Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Kinga a idziesz z Olą za rękę czy sama biega? Bo mój Franek nawet jak idę z moimi rodzicami jest nie do ogarnięcia ucieka jeszcze dalej, a jest z niego taki oszołom, że nawet po schodach normalnie nie idzie tylko skacze, wszystkie śmieci z ziemi podnosi wszystkie kałuże musi zaliczyć a przechodząc przez ulicę zawsze się zatrzymuje i ogląda na samochody i krzyczy żeby się zatrzymały. Idąc z nim samym na ryneczek wracam cała mokra :( I potrafi pójść sobie z obcą osobą nie przejmując się, że mnie nie ma, nawet jak mu się chowam gdzieś to wcale się nie martwi, że został sam. Wiem tylko od teściowej, że jak np idę do lekarza i ona z nim zostaje to płacze za mną wtedy ale jakoś sama tego na spacerach nie widzę :( A jak go złapię i prowadzę za rękę to całe osiedle słyszy jego protesty. Cały czas mam nadzieję, że w końcu mu przejdzie ta samodzielność we wszystkim co dla niego niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek, Ola też nie jest aniołem na spacerach,ale udało mi się ją na tyle opanować, że mogę z nimi gdzieś wyjść. Zaczynałam od angażowania jej w pchanie wózka. Ona ma swoją ulubioną zabawkę, którą zawsze zabiera na spacery,ale oczywiście w trakcie spaceru jej przeszkadza, bo na dworze jest dużo ciekawszych rzeczy jak kije, kamyki. Postanowiłam, że żyrafkę będziemy wozić w wózku Dominika, ale ponieważ żyrafka jest Oli, to i Ola musi czasem poprowadzić wózek. Oczywiście zabawa w pchanie wózka szybko ją znudziła.Ale później kiedy odbiegała za daleko mówiłam jej, żeby wracała po swoją żyrafkę, bo ja jej wozić nie będę. I jakoś tak nauczyła się troszkę dyscypliny. Przeważnie Ola idzie sama,a ja staram się dotrzymywać jej kroku, a kiedy widzę ,że rzuca się w dziki pęd,blokuję wózek i biegnę za nią. I wtedy za karę idzie za rękę. I nie interesują mnie jej szlochy, histeryczne wrzaski, pokładanie się na chodniku. Wierz mi, jak dziecko zobaczy że nie ulegasz jego histeriom, to przestanie stosować te triki.A na kałuże nie mam patentu. Po prostu zakładam jej buty,których mi nie szkoda i pozwalam jej trochę poskakać. A na ucieczki znalazłam taki sposób: póki Ola widziała, że ja stresuję się, kiedy ona gdzieś ucieka, to mała to wykorzystywała na maksa. Szła do obcych, chowała się, itp.Któregoś dnia powiedziałam jej, że jak chce, to niech idzie. Zabiorą ją obcy ludzie, nigdy nie zobaczy mamy, taty, brata i żyrafki.Nie będzie oglądać Ciekawskiego Georga i nie będzie miała domu. Na koniec tej przemowy postraszyłam ją gryzącymi pszczołami, obróciłam się w drugą stronę i krzyknęłam że sobie idę PAPA. Trochę zaryzykowałam, bo Olka była dosyć daleko, ale udało się. Mała się zatrzymała, zaczęła płakać żebym jej nie zostawiała i przybiegła do mnie. Teraz robię tak za każdym razem. Troszkę to brutalny szantaż emocjonalny, pewnie mało wychowawczy,ale skuteczny. A ja mam pytanie natury nocnikowej. Ola zaczęła robić siku do nocnika, ale kupę dalej robi w majty:( Miałyście taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga mój Franek ładnie woła siku już od jakiś dwóch miesięcy, ale wpadki z kupą nawet do teraz mu się zdarzają :( Ale on robi kupki bardzo nieregularnie i to też może być przyczyną takich stanów. Słyszałam, że właśnie z wypróżnianiem dzieci mają większe problemy. A jeśli chodzi o zachowanie to Franek w domu jest grzeczny nawet słucha się i normalnie