samotni rodzice

u mojego nie całkiem byłego ten syndrom występuje w całej pełni... możesz podpowiedzieć jakaś literaturę psychologiczną lub pedagogiczną też lubię takie książki i nie tylko takie.

Ani ja, ani moje dziecko nie jest zabawka ktora mozna rzucic w kat gdy sie znudzi. To takie proste a jednak dla mojego szanownego meza bylo mega niezrozumiale. Ale to juz za nami...:D

Pierw uciekanie od odpowiedzialności, potem atakowanie i traktowanie dziecka jako zabawki- jak dobrze ja to znam . I na to sobie już nie pozwolę

U mnie nie do konca tak bylo, z tym atakowaniem.

A u mnie one doprowadziły do tego co się potem stało. Mnie można atakować, ale jak dziecko zaczyna się bać swojego ojca to przepraszam , ale tego już za wiele

Literatura psychologiczna: Dorota Zawadzka, Steve Bidulph, Michele Borba, Robert Coles, Robert Fisher. Polecam!:D

cześć dziewczynki, ale wy mądre jesteście, ja nie umiem takich wywodow prowadzic jak wy, niemniej jednak na razie po tych spotkaniach w realu nabrałam pewności siebie, cieszę się że poznałam mamy które mówią mi co mam robić i jak przejśc przez to co przede mną ( rozwód i walka o dziecko) bardzo mi pomagacie dzieki, a dzisiaj sama odkurzałam auto pierwszy, dzwigałam zakupy, jutro jadę do mechanika, - same męskie zajęcia:) a mąż dzisiaj miał inne zajęcia niż przyjechać do dziecka po 10 dniach nieobecności, i jeszcze miał do mnie pretensje, ze uważam że nie ma dla dziecka czasu-a tak uważam, cóż.. mi to oczywiście nie przeszkadza

cześć dziewczynki, ale wy mądre jesteście, ja nie umiem takich wywodow prowadzic jak wy, niemniej jednak na razie po tych spotkaniach w realu nabrałam pewności siebie, cieszę się że poznałam mamy które mówią mi co mam robić i jak przejśc przez to co przede mną ( rozwód i walka o dziecko) bardzo mi pomagacie dzieki, a dzisiaj sama odkurzałam auto pierwszy, dzwigałam zakupy, jutro jadę do mechanika, - same męskie zajęcia:) a mąż dzisiaj miał inne zajęcia niż przyjechać do dziecka po 10 dniach nieobecności, i jeszcze miał do mnie pretensje, ze uważam że nie ma dla dziecka czasu-a tak uważam, cóż.. mi to oczywiście nie przeszkadza

ups poszlo dwa razy

Witaj mosew, to nie sa wywody tylko zwykla rozmowa i prawda:)

wiem, wiem nie naśmiewam się,

Jest tu ktos?

Witam. Właśnie nadrabiam zaległości na forum. Zastanawiam się jak jest z czasem u Was bo moja doba wciąż za krótka

U mnie jest spokojniej, ale doba jest wypelniona wiec nie wiem co to znaczy nuda:D Nadrabiaj, nadrabiaj bo troche tu naprodukowalysmy postow:D

To prawda-było tego troche :) Ja też nie wiem co to nuda ( gdzieś tak od 15 lat ) :D

15 to sporo... :)

Sporo... a przyznam,że chętnie bym się czasem ponudziła :)

Czekaj, czekaj... Twoje dziecko ma 15 lat? To o to chodzi?

W sumie tak... :) bo to się wszystko wiąże.

Wiec ja od 4 lat :D

No tak,ale to chyba wszyscy tak mają,którzy samotnie wychowują dzieci (praca, obowiązki,czas poświęcony dziecku-nie ma z kim tego czasu podzielić ) A ja jeszcze mam dziwną naturę bo nie umiem np. odpoczywać jak wiem że mam coś do zrobienia, i wciąż coś wyszukuje :) A potem-wieczór już padam

Witam Was! Wczoraj już nie udało mi się tutaj zajrzeć niestety, córka remontuje pokój, a właściwie jej chłopak, trochę im wczoraj pomogłam po pracy ale i tak byłam padnięta. Jak Wam minął wieczór? Buziaki :)

Witajcie U mnie nawet było nieźle Po wywodach z Evellą poprawił mi się nawet humor i tak zostało do wieczora Miłego dnia :)

Witajcie dziewczynki!!!:D Stesknilam sie za Wami:D samodzielna mama 35 domniemuje wiec, ze jestem skuteczna i mam sile perswazji;):D

http://www.youtube.com/watch?v=J3UjJ4wKLkg Dzien zaczety... :D:D:D:D:D:D

Masz do tego zdolności a ja to jestem trudnym przypadkiem wiem że już pewnie pisałaś, z jakiej części Polski jesteś?

Ja tez nielatwym, he he;) Mazowsze:)

szkoda,że tak daleko bo ja ze śląska dwa ciężkie przypadki? :D

Ooooj daaaaleko...

ze mną też ciężko :D