Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Emi75 nie mialam takich bóli,mi od razu woda poszła.Tak jak pisze Vedma nie wolno chodzić,staraj się leżeć,mnie jak polozyli w szpitalu do łóżka z nocnikiem,tak lezalam do porodu,to bardzo wazne! Trzymaj się. A my po karmieniu,maluch spał od 22 do teraz:) ale za to w dzien tak dał podpalić,że wczoraj chyba pierwszy raz miałam dość. Miluchnaa widzę,że Ty też "samotna" matka;) mój M też tak długo pracuje,a do tego doszła szkoła 3 razy w tygodni i tak e sumie sama z tym dzieckiem jestem.No ale chce chłop dobrze,a wczoraj mu się oberwalo. Może dzisiaj będzie lepiej. Buziaki Mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;-) Kasiuniu serdecznie Gratuluje!!!! Nareszcie :-) Ciesze sie ze ta ciaze szczesliwie donosilas i ze BaRTUS JEST ZDROWY!! Daisy czekamy na Wojtusia :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi moj brat troche olal sprawe i nie wiem czy chodzi na jakies kontrole,powycinali mu to i nic sie nie robi nowego ,a wiesz jacy sa faceci ...jak cos nie boli to nie ida....lekkoduchy Drugaszanso tak ja jestem mama samotna do 19ej codziennie oprocz niedzieli,w sobote do 15,wczoraj mama byla u mnie i mi wzeila malego na spacer i potem zajela sie nim troche,kurcze ale to jest wielka pomoc,czlowiek moze naladowac wtedy akumulatory bo mojemu M jak maluch troche skrzeczy to juz widze przerazenie w oczach i mi go daje :)chcialam pochwalic synusia,pieknie glowe dzwiga sam!!!az w szoku bylismy ze takie akrobacje robi no i zna moj glos strasznie:) jak jetem w drugim koncu pokoju i cos powiem to glowe przekreca ide bo skrzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu gratuluje!! Super masz że możesz już tulić Bartusia, ja z jednej strony boję się porodu a z drugiej nie mogę się doczekać kiedy będzie już po :D. Jak się ogarniesz napisz jak tam wrażenia, i w ogóle wszystko. Buziaczki i uściski dla Was. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:-) No i jedna wielka dooopa za przeproszeniem....Zuzka ma szelki do 4 stycznia i to jak dobrze pojdzie...to jakis koszmar normalnie..inny lekarz był....normalnie tak mi żal tego dzieciaka, że sie prawie poryczałam. A już od poniedziałku mówiliśmy jej, że jest dzielna i już tylko kilka dni......czuję się jak kłamczucha... W dodatku coś nie tak z jej paluchem u nogi.....tak zachodzi na sąsiedni, że wygląda jakby miała halluksa....lekarz powiedział, że będzie do leczenia, ale na razie jest za mały....po prostu się posikać z radości.... miholu.....zęby w ruch....damy łapiduchom popalić..;-) xxxxxxxxxxxx miluchnaaa ściągaj laktatorem ile wlezie i pij herbatki. Ja zaczynałam ściągac po 10-20 ml....na koniec przygody z latacją ściągałam 130ml na dojenie, więc spoko. cieprpliwości:-) a sciagałam tylko 2 miesiące..;-) xxxxxxxxxxxxx Emi-75 ty się rzymaj dziewczyno!!! xxxxxxxxxxxxxx o kurcze cos młoda kwęka...spadam.. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane, ja tez rzadko sie udzielam ale po prostu nie mam kiedy przysiasc i napisac, a ze napisala nadzieja i goska to mnie to zmotywowalo do napisania, i gosia wywolala. U nas jest super, Tomaszek za tydzien konczy 2 latka, mowi juz praktycznie wszystko i to w 2 jezykach, jesli slowo mu latwiej powiedziec po polsku mowi po polsku jesli po rosyjskiu mowi po rosyjsku, chodzmy tu nadal na zajecia rozwijajace, widze ze sporo mu to daje, zna juz 9 polskich literek, i kilka ruskich, i jeden kolor po rosyjsku. jest urwiskiem jak sie nudzi, a tak to kochany chlopak, nie lubi za dlugo byc w domu, wiec praktycznie wychodzimy 3 razy dziennie na podworko, a w weekendy na caly dzien gdzies jedziemy, mielismy niedawno przeprowadzke i troche czasu zajela aklimatyzacja, ale od listopada tomaszek ma swoj pokoj, spi sam w lozku nie swoim lozeczku i jest coraz lepiej, czasem jeszcze trzeba do niego isc bo sie obudzi i placze a to cos sie przysni a to po prstu zapomni gdzie jest. Apetytt mu dopisuje nieustajaco, umie juz powiedziec jK SIE NAzywa i pokazuje na paluszkach ile ma lat, ale komicznie bo pokazuje 2 a mowi trzy, bo taka cyfre zna heh. Ja w miedzyczasie obronilam magistra i oczywiscie w planach rodzenstwo dla Tomaszka. Ja narazie nie pracuje , bo poki co nie ma takiej potrzeby wole poswiecic czas malemu, jesli mam taka mozliwosc. poki co planuje do okolo 3 lat TomASZKA. Kasiu serdecznie gratuluje, ciesze sie ze masz juz Bartusia przy sobie, Lullaby tobie rowniez ogromne gratulacje:) Loniu Tobie juz gratulowalam wied\sz gdzie"_ Jeszcze Milka powinna sie odezwac ze starej paczki :)hop hop jak tam Madzia? Pozdrawiam Wasz wszytskie kochane gosiu , nadziejo serdecznie pozdrwiam Was szczegolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulfoniku - o rany!! a czemu jeszcze musicie łazić w tych szelkach? Coś nie tak się zrasta? Współczuję, a jak to znosi malutka? Ja już zęby mam naostrzone - daj znać co i jak a ruszymy do dzieła :-) Miluchna - dziewczyno nie każda kobieta musi karmić piersią. Nie ma takiego przymusu, żeby dziecko jadło Twoje mleko. Nie daj się wpędzić w poczucie winy!!! Jeśli nie masz pokarmu to ja uważam, że mogłabys dać sobie spokój. Bo takie ściąganie po 10 mL powoduje frustrację, a jak przejdziesz na MM to będziesz miała spokój. A malutki przynajmniej nauczy się przesypiać noce ;-) Cyc do góry i do przodu! Bardzo fajnei się czyta jak Mati fajnei zaczyna funkcjonować. Emi - zamiast pytać się na forum powinnaś już być u lekarza na kontroli i potem nam zdać relację jak było! Jak coś CIę niepokoi to koniecznie do lekarza!!!!! A u nas zmiany, zmiany....Jachol juz na całego na czworakach eksploruje mieszkanie. Siedzi sztywno, już nie przewraca się. Uruchomiłam mopa parowego bo teraz już w domu musi być błysk :-) A zębów jak nie było tak nie ma :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! 🌼 Miluchna- oczywiście nadrabiam. Biogaia to probiotyk, od na odporność i lepsze trawienie. U niektórych pomaga na kolki. Ja stosuje bo mały ma dużo śluzu w kupie. A czopki, to oczywiście glicerynowe. Są takie specjalne dla dzieci. Choć ja je i tak dzieliłam na jeszcze mniejsze kawałki. 