odpowiada i rozmawia ze mną natomiast na dworze jakby się zerwał ze smyczy i wpada w jakiś amok. A na takie odwrócenie się od niego i powiedzenie PAPA też usłyszałam PAPA i dalej poszedł przed siebie. A ja za nim pobiegłam bo teraz to samochody wszędzie jeżdżą a Franio niestety jeszcze nie rozumie, że może mu się stać krzywda. niby wie jak się zapytasz ale jak przychodzi co do czego to leci jak opętany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przypomniałam sobie jeszcze jedną istotną rzecz. Kiedy jestem z nimi na spacerze sama to Ola jest dużo grzeczniejsza,niż wtedy ,kiedy idzie z nami ktoś jeszcze na przykład mąż czy moja mama. Mnie chyba sytuacja zmusiła do takiego szybkiego ogarnięcia się ze spacerami. Ja cały tydzień jestem z nimi sama i muszę jakoś funkcjonować, wyjść po zakupy, pojechać do przychodni...Na początku czekałam, aż ktoś przyjdzie mi pomóc. Najczęściej moja mama,ale nie mogę przecież cały czas być zależna od kogoś.Dlatego nauczyłam się stanowczości w stosunku do Oli... Kasiek,to może weź któregoś dnia dzieciaki i teleportuj się do mnie. Tutaj jest dużo miejsca do spacerowania, bo to bardzo spokojne, zielone osiedle. Może kiedy Franek zobaczy, że Ola trzyma się bliżej mamy, to weźmie z niej przykład ;) Zabiorę Was na spacer do Auchan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga chyba coś w tym jest, że jak się jest samemu z dzieckiem to ono jest troszkę grzeczniejsze :) Pewnie, że skorzystam z zaproszenia :) może w przyszłym tygodniu będzie bardziej sucho, ale tym Auchanem to mnie lekko szokujesz na samą myśl ciarki mi przechodzą ale cóż trzeba będzie spróbować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek,co dwie matki, to nie jedna ;) poradzimy sobie:) Moje dzieciaki zdrowe,wiec i Twoje będą bezpieczne.Na przyszły tydzień nie mam żadnych planów, więc zapowiedzcie się dzień wcześniej to się zorganizujemy :) Coś nam się Agusia ostatnio nie odzywa. Tak się zdążyłam z Wami zżyć, że jak któraś się nie odzywa, to zastanawiam się, czy wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka912
Hej dziewczyny! Mam pytanko. Czy wiecie coś o podawaniu wapna 3-miesięcznemu niemowlakowi? Lekarz zalecił mojemu synkowi, a w aptece powiedziano mi, że wapno podaje się dzieciom od 6 roku życia. Będę wdzięczna za jakąś radę. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowka ja podawałam wapno mojemu Dominikowi kiedy miał 4 tygodnie. Jest specjalne wapno w syropie.SANOSVIT CALCIUM,dawkowanie według wskazań lekarza. Moja córka od 2 miesiąca życia miała dawkowane po 5 ml na dobę),a syn w czasie przeziębienia po 2 ml na dobę(ale miał 4 tygodnie). Syrop kosztuje do 10zł,ale nie ma miarki,więc dokup strzykawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga to prawda, że się człowiek jakoś tak przyzwyczaja do obecności osób i jak się nie odzywają to się zaczyna zastanawiać czy wszystko ok jest. Ja się tak nawet zastanawiałam czy się gdzieś kiedyś nie spotkać na spacerku np w parku w większym gronie mamuś i dzieciaczków. Co Wy na to mamusie? Kinga moje dzieciaczki też odpukać zdrowe, więc będą mogły szaleć (mam tylko nadzieję, że tym razem Franek okaże się większym rozumkiem i nie będzie chciał bić Oli). Mrowka ja podawałam synkowi Sanosvit Calcium 2,5 ml na dobę. Jest napisane na nim, że dzieci do 6 raku życia jedną łyżeczkę do herbaty. Ja dawałam pół tak mi lekarz poleciła. Syrop