Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Pamietam ,ze za lat szczeniecych krzywo patrzylam na matki przeciskajace sie na rynku z wozkami. Teraz zabijam takie pannice wzrokiem - i toruje wozkiem droge ;). Zycie! A apropos krzywopatrzacych bab - pol roku temu nabylam dla mojej rozowej smycz a raczej smycz na szelkach czy szelki ze smycza bo mi uciekala. wtedy dopiero bylam tematem rozmow! Nie bylo osoby ,ktora by sie za mna nie obejrzala . Mialam to w nosie to nie im dzieciak uciekal tylko mnie, nawet na wystawe nie moglam spojrzec -juz jej nie bylo. Jendym sie podobalo, innym bardzo nie , kilka babc wyrazilo slowa uznania za pomyslowosc :) . Ogolnie bylo smieszne ,bo mala czesto szla przewz miasto glosno spiewajac - male rozowe na symczy a do tego muzykalne. W Polsce to chyba czesceij spotykany widok -dziecko na smyczy,co? - podpatrzylismy w Pl w centrum handlowym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa, no to miałaś rozrywkowy weekend :) Współczuję kaca :) Ja zapomniałam, że jest coś takiego jak Andrzejki...Ech, starzeję się chyba. A ze smyczą to bardzo dobry pomysł, moja to też taka wiercipięta, w piątek pochodziłyśmy sobie trochę po sklepach i w jednym tez przeżyłam chwilę grozy,. gdy mi się schowała z wieszakiem z ciuchami... Wtedy pomyślałam sobie właśnie o smyczy. I masz rację, u nas widziałam już parę dzieci na "uwięzi" i mnóstwo uśmiechów na taki widok :) Jedno rozwiązanie mi się podobało. Dziewczynka miała na sobie plecak, a do plecaka była przypięta smycz. Oboje - tata i córa mieli tak obojętny wyraz twarzy, że aż śmiać się chciało, mała mogła mieć góra dwa lata :) Fajna ta Twoja córa, taki szkrab a już śpiewa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona sie bardziej wydziera niz spiewa, tak jak z tym baranem bee beee! Jeszce sie za bardzo nie wstydzi wiec jest smiesznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea -jeszcze do tej szcepionki - zorientowalam sie o co chodzi- musialam przetrzepac kafeterie ;) - i sie ogromnie zdumialam: nasza rozowa miala ta szczepionke (rozyczka itd) w sierpniu i skojarzylismy z mezem i kolezanka ,ze w tym czasie zaczelam strasznie narzekac mze nagle przestala mowic , jak by sie zablokowala -az do pazdziernika,kiedy opiekowala sie nia prze popoludnie moja kolezanka ,ktora ma 3 dzieci. mala wrocila od nije gadajac jak katarynka i od tamtej pory nadaje - po mongolsku ale mowi. Trwalo to u niej jakies 2 miesiace - ta blokada :0 . Czyli cos w tym jest. Dobrze ,ze to juz po szczepionce , mamy w rodzinie o rok mlodsza kuzyke ,bezdiemy obserwowac i podpytam o to naszea lekarke. Prepraszam ,ze wracam do tego tematu ,ale zmartwilo mnie to. Macie termin badania sluchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że moja tak się zablokowała, po trzeciej dawce na błonicę, tężec i krztusiec (ciężko się to pisze :) ) Miało przejść po trzech miesiącach, a przechodzi chyba dopiero teraz - jakaś się taka rozumniejsza ostatnio zrobiła. Ale mentalnie nadal widzę, że jest do tyłu w porównaniu do innych dzieci i do tego co było, tak myślę, że gdyby nie ta szczepionka, to pewnie dawno by mówiła... No pech po prostu, bo to wiadomo, że nie jest regułą, że jest taka reakcja, że to tylko raz na pewnie sto milionów. No nic, mam nadzieję, że kiedyś to nadrobi. A na te badanie słuchu chyba nie pójdziemy, bo to nie ma sensu, telewizją mogę oglądać jak mała śpi, szufladami hałasować, ale żeby ją przenieść z samochodu do przychodni, rozebrać i wsadzić coś do uszu - niemożliwe. No