Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

To trochę na odwrót Karmelku-jeśli podejrzewałabym ,że ktoś jest nieoczytany to nie przyniosłbym książki tylko jakiś film akcji na DVD ,nieoczytani to raczej z książką nie są za pan brat.Ale jak sobie życzy Panienka-kurek z książkami zakręcamy ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadanie domowe "Co słychać w krainie Meeminków" W krainie Meeminków nastał Nowy Rok Szkolny 2011/2012.Mama Meeminka 34 raz w życiu poszła na uroczyste rozpoczęcie.Od 7 roku ogląda akademie i apele.Wierszyki i piosenki zna już na wylot.Zmieniają się jednak moda i fryzury.Mały Meeminek zapuszcza włosy ,chce wyglądać jak Axel Rose,nowe pierwszoklasistki wzdychają do niego na przerwach. Córka Meeminka świeci pięknym metalowym uśmiechem.Dzielnie wyrzeka się słodyczy.Córka jest ulepszoną wersją Mamy Meeminki. Dni upływają na pracy,spacerach ,zakupach,rozmowach ,zadaniach domowych,ale przede wszystkim na dzielnym pokonywaniu przeszkód i budowaniu więzi meeminkowej. Dobranoc Ludzieńki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee- jak pięknie odmeeminkowane zadanie, jestem ukontentowana. Tylko jedno mnie martwi Pani Meeminkowa czy Ty mnie aby dobrze rozczytałaś w kwestii oczytania i ogólnego wątku książkowego, bo jakoś groźnie wybrzmiałaś w ostatnim zdaniu. Normalnie będę się bała nawet zwrócic z prośbą do Ciebie o polecenie lub pożyczenie czegoklolwiek do czytania, a zobacz, wydawało mi się to wesołym żartem i zaczepnie posłużyłam się nim w Twoją stronę. Oby tak nie było, że w swojej gburowatości uraziłam Twoje poczucie dobrego smako-oczytania>. Wiesz przecież, że ja nie mam czasu chodzić do biblioteki, wolę jak biblioteka przychodzi do mnie. Mam nadzieję, że ten żart nie będzie jeszcze gorszy niż poprzedni. Jeżeli tak się stanie to znaczy, że dawno już nie spotykałam się z kulturalnym Ludziem i staję się obcesowa. Ludziu kiedy mnie zaszczycisz i zawitasz aby dodać mi nieco ogłady słownej? ( a jak już pójdziesz do gbura, to weź jeszcze jakąś książkę pod pachę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, jak zapamiętam to wezmę tą herbatę, w razie czego przeżyję bez niej. Maxx na pewno napisze o której przyjeżdża ten południowy express (chociaż był kiedyś chyba taki western - w samo południe - i to jakoś tak by było, a i impreza tam była z werwą, że hej, a i jeszcze wiesz, że tych wagonów może być ze 40 i sama nie wiem, w którym kto się zmieści.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002PL
O, KARMELKO - jak dobrze, ze wpompowałaś tu wczoraj trochę energii. Myślę, że jakos po mału wróci wszystko do równowagi bo najgorsze początki - wszystko trzeba zgrać, poogranizować, od nowa poukładać. Mój synek nie ma jeszcze wszystkich książek i brakuje mu lampki bo nie moge dostać takiej jaką sobie wymyśliłam. Nadal nie wszystkie zajęcia dodatkowe sa zaplanowane i na razie mamy trochę bałaganu. Jakoś nie mogę wszystkiego ogarnąć. Nie nadążam z gotowaniem bo wracam dość późno, ledwie przejrzę plecak dziecka, zaraz jest dobranocka, czasem młody chce coś zjeść, ja nie zdążę usiąść, a już czas kąpieli i czytania na dobranoc. A wtedy to mnie też już łapie senność i nie mam powera do walczenia z garami. Zazwyczaj maszeruję do łazienki i spać. Rano tak ciężko jest się dźwignąć - już jest ciemno jak wstaję !!!!! :-( KARMELKO - ja też pochłaniam książki, ale czytam je w drodze do i z pracy - to zaleta zakorkowanej stolicy ;-) Właśnie skończyłam thriller psychologiczny Alex Kava - Zabójczy Wirus. Niezła. Teraz po raz drugi wertuję Chmielewską "Książka poniekąd kucharska", a dalej w planach mam 2 części Pilipiuka "o Jakubie Wędrowyczu". A jak uda mi się zdobyć to jeszcze "Dziewczynka w zielonym sweterku" I "Rozwód. Jak go przeżyć". No dobra, biorę się do robory - na szczeście mamy PIĄTEK !!! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002PL
ooo, a czemu mnie nie zapytało o hasło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Przepraszam za moja nieobecnosc ale mialam male zamieszanie w domu oststnio i jakos nie bylo kiedy nawet zajrzec...:( W poniedzialek zlozylam odpowiedz na pozew! Wszystko mi tam pani ladnie opisala...ze to co maz nawypisywal to nie prawda, bo chodzi o inna kobiete itd. postanowilam zawalczyc o swoje! Wydrukowalam u fotografa ich zdjecie, w sklepie w ktorym kupilam komputer chlopcy zciagneli program do drukowania sms i byli tak mili ze nawet wydrukowali mi te ktore potrzebowlam :P wystarczylo sie ladnie usmiechnac hehe No i teraz czekam na dalszy przebieg sprawy:( Dzis mialam niezapowiedziana wizyte Kuratora Sadowego w domu!!!:( W ogole sie kobitki nie spodziewalam ale na szczescie wszystko bylo ok.mysle ze jakiegos zlego wrazenia na niej nie zrobilam, w mieszkaniu bylo w miere czysto, mlodsza corcia byla grzeczna, obeszlo sie bez jakichs nie przyjemnych scen:) posiedziala z 15min.spisala protokol, przeprowadzila ze mna wywiad, rozejrzala sie po mieszkaniu i pojechala... Mowila ze do mezulka tez z taka wizyta jedna z tych kuratorek pojedzie. Ciekawe kiedy i co on powie, i czy zastanie w domu JA... Sluchajcie jak to jest... jak on zlozyl pozew i ja go dostalam z prozba zrobienia na niego odpowiedzi to czy do niego to co ja napisalam w odpowiedzi tez zostanie wyslane czy on o tym dowie sie dopiero na rozprawie?? bo zapomnialam ta pania o to zapytac i zastanawiem sie jak to bedzie:( Bo wiem ze jak on to dostanie, zobaczy wydruki smsów i to zdjecie to ja mam przesr*** bo sie wscieknie i bez awantur sie nie obejdzie... Za kazdym razem jak dzwoni to boje sie odebrac telefon bo nie wiem czy juz to dostal czy jeszcze nie i czy przypadkiem nie dzwoni do mnie zeby mi wygarnac...:( A tak na marginesie zastanawia mnie jedno:) Czy jak zobacczy to zdjecie i polapie sie ze to to ktore ona ma ustawione na tym avatarze gg to czy zrobi jej awanture o to ze przez jej glupote ja mam na niego dowod :P:P Jak myslicie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo Twój nick droga Dudziu, to: DUDZIA2002 :p a Ty jak napisałaś??? :D Cos mi sie zdaje,ze pisałas w wielkim pospiechu hihi Chrupeczka,ja w niczym nie pomoge:( Wydaje mi się, że on powinien dostać Twoja odpowiedź. No, biore sie wreszcie za pakowanie na jutrzeje spotkanie... Pogoda ma nam dopisac, ale i tak trzeba tez wziac cos na wieczór, czyli ciepłe majtki :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alebazi już o pakowaniu, a ja jeszcze w lesie!!! Maxxi - przekręcę do Ciebie, jeszcze coś chciałabym z Tobą omówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa o pakowaniu, to ja jednak tylko pisałam... jakos nie moge sie do tego zabrac:P Tylko jedzonko naszykowane i jakas inna drobnica. Normalnie nie wiem co wziac do ubrania,bo w nocy zimno a w dzien ma byc upal... ech, to moje niedecydowanie:( Najchetniej, to wskoczylabym juz do lozeczka:) DUDZIA pomocy!!!! Wiem ze Ty lepsza jestes w te klocki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha - przestaję się kontrolować - już nawet nie potrafię się dobrze podpisać :-D. U mnie pakowanie wszystkiego zostaje na jutro. Myślę, że sprawnie pójdzie bo wszystko mam spisane na kartce. Natomiast również nie mam pojęcia jakie łachy zabrać. 1 spodnie na dupę, koszulka na zmianę na wszelki przypadek, gacie gdyby zdarzyło mi się posikać ze śmiechu, adidasy i sandały, polar, kurtka, skarpety. Chyba wsio. Grunt, że jest kaszanka :-D ALEBAZI - weźmiesz sól i cukier? Ja zabiorę ten mały Ludwig - nie będziesz zmywać. Ale zabierz proszę gąbkę. Nasmażyłam dla nas racuszków z jabłkami. Teraz idę spać - jutro pójdzie mi wszystko szybciej bo umysł bedzie świeży. No i adrenalina swoje zrobi :-). Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam naszykowane same cieple ciuchy,chyab sie nie zapakuje,tyle tego(na jeden dizen)nawet moj gruby szlafrok zamiast piDŻamki:P Ojjj jak bedzie ludwig,to na BANK nie zmywam,chyba ze zabiore rekawice:P Gąbka naszykowana,cukier rowiniez. Sól i pieprz zostawiam na jutro razem z ubraniami na upał:D Racuszki powiadasz Dudziu chyba zrezygnuje z tej kaszanki-zostawię ja dla Ciebie hihi Szerokiej drogi dla tych co maja troszke dalej. Spokojnej nocki i do zobaczenia juz niedługo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie się Was czyta z tymi przygotowaniami, podobne emocje. Ja dopiero wyjęłam z komody przegląd spodnio-spodenko-podkoszulek i coś tam wybiorę. Gorzej u mnie z torbą na to małe co nie co. Jak fajnie, że Dudzia zrobiła plackuszki z jabłkami, to jest gospodarna kobieta i dbająca (i zadbana). Mi jeszcze pewno z godzinkę zejdzie. Tak sie już cieszę na jutrzejszy wyjazd (pomimo tego, że gdzieś pod wieczór nie było mi nazbyt wesoło, ale już zaleczone), koleżanki i kolego zaszalejemy tak jak się należy!! Łąka, słońce, ganek, gadulstwo, śmiech, dużo śmiechu!!!! Tak będzie. Do zobaczenia i usłyszenia z drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie spie juz od 5.11... czyzbym przezywala nasze spotkanie... :D Ciagle mysle co jeszcze mam do zabrania,oczywiscie nadal nie zapakowane ciuchy na upał:( Nic tam, mam jeszcze chwilke czasu. MP czekamy jutro na Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dopiero skonczylam, choc tylko na dzis, bo teraz umyje podloge i chyba padne jak niemowle, za to jutro musze troche mebli rozkrecic i przepakowac część gratow. Ogolnie tata zabral wiecej niz myslalam, wiec ufff, no i szwagier sie spisal, przyszedl z kolega, takze tata sie nie nameczyl. Jutro o 10 pierwsza wywozka, druga o 14, takze sie nie zobaczymy, tyle, ze Wy o tym nie wiecie, bo nie siedzicie przy kompie ha ha. Zazdroszcze Wam. Max, dzis dokladnie z mama sie umowilam,ze da mi auto i na 100% juz sie spotkamy. Dosotosujemy to do Twojej pracy. Chrupeczka-on dostanie wszystko, co napisalas, dlatego niektore dowody lepiej czasem trzymac i dopiero na sprawie powiedziec,ze chcialo sie wniesc dowod. Ja kiedys do sądu pracy poszlam i tez dostalam dokladna odpowiedz na moj pozew, malo tego-dane osobowe swiadkow tamtej strony mi wyslali, lacznie z adresami. Gdybym chciala, moglam im zlozyc wizyte hi hi. Dzis kupuje bilety. Czy poza tymi, co sie bawia, ktos tu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Matko Polko jeszcze ja się ostałam :) Reszta chyba na wyjeździe Ja dzisiaj padam , jak to ostatnio u mnie :( Byłam cały dzień na szkoleniu, a jak wróciłam mała zamówiła sobie sernik i piekłam . Czego nie robi się dla naszych słoneczek :) Myślałam że rano wam tutaj coś skrobnąć, ale nie zdążyłam Za to przekazałam sms-kiem przez rodzynka i mam nadzieję dziewczyny że przekazał :) Pewnie super się teraz bawicie :) może jeszcze kiedyś zrobicie powtórkę i mnie się też uda dojechać :) Wszelkiego miłego dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samodzielna Mamo-wiem, że jestes ha ha. A Ty nie wiesz jak sie ciesze, bo juz tak dawno nie mialysmy dla siebie czasu na gg. Na forum tez rzadko zagladasz, ale jestes usprawiedliwiona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja tez jestem:) nie zostalyscie same:P tylko oststnio tez cos malo zagladam. Brak czasu na cokolwiek albo znajomi sie na glowe zwala lub jeszcze cos inego :) Narazie z panem tata cisza.... chyba pozwu jeszcze nie dostl bo nie dzwoni z awanturami ale to pewnie kwestia czasu:( no trudno jak juz sie poszlo na wojne to trzeba dokanczyc to co sie zaczelo, prawda?! Aaaa dziewczyny pochcwale sie ze powoldku zaczyna kwitac u mnie znajomosc z pewna soba...:) w jednym wpisie jakis miesiac temu czy lepiej wspomnialam o kims i nadal czekam na dalszy ciag wydarzen miedzy nami... :) Ciekawe co bedzie dalej Kontakty z kolega z daleka ktory za mna lata a ja jestem jak drewno troche przystopowaly, nie widzielisy sie juz dobre 3tygodnie. Piszemy do siebie i czasem zadzwoni ale to juz nie to co kiedys, mam nadzieje ze zrozumie wreszcie ze ja jednak nic do niego nie poczulam... Ehh jak tam mija wam niedziela? ja nudze sie strasznie... a tak propo pana taty to chyba sie dzis u dzieci z wiazyta pojawi, ciekawe jak przebiegnie to spotkanie... Buziaczki przesylam wam dzewczynki i milego dnia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni tam imprezuja, a moze kaca lecza, a ja od wczesniego rana na nogach Za chwile przedostatnia rundka z gratami. Wspanialomyslnie wyslalam do rodzicow wszystkie narzedzie, zostal mi jeden imbus i dwa wielkie klucze. I nie mam jak rozkrecic mebli. Ile dala rade, to mam, reszta w calosci. Pierwiosnek chyba skacowany jeszcze spi, bo umawialismy sie na tel, a rozlaczyl mnie, a moze bateria mu padla. Kto go wie. Wczoraj mial gosci. Pan tatus za to juz rano sie odezwal. Ale uslyszal od syna czesc i zarobiony jestem. I na tym rozmowa sie skonczyla. Pogoda sliczna, az bym gdzies wyszla, niestety nie moge, musze sie przeprowadzka zajac. Mlodemu chyba jakies drugie danie na miescie zafunduje, bo ostatnio prawie wcale nie mial mamy. Niby chodzilam z nim na spacery, zajmowalam sie nim, ale nic nowego nie wymyslalam, w domu tez sie z nim nie bawilam, wiec od jutra odbijamy sobie. Wlasnie po godzinie ryku zjadl zupe.O 6 rano obudzil mnie i darl sie,ze jest glodny, wiec mam wstac i zrobic mu sniadanie. Zrobilam, to jadl do 9, tak mnei wkurzyl,ze szok. Jemu nie o jedzenie chodzilo, a o to,zebym ja wstala. 11.30-daj mi zupe. I w ustach mu peczniala, tak slicznie jadl. Skonczylo sie na awanturze i zabronilam mu wstawac od stolu, poki nie zje.On ładnie i duzo je, ale dzis mnie wkurzyl. Bo chce cos, a potem nie je. Ostatnio mialam krucho z kasa, ja jadlam na obiad np. suchy chleb i do tego jakas salatka ze sloiczka-wyjadalam zapasy, on mial normalny obiad i tez czasem mieso lądowalo na podlodze, albo ryk,ze szynki nie zje (kupuje mu taka lepsza i cholera mnie bierze, ze on potem nie chce). Ja glodna, a on tak. Ogolnie, to staram sie go pytac, na co ma ochote i to jest najgorsze,ze cos wymysli, a potem nie ruszy.Na szczescie tak jest tylko od jakiegos tygodnia. Moze probuje na siebie uwage zwrocic, ale nie moge mu pozwolic na wyrzucanie jedzenia do kosza. Chrupeczka-to trzymac kciuki, zeby tata sie pojawil, czy wolisz go nie ogladac? On te Twoja odpowiedz to tak conajmiej dwa tyg pozniej powinien poznac, ale moze i ją dostać przed samą sprawa. Milego dnia i milej podrozy, tym,co za