Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ginjal

cała prawda o związkach po 35 roku życia

Polecane posty

Gość senna***
simple lucky oczywiste odwrócenie kota ogonem :) desperacja jaką widac z wpisu autorki jest niestety jej własnym i tylko własnym wynikiem :) To od nas zalezy jak sie nam nasze własne życie ułozy :) To my jestesmy odpowiedzialni za nasze samopoczucie a nie inni. To że jest samotną 35latką próbuje rozłozyc na to jakich facetów spotyka na drodze :P tzw rozłozenie odpowiedzialnosci na wszystko inne tylko nie na siebie samą. Oni są tacy tacy tacy....generalnie nie dla niej i nie pod nią ale ani słowa o tym ze to byc moze u niej jest problem :) no cóz taka doskonałośc nigdy nie widzi swoich wad lepiej i wygodniej spogladac do innego ogódka :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simple lucky
Senna, nie do końca się zgodzę, że WSZYSTKO w życiu zależy od nas samych. Tak, na wiele rzeczy mamy wpływ i to zasadniczy, ale, niestety, nie na wszystkie. I do tej grupy zaliczam sferę uczuć. Tym w dużej mierze rządzi przypadek i jeden nic nie musi robić, a i tak za przysłowiowym zakrętem poznaje odpowienią osobę, a inny choćby stawał na rzęsach, dwoił się, troił, zmieniał i doskonalił nie pozna nikogo, albo pozna takiego, że... że już chyba lepiej być samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga2010r
niestety zgadzam sie z simple lucky. chyba wlasnie to najbardziej nas przeraza ze na milosc nie mamy wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
wszystkim dziękuję za wypowiedzi i cieszę się że temat się kreci, nie odpowiem teraz na wszystko ale na jedno napewno napisłam w którymś poście że sądzę że problem tkwi we mnie, więc to nie prawda że zwalam winę na wszytskich facetów których spotkałam, o nie, nie zwalam ale spotkałam naprawdę byle kogo: 18 lat starszy, alkoholik który bił, żonaty...wiem że problem we mnie jest bo się na takich facetów zgadzałam, teraz się nie zgadzam i jestem sama, cieszę się że moja frustracje widac bo jestem naprawdę sfrustrowana i nieszczęsliwa i nia mam zamiaru tego udawać coż dla mnie ważny jest wzrost faceta i jego umiejętności w seksie, czy to task wiele? nie jestem niska i z kimś niższym ode mnie czuję się źle, mysllę że panowie niskiego wzrostu powinni szukac partnerek sobie równych wzrostem, a jest ich naprawdę dużo na nikogo winy nie zwalam, ale mam pewnośc że niektórzy po prostu mają pod górkę, moja siostra przeciwieństwo mnie, ma w zyciu wszystko i wiecie że z nieba jej to spadło dosłownie, ja takiego szczęścia nie miałam jak ona, ale mam zamiar zyc z tym dalej i za bardzo się tym nie przejmować, widac musze być sama i to wszystko przejść co do zagranicy...wiem że tam jest inaczej, bylam, pracowalam tez, ale ja w Polsce mam również świetną prace i nie będę za chłopem wyprowadzala się i życie zmieniala nie ma chłopa trudno będę żyła sama, ale na byle co się nie zgadzam definitywnie, a co to byle co dla mnie oznacza to juz napisałam, nie moze być facet gorszy ode mnie w pracy, zarobkach, wyglądzie i wzroście, a ja naprawdę mam tylko 165 wzrostu, średnią krajową, miss świata nigdy nie będę :-) dzięki że piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifgvuyyfv
Czy dobrze rozumiem.. ? Przez całe zycie zaden facet Cię nie chciał.. A teraz szukasz, wykształconego.. Wysokiego.. Dobrze zarabiającego.. z własnym , napewno duzym mieszkaniem.. Z nowym samochodem, oczywiscie porsche lub maserati. Skromne wymagania.. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
do ifgvuyyfv owszem chcieli ale jak napisałam albo był o dekadę starszy ode mnie albo był alkoholikiem albo był żonaty żadnego z maserartti i ferrari nie chccę bo nie mam sama tego czegoś to że nie zgodziałam się za związek z patologią to chyba o mnie dobrze świadczy czy nie? nie wymagam od faceta milionów na koncie jakiegoś feerari czy ,maserati ale tylko tego co ja mam sama...a ja nawet nie mam samochodu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
do zomek normalni zaradni faceci nie muszą niczego udowadniać po prostu są mnie do durnych kobiet daleko i to bardzo mojego dostępu do mojej cipki nię będę tu omawiać z oczywistych względów :-) ale i tak żal że sama jestem a tyle mam dozaoferowania ale nie za darmo pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morena...
