wieczór kawalerski striptiz

i czy z takiego wymagania poswiecenia sie dla drugiej osoby w zwiaku( tzn zrobienia czegos wbrew sobie) , nie wynikaja pozniej jakies inne komplikacje w zwiazku ?typu ,ze pozniej wynika jakas sytuacja ,ze zona/dziewcyzna nie ustepuje w czyms i on sobie moze pomyslec, ze bylem glupi ,ze nie poszedlem na tamten streapteas ? To sie pozniej nawarstwia i ... hmmm... ?

ok, ale pomyślmy: gdy pójdzie i ja będę miała potem problem to będę złamana, stracę zaufanie, uznam że nie szanuje mojego zdani i będę się bała o nasz związek. A on? Co on ma do stracenia? Tylko "dobrą zabawę" i popatrzenie sobie na kogoś. Bo nie wiem czemu to miałby być dla niego TAK ważne

rowniez nie wiem czemu , zalozmy ze jest taka sytuacja ze widac ze on chce isc , nie wazne z jakiego powodu. Tylko jesli wiemy ,ze chce isc, a sie poswieca to czy to w przyszlosci nie skomplikuje zycia , nie spowoduje jakis zalow w glebi ? ktore moga wybuchnac , jakos sie nawarstwiac ?

wiem ,Ty tez bedziesz zazdrosna i zla . I tak zle i tak niedobrze.a co jest gorsze ? juz nie chodzi o to zeby jemu sprawic przyjemnosc, on tez nie chce tobie sprawic przykrosci idac, a czy to w przyszlosci jakos moze negatywnie wplanac na taki zwiazek ,w stylu zali skrywanych, duszonych ?

staram sie dojsc do tego co jest najlepszym wysjsciem w takiej sytuacji na miejscu faceta9chociaz rownie dobrze to moze byc kobieta) ,isc czy nie i jak taka decyzja moze wplaynac pozniej na zwiazek i podjac ta decyzje o pojsciu/ nie pojsciu na streapteas w oparciu o przyszle skutki pojscia/ niepojscia...

"juz nie chodzi o to zeby jemu sprawic przyjemnosc," jak chce to ja mu mogę ten striptiz zrobić :P

poza tym skoro facetowi sprawia coś przyjemność pomimo że mnie to rani to nie jest warty mojej miłości, bo jakbym wiedziała że np jazda konna (którą kocham) krzywdzi w jakiś sposób faceta (choć jasne że nie) to bym nie jeździła :P TO jest właśnie poświęcenie...

bo ustalilismy jedno ,jesli naprawde nie chce isc to nie idzie i juz .tak jest najlepiej. a w sytuacji gdy widac ,ze chce isc ,a nie idzie ... , zeby to sie nie zemscilo pozniej...

"to nie jest warty mojej miłości," no może przegięłam z tym zdaniem bo wyszło zarozumiale :D ale co to by była za "miłość?"

hmm jak na przykład? że on mi potem na złość czegoś zakazuje? :)

moze hobby, pasja lub sport to nie jest dobry przyklad :) . rozmawiamy o konkretach :) , o streapteasie . oki ,nie chodzi mi o to kto jest wart czyjej milosci i jak ma to udawadniac, bo tego nie trzeba chyba udowadniac :) , chodzi mi o konsekwencje w przyszlosci takiego wymuszenia-tak jakby na drugiej osobie( mysle ,ze mozemy smialo mowic i o kobietach ,jak i o mezczyznach w tej sytuacji ) poswiecenia sie i nie pojscia na taka zabawe

no tak ale ja pozwalając mu iść na taki striptiz czyli według ciebie "poświęcając się" zaszkodziłbym bardziej związkowi niż on. Właściwie dalej nie rozumiem czemu miałoby mu zależeć na takim striptizie? :P

hmm w tej sytuacji ktos napewno musi sie poswiecic . albo jedna osoba pozwalajac drugiej osobie isc na streapteas , albo ta druga osoba musi sie poswiecic i nie isc... , czesto tu nie chodzi nawet o streapteas, a o ostatnia taka impreze z przyjaciolmi,z przyszlym panem mlodym, po slubie to sie zmienia i juz cos takiego sie nie powtorzy, jest rodzina , zona. lub no nie wiem, nie chce wyjsc na pantofla ? meskie ego ?

tak tak wiem o tym :D to wasze męskie EGO :P ale nic n to nie poradzę że nie znoszę takich "zabaw", że ich nie uznaję i nie toleruję, wręcz uznaję za zdradę :P NIE JA JEDYNA :P

"ostatnia taka impreze z przyjaciolmi" też coś :D jak mu zależy to niech się spotkają u siebie w domu a nie gdzieś na klubach :P

bo jeśli tak jak piszesz zależałoby tylko na tej zabawie to równie dobrze to samo grono można zaprosić na zwykłą parapetówę i erotyzm będzie zbędny prawda? :P Prawda jest taka że idąc na wieczór kawalerski idzie się z jedną myślą :P Bo jaki cel ma wieczór kawalerski? :P OSTATNI RAZ ZASZALEĆ :P

Dobra miałam iść spać 30 minut tremu :D Jutro dokończę dyskusję ;) Miłej nocki

oki jutro dokonczymy. w domu to nie to samo :) jak szalec to nie w domu :)

zależy jak chce się szaleć..

milej nocki , paaaaaa

Dobra, już nic nie pisz, bo nie pójdę spać xD papa xD

hehe :) , moze kiedys zrobimy taki maraton sobie :) , czasem nie moge zasnac ...

oki, paaaaaAAAaaa :)

maraton na forum? he he :D

"Prawda jest taka że idąc na wieczór kawalerski idzie się z jedną myślą Bo jaki cel ma wieczór kawalerski? OSTATNI RAZ ZASZALEĆ " I nie inaczej !!! Polecam gorąco. (Ty Daria to jakiegoś pantofla sobie znalazłać - w sumie pogratulować bo babki właśnie o tym marzą ;) )

pantofla? mylisz pantoflarza od normalnego kochającego faceta!to że ty najchętniej miałbyś głęboko zdanie swojej żony to twoja sprawa!jak ktoś jest w miarę ułożony to nie znaczy że jest pantoflarzem!i nie możesz kogoś obrażać tylko dla tego że potrafi prawdziwie kochać i szanować tak jak ty byś nie potrafił

akurat z Darią się zgodzę ;)mąż ma szanować zdanie żony tak samo jak żona szanuje męża;)a jak chłop chce sobie popatrzeć n striptiz to niech poprosi swoją kobitkę

potrafi :O choć może nie to się liczy:)

"a jak chłop chce sobie popatrzeć n striptiz to niech poprosi swoją kobitkę" otóż to!po co mu inna?

niektorym jedna to za mało:Dto niech zostaną szejkami albo niech przejdą na małżenstwa poligamiczne