chwile będa wracac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszczę tym ,którzy bawią się nad jeziorkiem,mam nadzieję ,że wszystko nam opowiedzą jeszcze miesiąc i moja rozprawa rozwodowa,oby tylko jedna juz parę dni rozmyślam nad tym skąd ,jak ,w jaki sposób zdobyć własne ,malutkie choćby mieszkanie,wychodzi na to że nie mam szans bardzo mnie to dołuje,dzieci namawiają mnie na granie w totolotka,a ja sobie myślę ,ze to wyrzucanie pieniędzy,ehh jakiś dół mam miłej niedzieli Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee, kto nie gra, ten nie wygrywa. Ale ja mam takie samo zdanie jak Ty w tej kwestii. Glowa go gory, od wycigania z dołów masz nas! Wzniesiemy Cie ne wyżyny! A sprawy to sa chyba dwie-pojednawcza, a potem juz z wyrokiem. Czy jak to sie nazywa. Co do mieszkania-jakis podzial majątku czy cos? A może od miasta? Wiem,ze to kwestia lat, ale znam tez przypadki, ze po roku sie doczekali, wiedzieli, do kogo uderzyc i jak. Ja jeszcze z meblami walcze, bo nie przewieziemy ich w calosci. Jestem uparta jak moje dziecko. Wieczorem wczoraj poszlam z nim na pol godziny na plac zabaw, uparl sie na piaskownice, a zabawek nie wzielismy. I on mowi,ze cos sobie wykopie, mowie,ze nic nie ma, ze teraz malo dzieci sie bawi. A ten wzial kija i kopal w tym piachu. Sporo czasu minelo i krzyczy-patrze, łopatke znalazl.Powiedzial mi,ze jak on czegos bardzo chce, to tak dlugo cos musi robic, az bedzie mial. I cos w tym jest. Trzeba wierzyc. I Ty mee, tez uwierz! Jestesmy bardziej obeznane od naszych dzieci, lepiej sie orientujemy w niektorych mechanizmach, wiec tym bardziej musi nam sie udac. A jak nie, poprosze mlodego,zeby załatwił Ci to mieszkanie, skoro on nie widzi w niczym problemu. A Ci znad jeziorka, to kolo 14 chyba odjezdzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Matko Polko za dobre słowo,a z tą łopatką to faktycznie fart ;-) ja z paru powodów nie pojechałam nad to jeziorko,jednym z nich jest mój nastrój ,jakieś doły mnie dopadły-po co komuś zatruwać zabawę,ja za barzdo nie mam się z czego cieszyć,poza tym ,ze dzieci mam cudne i do pracy wreszcie poszłam po wakacjach odczuwam samotność,odczuwam to ,że mam 40 lat i nikogo ,kto by mnie chciał ,kochał,pragnął,jestem tylko matką,a chciałabym też być kobietą,śmiać się ,szaleć może jak skończy się ten rozwód to odetchnę miłego dnia Matko Polko dla Ciebie i dziecka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEBAZI, KARMEL.A, MAXX - DDDDDZZZZZIIIIIĘĘĘĘĘKKKKKUUUUUJJJJJĘĘĘĘĘEE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ZA TEN CUDOWNY WEEKEND !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ❤️ 👄 ❤️ 👄 ❤️ 👄 ❤️ 👄 Ja już za Wami tęsknię !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja nie wiem jak za wytrzymam do następnego razu - o ile mnie jeszcze będziecie chcieli ze sobą zabrać ?!?!?!?! Mam nadzieję, ze za bardzo nie rozrabiałam ;-) DO ZOBACZENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkich pozostałych serdecznie pozdrawiam. Opowiedziec się nie da ;-(. MEE - zrobiłaś bardzo źle, że nie zapakowałaś się z Karmel.