Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

CallMe -- ujęłaś to dokładnie tak, jak ja bym to ujęła. Moja wrażliwość jest ciężka do sprecyzowania bo raz mam jej o wiele za dużo a czasami wcale. Nawet byle najdrobniejszy powód potrafi mnie urazić. Drugim razem z kolei jestem całkowicie obojętna i nieczuła Jednak nie wyrządzam tym nikomu krzywdy. Co do empatii to posiadam te cechę i bardzo przejmuje się wszelkim złem dotykającym innych. Zdarza mi się, ze popadam w melancholie i robię to celowo (ostatnio dosyć często) żeby przemyśleć swoje przegrane życie. :( Jednak tak do końca nie potrafię współczuć, zawsze mi brakuje slow, to jedyny chyba powód. A to wszystko dlatego, ze jestem choleryczka z tendencjami do sangwinika i melancholika. CallMe -- a lej ile wlezie... :P Malasuu -- Suuuuper. Widze, ze już ostro wyrabiasz formę! :) Oj, oj ,oj , wyobrażam sobie jakie cierpisz katusze. :) Biedactwo, już pewnie spisz umęczona. :) Wiem będzie bolało, przez chwile nawet poczułam zakwasy na całym ciele. Trzeba będzie przed wypadem zrobić sobie porządną zaprawę --(CallMe reflektujesz?) Bo inaczej nie ruszymy się przez tydzień. ;) Chyba mowie Wam juz dobranoc. :) 🌻 Jestem wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mam byle jaki ten grudzień, jeśli chodzi o szkody finansowe :( nie dość, że ten samochód puknęłam pare dni temu i 150zł poszło, to dzisiaj nieźle zawaliłam sprawę w urzędzie :( prawdopodobnie będę 3500zł do tyłu!! i to z mojej głupiej winy, pomyłki, zapomnienia :( ale mam doła!! normalnie tylko siąść i płakać nad moją głupotą! CallMeBlondie może nie było tak źle z tym Twoim występem... zauważyłaś, że zawsze oceniamy siebie zbyt krytycznie... miło ze strony tych koleżanek, że Cię zaprosiły :) skoro wiesz, że jesteś przez nie mile widziana - to może przyłączysz następnym razem gdy będziesz na to przygotowana psychicznie :) Wiesz, napisałaś, że na Twoich studiach tylko Ty masz problemy z przemowami - ja mam o tyle 'lepiej' (w gorzkim znaczeniu), że nie czuję się tak 'wyjątkowo', bo jest jeszcze jedna dziewczyna, która przeżywa tak jak ja... ma wypieki, drżą jej ręce i widać, że trudno jej przemawiać -nawet swojego czasu przyszło mi do głowy, że ona też ma fobie - na przerwach stoi sama (to ja już się zmuszam, żeby dołączać do kogoś!), nie widzę jej w barze szkolnym na długich przerwach obiadowych - gdy poskładałam sobie te jej zachowania w całość - postanowiłam ją wybadać i zagadnęłam do niej pare razy, no ale nie wszystko mi 'pasuje' do obrazu fobii - przede wszystkim ma pracę i udziela się w niej nawet nadliczbowo (wprawdzie nie znam szczegółów) i to jeszcze, że czasem przychodzi do szkoły jako pierwsza (jak kiedyś pisałam - mi to się nie zdarzało, podczas największego nasilenia fobii - czyli na poprzednich studiach; teraz staram się nawet przychodzić wcześniej, żeby pogadać z kimś, zanim zbierze się tłum) Ugaa, ponartach jeszcze mi się łydki uginają ...ale to taki przyjemny ból :) Marcin, byłam w Dziwiszowie k/Jeleniej G. W marcu faktycznie jest na ogół przyjemniej. Wczoraj był mróz -8, wiało, sypało, słaba widoczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobia to ja
