Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani na wlosciach

idealna pani domu

Polecane posty

Gość pani na wlosciach
mozna jak i po kazdych innych studiach. moglabym pojsc do pracy, w dalszym ciagu mam kontakty jeszcze zawiazane na studiach ale moj wybor zyciowy jest inny. ja naprawde lubie swoje zycie:) lubie swoje poranki przy kawie, spokojny przeglad prasy, spacery. intelektualnie reazlizuje sie na inne sposoby bez potrzeby udowadniania niczego nikomu poza soba sama. teraz zastanawiam sie nad innymi studiami, na spokojnie, tylko w ramach zainteresowan. ale zobaczymy jak to bedzie bo juz niedlugo bedziemy mogli zaczac starac sie o dziecko jesli Bog pozwoli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Ja nie rozumiem pojęcia "kariera" w przypadku, jak ktoś siedzi po 12h dziennie i przerzuca papiery, nabijając tak na prawdę kieszenie tych, co są najwyżej...no ale nie krytykuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Niedługo, czyli kiedy te starania? ;). My w sumie na spokojnie już zaczęliśmy się starać, ale tak chyba na poważnie, to od przyszłego roku...A studia dla własnego rozwoju też polecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani na wlosciach
zmykam na kilka godzin bo tesciowa bedzie za dwie minuty. do zobaczenia ech:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Ok miłego wieczoru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
od wczoraj i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że pani na włościach, wbrew temu co pisze, jednak musi udowadniać w kółko i na okrągło, że lubi swoje życie, że dokonała słusznego wyboru. I to musi to udowadniać sama sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Mi się tak nie wydaje, po prostu pojawiają się ciągłe pytania, czy zarzuty i ona na nie odpowiada...No i po prostu, to jest dużo mniej popularne wybór, że dziewczyna dobrze wykształcona decyduję się na zostanie w domu i to budzi emocje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
No i moim zdaniem, to jeszcze życie pokaże, czy przypadkiem nie zacznie pracować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
ja naprawde lubie swoje zycie lubie swoje poranki przy kawie, spokojny przeglad prasy, spacery. Ja na serio wierze ze lubisz. TYlko z tego co piszesz, jestecie z mezem bardzo zamozni. Ja poszlabym z torbami gdybym miala prenumerowac X gazet, chodzic wkolko na aerobik z innymi kursami na przemian, obiady w restauracjach, itp. Mysle, ze cieszysz sie nie tyle trybem zycia, co zamoznoscia, ktora nieprzyjemna nie jest. Ale twoje zzycie diametralnie zmieni sie jak bedziesz miala dziecko. Chyba ze maz zatrudni ci opiekunke do niego. Z dzieckiem zycie jest nuzace, nie wyjdzie sie na aerobik, nie poczyta ze spokojem gazety, nawet zwykla rozmowa z kolezanka jest czesto niemozliwa. To wieczne uwiazanie. Ale podejrzewam, ze zatrudnicie opiekunke do pomocy, a ty bedziesz cieszyc sie, jaka to ielana pania domu jestes autorko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
taaa niedobra---> Mam wrażenie, że trochę zazdrość przez Ciebie przemawia...Nie wiem dlaczego np. dalsza rodzina tak jedzie po osobach które nie pracują, ostatnio coś takiego słyszałam o 60 letniej ciotce mego męża...tak jakby ktoś ich utrzymywał, dali radę, to mogła nie pracować, takie złośliwe uwagi....w stylu "a kiedy ona w ogóle pracowała" i głupie uśmieszki....co co innego powiedzieć w oczy zastanów się, bo może jednak warto pójść do pracy, taka serdeczna uwaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Każdy przecież zdaje sobie sprawę, że jak ma się dziecko, to życie się zmienia, tak jak się zmienia rozpoczynając studia, czy w momencie rozpoczęcia pracy na pełen etat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
No i nie dawalabym komus takich porad typu: idz do pracy i sprawdz jak sie czujesz... W kazdej pracy jest inaczej, i pierwsza nie jest w zadnym razie miarodajana. Mi sie to kojarzy - jakby ktos powiedzial dzeicku ktore zaczelo stawiac pierwsze kroki dopiero- sprawdz jak sie czujesz chodzac i zdecyduj czy chcesz chodzic, czy bedziesz cale zycie raczkowac. Wiadomo, ze pierwsze proby koncza sie bolesnym upadkiem na tylek... Ale co z tego? Nigdy nie chodzic? Podajecie nie wiem na co, skrajne przyklady, praca po 12 godzin, korporacje... Ja nie znam kobiet co pracuja tyle, wiekszosc znajomych pracuje 8 godzin, a kobiety czesto 4-6. Jest masa wolnych zawodow, i jak ktos sie nie czuje dobrze w grupie, moze wybrac samodzielna prace. I jeszcze jedno: jest niebezpiecznie, opierac cale zycie na jednym filarze. Czlowiek powinien miec prace, rodzine i przyjaciol. Rodzina jest wazna, ale mozna ja stracic w 5 sekund np. w wypadku samochodowym, sa tez rozwody... I co wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
