Jak można spać z psem w jednym łóżku??

Ja zgadzam się w pełni z autorką topiku - nie zniósłbym psa w mojej pościeli. Ale nie zrobiłbym zwierzęciu krzywdy, bo sam czułbym się jak bydle. Drażni mnie to, że popada się w skrajności. Robicie z psów członków rodziny, dbacie o nie lepiej niż o niektóre dzieci. To jest chore i zmanierowane. Kiedy czytam wykład o Yorkach, albo o innym futrzaku to mnie skręca z żalu. Pies to kurwa nie maskotka. To zwierzę - trzeba je szanować, ale nie robić z niego maskotki.

"co innego zarazki ktorych namacalnie nie czuc, a co innego smierdzacy i brudny pies w mojej poscieli. jest roznica zasadnicza." no to jest chyba logiczne ,jak go nie wykapiesz to bedzie śmierdział ! jaK TY sie nie wykapiesz tez bedziesz śmierdział ! Nie widze żadnej różnicy :) .

Jak się tarza w błocie czy gównach to jest brudny, ale pies myty, odrobaczony i odpchlony jest czystszy niż ty "wy psiarze brudasy" A co ja mam się rozczulać nad obcymi mi rozwrzeszczanymi dziećmi, przyszłymi jp na 100%?

Oczywiście, że człowiek ma ciągły kontakt z bakteriami. Nawet kilka lat temu na mikrobiologii robiliśmy takie doświadczenie: Kazano nam umyć ręce mydłem i dotknąć palcem do podłoża na ktorym miały wzrastać ewentualne bakterie z naszych palców, a potem zdezynfekować ręce specjalnym środkiem ktorego używają chirurdzy przed operacjami i znowu dotknąć placem do tego podłoża( na którym nie było bakterii, bo było wyjałowione). Wstawiliśmy te szklane płytki z podłożami i naszymi odciskami palców do cieplarki i po tygodniu był wynik. Okazało się, że nawet środek sterylizujący używany przez chirurgów nie zapewniał całkowitego usunięcia bakterii z rąk. Wniosek? Ludzie mają stały kontakt z bakteriami, pomimo, że ich nie widzą i często sie myją.

Dyskusja z ludźmi, którzy stawiają znak równości pomiędzy dziećmi i psami to po prostu strata czasu. Autorko szanuj swój czas i ja też szanuję swój:) Trzeba znikać to są barany.

ja śpię z kotem/kotami i to mi zupełnie nie przeszkadza(śpią mi w nogach i grzeją lepiej niż piec;) ) ale z psem bym spać nie mogła, widzę co moje psy na podwórku wyprawiają i nie wpuściła bym takiego do łóżka:o

zgadzam się z autorką tematu psy to śmierdziele a ich właściciele co z nimi śpią brudasy co swojego i ich smrodu nie czują ja nie mam psa i nie zamierzam ile razy bym nie poszła do kogoś co ma psa to CZUĆ że go ma mimo że sprzątają itd. PSY ŚMIERDZĄ i tyle dupy po sraniu nie wycierają, nie wspominając o myciu.... ojszczane i całe w kudłach śmierdziele :D:D

Wogóle bakteria to tak demonizowane w XXI słowo... przeciez większosć bakterii nie jest wogóle szkodliwa.

pies nigdy nie bedzie czystszy od czlowieka. pies to nie dziecko. no i pare osob caly czas potwierdza moja teze. psiarze nie lubią dzieci.

kocichrupek, ciebie nikt nie obrażał :O nie umiesz kulturalnie dyskutować, to faktycznie znikaj

i stwierdzam że autor/autorka musi być takim brudasem sama/sam. Po pierwsze ludzie którzy mają zwierzęta w domu są z reguły bardziej serdeczni, mili, pozytywnie nastawieni, autor/ka topiku wydaje mi się wredną, ograniczoną, bezduszną zołzą widząca czubek własnego nosa jedynie , na dodatek strasznie zapatrzoną w swoje chore podejscie do zycia. Ludzie mający zwierzeta w domu maja o wiele czysciej niz nie jeden co wyzywa ich od brudasów, po drugie skoro to takie zlo miec zwierzeka w domu, to co powiecie o leczeniu chorych, niepelnosprawnych wlasnie przez kontakt ze zwierzetami?

kolorowa25.... a ty sie czasami podmywasz ? bo z twojego tekstu wynika że wogóle lub bbbaaarrrdddzzzoooo rzadko .

A co to wogóle ma wspólnego z dziećmi? Ktoś kto lubi dzieci = dobry człowiek? :D Schlebiasz sobie.