3500 zł. Ładna sumka... Na pocieszenie (chociaż czy ja wiem) napiszę ci, że moja mama robiła takie machlojki, że nie wiem czy kiedyś z długów wyjdziemy. Ledwo na cokolwiek starcza. Mieliśmy też komornika w odwiedzinach. Gdyby po tym wszystkim co zrobiła okazało się, że kwota zadłużenia wynosi 3500 zł. to spokojnie moglibyśmy powiedzieć, że to jest tylko 3500 zł. Ja też zawsze lubię wszędzie być pierwsza. Jak gdzieś idę i jest już tłum to mam wrażenie, że ludzie wrogo się na mnie patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
fobia to ja moje "ulubione" pytanie:D wyluzuj. masz swoją własną drogę dochodzenia do celu. może trochę kręta, może zbyt duży objazd, ale byleby do przodu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
Przedziwny dzień... Miałem dziś wizytę u okulisty, tak więc od rana nie mogłem o niczym innym myśleć i oczywiście zacząłem się denerwować. Szykowałem sobie co powiem by nie wyjść na idiotę, boże czy to kiedyś się skończy? Mam już dość takiego przygotowywania się do wszystkiego. W samej przychodni było trochę ludzi ale jakoś specjalnie mi nie przeszkadzali, w sumie nie wiem dlaczego raz ludzie mi przeszkadzają a raz kompletnie mi zwisa ich obecność. Dziś parę razy czułem na sobie wzrok innych czasem trochę zaczynałem się denerwować, ale ogólnie po mnie to spływało, może dlatego że w przewadze byli to ludzie starsi? Aż w końcu przyszła matka z dzieckiem i zacząłem czuć się niepewnie... Otwartość dziecka, jest spontaniczność, gadatliwość, ciekawość, żywotność (do tego siadło obok mnie), to wszystko mocno mnie usztywniło. Na całe szczęście długo nie musiałem tam siedzieć. A u okulistki mimo sporych nerwów jakoś poszło, choć na pewno jestem ciężkim przypadkiem dla lekarzy bo trzeba ze mnie wszystko wyciągać, bo rzucam tylko krótkie zdania :) Wyszło że chyba będę musiał mieć okulary do czytania i komputera... A wczoraj udało mi się w końcu coś kupić i pomyśleć że takie pierdoły sprawiają że czuję się lepiej, nie wiem śmiać się czy płakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
A tak mnie jeszcze dziś wzięło na przemyślenia pod wpływem tekstu który przeczytałem. W sumie to wiąże się to z pozytywnym myśleniem o czym tutaj parę razy była mowa. Cały czas się użalam nad sobą, mówię sobie ze nie widzę przyszłości, że ogólnie jest beznadziejnie, że nic nie potrafię, chyba mam też jakieś kompleksy jeśli idzie o swój wygląd, cały czas narzekam i narzekam. I tak spytałem się co mi to daje, musiałem stwierdzić oczywiście że nic. To znowu zastanowiłem się dlaczego w takim razie nie odrzucić takich myśli skoro nic mi nie dają i tu o dziwo poczułem jakąś blokadę... Tak jakbym miał coś stracić gdybym odrzucił to codziennie narzekanie i użalanie się nad sobą, tak jakbym miał miał się pozbyć jakiejś cząstki siebie i przez to coś się we mnie sprzeciwia by się tego pozbyć... Może to głupio brzmi :), ale jakoś tak czułem. Inna sprawa o której też wczoraj przeczytałem by nie obwiniać rodziców, rodziny o to że jesteśmy jacy jesteśmy, że to nie ich wina bo przekazali nam tylko to co przekazano im, więc gdyby tak szukać winnych to by się to tak ciągnęlo i ciągnęło do dziadków, pradziadków itd. i nigdy by nie było końca. Oni zostali wychowani tak a nie inaczej, dlatego zachowują się tak a nie inaczej i to nie jest ich winą. Było tam też że trzeba wybaczyć wszystkim aby uwolnić się od przeszłości. Myślę ok i zastanawiam się nad tym i tak... znowu pojawia się blokada że jak przecież jeśli wybaczę wszystkim z przeszłości i nie będę miał do nikogo żalu to kogo będę mógł obwiniać, do kogo będę mógł mieć pretensje. Albo ja już wariuję, albo mój umysł jest świetnym graczem :) Już sam nie wiem co o tym myśleć bo bardzo chciałbym się uwolnić od negatywnych myśli i od ciągłych pretensji do rodziców, ale no właśnie jest to jakieś dziwne ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
