Chciałabym spróbować seksu z kobietą a jestem w "normalnym" związku

Dołóż np. jedną gwiazdkę do nicka i spróbuj ponownie.:)

Hej Bi:) Miło Cie widzieć. Doszłam do wniosku, chyba z gopdzine temu, że jednak nie lubię świąt, jeżeli nie mozna sie powłóczyć z powodu nienajlepszej pogody:O Jest jakoś wietrznie, mglisto...brrr

Ja do tego wniosku już parę lat temu doszłam :) Nie przepadam za spotkaniami rodzinnymi. Nie to żeby nie lubiła swojej rodziny są super ale takie "uroczyste" spotkania, to nie dla mnie. Po za tym od kilku ładnych lat muszę zaliczać wigilię również u rodziny mojego męża, a za nimi akurat nie przepadam. Pogoda faktycznie do kitu.

Bi, dzieki ;) Mysia, gdzies Ty sie chciala po nocy wloczyc? chyba, ze jestes wkurzona i chcialas to brzydkie ''rozchodzic'' ;)

Bi, samo spotkanie wigilijne to chyba dało by się wytrzymać, bo w sumie trwa nie dłużej niż pół dnia. Gorzej, gdyby trzeba pozostać u rodzinki na noc i dzień następny, albo co jeszcze gorsze, gościć u siebie niezbyt lubianą rodzinkę...brrrrrrr,, aż mnie ciarki przechodzą.:) Karin:) Nie chcę się po nocy włóczyć.:) Do tego wniosku doszłam wcześniej, gdy jeszcze dzień był.:) Dlaczego się nie zaczerniasz??

...bo, nie pamietam swojego hasla, a co nie lubisz mnie na pomaranczowo? :)

Nie, dlaczego..ale z czarnym wygodniej.:)

...Bo na pomarańczowo mozna różne psikusy robić.:P

Chyba jednak pójdziemy na spacer, bo mnie coś nosi! Zwariować mozna przed kompem, a już przed TV to na pewno. Z godzinę się połazi, to powinno wystarczyć do poprawy nastroju. :)

Karin:).. nowy nick, nowe hasło.

...a w takim razie, moze powinnam sobie zmienic nika, na cos nowego. Wiecie, ze kobieta zmienna jest ;)...ja na szczescie nie musze sie torturowac zadnymi swiatecznymi nasiadowkami, za to jedna z wielu naszych swiatecznych tradycji jest, ze w czasie przygotowywania kolacji, moj maz dostaje naprawde dobra ''laske''- taka swiateczna ;)

Dzień dobry:) Co tam nowgo u Was, jak życie seksualne??;) Karina, cos opuściłaś skrzydełka - coś się stało?? Może za dużo smakołyków??:O

Witaj Życie seksualne? [zawstydzona minka] :) takie jak co dzień, co nie znaczy monotonne :)

Nie ma czegoś takiego jak seks kobiety z kobietą.

Cześć Bi..:) Nam odbiło chyba.?:) Na wczorajszym spacerze usiłowaliśmy się kochac na śniegu, chcieliśmy sobie przypomniec dawne czasy:))) Ja bym wytrzymała, ale mojemu zaczęło byc zimno, i zaczął kwękać...., tez coś,... zimno w takiej sytuacji!! A kiedyś to mu nie było zimno.:P

gggg343 .....:) -------------------- Myślę, że nikt tutaj nie będzie filozofował i o słowa się kłócił. Jesteśmy juz wieku takim, że określenia, bądź definicje określeń, nie mają aż takiego znaczenia.:) Ważniejsza jest treść i wzajemne jej prawidłowe zrozumienie.

Na śniegu? Wrrrrrrr, zimno :) Nie dla mnie :)

Ależ Biiiii!!:)... ale jaka emocja, jakie starania, jakie odkrywanie cieplutkich miejsc, w chłodnym otoczeniu, jakie miłe wrażenia gdy coś gorącego się znajdzie..ummmm!?:) Mi tam było gorąco.;) Idę obiad odgrzewać.:)

"ale jaka emocja, jakie starania," - ale jak zimno :) Tak wiem, mało romantyczna i spontaniczna jestem :p Nie no wiesz wszędzie ale nie na śniegu. Zamarzłabym chyba. Dreszcze które by po moim ciele przechodziły nie wiedziałabym czy są z rozkoszy czy z zimna. Wrrrrrrrr :)

Smacznego :)

Witajcie Kobietki :) Mysia, czasem po prostu trudno sie zgrac czasowo, kiedy Ty siadasz z poranna kawka, u mnie jest srodek nocy :) Zycie seksualne?...raz lepsze raz gorsze jak to w malzenstwie ;)...ale ekscesy na sniegu to nie dla mnie, w moim ''wieku'' liczyc sie zaczyna wygoda i komfort, przyjemna posciel, swiece, muzyka i dobre wino. Mysia, twoj wpis z 13:46 jest bardzo dojrzaly i madry.

Karinko, cześć ...jestem zszokowana z lekka:) Sądziłam, że gdzieś w europie przebywasz. A tu okazuje się, że albo CHINA albo CANADA, co najmniej!:)

Witaj Karinko mysiaaaa -> :)

Oj! daleko, daleko...:)

...aha:) )))))))))) co do tych ekscesów na śniegu, to jeszcze sama nie wiesz może, do czego jesteś zdolna!?;) Oczywiście, żeby nikt nie pomyslał, że takie eskimoskie zaloty to norma u nas, nie!:))))))))))) To zwykła fantazja, która z nudów się przytrafia, ale chcę powiedzieć, że też jest to fajne,..ummmmmmmm:)

Zmarzluchy jestescie Ty i BI, jak widac.:) Ale to nic, może to tylko ja jestem zwariowana i napalona na śniegowy "sport'?:)

Masz racje Mysia, ja chyba nie znam swoich mozliwosci :) widac, jeszcze wiele mam do odkrycia ;)

Karinko, chciała bym odkryć te Twoje możliwości jako pierwsza, bo mam naturę odkrywcy i lubię nieznane tereny - to takie fascynujące.;)

Odwazna jestes :)

No cóż, do odważnych świat należy.;)