🌼 kulfoniku- oj biedna ta Twoja niunia. Ale później jak już jej to ustrojstwo zdejmą to będzie dżaga, że ho ho:-) 🌼 A mojemu dziecku ostatnio wszystko się popientroliło. Zawsze po kąpieli ładnie chodził spać. A od kilku dni... Np.wczoraj: wykąpanego, najedzonego układam go spać. Po cichutku, gaszę światło, zawijam go w rożek, podaje smoczka i szepcze "dobranoc", a ten patrzy się na mnie tymi swoimi wielkimi ślepiami, uśmiecha się, zaczyna gugać i w duszy ma moje niecne plany. Nie śpi jeszcze dwie godziny tylko chce się bawić. Co za faza? ;-) 🌼 Pozdrowienia Weekendowe Wsjem 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - tyle przeszkod bylo na Twojej drodze, ale doczekalas sie! :) :) Serdecznie gratuluje Synka!!! Tobie kochana to trzeba pomnik za wytrwalosc postawic i dawac za przykalad wszystkim tym, ktorzy maja chwile zwatpienia! Jestes wielka! Caluski dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz, jakby problemow bylo malo, nie moge sie zalogowac na swoj profil. Pokazuje mi, ze haslo jest nieprawidlowe, podczas gdy mam je zapamietane w kompie. Wiec jak to mozliwe....... U nas walka z karmieniem trwa..... Caly czas mam tylko mleko siarkowe, wiec malemu nie starcza. Po kazdej piersi musze podawac mu butelke.... Na dodatek zasypia przy piersi po 10 minutach i musze sie niezle nagimnastykowac, zeby go wybudzac..... Wczoraj odpalilam laktator. Rano, ku mojej radosci, udalo sie sciagnac 40 ml.... Ale pozniej juz tylko 10ml.... Zobaczymy jak pojdzie dzisiaj. Czekam z uteskieniem, az pojawi mi sie pelen pokarm. Daje sobie jeszcze 10 dni.... Wowczas maz wraca do pracy, a sama tak nie dam rady....Jak nic nie wyjdzie przerzucamy sie na butle..... Trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azjo kochana, a napisz co u ciebie? Superburku, widze twoje krociotkie wpisy... wiec ciagle nas czytasz, jak ma sie Tymonek????? Kochane, buziaki dla was wszystkich. Czytam regularnie na telefonie w czasie karmienia, ale na odpisywanie nie znajduje czasu....Jedna reka mi nie idzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lullaby no to sie meczysz bidulko,ja tez tak mialam,sciagalam moze 20 max 40 ml. i pompowalam co 3 godziny i nic,meczylam sie tak 4 tygodnie i dalam spokoj. David i tak w klinice dostawal mleko dla wczesniako a te moje wypociny to tak na smak:) Herbatki laktacyjne,litry wody,masaze i nic nie pomagalo.Nie powinno sie podobno pic miety bo wstrzymuje laktacje. Moze dziewczyny maja jakies rady. Emi75 no jak tam kochana???Mam nadzieje ze z Kevinkiem wszystko ok i siedzi u mamy jeszcze? Andziulka33 jej , ja tez mialam stresik przed genetycznymi,jakies dziwne uczucie.Ciekawe kto tam siedzi u Ciebie? masz jakies przeczucia co do plci? Nic sie nie stresuj bedzie dobrze,i daj znac w poniedzialek. Idea10 no to Tomaszek juz zaraz dwulatek,ale czas leci... Swietnie,ze wlada dwoma jezykami,powiedz mi jak z nim rozmawialiscie,na przemian po polsku i rosyjsku czy jedno z Was jednym a drugie drugim jezykiem? Bo ja tez chce Davidzia po polsku uczyc tylko niewiem jeszcze jak sie za to wziac? Czy rozmawiac z nim tylko po pol. a M po niemiecku czy na przemian czy wogole jak? Podobno najlepiej jak kazde z rodzicow mowi w innym jezyku.Tylko czy mu sie to wszystko nie pomiesza?? Buziaki dla Was. Daisy no co? Pozdrowionka wszystkim mamom i bobaskom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu serdeczne gratulacje. Chyba każda z nas odetchneła z ulgą, cała Twoją ciąże myslalam oby tym razem