Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Witajcie :-) My nadal w dwupaku, "odpoczywamy" na porodówce i "tyjemy" na szpitalnym jedzonku ;-) Grzecznie słucham zaleceń lekarza i dużo leżakuję - jak lekarz jest w pobliżu, a jak tylko nikt nie widzi śmigam po schodach parter - III piętro z nadzieją, że coś się ruszy. Jak nic się nie będzie działo to czekamy do terminu cc, czyli 12 lub 14 - tak mi wpisali w kartę. To czekanie jest okropne, już chciałabym być po wszystkim i mieć Bartka przy sobie :-) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco, a za Daisy i Lullaby-li zaciskam piąstki, kto wie może jednak będziecie przede mną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) zajrzałam żeby sprawdzić jak tam Kasia i lullaliby :) już na wylocie widzę :) ja urodziłam na początku sierpnia, siłami natury, córka 3960 g i 56 cm :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu dobrze ze sie odezwalas, bo zaczynalam sie martwic. Ale z Ciebie niegrzeczna pacjetka ;) ale nie dziwie sie bo ja tez juz chcialabymmiec Wojtusia kolo siebie, nawet rozmawiam z synkiem i namawiam go na wyjsice w najblizszy piatek czyli 9.11 :) XXXXXXXXXX Miluchna gratuluje synka. XXXXXXXXXXX Kulfoniku uwielbiam czytac Twoje posty, sa pisane z takim fajnym humorkiem :) XXXXXXXX Rybciu trzymaj, trzymaj kciuki nasz final juz tuz tuz i boje sie ;) Ciesze sie ze u Was powoli wszystko wychodzi na prosta. XXXXXXX Monica mam nadzieje ze kolejny protokol nie bedzie potrzebny i znowu uda sie naturalnie. XXXXXX Lullaby-li nasz final juz lada moment, jak sie czujesz, boisz sie ? bo ja TAK :( Pamietasz mialysmy rodzic razem- czyli 20.11 ale ja jednak wolalabym wczesniej....np.09.11-co Ty na to ? XXXXXXX Czekajka gratuluje corci 🌼 pewnie jestes przeszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, Daisy i Lulaby trzymam mocno kciuki żeby szybciutko wasze maleństwa były z Wami i byście mogły już je tulić do piersi. Daisy 9 listopad to super data ja właśnie w ten piątek kończę 30-kę :D. Skorpionki to ogólnie fajne znaki :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, Daisy, Lullaby kochane ja takze trzymam kciuki za lekki porod. Daisy ja tez sie okropnie balam i ciagle myslalam jak to bedzie.Ale jak sie wszystko zacznie to bedziesz tak skoncentrowana na tym co sie dzieje,ze nie bedziesz odczuwac strachu.Ja najbardziej sie balam jak mnie wiezli na porodowke..a jak zaczely sie pierwsze skurcze to juz strach minal,maz mi po wszystkim powiedzial,ze bylam w jakims transie,w calkiem innym,wlasnym swiecie. Bedzie dobrze:) Czekajko gratulacje:) A u nas cudownie,milosc niesamowita,Davidek jest kochanym dzieciatkiem,meczymy sie z zaparciami,ale damy rade. We czwartek czekaja nas pierwsze szczepienia. Maly wazy juz ponad 4200 i rosnie niesamowicie szybko,ciuszki rozmiaru 56 juz takkk ledwo sie dopinaja. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antybiotyk
Ja brałam i w dodatku w trakcie 3 miesiąca.To był Augmentin dawka 125 mg,to jest dawka jaką dają dzieciom.Bałam się ale miałam tragiczne zapalenie gardła i straszne bóle głowy.Lekarka powiedziała żebym się nie martwiła bo moje zapalenie jest groźniejsze dla dziecka a to mała dawka.I nic się nie stało a minęły ponad 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, Daisy, Lullaby a może tak urodzicie 8 listopada, zrobicie mi prezent na 35 urodziny ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Kasiu juz niedlugo bedziesz tulic Bartusia w ramionach Czekajka gratuluje cory Daisy i Lulaby trzymam mocno kciuki za was i wasze malenstwa ktore niedlugo beda z wami Drugaszansno chlopak ci rosnie na potege ucaluj maluszka Unas po czwartkowym usg genetycznym wszytsko wporzadku pierwszy raz maz byl na usg lekarz go zgarnal odrazu z korytarza bo bidulka siedziel pog gabinetem jak usiadl na krzeselku kolo mnie to wygladal jaby wygral totka w milion niezapomniany widok papuche mial usmiechnieta od ucha