Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 20

mam 20 lat i chce dzidzie.kobiety po 30 prosze nie wchodzcie

Polecane posty

Gość michalina07052010
JA JESTEM 30..., idąc twoim tropem to może niech 17latki robią dzieci bo nie wiadomo czy dozyją 25 urodzin. Moja droga NIGDY nie masz gwarancji ile i jak bedziesz zyła, wiec to chyba nie jest najleszy argument. Mojej koleżanki mama zachorowała na stwardnienie rozsiane w wieku 28lat, ona miała 8 i też patzryła na cierpiwnie mamy w wieku 35lat zmarła, nie można wychodzić z takiego założenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błachachacha
Ok Klementynka. Tylko bedę pisała powoli, Żebyś nadążyła czytać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michalina07052010-na niektóre to szkoda strzępić języka. Jak by klapki na oczach miały. Najlepsze są dla nich głupie pyskówki i szyderstwo a każdy argument trafia jak grochem o ścianę. Ich światopogląd jest mocno ograniczony;/ I wegług mich jedymie słuszny. A Ty klementynka to jak adwokat diabła. Zero doświadczenia ani ustabilizowanego życia a udziela się jak by juz z 3 dzieci miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
Zacznę od tego ile mam lat :) 29. Studia skończyłam 5 lat temu (dzienne). Pracę zaczęłam na 3 roku, trwa ona do dzisiaj, tak jak już pisałam wczesniej przeszłam wszystkie mozliwe szczeble - nie wiem czy nazwać to karierą, rozwijam się, w tej pracy byłam na kilku szkoleniach, sama szkoliłam, płaca zadowalająca. Teraz kończę roczną podyplomówkę (jescze tylko dwa miesiące :( Byłam w Anglii (2razy), ns Korsyce,w Hiszpani(2razy), Francji, Włochy, Grecji (2razy-na ladzie i wyspie), Słowacji, Ukrainie, Turcji, Egipcie. Męża poznałam na studiach, po pięciu latach slub, od dwóch lat jesteśmy małżeństwem. Budowa domu w toku. Dzieci brak. Coś jeszcze mam o sobie napisać. Uważam, że młode macierzyństwo wielu rzeczy człowieka pozbawia, że na wszystko przyjdzie czas. Nie chodzi mi o karierę bo być może ktoś się bedzie spełniał na wysmianej tu przez Was kasie ale tak dla kogoś to też fajna praca, nie wszyscy to prezesi dużych firm, ważne, żeby robić coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
Oginal ładnie napisałaś, że jakby kalpki na oczach miały bo ja bym napisała, że to jakiegos rodzaju ograniczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michalina- a kiedy zamierzasz mieć dzieci? A co do tych podróży. Fajnie, zwiedziłaś sobie, co zobaczyłaś to Twoje. Tylko u mnie sprawa wygląda tak, że panicznie boje się latać samolotem i nie przekonam się do tego-wiem o tym. Chyba że jakaś terapia, o ile taka w ogóle istnieje:/ Więc na podróże pozostaje mi Europa. Na razie byłam tylko(a może i aż ) w Grecji. Nie marzę o wielkich podróżach, na prawdę do szczęścia nie sa mi one potrzebne. Więc one nigdy nie będą dla mnie wyznacznikiem mojego "spełnienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twój mąż ile ma lat? Jesteście w sumie 7 lat razem jeśli dobrze zrozumiałam-nie marzycie o powiększeniu rodziny ? Mąż nie pragnie dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementyna to moze tak od du*pu strony zacznę. Jak juz Będziesz miała rodzine i diecko i zapyta Ci się o coś a Ty nie bedziesz umiała odpowiedzieć bo to akurat nien było wyznacznikiem Twojego spełnienia. Dziecka też nie Będziesz zabierać na wakacje bo one Tobie do szczęścia potrzebne nie są. Nie bez podstaw jest stwierdzenie , że podróże kształcą. Nabiera się nowych doświadczeń , poznaje nowych ludzi, kultury. Rozwijasz się intelektualnie, szkolisz jezyk. same plusy To co przeczytasz w książce a zobaczysz na miejscu to 2 różne bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
original flower- zgadzam się z Tobą. Przecież ja nie powiedziałam, że nie będę podróżować. Napisałam przecież, że pozostaje mi Europa,bo po niej moge podróżować autem. Nie zgodze się z Tobą, że trzeba sobie urządzać wielkie podróże, bo dziecko o to zapyta. No proszę Cię. Oczywiście, podróże rozwijają, poznajemy inną kulture, szkolimy język, poznajemy świat. Ale bez przesady. To nie jest coś , co każdy musi przeżyć. A co z osobami, których po prostu nie stać na takie wyjazdy? Są gorsi, a dzieci mają mniejszą możliwość rozwoju i nauki języka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
Co do podróży to zaczynałam od autokaru :) pierwsza wyprawa '95 do Anglii, płyniecie promem :):) chyba jakieś 28h to była maskara, ale tak jak napisała Flower podróże kształcą, poza tym ja złapałam bakcyla, uwielbiam zwiedzać, ogladać nowe miejsca, to jest nie do opisania... też bardzo się boję latać samolotem, prze czas lotu patrze czujnie gdzie pociagnac żeby ta maska wyskoczyła, gdzie kamizelka, gdzie wyjście ewakuacyjne :):D ale moich odczuć, wrażeń, widoku pieknych miejsc nikt mi nie odbierze... Widziałam na nie jednym wyjeździe, pary z dziećmi, to już nie to samo, nie leżysz na palży palackiem tylko biegasz za dzieckiem, nie zwiedzasz swoim tempem tylko dopasowanym do humoru dziecka dlatego wiem, że mając 20 + przez myśl mi nie przechodziło dziecko, pomimo iż byłam i jestem bardzo zakochana w moim mężu. Właśnie wczoraj rozmawialam z mężem na temat tego forum, i w wieku 20lat miałam fascyjancję pewnym mężczyzną i coby było gdybym wtedy pomyslała miłość moejgo zycia zróbmy dziecko... nie poznałabym zapewne mojego męża, nie bylibysmy razem a co najważniejsze dzisiaj moja ówczesna fascynacja mnie bardzo bawi i tu o to dojrzewanie własnie chodzi... O wybory jakie dokonujemy kiedy wydaje nam się, że dojrzałe jesteśmy, 15 latka też powie, że wie co robi ale majac lat 20 zrobi inaczej a 29 już zupełnie alo może w wiekszym stopniu dojrzale. Mąż ma 32 lata, chcemy mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są dwie odrębne sytuacje gdy kogoś nie stać a gdy ktoś nie chce się rozwijać. A i podróżować mozna za naprawde nieduże pieniądze jeśli ma się tylko pomysł albo staże naukowe, wymiany studenckie . A jeśli kogoś nie stać na rozwijanie to jaka odpowiedzialnoś w tym by mieć dziecko? Przecież to nieporównywalnie większe koszta (sama pielęgnacja, jedzenie) Bo może się noga w życiu podwinąć gdy ma się już dzieci. Różnie bywa. Ale wtegy czas przed nie był biedny tylko później tak się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementyna Ty naprawdę jesteś nie uważna i czytasz po łebkach. I wybiórczo dopierasz informacje. W poprzednim topiku na którym komentowałaś każdy post pisałam ze 3 razy ile mam lat i czym się po części zajmuję. W tym też podałam swój wiek. Ale jeśli ciężko jest poświęcić uwagę na temat w którym ma się tyle do powiedzenia to zrobię Ci sciągawkę: Mam 22 lat i jestem w 5 letnim związku (on 24) studiuje zaocznie zarządzanie i inzynierię produkcji mam umowę o pracę na czas nieokreślony i zajmuję się finansami przedsiębiorstw od 2 lat. Wcześniej rok byłam sekretarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"poza tym ja złapałam bakcyla, uwielbiam zwiedzać, ogladać nowe miejsca, to jest nie do opisania.."- podróże są Twoją pasją. Nie każdy musi taką mieć. Co do męża- 32 lata-sporo.- i jeszcze nie dorosł do roili ojca? Boi się odpowiedzialności? Skoro jeszcze nie myślicie o dziecku, to kiedy? Przecież z każdym rokiem ryzyko ,że w nią nie zajdziesz jest coraz większe. Szczególnie, że mąż ma 32 lata.(nie piszę tego złośliwie) original flower- jest wiele innych możliwości, ażeby się rozwijać, nie tylko podróże. Dziecko oprócz dobrego startu w przyszłość powinno mieć jak najwięcej miłości i poświęconej uwagi- bez tego te wszystkie podróże czy nauka gry na pianinie, tenis etc-nie będą nic znaczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
