Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaStrasznegoNiejadka

Moje dziecko je tak mało że nie wiem czym żyje :(

Polecane posty

Gość owoce leśne
I ty piszesz że twoje dziecko jest niejakim ?!przeczytaj to co napisalas.Wiesz jako żołądek ma 26 m malec? bo nato wygląda że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "wyluzuj z tym niejadkiem" wiesz jezeli dziecko ma ledwo 3 centyl to jednak musi byc cos na rzeczy i watpie zeby problem lezal we mnie-w tym ze corka koniecznie musi cos zjesc... moja corka na bilansie 2latka wazyla 9,800 to bardzo balo wg mnie, zwlaszcza ze majac rok wazyla ciut wiecej... poki co podaje jej bioaronC i specjalnie nie zauwazylam zeby corka rzucala sie na jedzenie-ale najwazniejsze ze przytyla ok kilograma przez wzglednie krotki czas, dalej zylaby tylko bebiko i sokiem, ale ma dni ze zje dwie porcje obiadu, podwojna kolacje a innego dnia prawie wogole nic nie je :-/ i badz tu madrym, na szczescie w koncu troche podskoczyla z waga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStrasznegoNiejadka
Matko dziewczyny aż się rozpłakałam... moje dziecko zjadło pół banana (dużego) i wypił 100 ml tego Kubusia z żółtkiem!!! Sukces :D Jak jeszcze zje trochę rosołu to będę prze szczęśliwa! Ten topic mi przynosi szczęście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
MamaStrasznegoNiejadka sukces brawo!!!!!! codziennie żółtko, dziecko do lat 3 może zjadać 6 żółtek tygodniowo ! Ech czy tylko w naszym kraju są psycholodzy którzy chcą leczyć dziecko z problemami łaknienia do lat 3 terapią a matce dziecka z waga na 5-tym centylu karze wyluzować, świat się wali a dyplomy rozdają pod uczelnią za obecność :o oby nam na takich specjalistów nie było dane się napatoczyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj z tym niejadkiem
z tego, co wiem to norma miesci sie pomiedzy 3 a 97 centylem. Czyli i 3 i 5 centyl jest ok. Zdrowe dziecko sie nie zaglodzi, powtarzaja to i lekarze, i dietetycy, i psycholodzy. Jelsi jest chore to trzba szukac przyczyn choroby i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża niejadkowa
Witam, może się dziś jeszcze odezwiecie. Mój szkrab zjadł wczoraj też całkiem ładnie. Po południu deser, wieczorem kaszkę. A deser to chciał sam jeść. Każdą łyżeczkę chciał sam przytrzymywać.....i trzymał. Mamo strasznego niejadka - gratuluję. Sporo wszamał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża niejadkowa
No niby norma taka jest. Ale czy można piać z zachwytu, jak dziecko jest na najniżym centylu normy ? Teraz postaw takiego, co jest na 50-tym czy 90-tym centylu i obok tego na 3-cim. Przecież to będzie różnica tak kolosalna, że ten szkrab będący na 3 -cim centylu będzie wyglądał jak niedożywione kurczę.Bez obrazy dla nikogo.Piszę to dla porównania.Na moje to niewłaściwe postępowac tak, że o, dziecko jest na 3 -cim centylu, to nie musi jeść, jest ok.Takie dziecko zwyczajnie jest malutkie lub chude.I normalną sprawą w tym momencie jest, by wymyślać, jak go zachęcić do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałam całego tematu
ale robiłaś dziecku badania w kierunku pasożytów?, bo one powodują utratę apetytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26 miesięcznego chłopca
robiliśmy badania i wyszły ok. dziś kolejny dzień walki z jedzeniem ;) a wczorajszą paróweczkę znalazł dziś mój mąż upchnięta w szufladzie ze skarpetkami :( a mały mówi "ze to dla tatusi do placy zeby godny nie był" mówię wam ręce opadają moja mama mówi że czego ja oczekuję od dziecka skoro sama w wieku 12 lat ważyłam nie całe 30kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11021985
witam dopisuje sie do was moja córka dziś kończy 11m-cy od 7 miesiąca nie pije mleka,był czas ze nawet kaszek nie chciała byłam u lekarza i poradził żeby zastępować to serkami i jogurtami. Karmienie trwało ponad godz o kazdej porze nic jej nie smakowało żadne obiadki, deserki zawsze po kilku łyżeczkach wymachiwanie rękami kręcenie łową buzia zaciśnięta przy tym zabawiałam ją opowieści aż mi już brakowało cierpliwości i nerwów. Wreszcie znów poszłam do lekarza i przepisał peritol syrop daję jej przez 2 tyg 2xdzienniepo 3 ml i pózniej miesiąc przerwy i jest wielka poprawa zjada 160ml kaszki objadki deserki i zajnmuje to tylko 30min więc jest sukces ale i tak muszę jej dawać zabawki i bez bajki sie nie obejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzcie pod innym kątem......
moze to coś z tym jedzeniem jest nie tak...hmhm co do sera żółtego....czy to na pewno jest ser żółty a nie podróba sera żółtego naszpikowany konserwantami? sprawdźcie skład sobie w sklepie....ja np moge polecić GOUDA z SM RYKI ma w swoim składzie z dodatków tylko barwnik annato i chlorek wapnia....a cała erszta serów???? składniki na pół sera wymienione....ser jest b. zdrowy ale pod warunkiem ze to ser a nie podróba. moze w tym tkwi problem? Inna sprawa - mięso....to że akurat parówki nie zjadł czy wędliny to tym bym się nie zamarwtai ła...przeciez w takim mięsie to nie ma nic zdrowego. sama chemia nieiadomo jakie części ciała i jak długo leżało zanim się z tego ta parówka zrobiła.... Moze inne mięso próbujcie.....białe z kurczaka np, bo taka parówka to na pewno zdrowa nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża niejadkowa
No, mój też, jak nie chce, wymachuje rączkami, odwraca głowę i zaciska buzię. To samo.Ma 8,5 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11021985
dodam ze wcześniej próbowałam ją przegłodzić i nic mogła by nic nie jesc cały dzień tylko pić bez przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaalinowaaa
Czytam Wasz post chociaż dzieci nie mam. Aktualnie mam 20 lat, ale pamiętam doskonale jak byłam mała też byłam okropnym niejadkiem. Ciągle porównywali mnie do mojej kuzynki, która będąc w moim wieku była pulpecikiem. Oczywiście wszyscy pytali się mojej mamy: "co ja taka chuda jestem", " ty ją karmisz w ogóle?". Natomiast mama na wszelkie sposoby próbowała mi wcisnąć choć troszkę zupki czy jakieś kanapeczki :P. Z reguły posiłki kończyły się u mnie płaczem. Później jakoś samo mi przeszło... choć do tej pory wielu potraw nie lubię jeść, ale problemów ze zdrowiem nie mam. Może zapytajcie się swoich lekarzy o jakieś witaminki dla swoich dzieci. Mnie mama podawała multi sanostol i właśnie od tego czasu było ze mną lepiej i o dziwo więcej jadłam. rozumiem, że dla dzieci najlepsze są naturalne witaminy jakieś jabłuszko, pomarańcza tylko jest problem gdy dziecko ich nie toleruje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaStrasznegoNiejadka
Witam dziewczyny. Niestety moja radość była przedwczesna :( Dziś oczywiście nie tknął nic. Wzięłam go do lodówki i mówię: co byś chciał? Wziął serek no to go posadziłam otworzyłam dałam łyżeczkę a on na to: nie_e :( Przyniosłam banana i położyłam na biurku tak jakby dla siebie. Wziął go.. mówię: otworzyć Ci? Ona ta to: taak otworzyła a on go bach an biurko z powrotem :( Nie miał już siły zejść z krzesła więc go ściągnęłam. Nie miał siły stać więc go posadziłam na łóżku przytuliłam a on biedny takie podczerwienione powieki i płacze tak cichutko, tak szlocha :( Mnie już serce mało z piersi nie wyszło z rozpaczy tym bardziej że jeszcze moja młoda płakała i musiałam ją też nosić :( Przyniosłam mu płatki kukurydziane i go karmiłam bo sam nie miał siły brać :( Po kilkunastu płatkach miał już więcej energii i jadł sam. Nawet porzucał piłką z wujkiem. Upiekłam mu frytki i też zjadł pare. Teraz śpi. nie czytałam całego tematu - tak, mój synek nie ma pasożytów patrzcie pod innym kątem - kupuję dziecku tylko najzdrowsze jedzenie, najdroższe szynki bez konserwantów i fosforanów, sery prawdziwe nie seropodobne. Kurczaka swojskiego daję z domowej hodowli. Pomyśl sama, nasze dzieci nie chcą nic jeść więc to chyba normalne że kupujemy im same najlepsze rzeczy do jedzenia. maaalinowaaa - od dziś będę podawać multi sanostol, kiedyś brał i było tak sobie... teraz podaję tran Moller's... ech kobitki tracę siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeża niejadkowa