do ucha a potem caly dzien moiwl jak to nasz skarb skakal ,robil fikolki i najwazniejsze drapal sie noga po nosie Emi75 jestescie dzielini ze przetrwaliscie takie wiatry drowka kochana DL milusinskich i mam jeszcze nierozpakowanych sle moc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Daisy , Kasiu Lullaby nie ma sie czego bac jak juz zobaczycie wasze szczescie caly bol ucieka :-) Ja wam kibicuje bardzo!!! Niech wszystko bedzie w pozadku , a bedzie napewno :-) Pozdrawiam!!! Dzieewczynki , moj Staś bardzo pakuje raczki do pysiaczka caly czas mysle ze jest glodny ale on nie chce nieraz jesc jakby byl najedzony a raczki caly czas w buzi. Czyzby juz go swedzialy dziaselka?? Mamo urwisa ty mi napewno pomozesz :-) Dziewczynki czy wasze maluszki tez tak mialy w tych miesiacach? To dopiero 9 tygodni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu no widzę że koleżanka robi mały sabotaż :) dalej biegasz po schodach czy już tulisz maleństwo?powodzenia będzie dobrze! zzzzzzzzzzz lullaby i daisy ciekawe która pierwsza się rozpakuje :)trzymam kciuki za lekki miły porodzik :)powodzenia dziewczynki :) zzzzzzzzzz rybciu mój maluszek też szybko pakował rączki do buzi i miał duży ślinotok(tak myślałam) ale teraz to masakra w użyciu są dwie łapcie a śliny........całe potoki.A smoka gryzaka i żadnych innych ciał obcych oprócz cyśka nie akceptuje...... zzzzzzzz jowanko :* witaj :) miło poczytać co u was.Buziaki dla słodkiego kawalera:) zzzzzzzz kulfoniku ja wracam do pracy w połowie lutego.Też piorę w białym jeleniu jesten zadowolona. zzzzzzzz u nas ok nocki dalej spokojnie śpimy do 5jemy i dalej śpimy.Po kąpieli karmię małego i kładę do łózeczka i zasypia jak anioł.Nasz mały ludzik waży prawie 7kg więc na szczęście nie muszę go lulać na rękach.Kawał chłopa z niego buźkę ma okragłą jak pyza :)W ogóle jest spokojny i kochany całe dnie razem-więc nawijam do niego i śpiewam.Bardzo lubi chodzić na spacerki.Robi słodkie minki jakby wszystko rozumiał co do niego mówię.ok kończę bo drzemka się skończyła pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :-) Na poczatek szybko napisze do Rybci bo zapomnę :-) Rybciu jak Staś wklada raczki do buzi to nie musi oznaczac ze cos sie dzieje z zabkami. Wiesz - moze, ale najczesciej to po prostu kolejny etap rozwoju dziecka, ktore w ten sposob poznaje otoczenie. Co do odparzen pupy - juz kiedys pisalam o cudownym robionym w aptece kremie. Jasiowi pomogl w trymiga :-) Jak ktoras bedzie zainteresowana to znaowu podam sklad - naprawde polecam! To jest mistura polaczona z linomagu, alantoiny, parafiny. U nas najmniej sprawdzil sie sudocrem. Boszsz lullaby Ty juz na wylocie!!! ale ten czas zapierdziela matko jedyna!!! Kasia juz w szpitalu odlicza niecierpliwie godziny! Daisy, Madzik! Ale jesien obrodzi w chłopaków! Trzymam za Was mocno kciuki! No w przypadku Madzika to raczej juz zima! Beatko a Ty juz po prenatalnym! Kiedy to minelo? Ciesze sie ze wszystko wporzadku :-) Czy lekarz juz cos wspomnial o plci? u nas juz w 12 tygodniu obstawial chlopaka :-) A teraz garsc od nas - Jasio moj malutki wazy juz 9300g, mierzy 77 cm i za chwile skonczy 7 mcy :-). Zasuwa juz do przodu na czworakach, pełza, wije sie wokol wlasnej osi. Jak nie moze dosiegnac to zawsze sobie poradzi. NIesamowity widok, ale i niebezpieczenstwo czyha :-) Mamy w salonie rozlozona taki wielki poligon dla Malego - tzn taki koc z merynosa. Obłozony ejst poduszkami a na nim zabawki, mata i Jacho sie tam wyrabia. Musze przyznac ze to mu pomoglo, bo zrobil sie ruchliwy. Najlepsze jest dotarcie do brzegu koca i kłapanie łapką na podłodze. A wtedy mama lub tata musza umyc raczki. 