original flower- tyle tu nas, że nie sposób zapamiętać każdego po nicku ile ma lat, czym się zajmuje i jaki jest jego staż związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
dokładnie się z Tobą klementyna zgadzam, nie każdy musi mieć bakcyla na podróże. tu znowu chodzi o przełożenie tego, dla mnie to było/jest istotne dla kogos innego szydełkowanie będzie rzeczą najważniejszą. Każdy ma chyba taka rzecz czy pasję której mogłby się poświecić. Nie wiem czy 32 lata to sporo :) dla 20latki to pewnie starzec :) Dorósł do roli ojca, nie boi się odpowiedzialności. Napsiałam, że myslimy już o dziecku (dwa posty wyżej ;) Wejdz na forum 35 lat jestem w ciązy - nie podoba mi się sformułowanie z każdym rokiem ryzyko, że w nia nie zajdziesz jest coraz wieksze, wszystkie 20 latki są takie płodne już wypowiedziało się na tym forum kilka 23latek starjących się po minimum dwa lata ( to nie atak z mojej strony :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michalina- "myśleć" o dziecku to można nawet w perspektywie 10 lat. A co do płodności i możliwości zajścia w ciążę to statystyki mówią same za siebie. Natury się nie oszuka. A pogoń za czymś.. właściwie do końca nie sprecyzowanym..może przesłonić to,co w życiu ważne. Trzeba w życiu postepować tak, żeby na starość nie usiąść przy kominku z kubkiem herbaty z sokiem i nie mówić "Boże, co ja ze swoim życiem zrobiłam/em"..żeby na starość nie żałować swoich decyzji. P.S- zacznij używać interpunkcji, bo strasznie ciężko się czyta niektóre Twoje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
Klementyna napisałam, że "chcemy" i "myslimy" co nie oznacza, że chce iśc do sklepu i je kupić bądź myslimy jak zrobić dziecko. Napiszę dosłowiniej : Działamy coby juz było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NastoletniaMamusia:))
Urodziłam w wieku 16 lat, poradziłam i mam 2 latkę. Da sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina07052010
Nie dziekuję :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA JESTEM 30 ALE URODZIŁAM
michalina07052010>> sorry nie mam czasu na czytanie tylu stron - forum traktuję jako rozrywkę przy kawie - albo jak teraz podczas stania w korku #$%$^% .... 1,5 h w plecy grrrrrrr nie uważam że 17 latki powinny mieć dzieci, ani że 20, ani 30 latki... Uważam że po prostu każdy ma INNĄ DROGĘ ŻYCIOWĄ, inne doświadczenia go ukształtowały i ma inne priorytety ... Dziwi mnie że osoby dojrzałe nie potrafią tego dostrzec i uszanować ! To że ty w wieku 20 lat byłas niedojrzała i myslałaś o wycieczkach pod namiot - nie znaczy że każdy ma tak samo.... ja ma 30 lat i jednak większość życia spędziłam w wolnej Polsce i jeździłam od dziecka na różne wycieczki - wymiany - kursy językowe- tak że podstawowe rzeczy w Europie (Paryż, Rzym, Wenecje itd ) zobaczyłam SAMA jako nastolatka i powiem szczerze że średnio mi się podobało przeganianie nas przez przewodnika po zabytkach. Ja jestem indywidualistką i lubię sie delektować kulturą danego kraju a nie mieć zaliczone - jak widzisz każdy jest inny! Z rocznym synkiem byliśmy w Chorwacji - ledwie kilka lat po wojnie- 20h jazdy - BEZ PROBLEMU. Zjeździliśmy całą Europę wzdłuż i w szerz z dziećmi- łącznie z takimi krajami jak Ukraina czy Albania... byliśmy camperem w Prowansji w sumie 3 tyg z dziećmi w wieku przedszkolnym! Dla nas nie jest to męczarnia- bo my LUBIMY dzieci nie sa dla nas kula u nogi (jak można wywnioskować z niektórych waszych wypowiedzi) tylko SENSEM ŻYCIA - czy tak cięzko pojąc tę odmienność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kra kra kra 2