i z tego wszystkiego nie zaszczepiłam jej jeszcze przeciwko odrze, różyczce i śwince, boję się. Wiem, że muszę to zrobić, bo strasznie boje się powikłań po odrze, no ale jak sobie pomyślę o tym, to mi się niedobrze robi ze strachu, że znowu będą jakieś powikłania. I już pal sześć tę wysypkę, czy gorączkę - jedno i drugie przechodzi, ale jak znowu się tak cofnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz mi nic nie mow - moja ma po kazdej szczepionce goraczke i to nie 3dniowa -jak to w przepisie ;) tylko 5-6 dniowa i lekarz za kazdym razem mi wmawial,ze to nie przez szczepienke- srutututu, ja wiem swoje . Dziwne - szczepionka a zaraz goraczka i nie ma zwiazku?! Masz racje w tym temacie. Zaczynam sie powaznie bac tej naszej medycyny, tak naprawde trzeba by ja postudiowac mzeby sobie otworzyc oczy. Jak na razie jestem szarym malowiedzacym czlowieczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Kawa, z tymi szczepieniami, to ciężka sprawa, bo zawsze trzeba się liczyć z tym, że jak nie zaszczepimy, to dziecko może zachorować, zaszczepimy - może mieć powikłania. Niestety, nie jesteśmy jasnowidzami i nie potrafimy przewidzieć co się może wydarzyć. Jak nie spojrzeć dupa z tyłu. A poza tym wszystkim, jakoś ciężko mi uwierzyć, że koncerny farmaceutyczne, to zbiór ludzi, którzy przejmują się zdrowiem ludzkości, gdyby tak było nie mielibyśmy co roku jakiejś epidemii, nie wierzę w teorie spiskowe, zostawiam je scenarzystom sensacyjnych filmów, ale historia epidemii świńskiej grypy, jest w sumie jak z filmu, tylko szkoda, że ofiary były prawdziwe. Teraz liczy się kasa, a reszta jest nieważna. Kiedyś czytałam, że po rozpadzie Zw. Radzieckiego zrobił się tam taki bajzel, że ciężko było zapanować nad chaosem, który tam powstał i na przykład na zwykłym targu można było sobie kupić wszelkiej maści wirusy i bakterie - autentyczna relacja polskiego dziennikarza. Min czarnej ospy...Nieźle, nie? A my wczoraj wybrałyśmy się na nogach - moje dziecko wykazało się nie lada siłą, bo przeszłyśmy naprawdę sporo i do tego przez wysokie śniegi, stałyśmy z 15 min na przystanku, mała dała radę, ale dziś kaszle i leży boroczka w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jak nie spojrzec -dupa z tylu" :) - nie wygramy - ja wierze nie tyle w teorie spiskowe rodem z filmu , co w robienie kasy na farmacji kosztem nas. Ale nie bede sie dzis wywodzic na ten temat bo jestem tak nieprzytomna ,ze moglabym popelnic jakies zdanie ktorego nikt nie zrozumie- padam na buzie , o malo co nie leze twarza na stole :( Chyba sie powtorze mowiac ,ze zima nadal nie dla mnie- w ogole przyszla tak jakos niespodziewanie ,niedawno latalm w lekkiej kurteczce a teraz okutana w kozaki ,szaliki , plaszcze i rekawice i uwazam zeby mi aby broda nie wystawala bvo zimno. I te cho...rne buty. KIEDYS mozna bylo kupic buty cieplutkie z kozuszkiem , nieprzemakalne - no na zime ZIMOWE. Teraz? Teraz produkuja buty trumienne - nic tylko sie polozyc do trumny i nie ruszac. Kupilam kozaki niby ocieplane niby skorzane i niby zimowe. Wyszlam na dwor - zimno ,mokre stopy. Gdzie te kozaki zprzed 10 lat jak sie pytam? Dobra , te nsze niemieckie zimy mnie troche rozpiescily , ammy tu moze kraine deszczowcow ,ale prawdziwa zima byla tylko raz (nie liczac zeszlego roku) ze sniegiem po kolanka i smaialm sie ,ze niech jada zobaczyc i przezyc prawdziwa zime w Pl. No ale od zeszlego roku pogoda i sie tu za nas wziela i nagle nie mam co zalozyc. A na spacery chodzic trzeba. Jak Boga kocham kupie sobie