Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdecydowana wegetarianka

czy mam szanse spotkac faceta ktory tez jest wegetarianinem?

Polecane posty

Gość Była wegetarianka...
Jakoś także nie zauważyłam, aby inteligenci biegali w butach plastikowych. :D W futrach mniej chodzą tylko ... ale jeszcze i z tym różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikaj katolikow
niunn zdziwilabys sie, gdybys wiedziala, ile madrych kobiet niszczy swoje zycie z alkoholikami. I to sa pozornie spoko faceci, pija tylko czasem, albo tylko wino, albo sa "koneserami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikaj katolikow
niunn zdziwilabys sie, ile madrych kobiet niszczy swoje zycie z alkoholikami. I to sa pozornie spoko faceci, co pija tylko czasem, albo tylko wino do obiadu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunn
Była wegetarianka, weź przystopuj kobito, masz jakiś problem z tym mięsem? że ktoś je, a ktos nie je, to tylko jego sprawa. NI ejadłaś , zaczęłaś jeść, i oczywiście jak każdy neofita ujadasz na swych byłych wyznawców. I w ogóle dokształć sie zanim sięgniesz po argument, bo tak sie składa, ze miliard ludzi na świecie mięsa nie je, właśnie z powodu wyznania religijnego. Poszukaj sobie, może znajdziesz zagubioną w twojej niewiedzy 1/7 ludzkości hahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"Nie należy również zapominać, że z rolnictwem łączy się ogołacanie lasów z drzew w celu zdobycia nowych terenów pod uprawę, a także ochrona upraw pociągająca za sobą śmierć wielu zwierząt.143 Tak więc przekonanie, że „przejście na wegetarianizm" przyczyni się w jakiś sposób do ocalenia zwierząt, jest w zasadzie bezpodstawne". To na poparcie moich wcześniejszych wpisów. Każdy myślący także dojdzie do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"Często spotykamy się z opinią, że ci, którzy jedzą mięso lub produkty pochodzenia zwierzęcego, są mniej „duchowo rozwinięci" od tych, którzy ich nie jedzą. Mimo iż ten problem nie należy ani do działu żywienia, ani nie ma charakteru naukowego, okazuje się, że tym, którzy spożywają mięso, często daje się do zrozumienia, że są w jakiś sposób gorsi. Wiele światowych religii nie zabrania swoim wyznawcom spożywania produktów zwierzęcych, podobnie jak nie czynili tego również ich założyciele. Żydzi jedzą na przykład baraninę w czasie swojego najważniejszego święta, Paschy. Muzułmanie czczą początek Ramadanu zjedzeniem jagnięcia. Jezus Chrystus, podobnie jak reszta Żydów, spożywał mięso w czasie Ostatniej Wieczerzy (tak przynajmniej mówi Pismo Święte). Jest prawdą, że niektóre odłamy buddyzmu zakazują konsumpcji mięsa, ale produkty mleczarskie są tam dozwolone. Podobne zasady można znaleźć w hinduizmie. Częścią obchodów Samhainu140 wśród pogańskich Celtów było wyżynanie słabszych sztuk w stadzie i konserwowanie ich mięsa, aby mieć zapas na zimę. Nie jest więc prawdą twierdzenie, że spożywanie mięsa zawsze było wiązane z pewnego rodzaju „duchową podrzędnością" jedzących je. Często tłumaczy się, że jest to w pewnej mierze równoznaczne z mordem, ponieważ jedzenie mięsa wiąże się z odbieraniem życia. Odkładając na bok religijne filozofie, zajmijmy się brakiem zrozumienia siły życia i tym, jak ona działa. Współcześni ludzie (wegetarianie i cała reszta) utracili wyczucie tego, co jest konieczne do przetrwania w naszym świecie - ludzie prymitywni nigdy nie mieli z tym problemu. Obecnie nie musimy polować i konserwować upolowanego mięsa - po prostu kupujemy steki i kotlety w