aaa niedobra---> Mam wrażenie, że trochę zazdrość przez Ciebie przemawia... Sama nie pracuje, ale nie z wlasnej winy - ze tak powiem. Wiec czego mam zazdroscic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
Z tego co pamiętam to mają jakąś kasę odkładaną na wszelki wypadek. tak, z tego co pani na włościach pisze to są dość zamożni i nie muszą martwić się o przeżycie od pierwszego do pierwszego... W takiej sytuacji wierzę, że picie rano kawki przez godzinę i przeglądanie gazet może sprawiać przyjemność. Większość z osób, które się tu wypowiadały krytycznie pewnie nie ma takiego komfortu psychicznego i po prostu nie rozumie tego. Starły się dwa różne światy, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
To z rozwodem chociażby, albo ciężką chorobą mnie trochę przeraża, że tylko mąż zarabia... Wiesz zależy gdzie mieszkasz, w Warszawie pracuje się mionium 8 h, najczęściej ok. 9, 10, mało kto może sobie pozwolić na pracę na część etatu, często nie ma po prostu takiej możliwości... i nie piszę tu o korporacjach...A wolne zawody, cóż wiem coś o tym, jest bardzo trudno w tym zarabiać godziwe pieniądze, w sensie gdy mówimy o konkretnej pracy, nie tylko dla idei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
Chciałabym też poznać opinię mamy autorki. Czy rzeczywiście życie kobiety domowej, zależnej całkowicie od męża jest zawsze takie różowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
ja mam watpliwy "komfort" picia kawki nawet 8 godzin dziennie, ale naprawde - nikomu tego nie polecam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Moja mama nie pracowała...no i często mi powtarzała żebym nie szła w jej ślady...a z drugiej strony jest jej bardzo miło kiedy wie, że udaje mi się być dobrą panią domu ;), choć wie, że trudno taką być pracując jednocześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
No ja jestem z Poznania, ale jak czytam o zarobkach ludzi z Warszawy to sa naprawde ogromne. U nas ceny zywnosci sa takie same. Ja uwazam ze zarobki typu 1500 sa juz niezle..... Bez problemu utrzymam sie za 1600 zl z dzieckiem i duzym psem, co prawda nie place czynszu... Moge jeszcze pareset zl odlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
Moja mama prawie zawsze pracowała i zawsze mi wpajała, że ja tez powinnam pracować. Pamiętam jak kiedyś likwidowali pracownię, w której pracowała i poszła na bezrobocie, bo pomyślała sobie właśnie w ten sposób: "Będę w domu, będzie to z korzyścią i dla mnie i dla męża i dla dzieci". Wytrzymała rok. W międzyczasie chodziła na jakieś kursy z urzędu pracy, na języki, na fitnesy. Ale po roku w domu po prostu wariowała. Od tego czasu pracuje i mimo, że odlicza już do emerytury to nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Jeszcze jak ktoś ma blisko do pracy w Warszawie, to dużo nie traci czasu na dojazdy, no ale mój mąż dojeżdża ok. godziny w jedną stronę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
Chyba nic nie wyjdzie z zamierzeń autorki, aby ten topik służył do wymiany doświadczeń i porad dot. prowadzenia domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Co do tego topiku - to nie rozumiem po co autorka go zakladala w ogole - przeciez jest tu caly dzial gotowanie, dom ogrod, jest masa wpisow, tylko czytac. Czy to moze mial byc odpowiednik dzialu dla poczatkujacych? ale wtedy nazwa juz i tak pretensjonalna "idealna pani domu" - staje sie smieszna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
spoko w końcu o teorii się wygadamy ;), ja po prostu nie bardzo mam z kim o tym gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
bo 3/4 ludzi robi wielkie oczy, że nie pracuje, a że wcześniej pracowałam, to głównie myślą, że mi po ślubie odbiło i się lenię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was podczytuję
Albo to taka prowokacja służąca komuś do badań na temat postaw społeczeństwa w sprawie kur domowych ;) W sumie pasowałoby, bo zbyt sielankowa ta życiowa sytuacja autorki. Ale nie piszę tego przez zazdrość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Ja też mam dom i ogród ;) i tez nie powiem, ze jest źle, ale tak czasem jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Nie wygląda mi to na prowokację, nawet jeśli, to chyba można się łatwo domyślić, że zdania są podzielone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle robisz. A co będzie jak facet Cię zostawi??? O tym nie pomyślałaś? Ja pracuję ale nie traktuję tego jako czegoś szczególnego w moim życiu. Praca jest dla mnie tylko wyłącznie źródłem dofinansowania. Ale dzięki temu nie jestem od nikogo zależna. i właśnie tylko o to mi chodziło- o niezależność. I czy w moim życiu jest facet czy go nie ma to ja nie zginę. W przeciwieństwie do Ciebie. Ale gratuluję odwagi-bo ja bym się na takie coś nie zdobyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×