Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

xAneczQax napisałam Ci moj numer tel na maila:) Ebudka ja 2 dni temu jechalam autem, niedaleko bo moze z 3 km ale tak mnie malutka rozpraszala, normalnie pod samymi piersiami chyba nóżki wypinała. Stojąc na swiatłach nie mogłam sie skupic. Generalnie nie jezdze juz autem no chyba ze naprawde potrzeba, jak np maz w pracy a musze gdzies niedaleko wyskoczyc ale to zdarza sie juz rzadko bo jednak troche boje sie ze albo wody chlusną albo jakies bóle sie przyplątaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki zapisałam :) Do terminu 13 dni :p ..... buuu z jednej strony strach z drugiej się już doczekać nie mogę :) Kurde padam już z nóg , zabrałam się za mycie szafek w kuchni :), właśnie skończyłam , byłam z psami na spacerze ale duchota że nie mogę :/ ... no i czekam na tych moich rodziców ale oni jak zwykle się spóźniają to pomyślałam że zdążę jeszcze powycierać podłogi i teraz to już totalnie mam dość a spociłam się jak prosiak hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ebudka - Widzę, że humor Ci dziś dopisuje ;-) To prawda licho nie śpi wody mogą się polać, ale nie takie powodzie były u nas w regionie ;-) Ja do wczoraj jeździłam i to sama i chyba już podziękuję ;-). Miałam mega pechowy dzień, moje do tej pory niezawodne autko dawało popalić ... najpierw pojechałam do sąsiedniego miasteczka odebrać tacie wyniki rentgena, po odebraniu wyników miałam zatankować auto i jechać do innego miasta odebrać lakier do samochodu z mieszalni a potem zaraz prosto do lekarza. I zaczęło się, odebrałam wyniki i nie mogę odpalić auta wymęczyłam, wymęczyłam i w końcu odpaliłam i pojechałam na CPN. Na Cpnie zgasiłam auto, zatankowałam chce odpalić a tu ni chu chu... męczę się z 20 minut, zbiegli się wszyscy faceci, ręce w kieszeni trzymają komentują co tu mogło się zepsuć a ja się dalej męczę. W końcu zadzwoniłam do męża, że nie odpalę auta, powiedział że zaraz podjedzie na Cpn, zdążyłam się rozłączyć próbuję odpalić ostatni raz - jest udało się. Jadę dalej. Dojechałam do mieszalni lakieru, mówię, że przyszłam odebrać lakier pan powiedział, że jeszcze nie zrobiony, żebym przyjechała przed 16, no to myślę sobie wsiądę do auta pojadę do lekarza, zajmę kolejkę i przyjadę dopiero po lakier. Wszystko ok ale pod mieszalnią nie mogę odpalić... pan zaraz do mnie wyleciał postał ze mną z 15 minut podtrzymał mnie na duchu odpaliłam pojechałam do lekarza. U lekarza zajęłam kolejkę, odpaliłam bez problemu, pojechałam, wzięłam lakier, wsiadam do auta, chcę wrócić do lekarza... nie mogę odpalić auta. Super, pomęczyłam się znowu z 15 minut w towarzystwie bardzo sympatycznego pana i odpaliłam. Wleciałam do lekarki w ostatniej chwili bo właśnie wychodziła pani, która trzymała mi kolejkę. Chcę po lekarzy wrócić do domu, zdenerwowana modlę się żeby odpalił i jessssst odpalił od razu jedziemy więc do domu. Przyjechałam do domu a mąż do mnie że może pojechalibyśmy do Krakowa rozglądnąć się za pralką. Mówię mu, że nie ma szans bo boję się, że pojedziemy i będziemy mieli z powrotem problem z odpaleniem auta... poszedł do auta odpalił go od razu i stwierdził, że to ja nie umiem odpalać. Ok, ubrałam się pojechaliśmy do Krakowa, jesteśmy pod Tesco chcemy już jechać do domu a tu pach - mąż nie może odpalić auta. Męczy się 30 minut wściekły i nic. Wysiadł z samochodu i dzwoni po brata, na to ja wślizgnęłam się za kierownicę spróbowałam 3 razy odpalił ;-) Wróciliśmy do domu. Okazało się, że jakieś drobne kłopoty są z rozrusznikiem i