takie ortalionowe buty jakie mial moj syn jeszcze w przedszkolu- sniegowce! Jezu dajcie mi zapalki do oczu ,nie moge isc spac bo mi sie zupa gotuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa! Mam to samo! Nienawidzę zimy z powodu kataru i zmarzniętych nóg. U nas królują buty z Włoch, a tam wiadomo jakie temperatury. To był mój koszmar dzieciństwa - wiecznie zmarznięta stopy, nawet w tych pierońskich Relaksach. Odbiłam to sobie będąc osobą dorosłą - kupiłam sobie buciory, stylizowane na buty amerykańskich komandosów - wysokie, sznurowane, na potężnej podeszwie i ocieplane kożuszkiem. Brzydkie były jak noc, ale nieważne, nosiłam je nawet do sukienek - bo w końcu było mi ciepło! Chodziłam w nich chyba z 8 lat, aż w końcu straciły fason - do tej pory ich żałuję :) Ja też bym poszła spać, no ale nie da rady, obowiązki... Więc czas na drugą kawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz tez druga - pierwsza porozlewalam po aucie i kurtce o godzinie siodmej trzydziesci - maz mnie zatlucze dopiero co sprzatal :(. A relaksy tez mialam ... i gdzie teraz takie dostac? N arozmiaroce dzieciecej raczej 38 nie ma co? Haha! Masz racje z tymi czrnymi wizanymi ,za czasow panienskich tez w takowych chodzolam i byly jedyne ale niezniszczalne. A teraz ? Szafa pelna a zalozyc co nie ma. Mylsalm ,ze chocza w tym roku koncerny "butowe " sie rusza. A gdzie taam ... zspileczki reklamowane prze C.Crawford na obcasie ktory co najwyzej mozna wbic panu Deichmanowi w tylek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EH! Kawa, Falea! Zima jest piękna! Wspaniała! Co tam przemoczone stopy i katar, ja z dwojga złego wolę marznąć niż się pocić! I jaki widok za oknem! Jest pięknie! Uwielbiam zimę, długie wieczory, gorącą herbatę, zapach goździków i cynamonu, święta, kolędy i zaróżowione policzki. Dla mnie zima to przede wszystkim czas spokoju i refleksji, długich, gorących kąpieli i dobrej książki. Natomiast lata chronicznie nie znoszę. Zwłaszcza urlopów. A szczególnie tych nad morzem. Zatłoczone deptaki, zakochane pary, rozdarte dzieciaki. Smród potu i gofrów. Hałas i dance makabre :P Poza tym lepiej wyglądam w czapce niż w bikini :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa, pośmiałam się i to dość głośno :) Wyobraziłam sobie ten obcas i p. Deichmana :D A ja tam lubię jak jest ciepło, jestem chudy zmarzluch i gdyby nie mentalność Włochów, czy Hiszpanów, to mogłabym tam zamieszkać. Upały też są paskudne, wiadomo żadne skrajności nie są dobre. Ale urlopy nad morzem wspominam najlepiej, najbardziej lubię ten moment, gdy zbliżaliśmy się do plaży i już było słychać szum morza, a potem otwierał się widok... Zawsze mnie to wzruszało niezależnie od wieku. Aha, ostatnio byłam nad morzem w czerwcu, trafiliśmy na umiarkowane upały, niższe ceny i puste plaże - też nie lubimy tłumów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co takiego na w sobie morze czego ja nie widzę? Brudna woda i tyle. Niedopałki i puszki na plaży. Jeśli odpoczynek latem -to tylko na głuchej wsi. Pod drzewkiem, w cieniu, na leżaku z zimnym piwkiem i lekturą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panu Daichmanowi sama z rozkoszą wbiłabym obcas, ale za brak wyobraźni. Jak szpilki uwielbiam, tak gdzie nie spojrzę wszystkie buty na jedno kopyto. I sil się tu babo na oryginalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutrzenko, może to tak jest, że jak coś jest dla nas niedostępne, to bardziej nam się podoba :) Ja z mojego południa mam godzinę