Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

mamuskamaj nie daj sie wyprzedzac, no co Ty. Ewelina mamuskamaj dobrze mowi, koniecznie musisz sie wypisac ze szpitala i na urodzinki do tesciowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz fauletka, gdyby to ode mnie zależało... Mam siostrę byczka i wiem, że ciężko będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meldujemy się z Mają:) już zarejestrowana:) Więc tak, bolało jak cholera, cesarka też boli, aczkolwiek wydaje mi się że szybko doszłam do siebie bo na drugi dzień już zajmowałam się małą sama, nie chciałam by jakieś bezduszne baby przewracały mi dziecko jak worek. Dzisiaj już nie czuję bólu, połóg jak na połóg mam marny bo prawie wcale mi nie leci krew. Zupełnie dobrze się czuję, tyle że wczoraj jakieś osocze zebrało mi się pod blizną i wytrysnęło ze mnie - przestraszyłam się ale okazuje się że to dobrze, że znalazło ujście. Teraz podsumowanie - mała urodziła się zdrowa, mimo moich obaw, jedzenia i chudnięcia. Urodziła się na przełomie 38 i 39 tygodnia z wagą 2640 i długa na 50 cm - niewiele ale i tak dużo jak na bypass i to, że po porodzie jestem szczuplejsza od mniej więcej 14 kg. W sierpniu zeszłego roku ważyłam te 14 kg więcej. Masakra i szok - dziewczyny nie mam w co się ubrać, ale dalej chudnę i pewnie w miesiąc zlecę jeszcze 5kg więc na razie nie robię wielkich zakupów. Chodzę jak obwieś bo szkoda mi wydawać kasy na ciuchy których za miesiąc nie założę. Widzę, że wiele z was już rozpakowanych. Ja dziewczyny miałam jazdę w szpitalu - spadek hormonów podziałał na mnie tak, że mi się coś ubzdurało, że mam chore dziecko, że ona sinieje, że wymiotuje - a jej się po prostu ulewało. Wpadłam w jakąś depresję, płakałam cały czas, w ogóle przez ten stres, przez ten stan straciłam pokarm i moja mała niestety je sztuczne mleczko. Okropnie się czułam, wyłam wciąż i nie wiem co mi było. Wyszłam z tego wraz z wyjściem ze szpitala. Wydawało mi się, że siedzę tam tak długo, że pewnie dziecko jest chore a nie chcą mi nic powiedzieć. Tymczasem byłam w szpitalu tyle ile były inne kobiety. teraz dziewczyny proszę o rady - moje dziecko przez to mleko sztuczne ma zatwardzenia. Poradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko widziałam zdjęcia, Twoja malutka jest prześliczna. I powiem Ci, że wcale nie wygląda na taką kruszynkę :) Cieszę się, że doszłaś tak szybko do siebie :) Natomiast co do zatwardzeń, hmmm wiesz ja jestem pierworódką, ale pamiętam dobrze jak moja siostra była mała, że pomagają czopki albo są takie specjalne kropelki dla niemowląt na zaparcia- są bardzo skuteczne, ale niestety nie wiem czy są dostępne w Polsce. Zaraz Ci napiszę ich nazwę- moja kuzynka wiem, że sprowadzała je z Niemiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki mamuskamaj - gdybym miała swoje mleczko pewnie by jej służyło ale nic nie leci, próbowałam odciągać ale uzbierałam zaledwie jedną łyżeczkę od herbaty. Nawet nie brałam zastrzyku na zanik pokarmu, po prostu znikł i już, nawet mnie piersi nie bolały. Mała ciągnęła cycka cały dzień, wydawało mi się, że ona jest takim żarłokiem a okazuje się, że ja po prostu nic tam nie miałam a ona uparta ciągnęła i ciągnęła. Musiałam jej dać sztuczne mleczko. Szkoda mi jej troszkę bo nie dałam jej tej odporności, ale co mam zrobić, chyba już dzisiaj wszystko złożyło się na ten pokarm, i mój spadek wagi i ta depresja, no wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczka teraz nie ma co się martwić, że nie możesz karmić naturalnie. Jak pokarm Ci zanikł to nic nie poradzisz a nerwy dodatkowo mogą wpłynąć niekorzystnie na malutką. Kurcze nie mogę teraz znaleźć tej nazwy:( Ale pamiętam też, że pomagał nawiew suszarką po brzuszku i później delikatny masaż brzuszka. Wiem też, że są kropelki dostępne u nas w aptekach, ale najlepiej je używać po zasięgnięciu opinii lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kropeczko! To dobrze, ze juz jestescie z coreczka w domu.Napewno lepiej to Wam obu posluzy. Co do zaparc i kolek, to ja niestety slyszalam, ze tak naprawde na dluzsza mete nic nie pomaga.Chodzi o to, ze maluszek ma jeszcze nie w pelni wyksztalcony ukl pokarmowy.Niestety niejednokrotnie slyszalam opinie lekarzy, ze na zaparcia i kolki jeszcze nie znaleziono zadnego lekarstwa.Trzeba poprostu przeczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka z powrotem :) Niestety musialam sie ulotnic.. tak mi skoczylo cisnienie ze moj juz chcial mnie wiezc do szpitala i o dziwo CHOJRAK chetny rodzic, spenialam ze mnie poloza, ze bede lezec z nudow umierac wyblagalam meza zeby mi tego nie robil no i ok ale warunek byl jeden musialam lezec po 15min zmierzyl cisnienie no i dzieki Bogu ze spadlo bo teraz pewnie bym ryczala w szpitalu :/ wrrr x - sorka ze Ci nie odpsialam kochana ale widzisz najpierw obiad a pozniej przymusowe lezakowanie :/ ciesze sie ze juz jestes w domku :) dobre i te 2dni :-* 😘 kropcia wiiiiitojcie z Majka ;D jejku jaka sliczna ta Twoja kruszynka :) ojejkuś slodziak malenki :) co do problemu zatwardzen - nie pomoge kompletnie brak doswiadczenia w tej kwestii, ale duzo u kwietniowek na ten temat mozna poczytac :) milo ze jestes z nami z powrotem i ze pamietasz o NAs :) aaa co do baby blues'a - teraz ponoc jest to juz norma po porodzie - tylko u niektorych bardziej u niektorych mniej daje sie we znaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stylowaaaa
Ja dopiero co wróciłam ze szpitala,zmęczona i głodna jak wilk,ale szybciutko streszczę co i jak. No więc cholestaza jest z wynikiem 25. Wczoraj moja lekarka powiedziała ,że jesli wynik bedzie między 15 a 50 to beda mi wywoływać poród,ale dziś jej chyba nie było a inna lekarka zdecydowała tabletki,które maja mi obniżyć ten wynik i nie jestem pewna czy ta decyzja jest słuszną. Moja lekarke będę widzieć w środę,więc wówczas sie dowiem co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trelevinaaaa - u mnie też żadnego doświadczenia, kurcze a tak chciałabym pomóc mojemu szkrabowi. Cóż, kupiłam jej czopki, może się uda tej nocy. Co do baby bluesa to jak mi położna opowiadała jakie rzeczy baby robią tam na oddziale to się za głowę z mężem łapaliśmy. Oj dziewczyny nie życzę żadnej takiej szajby jak ja miałam - cały czas płakałam, ubzdurałam sobie coś i wyłam. Przykre to było. Stylowaaa kurcze cholestaza cię dopadła... Uważaj na siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wszystkim! Ja tylko na chwilę, nie mam teraz w ogóle czasu na kafe... Ale tak to jest jak się wszystko zostawia na ostatnią chwilę.. Przede wszystkim gratuluję nowym mamusiom! 🌼 Z tego co widze w tabelce, to dzisiaj aż 3 się rozpakowały :) Super! Prawie połowa maja, i prawie połowa z nas rozsypana. Ja tam sobie dzielnie czekam, jak to przystało na ostatnią w kolejce. Uciekam na razie, bo doba dla mnie za krótka. Ale postaram się czasem zajrzeć, niestety o nadrabianiu stronek na razie nie ma mowy :( Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny, nie da rady Was nadrobić w czytaniu! Gratuluję wszystkim nowym Mamusiom!!!!! Kropeczka - ja też szybko doszłam do siebie po cesarce, ale wiem, że w Twoim przypadku to naprawdę bardzo było trudne, ze względu na Twoją operację i tym bardziej Cię podziwiam. Ja na drugi dzień nie dałam sobie zabrać małej:) aż mi współczuły pielęgniarki, bo ledwo chodziłam, ale twardo karmiłam, przewijałam i nosiłam. Dopiero o 4 rano ją zaprowadziłam, bo nie spała od 23 i w końcu zrobiło mi się słabo. Ale następnego dnia już jej nie oddałam:) byłam w pokoju z jedną dziewczyną, która strasznie marudziła po cesarce i następnego dnia prawie w ogóle nie zajmowała się dzieckiem. Ale była młodziutka (21 lat) i taka zagubiona, że strasznie mi jej było żal. Za to w poniedziałek wzięła się w garść, wstała (choć niedzielę przeleżała całą) i cały dzień i noc zajmowała się synkiem, biegając po porady do pielęgniarek i ucząc się wszystkich czynności przy dziecku. Taka była dzielna, że naprawdę wszyscy ją podziwialiśmy. Napiszę Wam jeszcze, jak sobie radzimy w domu. Na szczęście mąż ma wolne, więc bardzo mi pomaga. Julcia śpi nieźle, raz miała kolkę, ale to moja wina, bo dałam jej ściągnięte mleko zwykłą butelką. Ile to błędów się popełnia! Wczoraj też musiałam ściągnąć, bo tak mam pogryzioną brodawkę, że malutka ją ssała z krwią, mały wampirek. Za to laktatorem ściągnęłam bez krwi i dałam jej w nocy, żeby mi ta pierś odpoczęła. Nie wiedziałam, że mleka jest tak dużo, za jednym razem ściągnęłam 80 ml z jednej piersi, jakoś przypuszczałam, że jest go mniej. Najnowsze zakupy to butelka antykolkowa canpolu (wczoraj ją karmiłam tym mlekiem ściągniętym laktatorem i nie miała kolki) i rewelacyjne kapturki-nakładki aventu (dla mnie rozmiar mini, a brodawka i tak wciąga się do połowy). Mam wklęsłe brodawki, teraz pogryzione i przy nawale mleka Julka w ogóle nie mogła ich złapać, i płakałyśmy obie, a przez nakładkę bez problemu. Będę próbowała karmić bez nich, jak tylko wygoją mi się brodawki. Oba zakupy polecam:) Z innych wieści schudłam 12 kg:) Muszę Wam w końcu wysłać te zdjęcia! I moje w ciąży i mojej żabki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
esti1983 - ja w sumie też nie chciałam zostawić malutkiej w tych koszach przy pielęgniarkach. Smutno mi się robiło gdy na nią patrzyłam. Co do marudzenia to ja też byłam z jedną marudą po cesarce ale ona w ogóle nie chciała widzieć swojego synka a gdy mąż przychodził ją odwiedzić i pytał czy mały był u niej to kłamała ze był. Hmmmm chyba nie czuła się najlepiej ale doradzałam jej by szybko podniosła się na nogi bo im dłużej tym gorzej. Ja w sumie czułam wszystko ale ja już zaprawiona jestem po dwóch operacjach znam ból rozciętych mięśni i nie dałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esti, Kropeczko witajcie Nasze dzielne Mamusie. Dobrze, że jakoś się ogarnęłyście i wróciłyście do Nas. Całuski dla Waszych Skarbów. Kropeczko nie wiem czy na zatwardzenia czy na kolki, ale herbatka z kopru włoskiego tez jest polecana. Czopki też na pewno są ok, więc może wystarczy żeby pomóc Biedroneczce. A może spróbujesz jeszcze tych herbatek na laktację? Bo widzę, że nadal bardzo byś chciała karmić Majeczkę. A jeśli się nie uda, to teraz sztuczne mleka są naprawdę dobrze dobrane dla takich maluchów i tez na pewno wszystko maja co trzeba, więc nie masz się co tym aż tak bardzo zamartwiać. Stylowa no to faktycznie jednak Cię to dopadło. Dobre przeczucie miałaś. A nie możesz zadzwonić do tej swojej lekarki? Trzymaj się Kochana. I póki co musisz wierzyć, że ta co dzisiaj dała Ci tabletki, też wie co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esti, Kropeczko witajcie Nasze dzielne Mamusie. Dobrze, że jakoś się ogarnęłyście i wróciłyście do Nas. Całuski dla Waszych Skarbów. Kropeczko nie wiem czy na zatwardzenia czy na kolki, ale herbatka z kopru włoskiego tez jest polecana. Czopki też na pewno są ok, więc może wystarczy żeby pomóc Biedroneczce. A może spróbujesz jeszcze tych herbatek na laktację? Bo widzę, że nadal bardzo byś chciała karmić Majeczkę. A jeśli się nie uda, to teraz sztuczne mleka są naprawdę dobrze dobrane dla takich maluchów i tez na pewno wszystko maja co trzeba, więc nie masz się co tym aż tak bardzo zamartwiać. Stylowa no to faktycznie jednak Cię to dopadło. Dobre przeczucie miałaś. A nie możesz zadzwonić do tej swojej lekarki? Trzymaj się Kochana. I póki co musisz wierzyć, że ta co dzisiaj dała Ci tabletki, też wie co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi kafe zwariowało na chwilkę. Trelevinko to miałaś akcje z tym ciśnieniem, ale dobrze, że już jest lepiej i że mąż był przy Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz sobie przypomniałam, że to też trochę miałam, takie schizy. Mała płakała, a ja się ciągle martwiłam. A wczoraj mąż mi puścił dżemu "do kołyski", a to jest nasza piosenka, i teraz też dzidzi. No i razem ze śpiącą Julką na ręku ryczałam jak głupia i nie mogłam przestać. Mąż mnie nie mógł uspokoić, na szczęście przeszło mi po jakichś 10 minutach. To chyba zeszło ze mnie napięcie, cały stres po porodzie, pobycie w szpitalu i pierwszych dniach i nocach w domu. My sobie nie zdajemy sprawy, jaki to jest duży wysiłek nie tylko fizyczny, ale i emocjonalny, dopóki same nie rodzimy dzieci. Ale taki już urok bycia mamą, teraz to już zawsze za kogoś będziemy odpowiedzialne i ten stres w pewnym stopniu będzie zawsze. Ale warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stylowaaaa
Emilia niestety nie mam do niej numeru,ja z nią rozmawiałam tylko raz,to była ta co mnie do porodu przygotowywuje. Ale juz się uspokoiłam,biorę tabletki,a wynik nie był wysoki i do środy jednak niedaleko;) Dziewczyny ale mam bóle cały czas,nic tylko się cieszyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cv-GRATULACJE :-))) no widzę, że w końcu porody dalej się toczą :DDDD teraz czas na Ciebie Trelevinaaaa - trzymam kciukasy, żeby w weekend się rozpakowała ;-) a ja mam problem z małą, dostała jakiejś wysypki na policzku, wertuję teraz internet w poszukiwaniu informacji co to jest, mam nadzieję, że trądzik niemowlęcy albo potówki, chociaż występuje na jednym policzku - takie czewone drobne krostki ale jest ich sporo nawet .... najgorsza wersja jakby to miała być skaza białkowa, ale czy to możliwe żeby dopiero po 13 dniach wyszła, fakt że jem sporo nabiału bo i jogurty i sery twarogowe .. jeju oby to nie była ta skaza białkowa :-( jak nie przejdzie przez weekend, albo się nie cofnie choć trochę to popędzę pewnie w poniedziałek do pediatry ... ech ..... a jak pozostałe mamy??? nie ma żadnych wysypek u waszych brzdąców???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobiety :) melduje sie w dwupaku :P chyba musze dotrwac do terminu, innego wyjscia nie ma :P Justyna- przyznam szczerze, ze myslalam juz wczoraj czy przypadkiem nie urodzilas, bo tak dlugo sie nie odzywalas :) Esti - juz 12kg :-O szook powodzenia w karmieniu piersia :) oby tak dalej szlo sprawnie :D anjaa witaj :) tez pomyslalam o potowkach ale najlepiej i tak podpowie Ci pediatra :) nooo co do mojego rozladunku - daje sobie czas do terminu potem znowu zaczne jojczyc jak nic sie nie ruszy :P :P Stylowaa jednak cholestaza? fuck, ale co lekarz to opinia inna, to jest najgorsze :) noo ale moze juz niedlugo sie rozpakujesz skoro jakies tam bole masz ;) Emilia- ja to tak jak Ty szpitala jak ognia unikam :) urodzic chce ale nie wiem jak skoro unikam tego miejsca jak ognia hahaha najlepiej w domu :P meldowac no sie majoweczki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annjaa - moja mała też miała takie krostki, nie było ich dużo ale wyglądały jak trądzik - były to takie białe krostki jak pryszcze i mi mówiła pani położna że dziecku jest po prostu za ciepło. Ona też to miała na twarzy ale jak mówią z przegrzania. Za ciepło ją ubierałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny byłam wczoraj wieczór ale zaczęłam was czytać i złapały mnie skurcze od razu musiałam się położyć żeby mi szybko przeszło ponieważ muszę wytrzymać do jutra, dlaczego? a więc .... dodzwoniłam się do swojego lekarza po 16 (bo jak pojechałam wtedy po 13 to się okazało że nie przyjmuje dziś tylko we wtorki i czwartki:/) dodzwoniłam się i mówie, że już jest 4 dni po terminie i że się martwię itd itd a on pierwsze pytanie które zadaję mi zawsze: a ruchy czuje pani dobrze? ja mówię, że tak że był jeden dzień gdzie mniej się ruszała, ale na ktg zaczęły się wariacje.. i mówię czy nie moglibyśmy się umówić na prywatną wizytę żeby sprawdzić czy jest tam wszystko dobrze. a on mówi: no wie pani, takim samym badaniem wewnętrznym za dużo się nie dowiemy, aa jak wyniki ktg? ja mówię, że dobrze że każdy lekarz odsyła mnie do dr prowadzącego i że już strasznie się tym złoszczę, a on: no tak to już jest, ja nic nie mogę na to poradzić. a dalej pani zdecydowana na Nowy Szpital ? ja mówię, że raczej tak. a on: no to możemy zrobić tak że przyjedzie do mnie pani do Roztoki (to jest taka prywatna klinika 26km od Tarnowa, w styczniu ją otworzyli i jest ponoć bosko, on mi to proponował żebym tam rodziła już na początku ciązy, ale ja sobie myślę gdzie to 26km jechać..) w niedzielę i zrobimy usg, ktg i zbadamy się i wtedy będziemy działać dalej, a ja przestraszona i myślę że mnie tam zostawi i mówię dobrze to ja przyjadę itd itd.. No i skończyłam z nim gadać mówię to rodzicą i rodzice jak byli negatywnie nastwieni żeby tam jechać, to tak im się odmieniło nagle i jedziemy w niedziele i już z torbą jednak jadę już tam zostanę i już.. Bo coś wspominał jeszcze że u nich prowokację robi się w 7 dobie więc 7 doba będzie w poniedziałek to pewnie mnie podłączą pod kroplówkę jeśli się nic nie ruszy. A patrzcie jak tam jest fajnie w tej klinice: http://www.sw-elzbieta.com/ mojej koleżanki koleżanka tam rodziła i mówi, że poprostu jak w bajce, że jest taka opieką nad Tobą i malcem że niczego tam nie brakuje i że mają takie aparatury, że inne szpitale im zazdroszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Ja juz od rana walka z wiatrakami, ech moje biedne brodaweczki, ale cierpię bo mała SHE chce to ma. Kropunia - moja tez miała wczoraj takie krosteczki z białym czymś na koncu- tak jak piszesz - dziecku było za ciepło. Dziś śladu juz nie ma. Ide coś przekąsić i poczytac co nowego tu u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się melduję nadal 2w1. Trelev ja też tak mówiłam do siebie: wytrwaj do terminu i co? Dzisiaj już po i trochę się denerwuję. Może w tym jest jednak trochę prawdy, że jak matki przenoszą, to córki też. Moja siostra też przenosiła kilka dni i teraz tak sobie myślę, że coś w tym jest. A najgorsze jest to, że mnie 11 dni, o matko :P Macie jakieś doświadczenia z tym tematem związane??? Z jednej strony nie jestem do tego przekonana, bo wiadomo że każda kobieta jest inna, ale z drugiej... Dzisiaj coś mnie brzuch pobolewa i jest mi niedobrze, bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to