Ci się udało. Chyba każda z nas myslała, bo tak duzo już przeszłaś. Zdrówka dla Was!!!!!Gratulacje !! Juuupi!!!! Emmi myslę o Tobie. Zdrowia życzę. Lullaby pojawia się za chwilkę spokojnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugaszanso my oboje z mezem jestesmy Polakami, i rozmawiamy po polsku, on tu wszedzie wokolo slyszy rosyjski, od dzieci podlapuje i na zajeciach tez jest po rosyjsku a my po polsku do niego mowimy, a twoj maz jest Niemcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaku przygotuj się na wiele różnych faz rozwojowych :-). Już bedziesz myslała ze w miare dzieciak jest ustawiony a tu nastepnego dnia do gory nogami :-) ALe to właśnie jest niesamowite :-) Uprzejmie donoszę ze Jasio dzis stanął w łóżeczku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulabyli widocznie maleństwo się najada,40 ml to całkiem sporo.Spokojnie poprostu jak zaśnie to odkładaj czasami pomaga rozbieranie jak dziecku za ciepło to jest śpiące.Przy karmieniu słuchaj jak szybko połyka i obserwój brodę i gardło będziesz widziała może tak szybko się najada.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lullaby- w ostatnim wpisie nie dodałam, że oksytocyna też powoduje senność i wyszło nie logicznie. Zgadzam się z przedmówczyniami. I pamiętaj Twój pokarm dostosowuje się do potrzeb dziecka.Jeżeli jest to ciągle siara to najwyraźniej to jest mu potrzebne. I pamiętaj nie ilość jest najważniejsza, a jakość. Ja i moja koleżanka mamy dzieci w podobnym wieku. Jej córa jest tydzień młodsza od Cyprianka. Obydwie walczyłyśmy na laktatorze. Ja max z dwóch piersi wyciągałam 60-80 ml, ona ponad 200 ml (sic). I jej i moje dziecko było najedzone. W jednej książce przeczytałam że dziecko jest w stanie wyciągnąć z piersi nawet o 30 g więcej jak laktator. Jeżeli Adaś nie płacze z głodu to spokojnie. U mnie Cypisek jak jest głodny to płacze w specyficzny sposób : pcha rączki do buzi, kręci główką na boki zaczyna ssać swój język i wydaje takie śmieszne dźwięki: szybkie "e". Więc Moja Droga wszystko jest w najlepszym porządku. Odżywaj się dobrze, bo nie tylko picie jest ważne.Pamiętaj też, żeby z tym rozkręcaniem laktacji nie przegiąć w drugą stronę i doprowadzić do nawału. I mam pytanie laktator masz ręczny czy elektryczny? Bo jakoś nie do czytałam... Ciesz się urokami macieżyństwa i bierz z niego wszystko co najpiękniejsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:-) miluchnaa pomyliłam Cię z lullaby odnośnie laktacji...przepraszam:-) to nie było celowo, jestem zakręcona jak słoik:-) xxxxxxxxxxxxxxxxxx idea to super, że Tomaszek jest dwujęzyczny. Zuzka będzie zostawała z babcią, a ona jest byłą nauczycielką rosyjskiego i też ym chciała żeby się uczyła tego języka. Muszę z mamą pogadać jak to rozwiązać....w końcu najpierw musi ruszyć z polskim:-) xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx miholu brawa dla Jasia!!!!chłopak jak dąb:-) co do Zuzy lekarz powiedział, że biodro musi jeszcze dorosnąć...nie wiem o co mu chodziło, ta poradnia to istny taśmociąg, dobrze, że udło mi sę chociaż o palec podpytać. pójdę chyba na konsultację prywatnie to się dowiem więcej. Wiem, że bioderko już siedzi ładnie na miejscu od