Ojej, bidulek, żal mi się zrobiło, jak czytałam Twój opis, jak szlochał i jak go tuliłaś. Ale on nie ma siły sam zejść, taki słaby, czy co jest ? Trzymam kciuki, oby dziś coś jeszcze zjadł z chęcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba tak... bo jak tylko coś zjadł to siły wróciły. Zobaczymy jak będzie jak wstanie. Jestem cały czas przy nim, ciągle go obserwuje. Jeśli się powtórzy takie zasłabnięcie to jadę na pogotowie. A niech mi spróbują powiedzieć że to normalne to ich tam powybijam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamo strasznego niejadka
a moze ten brak sily to spadek cukru - bo jak napisalas ze jak zjadl to sily mu powrocily . Czy sprawdzalas dziecku cukier na czczo ? bo skoro jest taki slaby przed posilkiem to moze ma jakies niedocukrzycenie . Oczywiscie nie mowie ze tak musi byc . Mam kolezanke u ktorej niedawno wykryto ze ma cukrzyce . Rano miala taki niski poziom cukru ze nie miala nawet sily wstac z lozka , jak cos zjadla od razu sily jej powracaly .Teraz jest pod opieka diabetologa . Oczywiscie nie twierdze ze twoje dziecko musi miec cukrzyce , ale warto sprawdzic jaki jest jego cukier na czczo . No chyba ze nie ma sily , bo po prostu malo je - tez tak moze byc . Nie stresuj sie tym co ci napisalam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka na bank nie robila
badan i daje dziecku byle co jesc widac, ze daje mu slodycze i frytki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Mamo strasznego niejadka - wspoczuje, sama mialam dwoch niejadkow, albo inaczej kaprysnych jadko-niejadkow i wiem ile to nerwow kosztuje. U nas az do takiego stanu jak u was nie doszlo, choc starszy jak go nieopatrznie za duza porcja nakramilam, badz w ogole nakarmialam to zwyczajnie wymiotowal i tez zawsze byl kruszyna tak pomiedzy 3 a 10 centylem. Wiesz odnosze wrazanie, ze twoje dziecko - podobnie jak moje - wyczulo , jak drazliwy i wazny jest dla ciebie temat jedzenia i teraz to wykorzystuje - nawet jak udajesz, ze niby ci nie zalezy by zjadl to on to wie i dlatego nadal nie rzuca sie na jedzenie. No i jeszcze mlodsza siostra - dla niego jego problemy to taki Unique Selling Point - unikalny produkt sprzedazy - produkt niszowy - to jego "rzecz" i tym zwarca na siebie uwage , podejrzewam, ze on chetnie by zaczl jesc tylko oboje tak sie wkreciliscie w ta sytuacje , ze trudno przerwac ten zaklety krag. Jedyne co ci moge doradzic z wlasnego doswiadczenia - 3 dzieci - kazde inne - chudziutki niejadek delikatny, grubasny grymas dla ktorego jedzenie bylo polem walki o uwage (w obu przypadkach do czasu - o tym za chwile) i absolutnie idealna wagowo-wzrostowo i zywieniowa pyzunia - przede wszystkim TY musisz wyluzowac sie w kwetsiach zywieniowych - ani go nie przegladzac na sile, ani nie zachecac, nie prowadzic do lodowki, nie robic podchodow z jedzeniem, nie robic wymyslnych kanapeczek ani nie kupowac wszystkiego najlepszego, najzdrowszego byle by tylko zjadl. U mnie przelom nastapil dopiero przy najmlodszej - z poczatku jadla ladnie, potem kolo roczku wraz z intensywnym zabkowaniem zaczely sie schody i malo brakowalo a bym miala kolejnego niejadka - tyllko na szczescie lenistwo przewazylo - zwyczajnie nie chcialo mi sie jej zachcecac do jedzenia, karmic i wymyslac cudow na kiju