Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

witamy poniedziałkowo ;) ale tu cisza buu pewnie wszystkie korzystacie z kąpieli słonecznych :)u nas dzisiaj leje, a było tak fajnie. Wybieramy się z Gabi na wieś na pare dni i pogoda zrobiła nam psikusa :( Kasiu co z Tobą odwzwij się proszę :( miholichol Jaś jest przesłodki :) cieszę się,że z pupą już ok Emi gratuluję z caego serca, dbaj o Was :) madzik jak zdrówko ??termin rewelacyjny Pysiaczku gratuluję synka :) Maju jak nasza kochana Majeczka ?? Kulfoniku jak samopoczucie na końcówce??a może tulisz już swoje maleństwo ?? ale_ola, lallaby hop hop Eewa bądź dzielna tatko niebawem będzie przy Was :) drugaszanso gratulują synka :) pozdrawiam Wszystkie i przepraszam jeśli kogoś pominełam :) ale myśle o Was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam ale podczytuję Was codziennie! Właśnie ostatnio byłam na wizycie i troszkę już jestem spokojniejsza bo krwiaka już nie ma a usg genetyczne wyszło dobrze, maleństwo jest zdrowe. w środę wkraczam 14 tydzień. Mam do Was pytanie, może zabrzmi ono trochę głupio ale czy jak byłyście na początku ciąży tak jak ja to czy myślałyście o tym cały czas? bo ja mam tak że czasami zapominam że jestem w ciąży albo nie potrafię się cieszyć bo wydaje mi się że to nie dzieje się naprawdę i bardziej się boję niż raduję, kurcze mam wyrzuty sumienia że za mało o tym myślę nawet nie mam chęci jeszcze myśleć o ciuszkach czy pokoju dla dzidziusia bo boję się że to pryśnie jak bańka mydlana miałyście tak? czy ja jestem jakieś dziwadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z serii blogowo... Top lista najbardziej wnerwiających sytuacji u małych dzieci: Jesteśmy matkami. . Ogólnie zachwycamy się małymi stópkami naszych smyków, wąchamy pachnące główki maluszków, całujemy pępuszki brzdąców. Piejemy z zachwytu, kiedy kiedy kto, bo skończyły mi się jedynie słuszne określenia? No to niech będzie od początku smyk robi pierwsze kroki, kiedy zwali pierwszą kupę do nocnika i kiedy nasz maluszek (już nie taki całkiem mały) wkracza na pierwszą ścieżkę edukacyjną w postaci przedszkola (do którego miał szczęście się dostać, ha, ha). Jako wzorowe matki tfu, przepraszam, ciągle wyłazi ze mnie seksistowski beton, muszę się hamować. Jako zatem wzorowi rodzice rozmawiamy wyłącznie o tym, jak to cudownie być rodzicami i że największe szczęście, jakie nas spotyka, to możliwość przebywania w towarzystwie naszych dzieci. A już w ogóle zaliczylibyśmy nirwanę, gdybyśmy mogli tak przez okrągłą dobę zajmowali się li i jedynie przytulaniem, całowaniem i ewentualnie jeszcze zmianą pieluch. I dobrze. Tylko że do pełni obrazu życia rodzicielskiego brakuje jeszcze tej „ciemnej strony mocy. Och, nie przyznamy tego oficjalnie, albo przynajmniej nie od razu (może jakiś rozluźniacz atmosfery w postaci kilku piw?), że ciemna strona mocy istnieje w naszej codzienności często. Albo nawet częściej niż często. Normalnie to strasznie się boimy, że wyjdziemy na kiepskich rodziców kompletnie nieudolnych wychowawczo, dlatego nie mówimy o tym, że nasze dzieci nas po prostu wnerwiają. O, nie wnerwiają nas permanentnie, nie, nie, ale bywają w życiu sytuacje, kiedy największym naszym marzeniem jest zawieszenie worka treningowego i natychmiastowe sprawdzenie jego funkcjonalności. Ponieważ mam etat czarnej owcy i złą matką jestem z definicji, publicznie i oficjalnie wymienię w postaci top listy okoliczności przyrody, które każą myśleć o tym worku. Pomidory lecące w moim kierunku mężnie (czyli zupełnie niekobieco) wezmę na klatę. No to wio. Kolejność zdarzeń przypadkowa. WYJŚCIE SMOKA. Sytuacja klasyczna: rano do roboty, spieszysz się jak cholera, zgarniasz dzieciaka, wychodzisz, ale i tak spóźniasz się, bo napotykasz przeszkody natury obiektywnej. W połowie drogi okazuje się, że w domu został ukochany pluszowy piesek. Bez pieska ani rusz. Rozpętuje się piekło. Masz do wyboru wrócić się po piergo pluszaka albo znosić presję do samych bram przedszkola. Spóźniasz się do pracy i spróbuj tylko podzielić się z koleżanką prawdziwą przyczyną. Co usłyszysz? Że ona tego problemu oczywiście nie ma. Bo gdzieżby, w życiu sobie nie pozwoli. Wyjście smoka wariant drugi. Rano do roboty, spieszysz się jak cholera. A ono właśnie ma focha i poważny problem w postaci tego, że chce zostać w domu. Ciekawe jest to, że kiedy masz sporo czasu, ono dla odmiany koniecznie JUŻ chce iść do przedszkola. Zawsze tak jest. Zapasy. Najlepszym miejscem na walkę w parterze jest supermarket w chwili największego ruchu gawiedzi. Do spektakularnej wizji dochodzi fonia o natężeniu z powodzeniem konkurującym ze startującym odrzutowcem. Negocjacje możesz sobie wsadzić, argumenty nie docierają. Pozostaje złamanie praw człowieka. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto wzrokowo lub werbalnie wymierzy ci najwyższy wymiar kary. Odmienne cykle życiowe. Musisz zrobić coś pilnego, musisz się skupić, a jedyny odpowiedni moment jest wtedy, kiedy dziecko śpi. I ono właśnie wtedy odmawia współpracy. W rezultacie nie zrobisz nic. Oczywiście, jeśli nie masz nic do zrobienia na wczoraj, ono idzie w kimonko na trzy godziny. Potrzeba. Idziesz z juniorem do urzędu, czekasz w kilometrowej kolejce. Już, już masz podejść do okienka, kiedy słyszysz: „Kupę. Przez ostatnie półtorej godziny pytałeś(aś) pewnie z dziesięć razy, ale zachciało właśnie teraz. Na galowo. Ty gotowa, dziecko przyszykowane, zaraz wychodzicie. Ono tylko na chwilę wraca po coś i chwila przeradza się w podejrzanie długi moment. Sprawdzasz, co jest, i widzisz, że na śnieżnobiałej bluzce metodycznie rozsmarowało sobie pomidorki (byłam głodna, mamusiu). Nie muszę mówić, że nie masz nic na zmianę? Wersja light w trakcie mycia rączek tuż przed wyjściem oblewa się wodą całe od stóp do głów. Na galowo wersja druga. Dojeżdżacie na imprezę (komunia? wesele? chrzciny?). Odświętnie ubrane dziecko wyrywa ci się, lotem koszącym dopada trawnika, robi profesjonalny ślizg i oznajmia, że złapało robaczka. Czytelnik. Wracając z pracy kupiłaś ulubioną gazetę lub czasopismo. Wchodzisz do domu, kładziesz nabytek i idziesz zrobić cokolwiek, np. ściągnąć buty. Wchodzisz do pokoju i dociera do ciebie, jak bardzo jednorazowa potrafi być gazeta. Lub czasopismo. Możesz ją sobie, oczywiście, przeczytać, ale najpierw musisz złożyć skomplikowane papierowe puzzle. Przeczytanej gazety nie tknie. Zawsze rzuca się na nówkę. Tradycjonalista. Największym przekleństwem okazuje się czerpanie z doświadczeń naszych przodków, którzy do perfekcji doprowadzili malowidła naskalne. Junior nie będzie gorszy. Przy okazji wyjdzie na jaw, że krem dodupny, który tak zachwalasz, ze ścian jest nieusuwalny. A że malowałeś mieszkanie tydzień temu Posiłki. Najlepsze, najsmaczniejsze i najbardziej pożądane jest jedzenie znajdujące się w kociej lub psiej misce. Oraz cudownie pije się wodę z toalety. Za pomocą łopatki do piasku. Pytanie na śniadanie. Popełniasz klasyczny, poranny błąd i wdajesz się w dialog. „Co zjesz na śniadanie?, „Lizaczka, „Nie ma mowy, trzeba zjeść coś porządnego. Sam jesteś sobie winien, teraz musisz pięćset razy odpowiadać na pytanie „A dlaczego nie lizaczka?. Każdy argument podany przez ciebie i tak będzie odebrany jako dalece niesatysfakcjonujący. I można by jeszcze w nieskończoność o tym, że jeśli chcesz coś od juniora uzyskać, musisz nakazać coś dokładnie odwrotnego, że zamiast skupić się na garach, co dwie minuty latasz i łagodzisz konflikty zbrojne między rodzeństwem, że najlepszą wersją ubrania po domu jest strój Adama (zdejmie sobie nawet pieluchę), że najlepszą porą do pójścia spać jest godzina 22.3o, a kiedy masz zamiar pospać, ono stawia na nogi cały dom o piątej rano i tak dalej w tym klimacie. Wielokrotnie masz ochotę zakneblować, ogłuszyć lub przywiązać do kaloryfera. Albo wszystko na raz. Tak to właśnie wygląda. Doskonale komponuje się z tymi pępuszkami i stópkami. Idę o zakład, stawiam skrzynkę wermutu, że jeśli jesteś w ciąży i spodziewasz się swojego pierwszego dziecka, myślisz sobie właśnie coś w stylu „nie ze mną te numery, Bruner albo „z moim dzieckiem na pewno tak nie będzie. No to twoje zdrowie! I czekam na te pomidorki .... Pozdrawiam Was kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:-) magia....:-D ja się nie mogę śmiać, bo mnie plecy bolą.....:-D hihihihi boski blog.... odpuściłam sobie ketonal żel jak radziłyście i funkcjonuję na paracetamolu. dziś pogonię M po maść aloesową.... ogólnie rzecz biorąc jest o tyle "lepiej", że nie poruszam się już prawie na czworakach-ewoluuję! aczkolwiek wstanie z łóżka czy z kibelka to prawie olimpijski wyczyn....o umyciu głowy nie ma mowy..prawie do wanny wpadłam, może dziś mi M pomoże... młoda jeszcze w środku :-) domyślam się, że nawet jej humor dopisuje, bo wyciąga sie jak szalona. skoro się gimnastykuje to musi mieć nastrój :-) jestem już spakowana więc mnie nie zaskoczy :-P koty opanowały łóżeczko. jest to terytorium, o które toczy się wojna więc czasami w nocy mogę usłyszec odgłosy walki :-) na razie wygrał rudy kocur, który tam sypia....kocicha chyba stwerdziła, ze gra jest niewarta poświęceń ale czsami zaatakuje tak po partyzancku..:-) mysiula cieszę się, że usg przebiegło pomyślnie. nie martw się nie jesteś dziwadłem :-) każda z nas przeżywa ciążę inaczej :-) drugaszanso ależ ten Twój mały to bezwstydnik, tak sie pokazywać bez skrępowania :-P gratuluję chłopczyka :-) daisy nie martw się, na początku ciąży można nawet chudnąć byle nie za dużo :-) ja schudłam ostatnio poł kilo i dr się nie przejęła a to już końcówka :-) powiedziała ze to może być efekt uboczny pobytu w szpitalu :-) byle brzuch rósł :-) miholu cieszę się, że pupa boskiego Jasia juz ok :-) sabiba samopoczucie wisielcze, jeszcze w dwupaku jestem. :-)moze mi się humor poprawi jak pójdę do fryzjera jutro, bo już zarosłam jak żubr.. :-)nie ma to jak się krótkowłosa zapuści...:-P pozdrawiam dziewczynki serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiula - przezywasz dokladnie to co ja :-) Ja tez tak mialam ze czasami zapominalam o