wyrzuciłem swoją dziewczynę z mieszkania!

"jakbym nic nie zrobił aby polepszyć sytuację" no i co takiego robiles, zeby polepszyc sytuacje? opierdalałes ją, stawiales warunki, wymagania i szantażowałeś.. rewelacja.

taaaaaaak, a samobójstwa też są popełniane z lenistwa... bo komuś się nie chciało nawet zwlec z łóżka albo nawet umyć zębów czy zrobić sobie jedzenia, to sobie popełnił samobójstwo leń jeden. A niektórzy są czasami tak leniwi, że nawet tego nie maja siły zrobić i wegetują w tym "lenistwie", a ludzie dookoła tylko patrzą i zamiast zareagować stwierdzają, że to lenstwo ich bardzo rozśmiesza i idą dalej.

toya_ Ja tez wiem doskonale co to jest depresja zylam w zwiazku prze 8 lat i tez mial takie cos jak ona nie chcialo mu sie po jakims czasie pracowac bo go atmosfera w pracy wkorzala no a to nie on byl szefem w pracy itd no to siedzial w domu bo po co pracowac jezeli nie musial przy mnie nic robic ja zapeprz...lam a on tez lezal do gory nogami i nic nie robil i nawet nie umial znalezc sobie pracy a dlaczego bo mial za dobrze to mu sie nic nie chcialo tez mial depresje , ale do kolegow umial wyjsc zeby sie posmiac i na piwko wyjsc. Znam ludzi z depresja i znam osoby ktore ta chorobe przeszly napewnoo nie maja takiego zachowania jak ona, pozatym studiowalam przez jakis czas psychologie mialam na temat depresji wyklady

Do Olka11305 tak jestem przed 40 a nawet po :)i nie mam już żadnych problemów w związku:) miałam z 1-wszym mężem co mi PIOTRA28 przypomina ,to raczej twoja ślepa obrona PIOTRA28 świadczy o tym że może ty faceta szukasz i go oczarujesz a on cię pod swój dach przyjmie????? Życzę ci takiego związku w jakim ja jestem od 7-miu lat :)

zwolniła się z pracy ok, a moze poczuła "wiatr we włosy" nic nie robi, chlop zarabia, ona sobie lata po koleżankach, po sklepach , życ nie umierac.. osoby które mają podobny problem co autor...i zakladaja tu temat zawsze tą osobę krytkują..no i zawsze zgania się na depresję

Mój facet sprawdził się w każdej cięzkiej dla mnie chwili i to jest piękne:)

a wyobraź sobie, że na początku nic się nie odzywałem, potem pytałem czemu nic nie zrobione (zbrodnia, już wiem), potem prosiłem, żeby coś robiła, znalazłem jej prace, której notabene od niej nie wymagałem, rozmawiałem, pytałem dlaczego postępuje tak a nie inaczej, chciałem zabrać do psychologa, chciałem przyprowadzić psychologa do niej. no pytam panie mądre, jak ją zaciągnąć na terapie?

Olka11305 a czy ty nie jesteś też PIOTR28????

po 40 tak tez myślalam po Twoich wypowiedziach, no to życzę szczęscia... 7lat tak krótko..zobaczymy co powiesz za 15..

klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii..oczywiście że jestem Piotrem oj kobietko az taka stara jeszcze nie jesteś, a tu już szare komórki znikąją

a po co ja chcesz zaciagac na terapie jak juz ja olales i nic cienie obchodzi?

Teraz juz nawet chciałeś przyprowadzić psychologa do domu???Nudzi ci się oj nudzi wymyślasz a nos ci się długi robi na kolometr.Ten topik to prowokacją mi pachnie już to raz pisałam. CIEKAWE CO DALEJ WYMYŚLISZ????? Może coś w stylu"nawet jej chciałem biuro w domu otworzyć żeby sobie pracowała"hahaha:)dobre

Piotr wczesniej pisał ze jak poszedł do jej matki to ona powiedziala "tyle zarabisz stac was na sprzątaczkę" bo to ja nie mam wiecej niż do powiedzenia, może tyle że wychowanie i pewne przyzwyczajenia wynosi się z domu!

klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii - niestey mało prawdopodobne, skoro cały czas uważa, że postąpił słusznie i nie ma nic sobie do zarzucenia, a dziewczynę musiał wywalić, bo przez ostatnie pół roku zachwoywała się nienaturalnie; Piotrze - to nic, że nie straciła pracy, tylko ją rzuciła. Może jej depresja rozwijała się od dawna, tylko, kiedy miała prace, to jeszcze jakos udawało jej się funkcjonowac i tuszować problem. Może w tej pracy już sie nie spełniała, nie dawała jej ona satysfakcji? Rzuciła ją i miała nadziję, że znajdzie lepszą, do której bedzie chodzic z większym entuzjazmem. Ale okazało się, że nie może jej znaleźć wcale i to ją przybiło jeszcze bardziej. Podkopało jej wiarę w samą siebie i zburzyło poczucie własnej wartości i sens robienia czegokolwiek. Praca dla człowieka jest strasznie ważna, nadaje m sens życia. "Nie mam pracy, to własciwie kim jestem? Inni są księgową, prawnikiem, lekarzem. A ja kim? Nikim, skoro nie mogę tak o sobie powiedzieć, że jestem ...., bo pracuję..." . odebracskutecznie odebrać radość życia.

