Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

puree ziemniaczane

termin na wrzesień 2010

Polecane posty

Hejo ;) A ja widzę ze tu spokój... ;) Iwonta współczuję takich wendrówek, bo wiem co to znaczy, bo ja małego też ciagam nieraz do rodziców i mam dość pakowania i rozpakowywania i tego nieogarnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta ja współczuję takiego tułaczego życia z małym dzieckiem. No, ale zawsze lepiej razem... Czy wasze dzieci przekręcają się z plecków na brzuszek? Bo pamiętam, że czytałam, że niektóre z Waszych maleństw przekręcają się z brzuszka na plecki. Mój obraca się za to na brzuszek, a odwrotnie nie umie i bardzo mnie to martwi, że się tak kiedyś przekręci i się udusi. W ogóle to mi się wydawało, że dzieci później się obracają, bo mój dopiero jutro 3 miesiące skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rilla, bo twój nasze goni ;) Ale tak serio to twój maluszek szybko nadrabia zaległości. Mój tylko raz się przekręcił z brzuszka na plecy i tyle. Ani razu więcej. Czasem na boczek ale to czasami. Jakiś leniuch z tego mojego Piotrusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc rilla moj maly zaprzestal prob obrotu z brzucha na plecy a odwrotnie to nawet nie probowal jeszcze :) ale roznei to bywa z dziecmi moj tadek np zeby mial calkiem odwrotnie niz w schemacie :) ja mam inne pytanie jaki rozmiar ubran zakladacie swoim dzieciom? bo ja sie zastanawiam czy ta numeracja moich ciuchow jest jakas popierd.. czy to norma, wg metek to moj juz wysrasta z 74 a i z niektorych rozm 80 a przeciez to niemozliwe! w sumie wczoraj patrzylam w czym chodzil tadziu w jego wieku to chodzil w rozm mniejszych ciuszkach ale i tak wydaje mi sie ze to nie kwestia wielkosci dziecka tylko te rozmiary sa dziwne, jak np bluze dzis mu zalozylam w rozm 92 i jest ok :/ a na metce pisze 24-36mcy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza To rozmiarówki są dziwne! Mój jak nosił 56 to z niektórych wyrósł inne były w sam raz, inne za duże. Teraz jedne 62 mu zakładam inne 68. Jeśli robią to małe chińskie rączki to może im się pomylić w rozmiarach:) A tak serio to nasza kuzynka urodziła miesiąc temu córeczkę. 4700 g i 62 cm. Mój Mały urodził się z długością 50 cm, ale jak go położyliśmy obok malutkiej(:)) to był od niej sporo dłuższy a nosi teraz ubranka na 62. Ciekawe jak dzieci są mierzone po urodzeniu, bo mała na pewno nie ma tych 62 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci po urodzeniu mierzone sa wzdluz ciala od czubka glowy lacznie z krzywizna az do paluszka u stopy dlatego Twoj maly byl wiele dluzszy bo po 1 jest wyprostowany a po 2 nie liczy mu sie stopa :) ja mam glownie ubranka next early days itp i to jest szok z ta rozmiarowka :/ dzis ta bluza mnei powalila :D moj mlody teraz ma ok 73cm dl bez stopy a jak sie urodzil mial niby 60 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do rozmiarówki, to ja nie jestem pewna tego mierzenia w szpitalu, bo Cypi się ruszał strasznie, a oni tak tylko przyłożyli centymetr na odwal się i można by temu dużo zarzucić, a teraz mierzą go za każdym razem jak jesteśmy u lekarza i tak jak pisała myszsza:) co do ubranek, to też u nas różnie, dziwne są te numerówki, bo body niektóre wchodzi 56 jeszcze, a są na długość takie same jak 72, czasem chodzi w 80. Na pajacykach pisze 6 miesięcy, a ja twierdze,że to do 3, więc nie ma co na to patrzeć, chyba każda firma inaczej to produkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wasze dzici są duze jak wchodzą w 80! Ale rozmiar rozmiarowi nie równy. Mój teraz idealnie pasuje na 68. Oczywiście 74 już są też dobre, a niektóre 62 też pasuja ;) To trzeba patrzeć wg siebie