Gość Agniechaa40 Napisano Grudzień 11, 2010 Jak ten gatunek zrozumieć . Byliśmy ze soba ok 3 lat ,spokojny niby związek dojrzałych ludzi, ja 40 , on 50 lat, obije jak w tym wieku bywa , po przejscich, troche ostrożni i nieufni na początku z czasem stworzyliśmy cos wydawałoby sie mocnego i silnego.. przyjaźń, miłość, związanie nie pętające sie wzajemnie. W zeszłym roku on zaczął mieć klopoty finansowe. Od tego czasu zaczął sie zmieniać. Rozumiem to, bo nikt chyba nie tryska radością , gdy musi liczyc kazdy grosz. Jednak zmienił się także w stosunku do mnie. Oddalal sie, byl coraz częściej jakby obojętny, unikał bliskości. Jednak dzwonił i przyjeżdzał, czasem zostając dwa , trzy dni. Obserwowalam, probowalam rozmawiać. Czesto przygaszony.. odsuwal trudny temat, nasze wspolne także. Sprzeczka praktycznie o glupote, wcześniej sie raczej nie kłóciliśmy. Wkońcu przestaliśmy sie widywać, rozmawiać. Od czasu do czasu on wyslya mi sms z sygnałem , że jest, gdybym go potrzebowała itd. Czasem i ja cos mu napisze. Kilka dni temu przyjechal mi naprawić samochód, bo kiedys tam obiecał. Przywitał sę jakby nic sie nie zmieniło, ale dało się odczuć dystans i chłód. Jednak dał mi do zrozumienia, ze nie chce tracic kontaktu, jakby chciał coś przeczekać. Miałam juz kiedys podobnie, zerwałam kontakt całkiem, poszło latwo, nie było takiej więzi. Teraz jest mi trudniej. Czy wszyscy faceci , kiedy maja klopoty myślą tylko o sobie . Może sie jakiś wypowie w męskim imieniu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach