Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogaczka 1980

przyłapałam męża w łóżku z koleżanką

Polecane posty

Gość rogaczka 1980
O jej losach nie mam pojęcia. Od ostatniego razu gdy się z nią widziałam nie miałam żadnych wieści.tak jak mówiłam ona tutaj nikogo nie zna bo nie pochodzi z naszego miasta. Miałam 4 koleżanki w tym mnie a te 3 to są moje przyjaciółki,które zerwały z nią kontakt. Wiem tylko,że jej mąż jest dla niej taki okrutny bo ponoć kiedyś w przeszłości zrobiła coś podobnego i on ją tak za to niszczy.Ona nigdy mi nic o tym nie mówiła. Jedna z tych kolezanek mieszka niedaleko podobno ze 3 razy spotkała jego z tymi dziećmi a na nią ani się nie natknęła ani wtedy jej z nimi nie było. Może odeszła sama bez dzieci , może on ją wyrzucił nie mam pojęcia. co do rozmowy "szczerości" nie wypytywałam o szczegóły romansu czyli o ilosć spotkań,miejsca , gdzie i jak to robili. Natomiast co go do tego pchnęło , co wówczas myślał brzmiało autentycznie bo to mogło i tak było -bolało do żywego.Jednak w tej kwestii prosiłam o absolutną szczerość bo jeśli mamy budować na nowo zwiazek to ja nie chcę później odkrywać jakiś faktów,domyslać się,podejrzewać. pierwsze niewinne flirty( których ja nie zauważałam) były po to by wzbudzić we mnie zazdrość tak dla "zabawy" .Czuł się przy mnie jak przysłowiowy ciapciak bo ja wszystko trzymałam za "mordę" ale to tylko jego punkt widzenia ja tego tak nie odbierałam bo on zajmował się sprawami o których pojęcia nie mam do dziś.Czuł się za mało przeze mnie doceniany,chwalony coś w tym rodzaju.A jeszcze zero reakcji z mojej strony na ich końskie zaloty :) utwierdziły go w tym,że chyba już mi na nim tak nie zależy.Ja z kolei odbierałam to jako ciepłe gesty przyjacielskie.Skoro rozmawialiśmy o zdradzie to przez myśl mi nie przeszło ,że mm może........... Później zaczęła rodzić mu sie w głowie myśl jak to jest z inną kobietą -byłam jego pierwszą i jedyną. jedan miłość hahah lojalność przez pewien czas go powstrzymywała przed tym. Gdy na początku on traktował to jako zabawę i wygłupy ona już brała to wszystko na poważnie. ich pierwszy i ostatni raz odbył się właśnie u nas w domu .we wrześniu byłam na szkoleniu i wtedy wesoła ciocia wpadła z butlą szampana .pierwszy raz odbył się podobno po pijanemu a później ona zaczęła go szantażować,że o wszystkim sie dowiem,inicjowała spotkania ,nachodziła. to tak w wielkim skrócie ale dodam ,że mm nie zwalał całej winy na nią. nie wszystko dosłownie da się opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" byle incydentalna zdrada ..." - sęk w tym, że dla jednych będzie to incydent, zarówno dla żony, jak i dla męża, a dla innych powód do odejścia. Argument z "kochaniem tylko siebie", kiedy nie chce się być z taki mężem, jest wg mnie kiepski. No ale to kwestia indywidualna. Każdy robi, jak uważa, będąc w danej sytuacji. Kiedyś słyszałam coś takiego: po pijaku nie zdrada, z byłą dziewczyną nie zdrada, lodzik nie zdrada hehehe. Tłumaczmy się tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona23:)
rogaczko, jestem pod wrazeniem Twojej decyzji o powrocie.. Ja mozesz teraz na nowo ukladac zycie z tym czlowiekiem? Z tym ktory swoja panienke stukal w Waszym domu, ba, lozku! Oszukiwal codziennie, na boku zdradzal.. Na Twoim miejscu przenigdy bym juz na niego nie spojrzala, mimo ze macie corke. Nawet gdyby byla ich cala gromada to pozostalby tylko ich ojcem, a nie moim partnerem, chocby mnie na wakacje raz w miesiacu zabieral. Czytalam temat od samego poczatku i nie powiedzialabym ze sie zlamiesz i pozwolisz mu wrocic. Szkoda, moglabys ulozyc sobie zycie z kims kto na Ciebie zasluguje, zebys nie patrzala w tyl lecz tylko do przodu. Bo choc teraz Ci sie wydaje to prostsze to nigdy nie zapomnisz tego co przeszlas a obraz ktory zastalas przed oczami wtedy w grudniu, zawsze juz przed nimi bedzie. Mimo wszystko, zycze tego co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznik 1971
