Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zorzapolarnaa

Jak rozwiązać związek internetowy...i przetrwać...?

Polecane posty

Ike albo rybki albo akwarium! oj ja tylko cytowałam:) ale tak jak najbardziej albo rybki albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikeeeee
Ponad czterdzieści cztery tysiące postów!!!??? Wydaje mi się, żeTy nie żyjesz w realu! Odpowiadasz każdemu, radzisz, bo jestes przekonana o swojej wszechwiedzy. Twoje odpowiedzi są powierzchowne, malo przekonujące, bo to plagiaty mysli innych ludzi, zlepki mądrości forumowych. Nie lituj się nad innymi, bo nie oni sa godni litości. I jeżeli uważasz, że nie jestes uzalezniona od netu......?? Każdy "..holik" tak mowi. Nie piszę tego,żeby Ci dokuczyć, nie! Po prostu wolny wstęp na topik pozwala mi wyrazic swoją opinię bez zamiaru obrażania kogoś . Pewnie odpowiesz mi cos w swoim swobodnym stylu, może nawet uszczypliwie. Ale ja nie maiłem zamiaru Cię przekonywać, a chciałem zasiać ziarno niepokoju, tylko!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorzo -kazdy kto pisze na forach to przezywa...najpierw piszesz ot tak,potem pojawia sie ciekawosc,potem przyjazn i "wirtualne kochanie"...ale tez z opowiadan i doswiadczen innych zakonczenie tego jest wielkim bolem za czyms innym,niecodziennym i nierealnym: )Uwierz po jakims czasie-powiesz wspomnisz go milo z usmiechem na twarzy i sercu ...i powiesz bylo milo ale pora zyc ...zyc realnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sherry ann Chcę pokazać...powiedzieć że dzieje się coś co mnie przerosło...szukam rozwiązania...wiem że decyzja nalezy do mnie...Nie potrafię się nad tym wszystki nie zastanawiać...Wiem, że jest więcej takich osób jak ja...Nie kazdy potrafi o tym powiedziec...To wywwołuje bunt..i skrajności...Wiele rzeczy nie powinno było miec miejsca...Kiedys tez miałam takie zdanie...Usmiechałam się gdy słyszałam o wirtualnej miłości...Ale ONA ISTNIEJ .....TERAZ TO WIEM...wIĘC NIE MÓWCIE NIGDY....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, żeTy nie żyjesz w realu! dokładnie zgadza się wydaje ci się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie krowy
Nie kończ tego!!!!!Bo po cholerę,Zle ci z tym?A moze to twój facet niech coś zmieni,dlaczego ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze ze ten poetycki belt ma 4 strony... ....dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorza ..... fascynują Cię kropki dla samych kropek? :D to się da wyleczyć, przynajmniej jeśli chodzi o Ciebie, bo dla mnie jest już za późno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usmiechałam się gdy słyszałam o wirtualnej miłości...Ale ONA ISTNIEJ .....TERAZ TO WIEM...wIĘC NIE MÓWCIE NIGDY...." gdyby witualna milosc nie istniala to funklub krzysia ibisza nie sikalby po nogach przy kazdej jego konferansjerce, tak ze.... cos w tym jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikeeeee
..Ot, i cała to Twoja "mądrość , Ike...:) Powiedzieli mądrzy: "Nie dawajcie świętego psom..." Noo, powiedz też, że temu kto to powiedział, się tylko wydawało...!?:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie krowy
no i ike nie zrobi obiadu,bo będzie czytać z zapartym tchem i nadzieją,że ją też to w końcu spotka...ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgorzatai Mistrz Tez tak pomyslałam....pisze mniej, bywam miej...daje szansę by mógł zastanowic sie nad swoim związkiem tam....Ale to boli...bo jest Nas mniej...On pyta "dlaczego nie kocham tak mocno jak On" A ja kocham tak mocno kocham...takkkkkkkkkk bardzo mocnooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
zorzo, ja to wiem :) wiem, ze istnieje... i w nosie mam te pseudorady nudzacych sie w domu Ike i Czisaz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
ikeeeeeeeeee "Ponad czterdzieści cztery tysiące postów!!!???" :) kogo miales na mysli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś słabo on cię kocha skoro ważniejsza żona i święta itp.... no ale rozumiem, że to ładnie brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziel_ona JA wiem, ze po jakimś czasie....ale ja przez to przejść...jak pomóc Jemu by cierpiał mniej...Wszystko mi go przypomina...Ide na spacer i pamieta rozmowę na ławce...znam jego pore dnia i nocy..wiem kiedy jest sam...kiedy pracuje...kiedy żona idzie na noc do pracy...Co zrobić z ta wiedzą...gdy magnez nie przestaje przyciągać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciamarchewcia...
Autorko wiem co czujesz..przeszłam przez to samo , tylko że to on to zakończył po rocznej znajomosci- niezwykłej znajomości. Zrobił to z dnia na dzień i zrobiła się luka i pustka w ciągu dnia. Nie wiedziałam co ze soba zrobic tak bardzo brakowało mi Jego. Z czasem jednak przechodzi..nie do konca jesli sie kocha naprawde ale sentyment i wspomnienia zawsze będą. Teraz wiem , że dobrze się stało, nie można zyc w ten sposób bo to męczarnia straszna...teraz jest ok czasem zdarza sie ze zamienic kilka zdań ale to juz nie to samo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
a po jaka cholere chcesz to konczyc ..? moze to sie samo kiedys skonczy sila rzeczy ... a co on na to ? czy on wie ze zamierzasz o nim zapomniec, tak po prostu...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po jaka cholere chcesz to konczyc ..? moze to sie samo kiedys skonczy sila rzeczy ... taa sila umyslu odwrocmy role, gdyby pisala, ze to jej maz ma taka internetowa niunie to co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorzo-doskonale Cie rozumiem.Wiem tez jak ciezko jest ograniczac wspolny kontakt. Z kazdym kolejnym dniem,smsem,gg,lawka bedzie Wam gorzej,trudniej...musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy tego wlasnie chcesz?Czy chcesz czekac na gadulcu na znak od niego,czy chcesz spedzac wlasnie wspomniane swieta -myslac o nim i niemoc wejsc i porozmawiac.Trudna to "milosc"a z kazdym dniem chce sie wiecej i wiecej...az dochodzisz do wniosku,ze klikanie Ci nie wystarcza,ze chcesz poczuc slowa jak dzwiecza w uszach,zapachu jak otula nosek,poczuc dotyku nie klawiszy i ekranu a JEGO...z kazdym dniem bedzie trudniej i trudniej ...i choc tez twierdze,ze jesli Ci z tym dobrze to po co konczyc-niech trwa...to jednak dodaje-ze boli bardzo dlugo takie rozstanie i rehabilitacja jest tez dlugotrwala:)uwazaj wiec i podejmij stosowna decyzje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sherry ann Napewno się domyśla...widzi ta huśtawke nastroju...widzi jak trudno czasmi rozmawiać....JA widzę jak On wykrada czas by byc ze mną....Wyczuwalny smutek że tak daleko od siebie.....Nie chcę składac zyczeń przez telefon...Ja u siebie On u siebie...Grac pozory że wszystko jest ok.....Nie przestane kochać..nie zapomnę żadnej chwili...Wiem że On tez nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że On tez nie..... chyba, że jednak no ale widzę decyzję już podjęłaś każdy uczy się na własnych błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×