Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

*********Termin SIERPIEŃ 2011*************

Polecane posty

TNKS, nie denerwuj się - nie warto. Ja nie wiem dlaczego faceci są tacy niewyrozumiali. Ja często odpuszczam, bo kłócilibyśmy się codziennie, a najzwyczajniej w świecie nie mam na to siły. Czekam tylko aż wrócę do pracy i on zostanie z małym na 2 tygodnie - zobaczy wtedy, ze nie jestem na wczasach :o Pocahontas, u nas to nie krostki (typowa wysypka), tylko szorstkie czerwone place - ponoć typowe dla alergii. No nic zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocahontas nie mam piwnicy :o Villia mój z małą nie zostanie na 2 tyg i nigdy nie przekona się jak to jest!!! Jak jezdzilam do szkoly to zawsze mial moją mame do pomocy więc nie wie jak to jest :o a dziś się poklocilismy o to, że on wczoraj w pracy nic nie zrobil, bo 2 razy po 15 min mial mala na rekach :o ja z nia na kolanach zrobilam w pizdu rzeczy, w między czasie zmienilalam jej pieluchy, karmilam, usypialam i zrobilam w pizdu rzeczy ważnych! Spraw ktorych on nie dopilnowal i trzeba było na już na szybko je wyprostowac... Wiec mu powiedziałam że dziś w takim ukladzie ma od nas wolne i niech sobie pracuje! Chwile temu tyle opowiadal że bedziemy razem do firmy jezdzic, zajmowac się mala na zmiane, że też będę mogla czasem zajac się tylko praca a dziś mi kurwa rzuca że on nic nie zrobil przeze mnie!!! No szlag mnie trafil! Wyprostuje to czym się zajelam, poprosze mame żeby na kilka dni przyjechala, zrobie to co musze i niech sobie dalej radzi beze mnie! Ja się zajeżdżam, nie mam czasu ani mozliwosci żeby się napic czy zjesc, zapierdalam w pracy, w domu ciagle z mala na rekach ktora nie pomaga ostatnio a ten jeszcze "pyszczy" jak go wczoraj poprosilam żeby wzial mi mala na 5 min zebym mogla zjesc i się napic to ja wzial, usiadl przy mnie i zamiast zjesc karmilam mala kurczakiem bo się darla... Tyle z tej jego pomocy i wszelkich deklaracji! I jeszcze znow pali, no bo on ma ciezki żywot... Stresy itp., ja nie mam kurwa ja cale dnie leze a sluzący mi drinki podają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocahontas nie mam piwnicy :o Villia mój z małą nie zostanie na 2 tyg i nigdy nie przekona się jak to jest!!! Jak jezdzilam do szkoly to zawsze mial moją mame do pomocy więc nie wie jak to jest :o a dziś się poklocilismy o to, że on wczoraj w pracy nic nie zrobil, bo 2 razy po 15 min mial mala na rekach :o ja z nia na kolanach zrobilam w pizdu rzeczy, w między czasie zmienilalam jej pieluchy, karmilam, usypialam i zrobilam w pizdu rzeczy ważnych! Spraw ktorych on nie dopilnowal i trzeba było na już na szybko je wyprostowac... Wiec mu powiedziałam że dziś w takim ukladzie ma od nas wolne i niech sobie pracuje! Chwile temu tyle opowiadal że bedziemy razem do firmy jezdzic, zajmowac się mala na zmiane, że też będę mogla czasem zajac się tylko praca a dziś mi kurwa rzuca że on nic nie zrobil przeze mnie!!! No szlag mnie trafil! Wyprostuje to czym się zajelam, poprosze mame żeby na kilka dni przyjechala, zrobie to co musze i niech sobie dalej radzi beze mnie! Ja się zajeżdżam, nie mam czasu ani mozliwosci żeby się napic czy zjesc, zapierdalam w pracy, w domu ciagle z mala na rekach ktora nie pomaga ostatnio a ten jeszcze "pyszczy" jak go wczoraj poprosilam żeby wzial mi mala na 5 min zebym mogla zjesc i się napic to ja wzial, usiadl przy mnie i zamiast zjesc karmilam mala kurczakiem bo się darla... Tyle z tej jego pomocy i wszelkich deklaracji! I jeszcze znow pali, no bo on ma ciezki żywot... Stresy itp., ja nie mam kurwa ja cale dnie leze a sluzący mi drinki podają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocahontas nie