Witaj Droga Autorko! Dziekuję, że napisałaś znowu o sobie, o Was, uspokoiłem się i cieszę sie razem z Wami, pozdrawiam serdecznie Zdz..... p.s. u nas ferie za 2 tygodnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
tu sie nikt nie tłumaczy , zdrada jest zdrada czy to na trzezwo czy też po pijaku . Tu nie o to chodzi - bys wypisywała takie głupoty ! Chodzi o to , ze kazdy moze popełnic bład , którego nigdy wiecej juz w zyciu nie popełni . Ty nie dajesz szansy takiemu komus , ale zapewne swego kochasz ! jak to udowodnisz ? Bo wybaczenie jest pewnym dowodem na owa milosc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
Bo choc teraz Ci sie wydaje to prostsze to nigdy nie zapomnisz tego co przeszlas a obraz ktory zastalas przed oczami wtedy w grudniu, zawsze juz przed nimi bedzie. -------------- Nie mierz ludzi swoją miarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
zadowolona na tę decyzję złożyło sie wiele .zrobiłam bilans zysków i strat i wszystko przemawiało za taką właśnie decyzją. dziś myślę ,że dam radę ale jeśli będę się faktycznie męczyła tak jak niektórzy tutaj sugerują spasuję. nie zamierzam marnować sobie życia i sie unieszczęśliwiać. chcę spróbować , co i jak będzie czas pokaże. zdzisiu dzieki i pozdrawiam co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
w tym co pisze matacz zawarte jest życie a nie teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bys wypisywała takie głupoty !" Nie znasz takich powiedzeń? Przytoczyłam, czym tu się unosić? :) "tu sie nikt nie tłumaczy" - Nie? to coś przeoczyłam. Chociaż racja: mąż autorki tutaj sam się nie tłumaczy, znamy tylko jego przytoczone przez autorkę słowa. "zapewne swego kochasz ! jak to udowodnisz ? " Nikomu nie muszę niczego udowadniać, zwłaszcza na forum, jakim jest kafeteria :D BTW: czasami wybaczenie jest kluczową sprawą, jeśli chodzi o wybaczenie samemu sobie. A gadanie, że mąż nie czuł się dowartościowany, to sory... O takich sprawach trzeba rozmawiać z żoną, a nie robić szczeniackie zagrywki w celu wzbudzania w małżonce zazdrości. Sama autorka przyznała, że nie wiedziała, co jest grane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
taaaaa pokaz mi kobietę ktora powie , napisze inaczej :) Nie wiedziała .... nic nie mówił , sygnałów nie było - taaaaa co jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to przeszłam
Nie opuszczaj swego domu.On niech idzie w diabły nie wież już w ani jedno jego słowo .Jaki dupek przyprowadził ździrę Ci do twego łużka.Nie wybaczaj weź rozwód z jego winy stań na nogi wiem że będzie Ci ciężko ,ale dasz radę .Będzie wył jak mój dupek a ja z uśmiechem w Sądzie powiedziałam .Ciebie kochany żegnam i bądź szczęśliwy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kit ci sprzedał
padam ze śmiechu.Nie wierzę,że jesteś taka naiwna. "ich pierwszy i ostatni raz odbył się właśnie u nas w domu .we wrześniu byłam na szkoleniu i wtedy wesoła ciocia wpadła z butlą szampana .pierwszy raz odbył się podobno po pijanemu a później ona zaczęła go szantażować,że o wszystkim sie dowiem,inicjowała spotkania ,nachodziła." Nie rozumiem,to pierwszy, czy ostatni raz był u ciebie w domu? Bo jeśli pierwszy i ostani to czym go szantażowała wcześniej? Wcisnął ci typowy kit.Bardzo się dziwię,że uwierzyłaś.Tak się tłumaczy 99 % facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodziło o to, że ich pierwszy