po prostu się zawiesza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam maila do balbiiny :) Jak uda się założyć wspólne konto to proszę o przesłanie loginu i hasła. Dzięki! Ja jeszcze jeżdżę autem, ale już tylko w ramach swojego miasta, mieszczę się bez problemów, ale młoda się tak rozpycha jak siądę prosto, że mam wrażenie, że mi brzuch pęknie i czasem ciężko się skupić na drodze. Więc już tylko powoli i niedaleko... a tak za 2 tygodnie chyba całkiem odpuszczę, odstawię auto do porządnego sprzątania i wrócę do prowadzenia jako mama już... Też dziś trochę podziałałam w domu mimo upału, ale teraz jestem padnięta. Z drugiej strony jak siedzę zgniatam brzuch, jak leżę kręgosłup strasznie boli, to muszę coś robić... Te ostatnie tygodnie trochę niewygodne... Siarę ja mam od 20 tygodnia, jak się pojawiła pierwszy raz to kilka dni musiałam używać wkładek. Teraz, co jakiś czas coś kapnie i tyle. U nas nieziemski upał, w nocy znów będę zdychać , nogi spuchnięte i cieeepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki a czy nie macie moze konta na facebooku ? Nie uwazacie ze byłoby prościej się odnaleźć na fejsie i dodac do znajomych ? :) i tak juz jestesmy kolezankami :D a tam na pewno kazda z nas doda zdjecie swojego dziecioczka :D Nie wiem co Wy na to bo ja jestem za ale oczywiscie nie musimy tego robic bo pomysl ze wspolna poczta tez nie zly :) Ja padam z duchoty...wiatraczek wieje prosto na mnie ....paznokcie u nóg malowalam chyba ze sto godzin ale udało sie :) Stopy mam juz tak spuchneiete ze w taka pogode to az mnie szcyzpia ale coz zrobic... Odnosnie sączenia sie wód...ja mam kazdego ranka taka sytuacje ze wtaje z łóżka i czuje jak mi sie cos tam wylewa,,,po czym ide siku do kibelka- ale wczesniej wycieram to co mi tam wylecialo i za kazdym razem widze troche przezroczystej cieczy ale doslownie troszeczk no i biały taki śluz...i sie zastanawiam czy ta ciecz jest w komplecie ze sluzem czy to moze wody sie sacza? tak teraz mnie naszlo bo piszecie o tych wodach plodowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki a czy nie macie moze konta na facebooku ? Nie uwazacie ze byłoby prościej się odnaleźć na fejsie i dodac do znajomych ? :) i tak juz jestesmy kolezankami :D a tam na pewno kazda z nas doda zdjecie swojego dziecioczka :D Nie wiem co Wy na to bo ja jestem za ale oczywiscie nie musimy tego robic bo pomysl ze wspolna poczta tez nie zly :) Ja padam z duchoty...wiatraczek wieje prosto na mnie ....paznokcie u nóg malowalam chyba ze sto godzin ale udało sie :) Stopy mam juz tak spuchneiete ze w taka pogode to az mnie szcyzpia ale coz zrobic... Odnosnie sączenia sie wód...ja mam kazdego ranka taka sytuacje ze wtaje z łóżka i czuje jak mi sie cos tam wylewa,,,po czym ide siku do kibelka- ale wczesniej wycieram to co mi tam wylecialo i za kazdym razem widze troche przezroczystej cieczy ale doslownie troszeczk no i biały taki śluz...i sie zastanawiam czy ta ciecz jest w komplecie ze sluzem czy to moze wody sie sacza? tak teraz mnie naszlo bo piszecie o tych wodach plodowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyslalam nr tel do Anik (mamy podobny termin porodu), emaila do Balbiny, jest szansa , ze sie nie zagubimy. U nas wreszcie leje, ale niestety ochlodzenia nie czuc, a od niedzieli zapowiadaja upaly, na jutro planuje ponowne wielkie porzadki, nie wiem dlaczego w domu jest ciagle cos do roboty. Ja nie jezdze w pozycji siedzacej , mlody kopie najbardziej, poza tym musze siedziec jak facet, brzuch lezy mi na udach i maly sie