poprzedniej wizyty, ale jeszcze jakieś parametry musi spełniać, jakby się wyrównać do drugiego czy coś tak.... szczęki naostrzone trzymajmy w pogotowiu:-P xxxxxxxxxxxx Pysiaku przywyczajaj się...Cypisek jeszcze nie raz podobnie zaskoczy, szczególnie wtedy kiedy będziesz święcie przekonana, że zrobi co innego....głównie będzie chodziło o spanie:-) xxxxxxxxxxxxxxxx lullaby ściągaj ile wlezie, powinno się rozhuśtać a jak nie to tyle ile ściągniesz to zawsze coś dla takiego malucha. nawet jak trzeba będzie dokarmić. Taki deserek będzie wartosciowy:-) xxxxxxxxxxxxx u nas dalej rozszerzamy dietę. Nie ukrywam, że robie to pod kierunkiem mojej mamy, bo moja pediatra jakaś dziwna i strachliwa. Jak pytałam od kiedy mogę mięsko, to powiedziała, że ostrożnie... wszystko ostrożnie i powoli....no to logiczne, ale też nie mogę żarłoka ciągle na mleku i kaszkach trzymać. Zupki na cielęcinie wcina aż mlaska ze smakiem:-) woli gotowane przeze mnie niż słoikowe, ale jak nie ma moich to też zje co jest:-) Deserki nadal uwielbia, pije tyko soczki, ale jej rozcieńczam mocno wodą czasami. Potrafi wytrąbić 125 ml soczku jabłkowego z melisą, beknąć ordynarnie jak stary marynarz, pójść spać i jednocześnie się tak zsiusiać, że wielorazowa pielucha nie daje rady, a jednorazówka ciężka jak kamień:-D w ogóle zauważyam, żę ona bardzo chętnie zapoznaje się z nowościami kulinarnymi, no ale w końcu Pirania od urodzenia:-) generalnie mała jest bardzo pogodnym dzieckiem, uśmiech nie schodzi jej z buzi, zaczęła się dopiero teraz przewracać na bok i z boku i z pleców na brzuch (ale tylko jak jest bez szelek). wrócić na plecy jeszcze nie umie, zresztą w szelkach nie ma na to szans. no i ciągle jest łysa...:-) xxxxxxxxxxxxxx pozdrawiam Was wszystkie serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, Moze uda mi sie dokonczyc posta zanim maly potworek obudzi sie na kolejne karmienie..W sumie to chyba 10 podejscie, zeby skonczyc. Uwaga, bedzie dlugo. Mam nadzieje, ze nikt nie odbierze tego, jako zasmiecanie forum. Ale chce wam opisac dokladnie historie porodu, ktory moze pojsc bardzo gladko- z mysla o tych wszystkich, ktore sie boja.. Daisy, mysle szczegolnie o tobie, bo to juz lada chwila (a moze jestes juz na porodowce). Z gory przepraszam za literowki.. A zaczelo sie tak. Rano mialam szczegolowe USG, na ktorym lekarz stwierdzi, ze jest duzo wod, mlode lozysko I maly jest prawie zaangazowany, ale nie wyglada jakby mial lada chwila przyjsc na ten swiat (USG na postawie wagi itd wyliczylo termin na 27). A wiec pojechalam na basen gdzie przepynelam sobie 60 dlugosci, na zakupy, odebralam meza z pracy, a wieczorem poszlismy na koncert jazzowy. Oczywiscie bez torby to szpitala (gluptasy), bo przeciez maly jeszcze daleko Po godzinie koncertu zaczelam czuc male bole w podbrzuszu od czasu do czasu, znacznie slabsze niz na okres. Takie uczucie pojawialo sie przez ostatnie kilka wieczorow, wiec nie wzbudzilo zadnej paniki. I w pewnym momencie poczulam, ze robi mi sie mokro. Mysle sobie, moze jakies drobne uplawy. Ale za 2-3 minuty doslownie chlusnelo ze mnie Dokladnie jak w filmowym scenariuszu. Na szczescie siedzielismy zupelnie z brzegu I bylo bardzo ciemno, wiec