byle by tylko zjadla. Mala w zasadzie sama wybiera co chce jesc i ile chce jesc, nie pilnuje por posilkow czasem przez inne zajecia - spacery , zakupy , prace dopiero po kilku dobrych godzinac orientuje sie, ze moze czas ja nakarmic a w zasadzie ona sama sie upomina - jak jest glodna sama wyjmuje sobie szynke z lodowki, serki czy parowki - , pokazuje na garnek z zupa. Rano najpierw musze wyprawic jej braci do szkoly a ona czeka na sniadanie, badz jak jest b. glodna wyjada im z talerza - jak nie chce jesc to nie je - zdarzalo sie, ze wychodzilysmy z domu bez sniadania ok 10 - 11 - zapewniam cie , ze potem przy obiedzie nie grymasila, a w sklepie potrafila z polki sciagnac sobie banana, jablko czy bulke. U nas to dziala dlatego, ze mi NAPRAWDE nie chce sie kolejny raz odgrywac teatrzykow i szykowac 20 dan by jedno zostalo skubniete i ona to chyba wyczuwa , no i je. A jesli chodzi o chlopakow to tez powoli wychodzimy na prosta - straszy przestal traktowac jedzenia jak kare za grzechy i juz nie wymiotuje a ostatnio nawet sporo podrosl i przytyl (az 11 lat mu to zajelo:)), sredni przestal wybrzydzac i powoli ubywa pozycji z jego listy "nielubie":). Wiem, ze latwo jest radzic, ale postaraj sie zapomniec o temacie jedzenia - nie planuj co mozesz ugotowac by zjadl tylko gotuj to na co masz ochote i nawet jak on nie bedzie jadl to ty zjedz, ale nie demonstracyjnie tylko tak normalnie jak jadlas dawniej, nie rob zakupow pod jego katem - zadnych specjalnych soczkow, wedlin , warzywek - zwyczajne zakupy jak z przed dziecka - niech on widzi to jedzenie i ma dostep do niego, ale ty go nie prowadz do lodowki czy szafek. Jesli jego jadlowstret nie ma podloza chorobowego, to jak zauwazy, ze wam naprawde nie zalezy na jego jedzeniu to sam z siebie zacznie jesc, bo nie bedzie mial o co walczyc. Ja po sobie widze jaka glupia bylam przy chlopakac i iluproblemow moglam uniknac , gdybym wtedy sobie odpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
MamaStrasznegoNiejadka i jak tam dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj znac co powiedzial lekarz nasz mowil ze dopiero kiedy dziecko spadnie na 3 centyl i ponizej to szpital, badania i kroplowka z drugiej strony bez sensu tak "czekac" na to az dziecko spadnie tak nisko z waga i dopiero cos robic u nas pomogl BioaronC bardzo polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraoli
Witam! Właśnie przeczytałam Wasze wypowiedzi i powiem,że cieszę się, że nie jestem sama. Mój syn ma 2,5roku i waży 14kg.ale jego waga stoi od roku czasu. Je tylko kiedy ma dobry humor, to wtedy uda mi się go zagadać i coś przemycić. Już próbowałam wszystkiego-jedzenie przy tv,prezenty, głodówki,prośby,zabawy na podwórku,bo to niby pomaga-raz pomaga innym razem nie, itp.Ostatnio zauważyłam,że jak nie zabiorę mu talerzyka ze śniadankiem to podjada o późniejszych porach, co wcale nie oznacza,że nie odstawiam teatrzyków-przedstawienia są codziennie i długie rozmowy podczas posiłków. Niekiedy myślę,że jest po prostu tym wszystkim zmęczony i dla św.spokoju po godzinie czasu coś przełknie-bo nie odpuszczam.A jak już nie mam siły to zgadzam się nawet na te soczki i serki homogenizowane, które by jadł bez przerwy. Martwiłam się bo nie je nic wartościowego, nie chce owoców,warzyw,mięsa.U nas jest tak,że jak zgłodnieje to zje obiad(wszystko co nałożę)naładuje baterię a później cały tydzień może jeść tylko danio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