mam piwnicy :o Villia mój z małą nie zostanie na 2 tyg i nigdy nie przekona się jak to jest!!! Jak jezdzilam do szkoly to zawsze mial moją mame do pomocy więc nie wie jak to jest :o a dziś się poklocilismy o to, że on wczoraj w pracy nic nie zrobil, bo 2 razy po 15 min mial mala na rekach :o ja z nia na kolanach zrobilam w pizdu rzeczy, w między czasie zmienilalam jej pieluchy, karmilam, usypialam i zrobilam w pizdu rzeczy ważnych! Spraw ktorych on nie dopilnowal i trzeba było na już na szybko je wyprostowac... Wiec mu powiedziałam że dziś w takim ukladzie ma od nas wolne i niech sobie pracuje! Chwile temu tyle opowiadal że bedziemy razem do firmy jezdzic, zajmowac się mala na zmiane, że też będę mogla czasem zajac się tylko praca a dziś mi kurwa rzuca że on nic nie zrobil przeze mnie!!! No szlag mnie trafil! Wyprostuje to czym się zajelam, poprosze mame żeby na kilka dni przyjechala, zrobie to co musze i niech sobie dalej radzi beze mnie! Ja się zajeżdżam, nie mam czasu ani mozliwosci żeby się napic czy zjesc, zapierdalam w pracy, w domu ciagle z mala na rekach ktora nie pomaga ostatnio a ten jeszcze "pyszczy" jak go wczoraj poprosilam żeby wzial mi mala na 5 min zebym mogla zjesc i się napic to ja wzial, usiadl przy mnie i zamiast zjesc karmilam mala kurczakiem bo się darla... Tyle z tej jego pomocy i wszelkich deklaracji! I jeszcze znow pali, no bo on ma ciezki żywot... Stresy itp., ja nie mam kurwa ja cale dnie leze a sluzący mi drinki podają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TNKS, współczuję..też bym się wkurzyła. Zrób jak piszesz i niech radzi sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TNKS termin my tez sie ostatnio non stop kłócimy ,wiesz nie ma co sie dziwić bo maluchy teź mają w tym swoją rolę ,wszystkie juź chyba mamy dosyć tych ich ząbków ,ciągłego marudzenia i bezsilności a to działa jak zapalnik w bombie gdzieś trzeba przelać te negatywne emocje a kiedy do tego wszystkiego dojdą jeszcze problemy i brak zrozumienia w związku to juź wogóle armagedon się dzieję, teź mialam w sobote takie spięcie z m źe chcialam spaować dzieciai i iść w cholere tylko były juź wykąpane i spałe wiec tylko to mnie powstrzymało .Niestety rzadna praca nawet cięzka fizyczna nie moźe sie równać ze stresem.który towarzyszy wychowaniu dziecka .Teź kiedys mialam ,,przyjemnosc pracowac"z moim meźem i drugi raz bym tego błedu nie zrobiła a trwało to tylko 2tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki :) ja nie wiem kiedy Wy znajdujecie czas na pisanie :), wszystko nadrobiłam i jestem o to i ja na chwilę :) tnks trzymaj się bedzie dobrze i z Kalinką i z mężem, głowa do góry! mój mały od jakiegoś już czasu śpi bardzo niespokojnie, chyba bolą go dziąsełka... dziewczyny powiedzcie czy będziecie szczepić na meningokoki? czy tez musicie podać czwartą dawkę pneumo? do pracy wracam niebawem i ja...., jezcze 2,5 tyg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tnks pozycze ci swoja piwnice. Glowa do gory. Faceci bez na by zgineli i my to qiemy i oni tez,tylko sie do tego nie przyznaja. Ja teraz z M nie mam zgrzytow ale 3tyg temu to prawie go do tej piwnicy bym poslala z guzem od patelni(na ktora sam bywpadl) oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaden facet nigdy nie zrozumie matki małego dziecka. Za małe mózgi do tego mają. Ja już się nie kłócę, bo rezultatu to nie przynosi żadnego (on i tak jest "bardziej"), a córka mi się nerwowa przez to robi. Młodemu wreszcie wyszła pierwsza górna jedynka!!! Hura!!! Może wreszcie się wyśpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki:-) Nam chyba rownież należy się palma pierwszeństwa za ząbki dolne: wyszły przed Bożym