kosztował rok temu 8,39. Jest w takim żółtym opakowaniu i ma aż 150 ml więc całkiem sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek, spacer dobry pomysł,ale nie boisz się,że za daleko do parku? ;) ja mam nadzieję, że Ola będzie potrafiła mu oddać ;) może Jowita faktycznie poszła rodzić. W końcu miała z małą ,,męską" rozmowę. Trzymajmy za nią kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga jak już odważę się pójść do Ciebie to prawie jakbym doszła do parku ;) A moja córa dzisiaj cały dzień śpi ciekawe co będzie robiła w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek,ja bym Ci proponowała przetransportować się linią nr 18,która dojeżdża pod moje drzwi,a która poza godzinami szczytu jedzie dosyć szybko.A jeśli będziecie do nas szli pieszo,to nie będę taka, wyjdę w Waszą stronę ;) Jak Dominik za długo śpi w dzień,to też się martwię o noc,ale przeważnie niepotrzebnie.Cieszę się, że kładzie się spać o 19:00,a budzi na jedzenie dopiero między 3:00 a 4:00:) a jaki on juz jest towarzyski i komunikatywny. Uśmiech mu z buzi nie schodzi. Taki fajny bobas. Tylko te jego 9 kg daje po kręgosłupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wagę to on ma imponującą !!! Moja to zasypia o 21 a wstaje o 5-6 rano na karmienie i śpi do momentu aż Franek nie wstanie i jej nie obudzi swoim "kaszkę chcę". Ale ona zazwyczaj w dzień śpi może 4 godzinki a resztę to rozrabia natomiast dzisiaj aktywna była może z dwie godziny. Ja to mam ten problem, że jak nie ma zbyt ładnej pogody to nie wychodzę za daleko bo nie lubię małej karmić na dworze, nie wszystkim to odpowiada. A zresztą karmienie młodej przy uciekającym Franku to byłby niezły wyczyn heheheh. Czyli tak dwie trzy godzinki to ok ale dalej potrzebna spokojna przerwa na karmienie. A zauważyła, że jak się zdenerwuję podczas karmienia to Nadię boli później brzuch :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmiona piersią i przesypia całą noc?To Ty musisz mieć bardzo wartościowy pokarm. W ogóle zazdroszczę karmienia piersią. Ja przy Oli nie miałam szans nawet spróbować, bo pokarm się nie pojawił,a z Dominikiem, choć dzielnie walczyłam przez trzy tygodnie , laktacja i tak zanikła:( a teraz tygodniowo wydaję na mleko ok. 60zł Dominik jak widzi Olkę to wygląda jakby wzrokiem błagał mnie o pomoc ;) na dźwięk jej głosu ma odruch MORO ;) Na szczęście Ola ma odruchy miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2058
Cześć dziewczyny! Nic ostatnio się nie odzywam, bo na szczęście wszystko u nas ok i zostałyśmy same. Mąż w delegacji niestety. Moja Zuźka zasypia ok. 21 i śpi do 2 - 5 rano, zależnie od nastroju :) i też tylko na cycku jest. Co do spotkania to ja jestem ZA, zwłaszcza, że nie mam znajomych w Legnicy (oprócz znajomych z pracy), bo mieszkam tu dopiero 1,5 roku, a większość czasu spędzałam w pracy i na odpoczynku w domu po niej. No a samej kiepsko się spaceruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was w ten piątkowy pochmurny poranek. Dzisiaj w nocy miałam tak straszny sen, że obudziłam sie w nocy i nie mogłam spać.Serce waliło mi jak oszalałe.Dobrze,że Ola spała ze mną w łóżku.Jej spokojny sen i mnie w końcu uspokoił. A na spacer trzeba się będzie razem wybrać. Może uda nam się zorganizować taki zlot w przyszłym tygodniu? O ile pogoda dopisze i nie będzie upałów. Agusia,wiem jak to jest zostać samemu z dziećmi,bo mój mąż