raz odbył się u nich w domu i ostatni też u nich w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowe u rogaczek
ona zdzira, jemu się wybacza bo zdzira go szntazowała... oj rogaczko, rogaczko......nic dziwnego, ze masz rogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz, sory, ale ty akurat wiesz na 100% jak było, jakie były te sygnały, co widziała Rogaczka i jak? Jesteś spokrewniony z rodziną? Bliskim przyjacielem autorki? Może czegoś nie doczytałam. Ile tutaj jest takich topików o małżeństwach (związkach), które były bardzo udane, a z dnia na dzień kobiety dowiadują się, że mężowi (partnerowi) było w małżeństwie straaaaasznie źle. Naprawdę można wielu rzeczy nie widzieć, bo nie ma żadnych podstaw nawet do cienia podejrzenia. Rogaczka sama napisała, że on w taki sposób usiłował zwrócić na siebie uwagę. Dojrzałość emocjonalna polega na tym, że się mówi o problemie, a nie podskakuje jak gimnazjalista :D No a już tym bardziej nie wskakuje się do łożka, kiedy czuje się niedowartościowany. Rozmowa jest sztuką (a przy okazji "sztuki", to jakoś od razu przypomina mi się "Sztuka miłości" Fromma), której warto się nauczyć. Trzeba tylko (aż?) chcieć, a nie ładować się od razu w seks. No ale - wszystko jest kwestią wyborów. Można własne ego leczyć na skróty (zdrada), a można dać sobie i małżonce szansę. Wystarczy otworzyć otwór gębowy i zacząć rozmawiać. Zresztą: mąż Rogaczki osiągnął swój cel. Już bardziej zwrócić na siebie uwagi nie mógł. A jakie to zatoczyło kręgi - aż na forum internetowym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypociny
""mąż Rogaczki osiągnął swój cel. Już bardziej zwrócić na siebie uwagi nie mógł. A jakie to zatoczyło kręgi - aż na forum internetowym""" Wcale by się na forum nie pokazało, gdyby rogaczka tego topiku nie założyła. Więc nie pieprz głupot o sile przebicia męża w celu zwrócenia na siebie uwagi. To jest właśnie typowy, popieprzony sposób postrzegania świata i ludzi.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypociny
Następna przetrącona umysłowo: ""Szkoda, moglabys ulozyc sobie zycie z kims kto na Ciebie zasluguje, zebys nie patrzala w tyl lecz tylko do przodu. Bo choc teraz Ci sie wydaje to prostsze to nigdy nie zapomnisz tego co przeszlas a obraz ktory zastalas przed oczami wtedy w grudniu, zawsze juz przed nimi bedzie."" To według takiej pani, nie istnieją żadne wartości i uczucia. Rogaczka powinna się "kurwić" z innymi, zamiast walczyć o to na czym jej zależy. To jest pomylenie priorytetów i wartości człowieka. Rogaczka chciała mieć to na czym jej zależy. I nie widzi nikogo innego poza swoim mężem w roli jej partnera. Czy to oznacza u niej brak honoru ? Nie. Dla mnie Rogaczka ma więcej i uczucia w sobie i mądrości. A honor swój wykazała walcząc o coś na czym jej zależy. A dawanie dupska nowym ogierom same nazywacie szmaceniem. Więc po co namawiać ją do tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wcale by się na forum nie pokazało, gdyby rogaczka tego topiku nie założyła." No i to wlaśnie miałam na myśli. Zresztą w moich słowach zawarta była ironia, no ale tego internet nie pokazuje ;) Akurat ja wychodzę z założenia, że internet jest mało odpowiednim miejscem do rozwiązywania problemów uczuciowych z wielu względów, chociażby brak intymności, czy jak to nazwać. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Więc nie pieprz głupot o sile przebicia męża w celu zwrócenia na siebie uwagi." No tak, straszna głupota i strasznie pieprzę :) I tak ma to, co chciał: zainteresowanie żony od A do Z. Bo o tym, co zrobił nie da się nie myśleć i skoro zdecydowała się dalej z nim być, to siłą rzeczy, że się nim interesuje (a razem z jej wpisami osoby, które tutaj piszą i czytają). Tylko teraz w nieco... inny sposób :/ Tyle, że mógł to osiągnąć inaczej, ale nie będę się powtarzać ze swoimi wcześniejszymi wpisami. Swoją drogą, jakie to teraz proste w dzisiejszych czasach: nie układa się, ale nic się nie mówi drugiej osobie i "najlepiej" komuś wskoczyć do łóżka i utulić swoje nieszczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast zrezygnowac z chłopa
