdziw na ebooku znalesc.moglabys mi wyslac linka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u Małej. Powiedziałam jej i babci o swoich planach. Mam nadzieje, że nie cofnę się i zrobię to co trzeba. Czemu to takie wszystko jest trudne:( Wróciłam do domu i jak zwykle siedzę sama. Jego nie ma. Ja nie wiem jak ja sobie dam radę sama ze swoimi myślami. Jeszcze nie odeszłam a już się czuje źle. Przydałaby mi się jakaś przyjaciółka na te złe chwile, ale nie mam za bardzo na kogo liczyć :( Chciałam z moim M. pogadać o zamknięciu interesu ale chyba nic z tego skoro go nie ma. Nic się nie odezwał do tej pory, ani ja. Dzisiaj piątek i wcale nie zdziwiłabym się jakby go gdzieś wcięło. Drobniutka27 a ty jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRobniutka27
kochajaca za bardzo Ja tez siedze sama, I mam dokladnie takie same Uczucie jak ty.. Tez jest mi zee na mysl, ze moge jutro tu nie byc, ale z drugiej strony nie chcemy tak sie czuc przez reszte Zycia prawda?kochana trzymaj sie mocno I nie daj sie dupkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Wpadnijcie do mnie na dobre winko, )))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobniutka27 Winko przydałoby się choć wcale nie pijam:P Ty też się trzymaj jakoś. Pomyśl o tym wszystkim w taki sposób, że trzeba się poświecić teraz po to żeby być szczęśliwym w przyszłości. Trochę pocierpimy teraz ale napewno nie bardziej niż cierpimy teraz w związku. A twój partner gdzie się podział? Mój w końcu raczył zatelefonować, że przyjdzie jak to powiedział na chwile z kolegą. Nie wiem co to znaczy na chwile, ale przypuszczam, że może wpaść np przebrać się i iść gdzieś w trasę. Dla mnie lepiej jak on to mówi sobie w żartach jak wraca '' że przynajmniej daje mi się wyspać '' Zabawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Kochajaca za bardzo Moj M pojechal cos zjesc ze sowim kumplem,pytal czy nie mam ochoty wysjc ..moj wybor nie chcialam....A kiedy wychodzac,prosze o buziaka to mowi ze niedlugo wroci ....po prostu nie chcial mi go dac.... Tak wiec siedze sobie sama rozmyslam nad roznymi rzeczami, Znalazlam ksiazke.Dzieki wielkie...Napewno zaczne dzis hehehehhehe A ty jak sie czujesz powiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobniutka27 Czuje żal do niego, że tak mnie oszukał i żal do siebie że byłam taka ślepa, żal że miało być tak pięknie on miał być tym jedynym a okazało się inaczej, żal do tego jaką mam przeszłość i jak ona na mnie wpłynęła. Żal mi dziecka bo była smutna jak jej to powiedziałam, ale dodałam jej że będę mieć za to dla niej więcej czasu i zapewniłam, że będzie lepiej, że będę więcej się uśmiechać, że będę szczęśliwsza:) Babcia jak zwykle ofiarowała swoją pomoc jeśli chodzi o kasę, nawet powiedziała, że spróbuje mi dołożyć więcej niż zazwyczaj i że także pomoże mi przy odbieraniu czy zaprowadzaniu dziecka do przedszkola. Był z kolegą. Zjedli ( sam zrobił kolacje dla nich - wow ), wykąpał się i poszli właśnie. Złapałam go w między czasie w kuchni i mówię mu, że myślałam, że będzie dzisiaj wieczorem w domu bo chciałam porozmawiać z nim o interesie. Pyta się o czym konkretnie chciałam pogadać , a więc powiedziałam , że uważam że powinniśmy go zamknąć. Zdziwiłam się bo obeszło się bez większego chamstwa. Powiedział, że też o tym myślał, ale chciał to pociągnąć jeszcze do końca roku. Ja na to, że nie ma sensu do końca roku bo szkoda kasy, którą często trzeba dokładać. Mówię mu czy będzie jutro w domu bo chcę z nim ustalić jak zamknąć interes (tego nie da się zrobić z dnia na dzień ). Mówię mu, że zadzwonię w poniedziałek do firm aby dowiedzieć się jak zerwać z nimi umowę. Pytam się go jeszcze czy mam zacząć szukać pracę już czy się wstrzymać. No i tu musiała pojawić się choć odrobina złośliwości. Powiedział, że i tak będę szukać pewnie kilka miesięcy, a jak znajdę to nic się nie stanie