Narodzeniem, czyli jak Młody miał 3,5 miesiąca:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady jak będziesz wychodziła z domu to wez mnie ze sobą:-D mały od goraczki wariuje a ja razem z nim nic nie pomaga ani noszenie ani wozenie bujanie i setki innych myków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tnks- bardzo dobrze, zrob jak mowisz, zostaw go samemu sobie. Powiem szczerze ze ja to od razu sobie pracy z malym dzieckiem przy boku nie wyobrazalam ale do konca myslalam ze moze dasz sobie rade jak kalinka spokojne dziecko. Moim zdaniem albo jedno albo drugie bo sie wykonczysz. Podejmij decyzje czy zostaniesz jeszcze z mała czy wracasz do pracy i bierzesz kogos do pomocy przy dziecku. Wiadomo ze czlowiek chcialby wszystko na raz sam ogarnac ale to tylko doprowadza do frustracji i spięć. Ja mam dosc wszystkiego, najchetniej poszlabym do pracy i wziela kogos do pomocy zeby miec spokojna glowe i moc sie wyrwac na troche z domu do ludzi i nowych obowiazkow. Mi łeb pęka, nie spalam znowu, kolejna noc, goska w dzien sie drze. Wyląduje w wariatkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski czytajac was widze ze mam aniolka w domu ja tylko musze ja non stop przynosic bo lata a to do kuchni a to do lazienki a to pod ławe, przy waszych cudo ;) tnks współczuje ja mam podobnie zajmie sie mala 5 minut a pozniej pretensje ze nic nie moze zrobic bo ja ciagle od niego chce. wczoraj uspilam mala i zanioslam do lozka on juz sie polozył a ja w innym pokoju prasowalam jemu koszule na dzis, mala zaczela plakac nie mineło 3 minuty a on w drzwiach stoi i z pretensjami ze moze bym łaskawie przyszła bvo mała płacze a ja na to "nie moge bo jestem zajeta prasowaniem CI koszuli", wrocil do niej, mala dalej plakała, musial az ja na rece wziac tak biedaczka płakała. wkoncu wolnym krokiem skonczylam prasowac i poszlam sie polozyc wzielam mała na rece i ciszaaaaa przestała płakac automatycznie. a on podniesionym głosem ze obudzilismy go po raz 4 (pracowal od 20-16 z godzinna przerwa) mała sie przestraszyła i znow zaczela plakac tak szlochała az mi było jej zal przytuliłam mocno pospiewałam i przeszlo. ale teraz widze ze ona nie dopuszcza przy spaniu nikogo innego niz mnie bo ja sie non stop ja zajmuje. po nockach rozumiem jest zmeczony ale on nigdy sie nie zajmuje nia max 15 minut i mi ja oddaje. ale ja to sie juz przyzwyczaiłam. tnks moze powinnas znalesc kogos do opieki nad kalinka przez pare godzin dziennie np 4h ty bys zdazyla cos zrobic w firmie, nie masz jakiejs mlodej dziewczyny w rodzinie? wyszla by wtedy z mala na spacer pobawila by sie z nia. nie na dlugo ale na kilka godzin. mslalas o tym? jesli chodzi o prace razem to nie mamy z tym zadnego problemu pracujemy tak z 5 lat juz tzn nie razem ale w 1 budynku w 1 firmie. katienka gratuluje zabka ;) ciotka jak u was z temperatura? tymkowa nie wszystko od razu mojej zajeło to z 3 tygodnie zanim doszla do tego etapu z filmiku. dziewczyny kiedy dzieci zaczynaja stawiac pierwsze kroki? ja wiem ze roznie ale od kiedy mozna sie tego spodziwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mały ma 37,6 ale w darciu dzisiaj przechodzi sam siebie. no fakt nikt nie lubi byc chory ale powoli wysiadam. dorze ze chociaz robi sobie drzemki. TNKS ja bym nie mogła chyba pracowac ze swoim chłopem.24h to trochę za duzo. człowiek potrzebuje byc chwilę sam. zresztą twoje nerwacje całkowicie rozumiem za duzo rzeczy ci się na raz skupiło. a cewnik tez miałam po porodzie i jak tu któras napisała nie czułam tego, wyszedł tez gładko za to pionizowanie i chodzenie z nim to jeden koszmar myslałam ze się zesram z bólu. pisz co u małej wyjdzie dobrze zeby juz w koncu wykryli co i jak bo