już trzy maluchy widzę w tabelii przyszły na świat 13-go :) hehe mamuskamaj- ja juz jestem 5 dni po terminie i co mam powiedzieć:P do wczoraj się tym martwiłam i tak dalej, ale jak wyżej pisaałam już wszystko wiem co i jak więc jestem spokojniejsza.. oby ten spokój nie spowodował jednak że urodzę dzisiaj, bo ten nasz szpital to mnie bardzo do siebie wczoraj zraził :/ a co do tego przenoszenia, to czytałam wczoraj że jedna kobieta miała tak że własnie u niej w rodzinie mama przenosiła ją i jej siostrę, a ta która się wypowiadała miała już dwójkę i jedno dziecko przenosiła 5 dni a drugie 7 i co najlepsze żadnych objawóww bóli prawie całą ciąże dopiero mówi że takie konkretne skurcze złapały ją w ten wielki dzień:P aa że teraz jest z trzecim w ciąży i od 28 tc chyba jak dobrze pamiętam już ma jakieś skurcze i że jest zdziwiona tyle, że tym razem będzie mieć chłopca:) więc może to jest prawda. nie martw się jeden dzień po terminie to jest pikuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuskamaj myslisz ze to ma zwiazek hmm kurrrrde nie chce bo moja siostra przenosila core o 14czy 16dni :( z kolei moja mama bedac ze mna w ciazy przenosila mnie 9dni (miala porod z OXY) kuzynka rodzila w grudniu i tez kilka dni chyba 6 przenosila :-( nie no ja tak nie chce :-/ atena gwiazdo nasza juz Ci napisalam na nk ale bosko wygladasz ;) wezzz powiedz co ty robisz :) ponoc baby urode matce odbieraja ale u Ciebie to na odwrot chyba bo wygladaszzzzzz kwitnąco moja droga :)))) kropcia hello 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trelev no właśnie sama nie wiem co o tym myśleć, ale chyba coś w tym jest. W naszych przypadkach się sprawdza. Może same sobie wkręcamy, hehe Dla mnie 11 dni dłużej to strasznie długo, tymbardziej że już nie czuję się najlepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Rowniez melduje sie 2 w 1. U mnie znowu w rodzinie wygląda to tak,ze ja urodzilam sie tydzien przed terminem,a moich 2-och braci 2 tygodnie przed.Ja jestem 1 dzien po terminie i nie mialam jeszcze ani jednego skurczu,jedynie co to te bóle miesiaczkowe (dzisiaj w nocy znowu się pojawiły).Matkoooo juz mnie strasznie denerwuje to czekanie.Najgorsze jest to,ze moja mama dzisiaj przylatuje (mieszkam w Irlandii) na 2 tyg.chciała nacieszyc się wnukiem,a ja jeszcze nie rozpakowana:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja czasami się czuję dziwnie - tęsknię za brzuszkiem. Kiedy miałam ją w sobie chciałam już się rozpakować a wczoraj tęsknie wspominałam jak to dobrze była gdy była we mnie. Było cichutko, nie martwiłam się o każdy płacz - hihihi. Wczoraj miałam termin porodu:) dlatego taki sentyment:) teraz pytanie - kiedy na pierwszy spacer. Ja wybieram się już w przyszłym tygodniu. A tak w sumie już kilka dni temu podczas tych ciepłych dni wystawiałam małą do ogrodu. Rozmawiałam z położną gdy byłam na konsultacji i pytałam a ona mówi że już mogę ją dobrze wietrzyć i codziennie zwiększać czas o 15 minut zaczynając od 30 minutowego wystawiania do ogrodu. Potwierdził to pediatra ale doradźcie wy, mamusie:) W ogóle dziewczyny nie mogę ukryć wzruszenia że moja dzidzia się taka fajna urodziła i zdrowa - po tej mojej operacji wszyscy w rodzinie i nie tylko, bo również mój lekarz nie do końca byli pewni że to się wszystko dobrze skończy. Mówiłam Wam że lekarz proponował mi aborcje ze względu na nasze bezpieczeństwo. Na szczęście nigdy o siebie się nie bałam i podjęłam ryzyko. Ojjj nie moge przestać się uśmiechać, że jednak warto czasami ryzykować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×