jak zamknę interes na dwa dni bo po tylu dniach pewnie stracę pracę! Jeszcze gdy pytałam czy będzie jutro w domu to odpowiedział mi, że dopiero w poniedziałek choć w to nie wierzę. Ja mu na to, że pewnie idziesz pic ( oczywiście na spokojnie) a on na to , że nie musi mi się tłumaczyć. Odpowiedziałam, że nie musi, ale jeśli tu mieszka to chciałabym wiedzieć co się z nim będzie działo jak go nie będzie - to było zbyteczne. W gruncie rzeczy nie dowiedziałam się nic. Swoim zachowaniem dałam mu do zrozumienia, że jest mi już obojętny:) Nie wdałam się w żadne gierki. Drobniutka czytaj książkę i daj znać czy zmieniły się twoje uczucia po przeczytaniu jej. Dziewczyny jaką jeszcze książeczkę polecacie w stylu '' kobiet które kochają za bardzo '' ? Trzeba się czymś zając, żeby nie rozpaczać bezsensownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobniutka27 Mój też nie daje mi już buziaków, a jak na żarty mówię mu gdy coś dla niego zrobię że chcę buziaka to albo coś wymyśla albo da tego buziaka jak trędowatej. Nawet przy seksie nie ma już całowania - może raz na kilka miesięcy :) Także z tym nie jesteś sama. To samo jest z przytuleniem jak do niego podejdę to wymyśla mi, że jest mu za gorąco, albo mu zasłaniam coś itp Jedyne przytulenie dostaje w łóżku zazwyczaj bardziej wymuszone, albo rano jak mysli że spię to się przytula sam praktycznie codziennie. W łóżku jeszcze ma jakieś uczucia ( nie mówie o sexie), ale gdy z niego wychodzi to zmienia się w kogoś innego. Masakra jakaś. Nie dziwić się że spada poczucie własnej wartości jak się jest traktowanym jak ropucha. Trochę tak się czuje, ale nie do końca. Zawsze sobie przypominam wtedy jakie miałam powodzenie zawsze i myslę sobie że chyba w takim razie nie może być ze mną tak źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju Widzę, że nie tylko ja nie śpię jeszcze. Mój M. nadal nie wrócił, ale mam to gdzieś i idę spać bo rano trzeba wstać. Jutro ściągnę sobie polecaną przez Ciebie książkę :) Dużo czytam, szukam w internecie, książkach to tylko umacnia mnie w przekonaniu, że robię dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkiem Kobietki :) Tak jak myślałam M. nie wrócił na noc i nie napisał smsa żadnego do tej pory. Dla mnie chyba łatwiej jak go nie widze. Powiedzcie mi dziewczyny te które są już po wszystkim, jak sobie radzić po rozstaniu? Co robić żeby było łatwiej :( W poprzednim związku było tak źle, że nie było czego załować, nie było już nic dobrego więc było łatwiej - w tym jak na toksyka przystało są też dobre momenty. Pamiętam, że wmawiałam sobie cały czas, że on jest zły, że alkoholicy nie zmieniją się itp Macie jakieś sposoby swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze pytanie co do alimentów - tak na wszelki wypadek ;) Zastanawia mnie to czy jest taka możliwość żeby podać ojca dziecka , który nigdy nie miał praw rodzicielskich do sądu o alimenty i sprawić tak żeby płacił te alimenty a nadal nie miał tych praw? Czy to oznacza że chcąc podać go alimenty to najpierw musi byc jakaś sprawa o ojcostwo, a potem o pozbawienie praw? trochę namieszałam. Chodzi mi o to jak zrobić żeby dostać alimenty , a żeby on nie miał nadal praw do dziecka. On nie ma żadnego kontaktu z dzieckiem od 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju Dobry pomysł:) Zapytam w Centrum Interwencji Kryzysowej. Póki dam radę sama to wolę oszczędzić dziecku przykrości. Teraz jest jeszcze mała i podatna na manipulacje. Z starszym dzieckiem jest troszkę łatwiej bo jak widzi jaki jest tatuś sama może nie chcieć spotykać się z nim - a taką małą wystarczy przekupić prezentami i zamydlić oczy miłymi słówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Kochajaca za bardzo HEHEHEH Napislas ze kiedy sie przytulasz,on szuka jakis wymowek mowiac ze jest mu goraco heheheh ....Moj M ma dokladnie tak samo,wiecznie mu goraco