2 tygodnie temu mielismy incydent z pleśniawkami. To chyba byly pleśniawki, bo bardzo wczesnie zauważylam, a ze mamy pediatre w klatce to od razu do niej pobieglam i przepisala mi nystatyne. Smarowalismy przez tydzien i odpukac jest ok. Jacho uwielbia nasz zwierzyniec. Jak widzi koty lub BUbe to micha od ucha do ucha. Juz smieje sie w glos, potrafi sie zanosic smiechem. Jest bardzo pogodny i radosny. Marudzi tylko jak chce spac lub jesc, albo placze jak sie uderzy. Bo od paru dni juz siedzi i czasami mu sie zdarzy glowka pacnac sie :-(. Wcina mleczko z kleikiem kukurydzianym 3 razy na dzien, obiadek lub zupka, deserek. W nocy 1 lub 2 razy tez zajada. Nie jest grubaskiem, ale bedzie wysoki po nas (ja 180 cm, maz 191) :-). Wcina miesko, warzywka, gluten. Dzis podalam po raz pierwszy kaszke owsiano pszenna :-) Aha i od 5 meisiaca zjada z lyzeczki. Ja juz sie przyzwyczailam do pracy, gdy mnienie ma z Jasiem siedzi maz. Swietnie sobie radzi - jak prawdziwa matka polka. Bawi malego, zalatwia sprawy firmowe - prowadzi firme i od czasu do czasu zrobi obiad! A i chodzi codziennie na spacery z Jasiem i psem! Wychodzimy z malym codziennie nawet jak lekko kropi deszcz i wieje. Ostatnio wypatrzylam puchowy kombinezon na trzaskajace mrozy i zakupilam. Zaplacilam jak za zboze ale....niech maly nie marznie :-) w koncu i matka i ojciec w drogich cieplych kurtach a maly co? :-) Kulfoniku - pogrze z Toba lekarza jak nie zdejma Piranii szelek! :-) Emmi, Jowanka, Nadzieja - usciski dla Was :-) Ide na spacer z psem bo Jasio juz oporzadzony i spi maluszek jeden :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :-) miholu tak, trzeba będzie pogryźć lekarza...:-) co dwie zębate buzie to nie jedna :-P szelki muszą zostać zdjęte:-) Jacho to kawał kawalera rośnie, dobrze, że apetycik dopisuje:-) xxxxxxxxxxx Eeewa taak, słodkie szczęście w okolicy 7 kilo trudno nosić...:-) M. Zuzke nosi jak jest w domu, więć mała traktuje to jak święto. Ja absolutnie staram się unikać noszenia, bo 7,5 kilo to jednak nie przelewki. a że dziewczynka lubi jeść to będzie więcej:-) xxxxx Kasiu czy Ty jeszcze biegasz po piętrach?;-) xxxxxxxxx pozdrawiam brzuchatki i mamusie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje kochane dziekuje za gratulacje i cieple slowa,powiem szczerze ze jestem troche oszolomiona...samo cc szybko poszlo,mialam znieczulenie podpajeczynowe,moj biedny kregoslup:)anestezjolog nie mowgl sie w niego wbic,juz mialam byc znieczulona ogolnie ale sie udalo,do dzis sie tam dotknac nie moge,ogolnie 2dni po cc czulam sie fatalnie,bylam na morfinie i ketonalu...mam malo pokarmu,w lewej piersi to w ogole zero.w prawej cos tam jest ale Matus potrafi 90ml zjesc a ja moze mam w tej piersi z 10ml wiec kicha...ale przystawiam go,najgorsze jest ze marudzi,czasem nie chce ssac bo guzik tam jest..i sie wkurza ,awanturuje na maxa... Traumatycznym przezyciem w szpitalu bylo to jak cala noc wisial mi na cyckach z ktorych guzik lecialo i sie awanturowal,plakal non stop a ja razem z nim,dopiero nad ranem sie zlitowaly i mu butle daly ,myslalam ze sie udlawi tak jadl biedny... W domu daje mu Nan ,pil takie w szpitalu wiec nie bede zmieniac poki co,noce sa ciezkie,potrafi zjesc po spaniu i potem nie spac po 3godz,nie ma szans zeby go polozyc do lozeczka bo awantura ,mam wrazenie jakby silowal sie ze spaniem,dzis juz sie poplakalam z bezsilnosci,wlasnie spi,postanowilismy z mezem kapac go bardzo pozno bo on potem jest padniety wiec usnie szybciej a my bedziemy tez mogli cos pospac w nocy...dzis w dzien spalam bo noc byla ciezka udalo mi sie pospac 3godz ,az wstalam lepsza :) ja uzywam benparthenu do pupy,polozna mi mowila ze ona tez uzywala,nic mu nie jest wiec nie zmieniam...do kapieli mam Mustele,mam tez mnostwo Oliatum probek i emoliatum czy jak to sie pisze,powiedzcie mi stosowac to zamiast mustelli ,skoro on nie ma odpukac problemow zadnych?czasem uzyje oliwki po kapieli ale sporadycznie. Czasem czuje sie zagubiona,lepiej mi gdy M jest w domu bo jak skrzeczy maly to moge spokojnie sie wymyc czy cokolwiek innego zorbicc...mamy tez mialyscie czasem ciezkie chwile na poczatku?polozna mi powtarza ze to minie,ze on tez bedzie lepiej sypial bo mnie martwi