Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdesperowana Domowa Żona

ona polka on brytyjczyk

Polecane posty

Gość Shitabella
Wiadomo, jak sie obraca w councilowskich blokach i pubach to ma sie taki obraz Brytyjczyka a nie inny:p ale np juz wystarczy przejsc sie do centrum miasta...tam to sa brytyjskie ciacha!! Szkoda ze wiekszosc z was tam nie zawituje.... Bylam kiedys w zwiazku z Anglikiem. Niby zwyczajny wyglad, ale charakter taki ze mial niezle powodzenie! Gentelman, z pasja, i ogromna wiedza ogolna. Do teraz lezka mi sie w oku kreci, choc jestem juz z innym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Nie rozumiem po co od razu ta dyskusja - kto jest bardziej sfrustrowany, bardziej rudy albo mniej wyksztalcony - no akurat na to ostatnie latwo sobie odpowiedziec czytajac niektore posty. Osobiscie mieszkajac w Londynie nie czesto mialam kontakt z 'prawdziwymi' anglikami. Teraz poznalam juz kilku i wiem ze jak w kazdym narodzie sa lepsi i gorsi. Topik zostal zalozony dla dziewczym zwiazanych z Wyspiarzami i chcemy sie tu podzielic naszym doswiadczeniem. Co jest w tym takiego dziwnego??? A jesli komus przeszkadza to niech po prostu nie wchodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyzby jakies polskie kompleksy sie odezwaly? :) apropo rudego.. kiedys widzialam takiego rudego faceta w barze - najpierw zauwazylam go z tylu a potem sie odwrocil - nogi sie pode mna ugiely - byl taki sliczny, ze to ciezko opisac, mial ciemno brazowe oczy i takie w nich iskierki, sliczny usmiech a ten rudy kolor dopelnial tylko efektu - do teraz jestem pod wrazeniem :) a juz wogole to uwielbiam facetow w kitlach - jak bedziemy sie hajtac to moj ma zapowiedziane wystapienie w kitlu na weselu! jeszcze jeden plus: moje dziecko zapowiada sie dwujezyczne. jezeli chodzi o charakter to za bardzo nie widze roznic miedzy nim a polskim facetem. moze tylko, ze on ma jakby mniej problemow. nie robi z igiel widel i nie ma w zwyczaju narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam jedno małżeństwo polsko-brytyjskie. Jest im ze sobą super. Nie różnią się niczym szczególnym niż pary polskie czy brytyjskie. No może z taka różnicą, że ich dwuletni synek uczy się mówić w dwóch językach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co to za powalone stereotypy..moja przyjaciolka kiedys mi dowalila ze wszyscy Brytyjczycy sa rudzielcami i brzydalami, a ja akurat mialam takiego jednego Anglika na oku. Cud miod:) przystojniak, no i charakter przecudowny! Nienawidze stereotypow. Owszem mozna pozartowac, ale ludzie ktorzy kieruja sie stereotypami w zyciu sa po prostu ludzmi glupimi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Zdesperowana Zono czyli Twoj jest szkotem :D czy mieszkacie w szkocji? Nie bylam, ale wiem ze to cudowny kraj, gory, zielono, klify tylko zimno strasznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
A akurat w Walii bylam :D bardzo ladnie, to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
to ja tez sie przylacze :> moj jest pol Anglikiem, pol Australijczykiem, jestesmy razem 3 lata i prowadzimy tzw. carefree, spoilt, selfish London life. nie chodzi o to ze podchodzimy do swojego zwiazku na luzie czy cos w tym stylu. po prostu moj Brytyjczyk nauczyl mnie ze nie musze sie wszystkim przejmowac, ze jak mam jakis problem to lepiej pojsc do kina lub do restauracji niz siedziec z tym problemem w 4 scianach. Jest zaradny, jak cos sie w domu zepsuje to od razu to naprawia (ach te pyszalkowate komentarze Polakow, ze Angole nie wiedza jak wkrecic zarowke), ma dobra prace, kupuje mi male prezenty bez okazji (rozbraja mnie wtedy jak przychodzi do domu, daje mi cos fajnego i mowi, ze zobaczyl to w sklepie i sobie pomyslal ze ja sie uciesze). Jesli mam byc szczera to nie bylam nigdy w zadnym powaznym zwiazku z Polakiem wiec nie moge sie wypowiedziecjacy oni sa w zwiazku, ale