Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beem

Brak seksu w malzenstwie. Rozwiazanie zagadki po 3 latach poszukiwan. Przestroga

Polecane posty

Gość Raczej będziesz żałować
No ale próbuj, skoro nie umiesz inaczej. Jednak nawet jeśli się teraz uda, to do końca życia będziesz żoną nałogowca, w każdej chwili będziesz się bać, że znów zaczną się długie prysznice i porno. To tak jak z żoną alkoholika - zawsze będzie się bać, że on znów zacznie pić. Ja bym nie decydowała się na takie życie, szczególnie że facet już raz pokazał, że potrafi bez skrupułów kłamać. Szczerze mówiąc przypuszczałam, że Ci terapię i ogólnie cuda naobiecuje i się złamiesz. Tak to zazwyczaj bywa, a potem i tak kończy się źle. Ale powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej będziesz żałować
Aha, i nie wierzę, że on kiedykolwiek będzie wartościowym, normalnym partnerem seksualnym. Nie wierzę, że lata nałogowego walenia konia i przyzwyczajenia do mocnych bodźców porno, nie zostawiają śladu. Przykro mi, ale nie wierze w takie szczęśliwe zakończenia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka teresa jak znalazł
"Poza tym czlowieka z uzaleznieniem, choroba poniekad nie powinno sie zostawiac samemu sobie" Nie, no oczywiście, że nie możesz człowieka w chorobie zostawić :O Na nic lata perfidnego kłamstwa i Twoje łzy. Absolutnie powinnaś spędzić resztę życia na pomaganiu koniobijcy :O To było oczywiste, że jak kłamczuch poczuje, że tak przegiął, że się skończyło babci sranie, to uderzy w żałobne tony :O A Ty oczywiście na to poszłaś. Jak po sznurku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Dla mnie te slowa po moim ostatnim poscie to bynajmniej nie zimny prysznic. Wiem o tym, wiem i dlatego nie mam w planach dalszego wspolnego zycia. Ale terapie jeszcze z nim przejde, by chociaz zaczal. Ciagle mam w zamiarze odejscie. Nie nosze obraczki. Tak jak raczej bedziesz zalowal powiedzial/a boje sie cale zycie bac. Oszukal, nie mial przy tym skrupulow. Okazalo sie, ze nalog trwa od czasow jak byl nastolatkiem, obecnie maz ma 34 lata, wiec to szmat czasu. Ponoc bylo jeszcze uzaleznienie od pornografii, siegal po coraz mocniejsza. Od jakiegos czasu, tak mowil, ze tylko sie samozaspakaja, bez ogladania pornografii. Dla mnie to i tak juz nie ma znaczenia. Za kazdym razem jak jest w toalecie lub pod prysznicem, zastanawiam sie czy probuje to robic. Zastanawiam sie czy o tym mysli. Bardzo zle sie czuje. Niby nic, rozmawiam z nim normalnie. Nie robie wyrzutow, bo to teraz bezcelowe. Ale przy tym jestem naprawde bardzo przybita. To bardzo boli, a tym bardziej, ze zostalam zraniona przez czlowieka, ktorego kochalam. Dodam, ze bol sie przeradza w zal i zlosc. Zostane tutaj jeszcze chwile, zaczne terapie, napewno na terapii malzenskiej zostanie skierowany do psychoterapeuty. Sadze, ze na tym konczy sie moj obowiazek pomocy. Bede zagladac. Zwlaszcza w takie wieczory jak ten, apatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem
Dzisiaj podazam na terapie malzenska. Ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchawe jabuszko
i jak tam? jakiś progres w związku z terapią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beem_bez_hasla
To ja Beem, w bezsenna noc kilka lat później z ciagle aktualnymi problemami, no.. może przez lata się trochę skomplikowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Beem
Za mną załamanie nerwowe, rozstanie, zejście się, dwójka dzieci po drodze i jakaś taka rezygnacja we mnie. Mąż bez zmian. Chyba przez te lata mu samokrytyka się wyłączyła, ma niezłe mniemanie o sobie. Egoista onanista. Piszę tak bo jestem na niego wściekła. To przez niego nie mogę dziś spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×