tym ze jestem w ciazy :-) dopiero jak juz mialam wiekszy brzuch i problemy ze wstaniem to sobie przypominalam :-) Jak pisala kulfonik kazda z nas przechodzi ten czas inaczej. Ja nie moglabym tak siedziec i caly czas myslec o tym ze jestem w ciazy. Zamiast tego funkcjonowalam normalnie. Kulfoniku świetnie piszesz :-) Chcialabym Cie zobaczyc zarosnieta jak zubr :-) Moj kot tez przypuszcza atak na nasze lozko i ktorejs nocy juz spala przy Jasiu ale w odleglosci kilkunastu centymetrów. Wspolczuje "pogiecia", ot uroki koncowki ciazy :-) Kasiu gdzie jestes? Sabiba - no to rzeczywiscie pogodowo wypad na wies nie najlepszy ale jak mowia pogode zawsze mamy w sercu wiec nawet jak bedzie lalo to na pewno bedzie Wam słonecznie i ciepło :-) Gabi niezmiennie cudna - oj radzę tatusiowi juz kupic wiatrowke i zbierac do niej naboje bo adoratorow bedzie co nie miara :-) Magia - cudny blog :-) A my dzis pojechalismy do szpitala zeby sprawdzic Jachowi bioderka. Tak szybko bo ja mialam problemy z dysplazja wiec i jemu kazali szybko sie pokazac. Myslalam, ze zrobia usg i posprawie i jakze sie zdziwilam, bo najpierw trzeba bylo do lekarza chirurga dzieciecego a potem on wydaje skierowanie na usg. Przyszlismy pod gabinet a tam zatrzesienie luda. Na szczescie moj M wpadl do gabinetu i zaraz poprosili nas do srodka. Pani obmacala malego i stwierdzila ze wszystko jest ok i zalecila badanie usg za 2 miesiace !!! Zalecila natomiast profilaktyczne szerokie pieluchowanie, czeste kladzenie na brzuszku z nozkami szeroko rozlozonymi. Dzis caly dzien lezakujemy i drzemiemy na przemian. Maly spi i je :-) a teraz lezy z lapkami szeroko rozrzuconymi na boki a ja cichutko siedze na brzegu z komputerem :-) nie moge sie ruszyc bo sofa skrzypi i nie chce go obudzic :-) Sciskamy w ten senny dzionek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hop hop witam was po długiej przerwie:) Wyjechaliśmy na tydzień do lasu, do puszczy noteckiej na działkę teściów. Bałam się, że po powrocie będzie kilkanaście stron do nadrobienia, a tu tak niewiele wpisów. Chyba wszyscy korzystali z pięknej pogody i nie mieli czasu, by tu zaglądać. Mam nadzieję, że powychodzicie zza krzaków i napiszecie choć krótko co u was... ona81, Akif, olafasola, Ewcia13, superburek, iwi i pozostałe:) drugaszanso- Czyli jednak siusiak:) Gratuluję synusia! Jakie imię wybraliście? dziubasku- Bardzo się cieszę, że sytuacja opanowana:) Widzisz, z każdym dniem wszystko jest łatwiejsze:) U takich maluszków ćwiczenia naprawdę pomagają. Moja Julia też miała troszkę problem z bioderkami, a teraz jest już wszystko ok. Polecam Ci dr Michajłowa. Kasiu- co tak ucichłaś?? napisz jak ciąża mija, pewnie już masz wyraźny brzuszek. A kiedy poznacie płeć? monia123- Superburek chyba też tak miała, że jej te krople nie pomogły. Ja je dawałam i córka nie miała żadnych kolek, ale nie wiem czy to dzięki tym kroplom... lullaby- Jak tam wyniki krwi? Jak się czujesz? ale_ola- Napisz, jak tam udało się wszystko pozałatwiać. Pewnie jesteście teraz mega zapracowani, ale i szczęśliwi:) buziaki dla Hanulki maju- Aż boję się pytać co u was...Zawsze mam nadzieję, że już jest lepiej. U nas odpukać nienajgorzej. Była u nas gastroentrolog i co ciekawe stwierdziła, że to nie refluks tylko coś z jelitami. Przepisała znów debridat. Ogólnie jest nieco lepiej, Julia je więcej zupek, mniej grymasi, ale po owocach nadal jej się ulewa, cofa i się złości, więc prawie ich jej nie daję. 21 maja mamy kolejną wizytę, więc porozmawiam czym mam Julkę karmić, bo powinna już jeść bardziej różnorodne jedzenie, a nie ciągle mleko. Pozdrawiam was serdecznie! mama urwisów- Wzruszająca historia z tym twoim Piotrusiem. Aż mi się zachciało mieć już drugiego bobaska:) Fajnie, ze tak świetnie sobie radzisz z dziećmi, z pracą. Nie uwierzysz, ale my nadal nie mamy "zakazanych" recept:) Pani gastroentrolog na prywatnej wizycie zaleciła dać nutramigen, ale dopiero na wizycie w przychodni będzie mi mogła go wypisać- absurdy polskiej służby zdrowia! Co ciekawe ta gastroentrolog powiedziała, że dopiero w drugim roku życia będziemy mogli spróbować normalne mleko. Byliśmy też u alergolog w przychodni, a ta z koleji stwierdziła, że od dziś mam dawać Julce normalne mleko, bo jej zdaniem, ona nie ma żadnej alergii. Gdy zapytałam, skąd była w takim razie krew w kupce, to powiedziała, że nie wie ale to na pewno nie przez mleko..hhhmm Kazała odstawić nam kaszki z owocami i smarować Julkę wazeliną i co ciekawe skóra Julce całkowicie się wyleczyła. Boję się jednak dawać jej normalne mleko, aby nie wróciła ta krew. W tym tygodniu chcę posmarować jej rączki i buźkę zwykłym bebilonem i zobaczyć, czy będzie jakaś reakcja. No ciekawa jestem co wyjdzie. W ogóle to ta alergolog chce na następnej wizycie Juli zrobić testy, ale ja już na nie nie pójdę, bo sądzę że to bez sensu, że Julka jest za mała. A Ty kiedy robiłaś Piotrowi testy? Do kiedy będziesz podawała Oli nutramigen i kiedy robicie jakąś prowokację z normalnym mlekiem m? Będę wdzięczna za rady:) rybciu- Fajnie, że