a nie wg metki. Bo albo oni metki produkują dziwne albo teraz dzieci tak szybko rosną;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój nie jest duży, tylko długi i śmiesznie wygląda, bo niektóre ubrania na niego są dobre na długość, a za szerokie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta wspolczuje podróży, mi do rodzicow nawet nie chce sie jeździc :P rilla mój tam ani mysli sie przewrócic z brzucha na plecy albo na odwrót....jak ma dość leżenia na brzuchu to bedzie sie zloscil marudzil ale przekrecic sie sam nie ma zamiaru... myszsza z rozmiarami mam to samo :/ mój nosi teraz 68 albo niektore ubranka 74....ale widze że co firma to inny rozmiar np teraz na wyprzedazy kupilam sweterek który pewnie za jakies 2 miesiace wloze a na metce pisze 9 miesiecy....i duzo tak ubran mam np takie 6 miesiecy teraz wkladam i duze nie sa wcale...dlatego na internecie jak kupuje to mierze cm wszystko a nie po rozmiarze bo dziwne rzeczy mogą przyjsc np h&m i rzeczy z disneya sa wieksze niz na metce, rzeczy firm angielskich te które miałam na odwrót znowu - teraz mam pajacyki z nexta na 6 miesiecy i pewnie niedlugo z nich wyrosnie :P jednym słowem lepiej kupowac na oko a nie na rozmiar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie z rozmiarami tak samo! Na metkach pisze 6 miesięcy a on tego wyrasta. Nosi też body 6-9 miesięcy, albo na 12 miesięcy. To jakieś bzdury tam wypisują. Dzisiaj w nocy przeżyłam chwile grozy. Coś mnie nagle wyrwało ze snu, patrzę na małego, a on się normalnie dusi. Rzuca się z rozłożonymi rękami i nie umie oddychać. Chyba się śliną zachłysnął. Zaczęłam go ratować i zaraz odkrztusił i zaczął płakać. Ale ja byłam przerażona. Co by było jakbym się nie obudziła? Boże to było straszne! Czy dziecko może się udusić śliną??? Do rana spałam niespokojnie słuchając czy oddycha :( Na noc układam mu też kocyk zwinięty obok, żeby się mi na brzuszek nie przekręcił, a on mi tu takie numery robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też nie przekręca się z plecków na brzuszek ani odwrotnie. Czasami przekręci się z plecków na boczek i tyle. No, ale zrobię małe podsumowanie co do umiejętności mojego syna. Ma 3mce 2tyg i: wodzi wzrokiem za zabawkami, czasem bardzo dłuuuugo, wodzi wzrokiem za osobami, rozgląda się w koło jak chodzę po mieszkaniu, uśmiecha się do mnie , czasami śmieje się głośno, gada do mnie i zabawek: auuu, eee, ehh, gli, uuuu, aaa, nieee itp., Jak mu śpiewam to mi wtóruje:) sięga po zabawki, bawi się swoimi paluszkami, wysoko podnosi główkę leżąc na brzuszku, A jak Wasze pociechy?:) Catie przypomnij mi proszę dlaczego zaprzestałaś karmienia piersią?Za radą lekarza? Magdalenka, kasia, myszsza długie te Wasze pociechy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra. A więc moje podsumowanie: Patryk ma równe 3 miesiące. Wodzi wzrokiem za zabawkami i ludźmi. Śmieje się na mój widok. Dużo rozmawia ze mną, z zabawkami, albo z telewizorem. Sam przekręca się z plecków na brzuszek, odwrotnie niestety nie. Ciągnie poduszki, kołdrę, kocyki, pieluszki i włosy, czasem chwyci zabawkę, ale jeszcze nieświadomie. Strasznie się ślini, uwielbia mamlać swoje łapki. Jak go złapię za rączki próbuje podciągać się do siedzenia. Umie "uciec" z leżaczka i huśtawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta fajnie że to napisałas:) mój robi identycznie to samo co twój nic wiecej ;) a wlasnie czy wasze maluchy trzymaja sztywno juz głowe? bo mojemu dalej sie chwieje i podtrzymuje a tesciowa oczywiscie mówi że juz powinien... i mam pytanie, prosze napiszcie, czy oprócz mleka juz cos dajecie maluchom? chodzi mi o wszystko czy jakos mleko zageszczacie, cos dodajecie, a jak ze