Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

puree ziemniaczane

termin na wrzesień 2010

Polecane posty

Ja też się cieszę, że nie mam takich problemów z małym jak moja mama ze mną. Oj ja to dałam jej popalić. Najpierw kolki, potem bioderka i rozwórka. Jak miałam trochę ponad rok złamałam obojczyk, a potem nim skończyłam 6 lat zaliczyłam jeszcze 2 szycia głowy i 3 razy gips na ręce ;) A właśnie mi się jeszcze coś przypomniało. Moja położna ledwo po porodzie mówiła mi, że mogę jeść wszystko tylko z umiarem. Oczywiście jej nie słuchałam i stosowałam jakąś tam dietę niby. Ale w wigilię w Dzień Dobry TVN położna mówiła, że dieta mamy karmiącej to bardziej zabobon jest i że w większości krajów już się w takie coś nie bawią. Podobno wg najnowszych odkryć to co mama je nie ma wpływu na kolki i takie tam. No i mówili, że nie ma sensu odmawiać sobie czegoś na wszelki wypadek, jedynie jeśli dziecko ewidentnie na coś źle reaguje to wtedy odstawić. Zachęcona tymi wywodami i zaopatrzona w sztuczne mleko na wszelki wypadek zabrałam się do jedzenia w święta. I wiecie co? Dosłownie nic mu nie zaszkodziło! Słodkości sobie nie żałowałam, nawet kapustę z grzybami jadłam i nie było brzuszkowych problemów. Może więc to jest prawda, a może ja mam takie twarde dziecko :) W każdym razie wygląda na to, że mogę jeść wszystko chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia pytałaś jeszcze o wpływ naszego zachowania w ciąży na dziecko. W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ale moja teściowa mówiła np. że przy pierwszym dziecku była spokojna w ciąży i faktycznie moja szwagierka jest spokojna, zaś przy moim mężu była kłębkiem nerwów, bo nie zamierzała być znów w ciąży w 3 miechy po urodzeniu pierwszego dziecka. No i mój mąż to okropny zmierzluch i nerwus. Więc może coś w tym być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja niulka nie chce mi dziś spać póki co spała pól godz:) dobrze ,że w miarę spokojna właśnie leży w łóżeczku może zaśnie:) Rillka mi też położna kobitka od laktacji mówiła ,że 1 miesiąc mam się oszczedzać uważać co jem a potem po mału wprowadzać i mówiła właśnie ,że kolki niekoniecznie od jedzenia tylko .I też niektóre znajome miały diete fest a i tak kolki były. Ja w ciąży raczej spokojna byłam i niulka spokojna i ja wierze ,że ciąża ma wpływ na dzieci w jakimś stopniu.No bo przecież odczuwa wszystkie nasze emocje w ciąży i razem z nimi się rozwija .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia a mam pytanko co do tego refluksu Cypiego. Jakie były objawy ? Tylko ulewanie. Jak to wyglądało w ogóle. Lekarz robił jakieś badania? Już nie wiem, może mój też ma ten refluks. Jak przyśnie przy jedzeniu to zje względnie normalnie. Ale jak jest na jawie to i on i ja mordęge przechodzimy. Po 30-40 ml odmawia jedzenia. Ale zachowuje się jakby był głodny, wpycha piąstki do buzi, wierci się, czasami płacze tak jak na jedzenie. A jak tylko wsadzę smoczka to wypycha językiem, wierci się, odpycha butelkę rączkami. Przyznam, że jestem już na nerwowym wykończeniu. Nie wiem jak długo to jeszcze zniosę, bo jest coraz gorzej. Właśnie ledwo wmusiłam 70ml. Catie. Super, że niunia przybiera na wadze i ma się dobrze. A je nadal ok 500 ml czy jej się poprawiło. Bo jeśli na takiej ilości mleczka tak ładnie przybiera to jestem pełna podziwu. Mój ledwo zjada 700-750 ml na dobę, ale nie wiem jak przybiera (i czy w ogóle) na wadze. Mam wrażenie, że nie staje się cięższy jak go noszę. Wizytę u pediatry mam dopiero w styczniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta a nie