najgorsze macie już za sobą. Teraz zobaczysz jak szybko dzidziuś rośnie, jak miło jest czuć gdy się porusza. Noi zakupowe szaleństwo przed tobą:) micholihol- Ja na odparzenia też polecam rezygnację z chusteczek nawilżających i przemywanie wodą, polecam też krem musteli przeciw odparzeniom - stelactiv - jest naprawdę super. Poza tym jak już wrócisz do chusteczek tych mokrych, to polecam Ci osuszać pupkę zwykłą chusteczką higieniczną i potem krem. Super, że z bioderkami wszystko ok. I co z tym napletkiem? Moja siostra nic synkowi nie robiła i zaczął się przyrastać i kazali jej jednak odciągać i potem już było ok. A tak w ogóle to naprawdę świetnie sobie radzisz, uściskaj Jasia:) madzik- Wspaniła data porodu, oby się tak udało:) Jak sie czujesz? Kulfoniku- Dzielnie sobie radzisz z tym bólem kręgosłupa. Córcia potem wynagrodzi Ci wszystko swoim uśmiechem:) Ja bym Ci jednak radziła przeganiać kotka z łóżeczka. Moja kicia też zanim pojawiła się Julia próbowała tam wchodzić, ale zawsze ją wyciągałam i teraz żadko tam wskakuje. Czasem jednak wskoczy, ale przynajmniej wie, że nie wolno. Wiesz, ona po prostu budzi Julię, bo jak ją wącha to gilga ją wąsami:) Albo np wskoczy na jakąś grzechotkę i wtedy też Julka się budzi. Poza tym zawsze jest jedak ryzyko, że np wskoczy na jej buzię, czy obok i niechcący ją podrapie, czy przestraszy. Nie wspominając o futrze, które dziecko zjada itp. Oczywiście zrobisz, jak uważasz, ale takie jest moje zdanie. sabiba- Mam nadzieję, że pogoda się poprawi i spędzicie miłe dni na wsi:) dasy- jak tam samopoczucie i apetyt:) Eewa- Mam nadzieję, ze Twój m szybko wróci. Macie już wszystko gotowe, pokój dla dzidzi urządzony? A jakie imię wybraliście? Fajnie, że maluch tak fika. Moja Julka mało się ruszała i przez to ciągle sięmartwiłam. Buziaki Pysiaku- gratuluję synka!! Ciekawe imię:) Szalejesz już po sklepach z ciuszkami:)?? mysiula- Też tak miałam na początku, że się bałam, ze to jakiś piękny sen. Wiesz, nawet teraz czasem się boję, ze to zbyt piękne, że mam taką wspaniałą córeczkę, by mobło być prawdziwe. Myślę, ze jak już poczujesz ruchy dzidzi i zobaczysz jak rośnie na usg, to w końcu się uspokoisz i zaczniesz się cieszyć i szaleć po sklepach:) magiu- Napisz jak tam Lenka:) a teraz krótko co u nas. Byliśmy w lesie. Julii bardzo się podobało, codziennie siedzieliśmy długo na dworze, bawiliśmy się na kocyku. Julia nadal przesypia spokojnie całe noce, choć nieraz budzi się o 6 rano już całkiem wyspana:) Nadal nie ma żadnego ząbka, włosków też ma dość mało, ale jest przesłodka:) Bardzo ładnie się bawi, chodzi do tyłu jak raczek i dużo mówi po swojemu. Mówi mama, tata, dada, mniam, kici, nie, a reszta to takie niezrozumiałe dla mnie wyrazy;) Bardzo mnie zaskakuje tym, że potrafi powtórzyć niektóre czynności np. stukam łyżką w miskę i ona od razu robi tak samo, albo jak ja kaszlę, to ona udaje, że kaszle (ja jestem teraz chora, a ona na szczęście nie) itp. noi bardzo dużo i głośno się śmieje z byle czego. Poza tym nadal nie chorujemy (odpukać), przybieramy na wadze i rośniemy. Julia jeździ już w nowym foteliku (9-15kg), choć jeszcze nie waży 9 kg, ale w poprzednim już nóżki jej wystawały. Muszę już kończyć, bo po powrocie mam stertę prania i sporo sprzątania. Od jutra muszę też ogarnąć ogród, bo zarósł jak dżungla:) buziaki dla wszystkich forumowiczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziękuję że pytacie o nas ale ja nie piszę bo nie mam dobrych wieści, zmian brak, wymioty są cały czas, zdarzają sie nawet dni że są 4 razy na dzień ale standard to 2 razy. Jest gorzej niż było wcześniej bo wtedy tylko raz dziennie wymiotowała, poza tym nie chce w ogóle zjeść zupy, wcześniej jadła 140 ml a teraz jak zje 100 na siłę i nie pusci pawia to jest cud. Byliśmy i kolejnego lekarza i poza tym że wziął kasę to nic madrego nie powiedział. Ja już podejrzewam że często ona sama powoduje wymioty, słyszałyście może o czymś takim? np, zaczyna jeść i już kaszle ale tak na siłę i sie napina aż sie robi czerwona, tyle ze jak robi to na początku jedzenia to nie zwymiotuje jeszcze ale na koniec to już ma czym:( Sorry za pesymizm Pozdrawiam wszystkie maleństwa te w brzuszkach i poza nimi :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Micholihol
użyj Pentacrem bo działa na takie zaczerwienienia doskonale i wszystko po tym kremie schodzi.U dorosłych tak samo.Nic innego nie działało u mojej córeczki a miała skłonności do odparzania.Gdyby jednak ten Pentacrem nie zadziałał po dwóch dniach udaj się do pediatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej już pisałam, że po zastosowaniu maści aptecznej na bazie kwasu bornego, lanoliny i parafiny płynnej przeszło jak ręką odjął. Poza tym zrezygnowałam z chusteczek dopupnych. Pentacrem to nic innego jak odmiana penatenu - zawiera pantenol. Po stosowaniu samego pantenolu czy sudocremu nie było poprawy. Dopiero lekarka zaordynowała maść. Jak znajdę chwilę to podam jej dokładny skład. Ale dzięki za radę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki:-) melduję, że