sloiczkami? kurcze mialam isc do lekarki to ustalic bo maly juz bardzo duzy i przydaloby sie cos wiecej a tu sie nie da bo dzieci choruja strasznie i boje sie go zabrac żeby nie zarazic i jeszcze do tego mąż jest chory wiec z nim nie zostanie żebym sama jechała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla ten twój Patryczek to spryciarz, radzi sobie pieknie :) mój tam ani mysli sie podciagac jak złapie go za ręce....teraz za to leży na leżaczku i gada do hipopotama i usiluje go do buzi wcisnac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na razie nic nie daję dziecku oprócz piersi (okazyjnie mleko NAN). Faktycznie mam sprytne dziecko, ale to ma po tatusiu, który zaczął chodzić jak skończył 8 miesięcy :) A odnośnie tego co pisałam o nocy, to miała któraś taką akcję? Czy dziecko może się samo udusić śliną? Bo nie daje mi spokoju myśl czy poradziłby sobie z tym gdybym się jakimś cudem nie obudziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla mój tak w nocy nie miał nigdy ale przyznaje że raz tak miał w dzien podobnie, mialam pietra....leżał na leżaczku i nagle zaczał robic sie czerwony i wlasnie tak jakby sie zachlysnal ślina, szybko go wzielam i połknal ja i bylo juz ok, ale aż mu sie oczy od łez zaszkliły, raz tak mu sie zdarzyło....bo wiadomo takie lekkie zakrztuszenie mlekiem czy ślina to sie zdarza ale takie że sobie nie mógl poradzic to raz.......ja sie tez boje takich akcji i dlatego czasem go biore do siebie do łóżka w środku nocy :) no ciezko bedzie oduczyc no ale co, tak czuje sie bezpieczniej :) co do jedzenia mój je cały czas Nan1 i dlatego musze cos wprowadzic.. może któras z was daje cos innego poza tym mlekiem i doradzi? czy zageszczac czyms czy dawac jakies słoiczki, jak to ma wygladac? na necie wszedzie pisza co innego...:/ nie wiem za bardzo od czego zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas podobnie jak u was, Cypi się śmieje, wodzi za mną wzrokiem, łapie zabawki, jest bardzo wraźliwy na dzwięk i na niego reaguje, zresztą nagraliśmy filmik: http://www.youtube.com/watch?v=CMStGtOGP08 jak macie taką możliwość, to też nagrajcie swoje pociechy, bedziemy miały obraz prawie na żywo, ja odgapiłam od myszy, bo to fajny pomysł, obejrzy się za kilka lat i pośmieje rilla, no nieźle ten twój łobuziak się przewraca, nie wiem czy się może mu coś stać lepiej podpieraj go tak jak pisałaś, mój w sumie śpi na brzuchu całą noc, ale kręci głową niemiłosiernie i ręce przesuwa i się przemieszcza w ten sposób, więc się o niego nie boje, a jak potrzebuje uwagi, to po prostu daje mi znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalenka, ja zamierzam wprowadzić słoiczki pod koniec 4 miesiąca, czyli pod koniec stycznia, no chyba, że lekarka powie coś innego, a Cypi pije cały czas dosyć gęste mleko ze względu na ulewanie i tak albo mu daje bebilon AR, lub zagęszczam bebiko Nutritonem- to jest właśnie taki zagęszczacz do jedzenia dla niemowląt, przez to mleko gęstnieje juz w butelce. Ja tez zaczne wczęśniej od jakieś kaszki, już kupiłam taką specjalną łyżeczkę co się nakłada na butelke a co do krztuszenia, to dziewczyny ja to mam 24h, bo Cypi ulewa i odbija przez cały dzień, nawet w nocy go to budzi i dlatego mam już dość wciskania kitów lekarzy, że to niedojrzały układ pokarmowy i nie da się z tym nic zrobić, bo ja go muszę praktycznie cały czas trzymać w pionie, bo co chwilę słyszę, ze się ktusi, ale jutro jedziemy do gastroenterologa i może ona coś poradzi, więc u nas nowy rok już się zaczyna lekarzami, a najśmieszniejsze jest to, że jesteśmy umówieni na 21.20, bo ona przyjmuje w takich godzinach, no nieźła akcja, jeszcze nigdy nie byłam w takich godz u lekarza, hahaha, ciekawe jak mały to zniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój nie chce jeść. I jest coraz gorzej. Lekarka kazała mi go karmić łyżeczką jeśli nie chce jeść z butelki, ale to wygląda jak średniowieczne tortury, gdy na siłę wlewano ludziom wodę do żołądka. Mam straszne wyrzuty sumienia po takich akcjach. Nie chcę żeby Mały zraził się do jedzenia zupełnie bo wtedy to już nie wiem co zrobię. Wypija z butelki 50 ml i koniec. Odmawia zjedzenia więcej. A przecież tyle to wypijają 3 tyg maluchy a on ma już 3ipół mies. Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu????Przegładzać go czy jak. Już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta a jak waga? Przybiera coś? Wiesz mój też nie je jakoś super dużo. Co prawda z piersi nie da się tego kontrolować, ale ssie krótko. Po za tym czasem mija 3, 3,5, albo 4 godziny więc zakładam, że zgłodniał, a on zrobi dwa łyki i nie chce. Więc czekam kolejną godzinę i wtedy już raczej zje. A z butelki jak okazyjnie pije to mojego mleka wypijał różne - czasem 60 ml, czasem 100 ml, raz mu się zdarzyło 160 ml. Jak dostaje w butli NAN to wypija tylko 80 ml. I tak jak mówię, często miewa przerwy po 5 godzin zanim będzie głodny. Mi się wydaje, że dziecko się zagłodzić nie da... Może spróbuj raz przegłodzić i zobaczysz jaki efekt będzie. A jeszcze powiedz czy jak wypije te 50 ml to jest już zadowolony czy płaczliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do postępów to mój maluszek rozpoznaje znajome osoby a na obce patrzy sie kątem ;) Łapie zabawki, wkłada je do buzi, mówi do nich. Wkłada rączki do buzi i soka paluszki...za nic nie da sie tego oduczyć, nie pomagaja rękawiczki ani nic. Rękawki w bluzkach wiecznie mokre ;( Śmieje się w głos i gada kilka razy dzienie głośno i długo ;) Uwielbia jak rano się obudzi i najje to pogadać do paprotki która wisi u mnie nad łóżiem. Wtedy są takie monologi ze my z mężem nieraz pękamy ze siechu. Główkę też wysoko podnosi, a co do trzymania się na sztywno to jest różnie. Jednym razem to jakby mu kijek wsadził a inym taki kiwaczek pijaczek z niego ;) Rilla, wiem co czułaś w nocy bo ja kiedys miałam podobnie...z tym że u nas było tak. Nakarmiłam go i położyłam spać . W środku nocy budzi mnie dziwny dźwiek taki jakby mu sie ulało albo sie krztusił. Nie wiedziałam co się dzieje. Zerwałam się na równe nogi w sekundę i nawet nie zapalałam światła tylko podleciałam do łóżeczka i go przewróciłam na brzuch i wyciągnełam go i główką w dół ułożyłam, tak aby mu się odkrztusiło.. Musiał się przebudzic lub coś takiego bo mu sie ulało i to duużo...i biedak nie radził sobie z połknieńciem, ani nie mógł się przwrócić ani nic. Bo on miał ze 2 miesiace wtedy wiec tylko leżał sobie. Biedak był tak wystraszony a ja razem z nim. Buzia była cała zalana mlekiem. Potem bałam sie go karmić przed snem. I jak już niezabardzo miał ochotę to mu nie wciskałam. Wolałam zeby był głodny. Też się zastanawiałam wielokrotnie co by było gdybym się nie obudziła, gdzybym nie usłyszała ze coś sie mu dzieje i co by było gdyby on nie dał żadnego sygnału...pewnie bym sobie spała dalej... aż strach pomyśleć poprostu. Nie wiem czy Patryk by sobie z tym poradził czy nie, wiem ze jak ja wtedy bym się nie obudziła to mój Piotruś nie miał za duzych szans, bo to mleko było na całej buci, niewiem czy mu nosem nieposzło. Ja go przekręciłam a on dalej jakbyu się krztusił. Tak wiec u mnie mogłoby być niewesoło...i cieszę się że to usłyszałam kasia, fajny filmik;) Ale cos mu sie grzechotka niepodobała ;) Ja też lubię małego nagrywać. Szczególnie jak się śmieje ;) Dzis byłam u lekarza mojego rodzinnego i gadałam w poczekalni z taką dziewczyną i mówiła ze jej dziecko też