jak się zna wroga to łatwiej z nim walczyc. poza tym mam nowiuską spacerówkę co za radość jestem w stanie kręcic nią kółka z małym w środku jedna ręką:-D ale to w domu nie wiem jak się spisze na zwenątrz bo ze spacerami musze trochę poczekać:-((( aczkolwiek nie ukrywam że wyniosłam ją wczoraj przed dom i testowałam bez pasażera:-D ( pies się dziwnie patrzył:-D :-D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotka julia a jaką spacerówkę kupiłaś?? dziewczyny nie wiem czy już poruszaliście temat fotelików bo rozglądam się za jakimś 9-18 przodem do kierunku jazdy macie jakieś typy?? bo jak narazie to zastanawiam się nad maxi cosi priori i tobi może któraś z was miała już styczność i może polecić?? Mój mały jakoś zdrowy nie ma kaszlu ani kataru ale nie wiem dlaczego w nocy strasznie charczy przez sen dzisiaj w nocy np to tak charczał że dzwiękiem przypominało to stukanie czymś o szczebelki łóżeczka, a w dzień jak śpi to cichutko jak myszka wogóle nie słychać więc nie wiem co to może być kurczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peg perego si:-D monisiacz ja mam fotelik maxi cosi 9-18 ale nie mam pojecia co to za model jest na strychu i czeka az mały dobije jeszcze 1kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fajny ten wózeczek taki lekki się wydaje my to na razie na tako jumperze jesteśmy w zimę się nie zawiodłam ale podejrzewam że latem to za wielki czołg może być i też może przyjdzie mi się zmienić ale zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monisia jest lekki:-D aczkolwiek wizualnie bardziej mi się pliko podobało bo nie jestem przekonana do pojedynczych kółek ale pliko jest cięższe a dziecko tyje:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z M też pracujemy w jednej firmie. Ale w innych jednostkach organizacyjnych. Nawet przez chwilę byłam jego bezpośrednią przełożoną, ale to na początku gdy się spotykaliśmy. Teraz też może tak być, jeśli dyrektor dotrzyma swoich obietnic. Ale póki co on pracuje w jednej części miasta, ja w innej. A my dziś zrobiliśmy sobie długi spacer po Malborku. Mały pierwszy raz był na zamku, na nowej przystani żeglarskiej, koło Dinoparku i parku linowego. Choć niewiele wie z tego spaceru bo prawie cały przespał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moj M to aniolek. Pomaga mi przy dzieciach jak tylko ma czas. A podobno nie ma nic gorszego niz M jedynak. Ach za godzinke lece na zumbe. Dzieci nakarmione z babcia i M zostaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocahontas1984 - pozazdroscic i oby to trwalo jak najdluzej ,pomoc ze strony M jest nieoceniona ,jednak nikt oprocz niego w nocy nie pomoze, u mnie tez tak bylo ..do czasu ,aż szanownemu małżonkowi się zaczelo odmieniac bo dzieci zaczely wstawac o 5.30 gora o 6.00 wtedy sie zaczely jazdy ze tata zmeczony bo do pracy chodzi a w nocy musi wstac no bo ja jednak czterech rak nie mam zeby dzieci na raz nakarmic jak sie razem drą:p mam nadzieje ze mu sie niebawem odmieni ,faceci chyba nie do konca rozumieja ze ktos musi wyprac ,pozmywac,posprzatac ten caly syf a do tego wyprasowac dzieciaki nakarmic i siedziec z nimki caly dzien a potem wstawać w nocy :p my kobiety to jednak leżemy na plecach caly dzien co nie:p? hehe moje bomble juz poszly spac ,padly wyjatkowo wczesnie, wole jak mi sie podrą wieczorem bo są zmeczona i przynajmniej pospią chwilę a ja moge cokolwiek zrobić z tym całym bajzlem Dziadek Jacek - ja tez już testowałam chodziki i małe zachwycone ,aż się trzesly ,już widze co sie bedzie dzialo jak zasiada w nich na dobre ,bo po tych 10 minutach juz mam cale panele porysane i kwiatki poobrywane tak wysoko jak siegna raczkami :p w sumie nie wiem co