drogi w góry, za którymi nie przepadam, bo się męczę i wypluwam płuca przy byle górce. Za to nad morzem, ech... żadnego kataru, zadyszki, cudny zapach i szum. Co tam, że brudne, że zimne, nie szkodzi... A plażę znaleźliśmy taką, na której nikogo nie było - a co za tym idzie - była czysta. Ale nie napiszę gdzie :P A z piwkiem pod drzewem to mogę na ogródku - też jest fajnie, ale jednak wolę nad morzem. A jeszcze jak sobie przypomnę morze Śródziemne w kolorze turkusowym, to już w ogóle mi się ckliwie robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapach? Lasy pachną! Szum? Też szumią :P Im dłużej w górach, tym potem mniej kataru i zadyszki. Gór mogę bronić póki życia, ale teraz muszę spadać. Trzymaj się faleo, miłego, ZIMOWEGO popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się też trzymaj i też życzę miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow - do reklamy: moj syn zazyczyl sobie na mikolaja pierwsza czesc Harryego Pottera , wiec raczej niepotrzbena nam zacheta do czytania ,ale dziekujemy za reklame ;) Poprosimy jeszcze o reklame nieprzemakalnych gustownych butow zimowych i szafa bedzie grala na calego ;) Falea , Jutrzenka , 2:1 dla morza ;)! Falea- chyba jestesmy z tego samego miotu ;) - Morze! Obowiazkowe frytki i rybka z kapustka! Plaza nawet z niedopalkiem -zakopie sie ;) oraz piach we wlosach :) Urodzilam sie nad morzem, wychowalam tez , a i teraz mieszkam jakies pol godziny od morza i bez niego bym sie udusila. Morze...nasze morze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa - Twój syn ma dobry gust :) Ja mam wszystkie części :) No pisałam Ci, że chyba jesteś moją bliźniaczką :) Ryba z frytkami i z surówką, to jedno z moich ulubionych dań - w pierwszej trójce na pewno. No a ryba nad morzem, to już w ogóle poezja, jak sobie przypomnę te wędzone jedzone na plaży...Mój chłop mi nawet zdjęcie zrobił jak się obżeram :) Zazdroszczę Ci tego morza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w gorach spedzilam wiele wkacyjnych chwil za czasow "wczasow pod grusza" - Zakopane, Rymanowa i okolice (stracilam pol zoladka na serpentynach w tamtych okolicach w maluchu wujka) , gory sa piekne oraz zdrowe -wody zdrojowe !!!tylko niestety posiadaja wijace sie stworzenia zwane wezami i zmijami ,ktore mijam z przerazeniem w oczach. Nawet na widok wegorza zamykam sie z wrzaskiem w lazience ku uciesze mojego tescia ,a mojej mamie zrobilam nieziemska awanture - taka ze lzami w oczach jak kupila naszemu synowi cale stado gumowych gadow. Oboje obiecali mi ,ze schowaja je glaboko i tak sie tez stalo. I wszystko byloby dobrze ,gdybym sie na nie nie nadziala pol godziny pozniej schylajac sie do szafki po suszarke do wlosow. Wrzask byl adekwatny do przerazenia, syn uradowany jak na Shreku,mama nagle znikla w kuchni.Ech...rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Harry!:) tez mam wszystkie, a syn zarazil sie do tego stopnia ,ze w wieku trzech lat :o - wiem wiem - teraz spadnie na mnie lawina psychologow i pedagogow kazal sobie wlaczac film a ja siedzialam obok i przewijalam nieodpowiednie sceny. Z lekkim zawachaniem zapytuje sie w takim razie czy czytalas Zmierzch :) (tu nastepuje och i ach i oooooch) bo ja po wszystkich czesciach na raz ( w zeszlym roku dopiero odkrylam) dorobilam sie zapalenia spojowek i o malo co rozwodu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Góry są fajne, ale ja nie lubię się wspinać - ale jak już wlezę, to jest super :) I widoki rekompensują niedogodności fizyczne :) A co