zomek - co do chłopaków z taśmy- zgadzam się z Tobą- żałość jedna wielka, jak się to ogląda..dlatego nie oglądam, a te niby cudne "lalunie" to przykłady typowych pustaków, które to na każdym kroku starają się wmówić wszystkim, że są inteligentne i że najważniejsza jest dusza, a nie wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga2010r
jest roznica miedzy polska a zachodem. w polsce panna po 30 jest bardzo czesto "wytykana". w ogole to do 30 trzeba miec meza, dziecko itp. za granica kazdy zyje jak chce nikt sie nie popatrzy sie krzywo ze ten ma zielone wlosy a tamta czerwone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zomek
Aga: Zdziwisz sie bardzo. Na zachodzie kobiety po 30-ce uwazane sa za "przechodzone" i faceci ida na mlodsze. Moge ci podeslac tony tekstow na ten temat ale po angielsku. Ginjal: Teraz to juz lepiej brzmi, temat jest powazny i szeroki wiec odpowiedz warto by lepiej przygotowac a teraz musze troche popracowac. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
aga2010r jest roznica miedzy polska a zachodem. w polsce panna po 30 jest bardzo czesto "wytykana". w ogole to do 30 trzeba miec meza, dziecko itp. za granica kazdy zyje jak chce nikt sie nie popatrzy sie krzywo ze ten ma zielone wlosy a tamta czerwone. Jesli idę za głosem własnych potrzeb to nie spoglądam na opinię innych ;) wybacz ale jesli che byc sama to absolutnie nie mam takich dylematów jak autorka. podążam zyciem singla i mam w szerokim powazaniu opinie innych :) A to że małzenstwa nie chcą miec nic wspolnego z kobietami wiolnymi to nie ma sie co dziwić. Pomiedzy męzatkami jedyne tematy to pieluchy dzieci i ich męzowie a singielki chętniej posiedzą z tymi męzami i pogadają o doopie marynie :classic_cool: Zwyczajna przepaść emocjonalnie intelektualna :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 32 lata
"Znowu te same brednie .Za granica są sami bo chcą być sami więc nie ma żadnej istotnej różnicy pomiędzy POlską i innymi krajami .A to czy ktoś jest zaściankowy czy nie nie ma nic do tego" Po pierwsze to nie brednie, a fakty. Po drugie, mówiłam już o tym i wyjaśniałam w czym rzecz. Ano w tym, że w krajach rozwiniętych :P - Polskę z jej kato-konserwo-terrorem do krajów rozwiniętych trudno zaliczyć - ogólne przeświadczenie nie jest takie jak w polsce, tzn. że 30 lat to koniec młodości, KONIECZNIE trzeba się do tej daty rozmnożyć (potem to już na bank upośledzone dzieci się płodzi) i obowiązkowo wcześniej, chajtnąć. Wielu 30 latków w polsce to mentalne staruszki, baby już często po kilku porodach z x letnim stażem małżeńskim - i tylko jadą od M jak miłość do Na wspólnej i patrzą wcześniejszej emerytury :P a faceci jeszcze chcą sobie ew. stuknąć na boczku. Dzieje się tak głównie na wsiach i w małych miasteczkach, choć i w moim mieście wojewódzkim znajome załamywały ręce nad moją samotnością w podeszłym wieku lat 30. Gdy tymczasem przciętny wiek wchodzenia w związek małżeński w krakach na zachód i północ od naszego, oscyluje właśnie w okolicach 30-35 lat. Więc jakby nie patrzeć, znacznie więcej tam towaru z pierwszej ręki, a nie rozwodników, nieudaczników i innych -ików, których nikt nie chciał. Tyle w temacie. A bzdury klepiesz ty. Pewnie w doopie byłeś i goowno widziałeś. A to, jak żyją polacy na emigracji nie oznacza, że tak właśnie żyją ludzie zagranicą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
mam 32 lata uuu ale desperacją powiało :classic_cool: zamiast sie rozwodzić nad tematem mogłaś napisać w Polsce za szybko się chajtają :O i mi bezczelnie zabierają towar przedwczesnie :O Otóż moja droga czytaj wpis wyżej :O Jesli ktoś nie ma ochoty na związek przed 35 rokiem życia to zwyczajnie nie bioadoli i żyje sobie spokojnie, ciesząc sie wolnoscią i dobrym towarzystwem ;). Zarówno wśród kobiet jak i męzczyzn są tacy którzy nie mają ochoty na ślub przed 30tką :O Tylko dlaczego własnie tobie czy autorce trafiają się nieudolni, zonaci, rozwiedzeni i sam spad genetyczny?? na to pytanie ja odpowiedzi ni znam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 32 lata