zdrajcy to autorka mieszkanie zmienia,ubawiłam się po pachy.Nowy adres ta pani też będzie znała i niedługo spotka inną w łóżku ze swoim męzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rogaczko nie zwracaj uwagi na te złośliwości pod Twoim adresem. Tylko ty podejmujesz decyzje, gdyż to jest Twoje życie. Jeżeli postanowiłaś dać szansę, to niech tak będzie. Na tym forum jest wiele złośliwych i szyderzczych osób, które tylko patrzą żeby dokopać drugiemu. Jesteś wspaniałą i rozsądną osoba i tego się trzymaj !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznik 1971
Droga Autorko, jak kilkanaście dni temu mówiłem, że moja historia jakby trochę twoją wyprzedza, to teraz jestem za Tobą, za Waszą historią, 26-go stycznia zamiast do kliniki mieliśmy iść do sądu, mojej żonie powiedziałem o zdradzie emocjonalnej (flirty), to było rano, takiego huraganu jeszcze u nas nie było, więc już dopołudnia wszystko było ustalone jesli chodzi o scenariusz rozstania, zachowała się tak jak Ty w grudniu, tak bardzo gwałtownie. Tak więc rozumiem teraz twojego męża jeszcze bardziej a Ty chyba moją żonę, a matacz miał rację, że miałem dotąd szczęście...Historia trochę podobna, tyle że myśmy w tym momencie, w tych emocjach oboje chcieli się rozstać. Ale wiedziałem, że żona nie dała sobie czasu na przemyślenie wszystkiego, może ja też... Było dużo płaczu, mieliśmy już nie sypiać razem, jeszcze do lipca jakoś przewegetować...Wieczorem byliśmy w podróży, słuchalismy Ani Wyszkoni, po drodze znowu płacz...Przed nocą powiedziała, że mogę przyjść...Nie umiałem nie przyjść. W nocy przebudziliśmy się,.. Później mówiła, że jeszcze nigdy tak jej nie przytulałem, nie mówię tym razem o zbliżeniu... Myslę tak, mamy inną sytuację ale jednego jestem pewien, nie da się przestać kochać z dnia na dzień, i to dotyczy sytuacji kiedy dwoje mówi o rozwodzie, to naprawdę moment jakby drugi umarł. My dotąd nie umiemy zdecydować sie na coś takiego. To nas przerasta, znowu jesteśmy umówieni do kliniki na 14-go.lutego. Ja blokuję uczucie, gdyż stawiam warunek, to takie bez sensu, nie umiem inaczej na razie, za długo chyba czekałem, za dużo żalu, może jeszcze czegoś w życiu nie rozumiem, ogólnie to jestem po prostu bardziej doświadczony, z jeszcze wiekszą pokorą podchodzę do życia. Powiedziałaś mężowi o forum, ja także powiedziałem żonie, na razie nie ma odwagi czytać. Jest Wam życzliwa. Życie jest jak woda rzeki, ciągle płynie i przelewa się dalej, rozwija się obraz, tak jak zmienia się obraz płynąc rzeką. Płynąc nie musimy utonąć, od nas dużo zależy, prawda? Jeśli wpadniemy do wody, to jeszcze jest ktoś drugi, który poda nam rekę, chyba że takiego kogoś w pobliżu nie ma, to szkoda. Tak jak słyszę o Tobie o Twym mężu, to w Was jest głębia uczucia, czuję to, że szanujecie to. To w Was podziwiam. Tego uczucia nie ma sensu się pozbywać jeśli tak wiele jest sprzyjających warunków do jego rozwoju i podtrzymywania (Wy po prostu chcecie być ze sobą!:)) Jesteście ze sobą bardzo szczerzy, to podstawa szczęśliwej relacji. Bądźcie szczęśliwi, zasługujecie na to! p.s. rada o listach do braci słuszna, bo rozmowy właściwie nie chcą, bratowa odrzuca też list, napiszę jednak, i dam już wszystkiemu spokój, dzięki przyjaciółko, do usłyszenia Zdz....., pozdrowienia dla Twych Bliskich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż rogaczki