ą - gwarantuję, że na te 24 h zapomniałabyś o Bożym Swiecie. I na 100% nie dalabyś rady zepsuć nam naszych humorów. Za to na drugie 100% my byśmy poprawili Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee, rozumiem Twoj bol. Kazda z nas chce sie czuc kobieta. Rola matki jest cudowna, ale do pelni szczescie potrzeba nam tez wsparcia, milosci partnera. Szczesliwa mama, to szczesliwe dziecko. Zycze Ci,zeby ten rozwod nie byl koncem czegos, a poczatkiem czegos nowego, pięknego! A ja juz wiem, na czym polega moj glowny problem z pierwiosnkiem-jego coweekendowe picie, w sobote pije, a w niedziele sie klocimy, bo on nawala. A ja sie alkoholizmu boje, o czym on doskonale wie. Moje cudowne dziecie przetalo posikiwac, przeszlo w grubsze sprawy. Jestesmy teraz bez pralki, zostawilam mu kilka par majtek i dzis wlasnie jedne do kosza wyrzucilam, nie dalo sie ich doprac recznie. Tlumacze, pytam. Ja dzis ze 20 razy pytalam,czy musi i kazalam mu isc do wc. I nic. Bylismy na placu zabaw, cos mi zasmierdzialo, pytam, czy mu sie chce-nie. Idziemy do pizzeri, ja, ze myjemy rece. On w ryk,ze tylko rece. Pytam-zrobiles w majtki? Nie. A zrobil, czyli mnie oklamal. Malo tego-siedzi w wannie, wola mnie. Wchodze, lazienka w kupie, zrobil do wanny i powyrzucal. Nie wytrzymalam, dostal klapsa, az mi przykro, bo na mokre cialo, boli. Nie dosc, ze to niehigieniczne i sprzyja rozwojoi chorob, chodzi, drapie sie po tylku, to jeszcze obrzydliwe. No i klamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się Dudziu ,że udało Wam się spotkanie. Matko Polko z alkoholizmem nie ma przelewek,to nie żarty ,to bagno dla otoczenia pijącego i dla niego.A z dzieckiem nie wiem co Ci poradzić,dzisiaj w ogóle mój mózg nie pracuje.Nie nadaję się na towarzysza rozmów.Przyszła mi na myśl jedynie rozmowa z jego pediatrą. Byłam na cmentarzu zapalić znicz teściowi,lubiłam człowieka.Ehh. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja juz od pewnego czasu w domu po tym udanym wypadzie. Było fantastycznie:D Ci co nie pojechali moga załowac... Mee, Dudzia ma racje, to sa takie chwile w ktorych mozemy oderwac sie od rzeczywistosci i ponarzekc przy tych ktorzy nas doskonale rozumieja. MP cos złego dzieje sie z Twoim synkiem,ja bym tego nie lekcewazyla i udala sie do specjalisty.To juz jest powazna sprawa.Bardzo Ci wspolczuje. Zapytam jutro kolezanki w parcy gdzie powinnas sie udac tak konkretnie w tej sytuacji. Godz. 5.11 wczoraj zrobiła swoje i dzis tez juz na mnie czas. Spokojnej nocki dla wszystkich zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko sie leczy a nie bije
Matka Polka 33 wspołczuje szczerze twojemu synkowi za taką matke, ktora go leje za brak umiejetnosci trzymania potrzeb fizjologicznych, to sie leczy a nie tlucze dzieciaka, zwlaszcza po nagim ciele.Prawdziwa mentalnosc Polska, zamiast z dzieckiem do pediatry zasuwac na wynki to najlepiej wlac a poźniej dziwota ze dziecko klamie..wstyd mi za kobiety,ktore tak traktują wlasne dzieci :o :o lecz nic nowego..dalej bojkotujcie mnie ze sprzeciwiam sie zadawaniu bólu wlasnemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowna Pomarańczko-w zupelnosci zgadzam sie z Twoim poglądem, ale dziwię sie, ze jednak jak więszkosc Polaków, wolisz być anonimowa.Nie masz pojecia o sytuacji i nie zarzucaj mi,ze bije dziecko. Nie bylas przy tym, a druga sprawa-moje dziecko najpierw sklamalo, nigdy wczesniej nawet klapsa nie dostalo. Więc swoje mądre rady zostaw, kiedy bedziesz siedziala w temacie, albo wychowywala wlasna latorosl.Wierzę,że bedziesz idealną matka/ojcem i z chęcia czasem zwróce sie do Ciebie po rade, bo ja niestety Matka Boska nie jestem, tylko MatkąPolka, ktora boryka sie z wieloma problemami i nie wstydzi sie do tego przyznac, ze czasem popelni błąd.Także Pomarańczko Idealna-zapraszam do przedstawienia sie i zostan z nami, ja Cie ignorowac nie bede, z chęcia skorzystam z Twojej mądrej rady, tylko licze,ze bedzie poparta praktyka. Jeszcze raz, dziękuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×