Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alicia26

Jezu co mam robic - chłopak od 7 godzin nie daje znaku zycia!!!

Polecane posty

Gość knjkjh
no i co? znalazł się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam - jestem już. U mnie jest tak, że jak cos sie stanie to potem juz idzie ciągiem, jak się wali to się wali - gniazdko się spalilo i prądu nie mialam, pol dnia elektryk naprawial bo trzeba bylo wykuc sciane :( no ale juz jest ok. Wiec tak: o 8 rano matka jego napisala mi smsa: "M... jest w domu ale zgubił telefon" no wiec juz mi to wystarczylo ze zyje i nic sie nie stalo bo tylko o to mi chodzilo a szlam spac o 4 i do tej 8 to tak kimalam a potem usnelam i do 11 spalam masakra. Bo po 11 mnie obudzil tel: dzwoni wielmozny Pan a ja nic.. po prostu nie wiem teraz nawet co mialabym mu powiedziec bo nie chce sluchac tlumaczen... dzwoni tak kilkanascie razy ja nie odbieram, napisal mi smsa:" Skarbie ja niedawno wrocilem dopiero do domum, mam sily tylko na to zeby isc spac" no i poszedl. Ja mu nic nie odpisalam. Nawet nie przeprosil za brak odzewu. CO mnie dziwi: matka mi pisze ze zgubil tel a 3 godziny potem on dzwoni ze swojego normalnego numeru tego co zawsze, ktos tu klamie? Czy jak ja mam to rozumiec? Ogolnie to ulzylo mi ze nic mu nie jest ale teraz mialabym prosbe - powiedzcie mi co byscie zrobily na moim miejscu? Taki odwet chyba nie ma sensu dzien po tym jak on to odwalil.. mysle ze takie cos byloby fajnie mu odpieprzyc ale po jakims czasie jak juz zapomnimy o tym bo teraz to wyjdzie ze sie mszcze wiec nie bedzie sie o mnie martwil bo skuma o co mi chodzi... takze nie wiem poradzcie co tu zrobic.. myslalam o tym, zeby mu napisac sms pozniej: " Najwazniejsze ze nic Ci sie nie stalo ale nie dzwon teraz do mnie bo potrzebuje czasu zeby mi emocje opadly. Nie obchodzi mnie gdzie byles chcialam tylko znak ze jestes i ze wrocisz jutro czy kiedys tam bo sie martwilam. To wszystko. Pa" Cos w tym stylu moglabym napisac nie wiem sama.. ale rozmawiac przez tel to naprawde nie chce bo nie wiem nadal co powiedziec na to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePrzyzwyczajona
Napisz mu, że musisz ochłonąć bo się o niego martwiłaś i, że jest debilem i nawet sobie nie wyobraża co czułaś. Zazdroszcze Ci, że już wiesz.. ja nadal czekam i pewnie jeszcze kilka dni to potrwa,, nie wiem jak wytrzymam ale też raczej nie bede chciała z nim gadać::(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddgqghqqqq
na pewno byl u innej,w chuja cie robi ale ty idiotka jestes i nie chcesz spojrzec prawdzie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprzyzwyczajona a co sie stalo? Dlugo sie nie odzywa? Mieszkacie razem? No a ja wlasnie mysle ze mnie w chuja zrobil i zdradzil.. pijanstwo nawet jesli bylo i cpanie to tym bardziej nie mial hamulcow czuje ze to zrobil i wlasnie patrze tej prawdzie w oczy.. moze to i lepiej ze teraz niz jakbysmy mieli razem zamieszkac. Nie wiem co teraz zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePrzyzwyczajona
nie mieszkamy razem, kawałek do siebie mamy więc nie mogę sprawdzić co jest grane. Od PIĄTKU pisałam smsy, dzwoniłam, nie odbiera zasięgu też czasem nie ma.. dziś już nie dzwonie. Zdradził, może jednak pił.. musisz posłuchać jego tłumaczeń, sprawdzić tel jakby co i olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PseudoEfka
Wiesz, jeśli po 4 miesiącach 'związku' już mu nie ufasz i podejrzewasz go o zdradę to może lepiej nie mieszkajcie razem. Jesteś nieufna, podejrzliwa i do tego chcesz kontrolować. Szkoda jego czasu i Twojego. Żaden facet nie chce być trzymany na smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miziakizia