Moja ukochana bardzo żałuję ,że tak się stało wile razy już ci to mówiłem. Może i ja się wypowiem.Trochę zajęło mi przeczytanie całego tego topiku ale to co przeczytałem tutaj o sobie to prawda.Jestem kompletnym dupkiem,że doprowadziłem do takiej sytuacji .Kocham moją żonę nad życie i nie wiem jak mogłem ryzykować by stracić to co najcenniejsze w życiu mam. Dostałem od Ciebie wszystko a tyle straciłem z obawy przed utratą............ Nie obrażajcie mojej żony to mądra kobieta dlatego postaram sie wynagrodzić jej tą krzywdę.Mogę do końca życia pokutować za ten ohydny czyn bylebyś mnie nie zostawiała. Doświadczenie jest klęską i trzeba wszystko stracić, żeby dowiedzieć się co tak naprawdę jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne macie podejscie
czipsy z biedronki dobrze pisze - zdrady sie nie wybacza, a dlaczego: a wlasnie dlatego, ze gdyby ludzie nie wybaczali, to zdradzajacy by sie mocno zastanowil czy to zrobic to tez mozna pojsc w druga strone i skoro twierdzicie ze milosc wymaga wybaczenia zdrady to w takim razie niech kazdy kto slyszy ze partner go kocha idzie na bok i potem wymaga przebaczenia w imie tej milosci - no jeden raz kazdemu sie nalezy prawda? :P to co szkodzi sprobowac??? wybaczenie to jest przyzwolenie na kolejna zdrade jaki sygnal otrzymal maz autorki? ano taki ze juz wie, ze ona histerycznie reaguje na zdrade, ale tez wybaczy, wiec co zrobi? zdradzi ponownie tylko tym razem bedzie uwazal zeby sie nie sypnelo mowila mu wczesniej ze zdrady nie wybaczy, wybaczyla, wiec on juz wie, ze nie nalezy tego traktowac powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż rogaczki
Mylisz się i to bardzo!!!!! Nie ma opcji bym zrobił to drugi raz.Po czymś takim , po takim wstrząsie gdy widzisz jak Twoja ukochana osoba przez Ciebie cierpi nie masz już odwagi ,sumienia zrobić tego drugi raz. To była dla mnie wielka lekcja i nauczka .Słowami nie da się opisac jak mi wstyd i jak żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,......
mąż rogaczki Moja ukochana bardzo żałuję ,że tak się stało wile razy już ci to mówiłem. --------------------------------- To zaczyna byc dziecinadą :) ----------------------------------- Jestem kompletnym dupkiem,że doprowadziłem do takiej sytuacji .Kocham moją żonę nad życie i nie wiem jak mogłem ryzykować by stracić to co najcenniejsze w życiu mam. ------------------------------------ Pierniczysz - gdyby tak było jak tu teraz piszesz nie zdradziłbys ! wiec nie mydl tu mi przynajmniej oczu -------------------------------------- Mogę do końca życia pokutować za ten ohydny czyn bylebyś mnie nie zostawiała. ------------------------------------- nie masz facet charakteru , o dumie w granicach rozsadku - tez zapomnij . --------------------------------------- fajne macie podejscie czipsy z biedronki dobrze pisze - zdrady sie nie wybacza, a dlaczego: a wlasnie dlatego, ze gdyby ludzie nie wybaczali, to zdradzajacy by sie mocno zastanowil czy to zrobic ---------------------------------------- wiesz tylko kompletny kretyn zdradza wtedy kiedy w domu jest idealnie , albo bardzo dobrze . Co ty gadasz - tylko jakas popierdoła i ktos na utrzymaniu zony moze miec takie mysli .Moge za tem smiało napisać , ze skoro wybaczenia nie ma - to do widzenia , a co to jedna kobieta jest na swiecie a ja garbaty ? --------------------------------------- to tez mozna pojsc w druga strone i skoro twierdzicie ze milosc wymaga wybaczenia zdrady to w takim razie niech kazdy kto slyszy ze partner go kocha idzie na bok i potem wymaga przebaczenia w imie tej milosci - no jeden raz kazdemu sie nalezy prawda? to co szkodzi