Jeszcze odnosząc się do wrażliwości o której tu wcześniej pisałyście (ale się dziś rozpisuję :) ) to ja nie jestem wrażliwy, ja jestem chyba nadwrażliwy... Pamiętam jak w szkole przerabialiśmy książkę "Cierpienia Młodego Wertera" i jak wypisywaliśmy cechy bohatera to tak sobie pomyślałem że gość ma wiele wspólnego ze mną, tylko że wtedy nie wiedziałem że mam fobię :) W obecnych czasach wrażliwość, nadwrażliwość chyba trzeba uznawać za przekleństwo, bo świat jest jaki jest, trzeba mieć po prostu twardą skórę inaczej ciężko żyć w tym świecie. Jestem ciekaw czy fobia jest powiązana w jakiś sposób z tą nadwrażliwością, czy jakbym pozbył się fobii to by zniknęła. Ale w sumie nie wiem czy chciałbym tego tak do końca... Fobia niech spada, ale wrażliwość może zostać, byle nie była to nadwrażliwość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Mala Suu -- Łysa Góra? :D Współczuje problemów bo sama tez mam ich od groma. Finanse u mnie trochę leża a święta za pasem i się niepokoje. A do tego zawsze coś musi mi coś wypaść w ostatnich chwilach, jedyny plus ze może jutro zagoszczę w Alpach francuskich, w celach służbowych, ze się tak wyrażę. :) Fobio -- no to podobny problem nas łączy. Tez raczej wole być pierwsza niż narażać się na spojrzenia ludzi przybyłych, które wyprowadzają mnie z równowagi. W zasadzie to wole nie pojawiać się wcale. ;) Matias -- na temat obwiniania mogłabym polemizować. Miałam bardzo trudne dzieciństwo i wiem, ze właśnie przez to jestem teraz jaka jestem. Narastało to stopniowo. Taki efekt fal nakładających się na siebie. Potem w okresie dorastania spotykało mnie częste upokorzenia i wpędzanie w poczucie winy. Poczucie własnej wartości na dzień dzisiejszy zerowe, wstyd przed podjęciem jakichkolwiek kroków działania ogromny. Totalny brak wiary w siebie. :( Wybaczyć, wybaczyłam ale ciężko jest tak jak jest. Nie mogę powiedzieć z czystym sumieniem, ze taka byłam od urodzenia. W dużej mierze zostałam stłamszona a w najbardziej przełomowym momencie podcięto mi skrzydła. Jednak chyba są winni. Co do wrażliwości to zgodzę się z tym, iż w dzisiejszych czasach ciężko jest być wrażliwym człowiekiem. Ten świat jest za ciężki dla takich osób jak my. Kończe już to użalanie się ale to jedyne miejsce gdzie mogę się tak swobodnie "wypisać". 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Cześć, sory że tak dawno mnie nie było. Widziałam, że pisaliscie coś o spotkaniu w Radomiu. Jeśli jest nadal aktualne to ja jestem za. Kto będzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Matias - szkoda, że wczoeśniej o tym nie pomyslałam, ale w weekend byłam w Twoim miescie. Gdybym miała na Ciebie jakieś namiary to mogliśmy się spotkać. No szkoda, było minęło. Ale tak sobie o tym przypomniałam spacerujac po ulicach Krakowa w mroźny, sniezny wieczór. A Kraków jest taki piękny, nawet zimą jest cudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