masz może wagi elektronicznej takiej normalnej dla dorosłych? Bo ja mam taką wagę i prawie od początku co kilka dni robię tak, że ważę się ja sama, a potem staję na wagę z małym na rękach. I widzę ile waży. Zawsze robię to też w dzień wizyty u lekarza, żeby wiedzieć na ile dokładna ta waga jest i wiem już, że zawsze pokazuje troszeczkę więcej, bo w domu małego ważę w ubranku. Zresztą jak się waży ciągle na tej samej wadze to choćby źle pokazywała to przynajmniej widać czy coś się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla Wagę mam w Krakowie. I też Młodego ważyłam tak jak opisujesz. Teraz już drugi tydzień jestem u Teściów gdzie wagi nie ma wcale. Więc żyję w nieświadomości czy Mały przybiera. Do Krakowa wracam w Nowy Rok, ale długo tam nie zabawię, bo znó z mężem na delegacje jadę. I takie to moje życie tułacza. Strasznie nie chce mi się od rodziny wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania współczuję, ja też nie lubię lekarzy i ich podejścia do pacjenta. Podwyżek rządają, ale nic od siebie nie dają. Chcą więcej a dają mniej. Wszystko wyproszone i wyjęczane. A co do diety bezmlecznej to ja też myślałam, że na niej jestem ale jak poszłam do alergologa z małym to się okazało że trzeba wyeliminować jeszcze kilka rzeczy. Np. niemogę pasztetu - bo tam jest mleko, kurczakaeż nie a w zwiazku z tym rosołu też nie i makaronu rówież ( tylko taki bez jajek czyli jak na pierogi), ketchupu również mi nie wolno. Mogę tylko indyka, wieprzowe, ryż kasze, warzywa gotowane. Przerąbane, ale moze jeszcze z miesiac da mi się przeciągnąć. ;) Co do wpływu ciąży na dziecko to jak latałam jeszcze z brzuchem to mi ciocia opowiadała przypadek ze kobieta z 1 dzieckiem była zadbana, dbała o siebie itp i ten dzieciak jest pedancik a w drugiej ciaży już tak nie dbała o siebie i nie miała zbytnio czasu i 2 dziecko to latało umorusane, przebierać się nie lubi a wręcz kocha bryć brudne, nie zależy mu na tym jak wygląda. Ja ogólnie lubiłam dobrze wyglądać będąc w ciąży i moje dziecko widzę ze lubi się przebierać ;) Jak mu się kaftaniki zmienia to buzia roześmiana od ucha do ucha ;) Ja nie iwem ile mój waży ale widzę ze przybiera na wadze jak go wezmę na ręce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Plotkary! :-D u mnie dzień jak co dzień czyli poza domem praktycznie większość dnia. Zameldowałam dziś małą i wystąpiłam o pesel. jeszcze będę musiała złożyć o paszport bo na razie ma brytyjski a chcę jeszcze polski jej wyrobić :-) a potem tradycyjnie odwiedziny u teściów gdzie siedzimy prawie cały dzień. i dlatego nie piszę... tak sobie myślę że raczej będę zaniedbywać pisanie dopóki nie wrócę na wyspę :-D rillka miałaś rację że tu mam mniej czasu bo ciągle kogoś odwiedzam, a jeszcze nawet połowy znajomych z Matysią nie nawiedziłam :-D ania nie do wiary co za lekarka! no ode mnie by na pewno nie usłyszała co o niej myślę i to tak że pozostali pacjenci by usłyszeli. wkurza mnie ta mafia :-D rillka o tej diecie matki karmiącej też słyszałam i w sumie żadnej nie stosowałam i Matylda miała problemy z brzuszkiem tak jak i dzieciaczki innych dziewczyn które były na diecie :-D iwonta Matylda się rozkręca powoli ale tylko raz przekroczyła 700ml i było to wczoraj. a tak to zjada od 550ml do góra 650ml na dobę. najwidoczniej jej to mleko podeszło co mnie bardzo cieszy. drogie jest bo bulę prawie 30zł za puszkę która wystarczy jej na 3-4 dni ale warto dla świętego spokoju i szczęścia córeczki i tez u Matyldy nie czuję nosząc ją na rękach że jest cięższa. może Bartuś też przybrał tylko o tym nie wiesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta, ja nie wiem czy mój ma refluks, ja tylko zgaduje co może mu być, bo u nas z jedzeniem od 3 dni to też nieciekawie, bo tak jak piszesz, mały wciska piąstki, marudzi,no to my flacha, a on bawi sie smoczkiem,tak naciska na niego i przesuwa z jednej str buzi na drugą, czasem ma z nas zwałe i się śmieje zamiast jeść, więc mu wyciągam z buzi, a za 15 min wydaje mi się znowu głodny i wtedy czasem zje 120, 150, czasem mi się wydaje,że dalej by jadł, ale i tak to uleje za 1h lub 2 i mi sie wydaje,że 120 to jest max co on może zjeść na chwilę obecną. Wczoraj się dowiedziałam, że jak dziecko ulewa takim serkiem, to jest zakwaszone, więc może wtedy jest reflux, mój ulewa niestrawionym pokarmem. Kiedyś pamiętam, że stosowałaś delicol, my stosowaliśmy kilka dni i chyba te jego kolki nie mają związku z laktozą. Lekarka też mu przepisała debridat, ponoć na ulewania i poprawia ,motoryke jelit, a na Cypiego nie działa, lekarka zdziwiona, że Cypi pierwszy na którego nie podziałało, może na was podziała?Spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta, ja nie wiem czy mój ma refluks, ja tylko zgaduje co może mu być, bo u nas z jedzeniem od 3 dni to też nieciekawie, bo tak jak piszesz, mały wciska piąstki, marudzi,no to my flacha, a on bawi sie smoczkiem,tak naciska na niego i przesuwa z jednej str buzi na drugą, czasem ma z nas zwałe i się śmieje zamiast jeść, więc mu wyciągam z buzi, a za 15 min wydaje mi się znowu głodny i wtedy czasem zje 120, 150, czasem mi się wydaje,że dalej by jadł, ale i tak to uleje za 1h lub 2 i mi sie wydaje,że 120 to jest max co on może zjeść na chwilę obecną. Wczoraj się dowiedziałam, że jak dziecko ulewa takim serkiem, to jest zakwaszone, więc może wtedy jest reflux, mój ulewa niestrawionym pokarmem. Kiedyś pamiętam, że stosowałaś delicol, my stosowaliśmy kilka dni i chyba te jego kolki nie mają związku z laktozą. Lekarka też mu przepisała debridat, ponoć na ulewania i poprawia ,motoryke jelit, a na Cypiego nie działa, lekarka zdziwiona, że Cypi pierwszy na którego nie podziałało, może na was podziała?Spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia a Ty przypadkiem nie podajesz Małemu takiego specjalnego mleczka, które się zagęszcza w brzuszku? Mój Mały dwa karmienia straszne miał. Łyżeczką mu podawałam bo ssać nie chciał. I tak część wypluł:/ Może jak się przegłodzi to będzie jakaś poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do delicolu to porażka z tym była. W ogóle nic nie pomógł. Tylko kupy śmierdzące nieziemsko były i bąki tak samo. Dzwoniliśmy dziś do naszej neonatolog z Krakowa i poradziła nam odstawić małego od mojego mleka na dwie doby i podawać tylko nutramigen. Jeśli problemy są z laktozą w moim mleku to powinny ustąpić po tej kuracji. A jak nie pomoże to pewnie ma refluks. Czasami mu wyleci z łyżeczka takiego "serka" po jedzeniu. Głównie jak odbije. Ale też zauważyłam, że jak zje to długo po bulgocze mu w przełyku i Mały tak jakby przełykał. Może mu się jedzonko cofa tylko nim nie ulewa?:/ Ach jak to powiedziałą mi p. ordynator szpitala dziecięcego, w którym bylismy jak mały miał 3 tyg: "kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma dzieci ten ma....inne różne rzeczy" co by nie powiedzieć smród. Boję się o tego mojego szkraba. Normalnie jest radosny i uśmiechnięty. Tylko to jedzenie łzy z oczu mu wyciska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta a może to jest od nutramigenu???? Wiesz co mój też na tym leciał ale zarówno ja jak i moja mama zaczełyśmy mieć wątpliwosci co do tego mleka bo małego non stop bolał brzuch, kupy zaczął mi robić raz na tydzień, ulewał momentami dużo innym razem wrale lub trochę. Kiedyś napisałaś ze to jest bardzo restrykcyjne mleko iposzperałam po necie i czytałam opinie itp. Zmieniłam mleko na bebilon pepti i jest lepiej. Kupy robi średnio 2-3 w tygodniu, ale normalne konsystencją, koloru zółtawopomarańczowego, a nie takie plastelinowate jak zaczeły się ostatnio (wydaje mi się że mógł mieć zaparcia i dlatego wypróżniał się 1 w tyg a w związku z tym te bóle brzucha). Teraz z brzuszkiem lepiej i go taak nie boli. Zdarza się, wiadomo, ale nie 5 razy dziennie i to ta,k że aż piszczał. Współczucia z takim karmieniem i męczarnią.U mnie nieraz też tak jest że ja mu zrobię flaszę a on mieli w buzi smoczek i nie chce mu się jeść a marudzi jak na jedzenie. Ostatnio u nas jest kiepsko z cyckiem bo jakoś nie chce ciągać i się bawić i ciąga i marudzi. Chyba się na niego obraził za coś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ile można przechowywać odciągnięte mleko w lodówce? Bo chciałabym na Sylwestra chociaż piwko sobie wypić, więc chcę dać dziecku butelkę, ale nie wiem czy mogę ściągnąć to dziś czy muszę jutro. Bo różnie pisze w necie - 24 godziny, albo 48 godzin więc nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi położna w szpitalu powiedziała że w tem pokojowej może stać 8h a w lodówce 24h. Ale jak chcesz zacząć ściagać dziś, to możesz zawsze dzisiejsze zamrozic. Zamrożone możńa przechowywać nawet 3 lata ;) Tylko nie możńa mieszać np dziś ściągniętego i dolewać do tego zamrożonego np z przed tygodnia. Też bym sobie wypiła cosik ;) Mam mleko modyfikowane dla małego i może skorzystam i dam mu wiecej a sama pobaluję ;)Pomyśłimy, zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) też mam modyfikowane, ale na razie dawałam mu tylko po 30 ml żeby poznał smak ( bo od znajomej córka do 2 roku życia cyca doiła bo nie dało się w nią wmusić sztucznego). Nie wiem czy po całej butli nie rozboli go brzuszek a to by była w sylwestra masakra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej nie wiem co mam napisac bo mam spore zaleglosci piszecie elaboraty a ja nie mam kiedy nawet przeczytac :( no nic.. napisze co u nas :) jutro robie sylwka u mniew domu wiec ciekawie, maly nadal chory :/ zaczyna sie pzrekrecac z brzucha na plecy ale cos mu reka nie idzie jak tzreba i sie denerwuje, ja planuje konczyc karmienei cyckiem stopniowo a zaczac podawac marchewki jablka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja cały czas odciągam i podaję z butelki (tak jak mowilam z wyjatkiem nocy kiedy młody akceptuje cycka) i mam zawsze zapas, taki bufor bezpieczenstwa wiec mam w lodówce zawsze od 1 do 5 buteleczek i podaje tą najwczesniej sciągnieta. W sumie wychodzi na to, że mleko które podaje ma zazwyczaj maksymalnie dobę a najczęściej nawet mniej, ale wg instrukcji jakie mam przy laktatorze i buteleczkach na pokarm mozna przechowywac w lodówce (w głębi, w najchłodniejszym miejscu) nawet do 4 - 5 dni. Zdania są podzielone odnosnie mieszania pokarmow z roznych ściągnięć ale ja mieszam jak potrzebuje podac wiekszą porcję i jest ok. W zamrazarce mam juz kilkanascie woreczków po 150 - 230 ml ale to na ciężkie czasy które czasem przychodzą i nagle nie jestem w stanie udoic tyle ile mały potrzebuje. Ja sobie chyba jednak daruje drinki w tego sylwestra. Wystarczy mi jak sobie o północy wypije łyczka szampana symbolicznie a poza tym mam jeszcze nieco odalkoholizowanego wina ze świąt więc to sobie będę piła :) Nie za wiele ma wspólnego ze smakiem