wymknelismy sie (bylo mi glupio, ale co zrobic). W samochod I do szpitala. Po drodze caly czas sie smialismy. Pojawily sie jakies mini skurcze, ale byl to raczej dyskomfort, niz bol. Dotarlismy okolo 22.30, przyjeli mnie na odzial, a maz w tym czasie po domu do torbe. Podlaczyli pod monitoring I czekalismy, az skurcze zaczna byc silniejsze I regularne..Mialam nadzieje, ze cos zacznie sie dziac, bo w przeciwnym czekalaby mnie idukcja. Po polnocy zaczelam czuc, ze zdecydowanie mam skurcze, byly coo 3-4 minuty I stawaly sie bardziej bolesne (ale oddychanie z jogi pomagalo). O 0.30 maz wrocil z torba, podlaczyl mnie pod TENS i niestety nie mogl zostac, bo byl srodek nocy, a nie bylam jeszcze na porodowce, a na odziale polozniczym (trzeba miec 3 cm rozwarcia, zeby przeniesli cie na porodowke, taka tu poliyka). Tak wiec samotnie zaczelam spacery po korytarzu. Skurcze byly coraz bardziej bolesne I czestsze, ale TENS przynosil duza ulge. Przeszkadzalo mi jedynie to, ze bylam sama. O 2 doszlam do 3cm, wiedzialam juz, ze ide w koncu na porodowke, zadzwonilam po meza. Pol godz pozniej zjawil sie przy mnie. W tym momencie prosilam juz o epidural. Skurcze byly jeszcze znosne (choc mowie tak teraz z perspektywy czasu), ale zdawalam sobie sprawe, ze jeszcze kilku godz moge nie wytrzymac. Przygotowanie do znieczulenia trwalo godz. W tym czasieTENS byl juz rozkrecony na maxa I dostalam dodatkowo gaz. Bylo ciezko, ale dawalam rade. Obecnosc meza ogromnie mi pomagala, bez niego nie wiem jak bym dala sobie rade Dostalam epidural przy okolo 6cm, nie zadzialal od razu, anestezjolog musial doladowac kolejna dawke I godz pozniej poczulam ulge. Doszlam juz wowczas do 8cm. Przez kolejne 2 godz moglam sie zrelakowac, podrzemac I nabrac sil. O 6.30 polozna po raz kolejny mnie sprawdzila I powiedziala magiczne przemy . Bylo juz widac czubek czupryny.. O tej porze zaczynalam juz znowu czuc skurcze, choc nie byly bolesne. Rowniez, pomimo moich obaw co do znieczulenia, mial czucie jak przec. Znaczy sie znieczulenie zostalo podane w idealnym momenie I ilosci I zaczynalo schodzic jak przyszlo do tego najwazniejszego momentu. Niestety, skurcze byly dosc rzadkie, co jakies 3 minuty. Mialam wiecej sil przec niz pozwalaly mi to na skurcze. Po godzinie polozne podjely decyzje o nacieciu (za moja zgoda), bo ta faza porodu za bardzo sie przedluzala, a maluch zaczynal byc senny. Po nacieciu urodzil sie praktycznie od razu 0 7.43. Jego pierwszy placz byl niesamowity. Polozyli mi go na klatce I z mezem czulismy sie najszczesliwszymi ludzmi na swiecie. Po poludniu bralam juz prysznic. Czulam sie od razu bardzo dobrze, szwy goja sie super, nie mialam zadnych wiekszych problemow. Jedynie maly dyskomfort. To tyle z technicznego punktu widzenia. Ze strony emocjonalno uczuciowej musze przyznac, ze bylo to cudowne przezycie. Maz byl niesamowitym wsparciem, dodawal mi sil I wiary w siebie. Polozne tez byc rewelacyjne. Nic nie jest w stanie opisac uczucia, gdy podnosza twojego malucha do gory I slyszysz jego krzyk. Fakt, mialam w miare szybki I nieskaplikowany porod, ale mysle, ze ogromny wplyw mial tu fakt, ze oboje bylismy spokojni, optymistycznie nastawieni a ja