wciska, dziwne to uczucie. Ja mam w domu i cienki rozek, kocyk, spiworek, co bedziemy uzywac zobaczymy w praniu, moja corka nie cierpiala byc zawinieta czymkolwiek, cenila sobie swobode ruchow, moj synek byl zawsze opatulany, ciagle bylo mu zimno, taki z niego cieplak. Jak bedzie z tym malenstwem nie wiem, wiec nastawiam sie na kazda ewentualnosc. Stanowczo po poludniu mam wiecej energii, zwlaszcza po lekkiej kawce, dzieki temu dom nie zarasta i jakos sie wszystko uklada. Co do tabelki wiele dziewczyn juz dawno odeszlo z tego topiku, moze trzeba byloby ja zaktualizowac lub zrobic wpisy na nowa z wiadoma plcia i aktualnym terminem porodu, moze informacja czy cc czy sn, bo obecna jest dluga i mam wrazenie, ze aktualna na 30%. Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosc mnie totalna ogarnela w necie informacje znalazlam ze zus u nas dzis do 17, wiec wyslalam tam mame a ona mnie zostawila na ktg w szpitalu, i okazalo sie ze zus to w poniedzialki do 17 a reszta dni do 15 i nic nie zalatwilam, mysle ze nie bede 100 razy jezdzic puszcze druk do nich faksem. Bylam w szpitalu na ktg i dowiedzialam sie ze ktg jest ogolnie platne, jesli nie wskazuje na to ze kobiete trzeba przyjac na oddzial. Tez mi wymogi, no ale nic. Wylezalam sie na jednym drugim boku i troche na prosto, jadac do szpitala mala niezle szarzowala w brzuchu a w szpitalu cisza-zasnela :) z polozna sie smialam ze spiace dzieciatko. Co do zwolnienia to ja dostalam dalej na 3 tygodnie, termin wg om mam na 07.07 a zwolnienie mam do 12.07. Dzieciatko ladnie sie obniza ale szyjka jeszcze ani drgnie, brzuch sie napina pieknie (slowa pani doktor) wiec skurcze przepowiadajace juz beda ciagle. We wtorek mam ktg i usg w szpitalu, doktor ma dyzur wiec bedzie mi wszystko mierzyla. Juz nie moge sie doczekac! Dostalam skierowanie na enzymy watrobowe bo na brzuchu pojawily mi sie krostki i musze je jak najszybciej zrobic, ale z racji ze jutro swieto to pojde w piatek do labolatorium.Modle sie zeby wyniki byly dobre, dla dobra mojego i malej, jesli cos bedzie nie tak to czeka mnie szpital. Poza tym mowie do niej ze cierpna mi rece a ona do mnie zebym brala ten magne b6 co wczesniej i pila wapno. No wiec polecialam do apteki i kupilam co trzeba od razu. Ja rowniez szukam kogos do pary, wiec jak ktos chetny to naskrobie na maila. Ja poki moge to jezdze autem ale nie sa to jakies dlugie trasy bo zwyczajnie nie wy3muje dlugich podrozy, dzis do szpitala np to wiozla mnie mama ( mamy 30km) bo maz w pracy, a ze zabiera auto to ja jestem bez auta. freuline- fb to tez dobry pomysl, ja akurat mam i na fb i na nk. Ja juz paznokci u nog nie maluje, bo gdzies wyczytalam ze do porodu maja byc bez lakieru, wiec zmylam moja piekna czerwien i teraz dbam o nie nie nakladajac tylko lakieru, po porodzie sobie odbije :) kwoka-mysle ze aktualizacja tabelki to dobry pomysl :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwoka, aktualizacja tabelki to bardzo dobry pomysł, skróci się i zrobi bardziej przejrzysta. Co do fb, ja akurat sorrki, jestem przeciw, bardzo Was lubię i zżyłam się niesamowicie z tym forum, ale lubię sobie być anonimowa ;) Na fb jest moje prawdziwe życie, i tak prawdę mówiąc - tam się nie chwalę póki co, że jestem w ciąży, bo ludzie mają milion innych spraw :) A tu - jest jeden z najważniejszych etapów w moim zyciu - pierwsza ciąża, pierwsze dziecko i Wasze nieocenione wsparcie. Wolę zostać Zebrą póki co :) Morelka, może my się wymienimy numerami z racji lokalizacji? :) Jak możesz napisz do mnie na maila zebra1807 