to ze on tyle potrafi nie spac,po odlozeniu do lozeczka masakra...ale nie chce go na rekach przyzwyczajac bo potem sobie rady nie dam... Ciesze sie ze juz z nami jest bo mialam malo wod plodowych juz i byly zielone! byl bardzo blady po urodzeniu dostal 9/10...wystarszona z deka bylam jak go zoabczylam takiego blaedgo,mial tez wazyc znacznie wiecej a wazyl 2960gr i 55dl..malo przybral w 9mcu ,podejrzewm ze to przez bakterie moje...ale wazne ze wsio ok...teraz musi jesc i rosnac ...bo prawie wszystkie ciuchy za duze:)Matus urodzil sie w dniu urodzin swojego dziadka,meza taty,na drugie dostal po dziadku Jan:) Przepraszam ze dzis tylko o sobie,nadrobie zaleglosci dajcie mi tylko troche czasu... Mamy nie zawsze chce mu sie odbic po jedzeniu...powiedzcie mi jak go dlugo podnosze po jedzeniu i mu sie poulewa to moge bez obaw spokojnie go polozyc spac?staram sie na boczku,za kazdym razem na innym. pozdrawiam Was cieplo Kasiu trzymaj sie tam...jakbys pokamru nie miala to nie katuj sie tak jak ja zaraz w szpitalu i podaj mu jakies mleko bo dla mnie okropna byla ta noc jak tak zalosnie lakal a tu nic nie lecialo.. Moncia trzymam kciuki za twoje endo! ale Wam wypracowanie napisalam,macie dosc?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie mamuśki mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swego grona Jestem stałym bywalcem forum o inseminacji ,ale jutro zaczyna się 10 tc więc najwyższy czas zmienić forum.Mam nadzieję że będę mogła dzielic się z wami moimi wątpliwościami i czerpać wiedzę z waszego doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam zobaczyć jak tam porody. Finisz, finisz, pachnie finiszem! Jutro poczytam co tam wiecej u Was bo dziś tylko przeleciałam zobaczyć czy nie ma jakiejś niespodzianki. Z nowości to Dominik od miesiąca śmiga na 4 i od kilku dni wstaje i przemieszcza się przy meblach. Wlasnie skonczył 9 m-cy wiec szacuję, że roczek powinien przebiegać. Zobaczymy. Wszędzie do w każdym razie pełno. Kochany jest oczywiście bardzo. My jakiś czas temu postanowiliśmy wziąć się wreszcie za starania o 2 dziecko. Wykonaliśmy telefon do kliniki mamy już wyznaczoną wstępną wizytę 5 grudnia na której omówimy szczegóły. Wiem, że muszę przygotować trochę pieniędzy bo tani jednak crio nie jest. Sama 1 wizyta na której zapewne powiedzą nam to samo co przez telefon kosztuje 200 funtów. Trudno. Musze porobić jeszcze badania zobaczyć jak tam tarczyca. Pewnie wyrobić się w tym roku nie damy rady no ale liczę na crio na samym początku 2013. Tyle na szybko u nas. Jak Was poczytam to napisze więcej pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miluchna - przeczytaj prosze mojego posta powoli :-) To wszystko minie już zaraz, za chwilkę! Ja na początku byłam kłębkiem hormonów i mieszanych emocji - radości, szcześcia, miłości i przerażenia :-). Pamietam, jak nie miałam na nic czasu. Jak M byl w domku to ja korzystalam i szybko sie mylam. Od samego poczatku postanowilam sobie ze nie bede chodzila w ciagu dnia w pizamie i tak sie stalo. Od poczatku jak urodzilam Jasia rano w stroj dzienny, niezaleznie od tego jak czest wstawalam w nocy. To od razu inaczej wplywa na psychike. Mustela nie jest na problemy skorne - Stelatopia (czy jakoś tak) to seria MUsteli na problemy, ja uwazam ze spokojnie mozesz myc Matiego Mustelą. Co do odbijania - moj Jacho z reguły szybko odbijał, ale jak nie bardzo chciał to kładłam go na swoim przedramieniu i delikatnie opuszczałam głową w dół (Jas leżał na pleckach). Taki delikatny ruch a potem spionizowanie zawsze działało i Jacho pięknie odbijał. Nigdy nie ulał, czy zwrócił. Ale można też trzymac spioniozwanego malca przez jakieś 20 minut nawet :-) Tez tak trzymałam. Ja karmię Jasia Nan pro i uważam że to bardzo bardzo dobre mleko! zreszta widac na zdjeciach :-) Trzymaj sie kochana, pamiętaj ze z kazdym dniem bedzie lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Lonia kochana tak dlugo czekalysmy na twoje wiesci bardzo ci z calego serca gratuluje kochana buziaki dla ciebie ogromne i jak to micholek napisala chodz juz do nas miejscowa zagzana :) Micholek sama niewiem kiedy to zlecialo ja niechce wiedziec co bedziemy mieli maz bardzo chce wiedziec wiec pewnie przy tej wizycie na koniec miesiaca sie dowie i pwenie mi wypapla gadula moja MIluchna kochana przezycie napewno traumatyczne ale przezylas i mateuszek jest juz z wami Kasia biegasz jeszcze po szpitalnych schodach ???????? U nas ja bym ciagle jadla cyrusy a zwlaszcza pomarancze cytrynke takatak cytrynke i mandarynki uwielbiam za to na slodkie mam dlugie zeby jak zawsze zreszta Dla milusinskich i dwupaczkow jeszcze sle moc usciskow i caluskow 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, Masz jeszcze troche czekania przed soba.... Domyslam sie, ze w srodowisku szpitalnym nie jest to za fajne. Ale jestes przynajmniej pod stala opieka lekarza. Widze, ze chca cie przetrzymac jak najdluzej, tak aby Bartus urodzil sie w donoszonym terminie. Mam nadzieje, ze wytrzymasz:-) W sumie zostal ci tylko jakis tydzien:-) Nie wydaje mi sie, zebym mogla cie wyprzedzic...... Nie wyglada na to, by maluch spieszyl sie na ten swiat. xx Czekajko, Chyba sciagnelam sie telepatycznie...... W weekend myslalam, co u ciebie:-) Gratuluje coreczki. Mam nadzieje, ze porod poszedl gladlo, choc teraz pewnie to juz tylko odlegle wspomnienia. Jak sobie radzisz z maluchem? Napisz nam choc kilka slowek, jak bedziesz miala chwile xx Daisy, Termin w okolicach 10 jak najbardziej moze byc:-) Jestesmy zatem umowione:-) Rozmawiam z synkiem codziennie, ze moze juz wychodzic.... I probuje zachecic go joga i plywaniem. Zobaczymy z jakim skutkiem:-) Czy sie boje? Wiesz, to zalezy od dnia. Czasem ogarnia mnie mala panika i przypominaja mi sie wszelkie mozliwe komplikacje, o jakich slyszalam lub czytalam. A czasem jestem wyjatkowo spokojna, ze wszystko pojdzie OK. Bardzo chcialabym uniknac porodu instumentalnego i CC, ale z drugiej strony wiem, ze czasem nie ma wyjscia. I staram sie z takim nastawieniem jechac do szpitala... Co ma byc, to bedzie. Musze zachowac spokoj, oddychac i sluchac poloznych. Taki jest plan..... xx Miluchna, Ogromne gratulacje!!!! Widze, ze nie jest latwo.... Mam nadzieje, ze problemy z karmieniem i spaniem to tylko kwestia czasu i za jakis tydzien lub dwa bedzie o niebo lepiej. Wycaluj Matusia od forumowych ciotek! xx Drugaszanso, Licze na to, ze u nas tez tak bedzie... Jak juz zacznie sie porod, strach minie i uda mi sie po prostu skupic, na tym, co musze w danej chwili robic. Fajnie, ze Davidek tak ladnie przybiera na wadze i ze tak swietnie sobie z nim radzisz. xx Kushion, Widze, ze wracacie po mrozaczki! Super! Oby Dominik jak najszybciej doczekal sie rodzenstwa! xx Madzik/Gusia, 8 lub 9 list mowicie? Hmmmm, pogadam z malym, nie mialabym nic przeciwko jakby wyszedl w ten weekend:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos od 2giej w nocy mi dziecko podmienil ,od tamtej pory je i spi ,je i spi....a ja jestem wyspana....martwi mnie tylko to ze nie mam pokarmu...zaraz bede majstrowac przy laktaorze bo Matus sie denerwuje jak po 10min ssanie nic nie leci,czasem sie czuje jak wyrodna matka.... Dzieki Miska za rady na odbicie,maly duzo pierdzi,kupy piekne robi,polozna kazala go przepajac woda z glukoza albo herbatka z hippa ale on nie chce tego pic...moze dlatego ze nie jest goraco....zobaczymy...Miska jestes kochana,naprawde dzieki,anwet nie wiesz jak mnie podnioslas na duchu,powiedzcie mi czy to prawda ze jak sie dziecku nie odbije to bedzie mialo kolke ,tak mi kolezanka powiedziala i nie wiem czy to prawda? robie mu rowerek nozkami,jak zaczyna jesc to je lapczywie z 30ml ,potem przerwe robimy odpoczywamy i potem spokojnie dokancza a ja mu tlumacze ze nie wolno byc takim zachlannym:) sciskam Was,synusia ucaluje od Was jak sie obudzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak zapomniałam czekajce pogratulować córci :) więc GRATULUJĘ zzzzzzzzzzzz oraz zapomniałam przywitać nasze dawne koleżanki nadziejo,emmi,stara koleżanko zzzzzzzzz ciekawe co u ale oli, oli fasoli,suberburka,ona81??? zzzzzzzzzz kushion :) w takim razie życzę owocnego2013 roku:) zzzzzzzzz Miholicholku SKOPIOWAŁAM TĄ RECEPTURĘ NA ODPARZENIE DUPKI co podawałaś: lanolini 25,0 vaselini flav 25,0 parafini liq 25,0 37% sol. Ac. borici 25,0 mf ung (misce fiat unguentum - zrób z tego maść zzzzzzzz pozdrawiamy i czekamy na wiadomości od świeżych mamusiek i ich maleństw,buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Miluchna serdeczne gratulacje :). Nie martw się pokarmem ja też praktycznie w ogóle go nie miałam mój Wiktor jest na sztucznym od samego początku jest zdrowy nie choruje i ślicznie przybiera na wadze wiec jak nie masz pokarmu to nie stresuj się tym, powiem Ci że ja tez tak to przeżywałam ale z czasem zobaczysz że poznacie się nawzajem z Mateuszkiem i wszystko się ustabilizuje. Jeżeli chcesz pobudzić laktację to rób sobie laktatorem odciąganie 3-5-7 tzn. 3 minuty jedna pierś następnie 3 minuty druga, potem pierwsza 5 i druga 5 i następnie pierwsza 7 i druga 7 kup sobie tez herbatkę z HIPP na pobudzenie laktacji mi powiem szczerze to nie pomogło ale moim koleżankom tak. Jeżeli chodzi o kolki to nie słyszałam takiej wersji że jeżeli się dziecku nie odbije to będzie miało kolki mi położna powiedziała że czasami tak jest że po prostu dziecku się nie odbije. Jeżeli chodzi o mleko musisz obserwować swojego maluszka jak na nie reaguje Nestle to dobre mleko, mojemu Wiktorowi nie podeszło ponieważ oparzyło mu w pierwszej kolejności pupę i zaczęły się problemy brzuszkowe i tak jesteśmy po próbie 5 mleka i w końcu chyba znaleźliśmy to które mu odpowiada :) czyli HIPP. Jeżeli pojawiłby się u Ciebie problem Brzuszkowy spokojnie możesz mu podawać Espumisan i są takie specjalne mleka z przeciw wzdęciom i kolkom z firmy Bebilon Komfort i HiPP Komfort. Kasiu, Daisy, Lullaby trzymam kciuki aby wasz poród był z zaskoczenia i szybko i sprawnie przebiegł :). Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miluchna - ja zaczeam karmic Nan jak Jasio skonczyl 2.5 miesiaca bo juz moje mleko mu nie wystarczalo :-). Moj Jasio nie zawsze odbijał. To zalezy jak je - jesli tak zje ze nie polknie powietrza to nie bedzie mial czym odbic. Ja przyjelam zasade (po obserwacji malego) ze jak nie odbil po 10 minutach to juz nie odbije. U nas nie bylo kolki. Mysle ze jesli nie odbija sie maluszka to moze to byc przyczyna kolki, ale jesli go pionizujesz a on nic to raczej nie polknal powietrza. Aha i jeszcze jedno mozesz Matiego delikatnie polozyc sobie na piersi - brzuszek do brzuszka, u mnie ta metoda swietnie sie sprawdzila! Ciesze sie ze Matiś tak ładnie śpi :-) Całuski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny Miska,Martucha jestescie kochane,az mi lezki polecialy bo naprawde mi pomagacie swoim slowem....i radami ,dziekuje moje dziecko dzis jest spokojne,nie widze zadnych odparzen czy wysypki moze mu to Nan podchodzi...zobaczymy a moze poprostu musial sie zaklimatyzowac w domu...i poznac mame blizej,oby.. tak mi koleznaki nagadaly o kolkach ze az sie martwie ...robie mu rowerek nozkami zapobiegawczo,masazu brzuszka nie robilam bo co zje to spi i nie chialam mu brzucha po jedzeniu maltretowac dzis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnyście się wstydzić