duzo sie ruszalam (w pozycji lezacej bylam dopiero, jak podali mi ZZO), a maz byl cudownym wsparciem. Wierze tez, ze joga I plywanie zrobily swoje. Kochane, zyczej kazdej z was takiego porodu jak moj. Mam naprawde rewelacyjne wspomnienia I na drugi dzien moglabym przejsc przez to doswiadczenie znowu. Starajcie sie nie panikowac (wiem, jak latwo sie mowi) , nie dac sie zapakowac do lozka I miec swoja druga polowe przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i sie popłakalam ze wzruszenia. Lullaby gratki jeszcze raz. Wiem jak wazne jest dobre wspomnienie z porodu. Życze zdrówka Wam i Adasiowi:) Super opis:) Czyli jednak z epiduralem. Dziwny ból nie? taki nie do opisania. I nie wiem czy jeszcze go pamiętasz ale ja migiem zapomniałam. Natura jest bardzo mądra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaczku, Kulfoniku, Kibicujaca,Kushion, Drugaszanso, Dzieki za rady i pocieszenie w sprawie karmienia. Niestety, mam dowody na to, ze maly sie nie najada, bo po kazdym karmieniu piersia jest doladowanie z butki, z ktorej zjada 20-60 ml..... nie ma mowy o pojsciu spac wczesniej. Takze widze czarni na bialym...ale jeszcze sie nie poddaje. Wczoraj wieczorem mialam mega kryzyz. Maz zapakowal mnie do lozka, kazal wepchnac do uszu zatyczki i nawet nie myslec o wstawaniu na pierwsze nocne karmienie. Maly wciagnal 65ml mojego odciagnietego pokarmu i 30ml mm. Jego pierwsze karmienie tylko butla, nigdy nie mial takiego spustu...Teraz morale o 100% lepsze, nie dosc, ze pospalam ponad 5 godz to jeszcze mysle, ze cos tam z tej piersi zjada....... niesamowite, jak bipolarny mam nastroj w zaleznosci jak idzie karmienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acceso
Kushion, no nie obylo sie bez znieczulenia. Jak o nie prosilam, to jeszcze nie bylo az tak tragicznie.... Ale balam sie, ze za 2 godz moge nie dac rady. Jedno musze przyznac, dalo mi odpoczac, jak przyszlo do parcia bylam wypoczeta i pelna sil. Choc z drugiej strony moje skurcze bardzo zwolnily, bez epiduralu pewie ta faza bylaby krotsza.... ale w sumie takie gdybanie nie ma chyba wiekszego sensu.....bez znieczulenia moglaby to byc zupelnie inna historia, wiec fajnie jest rodzic w szpitalu, gdzie jest taka opcja i mozna, choc nie trzeba z niej skorzystac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj telefon robi mi niezle psikusy, wyslal poprzednia wiadomosc przelaczajac sie na zupelnie inny login z niezwiazanego forum...... ehhhh, nie mam sily sie denerwowac na takie glupoty, ten wpis byl ode mnie Kushion, tzn. Lullaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lullaby , fajnie,że tak gładko Ci poszło.No i piękny opis.Ja następnym razem nie bede rodzić na żywca skoro może być tak pięknie. Ah,no miało nie być drugiego razu... Dobrze,że masz pomoc w mężu,mój też byl w domu jak Davida wypuscili z kliniki,wprawdzie dostał tylko tydzień urlopu ale to zawsze coś:) Buziaki dla Was i wytrzymałości dla Ciebie. Kulfoniku ależ Twoje posty są wesołe:) Idea no właśnie tak,i chyba bedziemy rozmawiać każde w swoim języku,bo nie ma szans,żeby maly nauczył się z otoczenia po polsku. Kasiu,a Wy jak sobie radzicie? A Daisy już chyb Wojtusia tuli. A moje