na wp.pl. Będzie miał kto powiadomić nasze forum, że urodziłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja korzystam ale sporadycznie,tzn bardziej i czesciej zagladam tu na forum niz na nk czy fb.A jesli chodzi o ciaze i zdjecia malej to nie mam zamiaru chwalic sie na portalach spolecznosciowych. Czytajac zdanie zebry jednak mysle ze ma racje. No teraz mala daje mi niezle popalic skopuje wszelkie wnetrznosci, a na ktg smacznie spala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xAneczQax probowalam wyszukac Cie na NK ale nie wiedziałam ktora Ty jestes bo jest pare dziewczyn co maja identyczne imie i nazwisko co Ty:) Jakie masz miasto wpisane zebym mogla na NK wpisac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kornelka jak już mnie znajdziesz to poślij mi zaproszenie bo galerię mam dostępną tylko dla znajomych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Ja dziś jestem tak napuchnięta, że szok. Moje stopy wyglądają strasznie :O no i w tym upale raczej kwitnąco też się nie czuję niestety :/ No ale wybrałam dziś w końcu te drzwi :D Większość ciężarnych na tym etapie wybiera ostatnie rzeczy dla dziecka, a ja sobie wybieram drzwi do nowego mieszkania :D Fantastycznie :D zebra, nie stresuj się, z dzidzią na pewno wszystko dobrze. gdyby nie było, to lekarz pewnie by przedsięwziął jakieś kroki. Uszy do góry. Ela, dziurka w pończosze rozbawiła mnie przednio :D kocio - rybka, 3200 to chyba dobry wynik :) oczarowana, co do zwolnienia to ja właśnie od wczoraj dostałam do 13 lipca, czyli do dnia przed terminem porodu, czyli raczej nie ma z tym problemu, musiałaś po porostu trafić na dziwna lekarkę. Mnie w pracy mówili, że nawet jeśli trafię do szpitala wcześniej, to i tak mam prosić lekarza żeby macierzyński wypisał dokładnie od dnia porodu, a nie wcześniej, np od dnia ewentualnego przyjścia do szpitala. Idź do innego lekarza i będzie dobrze. Szkoda macierzyńskiego. kornelka, mnie lekarz kazał odstawić już magnez. Ela, jak tylko coś się u mnie zacznie dziać, od razu wyślę Ci smsa :) No i czekam na Twojego :) Co do golenia, to na szkole rodzenia mówili, że u nas w szpitalu jest tak, że i golenia i lewatywy mamy prawo odmówić i nikt nie może nas do tego zmusić. Zresztą nie jestem pewna, czy to nie jest w prawach pacjenta. balbinko, wysłałam Ci maila :) oczarowana, dwa 4 kilogramowe dzieci na raz w brzuchu to dla mnie abstrakcja na całego. Mnie mój jeden czasami tak ciąży, że ledwo się przewracam z boku na bok, a dwie sztuki o takiej wadze? :) morelka, u mnie też siary brak. Zero czegokolwiek. ebudka, ja jeszcze prowadzę czasami samochód, ale gdy nie muszę to robię za pasażera. Ostatnio mnie mój wystraszył, bo zwrócił mi uwagę, że kierownicę mam 2 cm od brzucha (mój brzucho jest naprawdę spory, mam przeszło 120 cm), no i od tego czasu to tak nie specjalnie chce wsiadać za kierownicę, bo w sumie przy najdrobniejszej stłuczce (nie daj Boże), to brzuchol obrywa, bo odległość jest tak mała, ze pas raczej tak szybko nie zadziała. Do paznokci u nóg, ja już niestety nie sięgam na tyle, by samodzielnie przy nich cokolwiek zrobić :D A teraz idę położyć swe ogromne ciało z olbrzymimi stopami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tak samo jak kwoka, nie bawie sie w sieci spoleczne, facebooka uzywam rzadko i tylko w celach sluzbowych ( tzn promocji kariery :), sa tam glownie kontakty sluzbowe. A juz zdjecia dzieci czy czegos tam w sieci wywieszac, to tego unikam jak ognia. W ogole jestem pewna, ze cos takiego jak zle oko istnieje, jak moj maz