UggaBugga - bardzo ładny ten teks w stopce, sama to wymysliłaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Nie ma za co. Lubie czytać takie intrygujące teksty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Myszko ja nadal chętna tylko w ogóle nie mam czasu wejść na gg żebyśmy porozmawiały. Teraz też jestem tylko na chwilę zajrzę później to poczytam o czym tam pisaliście i napiszę coś od siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Również mam fobię społeczną. Nie mogę pogodzić się z tym, że mam takie skopane życie. Mam teraz takie stany agresji i buntu. Też chcę zyć a nie tylko istnieć!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
UgaaaBugaaa - Hmmm nie twierdzę że inni nie mieli na nas wpływu, wręcz przeciwnie, rodzice, nauczyciele, szkoła, religia, ogólnie kultura, społeczeństwo wszystko w mniejszym lub większym stopniu miało na nas wpływ w dzieciństwie. Tak jak pisałem wielokrotnie czuję w sobie jakiś żal do rodziców, jednak faktycznie oni powielali wzorce które ktoś im wpoił do głowy. Ktoś może spytać co w przypadku rodzin patologicznych, ale to że na przykład rodzice pili jest konsekwencją przeszłości, tego jak oni zostali wychowani, jakie schematy przyjęli i tak można drążyć i drążyć aż dojdziemy do jakiś naszych prapraprzodków :) Chodzi o to by rozliczyć się z przeszłością i potrafić wybaczyć a ja jakoś mam przed czymś takim opory... Najbardziej szara mysz - Kraków jest najpiękniejszym miastem w Polsce :) Przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm ;) Nawet jakbyś miała na mnie namiary to nie wiem czy udałoby ci się wyciągnąć mnie z domu, bo to do łatwych rzeczy nie należy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) 🌼 Widzę, że większość z nas została pochłonięta przez obowiązki. W końcu to koniec roku, a więc zamykanie różnych spraw, przedświąteczne przygotowania i nadwyrężony budżet. U mnie też krucho. Mała Suu - mam nadzieję, że ta Twoja wpadka finansowa jakoś się rozwiąże. Nie warto się łamać, jak to mówią "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem". Ale trzymam kciuki aby było ok. Ciekawy przypadek z tej Twojej znajomej na studiach. Jeśli dziewczyna nie ma fobii, to może po prostu nie potrzebuje towarzystwa innych osób. Ale w takim razie skąd te nerwy przy publicznych występach? A może to jednak fobia, tylko maskowana? W mojej poprzedniej szkole też była taka osoba, bardzo jej współczułam, ale nie udało mi się nawiązać z nią kontaktu. Może dlatego, że tak jak napisała Ugaaa, ja też nie potrafię czasem użyć odpowiednich słów. Ogólnie mam problemy z okazywaniem uczuć. Mam przed tym jakąś dziwną blokadę. Myślę, że wiele osób z fobią się właśnie maskuje, wstydzą się swojej nieśmiałości. I mimo, że nie chcą być same, to jednak unikają kontaktu z innymi np. w taki sposób, jak ja ostatnio. Owszem chciałam nawiązać koleżeński kontakt z dziewczynami które mi zaproponowały kawę, ale uciekłam, udałam że mam ważniejsze sprawy na głowie. Pewnie nie odebrały tego pozytywnie. A ja przecież nie zrobiłam tego z niechęci, tylko się przestraszyłam. Ugaaa - jak tam wypadzik w Alpy? Udał się? Troszkę zazdroszczę takich wyjazdów :) Matias - Ja jestem daleka od obwiniania rodziców, bo uważam że nawet jeśli w jakiś sposób wyrządzają krzywdę dzieciom, to w większości robią to nieświadomie. I na pewno w głębi duszy chcą jak najlepiej. Wydaje mi się, że w dużej mierze problem polega na braku porozumienia. Na zamykaniu się przed sobą i nie okazywaniu emocji. Przez to rodzina staje się (jak to określiłeś) sztucznym tworem. Czasem nawet wynika z tego wzajemna wrogość, żal itd. Niestety takie rodzinne relacje rzutują później na całym naszym życiu. I tak jak mówisz, zachowanie rodziców zapewne jest w jakimś stopniu determinowane przez środowisko w jakim wcześniej przyszło im żyć. Ogólnie ciężki temat. Jeszcze powiem coś na temat wrażliwości - uważam że dobrze by było, gdyby każdy człowiek jej trochę miał. Zaś nadwrażliwość to już inna bajka :( A co do spotkania z Myszą, to szkoda że nie wyszło. Powinieneś w końcu dać się wyciągnąć komuś z domu. na krawedzi - witaj :) Czym przejawia się Twoja fobia? Napisz coś o sobie. Wiecie co, mam dziś doła, związek mi się chyba trochę sypie i to w dużej mierze zasługa fobii :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UgaaBugaa, tak, to Łysą Górę ujeżdżałam :D A my musimy już jakiś terminik ustalić, co? zaraz napiszę do Ciebie i CallMe maila w tej sprawie :) byłaś w tych Alpach?? CallMeBlondie no właśnie -trudno rozgryźć przypadek tej dziewczyny z moich studiów - i pomyśl: ludzie o nas myślą to samo-tzn nie wiedzą co myśleć-że nie lubimy towarzystwa?/że nie mamy ochoty z nikim gadać?/że jesteśmy zarozumiałe? - a my po prostu chcemy,ale nie możemy/nie potrafimy :( ta dziewczyna ciągle mnie intryguje i nie wykluczam, że ma fobie - sama raczej nie nawiązuje z nikim kontaktu, chyba, że ktoś ją o coś pyta, to odpowiada... mam nadzieję, że Twój związek nie runie :( na krawędzi napisz coś o sobie, jak widzisz nie tylko ty masz tak źle :P Matias miło, ze uważasz swoje miasto wciąż za najpiękniejsze :) myślałam, że co swoje, to zawsze po pewnym czasie się 'przejada', a tu widzę miłość trwa! też uważam, że Kraków jest piekny!! a drugie miejsce ma u mnie Trójmiasto Macie rację - ciężko być takim wrażliwym jak my :( I też mnie boli, że przebojowi odnoszą większe sukcesy w życiu, mimo nawet czasem mniejszej inteligencji i wiedzy... Ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Weekend zbliża się ogromnymi krokami, a jak się nie mylę chyba coś na ten weekend planowaliśmy. A tu wszystko w proszku, Ludzie poznikali i nie wiadomo co z tym fantem zrobic. Przelożyc? Odwołac? Moze jednak nie jest za późno weźmy się w garsc i cos ustalmy w koncu, bo wyjdzie z tego jedna wielka klapa. A chyba tego nie chcemy. Na poczatku wiekszosci z mazowieckiego odpowiadal termin i miejsce wiec slucham na czym stoimy? Ja nie mam maili do Was, bo posiadam kontakt tylko do stalych bywalcow naszego forum, a dziewczyny niestety nie przyjada.. a z Wami moge skontaktowac sie tylko tutaj, ale nawet nie wiem czy tu zagladacie. Wiec robimy to spotkanie czy nie? zostawiam maila jakby co domi_nikaka@wp.pl Przypomne mielismy spotkac sie w Radomiu w niedziele badz sobote mozemy to wspolnie ustalic. Tak to ten weekend juz po jutrze:) wiec nie mamy czasu.. wiec namyslajcie sie szybko. widze, ze tylko Szara mysz pamieta o spotkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
CallMeBlondiee - Zgadzam się że rodzice chcą jak najlepiej ale wychodzi jak wychodzi i niestety gdzieś tam teraz u mnie pojawia się jakiś żal bo patrząc wstecz widzę że sporo mogło być inaczej. Wiem że to w sumie nie ich wina, że robili to nieświadomie, że powielali to co im przekazano, ale jednak gdzieś tam mam do nich pretensje... Ale było minęło, czasu się nie cofnie ważne by przyszłość jakoś wyglądała. U mnie właśnie jest taki sztuczny twór, bez okazywania uczuć, bez szczerości, bez rozmów na ważne tematy. Wiem jedno, nie chciałbym w przyszłości powielić tego samego błędu gdy sam będę miał rodzinę, choć póki co mi to raczej nie grozi :) Z domu za bardzo nie ma mnie kto wyciągnąć :) zresztą jakoś niespecjalnie mi się chce... W sumie to od czas do czasu próbują mnie wyciągnąć jedyni znajomi jakich mam. Czasem pójdę choć rzadko, to zawsze jest wypad na piwko a ja za piwkiem średnio przepadam. Na ogól kończy się na jednym, po dwóch już jest coraz weselej a trzech nigdy nie próbowałem, choć wtedy świat pewnie byłyby kolorowy :) Mala Suu - Ze mnie taki mały lokalny patriota :) Coś w tym jest że jak coś mamy na co dzień to trochę się przejada. Na pewno nie patrzę na Kraków tak jak ktoś kto tu bywa od czasu do czasu, bo Wawel, Rynek widzę praktycznie codziennie, ale mimo wszystko strasznie kocham to miasto i nawet jeśli kiedyś gdzieś mnie stąd wywieje to zawsze będę tu wracał bo to po prostu moje miasto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobia to ja
Matias - spróbuj wypić trzecie piwo, a zobaczysz, że fobia nie będzie taka straszna ;) Ja tak robię na każdej imprezie... jeżeli nie mam żadnego wyjścia i muszę na niej być. Piję co się da i w różnych ilościach. Wtedy co prawda nie staję się duszą towarzystwa, ale alkohol pomaga mi przetrwać ten trudny moment. Nie zapominam też o fobii, ale nie przeszkadza mi ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonin12345678
Witajcie. Też mam fobie. przepraszam, że tak wtrące ale czy jest ktoś z poznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, ale tu znowu zastój :) antonin12345678 - tak, zaglądają tu osoby z Poznania :) fobia to ja - mnie to nawet alkohol już od jakiegoś czasu nie pomaga. Po prostu przestał na mnie działać. Kiedyś wypiłam 2 piwa i byłam wyluzowana, a teraz musiałabym chyba wypić naraz 5 piw albo drinków. Jednak szkoda wątroby ;) Zresztą to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę i nie polecam. Okazyjnie najwyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fobia to ja
CallMeBlondiee - to też chodziło mi tylko o okazyjne picie :) Na co dzień tego nie robię. Chociaż gdyby nie to, że od człowieka czuć alkohol może piłabym codziennie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
po wypiciu wódki rozum krótki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
fobia to ja - Jestem pewny że po trzecim piwie byłoby kolorowo :) Alkoholem da się jakoś fobie trochę zmniejszyć, ale dla mnie nie ma to większego sensu. Od czasu do czasu wypije się jakieś piwko, ale i tak nigdy chyba nie pokocham tego trunku, jakoś nie przypadł mi do gustu, choć tak jak wspomniałem okazjonalnie wypić można :) A obecnie tak jakoś bez konkretnych powodów czuję się gorzej... Nie wiem czy to z powodu zbliżających się świąt czy może czegoś innego. W każdym razie czuję się niespecjalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się :) Weekend szkolny, więc nie piszę dużo ;) antonin - > witaj ! pisz ! może się skusisz na forumowe spotkanko we Wrocławiu?? musimy przypominać, żeby się plan nie rozwiał, bo już coraz bliżej :) a tu tak cicho... Ugaa pisała do mnie z końca świata ;) mam nadzieję, że w poniedziałek podzieli się z nami wrażeniami :) zmykam do książek, paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonin12345678