nastoletnia mamusiu..... a z czego zyjesz? że 170 zł z pomocy społęcznej dostajesz plus zas. rodzinny to oczywiste.....na akcie urodzenia tatuś był nieznany...przynajmniej do ukończenia przez ciebie pełnoletności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z INNEGO DZISIEJSZEGO WĄTKU:
CYTAT 1: Wiem, że nastolatki mogą być kochającymi rodzicami, jednak równie często niestety brak im wyobraźni i stanowczości w kwestii wychowania dziecka, organizowania wydatków, czy nawet pielęgnacji dziecka. Znalazłam niedawno przypadkiem bloga, prowadzonego przez nastolatkę starającą się o dziecko. Urodziła chyba w wieku 18-19 lat. Przeglądając pobieżnie archiwum i przeglądając losowo niektóre wpisy potwierdziła się reguła, którą tak strasznie stracie się tutaj od kilku dni zanegować: młodym pannom dziecko potrzebne jest po to by mieć na co założyć te wszystkie słodkie ciuszki, smoczki, by mieć co wozić w ślicznym wóziu, mieć komu kupować te wszystkie słodkie zabaweczki i wreszcie mieć się z kim (i czym) bawić! Dziewczyna z bloga ma 2 letnią córkę. Przerobiła już 5 wózków (bo były takie piękne i słodkie). Jej głównym zajęciem jest kupowanie kolejnych różowych firmowych ubranek i zabawek na Allegro i straszne podniecanie się nimi, ale żywi się już w Biedronce. Rodzice i dziadkowie sfinansowali jej mnóstwo rzeczy wyprawowych, bo ona z chłopakiem nie mieli kasy, mino że samym rodzicom też się nie przelewa. Dziadek kupił jej meble do pokoju. Daje dziecku słodycze i smoczka mimo że dziecko ma zęby w paskudnym stanie (nie była ani razu u dentysty). Zakłada dziecku w ciepłe dni bawełnianą czapkę albo opaskę na uszy tylko dlatego, że jest na nich Hello Kitty i dzidzia tak ślicznie w nich wygląda. Ojciec dziecka (rówieśnik chyba) pracuje fizycznie i czasami sobie popija, a ona całymi dniami siedzi w domu, bawi się z dzieckiem, chodzi na spacerki, coś tam ugotuje, posprząta i po dniu, ani nie myśli o pracy ani o szkole. Dziecko dyktuje jej swoje warunki, a ona na wszystko się godzi, robi wszystko pod dziecko, nie stawia wymagań ani nie ustala reguł. Sorry, ale tak właśnie wszystkie byście postępowały. Ona jest ikoną młodej, nie do końca dojrzałej do swojej roli matki, nie do końca odpowiedzialnej i zdającej sobie sprawę z przyszłych konsekwencji tego co robi, kierującej się prawie wyłącznie emocjami a rzadziej zdrowym rozsądkiem. Dla takich osób liczy się głównie zabawa, słodycz, tu i teraz, bo po zaprzątać sobie głowę przyszłością... jakoś to będzie. Source: http://mojenienarodzonemalenstwo.blog.onet.pl / ------------------------------------------------------- CYTAT 2: przejrzałam tego bloga i faktycznie, dziecko 2 lata a lalka się zastanawia dlaczego wygląda jak roczniak :o no jak się daje dziecku mleko i danonki jako podstawę diety to tak to się kończy. no i jeszcze w spacerówce jeździ i smoka ciągnie :o blah ------------------------------------------------------- http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4614951&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×