Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alicia26

Jezu co mam robic - chłopak od 7 godzin nie daje znaku zycia!!!

Polecane posty

Tylko ze zawsze to on mi truje a nie ja jemu - NIGDY potwarzam NIGDY sama pierwsza sie nie odzywam, nawet smsa nie napisze ale sorry jak mija tyle czasu to napisalam i co z tego jak nie dochodzą... dziwne by bylo gdybym sie nie odezwała nawet w takim momencie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOCHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moze umarl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijijijuuuu
ale jak to pojechal do miasta 500km od ciebie? to wy sie w ogole spotykacie czy tylko przez sms net itp...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie nie 500 - on mieszka 500 ode mnie ale pojechal tylko 7 km do centrum u siebie i nie ma go tyle godzin, spotykamy sie u mnie ale odleglosc nie pozwala nam na czeste spotkania i dlatego on wprowadzic ma sie do mnie tzn do mojego miasta tylko szukamy kawalerki. Dobra ja dzwonie bo nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihjuujuujuu
jak jest "u siebie" to pewnie spotkał jakichs kolegów i chłodza sie przy piwku... i oby tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy, weszła na kafeterie, żeby z kimś pogadać co robić, to chyba lepsze, niż siedzieć samej i zadręczać się non stop. Alicia26 - daj znać, jak się dowiesz co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co sie z nim
dzieje???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allasandro
jezu no to zadzwoń do rodziców cholera a nie dupe zawracasz, co mu po twoim zmartwieniu jak jedyne co zrobiłas to wbiłas na kafeterie zapytac o porade , juz dawno bym była i niego w domu jakbym naprawde miala powazne obawy a juz napewno bym zadzwoniła do jego rodziców. przecież na kafeteri sie on napewno nei odezwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za ludzie.. dzwonilam ale ten nr ktory mam nie istnieje..mozliwe ze juz tego stacjonarnego nie maja. Nie wiem co teraz dobra niewazne juz nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dregkglp
Tak dla pocieszenia Ci powiem, że raczej na pewno nic się nie stało. Pewnie pije z kumplami. Albo jest na zakupach. Tylko że facetom nie przyjdzie do głowy, że my się martwimy. Nie masz nr do jego kolegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może sprawdź, czy kiedykolwiek istniał? też obstawiam grubszą imprezkę z kolegami. Echch...Związek na odległość:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePrzyzwyczajona
co robisz żeby nie myśleć nad tym??? ja tak od pt mam nic sie nie odezwał zaraz bede dzwonic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abeyyka
ale z tego co piszesz wynika, że on jest u siebie. bo czytając posta miałam wrażenie, że zostawił Cię gdzieś i teraz oczekujesz aż wróci. jeśli każde z was jest u siebie to On może nie czuć odpowiedzialności żeby tak Cię informować.. co innego jakby nie wrócił na kolację którś mu przygotowałaś np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja26 - więc pozostało ci już tylko uzbroić się w cierpliwość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilka lat temu jedna dziwczyna
Tez tu szukala chopaka ze zaginal . moze ktos pamieta? powiesil sie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serio??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udalo mi sie dodzwonic do jego siostry tzn do szwagra najpierw i ona nic nie wiedziala ze przez caly dzien nie daje znaku zycia - prosilam zeby dala znac jak zadzwoni do rodzicow co sie dzieje. I ma mi oddzwonic bo sama sie zdenerwowala, nie miala pojecia ze go nie ma jeszcze sie dziwila, ze napewno siedzi na necie a ja mowie ani na necie ani tel nie odbiera bo wylaczony czyli kompletnie zero kontaktu i teraz czekam jak na iglach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ona mieszka z mezem juz i nie widuja sie czesto z rodzina ale nr znalazlam na stronie ktora On wykonywal dla nich i tam byl kontakt do szwagra na szczescie. Dobrze ze mi ta strone podal zeby pokazac bo nie wiem gdzie ja bym teraz miala dzwonic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję, kochana :( miałam podobnie kiedyś. tzn sytuacja dosyć się różniła, ale chodziło o sam fakt, ze chłopak miał przyjsc a nie przyszedł. okazało się, ze nawalił się z kumplami. przyszedł, tyle ze 4,5 godziny później, pijany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staraj się nie martwić. Poczekaj na telefon od jego siostry. Może gdzieś "zapił" u kolegi, albo coś :). Daj znać, jak się sytuacja rozwinęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję, kochana :( miałam podobnie kiedyś. tzn sytuacja dosyć się różniła, ale chodziło o sam fakt, ze chłopak miał przyjsc a nie przyszedł. okazało się, ze nawalił się z kumplami. przyszedł, tyle ze 4,5 godziny później, pijany :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×