supermarkecie. Niekoniecznie musimy również pracować w pocie czoła na mokrych ryżowiskach - możemy kupować ryż workami w sklepie i tak dalej, i tak dalej. Kiedy rdzenni mieszkańcy Ameryki zabijali zwierzynę na pożywienie, zwykle odmawiali modlitwę, dziękując duchowi zabitego zwierzęcia, że zgodził się poświęcić swoje życie, aby oni mogli przeżyć. W naszym świecie życie pożera życie. Destrukcja zawsze jest niwelowana poprzez powrót do równowagi. To dobra zasada. Kiedy siła życia jest nie kontrolowana, wyradza się. Jeśli na spożywanie pokarmów pochodzenia zwierzęcego spojrzymy z tej właśnie perspektywy, to okaże się, że nie wiąże się to z mordem, lecz z poświęceniem. Byłoby lepiej gdyby współcześni ludzie nie zapominali o tym." To także potwierdza tutejsze wpisy i należność do owej elity. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie jadający mięsa to totalna ciota i wymoczek - od razu wiem, że sportu nie uprawia i w łóżku tez pewnie kiepski:P a, i do elity intelektualnej zaliczam się jak najbardziej;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
A tutaj tekst dla inteligentów, którym wydaje się, że kupują kosmetyki nietestowane na zwierzętach i są inteligentniejsi :D "Oszustwo z królikiem Jak w codziennych zakupach odróżnić produkty testowane - bądź zawierające takie składniki - od nietestowanych na zwierzętach? Powszechnie wydaje się, że pomocny jest tu królik, a raczej jego logo. Gdy jest umieszczone na produkcie, ma informować, że w fazie badań nie był on testowany na zwierzętach, podobnie jak jego składniki. Umieszczanie takiego znaczka na kosmetykach to czysty chwyt marketingowy - mówi Dariusz Śladowski. Wyjaśnia, że w całej Unii Europejskiej gotowych kosmetyków nie można testować na zwierzętach. Nadal są jednak badane w ten sposób ich składniki. Pobieżny przegląd kosmetyków na półkach supermarketów w Polsce pokazuje, że logo z króliczkiem umieszcza na swoich wyrobach na przykład producent kosmetyków Cztery Pory Roku, a napis "Produkt nietestowany na zwierzętach" widnieje na kosmetykach amerykańskiej firmy Freeman. Jak wielkie znaczenie dla polskich konsumentów miał ten znaczek, przekonały się firmy kosmetyczne, które zaczęły usuwać go ze swoich produktów. Rozdzwoniły się bowiem telefony od klientów z pytaniami, dlaczego zaczęły testować produkty na zwierzętach - wyjaśnia Ewa Starzyk, dyrektor naukowy Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Branży Kosmetycznej. Jej zdaniem pokazuje to, że polski konsument jest znacznie mniej zorientowany niż mieszkaniec starej Unii. Zapewnia też, że żadna firma kosmetyczna w Polsce nie ma laboratorium ze zwierzętami. Nie oznacza to jednak, że przy wyrobie kosmetyków nie korzysta ze składników, które wcześniej były w ten sposób badane. Europejskie Stowarzyszenie Kosmetyków, Wyrobów Toaletowych i Perfumeryjnych (COLIPA) podaje, że w ostatnich latach liczba wykorzystywanych rocznie na potrzeby tej branży zwierząt zmniejszyła się z 38 do 7 tysięcy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
A poniższe potwierdza, że nie możecie sie leczyć zgodnie z waszą "ideologią" Wygląda na to, że większość z tej waszej elity o tym nie wie. :P "Zakaz nic nie da Dariusz Śladowski z Akademii Medycznej w Warszawie uważa, że wprowadzenie zakazu testowania na zwierzętach oznaczałoby zahamowanie produkcji nowych leków i innowacyjności w przemyśle chemicznym. A polskie prawo, tak jak unijne, wymaga, by większość nowych substancji chemicznych oraz leków była przebadana na zwierzętach. Taki zakaz nic nie da. Jeżeli obrońcy zwierząt uniemożliwią wykonanie testów w naszym kraju, to zostaną one wykonane gdzie indziej, na przykład w krajach Trzeciego Świata - wyjaśnia Śladowski. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkjff
mi mala takie goowno jak ty z morda jak kupa zre co popadnie, lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
niunn Była wegetarianka, weź przystopuj kobito, masz jakiś problem z tym mięsem? że ktoś je, a ktos nie je, to tylko jego sprawa. NI ejadłaś , zaczęłaś jeść, i oczywiście jak każdy neofita ujadasz na swych byłych wyznawców." Wcale nie ujadam, wręcz przeciwnie jestem za... Tylko niecierpię dopisywania do tego mitów powyższych. Ubieranie swoich zachowań w wielkie idee i duchowy rozwój, oraz wywyższanie się do elit intelektualnych tylko z tego powodu. Bo każdy myślący musi w końcu zatoczyć koło filozoficzne i dociera do punktu wyjścia. Przechodziłam przez to w wieku 15 lat, kiedy to szukałam odpowiedzi, czy faktycznie robię takie "wielkie coś". Okazało się, że w gruncie rzeczy niewiele to zmienia dla zwierząt. Wiele zwierząt w ogóle nie przyszłoby na świat itd. Wiele zginie od plastiku i innych trucizn i to często ginie w dużo większych męczarniach i trwa to wiele dłużej niż w masarniach. Konają powoli... Cywilizacja ma to do siebie i wszelkie wydumane idee nic nie zmienią. Przecież wiele gatunków zwierząt już wyginęło i to nie tylko przez polowanie człowieka, bo więcej nawet przez zatrucie (tutaj także przez wasze śmierdzące plastikowe buty), przez wycinanie lasów abyście mogli żreć marchewkę, przez pestycy niezbędne do wyhodowania owej marchewki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Prawda jest taka, że człowiek jako taki jest szkodnikiem natury. Jedynym skutecznym rozwiązeniem byłoby wybić ludzi. Jeździcie autami? Spaliny zabijają. Jeździcie drogami? Macie pojęcie, ile zwierząt zginęło przez owe drogi? Można wymienia bez końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Z pewnością wolicie, aby zwierzątka konały miesiącami, niż w ciągu minuty. Ale to wasza sprawa i wasze ideologie.. dla myślących dość pozbawione argumentów. Ja to odkryłam w wieku 15 lat. Nie jadłam mięsa, bo zwyczajnie nie chciałam. Czułam się lepiej.. potem zachorowałam. Poza tym prawda taka, że życie wegetarianina kręci się wokół jego własnej osoby. Aby być zdrowym trzeba naprawdę wiele przykładać wagi do menu. Ja mam zbyt wiele misji w życiu, aby skupiać się do tego stopnia na jedzeniu. Pomijam, że robienie wokół siebie zamieszania także jest egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieakwe co to za misje, osz kurwa mac, ze przedkladasz to ponad zycie i ogolny zywot zwierzakow. o dziwo, ja mam w d.. swoje menu i zywie sie glownie fajkami i zupkami amino i chora nie jestem. tylko jestem na granicy anemii, ale tej granicy bigdy nie przekroczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
[zgłoś do usunięcia] Zbanowane Kciukiem była wege szczeka bez sensu to miecho ci juz calkiem na czerep siadlo" Jeżeli to jest wg Ciebie argument w sprawie, to dziękuję bardzo "elito intelektualna" - naprawdę przekonujesz o swoim intelektualizmie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"cieakwe co to za misje, osz k**wa mac, ze przedkladasz to ponad zycie i ogolny zywot zwierzakow. o dziwo, ja mam w d.. swoje menu i zywie sie glownie fajkami i zupkami amino i chora nie jestem." Zatem zatruwasz powietrze i oraz ziemię sztucznymi konsewantami. Zatem przyczyniasz się do wymierania zwierząt! Tylko znacznie