Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karoooolinka

Joanna Surowiecka odlaleziono

Polecane posty

Gość Bejbe25
nyhnmuy dzięki za te linki. Smutne to. Czasem nadal nie mogę w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
mi się też to w głowie nie mieści... mimo, że Asi osobiście nie znałam a jego widywałam bardzo często... bardzo często przechodziłam tamtymi ścieżkami, którymi tamtego feralnego dnia szła Asia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karooooolinka
A co z Iwonką Wieczorek ? myślicie, że też podobnie? kurde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
Musimy mieć nadzieję, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
jakiś miesiąc po jej zaginięciu byłam u koleżanki na wakacjach w Gdańsku. Przez pierwszych kilka dni, nie miałam nawet pojęcia, że przechodzę kilka razy dziennie, w miejscu, gdzie na monitoringu widać Iwonę ostatni raz i w miejscu, gdzie coś jej się musiało stać... uwierzcie ciarki mnie przeszły, a niby z głupoty zapytałam koleżanki i okazało się, że to to miejsce!!! Wejście na plaże, ja wchodziłam codziennie wejściem 60 a ona ostatni raz była widziana przy wejsciu numer 63. Przechodziłam tamtędy wiele razy. Później nieraz szłam tamtędy sama, bo koleżanka w pracy była i ciarki mnie przechodziły. Odruchowo się rozglądałam na wszystkie strony. Tak, myślałam później o niej dużo, a wnocy nieraz nie spałam... Jak to się stało? I znowu byłam tak blisko tego miejsca, podobnie jak teraz w przypadku Asi (mieszkam niedaleko Goczałkowic) choć tutaj w Gdańsku można rzec dosłownie w tym miejscu. Powiem wam jedno - to miejsce, ten deptak wzdłuż plaży od Sopotu po Gdańsk i z powrotem - to jeden wielki las, mnóstwo drzew, zarośli (więc jeszcze większe miejsce "do popisu" dla degeneratów niż ta mała uliczka w Goczałkowicach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
W tym miejscu w Gdańsku są jeszcze stawy, naprawdę zarośniete gęsto trawą, krzakami. Tam był dla mnie strach przejśc w biały dzień, przysięgam. Zastanawiam się czasem, czy naprawdę wszystko tam dokładnie sprawdzono, bo tam jest ogromny, naprawdę ogromny teren :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
napisałam że Iwona przy wejściu nr 63 - nie jestem pewna ale z tego co pamiętam, tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
Zastanawiałam sie też, czy czegoś w tej sprawie nie ukrywają - wkońcu to miejsce wypełnione turystami. Jakby sie okazało... to wiecie... wystraszyliby turystów. Wiem, że nie powinnam tak pisać. Ale cały pobyt odkąd się dowiedziałam miałam spieprzony, bo żyłam z tą świadomością co się tam stało. A ja tamtędy przechodzę. Gdańsk Przymorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
Bejbe rozumiem Cię co czułaś w Gdańsku, bo ja po tym makabrycznym odkryciu całej tej sprawy szłam obok tego miejsca. Miałam takie ciary że już wiecej moja noga tam nie postanie. nie wszyscy pewnie śledzą strony lokalne ale to co niektórzy wypisują w komentarzach pod artykułami to włos się jeży na głowie. Ale podobno było tak(komentarz pod wspomnianym artykułem): prawda jest taka ze nie została zgwałcona jak czytałam niżej nie odpowiedziała na jego "zaloty" wiec dostała kamieniem co ją jeszcze nie zabiło później drugi raz i uderzył jej głową o ławkę przeniósł w bezpieczne miejsce i poszedł... ... wrócił wieczorem z taczką i łopatą i przewiózł ją tam gdzie ją znaleźli dokładnie zakopał w worku owinął taśmą nawet kwiatki wykopał i "posadził" w tym miejscu żeby nic nie było widać.... i ja się wcale nie wymądrzam tylko widziałam całą wizje lokalną a nie tylko 4 minuty spaceru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
nyhnmuy - dzięki za zrozumienie. ja też się natknęłam na jedno forum (jak szukałam informacji o Asi). To było forum miasta Gdańsk i były tam reakcje mieszkańców Gdańska na to, że udało się złapać mordercę Asi. Tam ludzie (może też znajomi Iwony) okropnie przezywali to, że znaleziono zwłoki Asi. Naprawdę namawiali się, chcieli stworzyć taką swoją własną inicjatywę i zacząć przeczesywanie "raz jeszcze" tego terenu, gdzie zaginęła Iwona. To tylko dowód na to, że jest to wielki teren i mieszkańcy Gdańska zastanawiają się, czy nie zacząć szukać jakiś śladów zbrodni, bo mocno ich poruszyło to, że Asia nie zaginęła, tylko została zamordowana. Nie podam wam teraz linku, bo już nie pamietam. Mam tylko pytanie, do każdego, kto się orientuje w tej całej historii Iwonki. Czy to prawda, że znaleziono kiedyś ten ręcznik i ślady biologiczne na nim? Chodzi mi o ten ręcznik, który ma ten człowiek widoczny na monitoringu. Bo ja już nie wiem, co jest prawdą, a co nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
