Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Groszkowa83

ANIOŁKOWE MAMY - miałam termin na styczeń 2011 :( [*]

Polecane posty

nadzieja my pobraliśmy się we wrześniu 2009 r a w maju tego roku byłam w ciąży, od początku się nie zabezpieczaliśmy ale byliśmy weekendowym małzeństwem i kiedy nawet były dni płodne to się nie widzieliśmy bo wypadły w tyg także jak na taka sytuację to i tak szybko zaszłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temperaturę mierzę od czasu do czasu, bardziej obserwuje sluz i stawiam na sponton, testów owulacyjnych też nie używałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fakt,szybko:)Moja siostra 2miesiące po ślubie zaszła!Kurcze popatrzcie jakie niektórzy mają szczęście,też bym tak chciała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja :) :) zajrzyj tam- wspaniałe osoby tam są :) no dzisiaj wyjątkowo było nieciekawie :) Groszkowa :) dobrze że założyłaś ten topik :) poza tym za niedługo starania zaczynamy a to moze ranić niektóre dziewczyny :( które dopiero co straciły- także na tym topiku wygadamy sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszkowa bo się zarumienię ;) ja też tak odczuwam 🌼 mój M stwierdził że się tak a propo uzależniłam od kafeterii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubaśka
to chyba ja jestem najstarsza..29 lat.. a dziś znowu mam doła.. koleżanka z pracy ma termin na styczeń i za każdym razem jak ją widzę to ledwo powstrzymuje łzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubaśka
Chyba nie powinnam dłużej tutaj pisać.. Widzę, że Wy staracie się wyjść z tego doła a ja jestem w takim bagnie, że nie chcę nikogo dołować dodatkowo. Cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubaśka nikogo nie dołujesz ..zostań :) :) przecież wiemy przez co przechodzisz..razem raźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubaśka
Ale wsparcie powinno być obu stronne a ja tylko płakac potrafię.. nawet nie umiem myśleć o kolejnej ciąży. I tak pewnie znowu przyjdzie mi długo czekać a czy w ogóle się uda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uda się napewno się uda!!! :) Kazda z nas była dzień po tragedii, dwa, tydzień, miesiąc i każda z nas na poczatku brała a nie dawała, ale im więcej czasu mija to potrafimy zarazem brać i dawać wsparcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubaśka
ja miałam łyżeczkowanie 28 czerwca więc już powinnam się pozbierać a ze mną im dalej tym gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wywnioskowałam,że tej dziewczynie akt był do urlopu potrzebny,ale przegięła na końcu. Ja też mam akt urodzenia z małą adnotacją o zgonie,że "dziecko martwo urodzone"ale do rzadnego urlopu mi to nie było potrzebne,ani mojemu mężowi.Poprostu u mnie w szpitalu tak jest,że nie ważne,w którym tyg straci się ciążę,trzeba jechać do usc po akt ur.z tą adnotacją co wyżej napisałam,jeśli płci się nie znało,to samemu się wybierało imię do dzieczynki lub chłopczyka!:(Ja myślałam wtedy,że zabieg to już wszystko,ale nie wiedziałam o tym przepisie!Nie każdy szpital się do niego stosuje!Więc być moze mielibyśmy córeczkę Kingę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×