wracam do świata żywych!!!!!!!:-) :-) dziś byłam u dr i powiedziała, że powolutku mogę wprowdzać aktywność fizczną w postaci krociutkich spacerów :-) będzimy też ograniczać leki stopniowo:-) normalnie aż kipię entuzjazmem :-) dziś byłam u fryzjera i znowu jestem śliczna :-P widać, że mam twarz..:-P z rozpędu umówłam się też do kosmetyczki na pedi, nie ma mowy żebym sobie sama zrobiła cokolwiek ze stopami jak mnie tak kręgosłup boli... miholu tak byłam zarośnięta jak żubr, chociaż można by mnie przyrównac też do takiego psa z dredami..nie wiem jaka to rasa :-) maja kurcze, że też lekarze nie potrafią pomóc Twojej małej......współczuję i Tobie i jej, męczycie się obie... Emmi rozumiem Twój punkt widzenia odn. kici w łóżeczku. moje kociaki są takie, że jak im się czegoś zabroni, to one jeszcze bardziej tego chcą. dlatego pozwalam im na razie rezydować w łóżeczku (a w zasadzie jemu). liczę na to, że jak Zuziadło się już pojawi, to kot odpuści. on się brzydzi małymi dziećmi...:-) trochę go też przerażają..opcja z laskotaniem wąsami jest możliwa, chociaż wydaje mi się, że po pierwszym wrzasku zacznie ja obchodzić szerokim łukiem. Twoja Julcia to niezła artystka:-) pozdrawiam serdecznie wszystkie forumowiczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Kulfoniku no to powoli bo z Twoimi pleckami to spacerkiem na masarzyk.Współczuję. Maju jak tak piszesz że gdy zje więcej to mi się coś przypomniało w związku z moją mamą.Jako młoda dziewczyna opiekowała się dziewczynką , wieku nie pamiętam ale do pięciu lat.Miała anemię i to głęboką nie chciała jeść a jak jej wmuszono to zwymiotowała.Mama opowiadała że rodziców prosiła o całkowitą pieczę nad nią i się zgodzili.Zaczęła od niewielkich porcji czyli karmiła dweiema lub trzema łyżeczkami zupy lub innego dania jak widziała odruch wymiotny to przestawała karmić.po godz to samo.Nie wiem ile czasu to trwało ale na wizycię kontrolnej włącznie z badaniami krwi lekarz był zdziwiony i pytał mamę jak to zrobiła że tak poprawiły się wyniki.Myślę też że duży wpływ ma to że do pół roku Maja karmiona była przez sądę i prowadziła pewnie prosto do żołądka ?jeśli tak to przełyk, język i podniebienie miękkie są nie wyćwiczone nie mówiąc o smakach które dziecko poznaje ssąc pierś czy butelkę.Może tu trzeba szukać przyczyny.Pamiętasz może ile mleka podawałaś Mai przez sądę?Pozdrawiam i życzę cierpliwości i pogody ducha bo wiem jak to jest walczyć z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kibicująca tak sonda prowadzi prosto do żołądka i tam jedzenie od razu trafia. pod koniec karmienia sondą dostawała 120ml mleka. Zgadza sie że buzia nie jest wyćwiczona tak jak przy ssaniu, co gorsza większość dzieci po operacji zaczyna jeść z butelki i ssie a ona nie chciała w ogóle i nic z niej nie jadła więc przeszliśmy na łyżeczkę, gryźć teraz też nic nie chce i nie ćwiczy buzi. W sumie mleko jej idzie mimo że tez zdarzy sie jej go zwymiotowac, pewnie i konsystencja ma tu znaczenie. Dziwi mnie tylko to ze jak był czas ze przez 3.5 tyg nie wymiotowała to zjadała wszystko i to bardzo szybko, zupę tez, więc nie wiem bardzo o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje ze wlasnie wrocilam z USG genetyczgo/prenatalne/. Nastresowalam sie przed nim bardzo/ bo jestem w grupie ryzyka 39 lat/, az weszlam do gabinetu cala w pasach :-) Ale juz po wszystkim :D wyniki sa dobre: przeziernosc karku NT 1.1 mm, przegroda nosowa jest :-) 1.7 mm. Dla wiekszej pewnosci mozemy jeszcze zrobic test Pappa ale on tez nie da 100 % pewnosci wiec juz sobie darujemy. Dr od USG powiedzial ze te wyniki sa dobre i tego sie trzymam. AHA dzidzia juz ma 6.3 mm :D Przepraszam ze dzis tylko o sobie, ale z tych wrazen glowa mi peka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;-) 🌼 Oczywiscie na początku ściskam was mocno!!! 😘 Emmi , ja juz nie moge sie doczekac zeby cosik kupic dla naszego synusia ;-) Ale musimy poczekac jeszcze troszke pponiewaz M ma w czerwcu urlopik to bierze sie za remoncik w pokoju i dopiero po remoncie ruszam cos kupowac :-) A my bylismy wczoraj na usg Jest wszystko super jak narazie maly pokazal jak mnie bombarduje nawet na ekranie , jechal z piąstkami rowno potem polozyl sobie raczke na oczku tak jakby salutowal i sie uspokoil ;-) Ale pieknie pokazal sie calutki mam 5 zdjec w 4D calej bużki :-) Waży 520g i rozwija sie rewelacyjnie!! Oczywiscie nadal nikt do mnie nie dzwoni z wynikami kariotypu ktore z M robilismy miesiac temu hm... mialy byc za dwa gora trzy tyg. Ten Genom jest okropny Nie polecam go pod tym wzgledem , ale panie wraz z lekarzami sa za to milutkie :-) Dziewczynki prosze odpowiedzcie mi czy mialyscie po 24 tc badanie cukru? Tzn Dr , kazal mi kupic w aptece 75 g glukozy i ja wypic na czczo zrobic badanie po 2 godz , znowy wypic i znowu zrobic badanie . Mozecie mi napisac jak to wygląda ? Ja mam tam siedziec w tym laboratorium te 2 godz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, Super wiesci! Domyslam sie, jak bardzo sie denerwowalas, bedac w grupie podwyzszonego ryzyka. Ogromnie ciesze sie razem z toba! My tez mielismy USG prenatalne w ciagu ostatnich kilku dni. NT wyszlo 1.5mm, a test Pappa dodatkowo obnizyl ryzyko. Obliczono ryzyko jako jeden do kilku tysiecy. Wiec nie robimy juz zadnych dalszych badan. A termin mam na 19.11, wiec rzeczywiscie chwile przed toba Rybciu, U nas wykonuje sie ten test w 28 tygodniu. Wyglada to tak, ze rano zglaszasz sie na czczo (co jest bardzo wazne) na pobranie krwi. Zaraz po pobraniu wypijasz glukoze, kolejny test za godzine I wowczas powtarzasz glukoze I znowu test. Czyli pobieraja ci krew 3 razy, pierszy raz na czczo, dwa kolejne po glukozie. Zalecaja zostanie na miejscu, jako, ze jest sie na czczo I mozna czuc sie slabo. Drugaszanso, Czyli jest chlopak! Gratulacje! Ciekawe, jakie imie wybierzesz. Ja m am ten sam dylemat, polska I miedzynarodowa wersja musi pisac sie bardzo podobnie I nie chcialabym polskich znakow Maju, Tak mi przykro, ze z mala sa caly czas problemy jedzeniowe.. Nawet sobie nie wyobrazam, jak musi byc ci ciezko, widzac jak maluch sie meczy, Kulfoniku, Super, ze mozesz juz wstawac! W sumie, jakbys teraz miala rodzic, to chyba juz bez zagrozenia dla Zuzy. Bylabys tylko chwile przed terminem. Ale niech mala posiedzi jeszcze w twoim brzuchu choc do poczatkow czerwca! Hehe, wiem, jak fryzjer potrafi podniesc nastroj. A pedi juz w ogole postawi cie do pionu! Emmi, Widze, ze ty rowniez walczysz z tropieniem alergii u Julki. Mam nadzieje, ze w waszym przypadku jakiekolwiek uczulenie to bylo, przejdzie samoistnie. Wydaje mi sie, ze bardzo duzo maluchow jest uczulonych na laktoze we bardzo wczesnym okresie niemowlecia, a pozniej samoistnie to przechodzi Dziubasku, Super wiesci z Hanulka. Jak widac czarne scenariusze nie zawsze sie sprawdzaja. Miholochol, Buziaki dla przystojniaka Jasia. Kasiu, Hop hop. Co u ciebie? Zawsze jak nie odzywasz sie przez dluzszy czas zaczynam sie bac o ciebie. Mam nadzieje, ze po prostu bawisz gdziesz na wakacjach. A co u nas? Samopoczucie nadal dobre. Poza bolami glowy, ktore czasem mnie dopadaja (niestety, przed ciaza mialam juz tendencje) I bolami w krzyzu (moja ostatnia nabylosc), jest super. Brzuch powoli zaczal sie rysowac, choc glownie widac go wieczorem. Rano normalnie wskakuje w jeansy, ale po poludniu musze rozpinac guzik. Jestem do 2 wizytach w szpitalu, jak narazie wszystko OK, laczenie z badaniem NT I testem Pappa. Czekam teraz na kolejna wizyte pod koniec maja. Buziaki dla wszytkich mam w dwupaku I tych juz rozpakowanych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje drogie Mamusie i Ciężaróweczki! Ja tylko na chwilkę,bo o godz.13 karmienie. Rybciu Każda z nas miała robioną tzw.krzywą cukrową w 24tc. Ja nie musiałam kupować glukozy bo laboratorium w którym robiłam badanie miało to wliczone w cenę. Są dwie wersje tego badania: pobiorą Ci krew na czczo,potem wypijesz roztwór glukozy (weź ze sobą pół cytryny do tego "koktajlu"). Musisz go wypić tak ok.10-15 min.Potem siedzisz te 2 godziny i jest to bardzo ważne,bo każdy wysiłek (nawet spokojny spacer) przekłamie wynik i będziesz musiała go powtarzać. Po 2 godz.znów pobiorą Ci krew i możesz wracać do domku. Druga wersja tego badania to pobranie dodatkowo krwi po 1 godz. Ja miałam cukrzycę ciążową i to na tyle mocno rozwiniętą,że musiałam się kłuć insuliną. Ale to jest bardzo prawdopodobne przy bliźniętach. Dieta i insulina na tyle pomogły,że moje córeczki są zdrowe.Ja też. Moje kochane,przepraszam,że nie piszę do każdej z osobna ale jest co robić przy dwójce Skarbeńków. U nas w miarę dobrze. Dziewczynki ważą już po 7kg. Rosną i rozwijają się prawidłowo,tyle że mamy małe kłopoty z kupkami. Wiolunia robi zbyt luźne ale nie rzadkie i są żółte a Weroncia-ziolonkawe i też luźne. Na szczęście nie ma kolek. Byłyśmy u lekarza i przepisała nam probiotyk:Sanprobi. Bierzemy go już ponad tydzień i jakoś większej poprawy nie zauważyłam. Poza tym daję córeczkom mleko Bebilon Pepti i dopajam herbatkami:rumiankiem,koperkiem włoskim i uspokajającą(melisa,lipa i rumianek).Jak macie jakiś pomysł jak pomóc,to proszę,napiszcie. Buziakuję wszystkie dzieciaczki i te w brzuszkach i te w realu!!! No i Was wszystkie-kobietki!!!! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwiluńkę:) niunia- Możesz dać małym marchewkę, albo do mleczka (tego bebilonu) dosypywać 2 łyżeczki kaszki ryżowej lub kleiku to troszkę scala kupki. Probiotyk niestety akurat zwykle rozluźnia kupki. Niestety, takie kupki mogą też być oznaką jakiejś alergii. A czy te kupki są strzelające? czy odparzają pupcię? rybcia- Koniecznie weź cytrynę:)! bez niej nie dasz rady tego wypić, to podobno nie wpływa na wynik. i życzę powodzenia, ja ledwo dałam radę:) kurcze, zaczynam się poważnie martwić o Kasię. Na forum nie pisze i na smsa też nie odpisała... A my przeżyliśmy wczoraj horror. Julia na moich oczach uderzyła główką w róg ściany! Prosto w czółko! Masakra, gdy ją podniosłam to miała wgłębienie prawie na pół cm długości ok 5cm! Myślałam że pękła jej czaszka! Okładaliśmy lodem, a ona strasznie płakała, bidulka moja. Na szczęście chyba nic poważnego się nie stało, dziś ma szramę ale chyba już jej nie boli. Potem wieczorem robiłam jej mleczko jedną ręką, a drugą ją trzynałam i nagle mi podłożyła kciuczka jak zakręcałam butelkę i jej wkręciłam! Normalnie aż jej paznokietek zsiniał. Jejku no tyle nieszczęść w jeden dzień bidula moja, mama niezdara! mama urwisa- czy warto kupić kojec?? bo ciągle się zastanawiam i już sama nie wiem?? pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Maju-przykro mi,że Twoja Majeczka tak się męczy,a Ty razem z nią.To właśnie jest najtrudniejsze w opiece nad maleństwami,niemoc.Nie możesz jej pomóc,albo niewiele mozesz zrobić.Może kibicujaca ma rację(dziękuję Ci za rady-kibicująca:))Moja Lenka też tak robi przy jedzeniu.Z tą różnicą,że ma odruch wymiotny pod koniec jedzenia,gdy już nie chce albo gdy to jest coś nowego czego jeszcze nie jadła i nie jest pewna czy jej to smakuje i przy próbie wciśnięcia jeszcze jednej łyzeczki"za pieska" odda cały obiad.Ja karmię ją tak tak właśnie jak radzi kibicująca małymi porcjami.i gdy nie chce nie zmuszam.Po kilku minutach zabawy próbuję znowu.Czasami sie udaje coś wcisnąć innym razem nie.Ostatnio Lenka była chora miała antybiotyk.w czasie choroby nic nie chciała jeść niewiele piła.Jej pediatra przypisała BIOGAJĘ poprawiło sie bardzo jedzenie ...i muszę zmykać bo Lenka wzywa ...męczą nas zębole 4-ki. Kasiu- napisz kilka słówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju może dawałaś pić przez słomkę ?Też dobrze ćwiczy odruch ssania tylko lepiej jest zacząć od kartonika bo po moim Dominisiu to nie wiedział co robić dopuki nie pocisnełam trochę i nie poczół smaku soku.Cholibka może znajdziesz jakiś sposób?Nie pamiętam jaki to był syropek ale i mi lekarz przepisał coś na apetyt,zapytam mamy ale coś mi się kołacze że to było wapno w syropie dam znać jak się dowiem. Emmi pierwsze koty za płoty,wierz mi że nie wszystko przewidzisz i jeszcze nie raz Julki nie ustrzerzesz przed guzem i życzę oby jak najmniej takich wypadków.Altacet w żelu dobry na takie guzy. Pozdrawiam resztę dziewczyn. Kasiu mam nadzieję że wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju ja również do Ciebie z moimi przemyśleniami :) dziewczyny mogą mieć rację, jak czesto karmisz Maję??pytam bo opowiem Ci o naszym przypadku, Gabi potrafila wymiotować trzy razy dziennie :( jak wciskałam jej jedzenie,ale nie tylko wtedy zauważyłam że musi mieć min 3 godzinne przerwy w jedzeniu bo innaczej klops, teraz już mądrzejsza i po przeżyciu dramatu na wyjeździe (zaczeła nam wyniotować w fotelku, w samochodzie na drodze ekspresowej, a ja nie mogłąm jej wypiąć bo smoczek podszedł pod pasy, a ona zaczęła się dusić)nie daje jej jedzenia jeśli nie miną 3 godz nawet jak woła i mam spokój odpukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79361,11595730,50_rzeczy__ktore_twoje_dziecko_powinno_zrobic_zanim.html Hej, krótko co u nas bo jak zwykle czasu nie ma:( Ale czytam kochane codziennie wasze posty... Lenka już ładnie zaczyna na stawiać pierwsze kroczki- jak tylko ma jakiś punkt którego się może złapać to obejdzie wszystko np. całą ławę czy stół. Jeszcze chwilka i zapewne będzie sama chodzić - nie mogę się doczekać, bo póki nie ma dużej wprawy to czasem upada.... Poza tym odpukać jest wszystko super- nie mam co narzekać. Mała rośnie, jest bardzo wesoła , mówi mama, tata, baba, dada i papa- co również pokazuje, oraz kilka innych zabaw jakie ją nauczyliśmy. Siedzi z nianią codziennie 7 godzin i bardzo ja lubi, my zresztą też bo to świetna babeczka:) Od jakiegoś czasu sadzam ją na nocnik bo pieluszki to coś czego chcemy się szybko pozbyć- a jest to pewnie realne szybko jak będziemy systematyczni. Mam pytanie - jakich używacie nosidełek? Bo chcę jakieś kupić, chusta się nie sprawdza jak szybko trzeba wyskoczyć do sklepu. kasiu co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatjcie ;-) Emmi , dzieki za rade wezme cytryne napewno :-) Pozdrawiam słonecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w tym upalnym maju:) daisy nie przejmuj się wagą ja mdłości i rzyganko miałam jeszcze w 4miesiącu a teraz zadek mi urósł.....super że z dzidzią wszystko ok:) rybciu trzymam kciuki za glukozę:)osobiście byłam przerażona ilością glukozy ale pani laborantka rozpuściła w pół kubeczka i jakoś przełknęłam słodkie jest, tak jak piszą dziewczyny można wycisnąć cytrynę albo potem wypłukać usta wodą.No i jak będziesz jedyną testujaca to weź sobie gazetkę lub ksiażkę.Dobrych wyników. kulfoniku miałaś trochę spacerować a Ty chyba wybyłaś z domu hop hop co tam u ciebie/u was.Zuzik w brzuszku czy już w wózeczku? micholiholu co tam u Jasia?pewnie dużo spacerujecie-smarujesz Jaśka "czymś" zanim wyjdziecie na słoneczko?rośnie wam maluszek jaki rozmiar ubranek już nosi? emmi oj biedna Juleńka no niestety są takie dni że dzieciaki się przewracają i uderzają...moja bratanica też tak ma czasem mnie się wydaje ze mnie bardziej boli