strasznie ulewało i powiedzieli jej ze to jedna z prtzyczyn skazy białkowej czy jakiejś alergi... A ona w Norwegii jest już od X lat i mała na nutramigenie jechała. A w przeliczeniu na nasze to jedna puszka bez recepty u nich kosztuje 110zł...porażka. Ale w sumie dochody maja większe wiec ich zapewne stać. A moze to nietolerancja laktozy w waszym przypadku, lub coś takiego?? Bo w sumie powiem ci ze mój też starsznie ulewał. On w sumie nie ulewał tylko chlustał wielokrotnie! A jak zmieniłam mu mleko na te od skazy białkowej to jest dużo lepiej. Wiec moze i ty tego spróbuj? Bo to normalne nie jest jak dziecko wypluwa połowę tego co zje. Co do dodatkowego jedzenia to ja nie wiem. Ja chyba zacznę od jabłuszka albo marchewki w maluśkich ilościach. Narazie nie iem czy mu mleko zagęszczać czy nie. Zapytam się lekarki co mi powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta, a co ile on je?? Może karm go częściej a mniej? albo spróbuj przegłodzic. Jak jeden dzien mniej zje to nic mu się nie stanie. Z głodu nie umrze, a moze sygnał da ;) a mój z cycka potrafi jeść co pół godz;) Nie iwem jak wasze dzieci jedzą co 4 h, bo mój tylko tak w nocy wytrzymuje. ;) Powiem wam fajna historię odnośnie jedzenia jaką mi szwagier opowiadał. Bo on uczył się na weterynarza i miał praktyki w jakiejs lecznicy. Pewnego dnia przyszła babcia do lecznic z jakmś tam pieskiem i się skarży bo piesek chyba chory bo nie chce jeść i takie tam. A ten lekarz powiedział, że trzeba zostawic pieska na obserwacj, oni badania porobią i żeby przyszła za 2 dni. Oni psa do klatki i mu jeść nie dawali tylko pić. Przyszłą babcia za jakis czas i zachwycona bo piesek wszystko je. Co mu nie da to on to wchłania ;) A on poprostu miał za duzo i nie chciał. Wiec moze jest podobnie z twoim Bartusiem;) Tylko go do klatki nie zamykaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Monek to miałaś też akcję. Ale u mojego to raczej nie było mleko tylko ślina, bo jak go odkrztuszałam to mleka nie wypluł. No i mój nie wydał żadnego dźwięku dusząc się, a mnie obudziła jakaś dziwna siła, jakby mi ktoś w twarz na spaniu dał, albo jakoś tak mocno szarpnął. Tak to w każdym razie czułam. Może to bzdura co napiszę, ale to chyba jakiś anioł stróż był. Ja też często nagrywam jak się mały kłóci z nami, albo śmieje albo coś. A kwiatki to na górze teściowa ma jakieś bluszcze zwisające z sufitu. Patryk jest nimi zachwycony zwłaszcza jak się troszkę porusza. A po za tym kupiłam mu w biedronce ten projektor gwiazd. Prawie oddech wstrzymuje jak mu wieczorem gwiazdki puszczam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młody je co 3-3.5 godz. Z głodzeniem próbowałam, przeczekał jedno karmienie a na następne wcale więcej nie zjadł. Tylko od 2 dni jest coraz gorzej. Daje znać że chce jeść a jak dam butlę to nie wykazuje chęci ssania. Pociumka trochę i tyle. Co do zachowanie to jakiś marudny jest i płaczliwy się zrobił co do niego niepodobne! Uśmiecha się do mnie i gada, ale dużo mniej i nie tak intensywnie jak do tej pory. Może zaczął się ten skok rozwojowy 4 mca? Ojej Jak na innym forum przeczytałam: "Nie miała baba kłopotu, to urodziła sobie dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monek, Rilla super fotki!:) Współczuję przejść z zachłystywaniem. Znajoma mojej teściowej zostawiła dziecko po karmieniu na chwilę i wyszła do sąsiadki. Jak wróciła dziecko już nie żyło. Ulało pokarmem i się nim udusiło bo nie potrafiło się przekręcić na boczek. Coś okropnego! Potem był rozwód z mężem bo ten nie potrafił się pogodzić ze strata córeczki i ciągle zarzucał żonie, że to ona do tego doprowadziła. Kobieta-wrak człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×