Nie potrzebnie szukasz odpowiedzi co do mnie, bo mnie ten problem nie dotyczy. Czytanie ze zrozumieniem sie klania :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananan
jeszcze jedna grupa - jeden typ : chorobliwie zazdrosny, obsesyjnie wręcz - człowiek nie do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
Hej też uwazam że za granica 30latkom+ jest lepiej, nie ma tej presjii rodziny męza itp, ale jestesmy w Polsce i co tu język strzępić wybrzdzałam całe moje zycie i zawsze liczyłam że ja to spotkam takiego księcia że hej! nie spotkałam może jeszcze spotkam, ale napewno na tom żeby być z kimś żeby być to się nie zdecyduję, może marze o idealnej romantycznej miłości której nie ma, mam swój ideał konkretny, nieosiągalny już dla mnie, a może nikt nie jest idealny i ja tylko marzę...o kimś kto nie istnieje...może.... chciałabym spotkać bratnią duszę po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zomek
I na zachodzie i na wschodzie kobietom marzy sie ksiaze z bajki ale w miare uplywu czasu dojrzewaja, przytomnieja i zaczynaja patrzec bardziej realnie a takze dochodza do tego faktu ze ksiazeta sa tylko w bajkach. Niestety problem jest taki ze w miedzyczasie, tak w wieku miedzy 20-30 lat, zdazyly uziemic i zrazic wszystkich REALNYCH i wartosciowych facetow ktorzy zdazyli dobrac sobie do pary kobiety ktore odpuscily sobie marzenia o księciu troche wczesniej. Jest cholerna roznica miedzy marzeniem o bratniej duszy a o kims kto nie istnieje. To pierwsze sie czasem spelnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co to znaczy 30+
chrzaniasz jakieś pierdy o księciu z bajki kolego. Po prostu, większość bab wściek macicy i marzenie o białej sukni - w Polsce - podkreślam - skłania do wywierania presji na tych swoich biednych, niedojrzałych chłopców ( z którymi zdążyły być cale kilka lat w "związku" polegającym głownie na randkowaniu) na zaręczyny, a potem na ślub. Wszytskie koleżanki wkoło z pierścionkami, to one nie chcą być gorsze. Faceci zwykle nie mają za dużo do gadania i się tej presji poddają - najpierw na ślub, a potem na dzieciaki. Tak zyje przeciętna polka i jej przeciętny rodak. O jakim ksieciu z bajki ty tutaj opowiadasz ? Te, które leją na to co robią koleżnaki wokół i słusznie uważają, że nie ma sie co spieszyć, zostają na lodzie, bo naprawdę miażdżąca większość ich rowieśnikow w okolicach 30tki jest pożenionych - w Polsce, podkreslam. Zwykle pożenionych bezmyślnie i pod presją, niespełnionych i zgnuśniałych. Wcale nie musiały wybrzydzać, wystarczy, że im macica na mózg nie cisnęła i nie szukały wcześniej dawcy nasienia czy też MĘŻA, a skupiły się na czymś innym - na przyklad na nauce czy pracy. Co też bynajmniej nie oznacza, że w miedzyczasie nie były w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co to znaczy 30+
stara panna - dobre określenie. W niemieckim na przykład w ogóle nie istniejące. No taka prawda - w młodym wieku zwykle bierze się pierwszego lepszego po niezbyt długim związku, płodzi z nim bachory i jazda patrzeć emerytury. Te co nie działają w paranoi bezpłodności już w trzydzieste urodziny, wierzą, że na wszystko jeszcze maja czas. I mają rację, z tym, ze nie w tak zacofanym kraju jak Polska. Tutaj to albo jedziesz "harmonogramem" jak wszyscy - czyli matura, studia, ślub tuż po nich - u tych bardziej "światowych" i wielkomiejskich, bo na wsiach i w małych miastach, baby chajtają sie znacznie wczesniej - albo budzisz się z ręką w nocniku. Znaleźć kogoś wolnego, bez przeszłości i w miarę do rzeczy po 30tce, to prawnie cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia!