sprobowac??? ------------------------------------------ i co sugerujesz znowu ? ja bym wybaczył i tego samego oczekuje , a jak nie - to jak wczesniej pisłem - do widzenia , nikogo przy sobie unieszczesliwiac zamiaru nie mam . ------------------------------------------ wybaczenie to jest przyzwolenie na kolejna zdrade jaki sygnal otrzymal maz autorki? ano taki ze juz wie, ze ona histerycznie reaguje na zdrade, ale tez wybaczy, wiec co zrobi? zdradzi ponownie tylko tym razem bedzie uwazal zeby sie nie sypnelo ------------------------------------------- Bzdury piszesz - zdrada prawie zawsze wczesniej czy pózniej wychodzi . Jestesmy ludzmi - domniemam zdrowymi , ja nie toleruje histerycznego zachowania . ----------------------------------------- mowila mu wczesniej ze zdrady nie wybaczy, wybaczyla, wiec on juz wie, ze nie nalezy tego traktowac powaznie ------------------------------------------- bzdura - mierzysz ludzi swoją miarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
coraz gorsze te historyjki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czipsy z biedronki dobrze pisze - zdrady sie nie wybacza," :O Żenada :O NIGDZIE czegoś takiego nie napisałam! Uważam, że warto wybaczyć, ale słowo "wybaczam", a prawdziwe wybaczenie w sercu, to dwie różne postawy. To jest często bardzo długi i bolesny proces. Moim jedynym wnioskiem (i pewnym przesłaniem) był "apel" o rozmowę, zanim stanie się coś, co cholernie trudno odkręcić, typu zdrada, którą później wywleka się na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.......
czipsy z Biedronki matacz, sory, ale ty akurat wiesz na 100% jak było, jakie były te sygnały, co widziała Rogaczka i jak? Jesteś spokrewniony z rodziną? Bliskim przyjacielem autorki? Może czegoś nie doczytałam. ---------------------------- Nie nie musze tym byc ... uwierz mi - ludzie dazialają schematycznie i przewidywalnie ich historia nie moze byc inna w kwestiach o ktorych tu teraz piszesz . Sygnały były ! ale cóż jak partner slepy , albo nie chce ich odbierac bo uwaza choc by , ze "marudzi" partner . Zarzucasz brak rozmowy , a ja pisze o braku zainteresowania osobą bliską , bo gdyby było , widziała by to i owo , ale nie było - stad stalo sie to co sie stało . Co oczywiscie nie znaczy , ze to jej wina !!! ---------------------- Ile tutaj jest takich topików o małżeństwach (związkach), które były bardzo udane, a z dnia na dzień kobiety dowiadują się, że mężowi -------------------------------- kto uwazal te małzenstwa za udane ? sasiedzi ? kolezanki ? koledzy ? oni są wykładnią bo małzenstwo udane ? jak maz zony nie bije , ani zona meza , nie pije nikt , nie awanturuje sie , do koscioła razem chodzą , na drodze idacy za raczke widywani są itd. to juz jest udane małzenstwo ? raczysz zartować ! ---------------------------- Naprawdę można wielu rzeczy nie widzieć, bo nie ma żadnych podstaw nawet do cienia podejrzenia. ---------------------------- Bzdura - jak sie nie interesuje i nie patrzy to sie nie widzi !! nic inaczej ------------------------ Dojrzałość emocjonalna polega na tym, że się mówi o problemie -------------------------- a jak sie ma meza głuchoniemiego /? -------------------------- Wystarczy otworzyć otwór gębowy i zacząć rozmawiać. ------------------------ Nie ! choc i tak , ale ty ową rozmowe chesz od w tym przypadku meza , on chciał tej rozmowy od zony ! dajac rozne sygnały , ona jednak nie rozmawiała , bo nic nie widziala poza swoimi sprawami bezposrednią ją dotyczacych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.......
oczywiscie to moje hipotetyczne rozwazania :) powiedzmy , ze wystepuje tu jako pewien obronca , a Wy prokurator :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×