Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Gość Czujna Ja 1
Panno M Hej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogdansaw
jak sobie z tym poradzić wie ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Bodgan... a Ty byłeś wcześniej w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak byłam kiedyś w długim związku, chodziłam z kimś kilka lat, potem wzięłam ślub, po ślubie bańka mydlana prysła i od pół roku jestem sama. Pierwszy facet na którym zaczęło mi zależeć, któremu chciałam zaufać okazał się zbyt trudny dla mnie , traktował mnie jak nic. Nie wiem nawet czy gdybym nagle zniknęła to zauważył by mój brak. Zresztą tu wszystko pisze. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4929117&start=0 Od teraz mam postanowienie. Będę sama i niech się jeszcze ktoś spróbuje zbliżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogdansaw
tak 20 lat i może przez to że było mi w nim dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
No to ja się nie dziwię że nie umiecie być sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno kobietom łatwiej to wychodzi i nic dziwnego . powiedzmy po związkach z wariatami , toksykami albo zupełnie niezaradnymi , może chcą jakiś dłuższy czas odpocząć nie dopuszczajac myśli o jakimś nazwijmy to 'dobrym związku ' .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie nie dziwie, my to weterani..-samotnosc to nasz chleb powszedni, bo towarzyszy nam prawie przez cale zycie :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyssany ja sadze absolutnie odwrotnie- ze to facetom o wiele latwiej , a wrecz bezbo;esnie przychodzi ppogodzenie sie porzuceniem, rozstaniem tudziez samotnoscia, to kobiety sie boja i placza po nocach , ze bez faceta nie sa w stanie funkcjonowac,a wrecz uzalezniaja swoja wartosc od tego czy jakis facet je "chce". A kto drzy i rwie wlosy , ze nie wyjdzie nigdy za maz i nie zalozy rodziny(no moze teraz juz w troche mniejszym stopniu to zjawisko wystepuje)----faceci?????? jesli nawet, to nie jest to zjawisko tak powszechne jak u kobiet, poza tym jesli chodzi o sprawy "natury" czyli potrzeby facet ma nieporownywalnie latwiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pisałem o stanie po jakimś dłuższych związkach . kobietom zostąją dzieci , im poświęcaja uwagę , angażując się w wychowanie ( chociaż powiem przekornie , że różnie to bywa z tym wychowaniem , ponieważ kobiety ogólnie 'chłopieją ' , a mężczyżni 'babieją ' , nie będe rozwijał ) , potrafią się poświęcić w imię tego itd. mężczyzna pozostawiony samemu sobie nieco głupieje , nie wie co z soba robić ...bardzo często ląduje 'pod przysłowiowym mostem ' albo 'szuka na gwałt ' :D a w Twoim przypadku czyli przed małżeństwem , dziećmi itd. to jest tak jak piszesz , kobiety bardziej się boją , i często z tego strachu popadają w związki ... aby , aby , albo kradną sprawdzonych już mężów , licząc na cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm..ale mezczyzni szybciej potrafia sie zaangazowac w nowy zwiazek i jest to zapewne najlepsza z mozliwych rekonwalescencji, natomiast kobiety nawet jak sie poswiecaja dzieciom nie sa do konca szczesliwe, sa jeszcze inne aspekty zycia, kobieta tez potrzebuje cos miec od zycia, a bedac juz matka, jeszcze samotna, styrana, zmeczona i juz nie tak piekna i swieza ma ograniczone mozliwosci wobec tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak raczej ostatnio widzę , że kobietom to jeszcze łatwiej wychodzi wszystko zależy od środowiska , oczekiwań od życia , ciągle lansowanej wszędzie samorealizacji , czyli zaspakajaniu swojego egoizmu , czyli budowaniu pozornego świata , że stać cię na więcej i wiecej .... a właściwie na niby na wszystko , czyli wszystko zależy od Ciebie angażuj się , żyj , doświadczaj ! a będziesz szczęśliwy/a a twoim dzieciom , będzie żyło się lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogdansaw
z tego co obserwuję to rzeczywiście więcej kobiet żyje samotnie ale to może przez to że dzieci przy nich zostają a nowy związek to jakiś chyba problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogdansaw
puk puk co o tym sądzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej....Ja to dopiero jestem samotna.....depresja mnie bierze...nawe5 nie mam motywacji aby wstac,ubrac sie,gdzies wyjsc z domu.....masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogdansaw
oj a straszna rzecz opiekowałem sie żoną co miała depresje wiem coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mimo nadal kiepskiego nastroju weekend miałam udany, jak tylko mogę staram się uciekać od wspomnień Aklime R, bogdansaw, Ananika doskonale Was rozumiem, pocieszyć niestety nie pocieszę bo sama kiepsko radzę sobie z samotnością Czujna Ja 1 naprawdę uważasz, że jednak dobrze Ci samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Panno 51 odpowiem Ci tak: Nie jestem super szczęśliwa z tego powodu, że jestem sama, ale jestem sama od zawsze, więc coś w tym jest. Może takie jest moje przeznaczenie. Wiadomo, że społeczeństwo dzieli się na rodziny i samotnych, samotni byli, są i będą, trafiło na mnie. Może nie potrafię być w związku, może jestem paskudna z wyglądu, z charakteru, może nikt mnie nie chce...po co mam się ciągle zastanawiać dlaczego jestem sama, dlaczego właśnie ja, dlaczego trafiło na mnie. Dlatego postanowiłam pogodzić się z losem, żeby się nie dołować i nie analizować przyczyn samotności. Mam do tego teraz takie nastawienie i mi z tym lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
W tym roku skończyłam 40 lat. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, od pierwszego stycznia już WIEM. Już nigdy nikt mnie nie pokocha, nie przytuli, nie pocałuje. Alicja Majewska śpiewała, że 'gorsze jest od tęsknoty, kiedy tęsknić nie ma już za kim' i miała rację. Całe życie czekałam na miłość i miałam nadzieję, że coś się odmieni, że stanie się cud, że na pewno jeszcze będę kochała i będę kochana. Teraz nadzieja umarła. Życie bez nadziei jest beznadziejne; niestety, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Samotność jest koszmarem; samotność bez nadziei to piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Zawsze byłaś sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Nie, ale byłam w związkach, których nie chciałam. Jeśli się w kimś zakochałam, to on mnie nie chciał. Raz myślałam, że nareszcie jestem zakochana z wzajemnością... ale to okazało się największym kłamstwem, jakiego doświadczyłam w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Hmm, rozczarowania, złudne nadzieje, nie są mi obce, ale być w związku w którym nie chciałaś być????? nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ..a ja smiem twierdzic, ze przyczyna samotnosci moze byc- paradoksalnie- przerazliwy lek przed nia, uporczywe szukanie kogos na sile, ja doswiadczylam na wlasnej skorez- najpierw zacznij od milosci do siebie, bo bez tego nie umiesz sie o sibie troszczyc , dajesz sie krzywdzic, wchodzisz w zwiazki, ktore nie daja nic dobrego a jedynie likwiduja samotnosc, ja wychodze z zalozenia ze trzeba kogos kochac z wzajemnoscia aby stworzyc fajny i uszczesliwiajacy nas zwiazek,inaczej wole byc sama, tez sobie poradze. Czujna widze, ze mamy podobne podejscie ostatnio, sama jestem zdziwiona stanem rzeczy ale tak jest o ile lepiej, nieprawdaz?? ja czuje sie nawet minimalnie szczesliwa z ta swoja samotnoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Czujna --> nie umiałam odmówić, to raz i myślałam sobie 'przynajmniej będzie z kim iść do kina', to dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Panno M jakoś tak mi się w głowie ułożyło to wszystko, podobnie jak i Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
A ja umieram z głodu, skręca mnie dosłownie z głodu miłości, moje serce jest głodne i chce coś zjeść, cokolwiek... może dlatego rozpaczliwie zakochuje się, niechby nawet nieszczęśliwie, byle tylko coś czuć... nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czujna Ja 1
Pozwolę sobie odpowiedzieć Ci metaforą -wolę chyba umrzeć z głodu niż z zatrucia muchomorem sromotnikowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Czujna --> moim problemem nie jest wchodzenie w niepotrzebne związki; to znaczy, już nie jest. Moim problemem jest głód miłości, który pozostanie niezaspokojony, i ja mam tę świadomość, to jest najgorsze. Wiesz, czemu Jezus tak się bał w Ogrójcu, że się pocił krwią? Bo WIEDZIAŁ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×