prawdziwego wina ale chociaz jakas namiastka - od czasu ciąży mi wystarcza :). A wystarczy normalne wino gotowac przez 35 - 40 minut. Tyle tylko ze ja lubie wytrawne a to niestety trzeba doslodzic bo bez cukru jest paskudnie kwasne. No cóż, za rok sobie odbije :) A zreszta nawet nie wiem ktore mleko musialabym wylac a kiedy juz moglabym nakarmic albo sciągnąć tak zeby dziecka nie upic A przedwczoraj moja znajoma urodzila synka w domu, tylko z mężem :) Chcala rodzic w domu, ale taki porod (z polozną) jest cholernie drogi wiec zostal jej szpital a tu jej synek zrobil niespodzianke i po kilku dniach intensywnych skurczy przepowiadających (chyba chciał uśpić czujność ;) ) i nawet jednej wizycie w szpitalu i odeslaniu stwierdzil ze teraz to on chce szybciutko wyjsc i akcja rozwinela sie na tyle szybko ze nie daliby rady dojechac (mała górska, zaśnieżona wioska) wiec wezwali karetke a młody urodził sie 10 minut przed przyjazdem tejże :). Wszystko jest ok, wszyscy zdrowi i szczesliwi :) A u nas przeziębienie się panoszy - ja chora od swiąt, a mały tez w koncu sie lekko podziebil/ zarazil i katarek go męczy i pokasłuje czasem. No ale juz oboje coraz lepiej sie czujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Charlote, to twoja znajmoma faktycznie miała przeboje. Ja bym takich nie chciała... Ja też mieszałam mleko,ale tylko te dwa najbliższe terminem ściągania a nie np dzisiejsze i z tygodnia przed. Choć w sumie w brzuchu to i tak się zmiesza. Oni tak może mówią dla bezpieczeństwa, żeby nie było że oni wprowadzaja w błąd. mysza, nie przejmuj sie kiedyś nadrobisz;) Oglądałam blog Przemka. Ale on jest świetny, a ten filmik uroczy ;) Tadeuszek też już kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoł hoł hoł! A my dzisiaj zaliczyliśmy kolęde, u nas co rou ksiądz chodzi zaraz po świętach, no i musiałam sobie poradzić z usypiającym Cypim na rękach, z atakującym księdza psem i lektorami, którzy nie zamykają za sobą drzwi i bramek,eeeh, ale ksiądz posiedział dosłownie 3 min i było bardzo pozytywnie:) no to niezły ten poród w domu,hehe, w sumie mój to chyba by padł jakby zobaczył głowę, a ja przy moim mega szybkim porodzie, to bym wypchała dzidzie w kilka min., haha, bo pamiętam jak już nie mogłam wytrzymać skurczy partych, a położne mnie na siłe wtrzymywały, a tak w ogóle to znalazłam zdjęcie Cypiego w pierwszych min życia,dołącze je, bo mały wygląda jak po wojnie,hehe, ale nic dziwnego straszny wysiłek to dla niego był co do mleka, to ja słyszałam, że nie warto robić mega zapasów, bo mleko matki się zmienia i potrzeby dziecka też i to mleko z przed miesiąca już nie jest wystarczające dla dziecka,a z przechowywaniem, to na szkole rodzenia nam mówiono, ze do 12h w temp. pokojowej może stać mleko, w lodówce 48h, no a w zamrażalce 1 miesiąc, więc każdy mówi inaczej, chyba i tym razem trzeba się kierować instynktem iwonta, to na stówe twój maluch jest zakwaszony, bo jak wypływa mu serek, to 1wszy znak. MY jak nie przejdzie Cypiemu brzuchol do końca stycznia, to wybieram się do gastroenterologa i wtedy będę już na 100% wiedzieć co mu jest, ale mam nadzieje, że nie będę musiała tego robić, ćwiczymy dalej nad mięśniami brzucha i mam nadzieje, że to podziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta, doczytałam jeszcze twoje pytanie, tak ja podaje małemu AR bebilon i w sumie na nim dużo mniej ulewa, na początku w ogóle nie ulewał i byłam wniebowzięta i jeszcze na dodatek mu tak zasmakowało, ze jak jadł 70 max to na nim mi zaczął jeść 120-150 ml, no ale tak jak pisałam od kilku dni znowu jakaś jazda, może