nyhnmuy masz rację, co do tego, co niektórzy wypisują w komentarzach, jakie głupoty. Naprawdę ręce opadają... jasne, była tam i wszystko widziała... to nic że całe śledztwo (włącznie z wizją lokalną) było utajnione do momentu aż nie natknięto się na jej ciało. Są ludzie, którzy wiedzą wszystko najlepiej i wcale się nie wymądrzają! oczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
Bejbe i nie tylko ludzie głupoty wypisują na forach czy w komentarzach pod artykułami, ale także w rzeczywistosci. Jestem z Goczałkowic i już jest tylko wersji tego zdarzenia, że jestem pewna, że oprócz rodziny Asi i ich znajomych nikt nie pozna prawdy. Bo pewnie Jej bliskich policja i prokurator o wszystkim poinformuje a cała reszta społeczeństwa bedzie mówić tak jak im się podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samatha depaU
o jej a ja o niej słyszałam w tv, jak rodzice opowiadali o niej i byli pełni nadziei że się znajdzie, ja też myślałam że w końcu się to uda ale jak widać pozytywne myślenie i wiara nie zawsze wygrywają :O Chryste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samatha depaU
gnój zajebany z rodu samego szatana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
samatha depaU wszyscy tak myśleliśmy... to był dla nas szok, dlatego tu jesteśmy i dzielimy się ze sobą naszymi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
nyhnmuy popieram Cię w 100% i rozumiem, domyślam się, że będzie niezliczona ilość wersji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
masz rację samatha depaU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
no dla mnie to też nie człowiek .... nie wiem może się mylę ale wydaje mi się, że dla rodziców Asi lepiej, że wiedzą, że nie jest przetrzymywana, poniżana i że wiadomo gdzie jest. Teraz przynajmniej będą mieć grób a tak cały czas tylko niepewność. Wiadomo, że wszyscy by się cieszyli i byliby szczęśliwi jeśli Asia znalazła się cała i żywa, ale w tej sytuacji chyba lepiej. Poza tym cieszę się ze ten popełnił błąd bo miejmy nadzieję że spotka go surowa kara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samatha depaU
nie mam słów na tego potwora, bo to przecież nie człowiek :O coś strasznego, naprawdę ale jednak lepiej, że będą mogli ją pożegnać, zrobić grób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoooooolinka
/Bejbe25/ według mnie ten facet za szedł za Nią nie miał ręcznika, lecz wór rybacki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
no właśnie były sprzeczne informacje. Szczerze to nie wiem co to jest ten wor rybacki i do czego on sluzy... ale ten gosciu jest podejrzany, zgadzacie się ze mna? bo gdyby nie był to zgłosiłby się już dawno na policję jako świadek, prawda? w głowie się nie mieście jakie potwory chodzą po tym świecie, a nie ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
mają jego rysopis, musi kiedyś wpaść. O ile to on. Dlaczego tacy "ludzie" chodzą po tym świecie i są bezkarni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
Bejbe zgadzam się z Tobą niewinny człowiek się nie ukrywa a mało prawdopodobne żeby nie wiedział, że jest poszukiwany jako świadek. Można wiedzieć skąd jesteś bo napisałaś, że mieszkasz niedaleko Goczałkowic. Pytam, bo to nawiązanie do Twojego pytania: Dlaczego tacy "ludzie" chodzą po tym świecie i są bezkarni? Jestem ciekawa czy słyszałaś, że jakiś czas temu (prawdopodobnie w zeszłym roku) w Pszczynie w biały dzień wciągnęli młodą dziewczynę do auta. Udało się ją znaleźć dzięki sprzedawcy, który zauważył, że coś się dziwnego dzieje i odpisał nr rejestracyjne. Samochód z uśpioną dziewczyną w bagażniku zatrzymali na granicy z Rosją... Nie wiem i pewnie nikt nie wie dlaczego tacy chodzą po świecie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
