Gość sabcia74 Napisano Styczeń 6, 2011 Tak mi przykro.... przepraszam Cię bardzo i życzę siły, a zobaczysz że się uda. Ja mam za sobą dwie ciąże pozamaciczne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 6, 2011 prinzesska 27 skąd aż tyle poronień ? Przepraszam że pytam ale skojarzyło mi się teraz że jak byłam u mojego lekarza to mówił że zrobi mi badanie wykluczające obecność bakterii w organizmie które odpowiadają za poronienia, czy miałaś robione takie badanie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 6, 2011 Ja jestem juz w lozku...odp ci jutro z rana szczegolowo... Ja mialam juz wiele badan,ktore nie wykazaly jednoznacznej przyczyny. Teraz czekaja nas drogie badania immunologiczne pod katem ewent szczepien limfocytami. Po 1 poronieniu zadko robi sie badania... zrob sobie toxoplazmoze, chlamydie, tarczyce, cytologie i posiew z pochwy,hormony,przeciwciala.-to takie podstawowe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 6, 2011 Napisz nam cos o sobie-jesli masz ochote... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 6, 2011 Ja jestem glupia....odp komus innemu i wkleilam zle. A co z jajowodami? Sa ok? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 6, 2011 no ja mam teraz tylko 1 jajowód, i od połowy grudnia drożny. Robiona miałam laparotomię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 6, 2011 U mnie był problem z drożnym jajowodem. Pierwszy straciłam przy ciąży pozamacicznej. A drugi jajowód zarósłpo laparoskopi przy drugiej ciąży pozamacicznej. Teraz mi udrażniali ten jajowód. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Ja mam tez tylko jeden droznny tzn troche...prawy mam caly ze zrostami... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 7, 2011 Nie pytałaś lekarza o usunięcie tych zrostów w jajowodzie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Oni mi usuneli zrosty z jajnikow,jamy brzusznej itd. Prawy jajowod mam zupelnie zarosniety lewy cos tam robili. Teraz bedziemy podchodzic do invitro na ktore nadal nie mamy kasy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 7, 2011 Ja też miałam usuwane zrosty z jajowodu i mieli mi robić "palmera" nie wiem co to jest ale okazało się ze nie trzeba. Zrobili plastykę jajowodu. Myślałam ze w Twoim przypadku to by też było możliwe. Zawsze to jest pewniejsze niz in vitro, przynajmniej na początek. Mnie tez dwóch lekarzy mówiło ze tylko in vitro a trzeci w tamtym roku w sierpniu powiedział ze może się udac to udrażnianie ale to sie okaze jak mnie otworzą. No i udało sie. W zasadzie to już byłam pogodzona z faktem ze albo in vitro albo nic. A tu się okazało ze jest szansa. Od pięciu lat byłam pogodzona z faktem ze nie zajde w ciążę, a tu tak sie sytuacja zmieniła. Moze się okazac ze znów będzie ciąża pozamaciczna, ale tak bardzo wierze w to że się uda i modlę sie że nie może być inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Znajoma chce w szczecinie poddac sie operacji jajowodow. Moj ma tak zla sperme ze to bezsensu operowac jajowody Ja juz nie mam mma to wszystko nerwow... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74 Napisano Styczeń 7, 2011 Nie znam Twojego dotychczasowego leczenia, efektów i trudno mi coś doradzac ale uwazam że na wszystko sa jakieś sposoby - leczenie. Niestety czasem trafiamy do nieodpowiednich lekarzy. Jeżeli zaszłaś w ciążę 4 razy to znaczy że ta sperma nie jest taka zła - w końcu 4 zapłodnienia tak ? Tylko jest kwestia poronień. Mój lekarz robił mi badanie UROGIN. W tym było na chlamydie, ureaplazme i mycoplasmę. Czy miałas ten zestaw badań ? W poprzednich opisach wymieniłaś tylko chlamydię. I według mojego lekarza zaraz po pierwszym poronieniu powinno się je zrobic