ciągle jest w trasie. Tylko weekendy spędza w domu. A kiedy urodziłam Olę miał taką pracę, że do domu zaglądał co trzeci weekend:( A nasza Jowita chyba się rozsypała:)Ciekawe czy zdążyła dojechać do Legnicy z bólami? Pewnie na dniach nam wszystko napisze. Tak Mamusie, czeka nas kolejny pełen przygód dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie zazdroszczę Wam tych mężów w delegacjach. Ja bardzo często czekam na mojego aż wreszcie wróci z pracy. I wystarcza mi sam fakt, że jest w domku i już mi jest lepiej. Chociaż on bardzo często po powrocie siada do swoich czołgów (maniak gierkowy). Agusia to Twoja córcia też ładnie śpi na cycusiu :D Z synkiem tak niestety nie było :( płakał do póki go nie wzięłam do swojego łóżka i tam spał całą noc a u siebie nie chciał. Ale może to dlatego, że jak on zapłakał to ja wszystko rzucałam i biegłam do niego a przy malej nie mam tyle czasu i dopóki ona nie zacznie mocniej płakać tylko sobie marudzi to ja do niej nie podchodzę, nawet Franek mi na to nie pozwala bo zawsze wymyśla jakieś zajęcie byle się nim zajmować ;) Natomiast Nadia nie reaguje na Franka negatywnie jak go słyszy ogląda się za nim i szuka go wzrokiem. Ona bardzo często dostaje od Frania buziaczki i noski noski i chyba jeszcze z czasów brzuszka pamięta krzyki Franka i moje na niego więc nie robi to na niej wielkiego wrażenia. Czasami jak ma gorszy dzień i jak Franciszek ją obudzi swoimi chimerami to wtedy i Nadia potrafi ostro pomarudzić. Ale Franio też jest opiekuńczy jak Ola :) A jeszcze Wam napiszę, że ja nie jem mięsa od 12 lat co budziło wiele kontrowersji w mojej pierwszej ciąży a najbardziej podczas karmienia ale teraz wszyscy wiedzą, że jest ok a nawet lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny sprawdzałam prognozę na przyszły tydzień. We wtorek ma być ok. 20 stopni, bez deszczu. To może we wtorek urządzimy sobie wypad do parku? Kto chętny? Proponuję spotkanie przy nowym stadionie w okolicach 12:00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga ja jestem chętna :) zgadzam się również na miejsce spotkań ale można by np godzinkę wcześniej? bo dzieciaki nie będą jeszcze takie zmęczone i niedobre od rana . Mam nadzieję, że jak Nadia zgłodnieje to mi pomożecie pilnując Franka w czasie karmienia małej (bo tego się boję najbardziej). Jakbym się zgubiła to mam do Ciebie nr tel. mam nadzieję, że aktualny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wstaję o 5:00,więc mi nie robi różnicy czy to będzie 11:00 czy 12:00 ;) poczekajmy jeszcze na odzew reszty mam :)numer aktualny :) ale Jowita to się chyba nie załapie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek to Twój Franek w domu chyba jednak jest grzeczniejszy od Oli. Ola zachowuje się jak mały szogun. I strasznie wszystko niszczy.Doprowadza mnie to czasem do łez.Ona niszczy wszystko, co wpadnie jej w ręce. Swoje zabawki, moje książki, gazety mojego męża...wyrywa listwy przypodłogowe,regularnie wywraca swój pokój do góry nogami:( nie potrafię nad tym zapanować. A przez jej wrzaski i rzucanie czym popadnie i gdzie popadnie, to Dominik dostanie nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Jowita pewnie już nie ale może innym razem się załapie :) Kinga mój Franek robi dokładnie to samo co opisałaś o Oli, więc to raczej Nadia jest uodporniona już na hałasy. Jak wiesz ja mieszkam z teściami a oni do cichych nie należą