Pies psem, ale niektorzy faceci to dopiero potrafia byc obrzydliwi jak sie z nimi spi w lozku..chrapia, pierdza, smierdzi im z japy, drapia sie po jajach, nie myja sie wieczorem..czasami nie myja sie przez tydzien, rapety u nog jak muszla slimaka, ser kilkudniowy na fiucie, przepocone gacie z draska z kupy, a i tak sa laski ktorzy sie slinia na widok takowych i jeszcze im z checia lodzika zrobia..FUJ! Bylam na wakacjach z jedna para i wlasnie facet mojej kolezanki spelnial przynajmniej polowe tych "wymogow"....kazdego ranka po przebudzeniu musial pare razy pierdnac porzadnie, potem szedl na "strone", obesral i oblal kibel nei kwapiac sie nawet, zeby po sobie posprzatac, uwielbial dlubac w nosie i wycierac gluty o wszytsko dookola a moja kolezanka wpatrzona w niego jak w wol w malowane wrota! Dodam, ze uzywal markowych perfum i nosil drogei ubrania no i mial wypasiona bryke..hahah moze to wyjasni zagadke

yorkfan bardzo częstooooo i brzydze się brudu

I nadal nie widzę różnicy między dzieckiem a umytym psem, bakterii w ślinie tyle samo, więc?

pies czy kot wie ze się trzeba myć , czego nie jeden z ludzi nie wiem bo smierdzi milion razy gorzej niz to biedne zwierze, ktore tak atakujecie. wspolczuje waszym dzieciom, beda skrzywionymi psychicznie alergikami dzieki takim debilnym mamuśkom. Ja w domu mam dziecko , 2 koty i kazdy sie nie moze nadziwic ze zawsze mam w domu tak czysto. O zwierzeta trzeba dbac, sprzatac po niech, szczotkowac, kąpac, itp. ale widac sami tego nie robicie z sobą to i nie dziwne ze dla was one smierdza, a powachajcie siebie, bo pewnie gorzej od was wali niz od niejednego kota czy psa.

dzieci jaj swoich nie liżą ;) a żeby nie było dzieci nie lubię ;) no ale każdy z nas nim był...

O rety jak dziecko mojej znajomej zbierało rzeczy na ulicy i je wkładało do buzi :o Ja też jadłam świństwa :/ Pozatym dzieci to wylęgarnia owsików i innych pasożytów, nad nimi jest gorzej zapanować niż nad zwierzakiem.

hahahaha tak :) milosnik zwierzat to dobry czlowiek. a kazdy inny chocby nie wiem co robil dla innych jest zly :) psy sa brudne. to jest fakt. i dlatego ze tak twierdze jestem stara, samotna zołzą?? :P mam kota w domu, z ktorym nie spię, mam szynszylę ktora sama w sobie nie wydziela zapachu, w klatce czesto sprzatam. kocham zwierzeta. ale tez rozumiem naturalne srodowisko i zachowania psa. i chocbyscie nie wiem jak sie starali to pies czysty nie bedzie.

kolorowa25 to nie pisz takich głupot,bo gotowy jestem pomyśleć ,że od ciebie tak wali (przez to nie podmywanie się).

Może nie liżą jaj, ale bawią się sowim ciałkiem, dotykając także miejsc intymnych, po czym wkładają paluszki do buzi, latem biegają po całym domu/łące/parku/ogrodzie na bosaka i cyk taką brudną stópkę do buzi ;)

z badań wynika ze pies w buzi ma mnie bakterii niz człowiek...ja mam yorka i spi ze mną i mężem....włosów nie gubi bo yorki nie linieją...śmierdziec tez nie smierdzi bo ma włosy a nie siersc....i co z tego ze mój pies ma lepiej niz niektóre dzieci?...mam to gdzieś! a to ze niektóre psy smierdza to tylko wina własciciela że nie dba o psa i nie kąpie go....

* swoim ! tfu tfu bo wyjdę na zoofilkę :D

ludzie, ktorzy maja zwierzeta i je lubia sa bardziej sympatyczni, pozytywnie nastawieni do zycia, a ktos kto twierdzi, ze nie dotyka psa bo smierdzi musi byc okropnym i jadowitym czlowiekiem... poza tym do tych paniusi co ich tak pies brzydzi..ciekawe czy jak bedziecie mialy bachora wlasnego, ktory bedzie sral, sikal, zygal to tez was bedzie brzydzil...

A co do zapachu, to co innego, jak psa się nie kąpie i nie dba o jego uzębienie - wtedy pies śmierdzi. Tak samo zresztą jak nieumyty człowiek z popsutymi zębami. A czyste pieski mają swoją naturalną woń i fakt, można wchodząc do kogoś do domu poczuć, że ma psa. Ale tak samo wyczuwa się, że w domu jest niemowlę - ten słodkawy, mleczny zapach :)

i nie rozumiem jak to mozna brzydzic sie dotkną psa...trzeba miec coś z deklem....rozumiem ze ktos nie lubi i nie dotyka,ale zeby sie brzydzic? :o...brzydzic to sie mozna zaby albo glisty

taak jacy oni mili i przyjaznie nastawieni, moglismy sie przekonac na tym topiku :) co za brednie. sama znam osobiscie psiarzy - wredoty jakich malo

yorkfan prawdę piszę :D a pachnę zawsze perfumami, teraz też psiknięte świeżo po prysznicu :D

Trzeba być chyba jakąś pindzią, któa myśli, że jest czysta, bo wzięła prysznic :o