Jeżeli chodzi o spotkanie to wstępnie byłbym zainteresowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ostatnie dni sa dla mnie wyczerpujace i nie mam na nic czasu. Nie obylo sie bez bardzo fatalnych przygod i stresu. Jedyny plus to to taki, ze nie mam nawet chwili aby skupic sie na fobii. Przez te pare dni jakos nie odczuwam wstydu. Pewnie Jak wroce wszystko wroci do normy. Witam nowych fobikow w temacie i zapraszam do udzialu w spotkaniu. Callme-- nie umartwiaj sie, bedzie dobrze w Twoim zwiazku.:) 🌻 MalaSuu-- Jak sie czujesz Po pierwszych nartach? Juz nie boli? Juz niedlugo szykuj sie na kolejna porcje narciarskiego amatorskiego szalenstwa. ;) Jezeli chodzi o Alkohol i jego zwiazek w podleczaniu fobii to w Tej dziedzinie przetestowalam juz prawie wszystkie sposoby. Wstyd pisac bo to nic dobrego.:( I Jak to ujal 33 od wodki rozum krotki! Pozdrawiam wszystkich! Uga.B Pozdrawiam wszystkich!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie wszyscy jesteście? przedświąteczny zawrót głowy? Wrażenia ze szkoły: u wszystkich chyba pogłębia się wrażenie o mnie, że nie jestem zbyt gadatliwa ;) w sumie specjalnie mi to nie przeszkadza, niestety znowu dochodzę do wniosku, że ludzie z reguły mnie męczą i nudzą :( nie cierpię szczebioczących lasek :( i jak typowy introwertyk odpoczywam tylko kiedy jestem sama, wśród ludzi postępuje u mnie proces wyczerpywania energii, nawet jak tylko jestem, siedzę, nie gadam... czasem staram się oczywiście coś powiedzieć, a nawet zażartować (to nowość w moim repertuarze towarzyskim ;) ), ale np siedząc dziś długą przerwę w barze - było tam dla mnie za głośno i za ruchliwie, by się udzielać w dyskusjach, jak na ironię zostały poruszone akurat dwa tematy, w których mogłam się wykazać i nawet ułożyłam sobie kilka mądrych zdań na te tematy - ale po pewnym czasie uznałam, że już za późno inicjować swój udział (teraz żałuję - żałuję, że Ci ludzie nie poznali mojego zdania w tych kwestiach - tym bardziej, że w wielu innych nie mam kompletnie nic do powiedzenia, a tu mogłam...) teraz koleżanka z podejrzewaną fobią - obserwacje trwają nadal - złapałam ją na 2 sytuacjach, gdy naszłam na nią nieoczekiwanie - zagadnęłam, a ona - tak fobicznie, po naszemu - nie wiedziała jak zareagować - co powiedzieć, więc tylko się uśmiechnęła (i chyba była zmieszana - więc umacnia mnie w wierze, że nie jest gadułą i że raczej n i e u m i e się odnaleźć niż n i e c h c e ) -w jednej sprawie odpowiedziała mi dopiero na drugi dzień ! a więc prawie jak ja - jak czasem żałuję, że mnie zamurowało-że mogłam coś powiedzieć - i jeśli uważam, że warto i że nie głupio do tego wrócić- to wracam do tego przy następnej okazji; ostatni punkt: całą długą przerwę spędziła sama przed klasą na korytarzu ... chętnie bym się z nią bliżej skumplowała, ale -oczywiście- nie jestem pewna, czy ona tego chce, czy zauważa swój problem, czy traktuje to jak problem, czy nie jest na etapie, że chce tylko świętego spokoju! no i nie wiem o czym by z nią gadać... poza tym kwestia, że nie chcę się oddalać od grupy... Tak to wygląda... Ugaa, po nartach już nic mnie nie boli :) za to katarzysko dostałam i gardło mnie boli, zmarzłam ostatnio okropnie na stacji! a i w pociągach wiatr hula - takie szczelne... :P antonin - napisz cosik o sobie, z Poznania pisze tu Noc w BA i ktoś chyba jeszcze... Kultura -gdzie ty jesteś? jak Twoje serce i jego mieszkaniec? Kinky -zaglądasz jeszcze? szykujesz Wrocław na nasze przyjęcie? ;) CallMeBlondie, Matias, fobia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×