serduszko przespalo nocke od 21 do 7 :) Teraz pociumkal trochę z flaszki i śpi na klacie:) Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Teraz moja kolejka ;-) wiem, wiem ale nadal czekamy bo Wojtusiowy wcale sie nie spieszy :( Nie mam nawet skruczy przepowiadajacych :( jedyna innosc to to ze od dwoch dni w nocy boli mnie odrobine brzuszek jak na @ a moze to mi sie tylko sni ? xxxx Lullabay-li dziekuje za szczegolowy opis porodu :) zycze Ci naplywu pokarmu :) xxxxx A ja wczoraj dowiedzialam sie ze w moim szpitalu nie ma juz znieczulenia gazem buuu :( i co ja teraz zrobie ? mam isc na zywca ? bo ZOO nie za bardzo chce ? xxxxx Pozdrawiam wszystkie mamusie i prosze o trzymanie kciukow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie zzzzzzz Daisy jak zaczniesz rodzic to będziesz taka szczęśliwa że już się zaczęło ,że nie będzie nic bolało :) szybkiego i bezbolesnego porodu życzę :) a z drugiej strony skoro się tak bardzo boisz i stresujesz może zdecydujesz się na znieczulenie? buziaki dla Was! zzzzzzzz lullaby czytam że super sobie radzicie brawa dla twojego m !!! początki karmienia takie bywają znam z własnego doświadczeni, wszystko się rozkręci.Pij dużo wody i dobrze się odżywiaj a mleczko będzie super.Skoro dokarmiacie Adasia mm to masz 100% że malutki jest najedzony a to jest najważniejsze. serdecznie pozdrawiam zzzzzzzzz kulfoniku kochana dziś śniłaś mi się z Zuzką ileż ona miała włosów :)i jak coś pamiętaj by kupić bilet w autobusie bo nas złapali ha ha nie pamiętam kiedy ostatnio poruszałam sie komunikacją miejską :) smutne to co piszesz że Zuzik musi jeszcze obcować w szelkach mam nadzieję ze z paluszkiem już lepiej?? zzzzzzzzzzz miholicholu gratki dla kawalera Jasia :) mop parowy powiadasz... muszę pomyśleć nad takim sprzętem,napisz czy to wagowo jest ciężkie? zzzzzzzzzzz drugaszanso no Davidek super przesypia nocki :) zzzzzzzzzzz a u nas dobrze w ostatnim tyg mały budził się o 2 w nocy a ja miałam małego stresa ze mam za słaby pokarm no ale teraz znów przesypia całe nocki, jeszcze ze dwa tygodnie a będziemy wprowadzać zupkę czego nie mogę się doczekać :) ogólnie jest bardzo grzeczny i spokojny,zrobił się z niego cudowny śmieszek kiedy jest na rączkach to główka kręci się we wszystkie strony taki ciekawski jest chyba po mamie:P aaa i straszny siłacz z niego czasem zmiana pampersa to nie lada wyczyn i chłopak chce koniecznie już siedzieć ja go przystawiam do karmienia a ten siada czegokolwiek się chwyci to się podciąga.W związku z tym raz dziennie i na chwilę sadzam go na "półleżąco" do krzesełka,w tym krzesełku jest wkładka dla niemowląt mam nadzieję że mu krzywdy nie robię.A waga z wczoraj 7300!ręce bolą :) od tego słodkiego ciężaru :) zzzzzzzzzz pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zapomniałam... zzzzzzzzz emi-75 co u Was i Kevinka wszystko ok?? zzzzzzzz emmi mam nadzieję że u Ciebie też wszystko dobrze? zzzzzzzz rybciu mam nadzieję ze jeszcze tu zaglądasz?mam nadzieję że z twoimi chłopakami wszystko w porząsiu ?jak tam Staś? zzzzzzz pysiaku ja też czasami myślę że mamy już coś rutynowo poukładane a tu niespodzianka :) buziak dla Cypiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×