Cześć Ali i co rozmawiałaś z Nim? Przeprosił? Jak się wytłumaczył z tego milczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pseud- TY chyba nie czytalas tego od poczatku a ja sie powtarzac nie bede - zadnej kontroli nie ma nawet go sama nigdy pierwsza o nic nie pytam dopoki mi sam nie powie!!!! Do cholery kazdy by tak chcial zeby zero kontroli itp. A to ze sie martwilam no to chyba dziwne nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mizia - nie rozmawialam, pewnie jeszcze odsypia. Nie wiem jeszcze co zrobie bo nie chce z nim gadac przez tel. W kazdym razie ja sie nie odezwalam dzis ani slowem. Nieprzyzwyczajona - to on ma wlaczony tel? Dochodza smsy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miziakizia
No tak biedactwo musi odespać ciężką noc;/. Teraz jak już spokojna jesteś, że jest cały i zdrowy to powinnaś się porządnie wkurzyć. Ja tam nie piszę, że masz z Nim zrywać, ale powinien sobie uświadomić, że tak się z Tobą nie postępuje i nikt nie ma tu na myśli trzymania kogokolwiek na smyczy. Ciekawe jak on się w ogóle będzie tłumaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odzywaj sie do niego- dobrze ci radze, naprawde!!! on sam musi przyjechac, napisac dzwonic tłumaczyć. nie ma tak że bedzie mial łatwo. tylko błagam cie nie odpusc. mialam tak samo. badz twarda mimo ze jest ci ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jestem ciekawa ale nie zapytam o to w ogole. Poczekam na rozwoj wydarzen...ogolnie teraz mam ochote walnac sie troche i przespac bo nie wyrabiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie ja nie zamierzalam sama z siebie tego napisac tylko dopiero jak on zacznie cos pisac dzwonic itd to zeby nie bylo ze sie mszcze to chcialam cos takiego napisac. Mowisz ze sie nie odzywac? ALe co on sobie z tego zrobi? Martwil sie tak jak ja nie bedzie bo skuma ze robie mu na zlosc.. aj a myslalam o tym, zeby mu taki nr wywinac za jakies 2 tyg. to by pasowalo bo robimy kumpeli wieczor panienski i on nie wie wiec poszlabym i nie odzywala sie wtedy z 2 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobry pomysl. mozesz zrobic to samo co on, zobaczysz czy sie w ogole tym przejmie:O a teraz jak zateskni sam przyjdzie nawet te 500km :P zobaczysz. jak mu tylko zalezy mowie ci to!!.... moj taki był, morze by przeplynal zeby sie wytłumaczyc z czegos zeby juz bylo dobrze. ale niewiem jaki jest twoj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Alicji
kochana zastanow sie czy chcesz miec takiego faceta, ktory - sadzac po wczorajszym wybryku -na bank jeszcze nie raz tak sie zachowa...odleglosc ktora was dzieli taz nie dziala na wasza korzyszc..szczegolnie twoja... sciema z telefonem tez daje do myslenia:O sorry ale ja bym sobie darowala ps. cpanie to juz w ogole argument totalnie nie do podważenia, chcesz zyc z cpunem i miec ciagle watpliwosci czy wziął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnasaskia
no dobra mozesz mu robic na zlosc....nie odzywajac sie teraz czy na panienskim myslisz ze jest jakas roxnica , jak to odwleczesz w czasie? jak facet ma odrobine pod sufitem to i tak sie obczai jak zrobilabys to za rok..ale w sumie nie w tym rzecz. czy nie lepiej by bylo po prostu porozmawiac, szcerze wyjasnic sobie wszystko. ja bym zrobila tak, spotkalabym sie z nim, bylabym zimna(niczego nie kreujac tylko zachowujac sie tak jak sie czuje) i powiedzialabym ze to co zrobil bylo straszne, ze tak naprawde nic go nie usprawiedliwa, bo powinien stanac na glowie by cie poinformowac o czymkolwiek co sie stalo. nie ma tu zadnego wytlumaczenia. nastepnie powiedzialabym ze bardzo sie zawiodlam i ze nie bedzie juz w zwiaku tak jak wczesniej przynajmniej przez dlugo bo cos we mnie peklo, jest ta drzazga ktorej pozbywac bede sie dlugo i ze w sumie duzo teraz zalezy od niego teraz, a jaezeli cos takiego sie powtorzy to bedzie to tylko swiadectwem tego ze nic sie nie nauczyl z ostatniej sytuacji i ze ma mnie w dupie wiec nie wiem czy dalej to pociagne, bo zaufanie i szacunek to baza zdrowego normalnego zwiazku. powiedzialabym to wszystko konsekwentnie ale ze spokojem, bez naburmuszania sie. tak po prostu. zyje w cudownym zwiazku od lat wiec chyba mozesz mi zaufac...:) ale oczywiscie wybor jest twoj. tak czy siak zycze ci abys byla szcesliwa z decyzja jaka podejmiejsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePrzyzwyczajona
jak dzwoniłam to zasięgu nie było albo wyłączony tel miał. Teraz już nie dzwonie.. idiiiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powracam :P zgadzam się w wypowiedzią wyżej. najlepiej jest pogadać ze sobą szczerze :) życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miziakizia
I co podejmował jakąś aktywność, by coś wyjaśnić czy nadal spokojnie sobie odsypia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprzyzwyczajona - a powiedz jak długo jestescie ze soba? czarna dziekuje za poradę... ale ja nie wiem kiedy teraz mielibysmy sie spotkac bo to jest okres kiedy on juz mialby na dniach przyjechac tu zamieszkac...nie stac nas na to zeby przyjezdzac do siebie ja do niego ani razu nie pojechalam stad tez rodzicow nie znam.. i nie wiem co teraz... On mi napisal godzine temu smsa takiego: "Witaj. Mam nadzieje ze dasz mi szanse powiedzenia co sie wczoraj dzialo. Jestem na skype teraz. Zadzwonie wieczorem" A on jest na necie czesto i ja tez - taka praca. Ale nie wlaczalam w ogole dzis skype bo tam nawet na niewidoku jak dotrze wiadomosc to by sie skapnal ze jestem a tak to jest niedostarczona i mysli ze mnie nie ma... ogolnie co mi radzicie teraz? Mam z nim gadac? Ale oczym? Ja nie chce tak naprawde wlasnie wiedziec..mi sie wydaje ze on mi walnie scieme a prawda moze byc taka ze mnie zdradzil :( A teraz mi napisal:"Teraz nie bedziesz sie do mnie odzywac? To ze nie mialem jak sie kontaktowac nie znaczy ze nie probowalem. Zreszta jak Ci powiem co sie dzialo to mam nadzieje, ze zrozumiesz". I co wy na to? Szykuje sie sciemka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePrzyzwyczajona
3 miesiace to w sumie początek ale nie ma opcji, że nie chce ze mna sie kontaktować bo to on pierwszy pisał a teraz znikną cóż.. jak z nim pogadasz to powiedz co wymyślił, ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no weź go
dziewczyno najpierw wysluchaj!!! a potem sie zastanawiaj co dalej zachowujesz sie jak dziecko ://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miziakizia
Nie możesz z góry zakładać, że Cię zdradził. Nie ufasz mu? Ufałaś w ogóle wcześniej? Przecież mieliście razem zamieszkać. Nie wiem ja może miękka jestem, ale wysłuchać na pewno bym wysłuchała, może jeszcze go trochę wstrzymaj z tym skypem. Może faktycznie miał kryzysową sytuację? Nie wiem sama. Dla wyjaśnienia sprawy potrzebna jest szczera rozmowa. Nie musisz być od razu bardzo wylewna i przytakiwać na każde jego wytłumaczenia, ale chyba warto wysłuchać co ma do powiedzenia. Takie moje skromne zdanie. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany, nad czym się tu zastanawiać? dla mnie to wiadome, żeby pogadać. właź na skajpa i nie pierdziel tu :P dlaczego od razu zakładasz, że będzie Cie okłamywał? w ogóle, co to za związek bez zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sun_of_jamaica
Alicia - od wcozraj obserwuję ten wątek, mimo że sie nie wypowiadałam to przejeła mnie ta sprawa a że jestem osoba empatyczną to zaraz zaczełam myśleć co ja bym zrobiła w analogicznej sytuacji... Teraz już mieszkam z moim narzeczonym ale też przez 1,5 roku byliśmy w takiej sytuacji że ja u siebie a on 300 km dalej więc może dzięki temu tez łatwiej mi tę sytuację odnieśc do siebie... Tak więc ja bym wysłuchała co ma Ci do powiedzenia - myśle, że skoro znacie się juz kilka miesiecy to mniej więcej wyczujesz czy ściemnia czy nie... NIe skreślaj go nie wiedząc co sie wydarzyło - powiem Ci że z własnego doświadczenia wiem że los lubi płatać figle i czesem wydarzenia układają się tak że niejeden bajkopisarz by sie zdziwil... :) tak więc wysłuchaj - dopiero podejmij decycję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisal znowu:" Skarbie wiem ze bardzo sie martwilas i czuje sie podle i glupio mi, ze takie cos sie stalo i na takie nerwy Cie narazilem". No wiec odpisalam dla swietego spokoju, ze ja musze ochlonac po prostu... i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×