Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cechna

Miałam termin na kwiecień 2011 - ale straciłam to dziecko :(

Polecane posty

w taką ciszę, wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę... Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła :( bardzo mi dziś smutno :( poczułabym pewnie dziś Cecylko twoje ruchy... w sobotę miałam mieć badanie genetyczne... a dostała wyniki histopatologiczne... żałuję, ze na ciebie nie spojrzałam moja kochana córeczko :( ❤️ dziś znów płaczę. a już byłam taka z siebie dumna... że tak dobrze się trzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta pustka jest nie do zniesienia... nie mam cię córeczko pod sercem... jest ono potrzaskane na tysiąc kawałków :( w każdym odłamku wspomnienie po tobie mój Aniołku... Kocham cię, mimo, że nigdy ci tego nie wyszepczę do uszka... Kocham Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie już nigdy nie będzie jak dawniej, pełne humoru, optymizmu i szaleństwa... 29 września zostało przepełnione bólem, łzami i ogromem smutku i na zawsze chyba tak już pozostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga-mawiają,że czas leczy rany,moge Cię zapewnić ,że nie leczy jedynie je troszke zabliźnia ale rana jest zawsze i na zawsze już pozostanie,z czasem jest lżej ale zawsze już bedziemy Kobietami które noszą starą pare butów... Aga - przytulam Cię mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś rozmawiałam z koleżanką z pracy... 2 lata temu straciła bliźniaki... bardzo ją lubię... nie chciałam przy niej, ale w drodze do domu płakałam. ludzie dziwnie się na mnie patrzyli... dlaczego strata dziecka tak boli? :( rozglądam się za aniołkiem na komodę... mam już upatrzonego, spiącego na kuli... byłam u bratowej i tam w każdym kącie pokoju, na każdej wolnej półce siedzi anioł, różne anioły... tak jej tego pozazdrościłam... tzn wcześniej się zabrałam za szukanie aniołka dla cecylki, a potem u niej zobaczyłam i tak jej pozazdrościłam, ze ma taka ładną kolekcję... i każdy z nich przypominał mi o mojej kruszynce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia, kasia... dziękuję dziewczynki, ze tu zaglądacie. jakoś na tamtym forum nie mogę się ostatnio odnaleźć :( może nadejdzie taki czas... ale jeszcze nie teraz... próbowałam być taka "radosna", przybrałam taką maskę i myślałam, że to jest to... ale nie... nie mogę tak... jeszcze nie teraz... czy w ogóle będę kiedyś w stanie? :( nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do tego momentu... przysiadam tu cichutko... jak motylek, którego trzepotu skrzydeł nawet nie słychać... siedzę tu i próbuję poskładać swoje potrzaskane serce :( i wyglądam tej nadziei mojej zapomnianej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta mój cel moje marzenie, Ona...23, dziewczyny w tym samym dniu nasze marzenia zostały rozwiane... 4.10 dowiedziałam się, że maleństwo nie żyje, a 5.10 zabieg :( A miało się urodzić 1 maja.... współczuję Wam mocno... Wiecie myślałam, że jakoś się trzymam, ale za każdym razem gdy widzę dziecko, czy słyszę o kolejnej ciąży znajomej, czy w filmie, to zawsze mam łzy w oczach.... I ciężko mi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, chyba tak... Chciałabym ale jak pomyślę o tym co było to się boję.... A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prs chyba już zawsze będzie w nas ten lęk :( ja chciałam się starać po miesiącu, bo lekarz pozwolił, ale przyplątało mi sie jakieś paskudne zapalenie ukł moczowego :( i muszę to najpierw wyleczyć. może uda sie zacząć staranka w przyszłym cyklu, czyli za niecały miesiąc :) wierzę, ze tym razem się uda :) choć im bliżej daty rozpoczęcia tym wiecej stresu :( i sama nie wiem, czy bardziej byłam zła na to podłapane zapalenie, czy bardziej byłam wdzięczna, ze się pojawiło i oddaliło termin starań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka bardzo współczuję. Sama straciłam synka w 23 tc. Wiem co czujesz. Ściskam Cię mocno i życzę dużo wytrwałości. Myślę, że nasze aniołki były potrzebne w niebie, że mają jakieś ważne zadanie do wykonania dlatego Bóg je nam zabrał. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka bardzo współczuję. Sama straciłam synka w 23 tc. Wiem co czujesz. Ściskam Cię mocno i życzę dużo wytrwałości. Myślę, że nasze aniołki były potrzebne w niebie, że mają jakieś ważne zadanie do wykonania dlatego Bóg je nam zabrał. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię agniesiulka. Nam kazał odczekać 3 cykle. A narazie brak @ od zabiegu, a to już 5 tydz. Ale my już postanowiliśmy że od lutego zaczniemy. Chociaż ostatnio słyszałam straszną historię o śmierci bliźniaków w 8mc więc sama nie wiem czy chcę już.... :( To straszne... Wciąż we mnie siedzi te moja tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
susi dziękuję ❤️ prs @ może przyjść od 4-6tyg po zabiegu. a kiedy masz wizytę kontrolną u gina? ja idę za 3 dni. boję się i jednocześnie mam wielka nadzieję... ja też dużo czytałam w necie... jednak u mnie chęć macierzyństwa jest większa niż strach przed utratą dziecka... modlę się codziennie, bym już nigdy takiej straty nie przeżywała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
susi zjadło mi część postu.miało być tak: susi dziękuję ❤️ bardzo mi przykro z powdu twojego synka :( wierzę, ze w tym wszystkim był jakiś cel Boga... inaczej nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka ja byłam już u lekarza 2 tyg po zabiegu. Wszystko wróciło do normy, dobrze się zagoiło. A badania histopatologiczne nic nie wykazały. Lekarz powiedział ze dobrze bo to znaczy że ze mną wszystko w porządku jest, i że to po prostu możliwe że komórki w fazie podziału źle się podzieliły. I że natura sama eliminuje swoje błędy. Jakoś ta rozmowa mnie podniosła na duchu. Teraz czekam na @. A od lutego będziemy działać, mam nadzieję że nie wymięknę.... A najpierw na narty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prs ja byłam na kontroli 3 dni po, bo miałam niepokojące objawy (wg mnie niepokojące). oczywiście wszystko było ok. a teraz mam wizytę po dłuższym czasie. wierzę, ze będzie dobrze. badania hist-pat wykazały obecność wirusa. ale lekarz powiedzial, że nie można w 100% powiedzieć, że to jego wina była... jednak w przyszłej ciąży inaczej będę już patrzyła na przeziębienie, które z cecylką przyjęłam raczej bez zmartwień. ot, po prostu trzeba było się wyleczyć miodem, cytryną i czosnkiem. teraz wiem, że w razie czego, będę inaczej o takich "lajtowych" rzeczach myślała. dawniej wszyscy mówili "daj spokój,przecież ciąża to nie choroba, lekki katarek a kobiety wymyślają jakby co najmniej im krew już po nogach leciała"... :( nistety takie słowa słyszałam wiele razy w moim otoczeniu i w zasadzie chyba tez tak myślałam. tymczasem miałam taki lekki katarek+złe samopoczucie ale bez gorączki czy kaszlu, i po nogach nic mi nie leciało. dwa razy minimalne plamienia w odstepie tygodniowym. nic nie wskazywało na stratę. nawet jak dzwoniłam do swojego gin to czułam sie jak taka histeryczka, ze mu głowę takimi bzdurami zawracam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka, ja też jakoś 3 dnia źle się czułam. Bardzo bolał mnie brzuch i wręcz słabo mi się robiło, było już po 23 więc napisałam do lekarza sms i odpisał co mam zażyć żeby było lepiej. Potem już było tylko lepiej. Oczywiście jeśli można to tak nazwać :( A co do wirusa to nic nie mówił mi lekarz, ale ja też byłam przeziębiona :( Bosze a jak przez to mój dzidziuś przestał rosnąć??? Nie wybaczyłabym sobie. Dr powiedział, że jak tylko kobietę w ciąży łapie przeziębienie to powinna paracetamol zażyć. Mówił mi to oczywiście na 1 wizycie ale jak się przeziębiłam to uznałam że miód, mleko, czosnek itp. poradzą sobie :( Powiedział, że teraz mam do niego przyjść jak znów będę w ciąży. Ale pewnie przed jeszcze się do niego wybiorę. Mam