a sprawdzalyscie jak dziecko je kiedy was nie ma w domu caly dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja juz sama nie wiem jak to jest i co to jest i jak z tym walczyc i czy walczyc :O :D wiem jak to wyglada ze strony niejadka (bylam niejadkiem, nadal mi zostalo ze wielu rzeczy do buzi nie wezme nawet) i wiem jak to wyglada ze strony matki niejadka (moj niejadkowaty). nie zrozumie ktos kto nie przezyje. ale tak jak napisalam ja juz sama nic nie wiem. wiem ze jak dziecko nie chce jesc to czy cyrki czy przeglodzenie czy cuda na kijku nic nie daja. mielismy robione wszytkie badania, zdrowy jak ryba. taki jego urok ale jednoczesnie zauwazylam ze albo ma dlugi okres jedzenia (i to jak na niego duzych ilosci) pomijajac ostatnie 3 tyg prawie niejedzenia bo wychodzily mu ostatnie piatki, albo po prostu to ze ja olalam sprawe pomoglo. "olalam" to ze nie je warzyw, owocow (no te czasami zjada ale wybrane i jak ma ochote), miesa. zjada na co ma ochote, nie zmuszam i nie namawiam, nie zachecam, zupelnie odpuscilam. owszem pytam czy np. chce kanapke z ogorkiem cyz bez, mowi bez. sobie robie z ogorkiem, jemu bez i mam tylko nadzieje ze kiedys bedzie chcial sprobowac. gdybym dalej probowala go namawiac do odpowiednich posilkow (warzyw, ryb, miesa itd. itp. ) to bysmy sie oboje wykonczyli. on i tak nie jadl wiecej od mojego zachecania, i tak nawet nie chcal buzi otworzyc zeby cos sprobowac. a teraz ladniej zjada to co lubi. nawet sie sam upomina ze jest glodny. ja sie poddalam, zaglodzic sie nie zaglodzi (tzn. mam taka nadzieje :P) dlatego naprawde nie wiem czy moze faktycznie "olanie" sprawy nie dziala najlepiej na niejadka. sama juz nie wiem. ale wiem jakie ciezkie jest zycie z niejadkiem i jaka to bezradnosc. powoedzenia dziewczyny! i na pocieszenie ja bylam strasznym niejadkiem. nawet juz jak bylam starsza to nawet jak jadlam to monotematycznie. jak wymyslilam kanapki z serem to caly dzien jadlam tylko kanapki z serem prez wiele miesiecy. jak wymyslilam platki na mleku to tez tylko to miesiacami. teraz jestem dorosla a nadal nie jem wszystkiego, ale... nigdy nie bylam chora :) tak ze to ze nie jedza wcale nie musi prowadzic do chorob. jeszcze raz powodzenia i zebyscie sie juz nie musialy stresowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dodam ze ktos mi tutaj na forum napisal ze tez jest matka bylego niejadka i ze dziecko wlasnie przez szopki nie jadlo. nie moglam sie z tym do konca zgodzic bo wiem z emoj do roku jadl normalnie, ja nie zmuszlam zeby zjadl wiecej, nie bylo szopek, bylo ok. potem odrzucil wszystko prawie. potem na poczatku nic z tym nie robilam, ale po jakims czasie zaczelam sie martwic. nie przybieral za duzo, spadal na siatce, lekarka mi caly czas trula ze za malo przybiera, ze musi jesc warzywa i wszystko inne itd. itp. no wiec uznalam ze przeciez nie robilam szopek wczesniej, sam przestal jesc i przeglodzenia tez nic nie dawaly. ale tak teraz mysle czy jakbym wtedy naprawde dala sobie spokoj to moze on by lepiej jadl. moze pomimo ze nie robilam szopek to podswiadomie bardzo mi zalezalo zeby zjadl ( w tych okresach co nic nie jadl) i on to wyczuwal? naprawde sama nie wiem ale wiem ze teraz zjada wiecej niz kiedys, ja odpuscilam i nie namawiam na sile zeby jadl to co powinien a on odpuscil i przynajmniej zjada wieksze porcje tego co lubi. jedno wiem, zycie z niejadkiem to meczarnia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×