jak ma dac buziaka,albo jego program leci wtv.....to tez bron boze nie podchodz...BARANY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju Narazie niech taki zostanie, kiedy dojdzie już do rozstania zmienię go :) Drobniutka27 Widzisz jak te wszystkie schematy powtarzają się:) Chyba trzeba się z tego teraz śmiać, a nie smucić - z tego jakich mamy pajaców ;) Zaczełaś czytać książkę? Ja dzisiaj czytam ,, toksyczne związki ,,. Tobie też polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w zwiazku osiem miesiecy , fecet bardzo mnie zafascynowal zakochalam sie po uszy. Pierwszy miesiac byl cudowny ,zdobywanie super. Jednak juz po miesiacu zaczynal robic awantury o byle co czasem nie wiedzialam kiedy wybuchnie , caly czas mnie ponizal za wszystko bylam winna ja . Oczywiscie byly momenty piekne ale caly czas zylam w niepewnosci kiedy wybuchnie , zawsze ja reke wyciagalam potem przepraszal i mowil ze ma problemy i dziekuje mi ze jestem taka wyrozumiala. byl bardzo zazdrosny odciagal mnie od moich przyjaciol bo ich nie lubil . Ja zawsze mu pomagalam ze wszystkim ale on tego nie docenial .RAZ zrobil mi awanture o nic przy znajomych i wtedy wywlekal nasze osobiste rzeczy az w koncu zniszczyl drzwi kopiac w nie. Ja mu wtedy wybaczylam bo tak to obrocil ze czulam sie winna. Ja go wiecznie krylam a on wszystko wszystkim mowil.Tyle co plakalam przez niego to nigdy w zyciu nie plakalam mowil ze kocha zalezy mu itp i dalej tak robil. W koncu dowiedzialam sie ze mnie zdradza i zerwalam.Kochalam bardzo . ON opamietal sie blaga obiecuje poprawe mowi ze wszystko dla mnie zrobi , placze jak dziecko i szantazuje ze skonczy z soba. Kocham go nadal ale czy taki czlowiek moze sie zmienic. pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
kochająca za bardzo drobniutka Uzaleznienie emocjonalne inaczej współuzależnienie okreslane jest jako życie w systemie iluzji i zaprzeczeń (tak samo dotyczy to ludzi uzależnionych od czego kolwiek). Może będę teraz okrutna, ale napiszę, że wasza iluzja i zaprzeczenie polega na tym, że nie bierzecie pod uwagę tego, że w waszej sytuacji wasi panowie spędzają czas poza domem - np. teraz w weekend - w miłym towarzystwie innych miłych kobiet. czy do was to dociera ? Wygląda, jakbyście widziały sto innych aspektów w waszej sytacji ale tego - nie. Myślę, że każdy patrząc z boku tak myśli. Bo w przypadku mężczyzn takiego pokroju jak wasi jest to poprostu oczywiste. Dlatego wy już ich nie pociągacie, tylko denerwujecie... A są z wami dla zwykłej wygody.... same wiecie ile trzeba pracy i zachodu, aby utrzymać dom - zakupy, sprzątanie, pranie, prasowanie, gotowanie, myślenie o rachunkach, opiekowanie sie dziećmi, urzadzanie świąt czy jakiś imprez i wiele wiele innych jak choćby przypominanie im o ich sprawach, terminach i opiekowanie się nimi. Czasem jeszcze pożyczanie pieniędzy lub utrzymywanie ich. Do tego dochodzi funkcja chłopca do bicia czyli odgromnika na ich fochy i humory, służącego rówież do podnoszenia ich poczucia własnej wartości. Plus czasem podręczny seks jak akutat muszą tu i teraz. Tyle czystych korzyści. Tyle rzeczy nie muszą robiś w codziennym życiu. Dlatego nie dziwcie się, że nie odchodzą. Dodam,że zgadzacie się na taki układ dobrowolnie. Tylko korzystać. A korzyści po waszej stronie ? Iluzja, że jest jakiś ZWIĄZEK ? Przepraszam, jeżeli to było dosadne. Ja żałuję, że mnie nikt wcześniej tego nie uświadomił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Gingerbread Moj M po pracy wychodzi do pubow ,ale zawsze wiem z kim jest,ze swoim przyjacielem ,,,oni sa jak PARA .Najlepiej to by zamieszakli ze soba hehehe A le druga mysl jaka mi sie nasuwa to to ,ze znudzil sie mna ...i to wwe wszystkich aspektach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Hej dziewczyny jak wam dzis minal dzionek? Mnie w zasadzie ok,mnie w zasadzie dzis jakos smutno.... Moj M zadz.wlasnie,nieodbieralam tel.przez jakis czas,kiedy oddzwonilam mowi czemu nie odbierasz?Myslalam ,ze sie pakujesz.... Nie wiem jak to rozumiec,,,,czy dlatego ze niedobieralam tel.myslal ze sie wyprowadzam?czy podswaidomie chce zebym odeszla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drobniutka27