do książek - to ja uwielbiam fantasy, czyli właśnie Harrego, Trylogię Tolkiena, Sapkowskiego, Pratchetta Sagi nie czytałam, jakoś nie mogę się przekonać do wampirów, ale wiele razy miałam tak że się zarzekałam, ze nigdy, że to głupie, itp a potem się przekonałam i polubiłam :) Tak więc wszystko przede mną. Aha, z tymi wężami to Ci współczuję, to musiał być szok dal Ciebie, taki prezent. Zauważyłam, że im większa krzywda rodzicom się dzieje, tym bardziej dzieci się cieszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc i czolem - Falea - tak jeszcze do Twojej malej - dzielna dziewczynka - na piechotke i to w zimnicy, czesto chodzicie pieszo? Moja tez sie wyrywa zeby isc nogami , jesli przez miasto to przewaznie bez wozka - tylko kurcze ciezko ,tu siatka ,tu torebka ,tam dziecko a pampersa tez rtzeba gdzies zapakowac. Jutrzenka - ile masz dzieci i w jakim wieku? Falea - daj sie namowic na Sage Zmierzch -nie znam kobiety ,ktorej by sie nie podobalo . Ja krecilam nosem i obchodzilam z daleka ze wzgledu na film , bo nie lubie szalenstwa masowego pod tytulem Titanic ,czy Tom Cruise. Za ksiazke zabralam sie z nudow i obowiazku szkolenia jezyka ;) i juz sie nie moglam oderwac! I filmy tez mi sie podobaja ,oooooch...jaka jestem glupia, haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! ja dziś tak na chybcika, bo znowu jadę się kłuć. Kawa, ta moja córa, to taka mała siłaczka - nie po mnie :) Może coś w tym mleku jest co pije? Jak miała 14 miesięcy przeszła na nogach dwa kilometry mając zapalenie stawu biodrowego - nie wiedzieliśmy o tym, do tej pory ja podziwiam za to, ja to jęczę przy byle błahostce. Wózek to w sumie ułatwienie dla mnie, bo nie muszę dźwigać gratów :) A tak w ogóle to dzieci są silniejsze niż nam się wydaje. A co do sagi, to może się skuszę po świętach, bo teraz nie mam na nic czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie silna dziewuszka!! Znowu sie klujesz biedaczko? - no ciekawa jestem co wyjdzie, jedyny plus ,ze na internet nie mozna miec alergii ;) To zdaj jutro sprawozdanie - milego dnia!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No już po, szybko poszło. Twarz już mi odtajała, uszy prawie też. NIENAWIDZĘ ZIMY!!!! Mam uczulenie na kota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kota - mowisz? Ja mam uczulenie na snieg :p Ale tylko na kota?No mam nadzieje ,ze nie macie kota w domu ,co? troche by bylo skomplikowanie :( A nic wiecej nie stwierdzili? Na kota tez jestem uczulona- jak jestesmy latem u znajomych to strasznie mnie swedza lydki -moge sie zadrapac do krwi! A i tak nie moge sie oprzec pokusie wytulenia , wyglaskania i noskow noskow z naszym znajomym kociakiem. Szczerze mowiac - im czesciej z nim przebywam tym mniejsze mam objawy, albo mi sie wydaje? A ja bylam wlasnie z pierworodnym w szkole na lepieniu domku baby jagi z piernika i lukru i kuuupy slodyczy. Nim zdazylam zrobic dziecku zdjecie przy owym arcydziele , obiekt zostal pozarty do polowy , mala tez chodzi z zapchana buzia ,i wez sie tu czlowieku obejrzyj, juz mamy po kolacji :( .Ta mala szelma zapachala sie dokumentnie a na prosbe "pokaz co masz w buzi" mowi tylko y-y wymownie patrzac w sufit. No ale wieczor byl mily, oboje wygladamy jak cukierki lukrowe (bardzo madrym pomyslem z mojej strony bylo ubranie czarnego sweterka - doprawdy -blysnelam.) A zaraz terrorystka idzie spac, mlodziez szkolna godzinke pozniej i zapowiada sie spokojny wieczor filmowy :) Dobranooooc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×