z tego co zaobserwowalam u moich kolezanek ktore mieszkaja w Londynie i maja chlopakow Polakow to szczerze powiem, ze chyba bym sie nie zdecydowala na Polaka. Oni nie maja zbytniego szacunku do swoich kobiet, najwazniejszy jest samochod i to zeby oszczedzac kase na dom w Polsce (?), zadko gdzies wychodza, bo szkoda kasy itp. oczywiscie wiem ze nie wszyscy sa tacy i ze znajda sie tez normalni. Najbardziej mnie denerwuje jak Polacy komentuja ze 'znalazla sie ksiezniczka' bo chwali sie ze mieszka w dobrej dzielnicy, ze chodzi do restauracji, ze narzeka na Polske i w ogole jej sie w dupie poprzewracalo. Niestety nie dla kazdego 'normalne' jest mieszkac na kupie w jednym domu z 8 osobami na Seven Sisters i oszczedzac na papierze toaletowym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
tresvite "Niestety, ale za granica mieszka mnostwo Polek, ktore nie sa za atrakcyjne, w Polsce nigdy nie mialy za duzego powodzenia, maja czesto nadwage i to wlasnie one sikaja w majty, bo zwrocil na nie uwage Brytyjczyk, nie wspominajac juz o czarnych, ciapatych i pakach. To szok dla takiej kobiety, ze nagle ktos okazuje jej zainteresowanie. (...) a te dwie pierwsze grupy przoduja i wyrabiaja nam nieciekawa opinie." sama sobie wyrabiasz nieciekawą opinię tresvite - ktoś ma sobie odmawiać prób bycia szczęsliwym, bo nie urodził się piękny??? ma nie próbowac układać sobie życia z obcokrajowcem, zeby nie zszargac ci opinii??? powiedz to co tu piszesz tym super brytyjczykom hehe to pewnie nawet nie zrozumieją o co ci chodzi pustostanie, no, ale spróbuj hehe, spróbuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem sie dla zartu pytam czemu moj sobie nie wybral jakiejs brytyjki bo pzeciez taki wybor! mowi, ze niezbyt mu sie podobaja. wiec chyba z moim wygladem nie jest zle - niekoniecznie trzeba byc grubym i brzydkim i glupim zeby nie wybrac sobie polaka. a to ze jest brytyjczykiem a nie polakiem ani francuzem na przyklad to czysty przypadek. nie szukalam sobie brytyjczyka, po prostu sie trafil. moj tez kupuje mi takie prezenciki bez okazji - jakis rekawiczi zauwazy, albo lakier do paznokci, niby drobnostki a swiadcza o tym, ze o mnie mysli. takie drobnostki sa dla mnie wazniejsze od prezentow urodzinowych czy gwiazdkowych - bo one sa "wymuszone' sytuacja i nie pochodza od serca. jezeli chodzi o prace domowe to moj alurat ma 2 lewe rece do DIY. coprawda poodkurza albo pomaluje sciany ale wiartarki sie nie chwyci. prace ma za to dobra, jest ambitny i inteligentny. co lepsze nie przynosi jej do domu (moj byly facet byl ambitny i siedzial nad swoimi glupotami do poznej nocy i w weekendy, czyli mielismy zycia zero).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zdesperowana zona domowa: Witaj. Moj maz tez jest brytyjczykiem (on siebie nazywa anglikiem, bo niby UK to zjednoczone krolestwo, ale ogolnie walijczycy nie lubia sie nawzajem ze szkotami czy anglikami)i jest najwspanialszym facetem na swiecie. Jestesmy razem 8 lat a w tym malzenstwem 5lat. Moj uwielbia polskie jedzenie i polskie gory. Ma bardzo dobre zdanie o Polakach i tylko Polakow zatrudnia u siebie w firmie ( i zanim ktos mnie/nas tu zacznie obrazac to zatrudnia tylko polakow bo sa swietnymi fachowcami i swietnie maja za swoja prace placone!) Nauczyl sie tak z siebie (dla mnie) jezyka polskiego (fakt ze to nadal takie Kali chciec Kali moc) ale zalezy mu zeby znac moj ojczysty jezyk. Byl ostatnio w Krakowie (sam) na weselu jednego z pracownikow (ja niebardzo lubie zone tego pracownika wiec wolalam zostac w domku)i wstydzil sie za swoich rodakow, ktorych tam przypadkowo omijal na ulicach - pijani, glosni, co drugie slowo to f..k itd. Ogolnie to nie zamienilabym go na innego. wspieral moralnie mnie jak robilam College przez 3 lata (AAT) a teraz robie ACCA i tez stoi za mna murem. Oczy by wydrapal jesli by ktos cos zlego powiedzial o Polakach. Nie jest rudy czy piegowaty, dla mnie najprzystojniejszy facet na ziemi i ma nieziemskie poczucie humoru ;-) Pozdrawiam cie Zdesperowana Domowa Zono - I have read some of your posts and I got impression that you are very decent person so good luck to you and you and to your family (meaning your partner and son) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojojoj999
Ja tez jestem z Anglikiem, bladym i piegowatym ale za to blondynem z niebieskimi oczami wiec dla mnie perfekt :) nie bylam nigdy w powaznym zwiazku z Polakiem, ale z tego co widze w zwiazkach moich przyjaciolek/rodziny, Polacy wydaja sie bardzo zaborczy..Jak juz sa w zwiazku, to kobieta traci prawo do swojego zycia. Moim najlepszym kolega jest mezczyzna i wychodzimy sobie razem na imprezy czy zakupy, dla mnie to normalne, bo on jest dla mnie jak kolezanka (nie w moim typie na cos wiecej i tak samo z jego strony) i moj chlopak nie ma nic przeciwko. A z tego co widze kolezanki z Polski jak wysla smsy do kolegi albo chca isc ze znajomymi na impreze to zawsze jest problem. Moj mezczyzna traktuje mnie zupelnie po partnersku, sprzata wiecej niz ja, jest pracowity i ambitny i niczego mi nie narzuca. Male wtracenie co do "kto jest prawdziwym anglikiem" - moj chlopak nalezy do tych "prawdziwych" ale zastanowcie sie nad sensem waszych wypowiedzi.. jak np polka/niemka/amerykanka zwiaze sie z anglikiem i beda mieli dziecko ktore sie tu wychowa to w waszych oczach bedzie anglikiem, bo jest biale i mowi jak anglik. a jak 100% Angielka zwiaze sie z kims "ciemnym" i dziecko urodzi sie "mieszane", to juz nie moze byc brytyjczykiem, nawet jesli nie zna innego kraju, jezyka i ma angielska matke, babcie, prababcie etc.. jakiej wiec jest narodowosci? troche to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojojoj999
schnubby - nie chce sie wymadrzac ale jak juz piszesz po angielsku to moze poprawnie :) AN impression.....A decent person. to sa podstawy gramatyki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schnubby nie pierdol
zatrudnia Polakow, bo go nauczylas ze wez Polakow a zaplacisz im mniej niz Anglikowi a dwa razy szybciej zrobia Ci te prace, taka to jest wasza ideologia w Anglii, a ile im placi 5/h, czy 5.50?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlkm
to jest wlasnie ten "biegly" angielski Polakow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamou
Na temat brytyjczykow to nic powiedziec nie moge,ale w 100 proc.jestem za zwiazkiem z obcokrajowcem.Jestem z Kanadyjczykiem,dwa miesiace temu wzielismy slub :) Wspanialy facet!Przystojny,wyksztalcony i wie jak szanowac kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jojojoj999: Nie wymadrzasz sie :-)) Wiem ze zjadam "an" , "the" i "a" dlatego jak gdzies cos waznego pisze to daje mezowi zeby poprawil tego typu "byki" ;-)) do osoby od "...nie pierdol" : byle co zjadles bracie i byle co teraz gadasz; Nie wszyscy Polacy sa tutaj traktowani jak tania sila robocza, jesli jestes dobrym fachowcem to gdziekolwiek pracujesz (oprocz Polski niestety) to cie docenia. Mam znajomych "angoli" co za 5.35 na godz. to im sie nie chce z lozka rano wstac no i ciagna benefity od panstwa a potem zlopia browary przed telewizorem. Znam tez takich co mimo wszystko do pracy pojda za najnizsza krajowa, bo siedzac w domu by zwariowali z bezczynnosci, wiec rozni ludzie i rozne zachowania jak widac. Dodam ze trzeba miec tez troche szczescia do pracodawcy (tak jak w Polsce!) nie tylko kwalifikacje. Osobiscie doswiadczylam "wykorzystywania" (czyt. zabierania pracy do domu na weekend, zostawaniu po godzinach itd)na poczatku pracowania w mojej obecnej firmie, ale ukrocilam te zapedy bardzo szybko i teraz mam ok. Fakt nabawilam sie wrzodow na zolodku, ale to juz inny temat ;-)) Dla porownania napisze o mojej kolezance jak sie poszla starac o posade sprzataczki w banku w Polsce kilka lat temu (wyzsze wyksztalcenie, mowila biegle w trzech jezykach) i final finalem byla niedokwalifikowana! Do teraz mnie trzesie ze zlosci! I jeszcze jedno: wszyscy polacy pracujacy u mojego meza maja duzo powyzej sredniej krajowej i 28 dni urlopu rocznie + wszystkie Bank Holidays oraz DARMOWE zakwaterowanie na terenie pracy, jeski ktos jest chory to zostaje w domu i ma nadal placona dniowke itd. Uwierz ale nikt z nich nie narzeka. Ja mam 15 na godz. i tez nie narzekam ;-)) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
jojoojoj -a ty tez sie nie wymadrzaj bo w tym przypadku nie bedzie 'got an impression' tylko 'got THE impression" (zapytalam mojego Anglika), takze juz nie wydrapujcie sobie oczu o takie bzdury, bo to jest zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nawet zal.co.uk
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojo
Wiem ze zjadam "an" , "the" i "a" te male wyraziki to specyfika jezyka i ktos kto ich nie uzywa kaleczy po prostu jezyk, wiec nie chrzan, ze zapominasz, tylko po prostu nie znasz biegle jezyka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze nie znam jezyka biegle, szczegolnie pracujac w Kancelarii Glownych Ksiegowych za 50 tys. funtow rocznie, reprezentujac moich pracodawcow (konserwatywnych "Angoli" starej daty) przed klientami naszej firmy - faktycznie zal, ze z moim "kaleczonym" angielskim zarabiam wiecej niz przecietny "Joe Shmoe" w UK. Ale co tam jak sie nie chcialo nosic teczki to trzeba teraz nosic woreczki, albo skrzyneczki gdzies na polu :-)) Ostatnio mialam przyjemnosc rozmawiac z "biznesmenem polaczkiem" ktory jakims cudem wpadl do naszej firmy i chcial zrobic rozliczenie podatku... rozmowa przebiegala na wzor tego powszechnego zartu: luknij przez lindol czy na stricie stoi moj kar, kurwa mac. Wstyd mi bylo jak nie wiem co. Pozdrawiam tych FLUENT i nie FLUENT in Inglisz :0)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
ej ale ja nie jestem burakiem :classic_cool:, ja tylko poprawialam pania poprawiaczke skoro juz musiala poprawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do smierdzacy klocek: Pozdrawiam !! tez wlasnie zapytalam meza i powiedzial ze uzyl by the impression anizeli an impression, wiec spot on! :-)) Nie przejmuj sie wszystkimi madralinskimi :-)) MOL - Witam :-)) Nie przejmuje sie wiekszoscia komentarzy (choc niektore naprawde sa podle)ale co tam. Nie mozna wszystkich na raz uszczesliwic i tyle. Przeslanka w moim poscie do rodakow byla taka ze faktycznie "nauka to potegi klucz" i nie da sie zarobic konkretnej kasy tu w UK jesli po pierwsze nie znasz jezyka, a po drugie nie masz kwalifikacji. Ja zaczynalam wszystko od poczatku od zera, ale widze powoli efekty i uwazam ze oplacalo sie studiowac(gdybym mieszkala w Polsce wiem ze tez bym zainwestowala w kwalifikacje). Nadal sie zreszta ucze tak mojego fachu jak i jezyka angielskiego - WARTO. Pozdrawiam ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojo
haha, czekala "polaczka" na pretekst, aby napisac ile zarabia i wreszcie sie doczekala:D Lepiej ci teraz?:D Mam w dupie gdzie pracujesz i ile zarabiasz, widze po prostu razacy blad i smieszne usprawiedliwienie. Mozesz pracowac nawet u krolowej Elci, co nie zmienia faktu, ze sie zblaznilas:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
schnubby, mayor --> pozdrawiam 🖐️ nie przejmuj sie shnubby o ile jeszczenie zauwazyalas wiekszosc na kafe bedziec ci probowala udowodnic same negatywne cechy. najazd na polakow za granica (ktorzy o dziwo wcale nie pracuja w wiekszosci na zmywaku, nieszanowani i nieszczesliwy) jest norma. a piszac prawde, taka jaka ona w twoim wypadku jest, tylko ludzi podjudzasz. nie ma co udowadniac niczego nikomu tutaj, niech sobie zyja z przeswiadczeniem ze sa lepsi od nas, oni nie beda wcale z tym szczesliwsi, nam nie bedzie gorzej. i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×