pracując w zawodzie, mogłaby robić projekty w domu. do tego potrzebny w sumie tylko komputer ewentualnie deska kreślarska. ale to tak swoją drogą. nie umiesz sobie wyobrazić, że lekarz przyjeżdża do pacjenta? że psycholog może przyjść do kogoś do domu? no pani mądra, jak ją zmusić do pójścia na terapię?

do Olka11305. Dziekuję za życzenia szczęścia a co mam powiedzieć za 15 lat???? Co mi wróżysz ???? Zazdrość przez ciebie przemawia. Pocieszę cię jednak 6 lat byłam z moim pierwszym mężem i takiego dupka to nawet tobie nie życzę . Te 7 lat to dla mnie tyle szczęścia że może będę wspomina kiedyś sobie te chwile???? A moje szare komórki mają się dobrze :)

Ty tylko w kółko jak ją zmusić na terapię.

chochliczek - ale ona nie wykonała żadnego telefonu chociażby w sprawie pracy. ani jednego. (wiem, bo przychodzą bilingi i nie, nie grzebię w rachunkach żeby jej coś zarzucać, po prostu sam opłacam to widzę ile czego zużyliśmy itd.).

monika - skoro ma depresję to powinna leczyć, prawda? a jak ma ją leczyć inaczej niż u psychologa? to pytam mądralińskie wszystkie, jak ją tam zaciągnąć?

A nie mówiłam już mówi że mogła pracować w domu .:)Zgadłam że to wymyśli

PROWOKACJA :)

Wal pan dalej śmiało PIOTRZE28 nudzi ci się????

a co za problem poprawić projekt na komputerze w domu i przesłać gotowy do kierownika? tobie komputer jak widzę służy tylko do gg i kafeterii.

A po co chciałeś ją zaciągnąć do Psychologa jak twierdziłeś że żadnej depresji nie ma ????????????Hę ,???Gubisz się ,nie pij więcej:)

ja by zrobiła to tak: usiadła i szczerze z nią pogadała. Zapytała co się dzieje i dlaczego sie tak zachowuje. Powiedziała jak ja to odbieram, że mi to nie pasuje i przeszkadza. I zaproponowała terapię. Na haslo "jestem normalna" odp "wiem", ale czy jednak mogłabys to dla mnie zrobić? Może pojdźmy tam razem, bo mamy ost. problem z dogadywaniem się, a specjalista nam pomoże w ulepszeniu naszego związku, zwłaszcza, że niedługo nasz ślub i chciałbym żeby nasze małżeństwo było dla nas źródłem szczęścia" Zaczynałabym takie rozmowy, az w końcu nawet dla świętego spokoju zgodziłaby się. A później zaczęła działać: znalazła psychologa i sie umówiła na wzyte. Nawet na wspólną wizytę, a nie tylko zaprowadzenie jej. Wcale nie trzeba iść do psychologa z depresją, on sam zdiagnozuje, co ma zdiagnozowac. I mozna go uprzedzić o tym, że klientka jest nastawiona bardzo niewspółpracująco, żeby wiedział w czym rzecz i tyle. Albo zamiast hasła "zmień się albo sie wynoś" i wyrzuceniu jej powiedziałabym "zmień sie, albo idziemy do terapeuty" i się z nim umówiła na wizytę.

klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii- kochanie nie musisz mi życzyć szczęscia..widziałas na zdjęciu jak ja wyglądam?...to teraz spójrz w lustro..to wszystko co mam ci do powiedzenia..nie będe się z tobą kłóciła..to nie ja pluje jadem w każdej odpowiedzi, stara baba...a pisze z młodymi ludzmi..heh pa

PIOTR28 albo PIOTROWA28 kto cię tam wie????? Kafe to całe twoje życie??????????

Piotrze, nie wykonała żadnego telefony, bo ma depresje!!! Dla osoby chorej na depresje wstanie z łóżka albo umycie zębów potrafi byc wielkim wyczynem. A co do tego, że mogłaby projekty wysyłac mailem, bo to żaden problem - tak, ale dla ludzi zdrowych. Niestety dla osób z depresją jest to niewykonalne. Oni po prostu nie mają siły na cokolwiek (niemal dosłownie nie mają siły).

Do OLKA widzisz ja czuję się młodo :) Ale ty chyba masz problem ,to spojrzyj jeszcze raz w lusterko:) Bo ty tylko o zmarszczkach i wyglądzie gadasz:) Pustka do ciebie wali:)

chochliczek_mały- a wykonalne jest moze dla osób z depresją..latanie po sklepach i latanie po dyskotekach???? no wlaśnie