nyhnmuy ja jestem z Bielska... wiem, ze to nie jest "tak blisko" ale kilka razy byłam w Goczałkowicach, a Pszczyna jest mi bardzo bliska (również byłam tam wiele razy, mam tam znajomych). A można wiedzieć skąd Ty jestes?chyba że już pisałaś, a ja nie pamiętam. Co do tej dziewczyny o której piszesz - straszne. Nie słyszałam o tym, ale powiem wam, że ja już od jakiegoś czasu mam strach iść gdzieś sama w biały dzień. Przysięgam. Od dziecka miałam "przygody" z różnymi zboczuchami, a w zeszłym roku spotkałam nawet 100 metrów od swojego domu, gdzie mieszkają ludzie, prywatne domy - zboczeńca. Nie ma roku żebym jakiegoś zboka czy ekshibicjonisty nie spotkała... bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
Ja jestem z Goczałkowic.. Na "pocieszenie" Ci powiem, że nie tylko Ty masz strach iść gdzieś sama... Kurcze jak tak dalej będzie to nawet nikt nie będzie sam wychodził za bramę własnego domu, bo może coś się stać.. Kiedyś tak nie było a teraz to jak w ciągu dnia nie usłyszy się w mediach o jakimś zabójstwie czy innej takiej sytuacji to normalnie "święto" :( Świat schodzi na psy a nawet jeszcze gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
no to współczuję, że musisz przechodzić pewnie czasem obok tego miejsca, ale w sumie to wszyscy ciągle nieświadomie przechodzimy koło takich miejsc, w których coś złego się stało. jak miałam 13 lat to facet samochodem zatrzymał się obok mnie. Byłam wtedy sama, niosłam zakupy a dookoła żywej duszy. Nie będe pisać szczegółów, ale możesz się domyślać. Pózniej policja, zeznania, bardzo mi przykro jak o tym wspominam. Teraz jest ok, ale wtedy przez lata slad pozostał. Przez lata jak jakieś auto zatrzymywało się obok mnie lub chociaż "zwalniało" to ja nie panowałam nad sobą, tylko miałam zakodowane w głowie "ucieczka". Odruchowo biegłam, nawet nie wiem kiedy moje nogi po prostu zaczynały "biec". Dopiero po paru sekundach zatrzymywałam się i zaczynałam zastanawiać nad tym, dlaczego uciekam. Wystarczył specyficzny odgłos silnika, zwalniającego silnika samochodu - do tego stopnia moj instynkt był wyczulony, że ten odgłos wystarczał aby moje nogi podrywały się do ucieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
wcześniej często tam chodziłam. Jak się czymś stresuję to moim sposobem na stres jest spacer. Jak wiesz Goczałkowice do wielkiej miejscowości nie należą więc moje stałe trasy spacerowe to jednego dnia nad zaporę a drugiego do Zdroju. Wiadomo, że częściowo innymi ulicami. Teraz jak już idę sama do Zdroju to tylko główną drogą i w żadną poboczną sama nie wchodzę. A to miejsce omijam baaaaaardzo szerokim łukiem. Raz po wykryciu tego, że Asia tam jest zakopana przeszłam tamtędy, ale już nigdy więcej moja noga tam nie postanie. Szłam tam bo w okolicy miałam coś załatwić i nie załatwiłam tego, tylko uciekłam stamtąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
oj rozumiem Cię, lęk, strach... to się nie mieści w głowie... ja jak ide tym miejscem gdzie rok temu 100 metrów od domu spotkałam zboczeńca to zawsze dzwonie do mamy lub chłopaka i rozmawiam przez telefon. To dodwałao mi pewności a chodzić czasem tamtędy muszę bo to droga do kościoła jest. Ale teraz jestem przekonana już, że telefon nie odstraszy kogoś, kto ma złe zamiary wobeć drugiej osoby. Już bym na tym nie polegała tak jak kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyhnmuy
Wnioskuję po nicku, że masz 25 lat (tak jak ja), więc pewnie Tobie też rodzice mówili albo mówią jak to było w ich czasach. Kiedyś jak ktoś się z kimś bił to jak pojawiła się krew to przestawali a teraz się biją aż zabiją... Z tym telefonem to ja też tak robię. Jak czuję się niepewnie to wyciągam telefon i dzwonie. W końcu trzeba wierzyć, że to coś daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbe25
tak, trzeba w to wierzyć:) tak, jestem w Twoim wieku:) Rodzice to mi opowiadali, ze jak oni byli mali to w domach latem spało się z otwartymi szeroko drzwiami wejściowymi i nikt się niczego nie bał, że ktoś obcy do domu wejdzie! to było nie do pomyślenia i w głowie się ludziom nie mieściło, takie mieli do siebie zaufanie, ale tez nie było takich rzeczy jak się teraz dzieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×