i np 22-23 godzina potrafią na całą gębę kibicować, więc moje dzieci by nie spały w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tych teściów to Ci współczuję :/ choć z drugiej strony ja siedzę ciągle sama i też zaczynam powoli wariować. Nie ma się do kogo odezwać.Bezdzietne koleżanki raczej nie przychodzą chętnie na kawę, poza tym i tak byłoby mało wspólnych tematów...Rodzice nie zawsze mogą zajrzeć, a mi do nich ciężko iść z dwójką dzieci.Dzieciate koleżanki też nie mają za bardzo czasu, bo przeważnie w pracy, albo dziecko chore...Czasem czuję się jak w samotni. Dzieciaki są zajmujące,ale brakuje mi towarzystwa dorosłych osób.Do nas w następny weekend przyjedzie teściowa i zostanie u nas kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga rozumiem Cię. Faktycznie można zwariować w towarzystwie jedynie dzieci. Mam tak samo ze znajomymi jak i Ty. Kiedyś to niemożna się było od nich opędzić a jak się ma dzieci to już nie jest się odpowiednim towarzystwem dla bezdzietnych. Jak już się odważę pójść aż do parku to może będziemy się gdzieś razem spotykać to będziesz miała z kim pogadać :D:P Moja Nadia jak wczoraj cały dzień spała tak dzisiaj cały dzień domaga się zainteresowania i głośno to sygnalizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka912
Cześć dziewczyny! Kiinga i Kasiek81 bardzo Wam dziękuję za odp. na temat wapna. Ja zaczęłam rozszerzać dietę i synek ma wysypkę, dlatego lekarz zalecił mu wapno. Dodam, że ma uczulenie na nabiał, więc jadłam naprawdę niewiele. Teraz wprowadzam warzywa i owoce, których nie jadłam ze względu na kolki i co chwilę pojawia się u maluszka wysypka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka912
Zacznę więc podawać wapno i zobaczę, czy będzie jakaś poprawa. Lekarka kazała nie przejmować się wysypką i jeść coraz bogatsze posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2058
Mi wtorek również pasuje, choć wolałabym 12, bo z moją małą ciężko się gdziekolwiek wybrać do południa. Nie bardzo chce spać i jęczy, więc ja nie mam jak się ogarnąć. Ale dostosuję się to Was. Co do towarzystwa to mi też bardzo brakuje rozmowy z dorosłą osobą. Teraz mąż w delegacjach, jest w domu tylko na weekend, do tego jest osobą mało mówną więc z nim też sobie za bardzo nie pogadam :) Moi rodzice mieszkają w Złotoryi więc widzimy się raz w tygodniu, albo raz na 2 tygodnie. Teściowa co prawda mieszka na tej samej ulicy ale to osoba, która non stop gada i nie dopuszcza nikogo do głosu więc też nie mogę sobie pogadać :) Znajomi pracują, a z dwiema koleżankami mamami jakoś ciężko się spotkać. No i tak leci życie w ciszy i samotności :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny zazdroszczę Wam tego spotkania. Chętnie bym się do Was dołączyła tym bardziej, że Legnica to dla mnie nowy dom...i niewiele osób tu znam. Wprawdzie mam nieco starszego Bobaska, ale to chyba nie problem. Niestety już pracuję więc o codziennych spacerkach w zasadzie na razie mogę sobie tylko pomarzyć. Życzę więc udanej pogody i spotkania :) A i ostrzegam, że w Legnickich szkołach, przedszkolach i żłobkach pojawiła się tzw "choroba bostońska" podobno niegroźna. Ja wcześniej o tej chorobie nie słyszałam więc trochę się jej wystraszyłam. Moja Córa na razie jest zdrowa i mam nadzieję, że nie podłapiemy tego wiruska. Życzę zdrówka Waszym Bobaskom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×