wolniej. Może w ogóle nie ćwiczysz, bo dla bardziej usportowionych, to naprawdę trzeba zadbać o wiele składników. I ciesz się, że jeszcze jesteś zdrowa, bo przecież nie podejmiesz chyba leczenia? W końcu cała medycyna testuje wszystko najpierw na zwierzętach. One przez to umierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie testuje wszystkiego na zwierzetach. mi chodzi o ogolny byt. zanieczyszczam powietrze wiec truej rowniez powoli ludzi.wszyscy w koncu umrzemy i na pewno nie ze z winy powietrza. i chodzi o maltretowanie zwierzat przewozami, karmieniem, zapychaniem na uboj i ogolnym morderstwem dla wygody konsumenta, ktory musi wjebac szyneczke. kumasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Zbanowane Kciukiem sama tak pisalas, kilka stron wczesniej. cudna wege z ciebie, jak wlasna d**a wazniejsza i wygoda od ich losu" Z pewnością tak nie pisałam jak ty, bo wulgarna nie jestem. Nie muszę, bo mam bogatsze słownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Zbanowane Kciukiem - widać, że nie czytałaś co napisałam albo nie zrozumiałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Zacytuję jeszcze raz, jeśli nie rozumiesz to będę tłumaczyć zdanie po zdaniu. "W naszym świecie życie pożera życie. Destrukcja zawsze jest niwelowana poprzez powrót do równowagi. To dobra zasada. Kiedy siła życia jest nie kontrolowana, wyradza się. Jeśli na spożywanie pokarmów pochodzenia zwierzęcego spojrzymy z tej właśnie perspektywy, to okaże się, że nie wiąże się to z mordem, lecz z poświęceniem. Byłoby lepiej gdyby współcześni ludzie nie zapominali o tym."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Zbanowane Kciukiem nie chodzi o konkretne slowo czy wulgaryzmy, ale o sens calosci" Cóż wulgaryzmy przeczytałam, a sensu całości nie odnalazłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wspolczuje, skoro z tak krotkiej wypowiedzi nie potrafisz wywnioskowac nic. i nie chodzi mi o jedna twoja wypowiedz, tylko oogol, tego co tu przeczytalam, jest tego 10stron. nawet jakby mi sie chcialo, to bym ci znalazla jedno takei zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
Zbanowane Kciukiem - oprócz wulgaryzmów i obelg prawie nic nie napisałaś. Żadnych odpowiedzi na zadane pytania, ani też argumentów, których obalić nie można. Posługujesz się strasznymi skrótami myślowymi, które są tylko mitami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na cala wypowiedz, dwa wulgaryzmy, z czego jedno to dupa. rozmsieszasz mnie. naprawde nie potrafisz czytac, czy tylko tak szczekasz, jak nie wiesz co odpowiedziec, na to co ci KONKRETNIE napisalam:?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"nawet jakby mi sie chcialo, to bym ci znalazla jedno takei zdanie". Pewnie, że szkoda czasu Twojego lepiej sobie zapal i zjedz sztuczne konserwanty itd. i przyczyń się do wyginięcia kolejnych zwierząt. Wyginięciem zagrożonych jest 21 proc. gatunków ssaków, 30 proc. płazów i 36 proc. bezkręgowców. Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"Największymi zagrożeniami dla świata zwierząt i roślin są wzrost liczby ludności, zanieczyszczenie środowiska oraz rozprzestrzenianie się konsumpcyjnego stylu życia." - wg ONZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była wegetarianka...
"Jednej trzeciej wszystkich gatunków roślin i zwierząt grozi wyginięcie. Najbardziej zagraża im szybki wzrost gospodarczy takich państw jak Chiny, Indie i Brazylia - alarmuje najnowszy raport ONZ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×