ale co to znaczy 30+ Podpisuję się pod Twoim postem rękami i nogami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Genjal
Ja akurat mam męża, szłam bowiem tym stereotypem o jakim tu piszecie. Ale powiem szczerze, że nie raz myślę sobie, że bez faceta było by mi lepiej. A gdybym miała szukać partnera ponownie, a jestem w podobnym wieku co Ginjal, to jestem przekonana, że byłoby trudno. I nie chodzi o to, że wszyscy faceci są be. Tylko trudno się dopasować w takim wieku jak każdy ma swoje potrzeby, przyzwyczajenia... Jak jest się młodziutkim to są inne hormony, często klapki na oczach, mało doświadczenia, nie ma porównania z innymi, najczęściej mało kto ma już jakiś dorobek. Wtedy patrzy się innymi oczami i na co innego zwraca uwagę, a potem jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Genjal
Oczywiście miało być Ginjal... ale to mało ważne akurat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co to znaczy 30+
W sumie to w każdym wieku jest się trudno dotrzeć w związku. Moim zdaniem to właśnie w bardzo młodym wieku jest to trudniejsze niż w starszym, bo człowiek nie jest już zwykle tak hardy i mało wyrozumiały ;) I tak sobie teraz myślę jakież to mam przyzwyczajenia i nawyki, które byłyby charakterystyczne dla mojego wieku (mam 31 lat) i utrudniały mi dogadanie się/życie z nowym facetm i cholera...nie znajduję. Nie wydaje mi się żeby się coś zmieniło w porównaniu do czasu kiedy miałam dajmy na to, 25 lat czy wcześniej. Nawyki i dziwactwa chyba nie zależą od wieku. Aczkolwiek wiek emerytalny faktycznie może rządzić się innymi prawami ;) Ale my tu mówimy o młodych ludziach, przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
podsumowując, kobieta nie ma wyboru bo albo bierze co leci, byle mieć męża albo zostaje starą panną? nie zgadzam się na ten sposób myslenia, wolę być sama w takim razie, byle czego nie wziełam i nie wezmę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BikerOS74
ale co się dziwisz, w wieku 35 lat większość normalnych facetów ma poukładane życie. Na kogo liczysz ? Na typa co się u mamusi zachował ? To samo dotyczy facetów po 35, którzy "szukają" 2-giej połówki. Niby kto na nich "czeka" ? Miłego wieczoru... Żeby znaleźć odpowiednią osobę, trzeba mieć TALENT ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginjal
Chyba wezmę przykład z moich przyjaciółek iposzukam sobie jakiegoś małolacika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryna ze mlyna
Mysle Ginjiol, ze jestes wybredna. Co nie jest zle samo w sobie, ale do zwiazku nie prowadzi. Bycie w zwiazku to cierpliwosc, ustepstwa i kompromis. Nie kazdemu sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej
głupoty opowiadasz. Im człowiek starszy, tym bardziej wyrozumiały i swiadomy, że tak samo jak on nie jest idealny, tak ideałów nie ma co szukać. I nie szuka. Szuka kogoś dla siebie odpowiedniego ale nie idealnego. To zwykle młode siksy w swoich ukochanych widzą ideały - widzą, choć ideałów wcale przy sobie nie mają. A nawet jak mają osobę u boku najbardziej dla nich odpowiednią osobę, to jeszcze nie daje gwarancji, że z wiekiem zmieni im się postrzeganie partnera, potrzeby, że zmienią się one same (te siksy) i cóż...okaże się, że ideałów faktycznie nie ma. I znowu te dziwactwa i przyzwyczajenia...ile masz lat i jakie swoje dziwactwa i przyzwyczajenia możesz wskazać jako uturdnienie we wchodzeniu w relacje z nowym facetem ? Mam wrażenie, że to kolejna, bezmyślnie powtarzana tzw. klisza myślowa. Wielu używa tego jako argumentu, ale jak przychodzi do konkretów, to...cisza. Więc słucham - jakie masz, konkretnie i w jakim jesteś wieku. Albo jakie możesz wskazać u innych, które złamały im związki i skazały na samotność w wieku ok. 30 lat? Nie mówię o chorobach i wypadkach - chodzi o chcrakterystyczne dla wieku rzekome przyzwyczajenia i dziwactwa. Nie wiem czy pamiętasz ale my tu mówimy o młodych ludziach - zaledwie w okolicach 30tki, a nie o emetytach cierpiących na starczy uwiąd.Więc tym bardziej jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewelka
Więc słucham - jakie masz, konkretnie i w jakim jesteś wieku. Albo jakie możesz wskazać u innych, które złamały im związki i skazały na samotność w wieku ok. 30 lat? Nie mówię o chorobach i wypadkach - chodzi o chcrakterystyczne dla wieku rzekome przyzwyczajenia i dziwactwa. 1. jesli taka osoba mieszka sama ma własną przestrzen nie akceptuje rzuconego ręcznika, dymu z papierosa niedosunietej firanki, zle ustawionych kapci w przedpokoju, niedokręconej pasty do zebów porozrzucanych ksiązek, 2. jesli trafi sie samotnemu facetowi po 30tce kobieta z dzieckiem to: nieznosi bałaganu w pokoju hałasu jakie towarzyszy rodzicom mającym dzieci, zapachu pieluch i olejków, nocnego płaczu 3. kawalerowie po 30tce posiadają w łazience istną batalię własnych kosmetyków a na kobiece swojego miejsca nichętnie ustępują. 4. sa nadmiernie pedantyczni i bardzo niechetni do zmian i kompromisów. 5. mają swoje pasje tak dalece zorganizowane ze nie masz co liczyc na to że bedą z nich rezygnować po to aby z tobą spędzić czas. Myslę ze dokładnie to samo tyczy sie kobiet samotnych które nigdy nie miały stałych partnerów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×