Mamuśki. Dziewczyna z forum inseminacja napisała do was , chcąc dołączyć bo jest w ciąży a wy żeście ją totalnie zignorowały jakby była intruzem. Wy - co najlepiej powinny wiedzieć i rozumiem jak ciężko przyszło wyczekiwane macierzyństwo tak się zachowujecie? poprostu żenada. No ale zapomniał wół !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Koło wzajemnej adoracji jak nic!!! Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy - dzięki :) widzę ze Ty już na finiszu :) trzymam kciuki za szczęsliwy finał!!! drugaszansa09 - dziękuję i Tobie również gratuluje!!! też masz wrażenie że dzieci za szybko rosną? :) ja chyba nawet nie zdąrzyłam założyć wszytsich ciuchów a już musiałam wyciagać z szafy wiekszy rozmiar :) beata - dzięki!! trzymam kciuki za zdrową ciażę! rybcia35 - moja córa też ładuje piąstki do buzi, podobno to normalne, kolejny etap rozwoju, poznawania świata, i slini się co zapowiada ząbkowanie. miluchnaa31 - gratulacje! u mnie pierwsze dni też były masakryczne ale z kazdym dniem było lepiej!!!!! Eewa - dziekujję :) lullaby-li - :) dzięki :) fakt że juz zapomniałam o porodzie, nawet nie potrafię przypomnieć sobie jaki to jest ból :) u mnie szybko poszło. w dniu terminu porodu zgłosiłam się na parologię, przyjeli mnie, "zakwaterowałam się" i miał być schemat kroplówek z oksytocyny itd na wywolanie, ale w nocy zaczeło mnie pobolewać w plecach (w ogóle nie miałam bólów brzucha), przysypiałam i budziłam się, na porannym obchodzie powiedziłam że cos mnie tam pobolewa, wzieli mnie na badanie, dr mówi że rozwarcie na trzy i jedziemy na porodówkę. ja na to "ale że co? że niby rodzę? :) jakoś nie trafiało to do mnie. przy badaniu przebiła mi pęcherz i wody zaczeły odchodzić, zadzwoniłam do męża, i zaczełam się pakować, na porodówce byliśmy koło 10tej a urodziłam o 12nastej. było trochę komlipkacji. anestezjolog załozył to coś do znieczulenia dopiero za trzecim razem. i pamiętam jak zaczeło działać to jakbym lewitowała, nic nie czułam, tylko taki błogi spokój, i chyba w ciągu 20minut od znieczulenia na ktg nie było widać tętna dziecka, położna przyszła i mówi że mam pełne rozwarcie do parcia ale ja przecież nic nie czułam, meża wyprosili, przyelciało z 12 osób w tym ordynator i zaczeli szukać wakum (próznociągu), obyło sie bez niego, parłam na ich komendę. i się udało. mała dostała 10pkt. byłam tak zmęczona że mogłabym zasnąć na stojąco. panikowałam że nie dam rady zająć się sama dzieckiem. wieczorem było lepiej bo zmęczenie przeszło. i już tak nie panikowałam. pokarmu nie miałam i dawałam z butelki szpitalny bebilon. noc mineła oki. ale nad ranem mała zaczeła mi wymiotowac a wręcz zalewac się smółką, zabrali ja na neonatologię. w ciągu dwóch godzin zorganizowali przewiezienie do szpitala klinicznego erką na operację, jeszcze tego samego dnia miała operację. potem byłam 3 dni w śpiączce, tydzień na OIOMie, 2,5 tyg na bloku pooperacyjnym i pół tyg na oddziale pobytowym. w mięczyczasie dwa zakażenia szpitalne, mnóstwo kroplówek, antybiotyków, worki żywieniowe. wyszliśmy ze szpitala po prawie miesiącu. teraz jest oki, jeździmy na kontrole no a jakoś latem ponowna operacja nas czeka. mała waży już 6,5kg, jak mówi pediatra jest w super formie. jeśli chodzi o czas po porodzie to był chyba najgorszy czas w moim zyciu. i ze względu na pobyt małej w szpitalu. w piatej dobie po porodzie miałam mega nawał pokarmu+taki ból pleców że chodziłam i ryczałam+zimne dreszcze i gorączki do 42st, do tego ogólny ból wszystkiego, ciągnięcie szwów (w końcu 4kg nie tak łatwo było urodzić) i nietrzymanie moczu. zimne dreszcze i gorączke do 42st miałam przez pięć dni z powodu nawału, nawet byłam na izbie przyjęć żeby sprawdzić czy to nie z innego powodu. oczywiście psychiczny dół bo nie mogłam pojechać do małej do szpitala. byłam wyczerpana psychicznie i fizycznie, do tego co 3 godziny z zegarnkiem w ręku odciągałam pokarm, musiałam tak robic żeby w ogóle mieć pokarm), jak to już mineło to cały dzień od rana do wieczora siedzieliśmy na zmianę z mężem przy małej w szpitalu, ja z laktatorem. dopiero ostatie 5 dni przenieśli nas tak że mogliśmy nocować. przez to wszytsko chyba w 2 tyg zrzuciłam wszytskie kg ciążowe. jak już byliśmy z małą w domu byliśmy mega szczęśliwi. ale mimo że ona miała już miesiąc dopiero sie poznawaliśmy. i też zaliczyłam płakanie bo ona płacze a ja nie wiem czemu. na dzień dzisiejszy jest mega fajowo, mała