Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Na dnie oceanu

Wlasnie zauwazylam,ze kochanek usnol mnie z facebook,czy to juz koniec???

Polecane posty

Gość a skad wiesz
wczesniej czy pozniej ......... ja jeszcze nie zwariowalam zeby czekac na rozwod latami :O skoro mu nie ma zamiaru dac rozwodu to za niedlugo sobie wezmie z powrotem meza i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz
zdradzona zono oczywiscie ze on jest winny i nie ma tu zadnej dyskusji, jak ona raczy sie zgodzic na rozwod to bedzie placil i na dziecko i na nia i ja o tym wiem, to mi nie przeszkadza, ale byle by sie zgodzila na rozwod a niech bierze wszystko czego sie dorobili, ja wszystko mam i nic od niego nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a skąd wiesz
masz rację nie czytałam topiku od początku ale Twoje ciągłe tłumaczenie ,że on nie dostanie rozwodu mnie denerwuje. Po prostu nie wierzę w to bo jak wspominałam sama to przechodziłam i mój były mąż na kolanach przed sądem błagał bym nie odchodziła od niego ale ja wiedziałam ,że nie będe szczęśliwa z nim (a dodam ,że byłam w 9 misiącu ciąży) i powiedziałam ,że nie chcę żyć sama i koniec na drugiej rozprawie było po wszystkim. Potem okazało się ,że mamy nawet super kontakt i planowaliśmy znowu ślub ale ja dałam spokój...jesteśmy w dobrej komunikatywie ale rozwód dostałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a skąd wiesz
miało być "chcę zyć sama"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
"66cisza"...wracają...i nie sądzę, żeby kiedyś przestały...ale życie mamy tylko jedno, więc trzeba je przeżyć jak najlepiej. Zranił Cię i nie potrafisz zaufać...a skąd wiesz, że taki, który Cię nie zdradził, nie zrobilłby tego? Jak pozwoliłaś wrócić, to korzystaj z jego skruchy...może być naprawdę przyjemnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz
moze w praktyce to jest inaczej, ja na razie znam teorie. wiem co mysli ona i co mysli on poki co czekam cierpliwie jeszcze, ile bede czekac to sie okaze ;) ale znam przypadek kumpeli ktorej maz nie dostal rozwodu, bo zona powiedziala ze go kocha a on sie zagubil i rozwodu nie dostal, potem dostal separacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
zdradzona żona ;) Madrze kobieto piszesz, tak masz racje , gdybym spotkala "swoja druga polowke"byc moze stworzyla bym staly zwiazek, ale jak narazie nie chce,wybieram taka "samotnosc" Byc moze to ja jestem ta ktora nie potrafi bo.. z mezem mi zle z kochankiem tez,szukam winy w sobie,moze ja nie potrafie zyc w stalym zwiazku, co do kochanka - ja mu niczego nie zabraniam , to on zabiega o ta znajomosc, ja sie nie narzucam , nie wydzwaniam di niego , nie pytam o nic i niczego nie oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66cisza
Do zdradzonej żony Oj to juz wiem,skrucha jest wykorzystywana na maksa...!!!! Jestem teraz panią na 100 %, on robi wszystko by zadowolić mnie...dom , ogród (teraz odśnieżanie), sypialnia...stara sie chłopina ale jest cos we mnie co bardzo mnie blokuje, może to ,że Ty również spróbowałaś czegoś po zdradzie ...dało Ci jakąs odskocznie...może to ,że robiłaś co chciałaś dało Ci większy obraz i pod innym kontem na to patrzysz..Ja bardzo się borykam...bo zdrada bardzo mnie zabolała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
"66cisza" spotkałam kochankę mojego męża na ulicy i ona nie potrafiła spojrzeć mi w oczy. Nie miała szansy "ucieczki", więc musiała przejść obok mnie :) wzrok utkwiła w jednym punkcie, zrobiła się czerwona i chyba nawet nie oddychała;) Ja szłam i patrzyłam cały czas na nią z uśmiechem na twarzy, ale nie zrobiłam nic więcej, bo nie mam w zwyczaju gnębić innych...nawet było mi jej trochę szkoda...bo uświadomiłam sobie, że ona przegrała a ja wygrałam :) To tak jak Ty ;) Mąż robi wszystko, żeby być z Tobą, a nie z nią ;) Popatrz na to z tej strony i\przestań się zamartwiać ;) pozdrawiam, muszę się już zbierać do pracy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
a może łatwiej by było Ci żyć jako singielka....nie jesteś zadowolona z legalnego związku i ztego"na boku"...może jako wolny ptak znalazła byś swoje szczęście nie koniecznie z żonatym? może warto coś w życiu zmienić by mogło wejść nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66cisza