przez nową chustę, w której go nosze, ale ja jestem nią zachwycona, maly sobie śpi, ja mam ręce wolne i nie musze go brać co po chwila i usypiać, tylko kołyszę się ze mną i sobie mykamy po domku, ale może za bardzo jest ściśnięty brzuszkiem do mnie i przez to mi zwymiotował kilka razy, no nie wiem już sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia ta fota jest zajefajna :) Też mam podobną, tylko mam na niej całego zapłakanego Patryczka na zakrwawionej pieluszce. Ale przyznam, że wygląda na mniej "rannego" w tej "wojnie" niż Twój Cypi hehe. A zdjęcie mam troszkę zamazane, bo mąż je robił komórką i ręce mu się okropnie trzęsły :) charlotte niezłe przeboje miała dziewczyna :) Mi nie groziło takie coś bo mnie skurcze złapały o 1 w nocy, a urodziłam dopiero 15:20 i to wspomagana kroplówką bo za wolno szła akcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już mnie głowa boli od tego czytania na temat refluksów, ulewań itd. ale przeczytałam ostatnio jak jeden lekarz powiedział, że te dolegliwości mogą przejść po roku, a jak nie, to jak dziecko pójdzie do szkoły,hahahaha, posikałam się ze śmiechu, mam nadzieje, że tego nie przeczytałam u któreś z was, bo u mnie z pamięcią krucho i już się gubie, co gdzie przeczytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no rilla, ja też się dziwie, że mojemu wyszło takie wyraźne,bo przecież parę min wcześniej mdlał,hehe, o wilku mowa, właśnie wrócił z pracy a my z Cypim nic nie ugotowaliśmy jak zawsze:p, ale ta dieta mu służy, bo od urodzenia małego schudł 6 kg,haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurde to może ja też przestanę gotować bo mój od urodzenia małego przytył :P Ale rzucił palenie kilka tygodni przed narodzinami dziecka, no i pierwszy jego miesiąc dziecka siedział w domu z nogą w gipsie, więc może dlatego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech żyje gramatyka i składnia ;) Chodziło mi o to, że siedział w domu, dopóki Patryk nie skończył 4 tyg, bo złamał nogę 2 tyg przed porodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
charlotte myślisz, że po wypiciu alkoholu mleko trzeba wylewać? Bo ja czytałam, że niewielka ilość alkoholu znika z mleka wtedy kiedy z krwi czyli po około 3-4 godzinach. A ja nie chcę wypić więcej niż jedno piwo. Podejrzewam zresztą, że po takiej abstynencji po jednym piwie będę miała dosyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja rilla pamiętam swój "pierwszy" drineczek po tej jakże długiej abstynencji i opiłam się połową szklanki,haha. Zgadzam się z Tobą,że 3-4 h to się ulatnia i jeszcze piwo, to w ogóle:)nic im nie zaszkodzi, czasem w ciąży zalecają lampke wina, moja prababcia do dziś wspomina jak po imprezach latała, a później karmiła moją babcie, a babcia tylko skomentowała ten fakt, że nic dziwnego, że ona teraz lubi podrinkować,haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój malec odsypia zarwaną nockę i śpi już w chuście 3h, ale miele cały czas jęzorkiem, to pewnie już zgłodniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli teoretycznie jak wypiję piwko po karmieniu na noc to nawet do następnego karmienia powinno zniknąć. Ale ja sobie odciągnę jedną butelkę bo nie wiem o której dokładnie przyjdzie mi ochota na to piwko jak będą u nas znajomi :) A przynajmniej do północy spać nie pójdę więc nie będę musiała specjalnie wstawać i grzać mleka (to by mnie chyba zabiło haha dlatego cieszę się, że karmię piersią i mogę to robić w nocy praktycznie bez całkowitego wybudzania siebie i małego) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×