żeby mieć pewność że nie ma takich bakterii bo one są odpowiedzialne za poronienia. To jest podstawa na początek, później wymazy itd. Mnie wyszła jedna z nich i ją wyleczyłam. Musisz wierzyć że się uda :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziubasek 25 0 Napisano Styczeń 7, 2011 witam wszystkie koleżanki! ja czekam na @ by stawić się do szpitala( na razie na histeroskopię i prawdopodobnie hsg)- potem mają powiedzieć co dalej. psychicznie mam lepszy okres, planujemy z mężem wakacje, mąż łyka garść leków na poprawę nasienia, choć nadzieje mam małą, że coś dadzą, a dwu miesięczna kuracja około 800 zł :( no cóż zobaczymy. jak pisałam z tymi wynikami jakie mamy obecnie zaproponowano nam inseminację, ale do niej trzeba sprawdzić jajowody- więc czekamy co pokaże badanie. przepraszam dziewczynki że rzadko zaglądam ale czasem muszę odpocząć psychicznie :) nie od was oczywiście tylko od tematu ogólnie. pozdrawiam was serdecznie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziubasek 25 0 Napisano Styczeń 7, 2011 sabciu- bakterie swoją droga to racja, ale niestety jeśli dojdzie do zapłodnienia przez nieprawidłowy plemnik ciąża na 99 % skończy się poronieniem. czyli duże prawdopodobieństwo, że to może być wina słabych plemników. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Ja 3 ciaze byly z moim exmezem. 2Lata temu ciaza biochemiczna z moim narzeczonym. Ja dopiero w Niemczech trafilam na lekarke ktora zaczela mi robic badania. Ja mam wszystko porobione, w pazdzierniku zeszlego roku wycinali mi torbiela zrobili laparo histo i hsg. Moj M ma azospermie na dodatek... Zmienilismy klinike nieplodnosci na Dortmund i jestem zadowola z ich podejscia. Staram sie o zgode na pokrycie kosztow mojej kasy na lct hla itd... Jak sie nie zgodza to polece do wawy i zrobie kaplet badan u dr M albo D, bedzie mnie kosztowalo ok 3,4 tys zl ale to i tak taniej niz tu u nas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Dziubasku bedzie dobrze... Ja tez zadko zagladam,jestem zmeczona i jesli mam byc szczera zygam tym wszystkim... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
neonka25 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Witam Was w Nowym Roku. Dawno tu nie byłam, bo i tak nic ze mną nie jest i chyba już nie będzie. Nie piszę tu tego że mam chandrę, ale doszłam do wniosku że nie ma sensu się starać tak bardzo o dziecko. Bo i tak nic z tego nie wyjdzie. Mąż bierze suplementy dla facetów, ale nie mam 100-tu % pewności że jemu to pomoże. Na inseminacje nie mamy co liczyć bo nie mamy funduszu. Mam nadzieję że Wam kobiety w tym roku się poszczęści. Pozdrawiam. Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
EwelaK 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Prinzesska, Podlamalas sie widze, ale nie jestes sama. Dokladnie wiem co czujesz. Ja staralam sie byc silna i ufna jesli chodzi o lekarzy i ich diagnozy, ale teraz tez juz wszystkiego mam powyzej uszu. Wymrozono mi w koncu nadzerke, ktora NIBY byla przyczyna moich plamien, no ale NIBY nie mialy one wplywu na moje niezachodzenie w ciaze. Potrzeba bylo 3 lat i 4 lekarzy zeby w koncu znalezc zwykla qur.. nadzerke!!! To ile lat minie az dojda czemu nie moge zajsc w ciaze? Wczoraj nareszcie moj maz oddal nasienie do badania i do wtorku mamy wiedziec co i jak, ale szczerze mowiac, to jestem tym juz tak zmeczona, ze nawet nie chce mi sie juz walczyc, latac, sprawdzac, kombinowac. Poprostu mam dosc! PODDAJE SIE! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 7, 2011 Ja jestem zadowolona z nowej kliniki, co mi z tego jak tyle nerwow,naszego zaangazowania skoro jedyna przeszkoda sa fundusze,a raczej ich brak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziubasek 25 0 Napisano Styczeń 7, 2011 ach, dziewczynki widzę że wszystkie mamy wisielcze humory :( powiem wam jedno, niby mówi się że pieniądze szczęścia nie dają, ale jak widać bez nich też chyba nie zawsze można być szczęśliwym. my na leki, wizyty u specjalistów, badania, monitoringi itd wydalismy już kilka tysięcy a to dopiero początek. aż boję się pomyślec co będzie dalej. niestety większość nawet tych cudownych specjalistów widzi tylko w nas źródło dochodów, niestety taka prawda i powiem wam że strasznie to przykre. w naszym kraju na kasę chorych to można cytologię co najwyżej wykonać bo o reszcie możesz zapomnieć. my co prawda mamy na leczenie przeznaczone jakieś pieniążki, mamy też odłożone na in vitro, ale spójrzmy prawdzie w oczy- nikt mi nie zagwarantuje że wystarczy, że uda się pierwsze, drugie a może trzecie podejście- a ja nie wiem co będzie za rok czy dwa. życie coraz droższe, ceny w sklepach stale rosną, pdwyżki po nowym roku, eh gadam juz jak stara dewotka :) nigdy nie narzekałam, ale przy wydatkach jakie ponosimy obecnie na leczenie coraz częściej o tym myślę. a w końcu człowiek tez chciałby mieć coś z życia, zobaczyc trochę świata, kupić fajny ciuszek, perfumy- nie ukrywajmy takie rzeczy też cieszą. przecież nie możemy odmówić sobie wszystkich przyjemności bo zwyczajnie zwariujemy! mimo wszystko pozostaje dobrej myśli. w zyciu przeżyłam wiele, i nie dam się tak łatwo :) buziaki dla was! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
EwelaK 0 Napisano Styczeń 8, 2011 Masz racje Dziubasku, Wszystko nas przerasta, mamy lepsze i gorsze dni, ale wciaz walczymy mimo wszystko. Wysysa to z nas resztki sil i funduszy a rezultatow jako takich nie ma :( Uwierzcie, ze nie tylko w Polsce sobie slono licza za leczenie. Tu w Stanach bez ubezpieczenia to bym nawet nie zaczynala leczenia, bo nie byloby mnie stac. ubezpieczenie z pracy mam dopiero rok czasu, a wczesniej to tylko coroczne badanie kontrolne plus wizyta i 270 dolcow nie ma. To w przeliczeniu na zlotowki okolo 800zl tak? To mozecie sobie tylko wyobrazic ile kosztuja powazniejsze badania :( Do ubezpieczenia cos tam doplacam, ale to nic w porownaniu z kwotami jakie widze na rachunkach. Wiec moral jest chyba taki ze niby pieniadze szczescia nie daja, ale dobrze je miec :) Dzisiaj mam troszke lepszy humor i tak naprawde to ja sie nigdy nie poddam :) Nie ma szans. Czekamy na wyniki meza, ktore dostanie bezposrednio moj lekarz i zobaczymy co nam powie. Bedziemy w kazdym badz razie dzialac dalej! Dziewczyny, Thinki jest teraz naszym chodzacym dowodem na to, ze sie jednak w koncu udaje :) Niech to nas mobilizuje,napawa nadzieja i sila do walki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Thinki100 0 Napisano Styczeń 11, 2011 Hej dziewczynki! Co to za nastroje ... Ja caly czas o Was pamietam i wiernie wam kibicuje!!! :) Nie poddawac sie, glowa i piers do gory :) Na KAZDA przyjdzie odpowiedni moment. wiem ze nie jest latwo przeciez przechodzilam dokladnie przez to samo - i prolaktyne mialam za wysoka, i stwierdzone pco - i wlasnie wtedy kiedy odpuscilam zupelnie bo myslalam ze nic z tego UDALO SIE!!!! nawet moj m w tym czasie nie bral witaminek na poprawe zolnierzykow. wcale a wcale o tym nie myslelismy. I tego Wam zycze i czekam na kolejne dobre wiadomosci ! bede tu do was czasem zagladac. Pozdrawiam papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa 0 Napisano Styczeń 11, 2011 Cześć dziewczyny, zaglądałam tu do Was czasem, pewno mnie nie pamiętacie... Też borykam się ze swoimi kłopotami zdrowotnymi. Też czasem zastanawiam się, czy te wszystkie wysiłki na coś się zdadzą. My walczymy o drugie dziecko. Wiem, że to niby co innego, ale tylko z