do zdradzonej zony Masz rację pozdrawiam Cię, może zaglądniesz na nasz główny wątek "życie po zdradzie -nutka optymizmu" tam Twój optymizm by sie przydał nie jednej zranionej duszyczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
Zgadzam się z "do dotkis" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
do dotkis ja tylko na paierku jestem mezatka(wiem ze to dziwnie brzmi ale tak jest)od kochanka odchodzilam juz wiele razy przez te 9 lat nie potrafie zamkac tego rozdzialu w swoim zyciu raz na zawsze,prosilam by odszedl bo i tak to nie ma sensu dla niego i dla mnie, nigdy nie bedziemy razem, ,ale gdy sie nei odzwywa (po klotni ,a czesto bardzo czesto sie klocimy) cos mnie do niego ciagnie , nie sex to juz przyzwyczajenie, przywiazanie- ze on poprostu jest Byc moze jest mi tak wygodnie, mam dom niczego nie musze zmieniac....chyba poniekad tak mi dobrze moze nie do konca , ale jest mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
"66cisza" trafiłam tu właśnie z "nutki optymizmu" ;) choć nigdy tam nie pisałam, ale często czytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
zdradzona żona ;) bardzo madrze piszesz, az mi glupio pisac z Toba - "druga strona barykady"ja kochanica- ty zdradzona zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
a mi sie wydaje ,że wtopiłaś się w te życie i tak tkwisz....niby dobrze ale euforii nie widać! A może jednak warto pomyśleć ,że przed Toba jeszcze kawał czasu i warto coś zrobić z życiem? Pomyśl, nie wiem ile masz lat i czy masz dzieci ale ten układ jakiś dziwny , z męzem jesteś na papierku z kochankiem bo przyzwyczaiłas się i ciągle się kłócisz, czy to ma sens...? Nie wiem czy jestem w stanie to zrozumieć ale tak jak pisała "zdradzona żona" jest tylko jedno życie i może trzeba coś z nim zrobić by być szczęśliwym i godnie go przeżyć...obyś nigdy nie musiała się czuć jako"przegrana" gdy sie obudzisz jako staruszka i nikogo obok Ciebie..., bo mąż jakiś obcy a K ma swoje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
ale zona mojego kochanka nie spedza z nim czasu ,ona ma swoje zycie , wyjezdza za granice a jak jest w polsce nie spedza z nim czasu,zawsze gdzies wyjezdza ze znajomymi a on siedzi sam, no chyba ze jest ze mna, wiele razy bylo tak ze wyjechalismy gdzies razem ona przez te kilka dni nawet nie zadzwonila nie zapytala co robi, z kim jest i gdzie...,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
Chyba żyjesz na innej planecie, bo ja nie pojmóję takie związku gzdie kązy robi co chce i sa z tego zadowoleni? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
do dotkis Poniekad masz racje, byc moze to mnie czeka, ale na na chwile obecna naprawde nie chce stalego zwiazku, nie chce sie z kims wiazac, raz juz wyszlam za maz i jestem: sama "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
"Dotakis" jesteśmy po prostu kobietami ;) a twoja wypowiedź świadczy o tym, że masz sumienie, bo wiesz, że postępujesz nie do końca właściwie...czyli nie jesteś zła ;) Jak już pisałam, każdy ma prawo popełniać błędy... Na twoim miejscu zostawiłabym ich obydwóch...może Twoja "druga połowa" nie moze Cię odnaleźć, bo wciąż jesteś zajęta ? ;) Mówiłam już chyba, że jestem idealistką ;) i nie zgadzam się na "półprodukty" w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
a tak z ręką na sercu ..jak popatrzysz na to co robisz ...jak żyjesz...jesteś szczęśliwa...żyjesz w zgodzie ze swoimi przekonaniami? Czy to wszysto co masz daje Ci szczęście? Chyba nie do końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz
do dotkis u mnie jest dokladnie to samo co u dotkis, zona mojego K tez sie nie interesuje gdzie on jest i co robi ... tez spedzamy ze soba czesto tydzien 24/24 i ona sie tez nie odezwie i nie spyta co u niego, ze mna on gada bez przerwy przez telefon. Jedynie on jak napisze co u dziecka to jak jeszcze nie wiedziala o mnie to mu odpisywala, teraz juz tylko odpisze jakies glupie haslo :O ja tez chyba jestem z innej planety i nie potrafie tego pojac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
zgadzam się z "zdradzoną żoną" nic połowicznie albo jesteś z kimś albo nie....nie ma czegoś po troszku...to nie daje szczęścia a Ty choć z dwoma jesteś tak naprawdę sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