niż ją -a niektóre wypadki to naprawdę mrożą krew w żyłach...brrr maju bardzo Wam współczuję myślę ,że dziewczyny dobrze radzą-trzeba spróbować wszystkiego!skóra mi cierpnie na znieczulicę lekarzy... lullaby jeszcze się mieścisz w spodnie :) współczuję bólu głowy i pleców.Mnie plecy bolały że czasem już wyć się chciało- O dziwo w trzecim trymestrze wszystko minęło:)tfu tfu zapracowana mamo urwisów hop hop? U nas ok 31tc już "leci" przebieram nogami bo m "musi" zostać do wtorku:( normalnie zwariuję:( wczoraj byłam na wizycie widziałam naszego synka:) waży2kg niestety przez moje wysokie ciśnienie serduszko biło mu jak szalone -teraz przez tydzień mam kontrolować swoje ciśnienie i jak się nie unormuje to będą leki.No i maleństwo ułożyło się główką w dół:)mały ładnie mnie kopie.Och i ta zgaga nie bez niej dnia...gardło to mnie pali, że czasem mam chrypę. kasiu? pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi biedna Juleczka, tak to jest na pewnym etapie tak sie niestety zaczyna, u nas tak było jak zaczęła wstawać i niekiedy zapominała sie trzymać, krew leciała duuużżżżooo razy, bardzo czesto przecinała wargę. Ostatnio spokój ale niedługo znów sie zacznie jak sie zabierze sama za chodzenie:) kibicująca nie próbowałam soku z kartonika, ale dzięki za radę, wypróbuję, tylko że ona nawet pić nie chce mimo że gorąco:( w ogóle teraz nie chce nawet spróbować co jej daję, od razu uderza mi w łyżeczkę, więc pierwszego kęsa muszę na siłę wepchać a potem zaczyna jesć. Ogólnie to ona je bardzo mało. Kiedyś jak pytałam lekarzy o coś na apetyt to sie dowiedziałąm że te syropy nic nie dają, teraz mam bioaron i on niby ma poprawiać apetyt ale prawie dwa tyg go dostaje i nic więc chyba faktycznie nic z tego. sabiba dostaje jeść własnie co trzy godz a nawet troszkę dłużej czasami. Tylko jak np. zje mi tylko 80ml zupy i za 3.5 godz dopiero dostanie mleko a i tak wymiotuje to ja juz nie mam pomysłu o co chodzi:( dziękuje za rady i pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi Dziękuję Ci za rady! Ta marchewka to chyba gotowana,tak? A kupki nie są strzelające i nie odparzają pupek. Buziaczki! :) Ja po Twoim opisie czarnego dnia Twojej Juleczki aż zamarłam ze strachu,bo jak moje Gwiazdki staną na nogi i pójdą,to będzie masakra jak tak "nagle" wyrośnie przed nimi ściana.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Jeszcze jestem w dwupaku :-) powolutku staram sie więcej ruszać. na razie ograniczam sie tylko do okolicy bloku, bo słaba jestem jak mucha. wycieczka z M do biblioteki tak mnie zmeczyła, ze musialam po drodze sobie posiedziec :-)upały też mi nie pomagają... czasami więc sama z własnej woli sobie poleguję...:-) w życiu bym nie pomyślała, że z własnej woli bedę leżeć :-) co do wielkości zadka normalnie rosnę w oczach. ostatnie ważenie u dr dało w sumie przez całą ciążę 6 kilo więcej, ale brzuch mi puchnie jak szalony :-) z dnia na dzien balon coraz większy :-) więc zakładam, że waga wzrośnie. leki zaczynam zmniejszać od poniedziałku zobaczymy więc jak to lokatorka przyjmie, mam nadzieję ze nie wyskoczy nagle :-) kręgosłup trochę odpuścił, na tyle, że nie muszę już brać paracetamolu, ale pobolewa nadal. maja mam nadzieję, że probemy malutkiej miną.... Eewa, hohoho 2 kilo to masz słodki balast nie ma co..:-) moja w tym czasie wazyła około 1,5 kg więc chyba za duża nie będzie.... rybcia glukoza rzeczywiście paskudna. ja zapomniałam cytryny i bardzo żałowałam :-) magia piękne postępy robi Lenka, oby plany nocnikowe sie powiodły:-) Emmi niestety przed guzami dzieci się nie ustrzeże. Oby obrażenia były jak najmniejsze...synek mojej kuzynki jak miał rok wpadł buzią na ołówek, nic się nie stało, ale wytatuowana kropka została na policzku :-) pozdrawiam serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Jestem, jestem i mamy się dobrze, dziękuję :-) :-) :-) Przez te wolne dni mieliśmy cały czas gości, a w tym tygodniu to my pojechaliśmy w odwiedziny i nawet nie było kiedy włączyć kompa. Przez weekend nadrobię i napiszę od każdej, obiecuję :-) A my dziś byliśmy na badaniu krwi i moczu, no i muszę ograniczyć słodycze i lody, bo cukier w górnej granicy ;-( W środę mamy prenatalne :-) Emmi, Sabiba buziaki wielkie dla Was 👄 Pozdrawiam cieplutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dawaj na siłę tego
jedzonka Maju ! Połóż przed małą w miseczce i niech się pobawi łyżeczkę i sama też zjedz przy niej.Czy wykluczyłaś uczulenia i alergie?Dziecko nie zje bojąc się że po pokarmie będzie ból lub świąd.Odruch wymiotny poprzez kaszel dziecko może samo prowokować.Jeśli przybiera na wadze w normie nie musi jeść dużo ani często.Czy jeśli zrobisz 3-4 godziny przerwy i podasz to również ma wymioty? Ona może również nie lubić któregoś składnika dodawanego do pokarmu.Zrób gastroskopię jeśli nic nie zda egzaminu wbrew pozorom nie jest to aż tak straszne a dużo wyjaśni i zaoszczędzi cierpienia córce.Pamiętaj nie zmuszaj i nie na siłę bo osiągniesz skutek odwrotny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×