jest superowa, dotarłyśmy się, rozpracowaliśmy. zakochuje się w niej na zabój :) dziwne że jakimś tematem tabu jest to że jak dziecko się rodzi to nie jest tak że kocha się je od razu, ta miłość rodzi się z każdym dniem, coś jak zakochiwanie się. dziś już nie potrafię wyobrazić sobie mojego życia bez niej :) podsumowując - poród wspominam dobrze bo go już mało pamiętam :) dni po porodzi e to był jakiś horror. cięzkie też były pierwsze dni w domu, ona ryczała ja robiłam co mogłam a ona nadal więc i ja też, dziś jest super. przyzwyczaiłam się do wstawania w nocy i nawet jak rano jestem mega niewyspana a ona sie uśmiechnie to wszytsko wynagradza. usmiecha się najpiekniej na świecie :) no tak rozbrajająco że brak słów. a opbserwowanie jak się rozwija jak z każdym dniem zmienia daje taka frajdę że hej :) oj się rozpisałam :) pozdrawiam Was wszystkie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie Was dziewczynki! Podczytuje Was codziennie i takze z niecierpliwoscia czekam na kolejne nasze Maluszki i nasze nowe Mamusie. To niesamowite, ile bedzie w najblizszym czasie porodow. Trzymam mocno kciuki za szybkie i w miare jak najmniej bolesne porody! Sciskam Was mocno nasze Ciezaroweczki!!! Co do mnie, to malo czasu, malo czasu, malo czasu... Nie wiem, jak Wy wszystkie ogarniacie macierzynstwo i prace... :) Ja tez jakis czas temu wrocilam do pracy i codziennie po powrocie zastanawiam sie za co sie zabrac. Oczywiscie za kazdym razem najpierw skupiam sie na dziewczynkach, ktore z dnia na dzien sa cudowniejsze. Niedawno skonczyly roczek. Niesamowite, jak ten czas minal... Maja zaczela pokazywac paluszkiem w ksiazeczce malpke, lwa, krokodyla, a Lenka zaczela odpowiadac na pytanie: Co robi kotek? A ja, co? A ja po prostu pekam z dumy!!! A potem sie zastanawiam dlaczego :) I sie smieje sama z siebie! Szok, jak takie male kroczki ciesza. Miholichol - jestem pod wrazeniem wagi Jasia. Nasza Maja ma 10kg, a Lenka 10,5kg wiec praktycznie nie wiele wiecej. A przeciez sa sporo starsze. Choc ostatnio byla u nas kolezanka, ktorej coreczka jest miesiac starsza od dziewczynek a wazy tyle, co Maja, wiec chyba jest ok. Dziewczynki nie sa jakies super szczuple, raczej takie normalne :) Maja to maly pedziwiaterek i wszedzie jej pelno wiec i energii i kalorie to ona spala!!! A jedza za trzech. W zasadzie mleko dostaja juz tylko rano, okolo 6 i wieczorem na noc wymieszane z kaszka manna, o godz. 19 i ida spac. Wowczas moge cos jeszcze zrobic w domu i z pracy. Ale przyznam szczerze, ze obiadki gotuje im tylko w weekendy. Po prostu w nocy juz mi sie nie chce. Wole isc spac. A szkoda, bo na pewno mniej ekonomicznie wychodzimy... No ale trudno... Wole w miare sie wyspac niz byc nieszczesliwa... No a teraz czas na zwierzenia i wyrzuty sumienia. Wiekszosc z Was z ciezkim sercem wraca do pracy. I ja tez tak myslalam, tymbardziej ze tyle lat czekalismy na nasze Cudka. A teraz? Coz, rano wychodze do pracy i ... sie ciesze. Az mi glupio :( I jakos wcale nie tesknie :( Czy to normalne? Po prostu bylam juz nimi zmeczona... Wiecie, mi praktycznie nikt przy nich nie pomagal. Rodzicow juz nie mam, a maz naprawde ciagle na dyzurach albo stazu (bo specjalizacje konczy). A ja wiecznie sama. Teraz ten dlugi weekend rowniez sama bylam (w niedziele na 3h po poludniu przyszla do mnie tesciowa). Wiec jak wczoraj rano wyszlam do roboty, to az mi serducho podskoczylo. A potem w pracy mnie wyrzuty sumienia zaczely meczyc.O rany!!! Mowie Wam... Przykra sprawa :( No i koncze, bo mi sie plakac zachcialo... Buziaczki dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekajka - ale przezylas... Bidulko kochana! Ale najwazniejsze ze juz wszystko ok i ze jestes najszczesliwsza na swiecie! Baaaaaaaaardzo sie ciesze! I gratuluje Ci z calego serca! Zycze Wam duuuuuuuuuuuuuuzo zdrowka i samych pieknych pogodnych i cudownych chwil! Wielka buzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×