dać mu znac od razu jak się tylko dowiem, i będziemy uważniej się przyglądać rozwojowi i wogóle bede pod obserwacją. Dobrze że mam takiego lekarza. Naprawdę nie mogę slowa złego powiedzieć. Dziś już pewnie bym znała płeć mojego dziecka... :( 12-13tydz (15-16OM)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prs ja bym kończyła 19 tc :( co do wirusa to on był obecny w tych "wyskrobinach", które badał histopatolog. ja sobie nie wyrzucam... zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby sie wyleczyć. ze starszą córeczką miałam nawet gorączkę, a mała urodziłą sie zdrowa. teraz miałam tylko lekkie przeziębienie i... nie da sie wszystkiego przewidzieć, poza tym nie na wszystko mamy wpływ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem agniesiulka, wiem. Tylko, że mi lekarz nie nie powiedział o wirusie. Może go nie było, może to nie byłą przyczyna... Ech wiesz zastanawiam się nad tym wszystkim niemal każdego dnia... I może to źle zabrzmi ale zazdroszczę dziewczynom w ciąży, z którymi w innym temacie rozmawiam. I cieszę się że dobrze wszystko, że maluszki się rozwijają, ale odczuwam taką wielką niesprawiedliwość.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prs ja miałam to napisane na wyniku. lekarz nie musiał mi nic mówić. u ciebie niekoniecznie musiało mieć wpływ to przeziębienie. zresztą ja też nie wiem na 100% czy miało ono coś wspólnego ze śmiercia cecylki :( co do zazdrości... ja myślałam, ze mnie to nie rusza. nawet jak bratowa miesiąc po mojej stracie wyznała, ze jest w ciąży (to jej 3 dziecko i druga "wpadka"). było ok. ale po kilku dniach jak sie spotkałyśmy i ona zaczęła cała w skowronkach ćwierkać, ze tak by chciała córeczkę... no nie wytrzymałam. pękło coś we mnie :( chciałam jej wykrzyczeć, że ja też miałam córeczkę. byłaby tylko od jej dzieciątka o miesiac starsza i że dlaczego mi nie było dane jej ujrzeć ;( tak, cecylka byłaby starsza :( bo nigdy nie będzie :( oczywiście życzę im jak najlepiej, ale męczy mnie ciągle pytanie dlaczego oni nie chcąc dziecka otrzymali ten cud, a ja tak wyczekiwaną cecylkę straciłam :( boję się :( to okropne uczucie już mnie nigdy nie opóści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka musimy być dzielne... Nie jest łatwo i pewnie długo nie będzie... Ale zobaczysz uda się nam też. Przecież chyba nie jesteśmy gorsze od innych kobiet, prawda? A co do Twojej bratowej, to mnie zawsze zastanawiało to dlaczego jest tyle "wpadek" i jak to jest możliwe żeby zajść w ciążę "przypadkiem". Jak byłam młodsza nie wyobrażałam sobie tego, wręcz bałam się takiej opcji. Teraz bardzo chciałam,a musiałam odczekać ponad pół roku i po badaniach, zażywaniu tabletek w końcu się udało. I tak się cieszyliśmy... Ech trzymaj się Kochana.... Jeśli mogę spytać ile masz lat? Ja 28 i nie mam jeszcze dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prs także wierzę w to, że i nam sie uda :) ja mam 30 lat i prawie 3-letnią córeczkę. to ona trzyma mnie przy życiu. dla niej muszę być pogodna, radosna i szczęśliwa. nawet zaczęłam już w to wszystko wierzyć... dopóki nie przyjdzie taki moment, jeden czy drugi i wszystko przypomni, moment, który na nowo rozbija serce na tysiąc kawałków :( wiesz, nam było dane 2 razy zajść w ciążę za pierwszym razem, co przy moim tyłozgięciu macicy jest ponoć cudem. ja stosuję npr - obserwacje (badam szyjkę i obserwuję śluz). bratowa też, tyle, że ona sie przyznała, ze robi to "na oko". życzę im tej upragnionej córeczki... jednocześnie chcę moją Cecylkę całą i zdrową :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka nie mam słów na to co się stało. Wiem że nic Cię nie pocieszy, więc nie będę nic mówić... Musisz być silna dla córeczki :) Masz ją i to jest teraz najważniejsze, pamiętaj :) A jeśli ktoś tam do góry jest po naszej stronie to i się siostrzyczki czy braciszka doczeka :) Zobaczysz. Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×