raz poszedl na spacer z byla zona i zabral nasze wszystkie dzieci, to kazdej na reke czerwona wstazke zawiazalam, na wszelki wypadek. Podziwiam ludzi, ktorzy wraz z urodzeniem dziecka tworza w sieci swoj blog i wywieszaja tam prawie co dzien zdjecia, jaka kupke zrobilo, jak i co zjadlo, itd. Niby ma to na celu, by rodzina i znajomi, rozproszeni po calym swiecie mogli sami sie dowiadywac, co u malenstwa slychac, by nie pisac kazdemu indywidualnie o postepach malucha. Ale jednak takie zycie publiczne chyba nie kazdemu odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinówka376 czytalam to niedawno na onecie i az mi łzy do oczu napłyneły:( straszne jak czytam o takich matkach:( a te dzieciaczki to niczego winne są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opti, ogromne ciało z wielkimi stopami mnie rozśmieszyło :) Taki nasz kurcze los teraz. Ja już teraz naprawdę patrzeć na siebie nei mogę, całą ciążę jakiś tam urok we mnie pozostawał (resztki chociaż hehe), a teraz już brrr - spuchnięte kostki, stopy dziś jak yeti, dłonie też nabrzmiałe, czuję się na babę w 9 miesiącu ciąży, masakra - obraz ciężkości i zmęczenia. Długi weekend dla niektórych, moi znajomi w drodze na Mazury albo już chociaż w ogródkach w mieście na lodowatym piwku :) A ja sama w domu z nogami w misce z lodowatą wodą - mój facet korzysta i poszedł na to piwko ze znajomymi :) No ale nie ma co narzekać, na powierzchni brzucha wciąż przewalają mi się stópki i kolanka mojej córci, i mimo, że już ciężko - zawsze wtedy myślę o kobietach, które tak bardzo tego pragną, starają się i nie mogą mieć. I co tam piwko - jeszcze kiedyś się napiję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam sobie lubię bywać na portalach jak np NK , ale granice też są rzecz jasna :) Na pewno zdjęcie małego dam tyle że nie zamierzam dawać dziennie nowego czy w 50 pozycjach z jednego dnia :p hehe Dam jedno , potem może z chrztu a potem się zobaczy :) Mi się osobiście nie podobają zdjęcia dzieciaków jak są upaprane jedzeniem ... o kupce już nie wspomne :P Nasza ''super gwiazdeczka'' Edzia Górniak kiedyś dała takowe zdjęcie swojego synka do prasy i wątpię żeby był tym ucieszony po latach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepoprawna optymistka co do lewatywy to ostatnio w szkole rodzenia położna mówiła, że lepiej wziąć od nich ta ampułkę i samej sobie zapodać bo w czasie porodu rzadko która kobieta nie popuści.... siła parcia jest tak duża, że i tam się nieświadomie napiera a nie każda kobieta pości bo może będzie akurat jutro rodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu mnie ta myśl właśnie najbardziej łazi po głowie wiem że to głupie ale bardziej niż porodem przejmuję się że narobię ''w gacie'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam lewatywę w aptece i zrobię sobie w domu sama, przed pojechaniem do kliniki - bo tam po prostu nie robią i zakładają, że co ma być to będzie, ale samemu można sobie zrobić. Moja koleżanka rodziła naturalnie w szpitalu i mówiła, ze do teraz jako najbardziej krępującą rzecz wspomina własnie tą lewatywę, a nie cały poród :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc lepiej zrobić w domu czy szpitalnej toalecie żeby nie stresować się kupką :D xAneczQax też wysłałam zaproszenie na nk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No po nazwisku od razu wiedziałam że to Ty :P To mi dałyście do myślenia , po weekendzie też sobie zakupie w aptece zestaw ''zrób to sam '' haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×