gorsze ,ganiac za nimi jak sie kulaja po podłodze czy jak będą jezdzic swoimi maszynami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TNKS🌻 widzę, że poziom Twojego wkoorva przekroczył górną granicę:O może faktycznie kilka dni odpoczynku od siebie pomogłoby? biedaku🌻...to jasne, że zmęczenia puszczają Ci nerwy. Wykończysz się kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Gocha tez juz spi, ciekawe o ktorej zacznie sie budzic co chwile. Pewnie akurat jak ja pojde spac😠 asiapa dobrze to ujełas: skoro "siedzimy" w domu to mamy byc wypoczete i nie marudzic bo nie mamy powodow do stresu 😠 Ostatnie dni sa jakies masakryczne! tnks- jak tam nerwy? puscily troche? Mała poszla spac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotko🌻 wózek wyglada solidnie i na pewno sie sprawdzi z uzytkowaniu. Teraz tylko na wiosne trzeba czekac:) Co do pliko to podobno zrobili najnowszy model o nazwie "mini" i wazy z 5 kilo. prezentuje sie tez super http://www.okazje.info.pl/okazja/inne/peg-perego-wozek-pliko-mini-classico.html Ech, juz mi sie spodobał ale M by mnie zabil bo juz caly czerwony sie zrobil jak powiedzialam o nastepnym krzeselku. Stwierdzil zebym zużyla to co jest i wywalila pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Co do pracy to nie jest takie skomlikowane, my pare lat pracowaliśmy razem i było ok, ba nawet super, bo inaczej się nie widywaliśmy w ogóle :o i teraz nawet z małą byłoby to do poukładania gdyby pacan jeden pomyślał, że nie tylko on bywa w firmie z powodu pracy i pojął, że ja tam nie przychodze w celach towarzyskich... Sam wczoraj marudził, że kawe mi zrobił a ja nie wypiłam - no nie wypiłam bo nie mialam kiedy! Prawda taka, że jak "odejde" z roboty to on na tym straci... Nie ja, on! Bo po 1 ktos to co ja robiłam będzie musiał zrobić... Samo się nie zrobi, będzie mial troche rzeczy do pilnowania a ma już dosc obowiązków, a po 2 i chyba ważniejsze będzie widział mala wieczorami podczas kąpieli i rano podczas karmienia bo go cale dnie nie ma... Już teraz ciagle gada że mala ze mnie oka nie spuszcza itp. Jak tak dalej będzie to będzie tylko "gorzej" Ale ja odpuszczam! Przytargalam mame, stane jutro na rzęsach żeby nadgonic zaleglosci ile się da, jak coś to w pt po lekarzu pojade jeszcze, wyrobie co mam wyrobic i spadam! Nie będę się z nim uzerac! Nie dalej niż za tydzien będzie zalowal... Z reszta już zaluje, bo już mowi że źle go zrozumialam i że go z tym wszystkim zostawiam... A no! Zostawiam :D dziś zaczelam akcje zostawianie, spakowalam mala w auto i zamiast do niego pojechalam do swojego rodzinnego miasta :D 60km w jedna strone, ale autem to godz drogi także chyba będę tam zagladac czesciej ;) Co do pytania czy nie mam kogos kto by się mala zajal... Nie, nie pochodze z tego miasta, cala moja rodz mieszka min 60 km stad, m ma tu tylko rodzicow, wiadomo pracuja no i tesciowa się nie nadaje... Zaczynam myslec o zlobku... Do roku z nia zostane a potem jak znajde zlobek to do żłobka i pojde do pracy, ale do innej ;) a teraz ściagam mleko :o a m mala karmmi i usypia! Tyle może zrobic... Ps. Nerwy? Nie puscily, najchetniej przyjebałabym mu z bani za przykladem matki chrzestnej malej, ale ja się o swoją bańke martwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady mój tez sie czerwony zrobił jak zobaczył cenę :-D :-D ale to facet nie orientuje sie ile co kosztuje. ale miał wybór mógł wybrac cos innego. poczytał troche popytał w pracy kto ma jaki i przeszło. a ja sie przymierzam (jak juz bedzie siedział dobrze) do hustawki takiej doczepianej do futryny jak kiedys były:-D tzn teraz juz chyba nie ma tych drewnianych a plastikowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×