Kochajaca za bardzo A ty kiedy masz zamiar mu powiedziec ze odchodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drobniutkiej
zapytaj go czy chcialby abys sie wyprowadzila. wtedy bedziesz wiedziec a nie zgadywac co on sadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) A ja dopiero z Małą do domku wróciłyśmy. Dzisiaj spędziłyśmy cały dzień poza domem, ale u rodziny M. Rozmawiałam z jego ciotką ( kilka lat starszą ode mnie) powiedziałam jej co się dzieje. Powiedziała, że u niej mam zawsze otwarte drzwi bez względu na M. M. jak nie było tak nie ma. Odezwał się raz jak byłam w pracy, ale żeby zapytać o coś firmowego co miał kolega załatwić za niego i tyle. Nadal nie wiem gdzie jest, ale jak z nim rozmawiałam to był trzeźwy. O nic go nie pytałam gdzie jest i kiedy wróci. Powiem wam szczerze, że ja póki mam z nim jakiś kontakt jeszcze i są tu jego rzeczy i wiem, że jeszcze tu wróci to póki co nie odczuwam tego jeszcze - nie ma żadnych łez ani nic z tego. Owszem jest mi smuto i jestem zawiedziona, ale staram się nie siedzieć w domu jak nie muszę. Ten czas do rozstania jest dobry bo jestem w stanie trochę się z tym oswoić. Pytacie kiedy się z nim rozstanę - hhmm ciężko powiedzieć. Wg niego cały czas już nie jesteśmy razem i on jest kawalerem. Muszę zamknąć interes, myślę że do końca listopada to nastąpi. Potem szukanie pracy i jakaś pierwsza wypłata, żeby było z czego żyć. Chyba, że on odejdzie pierwszy wcześniej i dogadamy się jakoś z płatnościami. Mieszkanie ( wynajem ) jest na niego i internet jest na niego. Liczę na to że rozpocznę nowy rok z nowymi postanowieniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa z raju On był o mnie bardzo zazdrosny , cały czas bał się ze mogę go opuśc , ja go cały czas upewniałam , że nigdy tak nie będzie. Za wszystkie awantury mnie obwiniał ja miałam wiecznie poczucie winy . On nie spodziewał się ze mogę z nim zerwać . Teraz pisze dzwoni zapewniając mnie o swojej miłości wszystkim się zgodził i, przeprasza przynosi kwiaty nagle chce bezinteresownie pomagać , płacze i wtedy bardzo mnie łapie za serce bo ja go nadel kocham , mówi że życie bezemnie nie ma sensu nie chce już żyć boję się że sobie coś zrobi ,obiecuje ze wszystko dla mnie zrobi ze się zmieni. Mnie wydaje sie ze to mozliwe ale nie wiem czy mozna takie zachowanie wyeliminowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eutenia On był o mnie bardzo zazdrosny , cały czas bał się ze mogę go opuśc , ja go cały czas upewniałam , że nigdy tak nie będzie. Za wszystkie awantury mnie obwiniał ja miałam wiecznie poczucie winy . On nie spodziewał się ze mogę z nim zerwać . Teraz pisze dzwoni zapewniając mnie o swojej miłości wszystkim się zgodził i, przeprasza przynosi kwiaty nagle chce bezinteresownie pomagać , płacze i wtedy bardzo mnie łapie za serce bo ja go nadel kocham , mówi że życie bezemnie nie ma sensu nie chce już żyć boję się że sobie coś zrobi ,obiecuje ze wszystko dla mnie zrobi ze się zmieni. Mnie wydaje sie ze to mozliwe ale nie wiem czy mozna takie zachowanie wyeliminowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do POMÓŻCIEeeeee Witam Cię serdecznie :) Każda z nas to przerabiała. On nie tęskni za Tobą bo Cię kocha tylko raczej brak mu ofiary na której mógłby się wyżyć bo bez tego czuje się bezwartościowy. Poczytaj sobie wpisy dziewczyn jak to u nich wyglądało i jak to się skończyło. Ściągnij sobie ebooka '' kobiety które kochają za bardzo '' - mi to otworzyło oczy szeroko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×