Wiecie co, drogie kochanki choć ja jestem po tej drugiej stronie to tak naprawdę widzę ,że jesteście dobre kobity ale trochę pogubione...mam wrażenie ,że niby jesteście taki e odważne trochę się obużacie jak na Was ktoś ostrzej napisze ale w głębi serca każda z Was jest po troszku skrzywdzona przez to ,że żyjecie tak połowicznie niby szczęśliwe ale..nie do końca niby zadowolone z życia ale jak się przyjrzeć to nie koniecznie.... "a skąd wiesz' to chyba bardzo chcesz legalizacji tego związku ...boli Cie ta sytuacja...i sama sobie tłumaczysz ,że on nie dostanie rozwodu...a mi sie wydaje, że on wcale nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
zdradzona żona ;) Tylko ze ja ten blad popelniam juz 9 lat zyje w takim "ukladzie"przez te 9 lat wiele sie wydarzylo, wiele klotni rozstan, i powrotow,nie jestem kobieta ktora gdy widzi jak sie zwiazek "wali "szuka odskoczni,chcilam ratowac malzenstwo - nie udalo sie ,z kochankiem tez wiele "przeszlam"nie jest wspanilay nie, 9 lat z nim jestem hmm tak naprawde nie wiem co to jest, on byl samotny ja tez- i tak nas los "zlaczyl' nie wiadomo po co i w jakim celu Pomimo wszystko , dzieki za wyrozumialosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz
do dotkis mysle ze zaden face w pelni zdolny do myslenia nie powiedzialby sam z siebie swojej zonie ze ma kochanke gdyby nie chcial rozwodu mowie Ci ze rozmawialam z nia tez, bo ona nie ma takiej godnosci jak "zdradzona zona" i wydzwaniala do mnie i to co wiem, wiem tez od niej a boli mnie ta sytuacja i jak nie bedzie rozwodu to bedzie nasz koniec i tyle ale jeszcze czekam bo jestem z nim dopiero 7 miesiecy aha i cos jeszcze to nie facet z ulicy, to ktos z kim juz kiedys lata temu bylam, wiec mysle ze to tez zmienia postac rzeczy, bo znalam go wczesniej zanim mial zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotakis
do dotkis Nie , nie zyje zgodnie z swoimi przekonaniami, inaczej sobie wyobrazalam swoje zycie, moze tak wyszlo a moze to ja sie przyczynilam do tego- bo nic nei chce zmienac,gdyby kiedys ktos mi powiedzial ze bede mila kochanka.... Bylam samotna , on tez, na poczatku bylo wspaniale- zauroczenie czulam sie piekna , kochana, wyjatkowa,ale czas pokazal swoje,moj k nei jest taki wspanilay jak mysalam ,ale jestem z nim bo wiem ze w glebi duszy ten czolwiek jest dobrym czlowiekiem, bardzo samotnym , a moze tak mi sie tylko wydaje .. nie wiem , moze sie pogubilam nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dotkis
Tak myślałam.....bo czytając wcześniejsze Wasze wypowiedzi miałam obraz wrednych bab ale teraz widzę,że Wy Kochanki tez jesteście pogubione , zaplatane w nici życia nie zawsze tak ładnie jak to widać na pierwszy rzut okiem...droga dotakis...szkoda mi Ciebie bo jesteś nieszczęśliwa ale mimo wszystko potępiam to ,że masz kochanka i nie chcesz nic naprawić...nawet jeżeli jego żona się nim nie interesuje to może jak wcześniej pisałam zakończyć te wszystkie wątki. Przeciąć nici poplątane i coś wtedy się ułoży byś była szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona8787
Dotakis! a nie próbowałaś zostawić ich i męza i kochanka? bo moim zdaniem , tkwic w takim małzenstwie jak Twoje to chyba bez sensu , w koncu nie macie dzieci to sprawa prostsza...twój układ z k to chyba jakis"toksyczny" jest troche , jakbyscie byli uzaleznieni od siebie;-) a nawiązując jeszcze to nie jest tak , ze kochanki sa bez sumienia , ja zastanawiam sie nawet często , co poczuje jego zona jak sie dowie , pewnie ona go kocha , maja male dziecko , albo moj mąż? u nas jest tak , ze moze pogubilismy sie troche? moze jestesmy w jakis sposób samotni, ze nas do siebie ciagnie, moze teraz jest dobry czas... ciszy , zeby to wszystko przemysleć na spokojnie , zdystansowac sie do siebie? kto wie? wczoraj mój mąz mi napisał sms"zadzwoń do mnie , kocham cie", byłam w szoku , bo tego slowa ostatnio wcale nie uzywał;-) to nie jest tak , ze jestesmy jakimis sukami bez uczuc , bo ci nasi k cos w nas dostrzegli ..dobrego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żona ;)
"Dotkis" nigdy nie jest za późno na zmiany;) trzeba się tylko odważyć ;) Ok. Muszę już wyjść :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×