pozoru, bo jak się pragnie dziecka to tak samo pierwszego, drugiego i pewno kolejnego też. Prinzesska, mam do Ciebie pytanie, jesli mogę oczywiście. Czy to miałaś badania pod kątem zespołu antyfosfolipidowego i ogólnie genetyki?? Czytałam kiedyś wypowiedź na jednym z forów, na którym pisała dziewczyna po niesamowitych przejściach, licznych poronieniach o tym, że dopiero genetyk i immunolog jej pomogli i udało się donosić dziecko. Pozdrawiam Was serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prinzesska28 0 Napisano Styczeń 11, 2011 Witaj... Tak mialam genetyke-wynik ok Immunologie tez mialam robiona i badania niczego nie wykazaly. Teraz bedziemy robic specj badania immunologiczne typu lct hla itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ANIKA111 Napisano Styczeń 12, 2011 Odnośnie złej jakości [url=http://www.seksbaza.com]spermy, o której piszecie to nie zawsze trzeba łykać garść leków. Czasem wystarczy tylko odpowiednia dieta, która może poprawic jej jakość. Niekiedy może pomóc przestrzeganie pewnych zasad lub zmiana stylu życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
EwelaK 0 Napisano Styczeń 12, 2011 Witajcie, Czesc Mama, milo ze czasem nas odwiedzasz :) U mnie po staremu, czyli ze dalej wszystko pod znakiem zapytania. Wiemy juz, ze wyniki mojego meza sa w porzadku i niby powinnam sie cieszyc i gdzies w glebi oczywiscie tak jest, tyle ze to oznacza, ze znow wracamy do mnie i mojego latania po lekarzach, ktore i tak nic nie daje. Lekarz podejrzewa u mnie PCO, ale tylko hormonalnie. Nic z tego nie kapuje, bo jajniki mam czyste, nie mam problemow z nadwaga, miesiaczki raczej regularne(dzien w ta czy tamta to chyba nie tragedia), owulacje sa wiec o co tu chodzi? Twierdzi ze moj stosunek lh do fsh na to wskazuje, tyle ze w malym stopniu wiec niby mam sie nie przejmowac. Czyli nadal nic nie wiem. Jestem juz zmeczona... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa 0 Napisano Styczeń 13, 2011 Prinzesska dla Ciebie... EwelaK, przeczytałam to co napisałaś i postanowiłam się odezwać, bo u mnie też jest taka dziwna sprawa z pseudo PCO.... Podobnie jak Ty, mam czyste jajniki, bez cyst, @ raczej regularne, owulacje są, nawet w poprzednim cyklu jak byłam u gina, to trafiłam w prawdopodobny dzień owulacji. Mam jednak zaburzony stosunek FSH do LH, w przeciwną stronę niż standardowe PCO, tzn. FSH nieco zbyt wysokie, nieco za wysoki androstendion i zwiększoną insulinooporność. Pomimo prawidłowego orazu usg, ze względu na nieprawidłowości hormonalne i to, ze moja siostra ma zaawansowaną postać PCOS, lekarze podejrzewają jakąś odmianę i u mnie. Dostałam na insulinooporność Metformax, co ma pośrednio obniżyć androstendion i wpłynąć na lepszą jakość owulacji. Lekarz twierdzi, że FSH powyżej 9 wg niego jest właśnie spowodowane słabą jakością owulacji, a nie obniżoną rezerwą... mam nadzieję.... Do tego jeszcze mam małą niedoczynność tarczycy. Opisałam te powyższe przygody, bo może Ci się przydadzą... Jeśli nie miałaś robionej krzywej cukrowo - insulinowej, to warto.. Pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aska_G20 0 Napisano Styczeń 16, 2011 dziewczyny chyba sie udalo ....@ spoznia mi sie 3 dni zrobilam test i wyszla bardzo bardzo bardzo jasniutka kreseczka tylko kurcze niepokoi mnie to ze boli mnie brzuch jak na @ w czwartek jade do lekarza a za 2 dni powtorze test Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa 0 Napisano Styczeń 16, 2011 Serdeczne gratulacje!!!!! To, że masz objawy jak na @ jest w pełni prawidłowe. Do lekarza, oczywiście idź, ale tak naprawdę to odczucie jak na @ jest zupełnie prawidłowe!!! Pozdrawiam Ciebie i Maleństwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach